PDA

Zobacz pełną wersję : Mocowanie j?tki do krokwi



budwa
29-09-2004, 21:37
Jestem ciekawy jak jest u Was drodzy forumowicze,bo ja mam mocowaną jętke do krokwi tylko jedną śrubą i to bez zaciosu.Efekt jest taki że dach mi się rozjeżdża, a wykonawca twierdzi ze tak jest poprawnie.Dach jest pokryty dachówką ceramiczną.

invx
29-09-2004, 21:40
niestety, jest to rozwiazanie bledne (przy brau zaciosu), powinno sie stosowac co najmniej dwie sruby, (standart 3), jesli jeszce Ci sie durzo nie "rozjechal" to skrec jak najszybciej, jesli jednka znacznie to niestety, trzeba bedzie podniesc konstrukcje, i w tedy skrecic.

Renia
29-09-2004, 21:47
Moje jętki sa przybite 4 długimi gwoździami, nie ma żadnych śrub, nie wiem czy to prawidłowo ? Ciagle czegoś nie wiem ....
Dachówka cementowa, dach dwuspadowy 36 stopni.

budwa
29-09-2004, 21:48
Niestety dach juz się rozjechał.Śruby juz nie są pod katem prostym do miejsca łączenia jętki z krokwia.Najgorsze jest to że wykonawca nie przyznaje się do błędu.

jamles
30-09-2004, 02:03
ja mam zacios, 2 gwoździe+ śruba, na razie się nie rozjeżdża

echo
30-09-2004, 06:35
U nas wykonawca chciał zrobić bez zaciosu na jedną śrubę + jeden gwóźdź. Jednak ja zażyczyłem sobie: zacios 2-3 cm + śruba + 2 gwoździe - i tak jest zrobione. Mam nadzieję, że będzie OK

aru
30-09-2004, 07:53
mocowanie:
-na zacios i 1 śrubę
-2 śruby
-dwustronne nakładki przybijane gwoździami

a tak na marginesie: jętka - rozpora pozioma podpierająca krokiew, czyli rozumiem, że działa jak podpora a nie ściąg więc gdzie tu rozjeżdżanie się dachu? :-?

tgorbacz
30-09-2004, 08:17
Jestem ciekawy jak jest u Was drodzy forumowicze,bo ja mam mocowaną jętke do krokwi tylko jedną śrubą i to bez zaciosu.Efekt jest taki że dach mi się rozjeżdża, a wykonawca twierdzi ze tak jest poprawnie.Dach jest pokryty dachówką ceramiczną.


Coś masz nie tak z projektem więźby. Jętka to podpora, działają na nią siły sciskające od krokwi. Nie powinna sie "rozjeżdżać" bez wzgledu na sposób łączenia. Jeśli wykonawca zrobił więźbę zgodnie z projektem (zachował właściwy kąt nachylenia połaci dachowej) to raczej nie jego wina.


Tomek

inwestor
30-09-2004, 08:28
Jestem ciekawy jak jest u Was drodzy forumowicze,bo ja mam mocowaną jętke do krokwi tylko jedną śrubą i to bez zaciosu.Efekt jest taki że dach mi się rozjeżdża, a wykonawca twierdzi ze tak jest poprawnie.Dach jest pokryty dachówką ceramiczną.

Jak to !!! Czy masz jętkę przykreconą z boku do krokwi jedna śrubą ??? :o Czy dobrze zrozumiałem. Jeśli tak to jakieś koszmarne nieporozumienie :o Kto ci to tak wymyslił . W krokwi od czoła powinien być zrobiony zacios i czołowo dostawiona jętka do krokwi. Podkreslam czołowo a nie z boku !!!.Jętka powinna być najlepiej mocowana do krokwi kawałkami desek tzw. nakładkami po obu stronach przy pomocy gwozdzi nie przechodzacych na wylot w liczbie ok 5...7 szt. To tak twierdzi mój konstruktor który specjalizuje sie w konstrukcjach drewnianych. Może Ty masz więźbe nie jętkową tylko kleszczową (2 kleszcze na jedna krokiew) ??? To wtedy kleszcze przykreca się do krokwi minimum dwoma śrubami na wylot.
Pozdrawiam

tomsonfm
30-09-2004, 08:37
budwa, na jakiej podstawie stwierdziłeś że Ci się dach "rozjeżdża", chyba nie tylko na podstawie tych nie prostopadłych śrub? Sam widziałem jak u mnie majster miał w rękach wiertarkę z wiertłem długości 40cm i do tego długość wiertarki a przestrzeń między krokwiami to 80cm. Wydaje mi się że problem to będzie jak zauważysz że Ci krokwie z murłaty spadają!

Tadeusz M
30-09-2004, 08:37
Sprawdż mocowanie krokwi na murłacie.Żeby rozjeżdżał się w jętce to i najczęściej przy murłacie też.

budwa
30-09-2004, 08:57
Dodam jeszcze że długość tych jętek wynosi 3.8m i nie sa podparte dżwigarami(płatwiami).Więżba nie ma kontrłat (czy to jest poważny bład?),niektóre łaty są wygięte łukowato do wnętrza.Murłaty też mają tendencje do skręcania się.

Gesiu
30-09-2004, 09:07
myslalem ze u mnie dach zostal zrobiony na odwal ale to co piszesz wywoluje ciarki..

Cezarr
30-09-2004, 09:19
u mnie krokwie łączone są ze sobą na zacios + 4 gwoździe, jetki do krokwi przybite są po prostu na 5 gwoździ agiętych z drugiej strony, czy jest to nieprawidłowy sposób łączenia?Dach dwuspadowy,36st.Może powinienem dodać po dwie śruby?

tgorbacz
30-09-2004, 09:41
Dodam jeszcze że długość tych jętek wynosi 3.8m i nie sa podparte dżwigarami(płatwiami).Więżba nie ma kontrłat (czy to jest poważny bład?),niektóre łaty są wygięte łukowato do wnętrza.Murłaty też mają tendencje do skręcania się.

Przy takiej długości jętki nie spełnia ona swojego zadania. Obawiam się, że masz na dachu nieodpowiedni typ więźby. Powinieneś mieć płatwie pośrednie - podpierające krokwie i kleszcze co 3,4 wiązar spinające to wszystko do kupy. Teraz krokwie u Ciebie mają za mały przekrój w stosunku do obciązenia i zastosowanego typu wiązara, ugieły się znacznie i rozpychaja murłaty na zewnątrz. W wyniku tego jętka jest silnie rozciągana i dlatego się "rozjeżdża". W zimie gdy będą duże opady śniegu możesz mieć problem.
Powinieneś to skonsultować z konstruktorem.

Tomek

Marcin z Pomorza
30-09-2004, 11:44
U mnie jest jętka z boku krokwi i skręcona na 2 śruby. Trzyma jak trza !!! Dom na wzniesieniu. Wiatry do 120 km/h - w końcu to wybrzeże

inwestor
30-09-2004, 11:51
U mnie jest jętka z boku krokwi i skręcona na 2 śruby. Trzyma jak trza !!! Dom na wzniesieniu. Wiatry do 120 km/h - w końcu to wybrzeże
Może teraz trzyma ale co będzie za kilka lat ??? Czy aby nie zaczna sie połaczenia luzować ?? Jak poddasze obijesz płytami G-K to jak bedziesz śruby dokręcać. Jak nie dokręcisz to bedzie mocno pracować i beda rysy na łaczniach płyt. Ponoć właśnie cała tajemnica w tym że kiedyś ciesle budowali tak że juz nic nie trzeba było przy tym robić. Bo umieli zrobić złącza ciesielskie dawali gwoździe i kołki drewniane. No a śruby niestety trzeba co ileś lat dokręcać nawet jak sa podkładki sprezynujace. To juz chyba lepiej montować na płytki gwoździowe. Ja kazałem zrobić u siebie na złacza ciesielski po staremu.
Pozdarwiam

caleb
30-09-2004, 11:57
U mnie dwie sruby

Marcin z Pomorza
30-09-2004, 12:22
Może teraz trzyma ale co będzie za kilka lat ??? Czy aby nie zaczna sie połaczenia luzować ?? Jak poddasze obijesz płytami G-K to jak bedziesz śruby dokręcać. Jak nie dokręcisz to bedzie mocno pracować i beda rysy na łaczniach płyt. Ponoć właśnie cała tajemnica w tym że kiedyś ciesle budowali tak że juz nic nie trzeba było przy tym robić. Bo umieli zrobić złącza ciesielskie dawali gwoździe i kołki drewniane. No a śruby niestety trzeba co ileś lat dokręcać nawet jak sa podkładki sprezynujace. To juz chyba lepiej montować na płytki gwoździowe. Ja kazałem zrobić u siebie na złacza ciesielski po staremu.
Pozdarwiam

Każda z nakrętek jest zakątrowana (nie ma sposobu na samoczynne odkręcenie). Poddasze jest wykończone i 2 lata nic się nie dzieje z płytami GK. Postęp Panie... Postęp

inwestor
30-09-2004, 12:28
Marcin
Tu nie chodzi o to że nakrętki sa zakątrowane i sie nie odkrecą. Luzują się bo wieźba pracuje wysycha i "ustepuje" drewno a nie śruba. W tym jest cały "dowcip" :-? . Teraz "więźbiarze" ( nie mylić ich z cieslami) ida na łatwiznę. Dużo łatwiej zrobić otwór i skręcić śruba niz złącze ciesielskie. A złacza śrubowe to wcale nie taki postęp :D śruby są znane od wieków. :wink: :D Więc to nie postep tylko Lenistwo Panie i Partactwo Panie :wink:
Postęp Panie to płytki gwoździowe :wink: :D
Pozdrawiam

Pagin
30-09-2004, 14:33
Witam,
U mnie wykonano kleszcze jak na zdjeciu (http://uk.pg.photos.yahoo.com/ph/pagin0/detail?.dir=c9f0&.dnm=55f1.jpg), tzn podkladki, sruba fi12 i po jednym gwozdziu z kazdej strony. Po roku, jak wiezba podeschla i zostala polozona dachowka podokrecalem wszystkie sruby (luzy na kleszczach ok 0.5 - 1 cm, na murlatach - ponad 1 cm) i podobijalem pod dwa 6" gwozdzie z kazdej strony kleszczy. Ale po tym co piszecie w tym watku, pozostaje tylko miec nadzieje ze sie nie rozjedzie :-?
Pozdrowienia

piotr.nowy
30-09-2004, 15:31
Marcin
Tu nie chodzi o to że nakrętki sa zakątrowane i sie nie odkrecą. Luzują się bo wieźba pracuje wysycha i "ustepuje" drewno a nie śruba. W tym jest cały "dowcip" :-? . Teraz "więźbiarze" ( nie mylić ich z cieslami) ida na łatwiznę. Dużo łatwiej zrobić otwór i skręcić śruba niz złącze ciesielskie. A złacza śrubowe to wcale nie taki postęp :D śruby są znane od wieków. :wink: :D Więc to nie postep tylko Lenistwo Panie i Partactwo Panie :wink:
Postęp Panie to płytki gwoździowe :wink: :D
Pozdrawiam

Nie do końca się z tobą zgadzam.
Osobiście uważam , że mocowanie jętek do czoła jest najpewniejszym sposobem ale na pewno nie "jedynie słusznym". Prawidłowo wykonane łączenie z jętkami przychodzącymi z boku(jednego albo lepiej obu) też spełni swoje zadanie nie tylko teraz ale i za kilkanaście lat.