PDA

Zobacz pełną wersję : OGRODZENIE Z S?SIADEM



AsiaM
08-11-2004, 13:55
Witajcie,
mamy pytanie. Podobno już było o tym na formu, ale nic nie mogę znaleźć w wyszukiwarce. :oops:
Czy istnieją jakieś przepisy prawne, które regulują kwestię ogrodzenia pomiedzy 2 niezależnymi działkami? Czy jeśli ja grodzę swoją działkę, w tym jedną stronę działki mamy z sasiadem wspólną to:
1. czy sąsiad musi czy może partycypować w kosztach ogrodzenia,
2. czy takie ogrodzenie musi być na mojej działce w całości czy też podmurówkę mogę wylać po połowie na swojej i sąsiada działce.
Jeśli ktoś z Was mógłby mi pomóc byłabym wdzięczna za podpowiedź, gdzie szukać ew. aktów prawnych na ten temat :lol: :lol: :lol:

ania
08-11-2004, 13:58
Tutaj jest bardzo dużo na ten temat:
http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=33415

M@riusz_Radom
08-11-2004, 13:59
1 - nie musi, to tylko jego dobra wola
2 - Kiedys sie nie dało, teraz nie wiem, jak bede mial czas to sprawdze.

A i jesli chcesz rozmawiaćz sąsiadem o ogrodzeniu Twojej działki i wyjdziesz do niego z "prawem" to zapomij o partycypowaniu w kosztach ;)

Lepiej wyjdź z grillem i flaszką

AsiaM
08-11-2004, 14:21
Aniu, bardzo dziękuję :lol: :lol: :lol:

M@riusz_Radom - dzięki również Tobie. Ja nie zamierzam wychodzić do niego z prawem, absolutnie. Chciałabym tylko wiedzieć, jak to jest. Z sąsiadem już swojego czasu rozmawiałam - zgodził się i na partycypowanie w kosztach i na wspólne posadowienie "płotu" (słupki i siatka) w linii ogrodzenia. A 2 dni później pojawił się na budowie i przekazał nam wiadomość przez wykonawcę, że nie będzie się dokładał i żebyśmy grodzili się na swoim, bo on może działkę sprzeda i chce mieć całość działki dla potencjalnego klienta, a nie pomniejszoną o te 10 cm po całej linii ogrodzenia. Nie powiem - wkurzył mnie załatwieniem sprawy i dlatego chciałabym wiedzieć jak to jest prawnie. Będę wdzięczna, jak znajdziesz chwilkę czasu, żeby sprawdzić :P , albo podpowiesz gdzie mogę takie zapisy znaleźć.

AsiaM
08-11-2004, 14:21
Aniu, bardzo dziękuję :lol: :lol: :lol:

M@riusz_Radom - dzięki również Tobie. Ja nie zamierzam wychodzić do niego z prawem, absolutnie. Chciałabym tylko wiedzieć, jak to jest. Z sąsiadem już swojego czasu rozmawiałam - zgodził się i na partycypowanie w kosztach i na wspólne posadowienie "płotu" (słupki i siatka) w linii ogrodzenia. A 2 dni później pojawił się na budowie i przekazał nam wiadomość przez wykonawcę, że nie będzie się dokładał i żebyśmy grodzili się na swoim, bo on może działkę sprzeda i chce mieć całość działki dla potencjalnego klienta, a nie pomniejszoną o te 10 cm po całej linii ogrodzenia. Nie powiem - wkurzył mnie załatwieniem sprawy i dlatego chciałabym wiedzieć jak to jest prawnie. Będę wdzięczna, jak znajdziesz chwilkę czasu, żeby sprawdzić :P , albo podpowiesz gdzie mogę takie zapisy znaleźć.

DwM
09-11-2004, 04:23
To jest bardzo czesta postawa.
Nie rozumiem dlaczego ten problem nie zostal uregulowany prawnie. Ja mam to przed soba i zalozylem, ze bede grodzil na swoj koszt.
Mam nadzieje, ze sie mile zaskocze, poniewaz nie mam ochoty na betonowy na mojej ziemi z zakazem naruszania moich 5cm od strony sasiada, zeby go plot taki straszyl i z zamiarem konserwacji smola specjalnie w jego dni grilowania.

AsiaM
09-11-2004, 07:42
DwM
jeśli chodzi o koszty to oczywiście, że je poniosę. Już się na to ogrodzenie zdecydowaliśmy i tak czy inaczej ono powstanie. Jeśli sąsiad nie chce się dołożyć to trudno, ja poniosę cały koszt - ostatecznie przy budowie domu te 3 tys. jakoś przeboleję, tyle tylko, że nie lubię ludzi, którzy co pięć minut zmieniają zdanie. Morał z tej historii jest taki, że na przyszłość muszę mieć wszystko co z nim ustalę na piśmie i to od razu, zanim się nie rozmysli. :roll:
Nurtuje mnie tylko jedno - czy ogrodzenie w całości musi stać na moim terenie, a nie pół na pół (podmurówka) a słupki z siatką w linii ogrodzenia.
Jeśli ktokolwiek wie coś na ten temat proszę o info. :D

Snowdwarf
09-11-2004, 09:14
żeby wylać podmorówkę na ziemi sąsiada musisz miec jego zgodę (najlepiej na piśmie) - inaczej po prostu zglosi do UG/M
a sprawa się będzie ciągła jak smrod po gaciach - niczego nie osiągniesz, racji mieć nie będziesz, w najlepszym przypadku każą ci przesunąć płot na swoją ziemię w najgorszym - sąsiad z powództwa cywilnego będzie cię ciągał po sądach w imię 10 cm...
----
przebolej i stawiaj na swojej ziemi.
---

DwM
09-11-2004, 09:50
DwM
jeśli chodzi o koszty to oczywiście, że je poniosę. Już się na to ogrodzenie zdecydowaliśmy i tak czy inaczej ono powstanie. Jeśli sąsiad nie chce się dołożyć to trudno, ja poniosę cały koszt - ostatecznie przy budowie domu te 3 tys. jakoś przeboleję, tyle tylko, że nie lubię ludzi, którzy co pięć minut zmieniają zdanie. Morał z tej historii jest taki, że na przyszłość muszę mieć wszystko co z nim ustalę na piśmie i to od razu, zanim się nie rozmysli. :roll:
Nurtuje mnie tylko jedno - czy ogrodzenie w całości musi stać na moim terenie, a nie pół na pół (podmurówka) a słupki z siatką w linii ogrodzenia.
Jeśli ktokolwiek wie coś na ten temat proszę o info. :D

Musi w calosci byc na twojej dzialce.
...Ale jak postawisz w linii to tez bedzie ciezko zmienic twoja decyzje,
ale po co (5cm x ca30m = 1,5m2).
Ja nie wiem co zrobie.
Z tym papierem na wszystko to fajnie, ale po co?
Jak gosc sie zgodzi, a to zwykla siatka, a nie plyty betonowe to jego walka, ze on teraz nie chce tez nie jest takie male piwko, bo niby co chce i zreszta po co - ma za darmo ogrodzenie. A ty mozesz miec swiadka i poprosic o zwrot kosztow i tu tez jest dla niego ryzyko, bo nie wie jakich masz kolegow i czy nie potwierdza, ze slyszeli, ze bylo tak i tak.
Sady tez nie lubia pieniaczy sadowych.

aib Marianna
11-11-2004, 21:30
Witajcie,
mamy pytanie. Podobno już było o tym na formu, ale nic nie mogę znaleźć w wyszukiwarce. :oops:
Czy istnieją jakieś przepisy prawne, które regulują kwestię ogrodzenia pomiedzy 2 niezależnymi działkami? Czy jeśli ja grodzę swoją działkę, w tym jedną stronę działki mamy z sasiadem wspólną to:
1. czy sąsiad musi czy może partycypować w kosztach ogrodzenia,
2. czy takie ogrodzenie musi być na mojej działce w całości czy też podmurówkę mogę wylać po połowie na swojej i sąsiada działce.
Jeśli ktoś z Was mógłby mi pomóc byłabym wdzięczna za podpowiedź, gdzie szukać ew. aktów prawnych na ten temat :lol: :lol: :lol:

:o Kodeks cywilny - Art. 154. § 1. "Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.
§ 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania." :o
Jak widać prawo jest - ale nie zawsze można się dogadać.
Ale może sąsiad zastanowi się jak mu powiesz, że zgodnie z prawem budowlanym, możesz postawić pełny płot do wysokości 2,20m bez jego zgody i bez pozwolenia na budowę. :o

M@riusz_Radom
12-11-2004, 07:07
aib Mariana : Nie myl pojęć. Ty podajesz rozwiązanie prawna dla INSTNIEJĄCEGO ogrodzenia, Asia pytała o MOŻLIWOŚĆ budowy o linii rozgraniczającej a tu prawo już nie jest tak jednoznaczne...

Przepisy rozdziału 9 rozporządzenia z 14 grudnia 1994 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (tekst jednolity Dz.U. z 1999 r. nr 15, poz. 140 ze zm.) precyzują wymagania dotyczące ogrodzeń. Zgodnie z par. 41 rozporządzenia, ogrodzenie działki nie powinno przekraczać granicy działki oraz linii rozgraniczającej ulicy lub placu bądź innej linii ustalonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

Stawiam nacisk na słowa NIE POWINNO ....

A postawienie sąsiadowi muru na wysokość 2.2 metra. Khm, czy on będzie "strzaszył" tylko jego? :)

aib Marianna
12-11-2004, 13:43
aib Mariana : Nie myl pojęć. Ty podajesz rozwiązanie prawna dla INSTNIEJĄCEGO ogrodzenia, Asia pytała o MOŻLIWOŚĆ budowy o linii rozgraniczającej a tu prawo już nie jest tak jednoznaczne...

Przepisy rozdziału 9 rozporządzenia z 14 grudnia 1994 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (tekst jednolity Dz.U. z 1999 r. nr 15, poz. 140 ze zm.) precyzują wymagania dotyczące ogrodzeń. Zgodnie z par. 41 rozporządzenia, ogrodzenie działki nie powinno przekraczać granicy działki oraz linii rozgraniczającej ulicy lub placu bądź innej linii ustalonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

Stawiam nacisk na słowa NIE POWINNO ....

A postawienie sąsiadowi muru na wysokość 2.2 metra. Khm, czy on
będzie "strzaszył" tylko jego? :)

:o Przepisy ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY
z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, (Dz. U. Nr 75, poz. 690) (+zmiany Dz. U. Nr 109, poz. 1156) rozdział 9, § 41. mają obecnie inne brzmienie:
"1. Ogrodzenie nie może stwarzać zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi
i zwierząt. 2. Umieszczanie na ogrodzeniach, na wysokości mniejszej niż 1,8 m, ostro zakończonych elementów, drutu kolczastego, tłuczonego szkła oraz innych podobnych wyrobów i materiałów jest zabronione."
:o Oczywiście, przy braku zgody, płot trzeba stawiać na swoim gruncie.
A 2-metrowe ogrodzenie wcale nie musi być paskudne i stwarza wiele możliwości estetycznych: kolor, ceramika, płaskorzeźby, bluszcze itp.,
- znam wiele ładnych przykładów, łącznie z zaglądaniem ciekawskiej sąsiadki, stojącej na drabinie po swojej stronie płotu.
:o : :roll: :D :o

M@riusz_Radom
12-11-2004, 13:53
Pisząc "straszył" miałem na uwadze wrażenia estetyczne :)

Bo prawne rozwiązania znam :)

Snowdwarf
15-11-2004, 07:30
aib Mariana : Nie myl pojęć. Ty podajesz rozwiązanie prawna dla INSTNIEJĄCEGO ogrodzenia, Asia pytała o MOŻLIWOŚĆ budowy o linii rozgraniczającej a tu prawo już nie jest tak jednoznaczne...

Przepisy rozdziału 9 rozporządzenia z 14 grudnia 1994 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (tekst jednolity Dz.U. z 1999 r. nr 15, poz. 140 ze zm.) precyzują wymagania dotyczące ogrodzeń. Zgodnie z par. 41 rozporządzenia, ogrodzenie działki nie powinno przekraczać granicy działki oraz linii rozgraniczającej ulicy lub placu bądź innej linii ustalonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

Stawiam nacisk na słowa NIE POWINNO ....



a ja stawiam nacisk na to że rozporządzenie z 14 grudnia 1994 w sprawie warunków technicznych zostalo w 2002 roku zastąpione nowym rozporządzeniem - którego treść cytuje kolega poważej...zaś rozdzial dotyczący ogrodzeń został zmieniony......
i nie ma w nim słowa o tym gdzie powinno znajdować się ogrodzenie - więc dopuszczalne jest za zgodą stron umieszczenie ogrodzenia w linni granicy....
------------------------

Góris
28-09-2005, 00:29
aib Mariana : Nie myl pojęć. Ty podajesz rozwiązanie prawna dla INSTNIEJĄCEGO ogrodzenia, Asia pytała o MOŻLIWOŚĆ budowy o linii rozgraniczającej a tu prawo już nie jest tak jednoznaczne...

Przepisy rozdziału 9 rozporządzenia z 14 grudnia 1994 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (tekst jednolity Dz.U. z 1999 r. nr 15, poz. 140 ze zm.) precyzują wymagania dotyczące ogrodzeń. Zgodnie z par. 41 rozporządzenia, ogrodzenie działki nie powinno przekraczać granicy działki oraz linii rozgraniczającej ulicy lub placu bądź innej linii ustalonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

Stawiam nacisk na słowa NIE POWINNO ....

A postawienie sąsiadowi muru na wysokość 2.2 metra. Khm, czy on
będzie "strzaszył" tylko jego? :)

:o Przepisy ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY
z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, (Dz. U. Nr 75, poz. 690) (+zmiany Dz. U. Nr 109, poz. 1156) rozdział 9, § 41. mają obecnie inne brzmienie:
"1. Ogrodzenie nie może stwarzać zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi
i zwierząt. 2. Umieszczanie na ogrodzeniach, na wysokości mniejszej niż 1,8 m, ostro zakończonych elementów, drutu kolczastego, tłuczonego szkła oraz innych podobnych wyrobów i materiałów jest zabronione."
:o Oczywiście, przy braku zgody, płot trzeba stawiać na swoim gruncie.
A 2-metrowe ogrodzenie wcale nie musi być paskudne i stwarza wiele możliwości estetycznych: kolor, ceramika, płaskorzeźby, bluszcze itp.,
- znam wiele ładnych przykładów, łącznie z zaglądaniem ciekawskiej sąsiadki, stojącej na drabinie po swojej stronie płotu.
:o : :roll: :D :o

a co powiecie na ten przypadek. Sąsiad wybudował w granicy mur o dozwolonej wysokości 2,2. mur ten cofnął w swoją stronę o 12 cm więc jest jakoby jego. Mur jest tylko orapowany i paskudny, zacienia nas przez część dnia i szpeci zaś przyjemniaczek ten (konflikty trwają już blisko 2 lata) otynkować go nie chce, ma frajdę że mamy paskudnie, mi grozi sądem jeśli sami wytynkujemy (naruszenie własności). To jakaś paranoja. Mógłbym dublować głupotę i postawić swój mur przy tamtym ale czy dublowanie głupoty jest jedynym rozwiązaniem. Jak zmusić go do wytynkowania.
pozdrawiam Marcin

Góris
28-09-2005, 07:57
Doprecyzyję temat. Mieszkam w środku szeregowca, działkę szeroką mam na 7,5 m więc płot 2,2 wysoki prezentuje się tam szczególnie szpetnie. Wyczytałem w Prawie Budowlanym (Art 5 ust 2) ,że "obiekt budowlany należy użytkować zgodnie z jego przeznaczeniem i wymaganiami ochrony środowiska utrzymywać go w należytym stanie technicznym i estetycznym......." Rozważałem jeszcze Art. 30 ust 7 pkt 4 "wprowadzenie, utrwalenie bądź zwiększenie ograniczeń lub uciążliwości dla terenów sąsiednich."
Nikt nie lubi szwendać się po sądach (no może z wyjątkiem mojego sąsiada) więc wolałbym wysłać list polecony za ścianę obok wzywający do wytynkowania muru opierający się na konkretnych przepisach i najlepiej podający konkretne przykłady wyroków sądowych w takich lub bardzo podobnych sprawach. Słyszałem że w sądzie raczej nigdy nie zapadają wyroki na korzyść właściciela parszywego muru. Tylko nie bardzo wiem jak i gdzie szukać takich wyroków.
Aha przeszukałem już chyba wszystkie wątki o podobnej tematyce na forum Prawo i pieniądze i niestety to co również najbardziej mi by odpowiadało czyli dialog w tym przypadku zupełnie nie wchodzi w grę. Czyli podsumowując ten przydługi post interesują mnie przede wszystkim wyroki sądowe jakie zapadły w podobnych sprawach.
Dzięki i pozdrawiam Marcin

ania
28-09-2005, 16:32
Moim zdaniem nie pozostaje ci nic innego jak zazielenić ten mur. Za sąsiadem stoi prawo i straciłbyś tylko zdrowie wodząc się po sądach. Wiem, że to nie jest odpowiedź jakiej oczekujesz, ale tak już jest w tej naszej Polsce.

Otynkowanie lub pomalowanie muru nie narusza oczywiście prawa własności Sąsiada więc to też ewentualnie możesz zrobić. (Sąsiad ma bowiem obowiązek wyglądem swoich urządzeń bud. nie szpecić otoczenia.) Dyskusyjne jest czy rzeczywiście zarapowany mur jest szpetny. Dla jednych jest, dla innych nie...

Albo zaryzykujesz i sam otynkujesz. Albo zawiadomisz nadzór budowlany, który w takich sprawach jest nierychliwy.

Dlatego uważam, że pergola z winogronem lub inną rośliną jest jedynym SENSOWNYM rozwiązaniem

aaalicja
17-10-2005, 16:38
Góris, mam ten sam problem co Ty i ręce mi już opadają ...
Mur typowo cmentarny (z płyt betonowych) wysokości 2m zafundowali nam sąsiedzi bez naszej wiedzy - nie pofatygowali się nawet, by nas powiadomić o tej pożal się Boże inwestycji, choć adres nasz dobrze znają. Mur został postawiony w granicy na długości 60m. Część obsadziłam tujami, a część pnączami typu bluszcz, róże pnące, milin amerykański. I tu dopiero się zaczęło! Rośliny pnące są systematycznie uszkadzane - obrywane liście, gałązki, wierzchołki, wyrywane z ziemi. Wszystko tylko dlatego, że dotykają do tego przeklętego muru. Sąsiadka stale włazi na drabinę lub śledzi co się u nas dzieje przez szpary w tym płocie, chyba się biedaczka bardzo nudzi i nie ma własnego życia, bo bardzo się interesuje naszym, a potem słyszymy zza płotu komentarze. Ja nie mam niczego do ukrycia i ignoruję ją, ale powoli mnie zaczyna szlag trafiać jak widzę szkody wśród posadzonej roślinności.
Co mogę zrobić, poradźcie. Myślę o płocie lamelowym, ale to spory koszt i nie wiem na ile taki płot jest trwały?

scania
21-10-2005, 13:23
Właściciel posesji nie ma obowiązku partycypowania w kosztach ogrodzenia wznoszonego przez sąsiada, mimo iż ogrodzenie będzie służyło do wspólnego użytku. takie jest orzeczenie Sądu Najwyższego. Sąsiedzi tylko wtedy musieliby partycypować w kosztach budowy ogrodzenia, gdyby zobowiązali się do tego w cywilnoprawnej umowie. Wtedy podstawą roszczeń sąsiada, który łożył na tą inwestycję byłaby umowa. Nie może być nią przepis art. 154 par. 2 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym korzystający z urządzeń znajdujących się na granicy gruntów obowiązani są ponosić wspólne koszty ich utrzymania.

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna
z dnia 24 stycznia 2002 r.
III CZP 75/2001

Przewidziany w art. 154 § 2 kc obowiązek ponoszenia kosztów urządzeń znajdujących się w granicy gruntów sąsiadujących nie obejmuje kosztów wybudowania nowego urządzenia.

Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Luby Ch.-K. przeciwko Bożenie Ch. i Annie O. o zapłatę, po rozstrzygnięciu w Izbie Cywilnej na posiedzeniu jawnym, przy udziale prokuratora Prokuratury Krajowej, zagadnienia prawnego przedstawionego przez Sąd Okręgowy w Krośnie postanowieniem z dnia 9 października 2001 r. I Ca 256/01:



„Czy obowiązek wspólnego ponoszenia przez sąsiadów kosztów związanych z utrzymaniem płotu znajdującego się w granicy gruntów sąsiadujących (art. 154 § 2 kc) obejmuje również koszty wybudowania nowego płotu, w miejsce zużytego?”



podjął uchwałę.


Uzasadnienie



Przedstawione Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne powstało przy rozpoznawaniu przez Sąd Okręgowy w Krośnie apelacji powódki Luby Ch.-K. od wyroku oddalającego jej powództwo przeciwko pozwanej Bożenie Ch. o zapłatę kwoty 900 zł, której powódka domagała się tytułem zwrotu połowy kosztów budowy ogrodzenia wzniesionego przez nią pomiędzy działkami stron.

W sprawie tej Sąd Rejonowy ustalił, że poprzednicy prawni powódki od 1951 r. wystawiali własnym kosztem i staraniem ogrodzenie pomiędzy działką stanowiącą obecnie jej własność a działką pozwanej Bożeny Ch. Gdy kolejny drewniany płot uległ zniszczeniu, powódka wraz z mężem wybudowała nowe ogrodzenie z siatki drucianej na metalowych słupkach. Pozwana odmówiła pokrycia połowy kosztów nowego ogrodzenia. Na tej podstawie faktycznej przyjął, że skoro stron nie łączyła umowa zobowiązująca pozwaną do partycypowania w kosztach nowego ogrodzenia, a podstawy takiej nie zawiera przepis art. 154 § 2 kc, ani też powołany przez powódkę przepis art. 152 kc, jej roszczenie jest nieuzasadnione.

W związku z zarzutami apelacji Sąd Okręgowy powziął wątpliwość, czy obowiązek wspólnego ponoszenia przez sąsiadów kosztów związanych z utrzymaniem płotu znajdującego się w granicy gruntów sąsiadujących (art. 154 § 2 kc) obejmuje również koszty wybudowania nowego płotu w miejsce zużytego. W jej uzasadnieniu wskazał, że przewidziany w art. 154 § 2 kc obowiązek wspólnego ponoszenia kosztów utrzymania urządzeń może być rozumiany jako obejmujący tylko koszty związane ze zwykłymi zabiegami konserwacyjnymi, a także naprawami pozwalającymi utrzymać urządzenie w należytym stanie, co odpowiadałoby literalnej wykładni tego przepisu. Możliwe jest także - za czym przemawiałyby względy natury społecznej i celowościowej - przyjęcie, że obowiązek, o którym mowa, obejmuje również koszty związane z rekonstrukcją zniszczonego bądź zużytego urządzenia i wzniesienia nowego o innych parametrach technicznych, przy zachowaniu jednak jego dotychczasowej funkcji.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zgodnie z ogólnymi zasadami wykładni rozstrzygnięcia przedstawionej wątpliwości co do wykładni art. 154 § 2 kc poszukiwać należy w pierwszej kolejności na płaszczyźnie językowej korzystając z dyrektyw, które charakteryzują znaczenie normy ze względu na jej właściwości językowe. Pojęciu „utrzymanie” (w art. 154 kc koszty utrzymania urządzeń służących do wspólnego użytku sąsiadów) przypisuje się w języku polskim wiele znaczeń, spośród których jedynie „utrzymać” w znaczeniu trzymając coś (tu korzystając z czegoś) - zachować w niezmienionym położeniu, może być rozważane dla takiego jego zastosowania jak uczyniono to w art. 154 kc. Jeśli mówimy więc, że utrzymał się jakiś stan rzeczy, znaczy to, że przetrwał taki jaki był, jeżeli zaś rzecz utrzymała się (lub ma utrzymać się) w jakimś miejscu, położeniu, stanie, to znaczy, że nie zmieniło się (lub nie ma zmienić się) jej miejsce, położenie, stan (Słownik języka polskiego, PWN, Warszawa 1995, t. III, str. 590; Inny słownik języka polskiego, PWN, Warszawa 2000, str. 947). Artykuł 61 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane (Tekst jednolity: Dz. U. 2000 r. Nr 106 poz. 1126) w rozdziale 6 - „Utrzymanie obiektów budowlanych”, jako utrzymanie określa utrzymanie ich w należytym stanie technicznym i estetycznym.

Takie jego rozumienie oznacza, że granice powinności sąsiedzkiej w ramach omawianego przepisu wyznacza cel w postaci utrzymania urządzenia w istniejącym, niepogorszonym stanie, w którym spełnia ono i zachowuje funkcję, jaką jest możliwość korzystania z niego przez sąsiadów. Obowiązek ten dotyczy urządzeń już istniejących i nie obejmuje kosztów ich wykonania. Pogląd taki wyrażany jest w piśmiennictwie przedmiotu także w odniesieniu do określonego art. 289 kc obowiązku utrzymywania urządzeń potrzebnych do wykonywania służebności gruntowej.

Uzyskany wynik wykładni językowej prowadzi do wniosku, że obowiązek wspólnego ponoszenia przez sąsiadów kosztów związanych z utrzymaniem płotu, znajdującego się w granicy gruntów sąsiadujących, nie obejmuje kosztów wybudowania nowego płotu w miejsce zużytego.

Sąsiedztwo nieruchomości powoduje ich wzajemną zależność, a także nierzadko prowadzi do sprzeczności interesów, których pogodzeniu służyć mają przepisy określane tradycyjnie mianem „prawa sąsiedzkiego”. Normy prawa sąsiedzkiego należą do treści prawa własności, zakreślając poprzez obowiązki i ograniczenia, jakie prawo to nakłada na sąsiadów, jego ustawowe granice. Prawidłowe korzystanie z nieruchomości sąsiednich wymaga bowiem nieraz we wzajemnym interesie ingerencji w sferę cudzych praw, którego celem jest unormowanie na odrębnych od nich zasadach sposobu korzystania z nieruchomości sąsiednich w odniesieniu do problemów wynikających z ich sąsiedztwa, w tym związanych z samymi granicami (art. 152 do 154 kc). Z racji takiego charakteru przepisu art. 154 § 2 kc, niedopuszczalne jest dokonywanie wykładni, która prowadziłaby do rozszerzania jego zakresu przedmiotowego ponad znaczenie wynikające z jego usytuowania w systemie przepisów o własności i celu zawartego w nim unormowania.

Według art. 154 § 1 zd. 1 kc domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. Jest to domniemanie wzruszalne. Jego obalenie może nastąpić przede wszystkim przez przeprowadzenie dowodu, że linia graniczna przebiega na zewnątrz granicznego pasa gruntów, skutkiem czego dane urządzenie znajdują się nie na granicy, ale wyłącznie w obrębie jednej nieruchomości, jest jej częścią składową, a wówczas odpada hipoteza z art. 154 § 1 kc. Jak przyjmuje się powszechnie, nie oznacza to domniemania współwłasności urządzeń granicznych (orzeczenie SN z 16 września 1960 r. 3 CO 14/60 OSN 1961/IV poz. 113).

Jako wspólny użytek rozumieć należy zarówno samą rolę tych urządzeń w rozgraniczeniu gruntów, jak i inne korzystanie, np. spływ wód do rowu granicznego, rozpięcie po swojej stronie ogrodzenia pnących roślin itd. Przepis art. 154 § 1 i § 2 kc, które dotyczą sposobów uwidocznienia granicy i wynikających stąd konsekwencji, regulują - o czym była już mowa - stosunki między sąsiadami. Sąsiadami są nie tylko właściciele, ale w ogólności osoby korzystające z gruntów, zatem ich posiadacze samoistni i niesamoistni. Sięgając do określenia „sąsiedzi” i czynić sąsiadów adresatami zawartych w nich unormowań, przepisy te nie zajmują się własnością urządzeń granicznych. Wynika ona z ogólnych zasad. Na ich podstawie przykładowo można wskazać, że jeżeli urządzenie graniczne stanowi część składową jednego gruntu, należy do właściciela tego gruntu. Na ogólnych zasadach należy też rozstrzygać kwestię, komu przysługuje własność materiałów pochodzących z rozbiórki rozebranego urządzenia, mając na względzie to, kto był jego właścicielem i poniósł koszty jego wzniesienia. Nie wyłącza to uznania, że na podstawie umowy między sąsiadami, którzy ponieśli wspólnie koszty urządzenia granicznego, prawa do nich będą im wspólnie przysługiwały na zasadach wynikających z umowy.

Obowiązek wspólnego ponoszenia kosztów utrzymania urządzeń granicznych jest następstwem wspólnego użytku tych urządzeń, a nie stosunków własnościowych. Nie stoi to na przeszkodzie, by w sytuacji gdy sąsiedzi nie umówili się co do sposobu określenia rozkładu kosztów utrzymania tych urządzeń, stosować w drodze analogii - wobec braku uregulowania tej kwestii w art. 154 kc - (odmiennie niż w art. 152 kc określających ich rozkład po połowie) zasadę odnoszącą się do współwłaścicieli, zgodnie z którą na podstawie art. 207 kc każdy współwłaściciel ponosi wydatki i ciężary związane z rzeczą wspólną w stosunku do przysługującego mu udziału. Odnotować trzeba także pogląd odmienny, a mianowicie, że zgodnie ze zwyczajem koszty te obciążają sąsiadów w równej mierze. Oba jednak przedstawione stanowiska dotyczą jedynie kwestii rozłożenia kosztów, a nie określenia ich zakresu.

Punctum saliens argumentacji Sądu Okręgowego przemawiającej za przyznaniem osobie, która wzniosła urządzenie graniczne do wspólnego użytku, prawa domagania się na podstawie art. 154 § 2 kc częściowego zwrotu kosztów z tego tytułu, stanowi odwołanie się do bliżej niesprecyzowanych względów społecznych. Same względy społeczne nie mogą jednak być podstawą konstruowania uprawnień i praw podmiotowych. Względy te (społeczno-gospodarcze) tkwią już u podstaw przepisu art. 154, który ich ogólne pojęcie konkretyzuje. W granicach dopuszczalnej - w świetle poczynionych rozważań - wykładni kreują więc wynikające z jego treści prawa.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy na podstawie art. 390 kpc, rozstrzygnął przedstawione zagadnienie jak w uchwale.

zeberka
13-06-2006, 22:31
A co ja mam zrobić? dostałam domek po tacie będzie juz 30 letni , mam 3 sąsiadów z których każdy uważa ze ja powinnam wymienić walące sie 30 letnie ogrodzienia . Największy problem mam z sąsiadem , który 30 lat temu wyemigrował , zmarł i ? No własnie działka dziczeje , płor w strzępach a ja mam ogród zadbany i nie wiem do kogo mam sie zwrócić w sprawie wymiany płotu , przecież nie wymienię wszystkich ? 2 z boku i 1 z tyłu ?? to są juz spore koszta prawdopodobnie , co robić ?

ania
14-06-2006, 05:33
Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy na podstawie art. 390 kpc, rozstrzygnął przedstawione zagadnienie jak w uchwale.

W życiu nie czytałam głupszego uzasadnienia. :o :evil:
Oj, źle się dzieje w państwie polskim, skoro już nawet Sąd Najwyższy ustala, że prawo grawitacji nie działa...

P.S. Dziękuję scanii za jego wyszukanie i wklejenie, bo to bardzo pouczająca historia.

jag_24
15-06-2006, 12:31
wszystko jest piękne ale zalezy od której strony patrzymy. My np mamy dwóch sąsiadów obok siebie(rodzinka) my jesteśmy pośrodku-kupiliśmy dom od ich rodzinki, spory z nimi sa od ponad dwóch lat, liczyli że dom dostaną za darmo a nie ze ktoś obcy go kupi. Przechodzili po naszej trawie( nie było ogrodzenia) wypuszczali psa na naszą posesję zeby sie załatwił, od miesiąca mamy płot i jesteśmy jak nigdy szczęśliwi. Wreszcie mozna zadbac o trawnik, nie ma psich kup na trawie i jest pewność ze nikt się nie czai z tyłu domu.
Płot ma około 2 metry wysokości jest drewniany, postawiliśmy go nie w granicy( z jednym z sąsiadów był spór o granicę gdyż przekopał słupki graniczne, pisma od geodety i tak by nmie podpisał a po sądach nie chciało nam sie biegac więc płot postawiliśmy kilkanaście centymetrów od pseudo granicy). Nie wychodziliśmy z propozycją podziału kosztów za ogrodzenie, gdyż z takimi sąsiadami jak my mamy nie warto wchodzić w jakąkolwiek dyskusję. Nie oczekuję zwrotu poniesionych kosztów(ok.13 tys) ale jesli tylko zobacze że od swojej strony będa chcieli cokolwiek zrobić z moim płotem nie będę stałą z przykmniętymi oczami. ..
Ale jak już wcześniej napisałam wszystko zależy od sytuacji, w zyciu by mi jednak do głowy nie przyszło zeby stawiać ogrodzenie betonowe...zacieniłabym przeciez nie tylko sąsiadowi działkę ale również i sobie.

Jadziek
15-06-2006, 23:55
żeby wylać podmorówkę na ziemi sąsiada musisz miec jego zgodę (najlepiej na piśmie) - inaczej po prostu zglosi do UG/M
a sprawa się będzie ciągła jak smrod po gaciach - niczego nie osiągniesz, racji mieć nie będziesz, w najlepszym przypadku każą ci przesunąć płot na swoją ziemię w najgorszym - sąsiad z powództwa cywilnego będzie cię ciągał po sądach w imię 10 cm...
----
przebolej i stawiaj na swojej ziemi.
---
Wydaje mi sie ze sasiad nie powinien robić "łaski" jesli chce wybudowac ogrodzenie, kt. mu się nawet podoba (bo nawet zapytałem go a akcie dobrej woli czy takie a takie może być) - i powinien sie zgodzic na postawienie ogrodzenia rowno w granicy (na rysunku nr 2)
z tego co piszecie to jesli się nie zgodzi to pozostaje tylko (się zfrajerować) zrobic tak jak na rysunku 3 czyli postawić całe ogrodzenie na własnej działce - wtedy faktycznie straci się te 5-10 cm x długość ogrodzenia czyli 1,5m2 do 3 (przy ogrodzeniu 30m)
ale zastanawiałbym się nad jeszcze innym rozwiązaniem, tj. nr 4 czyli cofnąć się w głąb własnej działki jeszcze te 10 cm (pozbawiając się kolejnych 3m2) ale wydaje mi się że w ten sposób uniemożliwiamy sąsiadowi skorzystanie z naszego ogrodzenia, bo gdyby chciał się ogrodzić to nie może zrobić jak na rysunku 3 bo budowałby faktycznie na naszym terenie :) w efekcie jego ogrodzenie nia ma prawa "stykać" się z naszym i sąsiad musi ogrodzić się z 4 strony, żeby faktycznie być ogrodzonym.
http://jadziek.w.interia.pl/ogrodzenie_pliki/image001.gif
Dobrze kombunuje?? Wiem ze w ten sposób (4) szkodzę sobie i sąsiadowi, ale moze gdy przedstawie taką opcje to sąsiad ugnie się i podpisze zgode na postawienie ogrodzenia w granicy :wink:

M@riusz_Radom
16-06-2006, 07:30
Dzięki rozwiązaniu nr4 sąsiad zyska parę cm przestrzeni :)

jag_24
16-06-2006, 07:45
dokłądnei dzięki rozwiązaniu nr 4 sąsiad będzie bogatszy o parę centymetrów...ale za to będziesz miał święty spokój. No i zgadza się, nie bedzie mógł postawić płotu na Twoim terenie. Pozdrawiam

Jadziek
16-06-2006, 09:32
Dzięki rozwiązaniu nr4 sąsiad zyska parę cm przestrzeni :)
optycznie zyska, ale ja bede mial prawo podejsc od jego strony po swoim terenie a on nie bedzie mogl mi w tym przeszkodzic ani korzystac z mojego ogrodzenia (tzn. zeby sie ogrodzic calkowice bedzie musial postawic plot np. 20 cm od mojego ploty lub zostawic 20cm dziure w plocie

M@riusz_Radom
16-06-2006, 12:03
Oczywiście, że masz rację. Niemniej nie wydaje mi się, aby sąsiad starał się ogrodzić swoją posesję z 4 stron. 20cm to niewiele i można tę dziurę zatuszować sądząc jakies małe drzewko, które posadzi w rogu swojej działki.

Potem oczywiście będziesz mógł go wezwać do usunięcia gałęzi, które przeszły na Twoją stronę, ale czy będzie Ci się chciało? :)

I tak i tak bedziesz musiał się ogrodzić z 4 stron - według mnie za bardzo kombinujecie z tym ogrodzeniem i odsuwaniem się od sąsiada - komu zrobicie na złość ? Jemu czy sobie ?

Mój scenariusz - ide do sąsiada - proponuje, że sam sfinansuję budowę płotu również po jego stronie w zamian za podpisanie obopólnej zgody na posadowienie ogrodzenia w ostrej granicy a także przy udziale sąsiada przy pracach związanych z wykonaniem ogrodzenia. Może nie wniesie gotówki ale pomoże przy pracach fizycznych.

Ja, będąc przykłądowo tym biedniejszym sąsiadem i nie mając gotowki, poszedłbym na taki układ ;)

Jadziek
16-06-2006, 12:38
Oczywiście, że masz rację. Niemniej nie wydaje mi się, aby sąsiad starał się ogrodzić swoją posesję z 4 stron. 20cm to niewiele i można tę dziurę zatuszować sądząc jakies małe drzewko, które posadzi w rogu swojej działki.

Potem oczywiście będziesz mógł go wezwać do usunięcia gałęzi, które przeszły na Twoją stronę, ale czy będzie Ci się chciało? :)

I tak i tak bedziesz musiał się ogrodzić z 4 stron - według mnie za bardzo kombinujecie z tym ogrodzeniem i odsuwaniem się od sąsiada - komu zrobicie na złość ? Jemu czy sobie ?

Mój scenariusz - ide do sąsiada - proponuje, że sam sfinansuję budowę płotu również po jego stronie w zamian za podpisanie obopólnej zgody na posadowienie ogrodzenia w ostrej granicy a także przy udziale sąsiada przy pracach związanych z wykonaniem ogrodzenia. Może nie wniesie gotówki ale pomoże przy pracach fizycznych.

Ja, będąc przykłądowo tym biedniejszym sąsiadem i nie mając gotowki, poszedłbym na taki układ ;)
jak juz napisalem wczesniej dlugo bym sie zastanawial czy w ostatecznosci nie zrobic tak jak na rys 4 i wymyslilem to tylko po to zeby przekonac sasiada do zgody (jak juz inne sposoby zawiodą) na postawienie ogrodzenia po srodku - a wszystko wskazuje ze powinien sie zgodzic chocby dlatego ze nie stawiam betonowych plyt obdrapana strona na zewnatrz tylko zwykla siatke (tzn. takie mam plany)
ciekawy jestem co bedzie w sytuacji gdy sasiad sie zgodzi na postawienie ogrodzenia zgodnie ze wzorem nr 2 ale sprzeda dzialke komus, kt juz to sie nie spodoba

M@riusz_Radom
16-06-2006, 13:04
Jak masz zgodę na piśmie to jesteś "zabezpieczony". Wystarczy zwykłe oświadczenie, nie ma potrzeby angażowania notariusza. Tak przynajmniej mi się wydaje.

Elarale
08-04-2019, 20:42
Witam
Czy ktoś z Was może mnie poratować przykładową umową, zawieraną z sąsiadem przy budowie oraz partycypowania w kosztach ogrodzenia wznoszonego przez sąsiada,/ ogrodzenie będzie służyło do wspólnego użytku/. Potrzebuje taki wzór cywilnoprawnej umowy oraz wzór potwierdzenia kosztów poniesionych, zapłaconych sąsiadowi za wspólny płot.

Elarale
08-04-2019, 20:47
Witam po raz drugi
Zapomniałam podać gdzie ktoś ma wysłać wzory jeśli posiada. Piszę o pomoc po raz pierwszy i zapomniałam o najważnieszym. Mój adres: [email protected] Z góry dziękuję za pomoc