Zobacz pełną wersję : Galasy na dębach
Kilka lat nie było, a w tym roku ciężko znaleźć liść na którym nie było by przynajmniej kilku kulek. Pytanie co z tym fantem zrobić. Zebrać zarażone liście i spalić, zanim owady z nich wyjdą raczej nie wchodzi w rachubę, bo drzewa zostały by łyse. Poza tym kwestia rozmiarów. Dwa dęby mam małe, na bidę można by je oskubać, ale dwa dęby są na prawdę spore, nawet z opryskiem będzie problem, może 1/3 od dołu, ale całości na pewno nie dam rady. Jest sens to pryskać? Jeśli tak to czym i kiedy? Teraz, czy na wiosnę. Na razie galasy są żółto zielone owady jeszcze z nich nie wyszły.
musiałbyś ścinać same galasy
Nierealne :no:. Jest po kilka czasem kilkanaście, na prawie każdym liściu. Jeden dąbek OK, jest mały ma może ze 2 metry, dałoby się go oskubać . Drugi mały tak ze 4 m i dosyć rozłożysty już gorzej , pozostałe dwa mają po kilkanaście metrów. Wszystkie są tak zarażone że z daleka wyglądają jak owocujący rokitnik. Da się z tym coś zrobić? Przede wszystkim chodzi mi o działania prewencyjne, na przyszłość. Czy po prostu olać i mieć nadzieję że drzewa jakoś to przeżyją.
chyba tylko dokładnie grabić.
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin