PDA

Zobacz pełną wersję : SAMOROBY :) Potrzebuję motywujących słów, że damy radę!



Patrycja_Gdańsk
12-06-2015, 20:06
Cześć!

Pewnego pięknego dnia ja wraz z rodzicami stwierdziliśmy, że zbudujemy dom, a nawet dwa - bliźniak!

Zacznę może od nudnego prologu (trochę powylewam moje smutki, podobno w internecie to łatwo przychodzi).

Rodzice od kiedy pamiętam błąkali się wraz z dziećmi (czyli ja i moje rodzeństwo: brat oraz dwie siostry) po wynajmowanych mieszkaniach. Kiedy przyszło mi dorosnąć, zachciało mi się wyprowadzić i wynajmować na własną rękę. Gdyby była możliwość wcześniej wybudować dom, to na pewno rodzice by tak postąpili, niestety życie podrzucało im kłody pod nogi, dlatego nie są wstanie wziąć kredytu na budowę.

Jedyną osobą, która jest w jakiś sposób "zdolna kredytowo" jestem ja.

I tu wracamy do pięknego dnia. Chcę, a nawet muszę wziąć pod moje "skrzydła" całą kochaną rodzinkę, tzn. rodzice i rodzeństwo - jestem najstarsza i mam 25 wiosenek.

Niestety nasz wkład własny jest zerowy. Poszliśmy sprawdzić do doradcy, czy mam wystarczającą zdolność, okazało się, że jedyną możliwością postawienia domu jest kredyt na działkę, a następnie budowa do stanu surowego otwartego własnymi rękoma, a potem kredyt na wykończenie.

W domu się nie przelewa, ale jakoś kasę się uzbiera na materiały. Tata jest budowlańcem od zawsze, ja jestem budowlańcem od jakichś 9 lat (technikum budowlane i kończę właśnie studia - inż. budownictwa), jest jeszcze brat (21 lat), który też jakoś pomoże oraz siostry i mama ewentualnie mogą podawać cegły i wiązać zbrojenie :P.

W naszych planach jest dom bliźniak, jedna część około 92 m2, z poddaszem użytkowym. Miejscowość w okolicach Gdańska.

Projekt coś tego typu:
http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-klematisach-18-b/me322101067b3d

Damy radę? W rok czy może dwa? Co Wy na to? Bo ja mam czarne myśli...

Dzięki za każde słowo wsparcia a nawet krytyki! ;)

grend
12-06-2015, 20:18
..... generalnie każdy buduje sam z jakąś pomocą gdy faktycznie jest ona potrzebna, wiec wszystko przed twoim ojcem i bratem ;) Dźwiganie cegieł stempli belek stropowych, krokwi to trochę nie dla kobiety ale sprawy organizacyjne to i owszem ...

aiki
12-06-2015, 20:25
..... generalnie każdy buduje sam z jakąś pomocą gdy faktycznie jest ona potrzebna, wiec wszystko przed twoim ojcem i bratem ;) Dźwiganie cegieł stempli belek stropowych, krokwi to trochę nie dla kobiety ale sprawy organizacyjne to i owszem ...

Poczytaj dziennik MSU (jest tu gdzieś w samorobach) to się zdziwisz co kobieta może.

Dacie radę.
Najgorzej zacząć.

grend
12-06-2015, 20:33
alki ty niezła literaturę musiałeś przeczytać że wszędzie dajesz odnosnki do dzienników/...

Patrycja dasz rade z cegłami ?

Patrycja_Gdańsk
12-06-2015, 20:36
Ja nie boję się pracy fizycznej, ze mnie to taki trochę "babochłop" :yes:

Dzięki za miłe słowa, jak już zaczniemy na pewno poinformuję! I wkleję fotkę z pierwszą łopatą! :D

aiki
12-06-2015, 20:40
alki ty niezła literaturę musiałeś przeczytać że wszędzie dajesz odnosnki do dzienników/...

Patrycja dasz rade z cegłami ?
Buduję 2 lata, czytam ponad 3 no i do tego mam super pamięć do rzeczy które mnie interesują :)
Niestety moja wiedza jest tylko podparta własnymi doświadczeniami więc ogólnie skromna.

Przemek Kardyś
12-06-2015, 20:48
Moja żona podawała mi pustaki na ściany i strop Terriva, o wadze jakieś 17kg każdy. Sama waży niewiele więcej - jakieś 55 kg i to już zatankowana... i w kapeluszu.

Jak chcecie robić sami, to lepiej parterówka z dachem dwuspadowym. Bliźniak można z robić w kształcie takiego jakby kwadratowego lidla - po jednej połaci dla każdego. Polecam wycieczkę do architekta, bo w skali całości te 2-3 tyś więcej mogą odbić się oszczędnością kilkudziesięciu tysięcy.

Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle. Rób jak najwięcej ludźmi i zostaw sobie komfort spokojnej organizacji.

Trzymaj się i nie puszczaj!

DrKubus
15-06-2015, 18:51
Ja dochodzę do stropu, a buduje całkiem sam... żona pomogła przy wiązaniu zbrojenia płyty, później już tylko pomaga zajmując się dziećmi, i co jakiś czas stanie za niwelatorem. Skoro ja mogłem sam do tego etapu dojść, to Ty z pomocą dwóch facetów z branży na pewno dasz radę.

Powodzenia :)

merbart
20-11-2015, 09:23
Witam
Ja też mam dylematy budowlane bo chcę i muszę zostać "samorobem". Z tego powodu mam 1 mln myśli na minutę. Czy dam rady? czy starczy zapału? czy kasy nie braknie itp koszmary. Ja mam 38 latów więc Ty jesteś młodziutka:yes:. Na wielką pomoc rodziny nie mogę liczyć z racji odległości. Zostaje ja, żona i 2 szt. dzieci. Podjąłem wyzwanie dzięki osobą z tego forum, są dla mnie bohaterami nie tylko w swoim ale i w moim domu - szacunek.
Ja jeszcze załatwiam formalności ale na wiosnę 2016 ruszam.
Patrycja dasz radę masz mocną ekipę i marzenia :)
Pozdrawiam.:yes:

Kubiś
20-11-2015, 09:44
Ani ja ani moja bliższa czy dalsza rodzina nie mieliśmy nigdy nic wspólnego z budowlanką. Kiedy trzeba było w końcu gdzieś zamieszkać i okazało się że mamy działkę od razu zdecydowałem że postawię dom sam. Do pomocy miałem tylko teścia. Przez cały rok, gdy były załatwiane papiery i kredyt, zdobywałem wiedzę, oglądałem poradniki, czytałem. Dom wybudowaliśmy w rok i 3 miechy. Dom to C126b z muratora. Wykończenia i instalacje też sam wykonałem. Jedyne co oddałem ekipie to dach (za ciężkie elementy zeby samemu się borykać). Teraz mieszkam w wygodnym, ciepłym, przytulnym domku i stwierdzam że odziwo udało sie to zrobić bez fuszerek. Drugi raz też podjąłbym tą samą decyzję. Pozdrawiam

netbet
20-11-2015, 10:11
eeee.....:D
inni dali radę..
Wy dacie radę...

...po was następni też dadzą radę...:D

a jak przydzie chwila zwątpienia - 0,5 - reset - i dacie radę...

pozdro
NETbet

merbart
20-11-2015, 12:40
eeee.....:D
inni dali radę..
Wy dacie radę...

...po was następni też dadzą radę...:D

a jak przydzie chwila zwątpienia - 0,5 - reset - i dacie radę...

pozdro
NETbet

OOOOO to właśnie Jeden z Tych moich bohaterów. Patrycja poczytaj sobie Jego dziennik budowy.

zosiakkk
20-11-2015, 13:27
każdy da radę, trzeba jedynie znaleźć odpowiednich fachowców bo to w ich rękach leży cała kwestia, solidnośc robocizny itp. juz nawet sam architekt nie znaczy aż tyle, co robotnicy. nawet jak architekt popełni błąd to dobrzy fachowcy nie zrobią tego tak jak jest napisane/narysowane bo będą wiedzieli że to badziejstwo. najlepiej zasięgnąć duuużo róznych opinii zanim się wybierze ekipę, bo to jest bardzo poważny wybór rzutujący na efekt koncowy

aiki
20-11-2015, 16:44
każdy da radę, trzeba jedynie znaleźć odpowiednich fachowców bo to w ich rękach leży cała kwestia, solidnośc robocizny itp. juz nawet sam architekt nie znaczy aż tyle, co robotnicy. nawet jak architekt popełni błąd to dobrzy fachowcy nie zrobią tego tak jak jest napisane/narysowane bo będą wiedzieli że to badziejstwo. najlepiej zasięgnąć duuużo róznych opinii zanim się wybierze ekipę, bo to jest bardzo poważny wybór rzutujący na efekt koncowy

Jesteś u samorobów. Tu nie ma fachowców - jesteśmy sami.

netbet
20-11-2015, 17:17
każdy da radę, trzeba jedynie znaleźć odpowiednich fachowców bo to w ich rękach leży cała kwestia, solidnośc robocizny itp. juz nawet sam architekt nie znaczy aż tyle, co robotnicy. nawet jak architekt popełni błąd to dobrzy fachowcy nie zrobią tego tak jak jest napisane/narysowane bo będą wiedzieli że to badziejstwo. najlepiej zasięgnąć duuużo róznych opinii zanim się wybierze ekipę, bo to jest bardzo poważny wybór rzutujący na efekt koncowy
moderować? usunąć?:D:D:D
naprowadzić na ścieżkę dobra i taniości?:D:D:D

aiki
20-11-2015, 20:11
Netbet nie bij - wytłumacz. :)

yasiek
20-11-2015, 22:51
Tu nie ma fachowców - jesteśmy sami.
I teraz to mi i sobie ubliżyłeś :P

aiki
21-11-2015, 19:52
I teraz to mi i sobie ubliżyłeś :P

Och przepraszam. Taka literówka. Oczywiście miało być ​Nie ma fahofcuf :)

firewall
21-11-2015, 20:44
Co ma się nie dać wybudować samodzielnie.
Porada praktyczna dla samorobów: Ibum jest skuteczniejszy od apapu

aiki
21-11-2015, 21:01
Apap to cukierki.
Ketonal jest też ok i ibuprom MAX

shael
22-11-2015, 10:35
do Autorki/Autora wątku...

Jak nie boicie się pracy i nie macie dwóch lewych... to spokojnie dacie radę.
Ja z budowlanką nic nie miałem wspólnego (jestem informatykiem) a już będę kończył SSO. (projekt 175 m2 użytkowej)
Co prawda czasowo się to wszystko odwleka i czasami są chwile zwątpienia ale od czego jest forum a szczególnie dział samorobów.
Moja przygoda z budowaniem to dziennik netbet'a - zajebista lektura.
Ogólnie wszyscy w tym dziale robią wielką robotę i są inspiracją dla innych - Szacun

Osobiście jeszcze nie uruchomiłem swojego dziennika ale jak tylko będę miał czas to na pewno w tym dziale coś umieszczę.

Budowa samodzielnie to m.in:
- oszczędności, nie tylko na robociźnie ale również na materiałach
- uważam, że samoroby zrobią bardziej dokładniej a co ciekawe więcej funkcjonalnych rzeczy zastosują
- satysfakcja
- ...

także, jest o co powalczyć.

Bridges
05-12-2015, 23:43
Ja też dodam swoje trzy grosze.
Pewnie że dacie radę - i warto!
Tak jak koledzy piszą - dziennik NetBet'a - klasyk, a mnie również zmobilizował jednym zdaniem Tomek Antkowiak:
"Proponuję kielnię w rękę i jazda. Postaw pierwsza warstwe bloczkow, a sily na druga pojawia sie nie wiedziec skad.
Postaw druga wartswe a nie wiedziec kiedy bedziesz juz zostawial dziury na okna."

No i tak właśnie było, może nie tak szybko, ale powoli do celu.
Wybierzcie sobie dobry materiał do budowy (pustak szlifowany na klej lub bloczki betonowe na klej), bo ja niestety na tym straciłem bardzo dużo czasu.

08-01-2016, 23:56
Coś tu cicho - to ja powiem parę słów:
Budowałem 1,5 roku ale moze nawet wiecej bo już mieszkam ale jeszcze nie skończyłem budować:rolleyes: Moja zona to jakieś 50kg chodzacego szczescia, zapalu, energii, marzeń, wiecznego powtarzania "jak nie z Tobą to z kim, jak nie teraz to kiedy?", czasami porównuję ją z Jurkiem Owsiakiem, ma niespozyte pokłady energii zwłaszcza w wymyslaniu rzeczy które "mógłbym " zrealizowac. Na początku naszej budowy bała sie wejść na drabine, pamietam po wylaniu stropu musiałem jej asystować żeby weszła, ale uwierz - gdyby nie ona to albo nie mielibyśmy naszego ukochanego z183 albo miałbym niewielką czesc tego co jest. Budowaliśmy sami a własciwie wykańczaliśmy, kiedy zdarzały sie takie dni ze na budowie byłem sam to nic mi nie szło, checi opadały, totalny kibel. Ale były też dni kiedy sama jej obecnośc powodowała ze zapierniczałem jak maszynka. Bała się wejśc na drabine a potem: śmigała po niej biegiem i to z materiałami i smiała sie z rodzinki która przyjezdała w odwiedziny i bała sie chodzic po drabinie, mieszała kleje, ytonga na pietro 6 palet 12ki wrzucałem własnie z nia, wełne również, mało tego - w czasie kiedy był u mnie etap wełniany miałem delegacje, przyjezdzałem na weekendy - w tygodniu sama sznurkowała, cieła i układała Rockwoola, malowanie tylko jej, jak kłade płytki to fuguje tylko ona, panele tylko z nia, za tapetowanie nawet się nie biorę bo wiedzą w tymn temacie przewyższa mnie czterokrotnie, cała elewacje styropianowałem i klejakowałem sam a własciwie z nia, rusztowanie choinkowe rozbierałem i ustawiałem w nowym miejscu razem z nia, polbruk - gdyby nie ona nie byloby go, nie mówcie ze kobiety to słaba płeć. Czasami przewyzszaja nas o głowę w planowaniu, w uporze, w sile. Moja zona jest tego zywym przykładem i mam nadziej ze na jakimś zlocie poznacię ją osobiście i sie przekonacie co potrafi. Do dzis pamietam jak przyjechała do nas kuzynka z meżem którzy zaczeli sie budować po nas trzy miesiace. W pewnym momencie zona zapytała: Kamila, a z czego wy tam mury stawiacie i jaki styropian leci? Na co kuzynka: ja tam nie wiem, takie pytania to do Marka. A żona do mnie: jak q,.wa mozna nie wiedzieć z czego sie dom stawia.
Gdyby nie ona już dawno nie miałbym siły....takze dasz radę, sama pewnie nie wiesz jakie pokłady energi w Tobie leżą, a forum i ludzie stąd pomagają, uwierz mi. Na wielu z nich można polegać. Pozdrawiam i z niecierpliwościa czekam na dalszy ciag.

autorus
09-01-2016, 05:56
no to koniecznie musisz wpaść z żoną na następny zlot. :)

a do autora wątku, bierzcie przykład z santosz ot.

autorus
09-01-2016, 05:59
a sformułowanie "jak q,.wa mozna nie wiedzieć z czego sie dom stawia. " Jest podstawą żeby się brać za jakąkolwiek budowę :)

31-01-2016, 06:38
autorus a tak nawiasem - masz jeszcze Sorenciaka?

autorus
31-01-2016, 06:55
Oczywiście. Właśnie jest zlot rocznicowy. Niestety z przyczyn zdrowotnych nie mogę uczestniczyć :(

31-01-2016, 07:17
A szkoda, bylem w zeszlym roku w Czersku ale do Ciebie nie dojechalem, chociaz byly plany

autorus
31-01-2016, 13:37
No to masakra bo Cię nie kojarzę :(
Ale przecież będą następne zloty. Nic straconego.

31-01-2016, 20:59
Niestety Sorento juz sprzedane

autorus
01-02-2016, 06:26
"nie jest to powód ani przyczyna" ja powiedział pewnie Żyd w Ziemi obiecanej :)


Klub jest klubem miłośników Kia Sorento, wiec niezależnie jakim autem przyjedziesz zawsze się znajdzie miejsce dla Ciebie. A jak będziesz chciał pojeździć sorenciakiem to sam Ci pierwszy użyczę go do zabawy :)