PDA

Zobacz pełną wersję : Pomiary natężenia promieniowania elektromagnetycznego



pem
15-11-2004, 15:58
Dla osob posiadajacych dzialki, domy zlokalizowane w sasiedztwie lini energetycznych 110,220 i 400 KV wykonujemy pomiary natężenia promieniowania elektromagnetycznego sprzetem najwyzszej klasy, mozliwe jest tez wykonanie pomiarow natężenia promieniowania elektromagnetycznego od stacji bazowych telefonii komorkowej lub innych urzadzen. Wykonujemy rowniez w konkurencyjnych cenach pomiary natezenia dzwieku,

pem
20-11-2004, 13:30
Nie musze chyba dodawac ze w bardzo atrakcyjnych cenach. Teren całej Polski !

thalex
20-11-2004, 22:26
Dla osob posiadajacych dzialki, domy zlokalizowane w sasiedztwie lini energetycznych 110,220 i 400 KV wykonujemy pomiary natężenia promieniowania elektromagnetycznego sprzetem najwyzszej klasy, mozliwe jest tez wykonanie pomiarow natężenia promieniowania elektromagnetycznego od stacji bazowych telefonii komorkowej lub innych urzadzen. Wykonujemy rowniez w konkurencyjnych cenach pomiary natezenia dzwieku, sporzadzamy raporty oddzialywania inwestycji na srodowisko. Kontakt: [email protected] :o
No i co?

Po co chcesz mierzyć to pole, co mi to daje?
Czy dostanę dopłatę jak będę miał za mało tego pola?

Jeżeli czekasz na jakikolwiek odzew to musisz napisać kilka zdań wyjaśniających.

mieczotronix
20-11-2004, 22:59
Thalex,
Jak jest pole, to możesz na nim zasiać domeny magnetyczne, a potem je sprzedawać internautom, o ile jakiś cyber squatter ci ich nie zasiedzi

A poważnie, to nie wiem za bardzo "z czym do gościa", bo jak ktoś sobie już kupił działkę ze słupem/linią (jak ja), to raczej nie będzie chciał dowiedzieć się o tym, że na jej terenie, żelazo w hemoglobinie ustawia się ogonkami w stronę mekki - no po co mu taka wiedza? Słup jest - każdy widzi.
Z drugiej strony, jeśli ktoś jeszcze działki nie kupił, to raczej nie wyda xxx zł na sprawdzenie czy jest na niej źle, czy dobrze, skoro gołym okiem widać, że słup jest albo druty są, i że jaksółki na drutach dziwnie fosforyzują i zwracają dziobki w stronę tej cholernej mekki.
Pozostaje trzecia możliwość - ktoś kupił działkę i mu przerzucili nad nią linię, albo na działce śąsiada postawili trafo - w takim układzie też badanie pola na nic mu się nie przyda, bo przecież nie posłuży się nim w sądzie, żeby udowodnić szkodliwe oddziaływanie inwestycji na jego holesterol , czy cokolwiek, bo nikt specjalnie nie dowiódł tego, że takie oddziaływanie w ogóle istnieje (zresztą widział ktoś w ogóle ten holesterol?)

Z calym szacunkiem, ale nie widzę rynku na tego typu usługi wśród skrajnie oszczędnych i zajechanych budową inwestorów prywatnych, czyli generalnie totalną większość czytelników tego forum. NIestety, ale z tego co tu czytam, bywający tu ludzie prędzej wydadzą te same xxx złotych na Houdiniego z gałązką wierzbową albo z na wysypanie podjazdu skorupkami czy natarcie sadłem kaczym albo na kilka płyt pilśniowych z piórkeim i broszką rozmieszczonych strategicznie w pawlaczach domu, niż na badania pola elektromagnetycznego. Uczeni w piśmie tej usługi nie kupią, bo ich myślenie jest zbyt racjonalne. Pozatym zwykle ich na niewiele stać, a jeśli już ich stać, to pewnie będą woleli sobie kupić kuchenkę mikrofalową do odgrzewania frytek pakowanych w teflon. Z kolei "faryzeusze" będą dalej pogrążać się w swoich średniowiecznych, zatęchłych utopiach.

Ach jeszcze pomiary dźwięków. Same pomiary są fajne. Wiem, bo mój tato pracował w pracowni wibroakustyki. (Bruel & Kjaer wszystkich rajcuje nadal?) No i nad moim domem jest jakaś uliczka do parkingu samolotów z Okęcia, bo co godzine jakiś tamtędy przejeżdża na niskim pułapie. Niestety nie wiem co by zmierzenie hałasu generowanego przez dwie turbiny Pratt & Whitney miałoby mi dać poza zrozumiałą paranaukową satysfakcją. Prezydent Kaczyński i bez tego dobrze wie, w których gminach łopatki turbin najbardziej dają się we znaki mieszkańcom (wiem, bo kiedyś w punkcie xero zapakowali mi moje odbitki w mapę zanieczyszczenia hałasem Warszawy - bardzo fajna była). Skoro wie, to jeśli ja hałas zmierzę i mu o tym powiem, nie będzie to dla niego niczym nowym, a samoloty raczej mnie oleją, bo z góry nawet nie widać która kropeczka to jestem ja.