PDA

Zobacz pełną wersję : Ogrzewanie kominkiem...czy to na pewno b?dzie takie tanie??



Senser
06-11-2004, 23:15
No właśnie...
Nie wiem, pewnie co poniektórzy wiedzą o co chodzi lub słyszeli to już w TV, czy też wyczytali w gazetach...
W Polsce brakuje drzewa...plany wyrębów na dany rok są wykonywane dużo szybciej...
Mam znajomego, który od jakiegoś czasu pracuje w branży "Drewno Kominkowe) i sam już mówi, że drewno od Stycznia tego roku podrożało już o ok. 35%. Wiem, ponakładało się na to kilka czynników...Vat Łunia itp...
Ale to mogą być stany przejściowe...natomiast brak polskiego drzewa na naszym rynku jest faktem, zasoby leśne nie odnawiają się z dnia na dzień...a to już może być powodem do trwałego wzrostu cen drzewa...jeśli tak, to wtedy może stawiać to pod wielkim znakiem zapytania, czy te nasze wydatki na te kosmiczne i w większości nie tanie rozwiązania to dobry krok??

alnara
07-11-2004, 09:54
Witam

To fakt, drewno drozeje, ale inne paliwa też!
W tym roku kupiłem dąb po 80zł\m3. Kominka używam głównie do dogrzewania i uzyskania fajnego klimatu.

Dom ogrzwam miałem - tu też podwyzka z 252 na 290zł.

A swoją drogą , może lepiej zainwestować w wydajniejszy piec C.O. i wybudować sobie kominek otarty?? Przynajmniej szyba się nie syfi :wink:

Dave
07-11-2004, 10:51
Kominek otwarty dla efektu tak ale nie dla grzania. Dla grzania musi byc powolne spalanie a tego sie w kominku otwartym nie da zrobic. Poki co frewno jest i pozostanie jeszcze dlugo najtanszym zrodlem energii. A ze ceny rosna ? Jakzeby inaczej skoro ceny wszystkich zrodel energii rosna ?

D.

mdzalewscy
07-11-2004, 12:39
jak ktoś buduje, lub zamierza budować to nie kupi sobie nieduży kawałek lasu

- sporo zaoszczędzi na drzewie na więźbę i na inne elementy
- będzie miał tanio drewno do pieca/kominka i nie tylko
- grzyby, ptaki, wiewiórki, itd....
- świeże powietrze
- zajęty wolny czas

drewno będzie jeszcze droższe i tylko czekać jak unia wprowadzi nowe dyrektywy odnośnie drzew (jak mają mieć kąt pochylenia jak rosną) ich spalania (drogie katalizatory na kominie), itd...

neuron
07-11-2004, 13:20
Dave
To powolne spalanie wynika z braku mozliwosci efektywnego oddania ciepla do pomieszczen a nie z efektywnosci procesu. W zasadzie domowe nowoczesne rozwiazania spalania biomasy zakladaja spalanie w warunkach nominalnych i buforowanie ew. nadwyzek energii, lub biezace dozowanie paliwa (pellets).

Bio
07-11-2004, 14:18
Uzależnienie się od jednego właśnie rodzaju opału uważam za błąd. Dlatego jeżeli decydujemy się korzystać z opału stałego powinniśmy mieć możliwość spalenia tego czym dysponujemy w danej chwili. Niestety, trudno jest w kominku palić węglem. Kominki obecnie to moda. Jak zawsze przeminie. Chodzi mi o podstawowe źródło ciepła, ale od czasu do czasu fajnie jest pogapić się w płomień.

neuron
07-11-2004, 16:37
Bio
Jak zapatrujesz się na udoskonalenia kominka
- wkład
- DGP
- DGP z wentylatorem
- płaszcz wodny
- wklady z podajnikiem pellets
- wklady w których można palić węglem, właściwie to są żeliwne wkłady piecowe z szybą w drzwiach

Będę wdzięczny za krótkie komentarze.

Jezier
07-11-2004, 16:47
Senser. Patrząc na cenę drewna, ogrzewanie kominkiem domu ma niewiele sensu. Do tego nie ma obecnie paliwa które drożałoby szybciej.

Senser
07-11-2004, 16:55
Senser. Patrząc na cenę drewna, ogrzewanie kominkiem domu ma niewiele sensu. Do tego nie ma obecnie paliwa które drożałoby szybciej.

Żeby twoja odpowiedź była do końca obiektywna...czy ty masz kominek??

Jezier
07-11-2004, 17:00
Mam kominek. Ale masz rację moje wypowiedzi są nieobiektywne tak jak wszystkie wypowiedzi na forum. Każda wypowiedź jest w jakiś sposób subiektywna.

kubas
07-11-2004, 17:53
palenie w kominku traktowanym jako źródło ciepła a nie jako ozdoba to w pierwszym roku frajda, w drugim obowiązek w trzecim udręka a w czwartym prujemy ściany i zakładamy grzejniki i kociołek na gaz/olej/propan/cokolwiek a kominek omijamy dalekim łukiem za każdym razem patrząc na niego z dużym obrzydzeniem

Wowka
07-11-2004, 17:55
No właśnie...
Nie wiem, pewnie co poniektórzy wiedzą o co chodzi lub słyszeli to już w TV, czy też wyczytali w gazetach...
W Polsce brakuje drzewa...plany wyrębów na dany rok są wykonywane dużo szybciej...

Tak. Polska jest jednym z nielicznych a moze nawet jedynym krajem w Europie gdzie corocznie powierzchni lasów przybywa a nie ubywa.
Są zakusy na prywatyzacje Lasów Państwowych - oby do tego nie doszło.


Mam znajomego, który od jakiegoś czasu pracuje w branży "Drewno Kominkowe) i sam już mówi, że drewno od Stycznia tego roku podrożało już o ok. 35%. Wiem, ponakładało się na to kilka czynników...Vat Łunia itp...
Tak, to prawda. Drewno zdrożało ...


.....natomiast brak polskiego drzewa na naszym rynku jest faktem, zasoby leśne nie odnawiają się z dnia na dzień...a to już może być powodem do trwałego wzrostu cen drzewa...jeśli tak, to wtedy może stawiać to pod wielkim znakiem zapytania, czy te nasze wydatki na te kosmiczne i w większości nie tanie rozwiązania to dobry krok??

Niemniej są to jedne z nielicznych odnawialnych źródeł energii.
Weź pod uwagę, że drewno kominkowe które kupujesz jest właściwie odpadem uzyskanym podczas pozyskiwania drewna przemysłowego oraz podczas przeprowadzania cęć sanitarnych i przecinek.

Inka1
07-11-2004, 17:58
No Kubas, masz rację

W zeszłym roku grzałam tylko kominkiem i mi się odechciało już pod koniec zimy. Brudzi się (ale ja jestem wysoce pedantyczna), nosić trzeba, wynosic popiół, e. tam... uciążliwość i tyle.
Teraz kominek dla przyjemności, grzeję prądem (podłogówka + akumulacyjne) i super - ustawiam kiedy ma być ciepło i zmiatam do pracy. I w sumie nie wychodzi tak drogo.
W zeszłym roku płaciłam za drewno 80-100zł teraz 120-140, jak tak dalej pójdzie to za chwilę będzie 200zł i wtedy już mi sie zupełnie opłacać drewnem nie będzie (wliczając w to moją pracę/lenistwo i częstsze malowanie :cry: )

Bio
07-11-2004, 18:23
Bio
Jak zapatrujesz się na udoskonalenia kominka
- wkład
- DGP
- DGP z wentylatorem
- płaszcz wodny
- wklady z podajnikiem pellets
- wklady w których można palić węglem, właściwie to są żeliwne wkłady piecowe z szybą w drzwiach

Będę wdzięczny za krótkie komentarze.
I to ma być wszystko w jednym kominku? Kominek to kominek, a nie kombajn. Można kilka tych rozwiązań zastosować, ale w kotłowni, a nie salonie. Chociaż widziałem na reklamówce kominek zasilany pelletsem. Pewnie za ścianą był magazyn na opał.
I jeszcze jedno. Kocioł na drewno i kominek. Nie spotkałem konstrukcji kominka, który byłby sprawniejszy od kotła i wygodniejszy w eksploatacji. Ogrzewanie kominkiem zawsze będzie i uciążliwsze i kosztowniejsze wg mnie w stosunku do kotła c.o. opalanego drewnem.

Inka 1.
Ta kanapka jest wspaniała :)

mirek4432
07-11-2004, 18:25
czesc wszystkim Inka pisze:
Teraz kominek dla przyjemności, grzeję prądem (podłogówka + akumulacyjne) i super - ustawiam kiedy ma być ciepło i zmiatam do pracy. I w sumie nie wychodzi tak drogo.

jakiej firmy ,mocy masz piece akumulacyjne i na jaką powierzchnie m2
jak ogrzewasz poddasze /jak masz/ .Nie tak drogo za energię to znaczy ile?

NatkaB
07-11-2004, 18:36
do Inki - czy mogłabyś mi polecić coś skutecznego do czyszczenia szyby w kominku?

D`arek
07-11-2004, 18:44
No to teraz zabiliście mi ćweka. Już byliśmy zdecydowani na kominek przekonani argumentem kierownika budowy, że będa oszczędności. Przy spłacie kredytu to się liczy... Jednak nigdy nie byłam zwolenniczka kominków, mamy w domku nad jeziorem i palimy tylko jak jest zimno.
Mamy gaz i to jest wygoda i czystość.
Wg mnie zalety nieposiadania kominka:
- nie brudzi się w salonie,
- nie trzeba starać się o drewno i go magazynować,
- salon jest ustawniejszy
- jest więcej miejsca na bibliotekę i. in.
- telewizor nie gryzie sie z kominkiem
- nie trzeba czyścić szyby - /wszyscy znajomi maja tęczę i ognia i tak prawie nie widać/
Więc może ceny drewna spowoduja powolny odwrót od kominków ?
A może jednak kominek bez wkładu ? Już sama nie wiem... Czy ktoś jeszcze podziela moje obiekcje ? Ela

Bio
07-11-2004, 19:30
Ja.

Forest-Natura
08-11-2004, 02:17
Witam.
Polska jest chyba jedynym krajem, gdzie na kominek patrzy się pod kątem oszczędności ogrzewania domu a nie z punktu widzenia frajdy posiadania własnego kominka.
A co się tyczy cen drewna to jakoś dziwnym się wydaje nagminne zaopatrywanie się w nie przez większośc kominkowiczów w okresie jesiennym, kiedy to ceny są najwyższe a jakość "surowego" drewna (czytaj: wilgotność) koszmarnie zła, praktycznie nie nadająca się do palenia.
Ostatnio miałem doczynienia trochę z kominkami amerykańskimi. I najbardziej podobało mi się to iż jakąkolwiek budowę (zwłaszcza tzw. American Log Homes) zaczyna się od postawienia solidnego komina wraz z kominkiem a nieraz również i dodatkowego paleniska do "kucharzenia". Dopiero później niejako do niego dorabia się "całą resztę". Jest to w USA i Kanadzie tak silnie zakorzenione że urasta do rangi swoistej filozofii życia w takim domu.
Pozdrawiam.

Dlugi
08-11-2004, 06:40
Pale w kominku drugi sezon, na razie w tym roku c.o. jeszcze nie wlaczalem, utrzymuje temp. 21-22 st w pokoju z kominkiem i ok. 19-20 jest w pokojach w ktorych spimy.
Co do kosztow - kominek calosc z obudowa kosztowal 6500, drewno na pierwszy sezon 900zl (12-13m3 - buk), drewno na ten sezon ok.1200 (ta sama ilosc - brzoza).
Buk byl przywieziony w czerwcu, porabany w sierpniu - palil sie doskonale. Brzoza przywieziona w kwietniu, porabana w maju, pali sie o wiele gorzej, trzeba pilnowac by byl zar bo inaczej jak za pozno sie dolozy to bedzie tylko tlic sie i nie rozpali sie sama. Oprocz tego widze ze scianki wkladu w srodku przy buku byly szare, teraz przy brzozie sa czarne i osadza sie sadza. Drewna z tamtego roku troche mi zostalo, teraz po sezonie zostanie mi jeszcze wiecej ale na nastepny sezon i tak kupie (jak mi sie tylko uda).
Rachunki za gaz to za tamten sezon ok. 1400zl od pazdziernika (koniec) do kwietnia (koniec) (grzanie c.w.u. + c.o. - kuchnia elektr) - nie wiem ile by wyszlo tylko na gazie, bez kominka.
Ogolnie to lubie palic w kominku, choc jak by to wszystko przeliczyl to nie jest to oplacalna inwestycja.

Cypek
08-11-2004, 06:58
Szał na kominki do ogrzewania domu mija tak jak mija szął instalacji gazowych. Bo którz by się chciał wrócić do etapu piecy kaflowych i dzień zaczynać od palenia w kominku.
KOMINEK TYLKO DO OZDOBY (wg mnie)

ebi
08-11-2004, 08:16
skutecznie zniecheciliscie mnie do wszelkich kominkow w domu, nawet tradycyjnych ...

AUTOMIK1
08-11-2004, 08:22
EBI, nie przesadzaj - naprawdę przyjemnością jest zapalić od czasu do czasu w kominku - popatrzeć na ogień.
Drewno ,, jeszcze" cały czas jest najtańszym nośnikiem enrgii.
Dla mnie , nawet jesli byłoby droższym to jest warto postawić właśnie dla przyjemnosci.

Inka1
08-11-2004, 08:54
do Inki - czy mogłabyś mi polecić coś skutecznego do czyszczenia szyby w kominku?


Chyba niczego specjalnego Ci nie polecę, ja myję takim pospolitym płynem z marketów do czyszczenia szyb kominkowych. Spryskuję porządnie szybę, wycieram ręcznikami jednorazowymi. Zajmuje mi to max 10min, ale czyścić mi się często nie chce...
Ktoś polecił mi kiedyś spryskiwac i czyścić, gdy szyba gorąca, ale ciepło mi wtedy jak nie powiem co (od kominka) i efekty były mierne. Wolę "na zimno" :wink:

Inka1
08-11-2004, 09:05
czesc wszystkim Inka pisze:
Teraz kominek dla przyjemności, grzeję prądem (podłogówka + akumulacyjne) i super - ustawiam kiedy ma być ciepło i zmiatam do pracy. I w sumie nie wychodzi tak drogo.

jakiej firmy ,mocy masz piece akumulacyjne i na jaką powierzchnie m2
jak ogrzewasz poddasze /jak masz/ .Nie tak drogo za energię to znaczy ile?


Mam najzwyklejsze z Inproela
DGA 16 1600W do pokoju o pow. 13m2
na poddaszu też adekwatne do powierzchni, ustawione na utrzymanie niższej temperatury.
za październik za prąd zapłacę 205zł (w to wchodzi wszystko, łacznie z dużym bojlerem do ogrzania wody), no, ale miesiąc był ciepły :wink:

W najgorszym b.zimnym miesiacu (jeszcze takiego nie było jak mieszkam w domu, ale oceniam na podstawie poprzedniego roku, ale powiedzmy, że temp. spada w nocy do -25st) zapłacę 700zł/m-c
- całkowite zużycia prądu, oczywista, nie tylko ogrzewanie.

Majka
08-11-2004, 10:56
Już na wszystko zaczynacie sie patrzeć z punktu widzenia portfela :roll: To sie nie opłaca, tamto za drogie, a tamto nigdy sie nie zwróci.
A co z przyjemnością? Czy w innych sferach Waszego zycia też z niej zrezygnowaliście, bo za kosztowna?

posiadaczka kominka :D

Inka1
08-11-2004, 11:25
Już na wszystko zaczynacie sie patrzeć z punktu widzenia portfela :roll: To sie nie opłaca, tamto za drogie, a tamto nigdy sie nie zwróci.
A co z przyjemnością? Czy w innych sferach Waszego zycia też z niej zrezygnowaliście, bo za kosztowna?

posiadaczka kominka :D


Ja właśnie po to, by kominek był przyjemnością a nie obowiązkiem zrezygnowałam z niego jako podstawowego źródła ciepła :wink:

ebi
08-11-2004, 11:58
Już na wszystko zaczynacie sie patrzeć z punktu widzenia portfela :roll: To sie nie opłaca, tamto za drogie, a tamto nigdy sie nie zwróci.
A co z przyjemnością? Czy w innych sferach Waszego zycia też z niej zrezygnowaliście, bo za kosztowna?

posiadaczka kominka :D


Mysle, ze jak ma sie wylozyc kilka tysiecy na kominek DGP lub z plaszczem wodnym, to warto sie wczesniej zastanowic, czy to jest uzasadniona inwestycja. Kto ma w dzisiejszych czasach tyle kasy, zeby wydac kilka tysiecy bez zastanowienia (chyba tylko politycy :D )

pozdrawiam :D

P.s. Zeby jednak nie rezygnowac z przyjemnosci, jakie daje kominek, chyba postawimy tradycyjny.

D`arek
08-11-2004, 12:00
E, to chyba będziemy mieć kominek, niech sie moje chłopaki cieszą. Najgorzej jak człowiek nie wie czego chce. Ale będzie skromny z tanim wkładem. Skołowana Ela / Całuski dla Darusia/

Dave
08-11-2004, 12:10
Jesli ktos ma zamiar traktowac kominek jako zasadnicze (albo jedyne !!) zrodlo ciepla to niech lepiej da sobie spokoj. Kominek powinen sluzyc jako dodatkowe zrodlo ciepla do normalnego ogrzewania CO. Po pierwsze dlatego ze ciezko naladowac kominek i wyjechac na 2tygodniowe ferie, po drugie ktos musi caly czas dokladac a to moze byc uciazliwe i nierealizowalne a po trzecie jaki jest sens robiena z salonu kotlownie ? Ale jako zrodlo ciepla dodatkowego kominek jest jak najbardziej w porzadku. Nie tylko daje tania energie (obecnie najtansza a sadze ze nie zmieni sie to mimo wzrostu cen drewna) ale takze daje przyjemne cieplo (naprawde to co innego niz cieplo z CO) czy przyjemne efekty, nastroj itd. Dlatego sadze ze moda na kominki nie przeminie tak samo jak nie przeminie moda na cieple domy. Kominek warto miec ale nie nalezy na niego patrzec jak na panaceum na wszystko.

D.

NatkaB
08-11-2004, 12:19
Dzięki :)))

Wowka
08-11-2004, 12:20
Nie popadajcie w skrajności w skrajność...... Po kilku wypowiedziach osób niezadowolonych już zmieniacie plany dot. instalacji kominków.

Kominek w domu jako jedyne źródło energii cieplnej w obecnych czasach jest moim zdaniem nieporozumieniem. Jest to jedyne źródło ciepła którym nie można automatycznie sterować i wymaga stałej obecności osób obsługujących. To już nie te czasy.
Wyznaję zasadę, że kominek (o ile pozwala na to zasobność portfela) powinien w domu być. Ale nie jako podstawowe źródło ciepła lecz jako znaczące uzupełnienie systemu grzewczego i jako "coś" co daje "duszę" domowi

NatkaB
08-11-2004, 12:25
podpisuję się pod tym, co napisałeś - kominkom TAK :D

Agacka
08-11-2004, 12:30
Jako jedyne źródło mowy nie ma! W czasie wyjazdu czy choroby...?
Ale jako dodatkowe i nawet główniejsze,ale jak się jest i pilnuje to jak najbardziej! U mnie też tak będzie: kominek +DGP i piec gazowy

Piotrek1
08-11-2004, 12:59
Wowka,

jak najbardziej masz racje !!!!

chemik
08-11-2004, 13:11
Witam!

Ja też zgadzam się z Wowką. Kominkom zdecydowanie mówię - TAK!

Daru
08-11-2004, 13:16
Kiedy zaczynałem budowę kominek miał być - ale po obserwacjach u znajomych stwierdziłem że kotlownia w salonie to lekka przesada. Jeśli kominek to tylko jako ozdoba który rozpalam kiedy mam ochotę i chęci i dla stworzenia klimatu domu. Ale póki co to nie mam i pewnie nie

Grzegorz63
08-11-2004, 13:51
...Wg mnie zalety nieposiadania kominka:...
...- telewizor nie gryzie sie z kominkiem...
:D Poniżej jest przykład kominka, który nigdy nie będzie się "gryzł" z telewizorem:
http://www.inspiracje2004.republika.pl/Inspiracje/1/Kominek1.JPG
Tą fotografię opublikował _ZBYCH_ w wątku <<<Inspiracje>>> (http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=34526)

_bogus_
08-11-2004, 14:13
Odnośnie telewizor a kominek.

U mnie się nie gryzie - bo telewizora nie mam. Program w kominku jest znacznie ciekawszy od telewizji. Jeśli coś telewizoropodobnego będzie - to będzie to rzutnik.

A u innych - oglądałem katalog wykonanych kominków mojego "kominkarza". Odniosłem wrażenie że dużo osób buduje kominek po to by na półeczce obok postawić telewizor ...

Pozdrawiam

neuron
08-11-2004, 14:16
Kiepscy to woleli patrzec w pralke:
Gacie, skarpety, koszulka... koszulka, gacie, ....
Ja ci mowie Cycu ze Ktos nad tym czuwa.

;-)

08-11-2004, 14:54
Dziś już nie ma takich długich przerw w dostawie energii elektrycznej ( w normalnych warunkach !)
Co się jednak dzieje, gdy przychodzą zawieruchy bądź duże opady śniegu uszkadzające wiele kilometrów trakcji energetycznych ?
Kiedy ZE nie wie od czego zacząć naprawę bo jest tego tak dużo ?!
Okazuje się, że nowoczesne piece gazowe, olejowe sterowane elektroniką zasilaną prądem przestają ogrzewać nasze domki. Z godziny na godzinę coraz bardzie wychładzające się.
Dlatego warto mieć kominek i kuchnię gazową by mieć ciepło choć w jednym pomieszczeniu i gorącą herbatkę ( bez prądu) :wink:

_bogus_
08-11-2004, 15:03
Kiepscy to woleli patrzec w pralke:
Gacie, skarpety, koszulka... koszulka, gacie, ....
Ja ci mowie Cycu ze Ktos nad tym czuwa.

;-)
Wierzę Ci na słowo - wiem ze słyszenia że zjawisko pod tytułem Kiepscy występuje i narodowi się podoba. Super ;)

jeżyk
08-11-2004, 16:10
ja kupowałem drewno latem po 120zł/mp, debina podsuszona i połupana. W innym watku pokusiłem sie o boliczenie kosztów 1 kWh z kominka, wyszło mi chyba 11 groszy, dla 12,5MJ/kg. 20% wilgotności, cena 120 zł/mp. Obecnie ten sam dostawca oferuje juz drewno po 170 zł/mp. Energi elektryczna w G12 dla mojego rejony (Enea) kosztuje 18 gr/kWh, tak więc spalanie drewna chyba przestaje być rewelacyjnie tanie.

Grzegorz63
08-11-2004, 16:29
:o jeżyk, 11 gr/kW to gorzej niż z kotła kondensacyjnego na GZ-50. Coś mało prawdopodobne... Jaką sprawność kominka założyłeś???

jeżyk
08-11-2004, 16:44
Sprawność średnioroczna na poziomie 65%. Niestety sprawność srednia znacznie odbiega od maksymalnej.

KvM
08-11-2004, 17:19
:o jeżyk, 11 gr/kW to gorzej niż z kotła kondensacyjnego na GZ-50. Coś mało prawdopodobne... Jaką sprawność kominka założyłeś???
a jak i ile wyszło Ci dla kotła kond.ensacyjnego?

KvM
08-11-2004, 17:24
Sprawność średnioroczna na poziomie 65%. Niestety sprawność srednia znacznie odbiega od maksymalnej.
obawiam się, że jest jeszcze drożej - spotkałem się z szacowaniem sprawności średniej na poziomie 45%, a jak się do tego doliczy spore straty związane z kiepską regulacją temp i przegrzewaniem pomieszczeń, to okaże się że faktycznie przy obecnych cenach drewna zaczynamy się zbliżać do ceny energii elektrycznej w taniej taryfie..

jeżyk
08-11-2004, 17:49
Gdzieś wyczytałem, ze sprawność niektórych konstrukcji kominków przekracza 80%. Te 65% to przyjąłem z kapelusz. Przy kominku dochodzi jeszcze praca wlasn, którą sie zazwyczaj pomija.

Martynaa
08-11-2004, 18:26
a gdzie kupujecie drewno do kominka ??

sta28
08-11-2004, 20:05
Kominek to przede wszystkim magia... Atawiz... Potem dopiero korzyści (?) jeśli chodzi o koszta ogrzewania. Dlatego budując należy prócz kominka miec co (gaz,olej...). Taki jest moje (i pewnie nie tylko moje) zdanie :D

chemik
09-11-2004, 22:54
Witam!

Nie wiem skąd się biorą wasze wyliczenia ekonomii grzania kominkiem ale kto i czym ogrzeje 130 m2 od października do kwietnia za 700 zł? (Z innych postów można się dowiedzić, że ceny drewna są baaaardzo różne w różnych regionach kraju.) A tyle właśnie wydaję na drewno do kominka. Ktoś podobno wydaje tyle na jedną miesięczną ratę za prąd. A ile płacicie za gaz za sezon grzewczy? Oczywiście, że pracy włożonej w obsługę kominka nikt materialnie nie wyliczy. Jak ktoś nie może albo nie lubi albo po prostu nie chce się pabrać z kominkiem to bardzo dobrze go rozumiem i nie potępiam. Niech jednak nie pisze, że grzanie kominkiem jest "be" bo drogo, i musi brudzić sobie ręce.

Jezier
09-11-2004, 23:04
Chemik ceny drewna są różne i to ile wydajesz niewiele wyjaśnia. Konkretniej by było gdybyś napisał ile metrów przestrzennych i jakiego gatunku mieści się pod tą kwotą.

Bio
09-11-2004, 23:06
Niezależnie w jakim urządzeniu spalasz drewno, w kominku czy kotle c.o., to musisz go spalić odpowiednią ilość. Zazwyczaj kominki mają mniejszą sprawność od kotłów, a więc stąd mój sceptycyzm o oszczędnościach paląc w kominku. Nie ma nic za darmo. Potrzebujesz ileś tam energii, to musisz spalić odpowiednią ilość opału. Jeżeli znajdziesz kominek sprawniejszy od kotła, to wtedy zaoszczędzisz. Tylko czy znajdziesz?
Poruszana jest sprawa przyjemności palenia w kominku. Ile czasu to będzie trwać? Ile można zjeść czekolady?

sta28
09-11-2004, 23:48
Niektórzy są od czekolady uzależnieni :D i nie tylko od czekolady :D :D

Bio
10-11-2004, 00:00
I właśnie niektórym bardzo odpowiada palenie w kominku :)
Znam takich, którzy nie znoszą czekolady :)

Wakmen
10-11-2004, 08:44
Senser. Patrząc na cenę drewna, ogrzewanie kominkiem domu ma niewiele sensu. Do tego nie ma obecnie paliwa które drożałoby szybciej.
A gaz jak szybko idzie do góry? A jak ma jeszcze podrożeć? Oj chyba szybciej jak drewno.

magmi
10-11-2004, 09:20
Robiliśmy wywiady z rodziną i znajomymi posiadającymi kominki w kwestii zużycia drewna. Generalnie nasze wnioski są zgodne z uwagami Wowki i Dave'a:


Jesli ktos ma zamiar traktowac kominek jako zasadnicze (albo jedyne !!) zrodlo ciepla to niech lepiej da sobie spokoj. Kominek powinen sluzyc jako dodatkowe zrodlo ciepla do normalnego ogrzewania CO...



Wyznaję zasadę, że kominek (o ile pozwala na to zasobność portfela) powinien w domu być. Ale nie jako podstawowe źródło ciepła lecz jako znaczące uzupełnienie systemu grzewczego i jako "coś" co daje "duszę" domowi...


Mam wrażenie, że większość dyskutantów wyraża mniej więcej podobny pogląd.
I w tej sytuacji nasuwa mi się uwaga, że nonsensem jest wywalanie na kominek jakiejś niesamowitej kasy pod hasłem "oszczędności w ogrzewaniu".
Gdy czytam, że ktoś kupił np. Jotula za 6 tys.zł, a do tego dorobił system DGP oraz obudowę za następne tyle (albo i więcej), to mi słabo. Powiedzmy sobie szczerze, TO SIĘ NIGDY NIE ZWRÓCI! Zanim się wyda taką kosmiczną kwotę, warto się zastanowić, czy warto zapłacić aż tyle za coś, co jednak służy głównie ku ozdobie i przyjemności...

Moim zdaniem - KOMINEK TAK, ALE PO ROZSĄDNYCH KOSZTACH!

AUTOMIK1
10-11-2004, 09:26
Eee, od gazu to chyba więcej . Między 120 a 160-170 mamy 50% , a gaz ma pójść w 2005 o ok 30% do góry.
Przyznaję się także ( jako chyba pierwszy) że jestem uzależniony od kominka . I nic mnie nie zniechęciło do tego. A jak nie ma kominka - to chociaż ognisko z kiełbaskami .

Majka
10-11-2004, 09:26
Magmi, dlaczego nie? Przecież jedni kupują sobie Mercedesa, inni pozostają przy Oplu. Też różnica im sie nigdy nie zwróci :D

magmi
10-11-2004, 09:34
Majka,
ale na ogół, kupując Mercedesa, człowiek jest świadom, że różnica się nie zwróci (tak sobie myślę, bo jeszcze nigdy nie kupowałam Mercedesa :wink: wszystko przede mną :wink: :D) . Kupuje się go chybaraczej dla przyjemności, nawet co poniektórzy z lubością potem opowiadają, jaką nieziemską kasę wywalili na swoją wspaniałą maszynę... I to rozumiem (hedonizm 8) ).

Ja przestrzegam przed wywalaniem strasznych pieniędzy na kominek w imię OSZCZĘDNOŚCI. Tym bardziej, że z punktu widzenia estetyki wkład za 6 tys. bardzo niewiele się różni od wkładu za 2 tys. - i tak uroda całości zależy właściwie od obudowy.

Majka
10-11-2004, 09:40
:D skoro przy kupnie aut są swiadomi /a wydają rzeczywiście wielką kasę/, to tym bardziej nie powinni być naiwni kupując coś co słuzy do przyjemności i ozdoby, a przy okazji moze dogrzać dom. :D
Pozdrawiam racjonalnych.

pandar
10-11-2004, 15:51
Niektóre wypowiedzi, które czytałem na temat kominków są śmieszne.
Wydawać 700 zł. na miesiąc za energię proszę bardzo. Jeśli ktoś nie lubi kominków to jego prywatna sprawa. Czemu zniechęcać innych? Najważniejsze wypowiedzi uważam te które mówią o tym by ogrzewanie kominkowe nie było podstawowym ogrzewaniem. Inaczej, niech będzie podstawowym, ale musi istnieć drugie np; gazowe czy inne. Mam kolegę którego podstawowym ogrzewaniem jest ogrzewanie podłogowe a kominek traktował jako dodatek (niektórzy forumowicze mówią zbytek). Teraz wzywa ekipę by rozprowadziła rury od kominka bo finanse za ogrzewanie podłogowe elektryczne rujnują budżet domowy. Ceny drewna są różne na terenie całego kraju jak i na inne produkty. Wybór powinien zależeć wyłącznie od inwestora. Potrzebne są mu tylko wypowiedzi podpowiadające co można zrobić by połączyć łatwe z przyjemnym i jakie istnieją możliwości. Co do wydawania pieniążków to ten sam mój kolega wydał 20 tyś zł za projekt i organizację swojego ogródka. Jeśli ktoś ma kasę niech wydaje. Ja za tą sumkę kupiłbym tyle nasion, cebulek, drzewek, krzaczków, że po posadzeniu nie miałbym gdzie stanąć bezpiecznie by czegoś nie zniszczyć. Można? Pewnie, że można, jeśli kogoś stać i sprawia mu to frajdę. Można kupić zamiast kominka kozę też będzie grzała no i tańsza.

chemik
10-11-2004, 18:51
Witam!

Dokładnie myślę tak samo jak pandar. Moim podstawowym ogrzewaniem jest gazowe "co" ale..... okazało się, że ekonomia spowodowała ogrzewanie kominkiem. Być może za jakiś czas będę ogrzewał en. el. lub gazem a może słońcem :roll:

Jeśli ktoś nie lubi kominków to jego prywatna sprawa. Czemu zniechęcać innych? W tym zdaniu zawarte jest całe sedno tego wątku.

SylwekW
11-11-2004, 13:47
My też kominek mieć będziemy - na 100%. Głównie dla przyjemności i nastroju.

Głownym źródłem ogrzewania będzie jednak piec gazowy (sterowalność, bezobsługowość itp).

Jednakże skoro już kominek będzie i czasami będzie się w nim paliło to warto jakoś efektywnie jego ciepło wykorzystać i dlatego robimy właśnie kalkulacje DGP lub płaszcza wodnego sprzęgniętego z CO gazowym. Chciałbym jednak podkreslić, że gdy używam słowa kalkulację to wcale nie znaczy, że szukam najtańszego rozwiązania. Ja to nazywam rozwiązaniem najkorzystniejszym. Nie tylko pieniądze sie lliczą ale również inne wymierne i niewymierne aspekty.

Zdun Darek B
11-11-2004, 15:35
Ale fajny watek . Jestem cały ZA kominkiem jako: dodatkowym zródłem ciepła, zmieniajacym klimat z mieszkania w DOM , sposobem na dbanie o srodowisko w jakim żyjemy [ spalanie drewna nie np brykitów z wegla brunatnego ] . Jeszcz jeden aspekt palenia w kominku LASY . W czasach gdy kominki były mało popularne w lasach walało sie pełno drewna . Obecnie wzrasta zainteresowanie lasami i wielu ich posiadaczy zaczyna dbać o swój interes pozyskuje drewno w sposób przemyslany oraz wie że za kilka lat ten las bedzie jeszcze dawał dochody. "NIE"kominkowicze mają z tego zysk - czysty las { ICH pozdrawiam - kiedys dołączycie do NAS}} A na marginesie kominkopiece do efektywnego ekologicznie i ekonomicznie spalania drewna są na naszym rynku i takie polecam . Niestety wielu dało wiare że jak kupią dowolny wkład kominkowy to beda palic przez całą zime za 5 groszy. Wielu odwiedających naszą wystawke pyta czy damy gwarancje że kominkiem ogrzeja cały dom np 200m .... Kotłownie to budujemy w pomieszczeniach gospodarczych a kominki w salonach. Darek B www.kominki.xip.pl

Feft
11-11-2004, 21:53
Nie mogę zrozumieć stwierdzeń typu "nie zrobię sobie kotłowni z salonu". Moja kotłownia to kocioł na olej, zbiornik, zasobnik na wodę, wanna wychwytująca i jeszcze trochę innego badziewia. Wchodzę tam dwa razy dziennie - czysto i przyjemnie. Przy kominku zawsze coś leży - kawałki drewna, czasami trochę popiołu, który muszę zamieść - najczęściej raz dziennie. Pewnie porównujecie kominek z kotłownią węglową - większość z Was widziała ją pewnie na jakimś fimie: wielki kocioł i palacz, który cały czas dorzuca węgla. :) Mi nie przeszkadza to, że przy paleniu w kominku są zabrudzenia na podłodze - nie ma róży bez kolców. Za to zauważyłem, że życie wszystkich mieszkańców skupia się w salonie, że dłużej niż kiedyś jesteśmy wszyscy razem i wszelkie możliwe do wykonania prace tam własnie przynosimy (czytanie, słuchanie radia, sprawdzanie prac, itp.) Jestem z tego bardzo zadowolny. Nawet jak oglądam jakiś film, to lubię oderwać się od telewizora i zobaczyć co leci na kalane Fire. :)
Oczywiście drewno trzeba kupić (choć wcale nie trzeba wydawać 150-170 zł za metr - poszukajcie dobrze, a znajdziecie), czasami porąbać, poukładać, przynieść do domu i dołożyć do kominka. I jeszcze co jakiś czas wyrzucić popiół.
A dla tych, którym zbrzydło - są do kupienia takie elektryczne atrapy - wkładacie do kominka i... efekt prawie taki sam. Pozdrawiam
PS. Oczywiście nie wiem na ile lat wystarczy mi zapału - na razie to przyjemność i fajny sport, może przynajmniej nie zgrubnę...

gosciu01
11-11-2004, 22:25
feft,

nic dodać, nic ująć :D

mam kominek chyba z 5-6 lat i w nowym domu też oczywiście jest.

I zawsze się cieszę, jak rozpalam ogień.

Cz.

Gosia Łódź
12-11-2004, 08:34
Jestem za kominkiem, jako dodatkowym źródłem ciepła. Tworzy rodzinną , ciepłą atmosferę. Kwestia wyboru wkładu ....... i zasobności kieszeni. Drzewo wczesną wiosną jest najtańsze.

Bio
12-11-2004, 10:26
Kochani. Rozcieńczacie temat. Nie chodzi tutaj przecież o to czy wygodnie czy nie, czy brudno będzie, czy....itd. Chodzi czy będzie taniej w stosunku do innych rozwiązań.
Otóż nie będzie taniej niż przy kotle opalanym drewnem. Będzie nawet trochę drożej ze względu na niższe sprawności kominka. No chyba, że wstawimy kominek posiadający palenisko ze spalaniem dolnym. Wtedy koszty eksploatacji powinny być podobne. Przy węglu, gazie, oleju bedzie taniej.

Feft
12-11-2004, 19:18
Uważam, że wcale nie rozcienczam tematu - to nie ja pisałem o uciążliwości palenia w kominku i nie ja brałem tego za koronny argument nie posiadania kominka.
Co do kosztów: mieszkam dopiero od paru miesięcy więc nie wiem, ile metrów spalę. W tym roku kupiłem ponad 25 metrów drzewa (żeby w przyszłym roku palić suchym), nie kupowałem go na raz, przyjechały chyba 5 transportów - za każdym razem nie płaciłem więcej niż 70-80 zł za metr. Powoła była już pocięta i porąbana, jeden transport musiałem sam porąbać, jeden czeka jeszcze na pocięcie. Za to wszystko zapłaciłem 1700 zł. Na dwa sezony powinno wystarczyć. Oczywiście taniej bym ogrzewał dom kotłem na drewno (tak jak pisze BIO), ale już na etapie projektu domu ustaliłem z żoną, że musimy mieć jakieś ogrzewanie, które będzie automatyczne i w razie choroby, wyjazdu, czy czegokolwiek innego będzie działało samo. Dlatego nie mógł to być kocioł na paliwo stałe. Kominek jest drugim źródłem ciepła (powinienem powiedzieć pierwszym, bo w zasadzie tylko on teraz pracuje). Przy takich założeniach uważam, że taki system jak mam jest optymalny.

Bio
12-11-2004, 19:24
Przepraszam. Powinienem napisać: rozcieńczamy :)

KvM
12-11-2004, 20:43
a możesz napisać Bio jak to jest z tą sprawnością kominków (średnią i jakiś zakres od do dla lepszych i gorszych konstrukcji, ale też srednio, a nie maksymalnie).

flayp
12-11-2004, 21:26
kominek to jest coś i basta

Bio
12-11-2004, 21:50
Pytanie niby proste, a nie wiadomo jak do niego podejść. Są dwie takie charakterystyczne sprawności w paleniskach. Sprawność spalania i sprawność całego urządzenia. W paleniskach ( to nie ma znaczenia gdzie one są- w kotłach, czy kominkach) ze spalaniem górnym, a takie zazwyczaj mają kominki, sprawność spalania jest mizerna. Czym więcej opału włożysz na raz, tym ta sprawność spalania jest mniejsza. Jeżeli osiągnie 60% to dobrze. No i teraz z tych 60% musimy odzyskać jak najwięcej ciepła. Weźmy do naszych rozważań tylko straty kominowe 15%. Dobrze jak nam zostanie z dostarczonej w drewnie energii w domu 50%. W palenisku z dolnym spalaniem możemy osiągnąć sprawność spalania rzędu nawet 98%. Kotły z dolnym spalaniem są, ale czy kominki?, tego nie wiem. Odliczając tak samo tylko straty kominowe 15%, zostaje nam w domu 80% ciepełka zawartego w drewnie. Tak sprawa wygląda na stanowisku badawczym. W praktyce jest trochę inaczej. Te wszystkie dane zawarte w DTR urządzeń są danymi poglądowymi. Wystarczy kiepski komin, mokry opał, zła obsługa i te wszystkie sprawności szlag trafia. Widząc jakąś DTR nie odpowiedziałbym ile to urządzenie będzie miało sprawności w naszym domu. Inną będzie miało sprawność u nas, inną u sąsiada. Musiałbym porobić dużo pomiarów. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu sprawność kominków wynosiła...5% (słownie: pięć %)
Obecnie wszystkie mają podobne sprawności. Różnią się starannością wykonania i ceną. Jednak ich sprawność jak do tej pory nie jest większa od sprawności kotłów c.o. Dlatego ogrzewanie kominkiem może być przyjemne, ale nie tak znowu tanie jak nam sie wydaje.

neuron
13-11-2004, 07:18
A co z piecami z wkladami piecowymi z podwojnymi szybami etc. ?
Producenci deklaruja ponad 80%. Inna sprawa, ze spalanie jest inne bo krotkie, a intensywne i jednokrotny zaladunek niewielki 5-7kg.

Bio
13-11-2004, 10:44
Nie ma znaczenia ile szyb jest zamontowanych. Kominek ze spalaniem górnym może uzyskać tylko w pewnym momencie taką (80%) sprawność. W ostatnim etapie spalania. Ostatni etap to zgazowanie, czyli spalanie węgla na tlenek i dwutlenek węgla. Ma to miejsce kiedy w kominku pozostanie już sam żar. Ten żar to czysty węgiel-koks (koks- to jest odgazowany węgiel. Drewno w swoim składzie chemicznym też ma węgiel, stąd ten żar). I wtedy właśnie, jak pozostanie już tylko ten żarzący się węgiel, kominek może uzyskać wysoką sprawność. W tym właśnie momencie sprawność spalania jest największa. Producenci zapominają, że sprawność kominka podaje się dla całego procesu spalania, a nie tylko dla momentów przez siebie wybranych. Napisałem wyżej, że im więcej załadujemy drewna tym sprawność kominka spada. Dlatego, gdyż następuje intensywnie odgazowanie tego drewna z niedoborem tlenu. Czyli niepełne spalanie. Zerknijmy wtedy na komin. Widzimy dym. Dym=spalanie niepełne. Mała sprawność urządzenia. Kiedy nam samochód więcej spali? Wtedy kiedy z rury wydechowej wali dym.

pawpiwo
13-11-2004, 11:17
Dla mnie rąbanie drew do kominka jest odskocznią od pracy biurowej i zarazem rekracja .

jeżyk
13-11-2004, 11:37
Licząc koszt 1kWh wyprodukowanej przez kominek zakładałem srednią sprawność 60%, z postów Bio wynika, że jest to zbyt optymistyczne, tak więc przy średniorocznej sprawności = 40% przy cenie zakupu drewna 120 zł/mp wychodzi prawie 17 gr/kWh. Tyle wyjdzie pod warunkiem, że drewno jest wysezonowane (max 20% wilgotności), i że 1m3=1.25mp. Zazwyczaj te dwa warunki sa bardzo wątpliwe.

Bio
13-11-2004, 12:17
Nikomu tutaj nie chcę obrzydzić kominka. Chcę tylko dowieść, że nie ma nic za darmo. Jeżeli nasz dom potrzebuje na zimę 20m3 drewna, to mając kocioł lub kominek o porównywalnej sprawności spalimy go i tu i tu tyle samo.

neuron
13-11-2004, 12:30
Bio czy z tego wynika ze kominek nie wykorzystuje w pelni energii zawartej w drewnie?
Jesli by pojsc dalej to rodzi sie kolejne pytanie: czy najlepszym paliwem do kominka jako urzadzenia z gornym spalaniem jest koks?
Nie wiem jakie sa relacje cenowe ale po co placic za kWh w drewnie ktorych i tak nie wykorzystamy?

Bio
13-11-2004, 14:43
Żadne urządzenie w pełni nie wykorzystuje tej energii. Jednak kominek robi to najgorzej.
Koks teoretycznie byłby najlepszym opałem, ale tylko teoretycznie. Ze względu na bardzo wysoką temperaturę zapłonu wynoszącą 600-700st.C musi mieć odpowiednie warunki spalania. W kominku tego nie znajdzie raczej. M.innymi musi być zachowana odpowiednia grubość warstwy koksu w zalezności od granulacji. Ale to chyba nie w tym miejscu o tym :)

Karol N.
13-11-2004, 14:47
BIO rozumie co to spalanie gorne ale co to jest dolne? Odbywa sie ono wbrew grawitacji? Popiol. zar patrzac od gory a plomien wali nie do gory tylko do ziemi :wink:
Napisz moze pare krotkich uwag jak zmusic kominki do efektywnej pracy, jakie sa mozliwosci?

Bio
13-11-2004, 15:14
To gdzie ten płomień wędruje decyduje podciśnienie które wytwarza komin, no i oczywiście konstrukcja kominka.
Jak zmusić kominki do efektywnej pracy? Na dzień dzisiejszy one i tak pracują efektywnie. Nie są natomiast bardziej efektywne od kotłów. Dlatego nie może być mowy o oszczędnościach w porównaniu do kotłów.c.o. Jedyna rzecz, to robić kominki z dolnym spalaniem, ale to przekreśliłoby cały ich urok.

AndrzejS
16-11-2004, 17:33
Czy ktoś zna i pali w kominku brykietami ? Jak dymią i czy producenci wkładów dopuszczają do ich stosowania ? Napewno są wygodne, bo łupanie odpada.
http://klimatyzacja.org.pl/opal.htm

Zdun Darek B
16-11-2004, 18:26
Idealny "kominek" to wkład piecowy z intensywnym spalaniem w warunkach optymalnego natlenienia . Pali szybko i dokładnie ,ciepło kumuluje w specjalnych kanałach i uwalnia stopniowo. Istnieje opcja z przełanczanym płomieniem na kumulacje lub do układu c.o. [ 2 w 1] Optymalne spalanie gwarantuje mikroprocesor regulujący prace wentylatora dostarczajacego tlen. Ale takich kominków szukamy w profesjonalnych firmach nie w hipermarketach. [pozdrawiam mistrz zdun Darek B www.kominki.xip.pl

Karol N.
16-11-2004, 21:00
To gdzie ten płomień wędruje decyduje podciśnienie które wytwarza komin, no i oczywiście konstrukcja kominka.
Jak zmusić kominki do efektywnej pracy? Na dzień dzisiejszy one i tak pracują efektywnie. Nie są natomiast bardziej efektywne od kotłów. Dlatego nie może być mowy o oszczędnościach w porównaniu do kotłów.c.o. Jedyna rzecz, to robić kominki z dolnym spalaniem, ale to przekreśliłoby cały ich urok.
Czyli rura dymna dochodzi do rusztu od dolu i cug ciagnie plomien w dol. Czy dobrze kombinuje ?

Karol N.
16-11-2004, 21:04
Czy ktoś zna i pali w kominku brykietami ? Jak dymią i czy producenci wkładów dopuszczają do ich stosowania ? Napewno są wygodne, bo łupanie odpada.
http://klimatyzacja.org.pl/opal.htm
Jakie brykiety masz na mysli? Jak z wegla brunatnego to troche nimi palilem. Trzymaja dluzej zar, nie dymia, dosc duzo popiolu. Mam Hajduka, ktory zezwala na palenie czyms takim.

echo
17-11-2004, 06:23
No Kubas, masz rację

W zeszłym roku grzałam tylko kominkiem i mi się odechciało już pod koniec zimy. Brudzi się (ale ja jestem wysoce pedantyczna), nosić trzeba, wynosic popiół, e. tam... uciążliwość i tyle.
Teraz kominek dla przyjemności, grzeję prądem (podłogówka + akumulacyjne) i super - ustawiam kiedy ma być ciepło i zmiatam do pracy. I w sumie nie wychodzi tak drogo.
W zeszłym roku płaciłam za drewno 80-100zł teraz 120-140, jak tak dalej pójdzie to za chwilę będzie 200zł i wtedy już mi sie zupełnie opłacać drewnem nie będzie (wliczając w to moją pracę/lenistwo i częstsze malowanie :cry: )
Owszem drewno drożeje i mnie równiez to się nie podoba.
Nie przesadzajmy jednak z tą OGROMNĄ robotą przy kominku!!! Przygotowanie i przyniesienie drewna, rozpalenie, wyniesienie popiołu nie są wcale jakimiś ciężkimi pracami. Wiem co mówię, bo paliłem w kominku 3 lata (w poprzednim domu). Teraz budujemy nowy dom i już nie mogę się doczekać jak będę mógł w przyszłym roku rąbać drewno i palić w kominku (szczególnie w zimowe popołudnia i wieczory po powrocie z nart - czysta przyjemność!!!). :D

Inka1
17-11-2004, 08:34
No Kubas, masz rację

W zeszłym roku grzałam tylko kominkiem i mi się odechciało już pod koniec zimy. Brudzi się (ale ja jestem wysoce pedantyczna), nosić trzeba, wynosic popiół, e. tam... uciążliwość i tyle.
Teraz kominek dla przyjemności, grzeję prądem (podłogówka + akumulacyjne) i super - ustawiam kiedy ma być ciepło i zmiatam do pracy. I w sumie nie wychodzi tak drogo.
W zeszłym roku płaciłam za drewno 80-100zł teraz 120-140, jak tak dalej pójdzie to za chwilę będzie 200zł i wtedy już mi sie zupełnie opłacać drewnem nie będzie (wliczając w to moją pracę/lenistwo i częstsze malowanie :cry: )
Owszem drewno drożeje i mnie równiez to się nie podoba.
Nie przesadzajmy jednak z tą OGROMNĄ robotą przy kominku!!! Przygotowanie i przyniesienie drewna, rozpalenie, wyniesienie popiołu nie są wcale jakimiś ciężkimi pracami. Wiem co mówię, bo paliłem w kominku 3 lata (w poprzednim domu). Teraz budujemy nowy dom i już nie mogę się doczekać jak będę mógł w przyszłym roku rąbać drewno i palić w kominku (szczególnie w zimowe popołudnia i wieczory po powrocie z nart - czysta przyjemność!!!). :D

Ja tam wolę inne przyjemności, zwłaszcza wieczorem :wink:

Inka1
17-11-2004, 08:38
Czy ktoś zna i pali w kominku brykietami ? Jak dymią i czy producenci wkładów dopuszczają do ich stosowania ? Napewno są wygodne, bo łupanie odpada.
http://klimatyzacja.org.pl/opal.htm


Owszem paliłam i do dziś stosuję, ale nie jako jedyny opał. Mój wkład dopuszcza palenie brykietem (DOVRE). Czy dymią to zależy od samego brykietu. Taki, który kupiłam w zeszłym roku nie dymił wcale (bez lepiszcza), ten, który mam teraz dymi na początku, póki się nie zapali (facet twierdził, że jest bez lepiszcza, ale ja sądzę, że coś tam jednak dał). Brykiet daje szybko dużo ciepła (jak chcę szybko nagrzać to rewelacja), ale do podtrzymywania żaru lepszy jest porządny kawałek dębu - dlatego ja mieszam, brykiet i drewno.

Wowka
20-11-2004, 21:51
Bez satysfakcji muszę stwierdzić, że niestety, piątkowa burza śnieżna bardzo szybko potwierdziła w praktyce słuszność mojego poglądu na dualność żródła ciepła w budynku. W woj. sląskim już drugą dobę kilkadziesiąt tysięcy domów jest pozbawionych energii elektrycznej. Duża część z nich jest także w związku z tym kolejny dzień nieogrzewana. Nieogrzewane są wszystkie te domy w których są kotły gazowe, olejowe a nawet węglowe sterowane elektronicznie. Mało tego. Wystarczy, że zamiast grawitacyjnego obiegu wody w systemie grzewczym zasilanym starym kotłem gazowym bez żadnej"elektryki" jest wymuszony obieg wody maleńką pompką.....
Zgadza się, że ogrzewanie kominkowe nie jest specjalnie wygodne. Niekoniecznie jest tanie. Ale ma wielką zaletę - świetnie sprawdza się w warunkach awaryjnych.... To jest kolejny jego plus.

Moją opinię potwierdza z pewnością w poniedziałek wszyscy ci którym dopiero dzisiaj lub jutro włączą zasilanie i w związku z tym dopiero wówczas będą mieli dostęp do internetu.

thalex
20-11-2004, 21:58
Bez satysfakcji muszę stwierdzić, że niestety, piątkowa burza śnieżna bardzo szybko potwierdziła w praktyce słuszność mojego poglądu na dualność żródła ciepła w budynku. W woj. sląskim już drugą dobę kilkadziesiąt tysięcy domów jest pozbawionych energii elektrycznej. Duża część z nich jest także w związku z tym kolejny dzień nieogrzewana. Nieogrzewane są wszystkie te domy w których są kotły gazowe, olejowe a nawet węglowe sterowane elektronicznie. Mało tego. Wystarczy, że zamiast grawitacyjnego obiegu wody w systemie grzewczym zasilanym starym kotłem gazowym bez żadnej"elektryki" jest wymuszony obieg wody maleńką pompką.....
Zgadza się, że ogrzewanie kominkowe nie jest specjalnie wygodne. Niekoniecznie jest tanie. Ale ma wielką zaletę - świetnie sprawdza się w warunkach awaryjnych.... To jest kolejny jego plus.

Moją opinię potwierdza z pewnością w poniedziałek wszyscy ci którym dopiero dzisiaj lub jutro włączą zasilanie i w związku z tym dopiero wówczas będą mieli dostęp do internetu.
A czy są kominki z dostępem do internetu :) ?

A tak na serio to mam dokładnie takie samo zdanie co do kominka i tylko go właśnie będę robił czyli do sytuacji awaryjnych.

neuron
21-11-2004, 08:30
W kwestii braku zasilania. Można, a nawet trzeba zaopatrzyć się w przetwornicę z 12DC na 230AC i w awaryjnych sytuacjach korzystać z zasilania samochodowego. Najczęściej moc potrzebna dla kotła i dwóch pomp nie przekracza 200W a i jakąś żarówkę energooszczędną da się na tym uruchomić. Kocioł nie musi pracować non stop, Gazowy można przełączyć na maxa i korzystać z bezwładności budynku.

chemik
21-11-2004, 08:43
Witam!

Zgadzam się z wypowiedzią Wowki całkowicie. I to był jeden z głównych argumentów aby zrobić grawitacyjne DGP (oczywiście jako drugie po gazowym) w domu. Zaraz pewnie odezwą się głosy, że teraz inne czasy, że zakład energetyczny gwarantuje dostawy energii itd. Ale niech w waszej okolicy (jak u Wowki) przewróci się słup wysokiego napięcia i nie będzie przez tydzien prądu to co? Nawet w Kanadzie czy USA takie sytuacje miały miejsce. Kiedyś większość a nawet wszyscy palili w węglowych piecach z grawitacyjntm "co" i nikt nie zastanawiał się nad tym problemem. Ale teraz bez prądu "ani rusz". Biąrąc pod uwagę zmiany jakie zachodzą w naszym klimacie większość naukowców alarmuje, że takie anomalia pogodowe będą występowały coraz częściej co chyba każdy z nas obserwuje. Nie chcę aby uważano mnie za jakiegoś dziwaka albo maniaka lub jakiegoś fanatyka ale uważam, że ogrzewanie kominkowe może być alternatywą w przypadku braku prądu i nie warto z niego rezygnowć z naprawdę błachych powodów. No chyba, że ktoś zrobi sobie cały system zasilania awaryjnego w domy za parę tysięce PLN :-?

ziaba
21-11-2004, 08:50
Temat kominka skupił się w okolicach zimy.
A ja tam chwalę sobie latem, kiedy nagle przyjdzie zimnica i deszcz tak ze 2 dni.
Trudno, jest coraz drożej . Jednak koszt rozruchu gazu w lato w ogóle mi się nie kalkuluje , a rozmieszczenie wszelakich Farelkowatych po domu jest całkowitą bzdurą.

Gdyby tak się zastanowić, to niewiele rzeczy ma sens.
Co roku wchodzą nowe technologie , co roku cofamy się .
Za 10 lat sąsiad nowowybudowany będzie ogrzewał dom 200 metrowy jedną zapałką, a my nadal będziemy ku własnej uciesze walić siekierą popołudniami.
A wszelakie elektryczne kominki co to udają za pomocą kolorowej szmatki płomyczek , mają się tak do całości jak piękna kobieta na okładce czasopisma a własna chociażby barchanowa żona .

Pozdrawiam

ara
21-11-2004, 09:05
Kominek jako dodatkowe, awaryjne źródło ciepła. Kominek i jego moc w tworzeniu domowych klimatów- Z tego skorzystam .

Myślę, że te zalety kominka są długowieczne :D a całej reszty nie roztrząsam !

Wakmen
21-11-2004, 17:38
W kwestii braku zasilania. Można, a nawet trzeba zaopatrzyć się w przetwornicę z 12DC na 230AC i w awaryjnych sytuacjach korzystać z zasilania samochodowego. Najczęściej moc potrzebna dla kotła i dwóch pomp nie przekracza 200W ...
A czy do kominka z płaszczem nie można zamontować jakiejś dodatkowej pompki w instalacji na 12 V i podłączyć ją do akumulatora? Czy wogóle gdzieś można zakupić taką pompkę?

Patos
21-11-2004, 18:18
A ja jestem za małym agregatem prądotwórczym 0.8kW za około 500zł wtedy najpotrzebniejsze urządzenia można podłączyć np. kompa i wejść na forum muratora :P UPSy(przetwornice napięcia12V na 230V ) są dobre na krótkie przerwy w dostawie energii.

Feft
21-11-2004, 21:26
Cześć, właśnie udało mi sie połączyć po przerwie w dostawie prądu. W sumie bez prądu byłem ponad 30 godzin - bez lodówki, pieca, ciepłej herbaty, mycia, ciepłych grzejników. Ale za to z działającym kominkiem. Co prawda nie mógł dać ciepła równomiernie (brak rozprowdzenia), ale zrobiliśmy w salonie sypialnię i było wesoło. W mojej okolicy było (jest?) bardzo dużo miejscowości bez prądu, w Pszczynie podobno nawet wody nie było. Bardzo mocno pokazało mi to, że ludzie za bardzo uzależnili się od wysokich technologii i w sytuacji kryzysowej są problemy z egzystencją. Prawdopodobnie kupię i mały agregat i napełnię stare butle turystyczne. :)
Dzięki ciepłu z kominka czuliśmy, że nic złego nie może nam się stać - nigdy nie myślałem o kominku, że będzie zabezpieczał nam poczucie bezpieczeństwa.

Martin
21-11-2004, 22:47
U mnie też było bez prądu dobrze ponad 2 doby (okolice Łodzi). Na szczęście było, bo dziś wieczorem energetycy uporali się z problemem. Mam ogrzewanie kominkowe z rozprowadzeniem i kocioł na olej. W związku z tym, że na noc zapowiadali solidny mrozik obawiałem się o dzisiejszą noc, że woda w rurkach w nowej kotłowni i w grzejniku w garażu pozamarzają i będzie problem. Takie sytuacje każą się zastanowić nad zakupem agregatu prądotwórczego. Kominek dla mnie super sprawa, ale raczej traktuję ją jako wspomaganie ogrzewanie głównego - olejowego. Ponieważ bywam na razie nieregularnie w swoim domu, kocioł jest ustawiony jest "na pół gwizdka", a kominkiem jestem w stanie dogrzać po przyjeździe dość szybko.

Dave
22-11-2004, 09:52
U mnie awaria po wichurze spowodowala brak pradu przez ok. 8 godzin. Wlasciwie nie bylo zle- kominek spokojnie grzal dalej, propan z butli plynal i grzal herbate, lampki naftowe swiecily, jedynie wodociag przestal dzialac pewnie tez im prad wylaczyli... Mieszkanie w takiej sytuacji w domu ktory jako jedyne zrodlo energii do wszystkich celow wykorzystuje prad musi byc niezwykle stresujace.

D.

Wowka
22-11-2004, 14:56
Tak.... wypowiedzi Dave, Martin-a, Feft-a dokładnie potwierdzaja moją tezę...

Senser
27-11-2004, 00:04
Temat kominka skupił się w okolicach zimy.
A ja tam chwalę sobie latem, kiedy nagle przyjdzie zimnica i deszcz tak ze 2 dni.
Trudno, jest coraz drożej . Jednak koszt rozruchu gazu w lato w ogóle mi się nie kalkuluje , a rozmieszczenie wszelakich Farelkowatych po domu jest całkowitą bzdurą.

Gdyby tak się zastanowić, to niewiele rzeczy ma sens.
Co roku wchodzą nowe technologie , co roku cofamy się .
Za 10 lat sąsiad nowowybudowany będzie ogrzewał dom 200 metrowy jedną zapałką, a my nadal będziemy ku własnej uciesze walić siekierą popołudniami.
A wszelakie elektryczne kominki co to udają za pomocą kolorowej szmatki płomyczek , mają się tak do całości jak piękna kobieta na okładce czasopisma a własna chociażby barchanowa żona .

Pozdrawiam

Dużo w tym prawdy...
Chociaż koszta będą nas wpędzać w niepokój...swego czasu się paliło i paliło...a teraz od święta...oby się nie sprawdziło...

a.chudziak
06-09-2005, 14:13
zastanawiałam sie nad kominkiem jako jedynym źródłem ocieplenia....chcieliśmy użyć węgla....już sama nie wiem...

miol
08-09-2005, 06:59
Witam

Za 10 lat sąsiad nowowybudowany będzie ogrzewał dom 200 metrowy jedną zapałką, a my nadal będziemy ku własnej uciesze walić siekierą popołudniami.
Taaak??? To chyba w końcu odkryją perpetum mobile, bo jak na razie patrząc 30 lat wstecz aż tak wiele się nie zmieniło, weszły nowe materiały i większą uwagę zwraca się na ocieplenie mieszkań ale nie są to jakieś drastyczne zmiany. Równie dobrze można założyć że za 10 lat koszt mediów (prąd, gaz, olej) podrożeją tak bardzo, że wszyscy nowowybudowani będą "walić siekierami popołudniami". Nie przesadzajmy z tymi wynalazkami przyszłości bo nawet rewolucyjne odkrycia (które nie zdarzają się za często) potrzebują na wprowadzenie i rozpowszechnienie sporo czasu, liczonego nie w latach a w dziesiątkach lat.

Peterek
08-09-2005, 07:44
Witam

Za 10 lat sąsiad nowowybudowany będzie ogrzewał dom 200 metrowy jedną zapałką, a my nadal będziemy ku własnej uciesze walić siekierą popołudniami.
Taaak??? To chyba w końcu odkryją perpetum mobile, bo jak na razie patrząc 30 lat wstecz aż tak wiele się nie zmieniło, weszły nowe materiały i większą uwagę zwraca się na ocieplenie mieszkań ale nie są to jakieś drastyczne zmiany. Równie dobrze można założyć że za 10 lat koszt mediów (prąd, gaz, olej) podrożeją tak bardzo, że wszyscy nowowybudowani będą "walić siekierami popołudniami". Nie przesadzajmy z tymi wynalazkami przyszłości bo nawet rewolucyjne odkrycia (które nie zdarzają się za często) potrzebują na wprowadzenie i rozpowszechnienie sporo czasu, liczonego nie w latach a w dziesiątkach lat.

Tu chodzi o dom pasywny, gdzie zyski ciepła z "domowych czynności" pokrywają prawie w całości zapotrzebowanie.

anpi
08-09-2005, 07:54
jak ktoś buduje, lub zamierza budować to nie kupi sobie nieduży kawałek lasu

- sporo zaoszczędzi na drzewie na więźbę i na inne elementy


To nie takie proste. Posiadając las, nie można sobie wycinać drzew kiedy się chce, i ile się chce. Niestety.

Wiem, bo posiadam las.

Jarzeb
08-09-2005, 08:57
uff
dobrnalem do konca postu
raczej cala sprawa z kominkiem rozchodzi się
CZY KTOS CZUJE BLUES-a CZY TEZ NIE :P
ja osobiscie nie wyobrazam sobie wywalania takiej kasy na caly dom gdyby nie bylo w nim kominka i tyle

dzis jade napalic po raz pierwszy :D