PDA

Zobacz pełną wersję : Łódeczkująca sie deska drewniana



Filfil
09-08-2015, 23:44
cześć,
mam duży problem z moją podłogą drewnianą, deski dębowe łódeczkują się i jak zwykle nie ma winnego

w całym mieszkaniu położyłem deski dębowe serokośći 13cm i grubości 15mm
technologia wyglądała następująco:

został zdarty stary parkiet, warstwa desek do której był przybity, polepa usunięta i kolejna warstwa desek
na tym etapie od sąsiada z dołu dzieliła nas tylko warstwa desek i tynku na jego suficie
po wzmocnieniu belek nośnych konstrukcja stalową położyliśmy cienką warstwę wełny, na to warstwę desek, następnie ok 30 cm keramzytu sypkiego, na niego warstwę wełny 5cm dla wytłumienia i płytę osb 22mm. Co jest istotne, ten gruntowny remont stropów wykonaliśmy tylko w części mieszkania, w pozostałej warstwa polepy i desek zostałą i na te deski również położyliśmy płytę osb.
Na tę płytę parkieciarz przykleił wspomniane deski - już pół roku temu. Sprawdził przedtem ich wilgotność - była w normie, choć nie pamiętam teraz dokładnej wartości. Po około czterech miesiącach podłoga zaczęła łodeczkować i proces ten postępuje. Co ciekawe tylko w części gdzie wymieniliśmy polepę na keramzyt, w pozostałej wszystko jak dotąd ok. Parkieciarz przybył na miejsce i zrobił pomiary - wilgotność powietrza w normie- ok. 50% - natomiast wilgotność desek znacznie powyżej normy , znacząco wyższa niż w momencie układania. I że on za to nie odpowiada, choć nie wie dlaczego deski nabrały wilgoci.
Rozmawiałem o tym z wieloma ludźmi i nikt w zasadzie nie umiał tego wytłumaczyć. Jedyne racjonalne uzasadnienie podsunął mi teść, że powodem tego może być brak folii, membrany w warstwach podłogi i że para wodna z pomieszczeń poniżej penetruje aż do warstwy desek. Czy jest to możliwe? Piętro niżej jest normalne mieszkanie z kuchnią i łązienką ale nie jest to żadna sauna.
Parkieciarz proponuje nawiercić podłogę w niewidocznym miejscu, położyć na otwór szklankę i czekać czy zaparuje. Czy taki test ma sens?
I czy w ogóle prawidłowo przyklejone porządnym klejem Mapei deski mają prawo się złódeczkować?

Jeśli ktoś ma jakiś pomysł co do przyczyn tego stanu rzeczy bardzo proszę o poradę.

Jerzy

fredi07
11-08-2015, 23:27
Jak mantra powtarzam stare parkieciarskie prawo. Na 1 cm grubości parkietu szerokość nie powinna przekraczać 4 cm.. Na pytanie o łódki z deskami odpowiem pytaniem.
Nie znałem prawa grawitacji a na topie (cool) jest wychodzenie z 10 piętra z pominięciem schodów. Dlaczego muszą mnie skrobać z asfaltu?
Natura na modę nie patrzy. i szybki zysk panów w sklepach z parkietem też ma gdzieś. Im szersza to ładniejsza im cieniej to taniej a klient to kasę ma generować i wolny jak pin-pong.

jarekkur
12-08-2015, 22:40
cześć,
mam duży problem z moją podłogą drewnianą, deski dębowe łódeczkują się i jak zwykle nie ma winnego

w całym mieszkaniu położyłem deski dębowe serokośći 13cm i grubości 15mm
technologia wyglądała następująco:

został zdarty stary parkiet, warstwa desek do której był przybity, polepa usunięta i kolejna warstwa desek
na tym etapie od sąsiada z dołu dzieliła nas tylko warstwa desek i tynku na jego suficie
po wzmocnieniu belek nośnych konstrukcja stalową położyliśmy cienką warstwę wełny, na to warstwę desek, następnie ok 30 cm keramzytu sypkiego, na niego warstwę wełny 5cm dla wytłumienia i płytę osb 22mm. Co jest istotne, ten gruntowny remont stropów wykonaliśmy tylko w części mieszkania, w pozostałej warstwa polepy i desek zostałą i na te deski również położyliśmy płytę osb.
Na tę płytę parkieciarz przykleił wspomniane deski - już pół roku temu. Sprawdził przedtem ich wilgotność - była w normie, choć nie pamiętam teraz dokładnej wartości. Po około czterech miesiącach podłoga zaczęła łodeczkować i proces ten postępuje. Co ciekawe tylko w części gdzie wymieniliśmy polepę na keramzyt, w pozostałej wszystko jak dotąd ok. Parkieciarz przybył na miejsce i zrobił pomiary - wilgotność powietrza w normie- ok. 50% - natomiast wilgotność desek znacznie powyżej normy , znacząco wyższa niż w momencie układania. I że on za to nie odpowiada, choć nie wie dlaczego deski nabrały wilgoci.
Rozmawiałem o tym z wieloma ludźmi i nikt w zasadzie nie umiał tego wytłumaczyć. Jedyne racjonalne uzasadnienie podsunął mi teść, że powodem tego może być brak folii, membrany w warstwach podłogi i że para wodna z pomieszczeń poniżej penetruje aż do warstwy desek. Czy jest to możliwe? Piętro niżej jest normalne mieszkanie z kuchnią i łązienką ale nie jest to żadna sauna.
Parkieciarz proponuje nawiercić podłogę w niewidocznym miejscu, położyć na otwór szklankę i czekać czy zaparuje. Czy taki test ma sens?
I czy w ogóle prawidłowo przyklejone porządnym klejem Mapei deski mają prawo się złódeczkować?

Jeśli ktoś ma jakiś pomysł co do przyczyn tego stanu rzeczy bardzo proszę o poradę.

Jerzy

z tą szklanką to i owszem, ale wtedy gdy położysz na je denko lód w folii. Do otworu można wsadzić także sondę wilgotnościomierza. Nastepna sprawa to wilgotność drewna w normie. Ta norma mówi o 7% do 11%. Jeżeli jest siedem to może być także i 6,5%. Sprawdzić należy około 30% dostawy. Może być także różnica w ciśnieniach pary nasyconej między częścią dolną konstrukcji podłogowej a tą nad powierzchnią desek. Tam gdzie zostało po "staremu" jest zupełnie inna konstrukcja.
Wyłódkowania zawsze dowodzi pochodzenia wilgoci od spodu. Również współgra to z suchym klimatem bezpośrednio przy deskach.
Klej jest niewinny. poza tym na pewno nie ma go 100% na spodzie deski.

fredi07
13-08-2015, 22:09
Trudno przy obecnych upałach przypomnieć sobie, że też jest tak w Polsce, ze ciurkiem leje przez miesiąc i jest zimno jak w psiarni. Parkiet w domach skacze nawet do 13% procent wilgotności.Szparki jak się pojawią przy braku wilgoci w powietrzu znikną jak klimat wróci do normy. Jak się połódkuje to się nie odprostuje . Jarek szlifowanie parkietu 7% i poniżej to na 100% reklamacja. (Taki klimat dla drewna może występować w starych ceglanych budynkach z metrową ścianą ale to niszowe przypadki).
Odpowiedź dla autora postu. Zbyt szeroka deska do grubości. Keramzyt miał pewnie swoją naturalną wilgoć to podzielił się nią z deską, zacznie lać jesienią to resztę szlak trafi.

jarekkur
14-08-2015, 22:10
Trudno przy obecnych upałach przypomnieć sobie, że też jest tak w Polsce, ze ciurkiem leje przez miesiąc i jest zimno jak w psiarni. Parkiet w domach skacze nawet do 13% procent wilgotności.Szparki jak się pojawią przy braku wilgoci w powietrzu znikną jak klimat wróci do normy. Jak się połódkuje to się nie odprostuje . Jarek szlifowanie parkietu 7% i poniżej to na 100% reklamacja. (Taki klimat dla drewna może występować w starych ceglanych budynkach z metrową ścianą ale to niszowe przypadki).
Odpowiedź dla autora postu. Zbyt szeroka deska do grubości. Keramzyt miał pewnie swoją naturalną wilgoć to podzielił się nią z deską, zacznie lać jesienią to resztę szlak trafi.

Napisałem...Ta norma mówi o 7% do 11%. Jeżeli jest siedem to może być także i 6,5%. Oczywiście miałem na myśli to, co nam przysyłają na budowę producenci desek.
Norma mówi 7-11%. DLA MNIE 7% JEST ZA SUCHE!!! Często jest i poniżej 7%. Również 11% jest za dużo. Jeżeli przy 6,5/7% drewna będą totalne szkody, to przy 11% będą wielkie szpary. Tutaj Fred07 ma absolutną rację. Producentom odbiło i to bardzo z poszerzaniem desek przy równoczesnym zmniejszaniu ich grubości.
Ten zawód wymaga coraz większych umiejętności i wiedzy z fizyki budowli, technologii drewna. Do tego parkieciarz ma być kontrolerem jakości drewna i wszelkiej chemii budowlanej...

Parkiet
14-08-2015, 23:38
Dla znacznej większości parkieciarzy wyznacznikiem jakości wysuszenia drewna jest jego wilgotność. Niewielu zdaje sobie sprawę, że suszenie drewna wiąże się ze zmianami objętości, co powoduje powstawanie naprężeń wewnętrznych. Ponadto podczas suszenia drewna zachodzi wiele procesów w jego strukturze - tu kłaniają się profesjonalne programy suszenia, przy czym nie są one ekonomiczne.

Duże znaczenia ma ocena warunków, w których będzie leżała podłoga i czasami wilgotność 11% będzie najbardziej właściwa, w innych przypadkach może to być 7% a nawet poniżej.
Normy BS zalecają wilgotność drewna na podłogówkę od 6 do 8%.

Grubość to temat bardziej złożony, czasami lepiej dać cieńszą deskę w innych przypadkach grubszą, przy czym grubsza deska jest dla mnie pewniejsza.
Pozdrawiam.

jarekkur
15-08-2015, 13:36
Dla znacznej większości parkieciarzy wyznacznikiem jakości wysuszenia drewna jest jego wilgotność. Niewielu zdaje sobie sprawę, że suszenie drewna wiąże się ze zmianami objętości, co powoduje powstawanie naprężeń wewnętrznych. Ponadto podczas suszenia drewna zachodzi wiele procesów w jego strukturze - tu kłaniają się profesjonalne programy suszenia, przy czym nie są one ekonomiczne.

Duże znaczenia ma ocena warunków, w których będzie leżała podłoga i czasami wilgotność 11% będzie najbardziej właściwa, w innych przypadkach może to być 7% a nawet poniżej.
Normy BS zalecają wilgotność drewna na podłogówkę od 6 do 8%.

Grubość to temat bardziej złożony, czasami lepiej dać cieńszą deskę w innych przypadkach grubszą, przy czym grubsza deska jest dla mnie pewniejsza.
Pozdrawiam.

Nasz środkowo europejski (również Polska) klimat 20C/55%rH, to 9%+_2% dla pojedynczych elementów posadzkowych. Tak jest w Niemczech i ich normie DIN 280. Brytyjski Standard wymaga 6-8%, bo taki jest u nich klimat średni całorocznie. Norma EN 12226 i inne, dotyczące drewna w naszych europejskich domach, wymagają wilgotności drewna od 7-11%. W tym zakresie należy dobrać odpowiednią wilgotność drewna, zależną od średniorocznej wilgotności powietrza i temperatury panującą w domach mieszkalnych w danym kraju członkowskim. W Polsce norma ta jest nadużywana przez producentów desek czy parkietów i to czy deski maja 7% lub 11% jest dla nich zgodne z normą...Dlatego należy zamawiać towar zawsze w zakresie normy DIN 280 czyli 9%+_2% dla pojedynczych elementów. Wilgotność 7% i często "tylko" 0,5% jeszcze mniej 6,5% jest "normą". Takie drewno jest za suche i będą kłopoty, nawet przy pozornie "suchym" (1,5CM%) podłożu. Takie podłoże jest "mokre" dla takiego drewna.
Weźmy tarasy. Tam drewno nawet z wilgotnością 11% jest zbyt suche. Podobnie w salach z rzadka ogrzewanych, od czasu do czasu użytkowanych

talkarybka
21-09-2015, 19:11
kazda deska pracuje, ale jak zaczyna łódeczkować trzeba jak najszybciej dzialac. ja bylam zadowolona z podlogi dopoki nie zaczal sie sezon grzewczy. wtedy zaczal sie problem. ja zamiast do parkieciarza zadzwonilam do producenta, ktory na szczescie szybko przyjechał. i okazało się, że problem nie leży w ogrzewaniu tylko...w zbyt mokrym mopie. deska lapala wilgoc od wody, ktora wchłaniała sie podczas mycia podlogi. moze warto poprosic zony zeby mocniej " wykrecila" mopa i cos sie polepszy :)

Parkiet
21-09-2015, 20:03
kazda deska pracuje, ale jak zaczyna łódeczkować trzeba jak najszybciej dzialac. ja bylam zadowolona z podlogi dopoki nie zaczal sie sezon grzewczy. wtedy zaczal sie problem. ja zamiast do parkieciarza zadzwonilam do producenta, ktory na szczescie szybko przyjechał. i okazało się, że problem nie leży w ogrzewaniu tylko...w zbyt mokrym mopie. deska lapala wilgoc od wody, ktora wchłaniała sie podczas mycia podlogi. moze warto poprosic zony zeby mocniej " wykrecila" mopa i cos sie polepszy :)

Od mokrego mopa to raczej krawędziowanie.

Łódkowanie to wzrastająca wilgotność dolnej części deski lub spadająca wilgotność górnej. Jak w tym rola wilgotnego mopa?????

Pozdrawiam.

Kurekkamil
27-02-2019, 20:45
Zaczynają mi pękać deski co można z tym zrobić?