SledgehammerPL
13-03-2016, 19:59
Mam Ci ja taki dylemat. W bloku jest ściana nośna, która w zasadzie składa się z samych nadproży - grubość 12-15 cm. Idiotycznie to pomyślane, bo w połowie salonu jest przewężenie, w przedpokoju są "wycięte" drzwi (nadproże ma z pół metra wysokości). No ale tak jest i już.
Jako że blok ma ze 40 lat, to jak się zapewne domyślacie - kable aluminiowe. No i przyszedł czas na wymianę, bo co chwila gdzieś prąd znika.
Ponieważ najrozsądniej wydaje się pociągnąć kable po przedpokoju (odbijając na lewo i prawo z kablami) i zrobić sufit podwieszany, żeby je ukryć (i przy okazji pozbyć się problemu pękających sufitów z wielkiej płyty) na przeszkodzie stanąło te nieszczęsne nadproże.
Potrzebujemy tam przepchnąć całkiem sporo kabli (jak już robić, to porządnie, do lodówki osobno, do piekarnika osobno, do elektroniki osobno itd.) to albo wywiercimy jeden -dwa otwory duże, albo kilka-kilkanaście pojedynczych (na każdy kabel osobno).
Co lepsze - bezpieczniejsze, bardziej profesjonalne?
Jako że blok ma ze 40 lat, to jak się zapewne domyślacie - kable aluminiowe. No i przyszedł czas na wymianę, bo co chwila gdzieś prąd znika.
Ponieważ najrozsądniej wydaje się pociągnąć kable po przedpokoju (odbijając na lewo i prawo z kablami) i zrobić sufit podwieszany, żeby je ukryć (i przy okazji pozbyć się problemu pękających sufitów z wielkiej płyty) na przeszkodzie stanąło te nieszczęsne nadproże.
Potrzebujemy tam przepchnąć całkiem sporo kabli (jak już robić, to porządnie, do lodówki osobno, do piekarnika osobno, do elektroniki osobno itd.) to albo wywiercimy jeden -dwa otwory duże, albo kilka-kilkanaście pojedynczych (na każdy kabel osobno).
Co lepsze - bezpieczniejsze, bardziej profesjonalne?