zosiek
11-09-2004, 01:43
Przyszło mi na myśl, że moglibyśmy zebrać nasze doświadczenia z budowy. Pozytywne i te mniej pozywne. Proszę, przyłączcie się.
Moje doświadczenie z zakupem drzewa:
Kupiliśmy dużą ilość drzewa z lasu w lutym + transport + przetarcie na więźbę i wyszło nam ok 400zł za 1m3. Teraz montujemy więźbę. Gdyby przyszło nam teraz kupować gotową więźbę w tartaku zapłacilibyśmy średnio 780zł :o za 1m3. Więc mamy 380zł oszczędności na 1m3. Na nasz dach (właściwie dwa dachy - nad domem i nad garażem) potrzebujemy 13,5m3. A to daje: 380zł x 13,5 = :D :D :D kasy w kieszeni. I do tego mamy jeszcze furę desek, które wykorzystaliśmy na szalowanie stropu oraz deski podłogowe.
A tak składowaliśmy nasze drzewo:
http://foto.onet.pl/upload/20/55/_296188_n.jpg
I tutaj zrobiliśmy jeden błąd. Byliśmy zbyt dokładni i poukładaliśmy krokwie zbyt ścisło. Układaliśmy tak żeby się nie odkształcały (leżały pół roku). Ponieważ układane były na kant, więc stykały się ze sobą dosyć szeroką powierzchnią i do tego bardzo ścisło. Na niektórych krokwiach w środku zaczął pojawiać się delikatny czarny nalot. Wnisek: należało dopuścić więcej powietrza poprzez na przykład układanie z bardzo grubymi przekładkami albo odsłonić boki stosu. Wówczas byłby większy dostęp powietrza. Na szczęście nie jest to dużej ilości nalot i teraz w słonku krokwie zaczynają dochodzić do siebie.
Moje doświadczenie z zakupem drzewa:
Kupiliśmy dużą ilość drzewa z lasu w lutym + transport + przetarcie na więźbę i wyszło nam ok 400zł za 1m3. Teraz montujemy więźbę. Gdyby przyszło nam teraz kupować gotową więźbę w tartaku zapłacilibyśmy średnio 780zł :o za 1m3. Więc mamy 380zł oszczędności na 1m3. Na nasz dach (właściwie dwa dachy - nad domem i nad garażem) potrzebujemy 13,5m3. A to daje: 380zł x 13,5 = :D :D :D kasy w kieszeni. I do tego mamy jeszcze furę desek, które wykorzystaliśmy na szalowanie stropu oraz deski podłogowe.
A tak składowaliśmy nasze drzewo:
http://foto.onet.pl/upload/20/55/_296188_n.jpg
I tutaj zrobiliśmy jeden błąd. Byliśmy zbyt dokładni i poukładaliśmy krokwie zbyt ścisło. Układaliśmy tak żeby się nie odkształcały (leżały pół roku). Ponieważ układane były na kant, więc stykały się ze sobą dosyć szeroką powierzchnią i do tego bardzo ścisło. Na niektórych krokwiach w środku zaczął pojawiać się delikatny czarny nalot. Wnisek: należało dopuścić więcej powietrza poprzez na przykład układanie z bardzo grubymi przekładkami albo odsłonić boki stosu. Wówczas byłby większy dostęp powietrza. Na szczęście nie jest to dużej ilości nalot i teraz w słonku krokwie zaczynają dochodzić do siebie.