PDA

Zobacz pełną wersję : myszy polne



josza
29-08-2004, 20:32
Jak poradzić sobie z myszkami, które wchodzą do mojego domu na wsi? Cz znacie jakieś skuteczne metody walki z nimi poza pułapką na myszy? :-?

Majka
29-08-2004, 20:36
KOT :D

josza
29-08-2004, 20:42
Pewnie pomyślę i o kocie, ale jeszcze nie teraz, bo narazie nie mieszkam w tym domu na stałe.

Daniel Starzec
29-08-2004, 21:11
Zdają egzamin trucizny na myszy do nabycia w sklepach ogrodniczych.
Bardzo skuteczne.

godzilla
29-08-2004, 22:57
my mielismy kiedys conajmniej jedna myszke w chalupie na mazurach.... zobaczylem ze pod drzwiami jest szpara, zabilem ja deska (szpare, nie myszke) i mysz juz niestety nie przyszla.... a szkoda....

Magdzia
07-09-2004, 11:15
Zdają egzamin trucizny na myszy do nabycia w sklepach ogrodniczych.
Bardzo skuteczne.
Ale jak skłonić mysz do zjedzenia trutki??? Mamy taką w garażu (i mysz i trutkę, nawet pułapkę z kawałkiem słoninki) i nic! Kawałki trutki (takie małe brykieciki różowe) policzone co do sztuki - od kilku dni nie ubywa. Co ta mysz tam żre? Do pułapki też sie nie zbliża. A musze sie jej pozbyć, bo na alarm wzbudza!

kroyena
07-09-2004, 12:02
Może mało estetyczne, ale chyba skuteczne.
Pproś kociarzy o kilo świeżo używanego piasku, na zapach kota powinna wyemigrować. :lol:

kadra
07-09-2004, 12:03
zamiast słoniny - kiełbasa zwyczajna!
W zeszłym roku tylko kiełbasą walczyliśmy z myszami, które chciały u nas przewaletować. Ze 100% skutecznością.

kroyena
07-09-2004, 12:08
Co by znaczyło, że kanibalami myszy nie są. :lol:

kadra
07-09-2004, 12:35
kanibalami nie, ale o myszach żyjących na serku żółtym - zapomnij ---> takie widziałam tylko w katunnetłork

JoShi
07-09-2004, 13:17
Kawałki trutki (takie małe brykieciki różowe) policzone co do sztuki
Zdobadz zatrute ziarno pszenicy albo platki z pszenicy. Sa skuteczniejsze jesli chodzi o wabienie myszki i naklanianie do zjedzenia.

Magdzia
07-09-2004, 13:39
Dzięki za rady, najbardziej podoba mi się numer z piaskiem, bo najbardziej humanitarny (nie trzeba myszy uśmiercać), ale znając kroyenę, to jaja sobie robi.

kroyena
07-09-2004, 14:11
Tam od razu jaja.
Nie przetestowałem, ale może wypali. :wink:

Magdzia
07-09-2004, 14:18
Qrde, a ja mam chyba wszystkie plagi egipskie :( Teraz mam nawet mrówki (nie wiem, czy faraona). Jutro pewnie deszcz żab :(

księgowa
07-09-2004, 14:35
Mając kota ( :lol: ) wpuszczałam go również do pomieszczeń dla niego niedostępnych np. piwnicy. Kot zostawiał swój zapach ocierając się pyszczkiem. Myszy nie było.
Ten pomysł z piaskiem może wypalić.

Magdzia
07-09-2004, 14:51
No nie mówcie! to taka sobie mysz polna, co to na oczy kota nie widziała (tak myślę, bo o kotach polnych nie słyszałam), pozna, że to pachnie kotem i pójdzie sobie precz? Takie one mądre?

mbz
07-09-2004, 15:15
kanibalami nie, ale o myszach żyjących na serku żółtym - zapomnij ---> takie widziałam tylko w katunnetłork

A moje jakos na zolty serek sie wlasnie lapia :) Ale moj maz to im specjalny serek kupuje, nie moze byc ani za twardy (bo nie bedzie chciala :wink: ) ani za miekki (bo wtedy moze go zjesc nie uruchamiajac pulapki) :D

Magdzia
07-09-2004, 15:23
A jaki to jest serek nie za twardy nie za miękki dla myszy polnych??? :o

mbz
07-09-2004, 16:26
Magdzia, ja nie wiem, to maz kupuje :lol: , ale jak chcesz to moge go zapytac :D

kadra
08-09-2004, 08:02
a zwyczajna to zwyczajna :wink:
zawsze w domu trochę jest bo mam amatorów na grilowaną zwyczajna przez cały bozy rok (zimą na ganku też - no chyba, że jest kurzawica)...

Magdzia
08-09-2004, 08:19
Magdzia, ja nie wiem, to maz kupuje :lol: , ale jak chcesz to moge go zapytac :D
Jeśli możesz, bo te moje spryciule nie chcą nic jeść, może sie na super-serek skuszą. :wink:

NOTO
10-09-2004, 15:39
Pewnie pomyślę i o kocie, ale jeszcze nie teraz, bo narazie nie mieszkam w tym domu na stałe.

Nie musisz mieszkać na stałe. Ważne aby kot się przyzwyczaił i miał gdzieś w okolicy schronienie np. wejście na strych etc.

Oczywiście musi to być kotka bo kocury sa trochę leniwe. Sypać tylko suche jedzenie i wystawić miskę na wodę (od czasu do czasu popada deszcz).

Magdzia
13-09-2004, 15:57
Oświadczam uroczyście, że juz nie mam myszy. Przynajmniej na razie. Obie zostały zlikwidowane mechanicznie. Szczegółów pozwole sobie oszczędzieć.

Ew-ka
13-09-2004, 22:29
W naszym barakowozie na budowie była jedna myszka , a dziś mąz mi oświadczył ,ze jest juz druga :cry: Nie łapią sie na żadne pulapki, omijają je z daleka ,za to włażą do lodowki :evil: i tam próbują sobie używać ,ale specjalnie nie ma czym,bo tylko okruszki zostaały.....Kupiłam dziś jakieś świństwo za 3.50 zł ponoć skutkuje...zobaczymy :o

leonidas
14-09-2004, 14:20
Mięta może je odstraszy.

buba48
28-09-2004, 08:08
A ja się boję myszy więc udaję, że ich nie widzę ! :lol:

Jaśka
28-09-2004, 08:51
Najgosze jest to, ze sie ciagle schodza - u mnie na wsi w domku trujemy i lapiemy, i znowu myszka. Dziur mysich nie ma, one sie z pol na zime zlaza.
Moze jest jakis spray odstraszajacy? Tak zebys poprostu nie zlazily sie ciagle?

Pozdrawiam,

Magdzia
28-09-2004, 09:24
Spray nie, ale ktoś już pisał, że odstarsza je piasek z kocimi sikami. Tak czy inaczej - te myszy głupie chyba - a gdzyby nie było naszych domów, to gdzie by na zimę poszły? I czemu tam sie nie chowają, tylko do nas lezą?

buba48
30-09-2004, 13:32
Josza! A może to pomoże:
http://www.militaria.pl/cocoon/gfx/produkty/7/norconia_prof_w.jpg

Marbo
30-09-2004, 13:38
Tam od razu jaja.
Nie przetestowałem, ale może wypali. :wink:

To mnie się trafiła chyba jakaś masochistka - wlazła na piętro do "kotowni" właśnie.

P.S.
Kotownia - to poddasze nad garażem gdzie tymczasowo głównym meblem jest kocia kuweta.[/list]

Magdzia
30-09-2004, 14:14
buba, pragnę zauważyć, że zgodnie z emblematem jestes MYSZĄ, w dodatku chyba najbardziej znaną na świecie. Samobójca????

Luśka
07-12-2004, 23:59
Zima przyszła i w moim ogrodzie zaczęły pojawiać się myszy :evil: Jeszcze do domu nie wlazły, ale jak znam życie to kwestia czasu. Kot w grę nie wchodzi, a mój pies pewno będzie chciał się przede wszystkim zaprzyjaźnić.....Jak tu temu towarzystwu mysiemu wytłumaczyć, że - za przeproszeniem - wynocha? Trutki nie rozłożę, bo pies zje, widoku pułapki z przygwożdżoną mychą nie zniosę....Łomatko, ale się narobiło na same święta :(

nietoperek
22-01-2005, 19:09
Kot albo jamnik i mysz nie ma. Może od sąsiada pożyczyc kota jak ma i po sprawie . U mnie myszki nie przychodzą od kąd sąsiad ma kota :lol:

nietoperek
22-01-2005, 19:10
Kot albo jamnik i mysz nie ma. Może od sąsiada pożyczyc kota jak ma i po sprawie . U mnie myszki nie przychodzą od kąd sąsiad ma kota :lol:

andrzej49
10-04-2005, 08:09
Pamiętajcie o jednym w czasie rozsypywania trucizny lub zakładania pułapek nie dotykać ich "gołą" ręką. Założyć rękawiczki gumowe. Poprawi się skuteczność działania. Tą zasadę należy też stosować w czasie zakładania pułapek na kreta. :D

10-04-2005, 10:05
Kiedyś poszliśmy do znajomych z wizytą.
Typowe blokowisko, wieżowiec, 8 piętro, dwie windy.
Wjeżdżamy windą na górę, wychodzimy i naszym oczom ukazuje się następujący widok:
Drzwi od mieszkania otwarte, drzwi od drugiej windy otwarte, zablokowane.
Z wnetrza mieszkania poprzez drzwi wejściowe do windy prowadzi kanał utworzony z poustawianych książek.
Powolutku, zdezorientowani wchodzimy do mieszkania i co widzimy?
Nasz znajomy na jednym stołeczku z gazetą w ręku, znajoma na drugim ze szczotą
usiłują zagonić biedną, maleńką myszkę do tunelu.
Tym misternie zbudowanym tunelem miała zostać przekierowana na klatkę,
do windy, tam już guziczek "P" był wciśnięty, wystarczyło odblokować drzwi i myszko bye, bye!
I wiecie, że się udało?

To tak w kwestii metod pozbywania się myszy... :wink: :D

Pozdrawiam.
:D

ewa
11-04-2005, 08:46
Mam w domu dwa koty i ... pełno przyniesionych myszy. Chyba już tak się nibi objadły, ze wcale na nie nie zwracają uwagi. Tzn. zwracają póki taka mysza się rusza. A jak przestanie to już nie. Także koty na wsi się nie sprawdzają- w domu tylko śpią a myszy łapią na polu i przynoszą do domu.
A myszy wlazły nam pod podbitkę i niestety słyszałam je również w styropianie ocieplającym budynek!!! Pomogła dopiero taka niebieska pasta kupiona w Castoramie. Mumifikuje myszaki od środka. Brutalne ale inaczej się nie dało. Pasta je przyciąga więc zniknęła momentalnie. Tylko przez kilka dni trzeba pilnować zwiarzaków żeby nie zjadły takiej obżartej myszy!!