PDA

Zobacz pełną wersję : kalkulacja-czy warto odzyskać deszczówkę



Nasz Domek
03-09-2004, 12:17
temat się już przewijał,ale może ktoś kto już ma takie rozwiązanie-odzyskuje wode z deszczu na podlewanie ogrodu i spłukiwanie wc,podsumował swoje zyski z tego tytułu....woda nie jest taka droga, jakiego rzędu są to oszczędności dla 3-osobowej rodziny na misiąc?Warto się w to bawić? Bo jak zyskuje dajmy na to 10 zł. na misiąc to uznaje że nie warto inwestować w zbiorniki,czyścić filtry,i szczególnie dbać o stan rynien-liście itp.

rafałek
03-09-2004, 13:53
Nie chodzi ile zyskasz TY, ale ile zyska środowisko. Mówi się o deficycie wody. To będzie TWÓJ przyczynek do ochrony jej zasobów. Czemu sortujemy odpady? Przecież nikt z nas nie ma pieniędzy za wrzucanie szkła, czy plastiku do pojemników, a mimo to robimy to.
Ja chcę odzyskiwać deszczówkę dla ideologii i dla tego, że być może woda podrożeje.

Patos
03-09-2004, 15:57
rafałek
Tylko że wyżucanie szkła ,czy plastiku do pojemników nic nie kosztuje, a możliwość wykożystania deszczówki tak i to wcale nie tak mało , w ideologię to nich się Państwo bawi bo mnie na to nie stać.To oni niedługo nas "WYKASTRUJĄ' swoim podatkiem katastralym. Bogaci mogą bawić się w ideologię,biedni się tym nie najedzą!!!

rafałek
03-09-2004, 16:33
Patos - ale przecież do oszczędzania nikt ciebie nie namawia. Jak Ci podniosą cenę wody sam zaczniesz. Wszystko zmierza w tym kierunku. Są miejsca gdzie woda jest tania, jeśli jest to picia, jeśli do ogródka to robi się koszmarnie droga. Może kiedyś tak zrobią i u nas.
Ja do bogatych nie należę więc zastanawiam się nad tym teraz. Wykonam instalację zamin posadzę drzewka i zasieję trawnik. Trochę rur PCV nie kosztuje majątku. Zbiornk też można znaleźć za nienajwiększe pieniądze. Wykop zrobię przy okazji niwelacji terenu po budowie i podsypywaniu ziemi. Potem na pewno będzie drożej. Wbrew pozorom to co jest tanie na początku nie zawsze będzie tanie potem. O tym też trzeba pamiętać. Biednych nie stać na niewłaściwe oszczędzanie. Jeśli nie będę gromadził deszczówki to i tak potrzebuję jakieś odwodnienie więc i tak poniosę koszty. Teraz trochę większe bo dochodzi zbiornik. Trzeba myśleć perspektywicznie. Podlewanie wodą pitną to rozrzutność i w końcu i w naszym kraju ktoś to dostrzeże.

Piszesz, że sortowanie nic nie kosztuje. Są ludzie którzy nawet tego nie robią bo im szkoda czasu. Kiedyś mówiono, że nas nie stać na przetwarzanie odpadów dziś to konieczność. Nie zarzekał bym się, że z wodą tak niedługo nie będzie. Pomyśl, jakie koszty poniesiesz do przygotowania instalacji do zbierania deszczówki do celów podlewania ogrodu. Dziś to się na pewno nie zwróci, ale czy na pewno chodzi o wymierne korzyści. Na mnie patrzą jak na wariata jak zbieram folię z palet i zanoszę (dość daleko) do kontenera na plastik. Wychowanie ekologiczne to ciężka sprawa. Jak nie damy dzieciakom dobrego przykładu to na starość utoniemy w syfie. Dziś szlak mnie trafia jak widzę, samochody wywożące śmieci do lasu. Kiedyś namierzyłem jednego faceta i nie należał on do biednych. Worki ze śmieciami najczęściej wypadają z dobrych samochodów, czemu nie wozić ich do miasta, czyli tam skąd do nas przyjechały... ale odiegam od tematu... tylko czy na pewno odbiegam?

Patos
03-09-2004, 16:43
Poczekam, aż będzie to opłacalne i wtedy to zrobię A kasę przeznacze na inne pierdoły na których będę oszczędzał od zaraz, a nie za jakiś tam bliżej nie określony czas.

rafałek
03-09-2004, 16:47
Czy wszystko ma być opłacalne? Czy nie można zrobić czegoś dla samej idei?

Patos
03-09-2004, 16:54
rafałek
Można jak się ma za co!!! :P A nie kosztem czegoś potrzebnego. Ale to jest moje zdanie i nie zmuszam nikogo, aby tak myślał bądź robił. Pozdrawiam "IDEOWCÓW"

gtca
07-09-2004, 10:03
Patos - BTW - niewazne jak dużo masz, to zawsze "brakuje" Ci na coś co jest Ci obojętne. Dlatego nawet jak byś "pyknął" szóstkę w kumulacji to i tak nie będziesz segregował śmieci, ani zbierał deszczówki itp "pierdoły". Zawsze znajdzesz cos bardziej wg Ciebie "wartościowego" lub "opłacalnego". Więc Twoja dusza dla "zielonych" jest juz stracona :)
pozdr Mariusz

pawelko
07-09-2004, 10:05
Woda to może droga nie jest, ale za to kanalizacja tak, a płacisz za nią wg licznika pobranej wody.

Przekorek
07-09-2004, 11:25
Tu nie chodzi tylko o oszczędzanie wody. Jakbym ja całą wodę z deszczu wylał sąsiadom poniżej na droge i ogród na zboczu, toby mnie zaj...li. Dlatego mam zbiorniki, do których gromadzę większośc wody deszczowej i potem w czasie suszy nawadniam ogród.

buba48
07-09-2004, 11:40
Przekorek jaki, gdzie i za ile kupiłeś zbiornik na deszczówkę ?

Carl
07-09-2004, 11:47
No fajnie.. porozmawialiście o ekoLOGII, a miało być o ekoNOMII :(


Nie chodzi ile zyskasz TY, ale ile zyska środowisko. Mówi się o deficycie wody. To będzie TWÓJ przyczynek do ochrony jej zasobów.
Przeczytałem i czegoś tu nie rozumiem... Na czym miałaby polegać ta ekologia, przecież zbiornik na wodę deszczową, tylko zatrzymuje na pewien okres czasu wodę, którą i tak "dostanie" środowisko (?) No chyba, ze zagłębimy sie dalej... np. do napędu pomp tłoczących wodę używa się nieekologicznej (bo powstającej ze spalania węgla) energii elektrycznej... Ale ja aż taki "zielony" nie jestem :wink:

Przyznaję, że jestem za budową zbiornika na deszczówkę, ale przede wszystkim ze względów ekonomicznych. A ponieważ nie próbowałem przeliczyć opłacalności tego przedsięwzięcia, to temat wątku jest dla mnie jak najbardziej aktualny 8)

Przekorek
07-09-2004, 12:12
Sek w tym, ze nie wiem ile zaplacilem za zbiornik bo po pierwsze: stara to zalatwiala, po drugie ona zawsze zalatwia na kredyt, a do mnie budowlancy chodza po pieniądze (a jeszcze tym razem nie przyszli), po trzecie to nie zbiornik sensu stricte, tylko 4 kręgi betonowe wkopane w grunt, na fundamencie. Rozliczenie tego bedzie skomplikowane, bo mi budowlaniec musi w ramach innej reklamacji odpracowac te kręgi, więc muszę to dopiero podliczyc. To będzie ca. 2.000, z pompką zatapialną i wężem. Ale musze zrobic jeszcze 1 taki sam zbiornik, bo z doswiadczenia widze, ze duzy 3 dniowy deszcz nie miesci sie w takim zbiorniku.

kadra
07-09-2004, 12:14
I ja też chciałabym wrócić do postu 1 z tego wątku: a więc zostawiając ideologię na boku - czy mógłby w odpowiedzi wypowiedzieć się ktoś kto poda fakty - z własnego podwórka?

rafałek
07-09-2004, 12:42
Carl - wydźwięk ekologiczny polega na oszczędzaniu zasobów wody pitnej. Do ogródka nie potrzeba przecież super czystej wody - deszczówka wystarczy. Pomyśl co by było, gdyby wszyscy zaczęli rozlewać wodę z wodociągów, zobacz co się dzieje w niektórych miastach podczas suszy, ograniczenia w zużywaniu wody itp zakazy.

Często mówiąc o oszczędzaniu mamy na myśli włąsną kieszeń, a nie myślimy o ogóle lub o tych co przyjdą po nas, a to są też nasze dzieci.

Carl
07-09-2004, 13:02
Carl - wydźwięk ekologiczny polega na oszczędzaniu zasobów wody pitnej.
Jeśli to tylko "wydźwięk", to się zgadzam :wink:

rafałek
07-09-2004, 13:17
Wiele spraw które robimy tylko dla idei ma wydźwięk ekonomiczny. Żeby nie być gołosłownym: mam znajomego który nie sortuje plastikowych butelek, mało tego nawet ich nie gniecie. Ostatnio użala się, że dużo płaci za wywóz śmieci (płaci za pojemnik). Mimo rozmów nie widzi związku między gnieceniem i sortowaniem, a opłatami za wywóz śmieci. Ma kontener na plastik prawie przed domem. To samo może być (a może już jest z wodą). U znajomego pod Poznaniem nie chcieli zakładać wodomierza na działkę i co ma na głównym tyle płaci za ścieki - czyli ma drożej. Sąsiadka z kolei mówi, że zna kogoś kto płaci za wodę na działce więcej niż za tą samą wodę do celów domowych... Czyli coś się dzieje, tylko nie jest to jeszcze popularne i mało nagłośnione.

Slawek :)
07-09-2004, 13:45
Ja raczej zamontuję u siebie rezerwuar wody deszczowej. Wprawdzie można zamontować sobie podlicznik, tzw. "0" z którego nie jest naliczany zrzut ścieków, ale sama opłata abonamentowa równa się 4-5 m3 wody miesięcznie - bez kosztów rzeczywiście zużytej wody. Aż tyle do podlewania ogródka jest przez cały rok niepotrzebne, aby taki licznik zaczął się opłacać. Zaś zrzut ścieków kosztuje u nas o 40% więcej niż sama woda - więc korzystanie z "normalnej" wody do podlewania jest cholernie drogie. Stąd instalacja do odzysku wody deszczowej wydaje mi się w dłuższej perspektywie najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem. Dodatkowo przynajmniej w ten sposób odciążę moją starą chałupę od nadmiaru wilgoci (pomijając drenaż i inne takie).
Last, but not least - względy ekologiczne są dla mnie także ważne.

Pozdrowienia :D

Tomek_J
07-09-2004, 13:53
Mówi się o deficycie wody. To będzie TWÓJ przyczynek do ochrony jej zasobów.

Mój przyczynej polega na płaceniu podatków, które powinny iść m.in. na te sprawy. Nie moja wina, że są przejadane przez urzędasów wszelkiego szczebla.


Czemu sortujemy odpady? Przecież nikt z nas nie ma pieniędzy za wrzucanie szkła, czy plastiku do pojemników, a mimo to robimy to.

Nie robilem tego mieszkając w bloku i nie robiłbym mieszkając w domu. Robię jednak, bo mam z tego wymierną korzyść: sortowane śmieci gmina odbiera ode mnie za darmo, co pozwala mi na mniejsze opłaty za wywóz pozostałych, nie dających się "skategoryzować" odpadów. Ot i wszystko.


Ja chcę odzyskiwać deszczówkę dla ideologii i dla tego, że być może woda podrożeje.

Twoje prawo, szanuję Twój wybór.

rafałek
07-09-2004, 19:15
Ja raczej zamontuję u siebie rezerwuar wody deszczowej. Wprawdzie można zamontować sobie podlicznik, tzw. "0" z którego nie jest naliczany zrzut ścieków, ale sama opłata abonamentowa równa się 4-5 m3 wody miesięcznie - bez kosztów rzeczywiście zużytej wody. Aż tyle do podlewania ogródka jest przez cały rok niepotrzebne, aby taki licznik zaczął się opłacać. Zaś zrzut ścieków kosztuje u nas o 40% więcej niż sama woda - więc korzystanie z "normalnej" wody do podlewania jest cholernie drogie. Stąd instalacja do odzysku wody deszczowej wydaje mi się w dłuższej perspektywie najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem. Dodatkowo przynajmniej w ten sposób odciążę moją starą chałupę od nadmiaru wilgoci (pomijając drenaż i inne takie).
Last, but not least - względy ekologiczne są dla mnie także ważne.

Pozdrowienia :D

Czyli jest kolejne miejsce w Polsce gdzie deszczówka opłaca się nie tylko dla samej ideologii. Myślę, że w niedalekiej przyszłości czeka to nas wszystkich albo większość z nas...

Pearl
21-07-2005, 14:27
a ja mam zamiar zrobić tak: działka ma około 1500m, jest długa na 66m. Dom stoi pomiędzy 15-tym a 25-tym metrem, także zostaje za domem teren około 40m x 25m. Działkę "urządzę" tak, że teren poza domem to: trawnik na środku, wokół niego miejsca położone niżej od trawnika o 5-10cm (teren trawnika będzie idealnie wypoziomowany), za tymi "miejscami" będą wzniesienia, w których umieszczę PCV-kę, również wypoziomowaną. Z PCV-ki będą odchodzić boczne ujścia wody w różnych miejscach (woda trafi do tych "depresji" przy trawniku) a sama PCV-ka będzie zaślepiona na końcu. Jeśli depresje nie będą w stanie odebrać i wchłonąć owej wody, zmajstruję tu i ówdzie jakieś doły rozsączające. Jeśli w końcu i to nie zadziała, jest też pewne wyjście awaryjne - zrobię takie przejście przy budynku, które w ekstremalnej sytuacji pozwoli mi osobnym kanałem odprowadzić wodę do rowu (to jednak ostateczność, a może coś jeszcze wymyślę). Po co się w to bawić? Mieszkam w centrum kraju, a tak się składa, że deszczu u nas jak na lekarstwo. Zdarzają się co jakiś czas ulewy, które jednak można i warto okiełznać i rozprowadzić umiejętnie po działce. 1500m to bardzo duży teren, trzeba tylko podać wodę w różne miejsca na działce. Dobry projekt i... samo się zrobi. Ja spróbuję. Tym bardziej, że rok temu wykonałem prowizorkę, będącą jedynie częścią całego projektu i... działa! Może nie w 100%, ale efekt zauważalny od razu. No i oszczędność, bo o wodę coraz trudniej. Pozdrawiam
Pearl

Patos
30-07-2005, 20:57
Czas, aby porównać koszt odzysku deszczówki i własnej studni.
Do Mnie bardziej przemawia zasadność posiadania własnej studni niż system odzysku deszczówki. Według Mnie koszty będą porównywalne,
tylko, że woda ze studni bedzie dostępna cały czas bez względu na aurę. :wink:

rafałek
30-07-2005, 21:26
Tylko, że nie każdy może mieć studnię :cry: - chyba, że głębinową...

oli_oli
31-07-2005, 11:38
Posiadanie studni zmniejsza poziom wód, tak więc zmniejsza się ilość wody pitnej, a oto tu chodzi żeby oszczedzać zasoby.
Chyba że się mylę.

NOTO
31-07-2005, 15:09
Nie chodzi ile zyskasz TY, ale ile zyska środowisko. Mówi się o deficycie wody. To będzie TWÓJ przyczynek do ochrony jej zasobów. Czemu sortujemy odpady? Przecież nikt z nas nie ma pieniędzy za wrzucanie szkła, czy plastiku do pojemników, a mimo to robimy to.

Robimy to ponieważ w przeciwnym wypadku musielibyśmy zapłacić za wywóż śmieci.
I proszę nie podawać skrajnych przypadków :)

NOTO
31-07-2005, 15:17
Ja raczej zamontuję u siebie rezerwuar wody deszczowej. Wprawdzie można zamontować sobie podlicznik, tzw. "0" z którego nie jest naliczany zrzut ścieków, ale sama opłata abonamentowa równa się 4-5 m3 wody miesięcznie - bez kosztów rzeczywiście zużytej wody. Aż tyle do podlewania ogródka jest przez cały rok niepotrzebne, aby taki licznik zaczął się opłacać.

Ile wody potrzebujesz na jedno podlanie ogródka ? Coś wydaje mi się że ty nie podlewasz ogródka tylko kilka kwiatków jak tak mówisz.

rafałek
31-07-2005, 16:39
Nie chodzi ile zyskasz TY, ale ile zyska środowisko. Mówi się o deficycie wody. To będzie TWÓJ przyczynek do ochrony jej zasobów. Czemu sortujemy odpady? Przecież nikt z nas nie ma pieniędzy za wrzucanie szkła, czy plastiku do pojemników, a mimo to robimy to.

Robimy to ponieważ w przeciwnym wypadku musielibyśmy zapłacić za wywóż śmieci.
I proszę nie podawać skrajnych przypadków :)


Czy to taki skrajny przypadek... :roll:

Aga KN
01-08-2005, 08:28
Jako ciekawostkę powiem Wam jak to sortowałam śmieci w mieszkaniu przejmując sie środowiskiem. Koło osiedlowego śmietnika jest miejsce składowania szkła więc ja szkło do reklamówki i stawiam w tym miejscu. Patrzę kiedyś przez okno śmiecira równo pakuje wszystko jak leci :o na samochód :x rozczarowanie wielkie :evil: i cóż ręce opadają. Idę do sklepu kupuję cytrynkę pani ją w woreczek, dwa banany panie je w osobny woreczek, cebula w kolejny woreczek itd..... Ludzie ile lat te woreczki będą sie rozkładać???????

Co do Twojego pytania to myślę że na pewno warto odzyskiwać deszczówkę, woda tanieć nie będzie...

pozdrawiam
Aga

rafałek
01-08-2005, 08:35
U nas są dwa skrajne przypadki w sprawie sortowania śmieci:

1. Kontenery 2 firm prywatnych które są opróżniane regularnie i plastijki dalej sortowane. Ludzie mają zatrudnienie i wszyscy są zadowoleni.
2. Kontenery gminne - tu jyż nie jest tak słodko. Gmina pobudowałą wielkie wysypisko które miało dodatkowo sortować to co ludzie nie posortowali. Są nawet gminne konterenry na różne odpady, ale... wszystko wyjeżdza jedną śmieciarką, a sortownia nie działą, bo się podobno nie opłaca. Za wywóz folii z budowy płaci się więcej. Ludzie - przecież to kraj wariatów. Jednym się opłąca i zarabiają na tym, a gmina po co ma sortować, lepiej pobierać większe opłaty i mieć to w d...e.
Cieszę się, że u mnie stoją te prywatne kontenery. Jak przekonywać ludzi do dbania o środowisko, jak lokalne włądze ich zniechęcają, potem mówią, że po co sortować, jak leci to do jednego worka, po co wieźć butelki na wysypisko, skoro tam zapłącą więcej jak za zwykłe śmieci, taniej wywieźć do lasu... A gmina podobno turystyczna :evil:

Zbigniew Rudnicki
01-08-2005, 09:44
Myślę, że budowanie zbiornika podziemnego specjalnie na wodę deszczową, aby nią następnie podlewać ogród, nie da się uzasadnić ekonomicznie.
Ale mogą występować argumenty dodatkowe :
- Muszę zbudować szambo, bo kanalizacja jest w perspektywie kilku/kilkunastu lat. Można w przyszłości zbiornik szamba wykorzystać dla deszczówki.
- Nie mogę inaczej rozwiązać odpływu deszczówki, jak tylko przez budowę zbiornika retencyjnego.

rafałek
01-08-2005, 10:09
Pozostaje jednak ciągle otwarta sprawa przyszłości: ile będzie kosztowałą woda do podlewania ogrodu... bo może się kiedyś okazać, że beszie miałą specjalne dopłąty, a za brak osobnego wodomierza i "nielegalne podlewanie" będą kary... Ale to być może przyszłość. Dla mnie na dzień dzisiejszy największy koszt to zbiornik. Mogę mieć za symboliczną opłatę 2 m3, ale to mało i koszt zakopania większy od zbiorników.

M@riusz_Radom
01-08-2005, 10:45
Na szczęście mam studnę głębinową na działce, gdybym jej nie miał na pewno postarałbym się jakoś zagospodarować deszczówkę. Choćby do podlewania ogrodu.

A tak to na chwilę obecną muszę tylko porozprowadać pod ścieżkami konstukcję z rur pcv i zrobić kilka wypustów do podłączenia zraszaczy ;)

A potem podłączyć całość do pompy, załączyć układ, wziąć browarka w łapkę i patrzeć jak ślicznie się to podlewa ;)

NOTO
08-08-2005, 17:50
Nie chodzi ile zyskasz TY, ale ile zyska środowisko. Mówi się o deficycie wody. To będzie TWÓJ przyczynek do ochrony jej zasobów. Czemu sortujemy odpady? Przecież nikt z nas nie ma pieniędzy za wrzucanie szkła, czy plastiku do pojemników, a mimo to robimy to.

Robimy to ponieważ w przeciwnym wypadku musielibyśmy zapłacić za wywóż śmieci.
I proszę nie podawać skrajnych przypadków :)


Czy to taki skrajny przypadek... :roll:

Nie to nie jest skrajny przypadek. Jest normalny.
Skrajny to np. podrzucanie śmieci sąsiadowi lub wywóżka na osiedle .

NOTO
08-08-2005, 17:58
Jako ciekawostkę powiem Wam jak to sortowałam śmieci w mieszkaniu przejmując sie środowiskiem. Koło osiedlowego śmietnika jest miejsce składowania szkła więc ja szkło do reklamówki i stawiam w tym miejscu. Patrzę kiedyś przez okno śmiecira równo pakuje wszystko jak leci :o na samochód :x rozczarowanie wielkie :evil: i cóż ręce opadają.

To normalne. Prawie zawsze tak jest. Czy warto dla kilku sortujących osób wysyłać specjalny samochód do sortowanych odpadów? Dopiero jak więcej ludzi zacznie sortować to warto.
Albo jeszcze jest za mało posortowanych śmieci aby zbierać je osobno. Jak ludzie się nauczą to ruszy to taśmowo.



Co do Twojego pytania to myślę że na pewno warto odzyskiwać deszczówkę, woda tanieć nie będzie...

Każdy powinien sam sobie wyliczyć czy warto. Jeśli ktoś potraktuje to jako Hobby to nie ma sprawy.
Natomiast jak we wszystkim nie należy generalizować. Czasami taniej będzie zrobić studnię (płytką) która właśnie zbiera m.in. deszczówkę :)

NOTO
08-08-2005, 18:05
Pozostaje jednak ciągle otwarta sprawa przyszłości: ile będzie kosztowałą woda do podlewania ogrodu... bo może się kiedyś okazać, że beszie miałą specjalne dopłąty, a za brak osobnego wodomierza i "nielegalne podlewanie" będą kary...
Zawsze istnieje możliwość pobudowania studni .... nawet na spółkę z sąsiadem.