PDA

Zobacz pełną wersję : Podgrzewanie wody



bielaPL
01-12-2015, 19:46
Witam
Mam terme gazową przepływową termet aqua comfort i prócz problemów z wentylacją doszedł ostatnio problem z zakamienieniem piecyka. A jest to używane niecały rok. Zastanawiam się poważnie nad zmianą piecyk gazowy z komora zamkniętą ale pozostanie problem z kamieniem lub jakiś bojler drożej ale chyba i problemów mniej . Zależy mi żeby rozwiązanie działało, wyższe koszta prądu bojlera nie będą przeszkodą. Proszę o poradę co wybrać?

kasprzyk
02-12-2015, 16:14
Nie doradzę Tobie konkretnego rozwiązania, tak się akurat składa, że kilka dni temu byłem w mieszkaniu, gdzie w zeszłym sezonie doszło do zatrucia tlenkiem węgla. Wtedy mieszkańcy podjęli decyzję o wymianie ogrzewacza gazowego na inne źródło ciepłej wody - padło na zasobnik z grzałką elektryczną - czyli tzw. bojler. Z ciekawości pytałem się teraz, jak sytuacja z opłatami - lokatorka bez zastanowienia odpowiedziała, że zwiększone rachunki za prąd zostały zrekompensowane mniejszymi za gaz - jej zdaniem nie ma żadnej różnicy w kosztach.

wiesiek6308
02-12-2015, 19:10
A sprawa twardości wody i tak nie zostanie rozwiązana.

kominiarz
05-12-2015, 17:03
Witam
Mam terme gazową przepływową termet aqua comfort i prócz problemów z wentylacją doszedł ostatnio problem z zakamienieniem piecyka. A jest to używane niecały rok. Zastanawiam się poważnie nad zmianą piecyk gazowy z komora zamkniętą ale pozostanie problem z kamieniem lub jakiś bojler drożej ale chyba i problemów mniej . Zależy mi żeby rozwiązanie działało, wyższe koszta prądu bojlera nie będą przeszkodą. Proszę o poradę co wybrać?

Wywal piecyk. Załóż termę elektryczną, cokolwiek innego byle nie piecyk otwarty.
Kiedyś sądziłem, że serwisowany i czysty piecyk to bezpieczny piecyk – niestety tak nie jest.
Nowy piecyk jest tak samo groźny jak używany, nie ma znaczenia. Nawet w nowiutkim piecyku wyjętym z pudełka gaz będzie się spalał niecałkowicie, pomimo deklaracji producenta, że wszystko OK.

kasprzyk
07-12-2015, 19:39
Wywal piecyk. Załóż termę elektryczną, cokolwiek innego byle nie piecyk otwarty.
Kiedyś sądziłem, że serwisowany i czysty piecyk to bezpieczny piecyk – niestety tak nie jest.
Nowy piecyk jest tak samo groźny jak używany, nie ma znaczenia. Nawet w nowiutkim piecyku wyjętym z pudełka gaz będzie się spalał niecałkowicie, pomimo deklaracji producenta, że wszystko OK.
Ale w jaki sposób zagraża to Tobie - chodzi o efekt globalny ? ;) rozwiń co chciałeś nam przekazać, bo chyba nie myślisz, że nowe urządzenia nie wymagają sprawnych kominów odprowadzających spaliny ?

kominiarz
07-12-2015, 20:20
Ale w jaki sposób zagraża to Tobie - chodzi o efekt globalny ? ;) rozwiń co chciałeś nam przekazać, bo chyba nie myślisz, że nowe urządzenia nie wymagają sprawnych kominów odprowadzających spaliny ?

Musisz czytać ze zrozumieniem.

Piecyki gazowe przynajmniej wyrywkowo testowane są na stanowiskach badawczych przed wprowadzeniem do handlu. Tam spełniają normy bezpieczeństwa. Ale, jeżeli zainstalujemy taki piecyk w innych warunkach np. w łazience to sprawa zasadniczo się komplikuje. Generalnie przyczyną zatruć jest wilgotność powietrza. Komin ma za zadanie usunąć spaliny poza budynek, lecz mało użytkowników takowych piecyków (i nie tylko) zastanawia się, że dodatkowo odpowiedzialny jest za przyciągnięcie do palnika tlenu, czyli odpowiedniej ilości powietrza. Powietrze na stanowisku badawczym często w dużej hali bardzo się różni od łazienki z kubaturą jak dobrze pójdzie kilkunastu metrów sześciennych. Przy wilgotności w małej łazience podczas pracy piecyka sięgającej 100% zaczynają się problemy z spalaniem metanu. Para wodna potrafi tak skutecznie „odsunąć” tlen od palnika, że zaczyna się półspalanie. Nawet w nowym piecyku. Jak byśmy na stanowiskach badawczych tak testowali piecyki, w warunkach dużej wilgotności, żaden z nich nie mógłby trafić do handlu ponieważ przekroczył by kilkunastokrotnie normy bezpieczeństwa i czystości spalin. Zatrucia w większości przypadków występują przy całkowicie drożnych kanałach kominowych.

Dlaczego?

Tajemnica śmierci w łazience:

Spalanie całkowite np. na stanowisku badawczym:
CH4+2O2 = CO2 + 2H2O
Półspalanie występujące przy dużej wilgotności:
CH4 + 3/2O2 = CO + 2H2O

jak widać niewielki deficyt tlenu w stosunku do gazu daje bardzo niepożądany efekt.
Piecyki otwarte w łazienkach, kuchniach, budynkach jednorodzinnych, blokach to zły pomysł.

I tyle w temacie, pozdrawiam.

kasprzyk
07-12-2015, 21:32
Podstawą dopuszczenia do użytkowania wszelakiej maści urządzeń gazowych np. omawianych tutaj z otwartą komorą spalania, jest zagwarantowanie właściwych warunków eksploatacyjnych pomieszczenia w którym takie urządzenie będzie zamontowane. Co za tym idzie - minimalna kubatura, odpowiedni kanał odprowadzający spaliny, zapewnienie prawidłowej wentylacji tego pomieszczenia - co za tym idzie dostarczenie tam odpowiedniej ilości powietrza, czyli tlenu potrzebnego do pracy tego urządzenia - ale to raczej każde dziecko wie.
Spalanie, półspalanie o którym piszesz - nie ma nic do rzeczy w kwestii bezpieczeństwa pomieszczenia w którym ta reakcja następuję, - jeżeli wszystkie spaliny zostaną prawidłowo odprowadzone na zewnątrz (oczywiście nie komuś do kuchni czy łazienki czy prosto w okno sąsiada).
Czyli, jeżeli zapewniona jest prawidłowa wentylacja, (co za tym idzie - dostarczona odpowiednia ilość powietrza) jest skuteczny ciąg kominowy - nowe czy stare urządzenie w wilgotnym czy suchym pomieszczeniu nie stwarza zagrożenia dla przebywających tam użytkowników. Jeżeli, chcesz zrobię Tobie analizę spalin w kuchni po np. 15 minutach pracy ogrzewacza - akurat z takiego 10cio letniego korzystam i mogę się z Tobą założyć, że nie zabraknie tam tlenu, ani nie pojawią się inne produkty spalania czy efekty uboczne w tym pomieszczeniu – oprócz wzrostu temperatury otoczenia.
Co innego, kiedy któryś z wymienionych czynników nie funkcjonuje prawidłowo, zatknij kanał odprowadzający spaliny w opisywanym przez Ciebie laboratorium, i zobacz co się będzie działo ;)
Tak więc tajemnica śmierci w łazience to nałożenie się kilku czynników wewnętrznych jak i zewnętrznych które przyczyniają się do niekontrolowanego wypływu spalin na pomieszczenie w którym omawiane urządzenie się znajduje lub innym, gdzie wydostaną się niepożądane spaliny.
Jeden z przykładów to ten, o którym wspomniałem w mojej pierwszej odpowiedzi – akurat tutaj mieszkańcy przeżyli, jak się później okazało nie zatruli się z powodu używania własnego ogrzewacza – spaliny pochodziły z innego źródła, winny był niesprawny komin.
Niestety jesteśmy dość często wzywani do takich wypadków, w 90% winę ponosi niesprawna cyrkulacja w mieszkaniach – dlaczego ? coraz bardziej hermetyczna izolacja i szczelne okna – nie ma szans na prawidłowy obieg powietrza.
Jestem zgodny co do tego, że każde takie urządzenie niesie ze sobą zagrożenie, dlatego między innymi powinno wykonywać się okresowe przeglądy, konserwacje, czyszczenia.
Pozdrawiam

kominiarz
08-12-2015, 11:56
Komin nie jest na baterie, i wentylacja naturalna także. Szwankuje niezależnie od naszej woli, wiedzy i norm, które na papierze wyglądają świetnie.


Piecyk w łazience.

Zapotrzebowanie powietrza do spalania dla typowego piecyka o mocy nominalnej od 17 do 21 kW , to ca : 35 - 42 m3 na godzinę. Kratki wentylacyjne w łazience muszą zgodnie z normą (ale nie chcą) przyjąć i wywalić dodatkowo z łazienki 50m3 na godzinę.

Piszesz:

„Podstawą dopuszczenia do użytkowania wszelakiej maści urządzeń gazowych np. omawianych tutaj z otwartą komorą spalania, jest zagwarantowanie właściwych warunków eksploatacyjnych pomieszczenia w którym takie urządzenie będzie zamontowane.”


Pokaż mi łazienkę, przez którą na godzinę tak hop siup przeleci sobie 80 czy 100 kubików rześkiego i świeżego powietrza aby zagwarantować te właściwe warunki eksploatacyjne.

Pieprzenie, pozdrawiam.

Greengaz
08-12-2015, 13:14
Zapotrzebowanie powietrza do spalania dla typowego piecyka o mocy nominalnej od 17 do 21 kW , to ca : 35 - 42 m3 na godzinę. Kratki wentylacyjne w łazience muszą zgodnie z normą (ale nie chcą) przyjąć i wywalić dodatkowo z łazienki 50m3 na godzinę.

Chyba trochę nie tak.
Do spalenia 1 m3 gazu potrzeba ok.10 m3 powietrza.
Aby 'wywalić' z łazienki 50 m3 powietrza kocioł powinien spalić ok. 5 m3 gazu /w godzinę!!!/, czyli oddać ok. 50 kWh.
Nie ma takiego zapotrzebowania w łazience.

kominiarz
08-12-2015, 18:28
Chyba trochę nie tak.
Do spalenia 1 m3 gazu potrzeba ok.10 m3 powietrza.
Aby 'wywalić' z łazienki 50 m3 powietrza kocioł powinien spalić ok. 5 m3 gazu /w godzinę!!!/, czyli oddać ok. 50 kWh.
Nie ma takiego zapotrzebowania w łazience.

50 m3 to trzeba "wywalić" nawet jak nie ma piecyka w łazience PN89 B 03430 a z piecykiem... klub morsa obowiązkowy.

Firmy, które produkują takie produkty jeszcze dostają międzynarodowe nagrody, a absztyfikanci, którzy takie gówn.... instalują nad wanną w łazience są z tego dumni, brawo. W razie czego jak ktoś jak to górale mówią "wyciągnie kopyta" to wina komina, wentylacji i pomieszczenia bo norm nie trzymało, a w telewizyjnych wiadomościach wypowie się strażak, że piecyk był nieszczelny

Greengaz
08-12-2015, 18:40
Problem jest w szczelnych oknach, pozasłanianych kanałach wentylacyjnych w innych pomieszczeniach, wymienione drzwi w łazience bez podcięć lub otworów wentylacyjnych, zamykanie się w łazience i dopiero wówczas napełnianie wanny.

kominiarz
08-12-2015, 18:58
Problem jest w szczelnych oknach, pozasłanianych kanałach wentylacyjnych w innych pomieszczeniach, wymienione drzwi w łazience bez podcięć lub otworów wentylacyjnych, zamykanie się w łazience i dopiero wówczas napełnianie wanny.

Masz rację, ale problemy są także z piecykami, których w wielu krajach nie można już instalować.
U nas można. Stereotypy każą nam to zwalać na okna, kratki itp.
Piecyki gazowe otwarte to bubel.

Greengaz
08-12-2015, 19:19
Zgadzam się z Tobą całkowicie. Urządzenia będące przyczyną kilku /?/ zgonów rocznie , niezależnie od przyczyn, powinny zostać wycofane.

kasprzyk
08-12-2015, 21:53
Komin nie jest na baterie, i wentylacja naturalna także. Szwankuje niezależnie od naszej woli, wiedzy i norm, które na papierze wyglądają świetnie.

Czyli jednak zgadzasz się, że Twoje poprzednie wpisy to było zwykłe pieprzenie (sorry, ale muszę do Twojego poziomu się zniżyć) - o jakiejś wilgoci (dobrze, że nie powoływałeś się na wypuszczoną mgłę smoleńską ;) ) bo teraz sam stwierdziłeś, że wentylacja jednak do czegoś służy i może szwankować.
No to samozwańczy kominiarzu, jak to w końcu jest - czy sprawnie działające urządzenie gazowe z otwartą komorą spalania, przy sprawnej wentylacji nawiewno/wywiewnej stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców ?

Kolego Greengaz - ambitne stwierdzenie co do pozbawienia się urządzeń które powodują zgony kilku osób rocznie - jednak tym tokiem idąc dalej musimy się pozbyć z mieszkań - pralki, zmywarki, suszarki do włosów, i wielu, wielu innych urządzeń które przyczyniają się do śmierci ludzi. Tylko wiesz, co je wszystkie łączy ? Nie to, że one same stwarzają zagrożenie, tylko fakt ich nieprawidłowej eksploatacji, nie przestrzegania podstawowych przepisów bezpieczeństwa, nie stosowanie się do zaleceń przeglądów i konserwacji a przede wszystkim podłączenie ich do niesprawnej instalacji - to tak dla kolegi kominiarza - może zrozumiał ;)

kominiarz
09-12-2015, 20:53
Drogi kasprzyku!

Temat wentylacji obserwuje od lat. Spokojnie.
Rozumiem, że jak coś nie możesz wygoglować to się denerwujesz.
Nie znajdziesz takiej informacji na żadnej stronie producenta piecyków, bo to niemarketingowe – ba, nawet niebezpieczne.
O czystym spalaniu możemy mówić w kotle kondensacyjnym.
Przy piecyku otwartym w dużej wilgotności – zapomnij. Każdy chemik Ci to powie.
Powyżej wyraziłem swój pogląd na ten temat. Uważam, że jasno i merytorycznie.
Jeżeli kogoś obraziłem stwierdzeniem „pieprzenie” to bardzo przepraszam.

A ponadto:

jak masz coś merytorycznego w sprawach bezpieczeństwa do przekazania Forumowiczom, to napisz to jasno.
Bo na razie to wygląda mniej więcej tak: Jadą trzy autobusy, jeden pojechał w prawo, drugi w lewo, a trzeci za nimi :D

Bywały lata, że zatruć / podtruć w samej Warszawie i okolicach było po kilka dziennie. Dysponujesz słabą wiedzą na ten temat.

I jeszcze jedna kwestia. Nie wypada żartować sobie z katastrofy smoleńskiej.

Pozdrawiam.

kasprzyk
09-12-2015, 21:49
Drogi kominiarzu, nie będę po raz drugi rozpisywał tego co zawarłem w pierwszej i drugiej odpowiedzi jeżeli nie akceptujesz tego - masz takie prawo.
Chciałbym pokazać Tobie dzisiejsze zdjęcie, które obrazuje sytuacje o których pisałem wyżej - może to dla Ciebie będzie bardziej merytoryczny przekaz ? Podobnych i innych sytuacji na przestrzeni kilkunastu lat w firmie, przy dokonywanych kilkuset rocznie przeglądach, naprawach, ekspertyzach spotykało się dużo więcej, dlatego nie wypisuj mi tekstów o słabej wiedzy w tym temacie.
Przerywacz ciągu - zwróć uwagę na czujnik zaniku ciągu kominowego, którego prawie tam nie widać. Na pytanie kiedy był ostatnio przegląd - panie od początku jak był zamontowany nikt nam tego robił, bo po co ??? takich odpowiedzi na szczęście jest coraz mniej, świadomość Polaków na temat bezpieczeństwa użytkowania urządzeń gazowych na szczęście jest coraz większa.


Pozdrawiam

kominiarz
10-12-2015, 09:29
Drogi kominiarzu, nie będę po raz drugi rozpisywał tego co zawarłem w pierwszej i drugiej odpowiedzi jeżeli nie akceptujesz tego - masz takie prawo.
Chciałbym pokazać Tobie dzisiejsze zdjęcie, które obrazuje sytuacje o których pisałem wyżej - może to dla Ciebie będzie bardziej merytoryczny przekaz ? Podobnych i innych sytuacji na przestrzeni kilkunastu lat w firmie, przy dokonywanych kilkuset rocznie przeglądach, naprawach, ekspertyzach spotykało się dużo więcej, dlatego nie wypisuj mi tekstów o słabej wiedzy w tym temacie.
Przerywacz ciągu - zwróć uwagę na czujnik zaniku ciągu kominowego, którego prawie tam nie widać. Na pytanie kiedy był ostatnio przegląd - panie od początku jak był zamontowany nikt nam tego robił, bo po co ??? takich odpowiedzi na szczęście jest coraz mniej, świadomość Polaków na temat bezpieczeństwa użytkowania urządzeń gazowych na szczęście jest coraz większa.


Pozdrawiam

To witam w takim razie kolegę po fachu.:welcome:

Wiesz, co? Ja osobiście uważam, że kilkanaście lat pracy to za mało. Nie wiem, jak dla Ciebie.
Ale jeżeli chodzi o mnie, to taki okres mam już dawno za sobą, a nadal sam siebie zadziwiam.

Nie wiem, kto to napisał:
„Im więcej wiesz, tym więcej pozostaje do poznania i wciąż tego przybywa”

Dziękuję i pozdrawiam.

kasprzyk
11-12-2015, 18:02
Nie do końca po fachu - serwis urządzeń grzewczych, ale z Wami też się często widzimy ;)
Pozdrawiam