PDA

Zobacz pełną wersję : zna ktos dobry sposob na definitywne przepedzenie lisa???



godzilla
24-08-2004, 23:05
my tu u nasz na wsi ;) wystawiamy worki na smieci raz w tygodniu i odbiera je smieciara z gminy... czasem sie zdarzy ze sa dwa worki a czasem jeden... jak sa dwa to wystawialismy jeden przed domem a rano wystawialismy na ulice.... na glowna ulice, do ktorej trza sie przejsc z 70 metrow...

no i tu sie zaczyna zabawa.... ten rudzielec pieprzony przylazi do nas co wieczor i jak sie cos zostawi na zewnatrz to on to albo zapaskudzi albo rozerwie w poszukiwaniu zarcia...

do tej pory lis nam zrobil co nastepuje:

1. rozerwal z 10 workow ze smieciami, ktore potem trzeba zbierac a worek sklejac (tu oplata za smieci jest wliczona do wora i gminny 35 litrowy worek kosztuje chyba CHF 2.80 czyli ok. 8.40 zl)

2. worki ze smieciami calkiem wyniosl i jeden odnalazl sie gdy scinalem zywoplot a drugi byl na polu za zywoplotem sasiadki

3. zonie ukradl nowego buta i poszarpal... znalezlismy go na spacerze... byl ok. 200 m od domu na polu za ogrodzeniem i do tego poszarpany....

4. moich butow takich do ogrodu zdekompletowal trzy pary

5. kradnac rozne rzeczy podpieprzyl rowniez czteropak napoju energetyzujacego... zona znalazla dwie butelki pet w szczerym polu gdy poszla z psem na spacer....

6. no i najfajniejsze.... robi kupe wszedzie tam gdzie mu sie podoba... czyli albo na talerzu nalezacym do zolwia, ktory mieszka na zewnatrz latem... albo na zabawce psa, ktora zostala w ogrodzie.... albo na pojemniku na zielone odpady.... takie cos jak polski pojemnik na smieci tylko ze plastikowy i zielony....

7. oraz ogolnie jest niesympatyczny....

czesto go widujemy o godzinie 22.20 jak przychodzi rozejrzec sie za zarciem kolo domu... pies patrzy na niego przez oszklone drzwi i cichutko wyje.... a lis patrzy mu sie w oczy drwiac paskudnie...

zona mi nie pozwala szczuc tego lobuza zeby pieskowi cos sie nie stalo...

ale.... raz wyczailismy go jak dopiero przyszedl pod dom i chyba nas nie zauwazyl... otworzylem po cichu drzwi i powiedzialem "bierz".... paco poszedl jak burza i tyle go widzielismy...

co o tyle bylo sympatyczne ze nabral respektu dla psa na jakis czas... zona mi opowiadala ze jak z psem chodzi rano po polach to ten lis sobie lezy miedzy krowami, podniesie leb, zobaczy ich i dalej sie kladzie...

po tej gonitwie jak ich zobaczyl w polu to natychmiast przypominal sobie ze nie wylaczyl zelazka w domu czy cos bo natychmiast zmienial kierunek...

dobre i to...

ale on tu przylazi co wieczor i tak...zalozylem 500 watowa lampe z czujnikiem... teraz go chociaz nie widze... ale wiem ze przylazi...

zolw mi opowiada....

;)

jamles
25-08-2004, 00:27
wzorem dworu królowej angielskiej zorganizuj polwanie w Hubertusa,
jeszcze tylko 2,5 miesiąca i po rudzielcu :wink:

Wakmen
25-08-2004, 03:26
czesto go widujemy o godzinie 22.20 jak przychodzi rozejrzec sie za zarciem kolo domu... pies patrzy na niego przez oszklone drzwi i cichutko wyje.... a lis patrzy mu sie w oczy drwiac paskudnie...

zona mi nie pozwala szczuc tego lobuza zeby pieskowi cos sie nie stalo...

ale.... raz wyczailismy go jak dopiero przyszedl pod dom i chyba nas nie zauwazyl... otworzylem po cichu drzwi i powiedzialem "bierz".... paco poszedl jak burza i tyle go widzielismy...

Nie wiem po co karmicie tego darmozjada - psa. Wypuścić go wieczorem luzem i po problemie. Psu nic nie będzie jeżeli nie jest to Jorkshake oczywiście.

AdamY
25-08-2004, 07:47
Jak nastepnym razem ten lis Cie odwiedzi.. pokaż mu żony futro z lisa.. powinien sie przestraszyć. :D

Wowka
25-08-2004, 08:32
Musiał byś się popisać pewnymi zdolnościami inżynierskimi.
Lekka klatka metalowa z mechanizmem samozamykającym zapakowana w leżący worek od ścieci. Do klatki powinieneś włożyć kilka typowych zapachowo odpadków. Zostawić to wszystko na noc w tym samym miejscu z "zachęcająco" uchylonym wejściem. A rano wywieźć rudzielca do innego kantonu.
Sądzę, że jest to dobry sposób na definitywne wywiezienie lisa :wink:


A swoją drogą z Twojego opisu wynika, ze ten list to jest rzeczywiście niezła przechera :wink:

Pozdrawiam

Jagna
25-08-2004, 09:15
Tak go opisujesz, że już go lubię. Fajny lis. W tej rozgrywce chyba będę kibicować Rudemu :D
A może spróbuj go oswoić. Nie dość, że domu popilnuje, to jeszcze śmieci wyniesie (bo chyba to lubi) :wink:

ziaba
25-08-2004, 11:31
Mam podobny problem ino mniej szkodliwy. Do moich sasiadów przychodzą dzień w dzień punktualnie o 17 cudne dwa rudzielce. Jak mam psy.. sąsiedzi wnusię malusią.
Stanęło na tym , by wyłożyć szczepionkę p/ wściekliźnie. Niby proste a nie do przeskoczenia. W końcu Wielki Weterynarz Naczelny orzekł, iż nie może mi odsprzedać 2 sztuk szczepionki , ponieważ ..........
lisy przychodzą na teren prywatny.
Co innego, gdyby to był obsrany trawnik pod blokiem.
Ręce opadają na taki stan rzeczy.

Jeśli jednak możecie go ochronić przed tą zarazą, to ochronicie i siebie.
W normalnym kraju, istnieją telefony pod który się składa taki donosik.
Klijenta wywiozą gdzie powinien żyć a nie pasożytować na cudzym dorobku.
Chociażby to miały być obierki .

JoShi
25-08-2004, 16:15
A nie mozna by zainwertowac w kubly na smieci i ogrodzic dzialke ???

godzilla
25-08-2004, 16:21
A nie mozna by zainwertowac w kubly na smieci i ogrodzic dzialke ???

dzialka jest ogrodzona a kubel mi niepotrzebny i nie w tym tkwi caly problem tylko w sraniu w rozne miejsca.... lisy sa nosicielami groznego dla ludzi tasiemca.... a tego kupnem kubla nie zlikwiduje.... zreszta co mialbym z nim robic w szwajcarii kiedy tutaj specjalne worki tylko zabieraja???

mozna kupic kontener 600 litrowy jak to robia firmy co byloby nawet tansze ale musialbym czekac ze 20 tygodni az sie zapelni... wyobraz sobie ten smrod....

no i potem jechac z nim w dol do drogi a potem z powrotem....

mieszkam w szwajcarii jak to widac kolo mojego avatarka...

;)

Majka
25-08-2004, 16:33
Nie w każdym kraju istnieje "spoleczny obowiazek" grodzenia posiadlości 8)
Sa takie miejsca, że jest normalne posiadać tylko niski zywoplot, a smieci wyrzuca sie do worków i tylko w nich sa zabierane. :D

godzilla
25-08-2004, 16:46
Nie w każdym kraju istnieje "spoleczny obowiazek" grodzenia posiadlości 8)
Sa takie miejsca, że jest normalne posiadać tylko niski zywoplot, a smieci wyrzuca sie do worków i tylko w nich sa zabierane. :D

nasza dzialka byla ogrodzona siatka od laki, na ktorej pasa sie krowy oraz dwoma zywoplotami z tui.... tuje byly niestety juz tak stare ze nie daly sie przycinac.... czyli musialem je calkiem wyciac.....

a od frontu nie bylo zadnego ogrodzenia i gowniarze od sasiadow wlazily mi do ogrodu jak czeresnia dojrzewala... dlatego zrobilem ogrodzenie z takich przeplatanych drewnianych elementow....

Majka
25-08-2004, 16:50
Chcialabym bardzo zobaczyc na zdjęciach Twoją "posiadlośc". Musi byc bardzo fajna.
pozdrawiam. Majka

godzilla
25-08-2004, 17:01
Chcialabym bardzo zobaczyc na zdjęciach Twoją "posiadlośc". Musi byc bardzo fajna.
pozdrawiam. Majka

a wlasnie ze nie musi.... chalupina stara i do tego wszystko stoi na zboczu gory.... widoki ponad dachem moge pokazac.... co mi tam.....

http://homepage.hispeed.ch/andy_k/okolica.jpg

godzilla
25-08-2004, 17:04
a tu jeszcze widok z okna

http://homepage.hispeed.ch/andy_k/z_okna.JPG

Majka
25-08-2004, 17:05
No własnie, tego sie spodziewałam. Śliczna okolica i do tego domek na zboczu. Marzenie. :D

godzilla
25-08-2004, 17:09
taaaa..... problem jest w tym ze czlowieka napierdziela i tu i tam w kosciach i nie zawsze moze zrobic to co sobie zaplanowal....

chorowity zdziebko jezdem....

:(

godzilla
25-08-2004, 17:19
a tu fotka zeszloroczna jak siedzialem na czeresni i patrzylem na pole....

http://homepage.hispeed.ch/andy_k/krowy.jpg

godzilla
25-08-2004, 17:24
tutaj budowalem basenik dla ryb.... oczywiscie paco go musial pierwszy wyprobowac....

http://homepage.hispeed.ch/andy_k/paco3.jpg

godzilla
26-08-2004, 09:44
Nie wiem po co karmicie tego darmozjada - psa. Wypuścić go wieczorem luzem i po problemie. Psu nic nie będzie jeżeli nie jest to Jorkshake oczywiście.

hmmm.... to nie takie proste... piesek to pitbull a tutejsze media za niemieckimi sa nastawione dosyc nieprzychylnie jesli taki piesek tylko na kogos krzywo spojrzy.... dlatego jest caly czas pod kontrola... zeby komus i sobie krzywdy nie zrobic....

JoShi
26-08-2004, 11:06
Nie w każdym kraju istnieje "spoleczny obowiazek" grodzenia posiadlości 8)
Sa takie miejsca, że jest normalne posiadać tylko niski zywoplot, a smieci wyrzuca sie do worków i tylko w nich sa zabierane. :D
No i to wlasnie rodzi takie problemy... Ze lis wlazi na podworko i robi kupki gdzie mu sie podoba a worki rozrywa i rozwleka zawartosc...

godzilla
26-08-2004, 12:41
No i to wlasnie rodzi takie problemy... Ze lis wlazi na podworko i robi kupki gdzie mu sie podoba a worki rozrywa i rozwleka zawartosc...

a ja uwazam inaczej....

nawet w polsce, gdzie ludzie grodza sie od momentu kupienia dzialki kazdy lis wejdzie bez problemu przez lub pod brama, przez lub pod furtka lub w innym miejscu.....

swiadomosc tego ze w zasadzie nikt ci nie wejdzie na twoja dzialke jest calkiem w porzadku... ja np trzymam od groma narzedzi, poczawszy od wiertarki poprzez narzedzia ogrodnicze do szlifierki katowej w komorce kolo domu, ktora jest zamknieta na skobel a klodka wisi nieuzywana....

i fajnie jest... z ludzmi nie mam problemow....

to ludzie sa winni ze zwierzyna sie rozpanoszyla bo wkraczajac na nie swoj teren/dzialke rozrzucaja szczepionki przeciw wsciekliznie, ktora skutecznie ograniczala liczbe lisow.... moja zona codziennie spotyka stadko saren gdy idzie rano z psem na spacer.... i one uciekaja dopiero gdy ona sie przyblizy na jakies 20 metrow....

I TU JA SIE SPYTAM - CZY TO JEST NORMALNE???

normalnie to te zwierzaki powinny wiac gdzie pieprz rosnie czujac zapach czlowieka i psa....

Majka
26-08-2004, 12:53
Może nie jest to normalne, ale dla mnie bardzo przyjemne.

Codziennie rano widzę z okna sarny, często kuropatwy i bazanty. Dzikie kaczki wiosną przylatuja nad nasz stawik, czasami zając też do nas zawita.
Teren mamy ogrodzony, ponieważ nie dalibysmy sobie rady z......ludźmi.'
A to komuś przydała sie deseczka i cegły, drewno porąbane lezy, też mamy pewnie za dużo, no i kombajnista, ktory taranował nam drzewka jadąc przez nasz teren :evil:
Teraz nikt nie zapedza się na nasz teren, siatka nie jest przeszkodą, ale Pepe skutecznie odstrasza 8) :D

Bard13
26-08-2004, 13:19
Wracając do lisa.

On ma taką definitywność przeżyć czy nie?


Jak przeżyć, to albo się ogrodź siatką z drobnymi okami wkopana (może być fundamentem) jakieś 20cm w ziemię, żeby nie przełaził albo jak sugerowaną pułapkę z siatki. Potem typa do worka i 300 km od domu, bo wróci.

A jak nie ma przeżyć...

Sposobów jest multum. Kwetia wyobraźni

Wakmen
28-08-2004, 08:09
Godzilla - Zrób jakąś prostą stronkę ze swoimi zdjęciami. Od kilku wątków śledze je i bardzo mi się podobają a chciałbym troszeczkę więcej obejrzeć tej Twojej Szwajcarii.

godzilla
28-08-2004, 08:37
Godzilla - Zrób jakąś prostą stronkę ze swoimi zdjęciami. Od kilku wątków śledze je i bardzo mi się podobają a chciałbym troszeczkę więcej obejrzeć tej Twojej Szwajcarii.

oj i chcialbym i mi sie nie chce.... ale pomysle......

;)

a co chcialbys zobaczyc? bo ja ostatnio przez pare lat nic nie fotografowalem... ostatnio sie tak rozpasalem jak kupilem sobie lepsza cyfrowke.... i w zasadzie tylko kolo domu sobie pstrykam...

godzilla
28-08-2004, 08:52
no i podpieprzyl mi buta z ostatniej kompletnej pary :(

teraz bede kosil trawe w prawym jasnobrazowym i lewym czarnym.....

tylko prosze bez smiechow i zlosliwych komentarzy....

zrozpaczony

godzilla

ps
zastrzele lobuza.....

Wakmen
28-08-2004, 08:55
... a co chcialbys zobaczyc? ... i w zasadzie tylko kolo domu sobie pstrykam...
I to mnie właśnie interesuje. Zdjęcia oczek (i tych Twoich roślinek), ale i życie w takich zakątkach jak Szwajcaria.
Na stronie http://homepage.hispeed.ch/andy_k/ powrzucałeś zdjęcia ale nie da się ich obejrzeć. Szkoda :( .

Majka
28-08-2004, 09:13
Przyłączam sie do prośby Walkmena, z wielką chęcia zobaczę Twoj domek, ogrodek i .....lobuziaka lisa 8) :D

godzilla
28-08-2004, 09:18
Przyłączam sie do prośby Walkmena, z wielką chęcia zobaczę Twoj domek, ogrodek i .....lobuziaka lisa 8) :D

domek musialbym odnowic z zewnatrz bo do tej pory staralem sie go tak od srodka rozpracowac....

kobita mnie pedzi do scinania trawy bo przez ostatnie dwa miesiace nic nie robilem, najpierw wakacje a potem dluga choroba....

godzilla
28-08-2004, 09:23
to moja chalupa w szwajcarii.... z tej ladniejszej strony....

http://homepage.hispeed.ch/andy_k/chalupa.jpg

ziaba
28-08-2004, 09:29
Godzilla, chętnię się wymienię butami :D
Ja też mam takiego podeszwożercę. Wyniósł mi skubaniec brązowego pantofelka i kiszka. Ni widu ni słychu.

nadmieniam , że mam płetwiastą stopę jak na ziabę przystało a but był na płaskim obcasie. Paradny....nówka sztuka...

:D

Majka
28-08-2004, 09:30
Nie wyremontowane domki też mi sie podobają :D A takich na wysoki połysk to nawet nie lubię.

Wakmen
28-08-2004, 09:33
Dom ma być dla ludzi a nie ludzie dla domu.

godzilla
28-08-2004, 11:20
Godzilla, chętnię się wymienię butami :D
Ja też mam takiego podeszwożercę. Wyniósł mi skubaniec brązowego pantofelka i kiszka. Ni widu ni słychu.

nadmieniam , że mam płetwiastą stopę jak na ziabę przystało a but był na płaskim obcasie. Paradny....nówka sztuka...

:D

ladny to ladny ale ktory numer???
ja mam 44

ziaba
28-08-2004, 14:22
Ja mam damską 40 ( czasem nawet i pół) . Hm, zawszeć można wyciąć wentylację na paluchi z przodka. Ewentualnie przerobić na klapek.
Grunt by para była.
Resztę sie zapastuje.

godzilla
28-08-2004, 17:17
Ja mam damską 40 ( czasem nawet i pół) . Hm, zawszeć można wyciąć wentylację na paluchi z przodka. Ewentualnie przerobić na klapek.
Grunt by para była.
Resztę sie zapastuje.

niby tak.... ale na wadze bede stratny... nie ma gupich!

;)

Yogi66
28-08-2004, 18:34
Ja mam damską 40 ( czasem nawet i pół) . Hm, zawszeć można wyciąć wentylację na paluchi z przodka. Ewentualnie przerobić na klapek.
Grunt by para była.
Resztę sie zapastuje.

Zapastować można nawet ten paluch wystający z dziury wentylacyjnej :P :P :P

Godzilla - decyduj się :wink:

godzilla
28-08-2004, 19:20
Zapastować można nawet ten paluch wystający z dziury wentylacyjnej :P :P :P

Godzilla - decyduj się :wink:

waga mi sie nie bedzie zgadzac i bede sie bujal....

nie ma gupich!

;)

ziaba
28-08-2004, 20:46
Godzilla, ja Ci na rękę chcę iść...

Zawszeć jak troszku więcej stosowniejszego napoju zażyjesz, to zwalić będziesz mógł na buta.

Jak nie decydujesz się ,to ogłoszenie dam na Forum.
Ale z czystej sympatii proponuję prawo pierwowzięcia. :D

Majka
28-08-2004, 21:05
Patrzcie jaki chytrus, na wagę bierze :roll: :D Ziaba dodaj mokrą szmatkę, ale tak, zeby nie wypadla przed kontrolą 8)

godzilla
28-08-2004, 23:38
Patrzcie jaki chytrus, na wagę bierze :roll: :D Ziaba dodaj mokrą szmatkę, ale tak, zeby nie wypadla przed kontrolą 8)

taaaa... a pozniej mi 15 g zabraknie i mnie zdyskwalifikuja...

buty to nie kajaki i waga musi byc rowna w obu....

Rbit
03-09-2004, 07:55
Godzilla jak pies nie moze to moze pogoń lisowi kota? ;)

Teska
03-09-2004, 08:41
hmmm...to ja dołoże trzy grosze :lol: moja sasiadka DOKARMIA :o :o lisa wczoraj mi sie pochwaliła....ze taki biedny,chudy i chyba młody ma mała kite :o :o .....


....zgłupiała kobieta...musze ją uswiadomic??

Goni_Mnie_Peleton
03-09-2004, 09:02
Dlaczego chcesz sie go pozbywac?
Przyzwyczaj sie do niego lepiej.
Dom masz pod lasem i to ty raczej jestes intruzem dla niego a nie on dla ciebie.

Rbit
03-09-2004, 10:14
hmmm...to ja dołoże trzy grosze :lol: moja sasiadka DOKARMIA :o :o lisa wczoraj mi sie pochwaliła....ze taki biedny,chudy i chyba młody ma mała kite :o :o .....


....zgłupiała kobieta...musze ją uswiadomic??
Uswiadom, uswiadom bo lisy sa nosicielem bomblowca, ale moze te tasiemce tez takie biedne i chude to bedzie dokarmiac? ;)

godzilla
03-09-2004, 13:18
Dlaczego chcesz sie go pozbywac?
Przyzwyczaj sie do niego lepiej.
Dom masz pod lasem i to ty raczej jestes intruzem dla niego a nie on dla ciebie.

to do mnie??? no nieeeee... do lasu to ja mam w linii prostej ze 200 - 300 metrow.... i bardziej mieszkam kolo glownej drogi niz kolo lasu...

to tak dla wytlumaczenia... to on wlazi na moj ogrodzony teren....

ostatnio jakby mniej... moze go ta 500W zarowa razi w oczeta gdy mu sie znienacka zapala??? a moze podrosl i zmadrzal???

ale co sie z ta zwierzyna dzieje to ludzkie pojecie przechodzi... jeszcze o siodmej rano sarny sie pasa na lace pod lasem nalezacej do rolnika i maja w nosie ze przechodzimy kolo nich z psem w odleglosci 10 metrow.... dalej sie pasa jak jakie krowy... a psa spuscic nie moge bo gdy przekroczy granice lasu i znajdzie sie za tabliczka "psom bez smyczy wstep do lasu zabroniony" to byle mysliwy ma prawo go natychmiast zastrzelic....

Goni_Mnie_Peleton
05-09-2004, 01:59
Obstaje przy swoim : mieszkasz na terenie lisa.
A co do saren to nie sa pewnie plochliwe dlatego ze twoi sasiedzi doskonale rozumieja to czemu ty sie dziwisz.

godzilla
05-09-2004, 18:19
Obstaje przy swoim : mieszkasz na terenie lisa.
A co do saren to nie sa pewnie plochliwe dlatego ze twoi sasiedzi doskonale rozumieja to czemu ty sie dziwisz.

ok... z jedej strony powolujesz sie na starodawne prawo wlasnosci terenu a z drugiej nie rozumiesz ze sarny, ktore "nie sa plochliwe" juz dawno zostalyby pozarte przez drapiezniki....

to nie jest normalne zachowanie ani u saren ani u lisa....

czlowiek oczywiscie wkroczyl na ich tereny ale przeciez to sie staly teraz tereny czlowieka.....

buba48
01-10-2004, 10:02
Godzilla ! Mam podobny problem ! Jak znajdziesz skuteczny sposób na pozbycie się Rudzielca to daj znać. Mojemu sąsiadowi porwał i skonsumował 3-miesięcznego kotka. Fragmenty sierści poniewierały się na mojej posesji. :P

Rbit
01-10-2004, 10:28
A moze trzeba sie przyzwyczaić? Coraz bardziej nastepuje przenikanie środowisk i to co uwazaliśmy za leśne zwierze zaczyna zyć obok nas w miastach. Onegdaj czytałem o watachach głodnych dzików wyzerajacych odpadki ze śmietników w Szczecinie, na bielnach w Wawie coraz to błakaja sie łosie z kampinosu, na pałacu kultury gniezdza sie sokoły itd.
Zatem do serca przytul łosia weż, na kolana dzika .... ;), a rudzielca na smycz i na spacer

godzilla
01-10-2004, 11:06
A moze trzeba sie przyzwyczaić? Coraz bardziej nastepuje przenikanie środowisk i to co uwazaliśmy za leśne zwierze zaczyna zyć obok nas w miastach. Onegdaj czytałem o watachach głodnych dzików wyzerajacych odpadki ze śmietników w Szczecinie, na bielnach w Wawie coraz to błakaja sie łosie z kampinosu, na pałacu kultury gniezdza sie sokoły itd.
Zatem do serca przytul łosia weż, na kolana dzika .... ;), a rudzielca na smycz i na spacer

to szlo jakos inaczej... do serca przytul psa, wez na kolana kota!!!

ale niewazne...

moja kobitka chodzi codziennie z naszym pieskiem na spacerki.... wstaja o tak nieludzkiej porze ze ja jeszcze spie... pare tygodni temu kupilismy im podreczna latarke bo laza kolo lasu.... opowiadala mi ze jak przeleci promieniem latarki po brzegu lasu to jej sie slepia swieca... znaczy nie jej tylko z lasu ktos ja obserwuje...

poszedlem ci ja z nimi tez raz jak jeszcze ciemno bylo... poswiecilem po drzewach i kurde.........!!!

jakies 10 par swiecacych slepiow zobaczylem... ja nie rozumiem dlaczego ona sie tych potworow nie boi.... to gorsze jak horrory stephena kinga!!!

lisy, sarny.... na szczescie jeszcze dzikow nie spotkali.... te sarny to czasem takie bezczelne ze na 5 metrow podchodza a jak psisko je wyczuje czy zobaczy to chcialby sobie pohasac.. a to znowu niebezpieczne jest bo teraz sezon lowiecki chyba sie zaczal i jakby mysliwy psa biegajacego samopas po lesie zobaczyl to mogila.... zastrzeli jak nic....

a na lisy pomaga tylko stawianie butow na krzesle.... wygladam w moich butach jak idiota bo jeden mam jasnobrazowy a drugi czarny.... nie wychodze w tym na ulice a tylko dookola domu w tym paraduje... chodzic i kupowac nowe buty, ktore mi jakis rudzielec podpieprzy tez nie nalezy do przyjemnosci....

:(

godzilla
01-10-2004, 11:08
na pałacu kultury gniezdza sie sokoły itd.


na palacu kultury widzialem pustulki juz w latach siedemdziesiatych... czyli nic nowego... no chyba ze sokoly przepedzily pustulki i objely palac w posiadanie...

Rbit
01-10-2004, 11:58
na pałacu kultury gniezdza sie sokoły itd.


na palacu kultury widzialem pustulki juz w latach siedemdziesiatych... czyli nic nowego... no chyba ze sokoly przepedzily pustulki i objely palac w posiadanie...
hmm zawsze mi sie wydawało ze to ptaszysko ma w nazwie sokól pustułka ale te zwierzaki sa perfidne i nie mozna im ufac ;)

godzilla
01-10-2004, 12:20
na pałacu kultury gniezdza sie sokoły itd.


na palacu kultury widzialem pustulki juz w latach siedemdziesiatych... czyli nic nowego... no chyba ze sokoly przepedzily pustulki i objely palac w posiadanie...
hmm zawsze mi sie wydawało ze to ptaszysko ma w nazwie sokól pustułka ale te zwierzaki sa perfidne i nie mozna im ufac ;)

faktycznie pustulka ma w sobie sokola....

http://zwierzaki.strefa.pl/pustulka.php

wydawalo mi sie ze sokoly sa tylko te wedrowne.... ale jednak i pustulka to sokol...

nie wiem czy pustulki sa wredne, wiem tylko ze wrzeszcza jak najete... a wlasciwie to piszcza/skrzecza.... w szwajcarii za to od groma roznych jastrzebi i myszolowow krazy nad glowami, przysiada na latarniach itp...