PDA

Zobacz pełną wersję : Potrzebne lekarstwo ...



ged
11-08-2002, 01:09
Od tygodnia, może dwóch napadła mnie dziwna choroba.
Objawy:
1. idę spać gdy wstaje dzień.
2. przestałem pracować.
3. we wszystkich okolicznych kioskach kupuje dziwne czasopisma.
4. odwiedzam sklepy i hurtownie.
5. kupuje jakieś narzędzia.
6. dookoła leżą projekty.
7. w głowie mi szumi.
8. żona dziwnie patrzy, dziecko nic nie rozumie.
9. w przeglądarce adres :http://www.forum.murator.com.pl/...
czy to oznacza że się zaraziłem ?
Dziś zamiast spaceru z dzieckiem, wsadziłem rodzinę do samochodu i przejechałem ponad 100 kilometrów po okolicznych wioskach szukając miejsca na ...
Czy to jest uleczalne ?

Ged /Kraków



<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: ged dnia 2002-08-11 01:10 ]</font>

baba
11-08-2002, 11:05
Uległeś zarazie, psychozie czy jak to inaczej zwać.. Jedyne lekarstwo to budowa, leczenie może być długotrwałe i zależy w głównej mierze od funduszy.. baba

Abakus
11-08-2002, 11:15
Witam

Mając do czynienia z zarażonymi stwierdzam, że na przebieg kuracji duży wpływ ma żona, najlepiej ją też zarazić.
We dwoje łatwiej znieść dolegliwości.

Pozdrawiam i życzę szybkiej i skutecznej kuracji.

bigmario4
11-08-2002, 11:38
Uważaj z niektórymi"lekarstwami"-czasopisma potrafią nieżle zamącić w głowie.Najlepszym lekarstwem jest:Rp.Weż łopatę lub szpadel zaznacz na ziemi(swojej:smile:)rowna linię i kop,kop,kop aż Ci lekko przejdzie,odpocznij i dalej.Do calkowitego wyzdrowienia(niektórzy mowią że to nie możliwe)potrzebny Ci projekt,pozwolenie na budowę i inne"szczepionki".Mario

ged
12-08-2002, 00:33
Dzięki za wsparcie.

Mario
Kuracji łopatologicznej nie próbwałem. Sprawdziłem natomiast młotowo-udarową. Wykułem w stropie żelbetowym dziurę prostokątną 30x60 cm i to do spodu. Blok wielkopłytowy, beton mocny, strop jak w schronie, chyba z pół metra. Nie pomogła kuracja. Dalej czytam Muratora i podziwiam swoją pracę.

Baba
Budowa - pomysł dobry, lekarstwo chyba skuteczniejsze bo jak pomyślę dlaczego kułem tę dziurę to mi trochę lepiej. Kułem, bo zamiast patrzeć na ręce robotnika pojechałem po jakiś trójnik do supermarketu. Po przyjeździe okazało się, że nie jest potrzebny. Facet scyzorykiem wyciął w pionie kanalizacyjnym dziurkę, wstawił tam kolanko nasmarkał paluszkiem silikonu, podłączył rurkę od wanny i ... zalał betonem !!! Trójnik który kupiłem wsadził do swojej torby i powiedział 'nie ma sprawy - kiedyś się przyda'. Wszystko byłoby ok (wtedy nie wiedziałem jak to zrobił), ale po skończeniu remontu pojawił się zapaszek kanalizacyjny. Rok nie mogłem pokapować co jest. Dopiero gdy pojawił się zapaszek grzybkowy, zszedłem do piwnicy i co widzę - grzybek na ścianie, a woda z pionu kap kap kropelka po kropelce. Co było robić. Nikt z moich znajomych hydraulików nie chciał się babrać w g.. Zakupiłem w tanim sklepie młot udarowy i w ciągu paru godzin mozolnej pracy rozwaliłem cały ten sy.. Wstawiałem nowe rurki, kolanka i co tam było trzeba. Teraz truje grzyba, będzie dobrze. Nie mam tylko koncepcji co zrobić z dziurą. Może wstawię drabinkę dla kota. Nie będę musiał w zimie okna otwierać aby kocisko się przewietrzyło.
I taki oto był mój pierwszy kontakt z robotnikiem najętym do pracy. Nie, źle napisałem, to nie był mój robotnik, on miał jeszcze szefa. To był szef z rodzaju "biznesmen z teczką". Co to nie miała być z koncepcja ! jakie doświadczenie ! ile to robót super zrobionych ! Nie wypadało mi sprawdzać referencji, bo to był mój daleki kuzyn, a w rodzinie myślę sobie: nie spartaczy. Od tego momentu powiedziałem sobie NIGDY NIE MIEJ ŻADNYCH UKŁADÓW Z RODZINĄ !!! Jeszcze jena mała ciekawostka: "biznesmen z teczką" policzył sobie 450,00 słownie: czterysta pięćdziesiąt złotych za zamontowanie sedesu !!! Wszystko by było ok, ale ten sedes nie został zamontowany. Robotnik z moją pomocą przykręcił spłuczkę (kompakt), postawił na kafelkach, przypiął stare rurki i koniec, nie trwało to 10 minut. Powiedziałem co o tym myślę panu biznesmenowi i zapłaciłem, wole mieć dobrą opinie w rodzinie: "głupi, ale honorowy".
Tu nasuwa mi się pytanko. Czy na forum była dyskusja na temat zatrudniania ekip budowlanych z rodziny.

Abakus
Pracuję nad Nią.

pozdrawiam wszystkich

Ged

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: ged dnia 2002-08-12 00:35 ]</font>

baba
12-08-2002, 07:37
Sprawdza się stare porzekadło, z rodziną najlepiej na zdjęciu a i to nie z brzega bo odetną... baba

Dynks
04-10-2002, 20:21
NIestety jest to choroba nieuleczalna a objawy mają tendencję narastającą. :wink:

loniu
07-10-2002, 09:19
najgorsze jest to, że szczepionka pod tytułem kup projekt i zaczynaj budowę w dłuższym okresie stosowania może powodować efekty uboczne jak np.:
-Wczesne siwienie (o ile ktoś jescze do tego nie doszedł w pracy -wtedy może być np. wypadanie włosów)
-nerwica wegetatywna
-wzbogacenie słownictwa częstszym występowaniem słów uważanych za brzydkie jak k...., h.., sk......, itp.
-i uwaga notoryczny brak czasów dla bliskich, znajomych itp. co grozi w konsekwencji wyalienowaniem.
A tak poza tym to przebieg infekcji jest łagodny... :smile:

07-10-2002, 10:33
O tak, co doprzekleństw (w znacznie bogatszej konfiguracji) to moje uszy mają sporo do powiedzenia. Ale dlaczego moje...? :eek:

kgadzina
07-10-2002, 14:28
Opal:
Jak to uszy? U mnie usta skłaniają się ku wyrażeniom, których dotąd nie używały. A budowlańcy mają talent do wymyślania nowych konfiguracji i wyrażeń, o których nawet w życiu bym nie pomyślał, że mogą wystąpić.
Ale właściwie to Ci gratuluję że jeszcze się trzymasz i nie zarażasz słownictwem. Ja już 3 miesiące mieszkam (hurra!!!) ale kończąc poddasze i inne takie robótki sam jakby zmieniam się w "fachowca" z jego przywarami. Może ktoś zna sposób na odzwyczajenie??? :sad:

loniu
07-10-2002, 14:32
plaster na usta prosty a skuteczny sposób.

Luśka
07-10-2002, 23:22
Dziś na budowie główny szef rozmawiał z pracownikiem i właściwie miał do powiedzenia jedno zdanie "Zawaliłeś bracie dostawę, a transport kosztuje" Tyle, że mówił to 5 minut i pozostały tekst, to były te, no - wypikowania! O mowo budowlana, ile ty kryjesz w sobie finezji....

Robert_Myslowice
06-11-2002, 16:55
Złapałem tego samego co moi szanowni poprzednicy bakcyla :smile:.
To było już..... 6 lat temu. Po niejakim czasie udało się zarazić tym samym żonę :smile:.I zaczeło się :smile: najpierw kupno działki (cała rodzina szukała)działkę znaleźliśmy, kupiliśmy, załatwiliśmy wszystkie dokumenty uzgodnienia itp.
I wreszcie budowa się rozpoczęła :smile:
I tutaj ukłon w stronę Gradzia :smile:myślałem że tylko ja jakiś "nienormalny jestem" :wink:
Całą budowę od poczatku do (obecnie wykańczam ...siebie i dom )robię sam z pomocą rodziny (90% wszystkich prac wykonałem z ojcem tylko) Jednym z głównych tego powodów jest właśnie zaufanie do "specjalistów: a raczej jego brak.
A wracając do choroby hmm ja to "spanie z problemami budowlanymi" to uważam za dobre. Wiele pomysłów na rozwiązanie problemów budowlanych w ten sposób udało mi się rozwiązać.
Generalnie więc :smile:

maria
08-12-2002, 08:36
On 2002-08-11 01:09, ged wrote:
Od tygodnia, może dwóch napadła mnie dziwna choroba.
Objawy:
1. idę spać gdy wstaje dzień.
2. przestałem pracować.
3. we wszystkich okolicznych kioskach kupuje dziwne czasopisma.
4. odwiedzam sklepy i hurtownie.
5. kupuje jakieś narzędzia.
6. dookoła leżą projekty.
7. w głowie mi szumi.
8. żona dziwnie patrzy, dziecko nic nie rozumie.
9. w przeglądarce adres :http://www.forum.murator.com.pl/...
czy to oznacza że się zaraziłem ?
Dziś zamiast spaceru z dzieckiem, wsadziłem rodzinę do samochodu i przejechałem ponad 100 kilometrów po okolicznych wioskach szukając miejsca na ...
Czy to jest uleczalne ?

Ged /Kraków



<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: ged dnia 2002-08-11 01:10 ]</font>


<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Maria dnia 2002-12-11 23:28 ]</font>

maria
08-12-2002, 08:38
Get idz do dobrego lekarza ja także zapadłam na podobną chorbę nawet zaczeliśmy się budować. Mąż na budowie "nie potrafił" pogadać z murarzami, zakupić cegły itp. Tak trwało około roku, wszystkim zajęłam się ja. W trakcie moich zmagań z budową poznał inną kobietę, na pytanie dlaczego odpowiedział "bo z nią nie jest tak szaro a tu budowa i budowa" Ja myślałam, że On na tym sie nie zna, a tu okazał sie, że ma kochankię, bo w domu za dużo od niego wymagałam a u niej jest cicho i spokuj. W tej chwili dom wyciągnięty jest do strpów i nie wiem co z tym mam zrobić. Powiedział mi kiedyś "przecież to Ty chciałaś ten dom ja nie, więc buduj" jesteśmy w trakcie rozwodu. Z domu wyprowadził się błyskawicznie. Dlatego Get zastanów się czy chcecie budowć razem czy tyko Ty chcesz budować.

Ewunia
13-12-2002, 15:49
Mario, chce się powiedzieć o k...

jasieks
03-01-2003, 08:09
Słowa na k, h to nie są brzydkie słowa, a język techniczny bez którego ciężko jest uzyskać porozumienie na budowie. Przed rozpoczęciem przygody z budową też uważałem że w miarę normalne słownictwo jest dla wszystkich zrozumiałe. Strasznie się myliłem, ale w końcu naiwny inwestor przyswoi sobie zawiłości języka technicznego.

Szanelka
03-01-2003, 22:02
Dobrym sposobem - przynajmniej na chwilowe uleczenie/uspienie objawow - jest przeliczenie kosztow, wyobrazenie wielu wyrzeczen, dojscie do wniosku, ze i tak bedzie za malo. Na mnie podzialalo... -10 dni i wszystko wrocilo do normy.
Witaj w klubie!

ged
04-01-2003, 15:28
Ktoś mi na forum napisał, że szukanie działki i wybór projektu to najsłodszy okres budowania. Tak! jest to ten właśnie etap. Jutro kolejny wypad w okolice z fachmanem od szukania działek (za flaszkę), a wczoraj wpadł mi w ręce projekt: http://www.domypolskie.pl/047.html Spałem z nim, troszkę się pomiął.
Ged

woreczek
05-01-2003, 01:26
Ja śpię z żoną :wink:. Z projektem jeszcze nie próbowałem.
Pozdrawiam

Teska
08-01-2003, 23:01
Ja zapadłam na tę chorobę dwa lata do tyłu...i nadal jestem chora:smile:
Teska

pwm
07-04-2003, 13:43
Teska u ciebie z twoją energią do budowania to raczej drobna wysypka a nie choroba.Pzdr.PWM

godul1
16-06-2003, 12:17
K...., mnie też to dopadło. Myślałem, że zaleczę to remontem mieszkania, ale to tylko wzmogło u mnie objawy(patrz pierwszy post Ged'a). Dodatkowo wprawiłem się w używaniu bardzo fachowego słownictwa, a co gorsze zaraziłem tym swoją małżonkę. Teraz kończymy remont mieszkania i jednocześnie szukamy działki. Mam wrażenie, że przebieg choroby zostanie powstzrymany-chociaż na trochę- po kupnie działki(czytaj kompletnym się spłukaniu). Przepraszam za fachowe słówko na początku,
pozdrawiam wszystkich zarażonych!
Trzymajmy się razem.
W kupie raźniej,

Danajot
17-06-2003, 09:56
Ged- o rany, toż to jakiś pałac, qrcze 340 mkw, łoj nieźle cię wzięło- toż to poważne choróbsko się zapowiada. :roll:

ged
22-06-2003, 23:41
Popatrz na daty postów - to trwa ponad 10 miesięcy - jest coraz gorzej. Jestem na etapie finalizowania zakupu działki i zbieraniu kasiorki.
Ged

ged
23-08-2004, 01:51
Minęło właśnie dwa lata od napisania tego (pierwszego na forum postu). Powoli to wszystko idzie. Na razie mam super działkę, ale nadal choruję. Czasem bardziej, czasem mniej...

23-08-2004, 23:52
Znam takie małżeństwo - on pracuje w Warszawie, kierując dużą budową, a jak przyjeżdża do domu na 2 dni, buduje swój własny, duży dom.I tak oto przegapił, że nie ma czasu dla żony, która szybko znalazła sobie kogoś, kto ma tego czasu mnóstwo, na miejscu.Spotkałam Go ostatnio. Tak się cieszył, że budowa na ukończeniu, że zdążył przed watem...Hm

ged
05-08-2007, 01:08
Za kilka dni minie pięć lat jak napisałem pierwszego posta. Mam piękną działkę, na niej dom w trakcie budowy - który niczym nie odbiega od moich marzeń. Idzie powoli, ale zbliża się do końca. nadal choruję , codziennie wieczorem, czasem rano czytam forum ... o budowaniu myślę bez przerwy. :D

ArtiW
05-08-2007, 01:23
Ja tez mysle bez przerwy... O budowaniu też...

LuiLin
17-08-2007, 10:16
to nieuleczalne ..... :)

sebo8877
17-08-2007, 12:51
Żeby wyleczyc objaw nr 3 - trza iść do sexuologa... :wink:

Na resztę nie ma lekarstwa - trza sie temu poddać :wink:

Sebo8877

marsio18
17-08-2007, 12:55
No to teraz juz wiem dlaczego mój Mąż spędza całe wieczory na internecie... zaraził się bakcylem "budowania"...

amonite
17-08-2007, 17:30
Za kilka dni minie pięć lat jak napisałem pierwszego posta. Mam piękną działkę, na niej dom w trakcie budowy - który niczym nie odbiega od moich marzeń. Idzie powoli, ale zbliża się do końca. nadal choruję , codziennie wieczorem, czasem rano czytam forum ... o budowaniu myślę bez przerwy. :D

Tak się zastanawiam... Co będzie po zakończeniu budowy? Czy da się zapełnić tę pustkę? :wink: 8)


wczoraj wpadł mi w ręce projekt: http://www.domypolskie.pl/047.html Spałem z nim, troszkę się pomiął

Zupełnie rozzbrajający tekst! :lol:

ess_szymon
04-03-2020, 00:00
Ostatnio czytałem o amigdalinie żeby dowiedzieć się, czym właściwie jest. Usłyszałem o niej w radiu i byłem bardzo ciekawy. Okazało się, że to nic innego jak witamina B17, która podobno ma bardzo ważne lecznicze właściwości.

Chef Paul
04-03-2020, 23:33
Ostatnio czytałem o amigdalinie żeby dowiedzieć się, czym właściwie jest. Usłyszałem o niej w radiu i byłem bardzo ciekawy. Okazało się, że to nic innego jak witamina B17, która podobno ma bardzo ważne lecznicze właściwości.
Zażywaj garściami ;) ...
... tylko nie reklamuj, bo Cię zbanują :)

Włodek W.
17-04-2020, 22:18
taa
piszac prawde jestesmy na cenzurowanym do B17 dodac jeszcze nalezy witamine C i Jod !!!
DZIALA!!!!