PDA

Zobacz pełną wersję : Partactwo a wynagrodzenie



Angrafran
28-09-2004, 20:47
Mam problem za tydzien mam odbior stanu surowego otwartego i jest pare usterek powaznych wiatrolap o 40 cm nizej niz powinien klatka schodowa sie skurczyla o 10 cm spoczniki tez o 20 cm takie drobnostki mostki termiczne ale dlaczego mam placic za partactwo .
Prosze o pomoc jakie stosowac kryteria w rozliczeniu czyli ile potracic za niedociagniecia.

Angrfran

Tomek_J
29-09-2004, 06:41
Prosze o pomoc jakie stosowac kryteria w rozliczeniu czyli ile potracic za niedociagniecia.

A cow tym względzie przewiduje Twoja umowa ?

ania
29-09-2004, 14:51
Hmmmm, trudna sprawa,
- jeśli masz precyzyjną umowę to wg mnie lepiej wyegzekwować poprawki: "Panowie, przykro mi, ale robimy dotąd aż będzie zgodnie z umową"
- jeżeli nie masz umowy, lub umowa jest nieprecyzyjna - to gorzej.

Należałoby poprosić kogoś innego o wycenę tych prac (na piśmie) i o tyle obciąć wynagrodzenie Niesolidnemu Wykonawcy.

No i trzeba być pewnym, że taki obrażony wykonawca nie rozwali czegoś złośliwie.

Tomasz M.
29-09-2004, 15:44
Jeśli umowa mówi tylko, że ma być wybudowane zgodnie z projektem i sztuką budowlaną, to ja bym zrobił tak:
1) usterki usuwalne kazał usunąć dotychaczasowemu wykonawcy wyznaczyć termin
2) jeśli nie usunie albo usunie źle - wziął innego wykonawcę i kazał poprawić, a koszty poprawek, w tym materiału, potrącił z wynagrodzenia pierwszego wykonawcy;
3) jeśli usterki nie da się usunąć, odjąłbym coś z wynagrodzenia wykonawcy, zależnie od zakresu i uciążliwości fuszerki - wiem, że trudno będzie to obiektywnie wycenić, ale to Ty jesteś inwestorem i masz prawo oczekiwać trzymania się projektu, chyba że była zgoda na odstępstwa.

Angrafran
29-09-2004, 16:19
Nie mam precyzyjnej umowy ale mam projekt według którego powinno sie budować chyba mam prawo oczekiwać że bedzie robota robiona według projektu .
Mam zamiar potrącić za to czego nie można poprawić a co można to natychmiast ma być poprawione.
Nie czepiam sie przeciesz że jest gdzieś krzywo położona cegła.

Angrfran

thalex
29-09-2004, 21:13
Zależy jaką mialeś ekipę i umowę;
Jeżeli miałeś firmę to możesz dochodzic swoich praw według kodeksu a jeżeli było to coś w rodzaju systemu gospodarczego to postaraj się iść na taki kompromis;
postrasz majstra, urzędem skarbowym po to aby co jest w stanie poprawić niech poprawi i to wszystko.

mam trochę doświadczenia zdobytego na swojej budowie gdzie budowała mi firma "pan Jurek" i nie rozpisuję się bo nie wiem kto tobie budował.
Nigdy nie potrącałem, starałem się aby błędy były poprawione a jeżeli nie dało się poprawić po prostu przymykałem oko.

Tomek_J
30-09-2004, 06:37
Nie mam precyzyjnej umowy

No to nie zdziw się, jak po pierwszej scysji nt. jakości wykonania i idących za tym potrąceń Twoi budowlacy zmyją się bez słowa.

Angrafran
30-09-2004, 22:57
Z tym że się zabiorą to jasne bo nie mam już cierpliwości na ja sobie a firma sobie .
Powiedzcie jaką funkje pełni kierownik jeżeli strop jest niżej o jakieś 15 cm tego nie można usunąć mam parter na gotowo jakieś 245 a miało być 260 to szczegół ale poco jest projekt jeżeli się nie stosuje go.

Angrafran

Na to chyba nie można przymknąć oka albo ???
Może jestem zbyt wymagający nie wiem. Ale skoro za coś płace moge wymagać przynajmniej zachowania wymiarów!!

thalex
30-09-2004, 23:20
Domyslam się, że to jednak budowała ci firma "pan Tadek" lub "pan Jurek".
A pisząc teraz to widzę moją budowę bo podobną nauczkę dostałem.

Więc jeżeli zlecasz firmie właśnie takiej to projekt jest dla ciebie i ty pilnujesz majstów, staraj się (przy dalszych etapach) wcześniej kontrolować roboty aby nie doszło do takich błedów.

Podam przykład; majsztrowie murowali mi poddasze i był z nimi mój syn 16 lat, ja przyjeżdzam z pracy a on mi mówi tato oni dzisiaj przeszli samych siebie i zamiast drzwi na balkon chcieli robić okno.
Czyli chłopiec 16 letni musiał przekonac trzech fachowców w średnim wieku że się mylą a projekt oczywiście mieli w tedy przed nosami.

Nie jesteś zbyt wymagający. Trafiłeś na gamoni ale chyba większość z nas coś takiego przechodziła.
Musisz zrozumieć, że jak chcesz taniej to ty muszisz być majstrem, znać się na tym co robią.
Kierownika budowy mam ale on mi prowadzi dziennik budowy i od czasu do czasu doradza ale nie prowadzi mi budowy

Tomek_J
01-10-2004, 06:49
Domyslam się, że to jednak budowała ci firma "pan Tadek" lub "pan Jurek".

Przykro mi, Thalex, nie masz racji. Mój przykład (budowa na bardzo szczegółową umowę, z wszelką zbędną i niezbędną "papierkologią" w jej trakcie i kierownikiem budowy, któremu nie zaniżam stawek) pokazuje, że "wtopić" da się zawsze. Różnica między mną a Angrafranem jest taka, że ja za 3 godziny mam z moim eks-wykonawcą sprawę, którą najprawdopodobniej wygram bez problemów. Angrafran natomiast może co najwyżej wyżalić się na Forum i przegonić wykonawcę, który wszakże może potem go nachodzić i mścić się na różne sposoby (a znam przykład takiego zachowania z innej budowy, którą nadzoruje mój kierownik).

Rzeczywistość idealna: spotykasz się z szefem firmy i zlecasz budowę. Spotykasz się drugi raz, płacisz i wprowadzasz się.

Rzeczywistkść polska: jeżeli zlecasz JAKIEJKOLWIEK firmie to projekt jest dla ciebie i ty MUSISZ pilnować majstów, MUSISZ starać się być na placu budowy codziennie, w zasadzie powinieneś tam zamieszkać i patrzeć budowlańcom cały czas na ręce, aby nie doszło do takich błedów. Przy tym MUSISZ mieć świadomość, że takie zamieszkanie nie zlikwiduje możliwości powstania błędów i przekrętów, a jedynie nieco zredukuje prawdopodobieństwo ich powstania.

Przemcio13
01-10-2004, 08:31
Ciekawi mnie to, czy wszyscy tutaj budują tak, że pokazują się na łące i rozmawiają z wykonawcą. Potem dopiero po zakończeniu oglądają co zostało zrobione??? Są telefony i jest projekt. Jeśli biore budowlańca to wydaje mi się, że potrafi czytać projekt. Sam byłem na swojej budowie kilka razy dziennie, każda sprawa niejasna była konsultowana. U mnie jest 270 wysokość na gotowo ale uzgodniona z majstrem.

walerian35
01-10-2004, 08:58
Sprawa wydaje sie prosta albo wykonawca nawet przy mało szczegółowej umowie wykonuje budynek zgodnie z projektem i wtedy płacisz mu uzgodnioną kwotę a jak jest inaczej niz w projekcie to każesz poprawić albo stwierdzasz że robota nie została wykonana i niepłacąc rozstajesz się z wykonawcą, a wyrównania szkód żądasz od kierownika budowy bo to on ma reprezentować twoje interesy na budowie co nie zwalnia cię od osobistego nadzoru bo Pańskie oko konia tuczy.

gtca
01-10-2004, 09:16
Rzeczywistkść polska: jeżeli zlecasz JAKIEJKOLWIEK firmie to projekt jest dla ciebie i ty MUSISZ pilnować majstów, MUSISZ starać się być na placu budowy codziennie, w zasadzie powinieneś tam zamieszkać i patrzeć budowlańcom cały czas na ręce, aby nie doszło do takich błedów. Przy tym MUSISZ mieć świadomość, że takie zamieszkanie nie zlikwiduje możliwości powstania błędów i przekrętów, a jedynie nieco zredukuje prawdopodobieństwo ich powstania.

Z mojego skromnego doświadczenia to dobrze jak jeszcze przed budową domu skończyłeś budownictwo na jakiejś dobrej uczelni :wink: Ja niestety takiego wykształcenia nie odebrałem - więc kilka nocy nie przespałem. Ale miałem kogo sie poradzić
Gdybym budował jeszcze raz to:
1) przemyslany projekt - czyli wiem co chcę i co jest w projekcie
2) ekipa która umie czytac projekt (koniecznie przeegzaminować)
3) niezależny (od ekipy) kierownik / inspektor który umie zweryfikowac ekipę
4) umowa (obowiązkowo). Ja miałem dobrą i sporo kasy i kłopotów zaoszczędziłem
5) itd - mnóstwo innych

pozdr Mariusz

piplape
01-10-2004, 09:49
A możesz podesłać wzór umowy na priv? Mam kilka wzorów umów z forum, ale ciężko wybrać najlepszy.

Nie miałeś problemów ze skłonieniem majstra do podpisania umowy, budowlańcy zwykle nie podpisują ich zbyt chętnie.

Jeje
01-10-2004, 09:51
strasznie przesadzacie z tymi umowami, czy jak w umowie nie jest napisane, że ma być wykonane bez błędów to wykonawca jest uprawniony do wykonania z błędami? a może (tzw dobra umowa) trzeba wymienić w umowie wszystkie możliwe do popełnienia błędy?

Kiepski prawnik przygotuje bardzo szczegółową umowę - i wiele kwestii pominie w takiej umowie (dlatego właśnie ze jest taka szczegółowa i przy okazji porządnego wykonawcę wystraszy, kiepski podpisze bo mu i tak to zwisa bo gonią go niezależnie od umowy,

Dobry prawnik przygotuję ogólną umowę tylko z kwestiami które bezwzględnie muszą być uregulowane pomiędzy stronami i wie że to co nie jest uregulowane w umowie reguluje odpowiednio ustawa

trach
01-10-2004, 10:17
Mój parter będzie o 10 cm wyższy niż w projekcie, ale to wynika z mojej własnej decyzji użycia zaprawy grubowarstwowej zamiast cienkowarstwowej pomiędzy cegłami z Poromuru.

Tym niemniej to ja musiałem powiedzieć o tym mojej ekipie i kierownikowi robót a i samemu przemyśleć inne drobiazgi i kazać im np. spocznik międzypiętrowy też wylać o 1/2 tej różnicy czyli o 5 cm wyżej, bo inaczej drugi bieg klatki miałby stopnie wyższe o centymetr niż pierwszy...

Natomiast spoczniki węższe o 20 cm itp odchyłki od projektu są ewidentną winą wykonawcy - i niezależnie od umowy, PROJEKT JEST ŚWIĘTY !

Myślę, że utargujesz swoje.

Andrzej

Angrafran
03-10-2004, 11:21
Dziękuje za pocieche jak i też za to drugie. Mam problem o tym sobie zaje sprawe ale jak ktoś napisał projekt jest świety bo przełożenie projektu na umowe tłumacząc rysunki na słowo pisane to chyba bezsensu, moim zdaniem projekt i wykonanie zgodnie z sztuką budowlaną to powinno wystarczyć. Jeżeli jak w moim przypadku nie dojde do porozumienia z wkonawcę to adwokat a potem sprawa w sądzie bo nawet umowy najlepiej sprecyzowanej nie da się wyegzekwować od upartego wykonawcy bez zatrzymania wynagrodzenia albo sądu.

Chodzi mi o porade na jakie ustępstwa można pójś czyli ile procent albo jakie kwoty np za niski strop 2000,- podłoga wiatrołapu za nisko kolejne 1000,- na jakie ustępstwa można pójść prosze o rady .

Angrafran

ps. Mój wykonawca to szanująca się firma 15 ludzi ale wykształcenie budowlane pracowników pozostawia dużo do życzenia.

Angrafran
03-10-2004, 11:26
Jeszcze jedno jaką odpowiedzialność ponosi za partactwo na budowie "KIEROWNIK" czy to tylko prowadzenie dziennika to jego jedyny obowiązek i odpowiedzialność za bieżące wpisy ,wpisując strop wykonano za nisko spocznik itd...........?

Angrafran

Tomek_J
04-10-2004, 06:58
Sam byłem na swojej budowie kilka razy dziennie, każda sprawa niejasna była konsultowana.

A jak chcesz kupić auto, to idziesz wzdłuż linii montażowej, sprawdzając poprawność procesu produkcji twojego egzemplarza ?...

walerian35
04-10-2004, 07:10
To ty sam powinieneś wycenić swój dyskomfort jaki będziesz miał z tytułu prac wykonanych niezgodnie z projektem. W Twojej ocenie może to być nawet 100 tyś. PLN bo budujesz dom tylko po to by mieć taki a nie inny wiatrołap. Decyzja należy do ciebie.

trach
04-10-2004, 11:24
Walerian35 ma rację - jeśli coś jest do przeróbki i przerobisz to, to koszty tej przeróbki wynikną z faktur, możesz je też wstępnie skosztorysować (wycenić) na podstawie przedmiaru robót.

Natomiast jeśli coś jest spieprzone, ale nie na tyle żeby kuć, bo niewarta skórka za wyprawkę, to wnosząc sprawę Ty sam musisz wycenić swój dyskomfort (to należy do kategorii pt. straty moralne :) ). Nie ma cennika takowych, a sądy w Polsce nie kierują się precedensami, jak np. w Wielkiej Brytanii (aż szkoda, bo jakże szybko by się toczył niejeden proces!).

Pozdrawiam -
Andrzej (Trach)

ania
04-10-2004, 14:24
A jak chcesz kupić auto, to idziesz wzdłuż linii montażowej, sprawdzając poprawność procesu produkcji twojego egzemplarza ?...

Wcale niegłupi pomysł!
Moi rodzice zostali oszukani w salonie FIATa. Sprzedano im rozbite i wyklepane auto jako nowe. (Prawdopodobnie pracownicy się "bawili"). Sprawa wyszła dopiero po 5 latach, kiedy każda część zaczęła świecić innym odcieniem czerwieni.
Tak więc: "nie wszystko nowe, co z salonu".

zibi2
04-10-2004, 14:47
Spróbuj umówić się z majstrem na inną robotę w ramach rekompensaty.

Np. mi skopali strop - zamiast 1cm są nierówności do 3-4. Wylewka wyrównująca to koszt ok 3 tys pln czyli praktycznie nie da się tego poprawić. W zamian umówiliśmy się na otynkowanie kominów bez dopłaty.

pozdrawiam

kol
04-10-2004, 18:26
Mi fachowcy spartaczyli wszystko co można. Niestety za bardzo im ufałam i na dodatek nie podpisałam unmowy ( na przyszłość jak najdalej od znajomych ). Teraz mają mi poprawiać najgorszy kawałek bo źle położona izolacja piwnicy. Jestem ciekawa co z tego wyjdzie. A do tego niedoświadczony kierownik budowy... A ja głupia myslałam że oni się znają na swojej robocie, niejeden dom budowali.

Angrafran
04-10-2004, 20:49
No tak czyli ogólna beznadzieja inwestor to ostatnia sierota na to wygląda tylko płacić i nie kaprysić bo może się wykonawca obrazić i sobie pójdzie.
Naprawde nie ma nikogo kto by powiedział mam dom wybudowany tak jak chciałem i nie siedziłem na budowie 24 h z kijem w ręku.
Ja nie siedziałem bo nie mam na to czasu a to chyba najwiekszy błąd , ale powiedzcie nie można wymagać tego minimum tak jak jest projekt bynajmniej wymiary zachwać i troche solidności .
Rozmawiałem ostatnio z kolegą z małopolskiego oglądając moją budowe odrzekł "ty nie widziałeś sp...budowy to co tu masz to nic" to chyba jakaś paranoja.

Angrafran.
ps w sobote mam odbiór stanu surowego pojedynek w samo poludnie Kierownik Wykonawca i ja.????

thalex
04-10-2004, 21:54
.....

....Angrafran.
ps w sobote mam odbiór stanu surowego pojedynek w samo poludnie Kierownik Wykonawca i ja.????
Angrafran czytałem trochę ten wątek i jak gdybym siebie widział;
po stanie surowym wziąłem budowę w swoje ręce, zatrudniałem fachowców ale to oni robili tak jak ja chciałem, niektórzy z nich mieli nawet wielce za złe, że im się w pie..dalam.
Jak przywieźli mi szambo to nawet się odgrażali, że jak oni będą chcieli to za chwilę odjadą - ja im tylko powiedziałem, że droga wolna a telefon do ich firmu mam :D i zaraz zmienili zdanie.
Po prostu musisz się poznać na budowaniu a lektur chyba nie brakuje i sam czuwać nad budową a nie budzić się po fakcie jak już jest za późno.

Pojedynek? inwestor i wykonawca mają sprzeczne interesy ale wspólny cel i ze względu na współny cel spojrzyj pod właściwym kątem.
Oczywiście nie z każdym wykonawcą się tak da ale na szcęście jest ich wielu.
Działaj na bieżąco, nie czekaj aż będzie za późno, bo nawet wygrana sprawa w sądzie (bynajmniej dla mnie) i tak byłaby porażką

walerian35
05-10-2004, 07:27
No tak czyli ogólna beznadzieja inwestor to ostatnia sierota na to wygląda tylko płacić i nie kaprysić bo może się wykonawca obrazić i sobie pójdzie.
Naprawde nie ma nikogo kto by powiedział mam dom wybudowany tak jak chciałem i nie siedziłem na budowie 24 h z kijem w ręku.
Ja nie siedziałem bo nie mam na to czasu a to chyba najwiekszy błąd , ale powiedzcie nie można wymagać tego minimum tak jak jest projekt bynajmniej wymiary zachwać i troche solidności .
Rozmawiałem ostatnio z kolegą z małopolskiego oglądając moją budowe odrzekł "ty nie widziałeś sp...budowy to co tu masz to nic" to chyba jakaś paranoja.

Angrafran.
ps w sobote mam odbiór stanu surowego pojedynek w samo poludnie Kierownik Wykonawca i ja.????
Może za wcześnie chwalic na pochwały ale do tej pory wykonawca robi tak jak ja chcę. Tak jak pisałem wcześniej tylko raz zaraz na początku prac miałem małą różnice zdań z wykonawcą. Chodziło o różnice w przekontnych budynku 10 x11 m która wynosiła 2 cm, mimo że dom został wyznaczony przez geodetę. Nie zgodziłem się na pozostawienie tej usterki bez popraiwenia i poprosiłem o rozebranie ściany fundamentowej i postawienie jej od nowa tak jak należy. Efekt poprawili to co mieli poprawić a póxniej sami się pilnowali bo przyjdzie i sprawdzi a jak będzie coś nie tak to każe poprawiać. Średnio bywałem na budowie raz w tygodniu w celu ustalenia terminów dostaw materiałów na budowę, efekt wszytkie prace trwały 9 tygodni i przerwa. A i jeszcze jedno dobrego fachowca poznacie od razu po porządku na budowie jezeli masz bałagan już drugiego dnia budowy wyrzuć wykonawcę póki jeszcze naprawdę nie zaczęły się problemy bo jest lepiej dłużej poczekać niż tracic później zdrowie i pieniądze. W moim przypadku to zadziałało, czego wszystkim życzę.

Angrafran
06-10-2004, 22:30
Napoczątku też wyglądało dobrze nawet kierownik mówił to wygląda na dobrą i fachową firme a teraz sam ma problem zresztą jak i ja TRZEBA BYć CZUJNYM I CZEPIAć SIę CO NIE PASUJE BO potem może być za późno.

Ale niech ktoś powie jak w przypadku fuszerki doszedł do porozumienia z wykonawcą.
Angrafran

thalex
06-10-2004, 23:04
PIENIĄDZE!
Tak prowadź sprawy aby wypłacać znaczącą cześć po zakończeniu robót.

Michał_B.
06-10-2004, 23:08
[quote="Angrafran"]
Naprawde nie ma nikogo kto by powiedział mam dom wybudowany tak jak chciałem i nie siedziłem na budowie 24 h z kijem w ręku.


Ja mam dom wybudowany tak jak chciałem i nie siedziłem na budowie 24 h z kijem w ręku.:lol: