PDA

Zobacz pełną wersję : umowa z ZE



mifim
18-10-2004, 11:42
Co sądzicie o takim zapisie w umowie o przyłączenie do sieci:
Klient oświadcza, że:
1.1. nieodpłatnie umożliwiać będzie ENEA S.A., w obrębie swojej nieruchomości budowę, rozbudowę sieci i przyłączy oraz wykonywanie prac eksploatacyjnych i usuwanie awarii. Klient oświadcza, że znanan jest mu treść art. 124 ustawy o gospodarce nieruchomościami i w związku z tą treścią wyraża zgodę na nieodpłatne udostępnienie terenu w niezbędnych dla ENEA S.A. przypadkach.

Tomasz M.
18-10-2004, 11:50
Rozbój! Prawnie oznacza to, że mogą Ci na działce postawić np. ze sześć słupów i stację traffo. Koniecznie skreśl "budowę, rozbudowę sieci i przyłączy", dopisz że za każdym razem naprawią szkody jakie wyrządzą przy wejściu działkę i będzie w miarę OK. Jeśli będą straszyć, że bez tego kawałka nie podpiszą umowy, od razu dawaj pismo do Prezesów URE i UOKiK.

trach
18-10-2004, 11:53
To znaczy tak, niestety, mają rację, że musisz im pozwolić wejść na swoją posesję i za sam ten fakt nie możesz żądać pieniędzy od ZE czy żadnego innego dostawcy mediów, nie tylko w przypadku usuwania nagłej awarii ale i planowych robót, np. modernizacji całej sieci.

Natomiast to NIE oznacza, że oni mogą Ci zrobić burdel, wyciąć drzewka, zerwać kostkę i zadeptać trawniki i ani grosza Ci nie zapłacić. Nie zapłacą Ci za FAKT wejścia, natomiast mają ustawowy obowiązek doprowadzić działkę do stanu pierwotnego lub za to zapłacić. Gdyby kiedyś z takimi pracami od Ciebie zapukali, łap za aparat i sprowadź świadków, czyli zadokumentuj stan faktyczny - i masz rekompensatę w kieszeni. Nie obawiałbym się o to.

Pozdrawiam -

Andrzej (Trach)

mifim
18-10-2004, 12:06
Jeśli chodzi o modernizację sieci, remonty i usuwanie awarii to nie mam zastrzeżeń. Głownie chodzi mi o budowę i rozbudowę sieci i przyłaczy. Czy podpisując ten punkt nie rezygnuję przypadkiem z odszkodowania, które należy mi się z 124 ustawy o gospodarce nieruchomościami, w przypadku zajęcia terenu pod np. nowy słup lub stację trafo.

trach
18-10-2004, 12:16
No, tu możesz mieć rację. Co prawda sąd raczej przyznałby Ci pieniądze, bo taka interpretacja umowy, napisanej zresztą przez monopolistę, jest sprzeczna z ustawą, ale wiadomo co to znaczy (i ile czasu wymaga) liczenie na sądy...

Potrzebna pomoc - niech się wypowiedzą prawnicy!

Andrzej (Trach)

Tomasz M.
18-10-2004, 12:21
Odszkodowanie odszkodowaniem, na pewno trzeba zastrzec, że nie rezygnujesz z żadnych odszkodowań, ale ja bardziej bym się martwił tym, że zbudują mi co zechcą na podstawie tego zewolenia - tak jak pisałem wyżej - i nic nie będzie można z tym zrobić. Możesz oczywiście potem wozić się parę lat albo i dłużej po sądach, że nie taka była intencja i że zgoda in blanco (bez określenia co wolno im zbudować) jest nieważna, ale po co Ci to?

Steve74
18-10-2004, 12:26
Też to przeżywałem to kiedyś.

Jest jedno drobne wyjście. Jeżeli działkę posiadasz wspólnie z małżonką\małżonkiem, a umowę z Energetyką podpisujesz tylko Ty, to tak naprawdę nic się nie dzieje. Zgodnie z Prawem Budowlanym na wejście na teren jest potrzebna zgoda WSZYSTKICH właścicieli, czyli mówiąc po chłopsku, ja daję Energetyce zielone światło, mogą mi nawet trafo postawić, ale muszą to jeszcze uzgodnić z moją żoną, która nie podpisywała żadnej umowe :D

kroyena
18-10-2004, 13:48
Takoż i pisałem Wam droga braci forumowa, że umowy Greczynki ENEI wielce krotochwilne są.
Takoż i Panie Steve z cyframi "7" a "4" na tarczy nie każdy z braci forumowej prawowitego małżonka posiada, lubo z nim majątek dzieli.
Takoż i ciekaw jestem cóż mifim zamierzacie?

Takoż i niebezpieczeństwo niewielkie jest gdyż ENEA jeno elektronusy do 110kV przewodzi.

remx
18-10-2004, 16:40
Też to przeżywałem to kiedyś.

Jest jedno drobne wyjście. Jeżeli działkę posiadasz wspólnie z małżonką\małżonkiem, a umowę z Energetyką podpisujesz tylko Ty, to tak naprawdę nic się nie dzieje. Zgodnie z Prawem Budowlanym na wejście na teren jest potrzebna zgoda WSZYSTKICH właścicieli, czyli mówiąc po chłopsku, ja daję Energetyce zielone światło, mogą mi nawet trafo postawić, ale muszą to jeszcze uzgodnić z moją żoną, która nie podpisywała żadnej umowe :D

Jest dokładnie tak jak piszesz. Ja też się pilnowałem aby małżonka nic nie podpisywała.

mifim
19-10-2004, 09:58
Niestety małżonka jeszcze przez 4 lata nie będzie mogła być dopisana do współwłasności.
Najpierw chcę wystąpić do ENEA o zmianę spornego punktu polegającą na wykreśleniu słów "budowę, rozbudowę sieci i przyłączy oraz" czyli zostałyby tylko prace eksploatacyjne i usuwanie awarii.
Dodatkowo zwrócę się o dookreślenie co znaczą "niezbędne dla ENEA przypadki".
Zobaczę co odpowiedzą. Cytowany punkt dotyczy przyłącza docelowego, natomiast w umowie o przyłącze budowlane nie ma tego punktu.
Poniżej cytuję pkt. 124 ustawy o gospodarce nieruchomościami, na który powoluje się ENEA
<1. Starosta, wykonujący zadanie z zakresu administracji rządowej, może
ograniczyć, w drodze decyzji, sposób korzystania z nieruchomości przez
udzielenie zezwolenia na zakładanie i przeprowadzenie na nieruchomości
ciągów drenażowych, przewodów i urządzeń służących do przesyłania płynów,
pary, gazów i energii elektrycznej oraz urządzeń łączności publicznej i
sygnalizacji, a także innych podziemnych, naziemnych lub nadziemnych
obiektów i urządzeń niezbędnych do korzystania z tych przewodów i urządzeń,
jeżeli właściciel lub użytkownik wieczysty nieruchomości nie wyraża
na to zgody. Ograniczenie to następuje zgodnie z planem miejscowym, a w
przypadku braku planu, zgodnie z decyzją o ustaleniu lokalizacji inwestycji
celu publicznego.>
2. Zezwolenie może być udzielone z urzędu albo na wniosek organu wykonawczego
jednostki samorządu terytorialnego, innej osoby lub jednostki organizacyjnej.
3. Udzielenie zezwolenia powinno być poprzedzone rokowaniami z właścicielem
lub użytkownikiem wieczystym nieruchomości o uzyskanie zgody na wykonanie
prac, o których mowa w ust. 1. Rokowania przeprowadza osoba lub jednostka
organizacyjna zamierzająca wystąpić z wnioskiem o zezwolenie. Do wniosku
należy dołączyć dokumenty z przeprowadzonych rokowań.
4. Na osobie lub jednostce organizacyjnej występującej o zezwolenie ciąży obowiązek
przywrócenia nieruchomości do stanu poprzedniego, niezwłocznie po
założeniu lub przeprowadzeniu ciągów, przewodów i urządzeń, o których mowa
w ust. 1. Jeżeli przywrócenie nieruchomości do stanu poprzedniego jest niemożliwe
albo powoduje nadmierne trudności lub koszty, stosuje się odpowiednio
przepis art. 128 ust. 4.
5. Jeżeli założenie lub przeprowadzenie ciągów, przewodów i urządzeń, o których
mowa w ust. 1, uniemożliwia właścicielowi albo użytkownikowi wieczystemu
dalsze prawidłowe korzystanie z nieruchomości w sposób dotychczasowy albo
w sposób zgodny z jej dotychczasowym przeznaczeniem, właściciel lub użytkownik
wieczysty może żądać, aby odpowiednio starosta, wykonujący zadanie z
zakresu administracji rządowej, lub występujący z wnioskiem o zezwolenie, o
którym mowa w ust. 2, nabył od niego na rzecz Skarbu Państwa, w drodze
umowy, własność albo użytkowanie wieczyste nieruchomości.
6. Właściciel lub użytkownik wieczysty nieruchomości jest obowiązany udostępnić
nieruchomość w celu wykonania czynności związanych z konserwacją oraz
usuwaniem awarii ciągów, przewodów i urządzeń, o których mowa w ust. 1.
Obowiązek udostępnienia nieruchomości podlega egzekucji administracyjnej.
Przepisy ust. 4 stosuje się odpowiednio.
7. Decyzja ostateczna, o której mowa w ust. 1, stanowi podstawę do dokonania
wpisu w księdze wieczystej. Wpisu dokonuje się na wniosek starosty, wykonującego
zadanie z zakresu administracji rządowej, lub organu wykonawczego
jednostki samorządu terytorialnego, jeżeli zezwolenie było udzielone na wniosek
tej jednostki.

Czyli podpisując umowę w formie zaproponowanej przez ENEA można uznać, że pkt.3 dotyczący rokowań został spełniony.
Zresztą pkt. 6 ustawy zawiera już to na co mogę się zgodzić.

Poza tym w umowie jest jeszcze pkt. 2 mówiący:
"2. ENEA oświadcza, że powiadamiać będzie klienta o planowanych terminach prac, o których mowa w pkt. 1.1, z wyprzedzeniem umożliwiajacym przygotowanie nieruchomści."
czyli ja mam im jeszcze przygotować, najprawdopodobniej bezpłatnie, nieruchomość pod ich inwestycję.

Mifim

Tomasz M.
19-10-2004, 10:07
Bardzo słusznie, pytaj i najlepiej wszystko na piśmie.
Jak dla mnie, to powołanie się przez ENEĘ na art. 124 w taki sposób jak proponują jest bez sensu, a co najmniej niejasne. Przecież tam jest mowa o warunkach wydania przez Starostę zezwolenia na wejście na Twoją działkę, a oni, mając Twoją zgodę w Umowie nie będą tego wcale potrzebowali. Niestety z tej niejasności mogą próbować skorzystać na Twoją niekorzyść w przyszłości. Na Twoim miejscu zapytałbym także o co im chodzi w tym zapisie.

remx
19-10-2004, 10:55
W mojej umowie jest zgoda na wejście celem wykonania przyłącza (a nie przyłączy), czyli jakby co to się tłumaczę, że słowo przyłącze w liczbie pojedyńczej oznacza moje przyłącze.

mifim
19-10-2004, 11:08
Gdyby to było - budowa w celu wykonania przyłącza - to jeszce bym rozumiał. Ale co to są te nizbędne dla ENEA przypadki :roll:?

kroyena
19-10-2004, 14:22
remx przyłącze w liczbie pojedynczej byłoby twoim przyłączem, gdyby było np. "niniejszego przyłącza", lub "przyłacza dla działki...."
Tu jest jednego przyłącza, więc jak ENEA będzie chciała to najpierw wykopie jedno i zakopie, za miesiąc jak trawka przykiełkuje następne itd...To jak byś miał pecha i na terytorium działania ENEI miał działkę blisko trafostacji.
Jakbyś cosik takiego podpisał to byś się zdziwił :o . Przyjeżdzasz po urlopie do domku, a tam w najlepszych kwiatkach twojej lepszej połowy wykop, na który wyraziłeś zgodę ENEI.
Jak ty podpisałbyś to by było bezpośrednie na ciebie, jak żona to też byłoby na ciebie, że jej nie powiedziałeś.
Jak się nie obrócisz d... i tak z tyłu. :-?

trach
19-10-2004, 14:35
Tylko że jeszcze nie słyszałem, żeby się ktoś skutecznie wykłócił o zmianę treści standardowej umowy, którą monopolistyczny dostawca mediów podtyka mu pod nos, uważając, że jeszcze robi mu łaskę. Więc jak nie pasuje, to do widzenia...

Bo i w zasadzie robi łaskę - przecież taka elektrownia zarabia na dużej fabryce albo mrówkowcu, które zżerają całe megawatogodziny, a nie na osiedlach jednorodzinnych domków, tak jak koleje zarabiają na przewozach towarowych, a nie na pasażerskich (nie tylko u nas; czytałem raport na temat British Railways, tuż przed ich podziałem w 1993, w którym stwierdzono, że BR powinny każdemu pasażerowi, który się zjawia na peronie, wciskać funta za to, żeby sobie poszedł i wyszłyby na tym o wiele lepiej niż na utrzymywaniu ruchu pasażerskiego...). Tak, że niestety, ale argumenty ekonomiczne przemawiają przeciwko nam, inwestorom.

Andrzej (Trach)

kroyena
19-10-2004, 14:43
A może tak całym osiedlem przystąpić do negocjacji ww. punktu. A takiego Pana od ENEI odwiedzić osobiście naprowadzić na hasło:
"Że jak nie podpiszemy w takim brzmieniu to oni nam prądu nie dadzą"
Nagrywamy to na tasiemkę dyktafonu i taka umowa pod przymusem to jest nieważna.
Następnie budujemy się, czekamy, aż prądzik z budowlanego na normalny nam przebukują. Wszystko grzecznie, przemieszkujemy tak z 1/2 roku i piszemy ładne pisemko tak na wiosnę (gdzieś koniec maja), że w związku z podpisanie umowy pod naciskiem ble...ble...bla...bla... uważamy punkt taki to a taki umowy za nieobowiązujący o czym jednocześnie informujemy:
1) Federację Konsumentów,
2) UOKiK,
3) UNE (Nadzoru Energetyki),
4) tudzież wydającego Certyfikat ISO dla ENEI bo firemka owa posiada taki certyfikat.
Przed tem warto tak z końcem kwietnia ponegocjować ustnie :wink: .
A maj dlatego, że przy świeczkach, ewentualnie przedłużaczu od sąsiada przyjdzie wytrzymać lato. Za to jakie oszczędności na prądzie.

Ale lepiej się skrzyknąć kupy tak szybko nie ruszą. 8)

trach
19-10-2004, 15:12
Masz rację, kroyena, w tym kraju tylko ten wygra, kto zbierze dużą kupę luda i narobi głośnego wrzasku na ulicach / szumu medialnego / bałaganu na drogach (blokady) itp. Zwykłe pikiety, błagalne petycje i inne zachowania w ramach praworządności i nie utrudniające życia innym nie wywierają żadnego wrażenia, dopiero grupa desperado z próbkami brukowców w garści, celujący w samochody i witryny (w tle muzyczka: Tysiąc walecznych z kamieniami w ręku...).

Andrzej (Trach)

remx
19-10-2004, 17:24
remx przyłącze w liczbie pojedynczej byłoby twoim przyłączem, gdyby było np. "niniejszego przyłącza", lub "przyłacza dla działki...."
Tu jest jednego przyłącza, więc jak ENEA będzie chciała to najpierw wykopie jedno i zakopie, za miesiąc jak trawka przykiełkuje następne itd...To jak byś miał pecha i na terytorium działania ENEI miał działkę blisko trafostacji.
Jakbyś cosik takiego podpisał to byś się zdziwił :o . Przyjeżdzasz po urlopie do domku, a tam w najlepszych kwiatkach twojej lepszej połowy wykop, na który wyraziłeś zgodę ENEI.
Jak ty podpisałbyś to by było bezpośrednie na ciebie, jak żona to też byłoby na ciebie, że jej nie powiedziałeś.
Jak się nie obrócisz d... i tak z tyłu. :-?

Po pierwsze dlaczego moja interpretacja jest mniej ważna niż interpretacja ZE. Dla mnie oznacza to budowę mojego przyłącza.

Jak się już wybuduję to nikt tam nie wejdzie bez mojej zgody bo bedzie dobre ogrodzenie

Nic by nie było na mnie czy na żonę. Po prostu ja się zgodziłem a żona nie. A wymagana jest zgoda obojga. Nie ma znaczenia fakt czy jej powiedziałem czy nie. Po prostu nie ma przymusu aby oboje małżonkowie reprezentowali ten sam punkt.

kroyena
20-10-2004, 06:38
Andrzeju od niepamiętnych czasów na tym polega demokracja po Polsku, a grecka demokracja polegała na tym, że jak się jednostce nie podobało zalecenie kupy to won, albo cykuta. 8)

kroyena
20-10-2004, 06:44
remx czyś ty zapomniał o jedynie słusznej reklamie PZU:
"Duży może więcej."

Jak oni będą mieć taki podpisany na ciebie kwit to obciążą ciebie kosztami opóźnienia inwestycji i ponieważ będą mieli większą przekładnię w sądzie to za rok komorniczek sprzeda twoją posiadłość, może komuś z ZE. Nie pomoże nawet uchylanie się od obecności na procesach, po prostu:
"Duży może więcej".
Więc na Dużego jeno kupa, gdyż:
"I Herkules ..."

PS. Co do zgody żony to nikt ci nie uwieży, że miałeś rozpad pożycia małżeńskiego. A sąd ma w dupie ( :oops: sorki Admin) czy naruszył czy nie naruszył procedur. Gdzie indziej musiałby zaczynać od nowa, ale w Polsce to sobie popatrz na Drogowe wątki chyba w prawie i pieniądzu.