PDA

Zobacz pełną wersję : czy ogrzewanie kominkiem jest ekologicznie etyczne?



mieczotronix
21-11-2004, 00:57
jak to jest? do tej pory wydawało mi się, że w modzie jest ekologia, ochrona środowiska itepe. Czytam to forum już prawie dwa lata i widzę, że dla wielu wymarzonym ideałem jest zbudowanie domu "zdrowego", bez żył wodnych pod podłogą, w którym będą mogli nagrzać paląc w kominku drewnem zasmradzając przy tym pół okolicy.
Wydawało mi się, że opalanie drewnem jest najbardziej nieekologicznym i prymitywnym sposobem ogrzewania. Czy nie lepiej spalać gaz, który uwalnia do atmosfery mniej szkodliwych produktów? Albo jeszcze lepiej pociągnąć przez pół wieku na gramie uranu rozszczepianego w jakiejś elektrowni z bardziej cywilizowanych okolic zamiast smrodzić w powietrze i zmuszać sibie i innych do wdychania tego całymi dniami.
Ludzie budują domy, żeby wynieść się ze śmierdzącego maista, a potem całą zimę wdychają smrody ze swoich kominów. Ostatnio byłem zdziwiony, że w bezwietrzną pogodę u mnie na wsi śmierdziało bardziej, niż w mieście.

jeżyk
21-11-2004, 04:26
Drewno jest jak najbardziej paliwem ekologicznym. Jest to "przerobiona" energia sloneczna. Emisja CO2 w ogólnym bilansie jest zerowa co ma duże znaczenie dla tzw. efektu cieplarnianego, popuiołu jest na poziomie 1% (może slużyc jako nawóz), zawartość siarki bardzo niska ok. 0,05%. Jeżeli proces spalania jest prawidłowy to dymu praktycznie nie widać.

Darex
21-11-2004, 07:45
dymu praktycznie nie widać.
ale czuć... :lol:
Darex

jurg
21-11-2004, 08:14
jak to jest? do tej pory wydawało mi się, że w modzie jest ekologia, ochrona środowiska itepe. Czytam to forum już prawie dwa lata i widzę, że dla wielu wymarzonym ideałem jest zbudowanie domu "zdrowego", bez żył wodnych pod podłogą, w którym będą mogli nagrzać paląc w kominku drewnem zasmradzając przy tym pół okolicy.
Wydawało mi się, że opalanie drewnem jest najbardziej nieekologicznym i prymitywnym sposobem ogrzewania. Czy nie lepiej spalać gaz, który uwalnia do atmosfery mniej szkodliwych produktów? Albo jeszcze lepiej pociągnąć przez pół wieku na gramie uranu rozszczepianego w jakiejś elektrowni z bardziej cywilizowanych okolic zamiast smrodzić w powietrze i zmuszać sibie i innych do wdychania tego całymi dniami.
Ludzie budują domy, żeby wynieść się ze śmierdzącego maista, a potem całą zimę wdychają smrody ze swoich kominów. Ostatnio byłem zdziwiony, że w bezwietrzną pogodę u mnie na wsi śmierdziało bardziej, niż w mieście.

...... też mam dom na wsi i też śmierdzi. Śmierdzi dlatego, bo mieszkańcy wsi (czy tylko tej wsi ?) ekologię mają w głębokim poważaniu czyli mówiąc krótko mają ją - tę ekologię w dupie. Gmina wystawiła dwa kontenery - jeden na plastyki drugi na puszki maści różnej, i kontenery owe są cały czas puste. Dlaczego, ano dlatego, że wszystko co się pali , w tym także plastyki ląduje w piecu, puszki natomiast lądują za stodołą.
Zresztą "miastowi " są jeszcze lepsi, ponieważ ze swoich domków letniskowych wywożą całe worki do pobliskiego lasu.
Tyle o ekologii na wsi (tej wsi).

:evil:

ziaba
21-11-2004, 08:18
Oczywiście Mieczu ma rację.
Bo ludzie w ramach oszczędności coraz droższego drewna spalają co się da w kominkach.
A to butelki PET, a to opakowania , a to resztki czegoś tam.
Dymi z komina i śmierdzi jak w piekle. Ale przecież tyle ciepła zmarnuje się , kiedy wyrzucimy do śmieci, a płaci się przecież za pojemnik ( tudzież trzeba zapychać do śmietnika ) 8)

Moim marzeniem jest przymus czerwonego sygnalizatora przy każdym kominie. Coś niecnego do kominka - wyje na całą okolicę i informuje kto puścił bąka.
I prawo dopuszczające taką sytuację, by móc przyjść i ździelić odpowiednio gęstym słowem między oczy właściciela dachu bez strachu o pomówienie za napaść zbrojną tudzież działalność na szkodę ducha i ciała.

Może za innego żywota dostąpimy kultury życia społecznego.
I nie będzie charchania pod nogi na ulicy, psich kup na trawniku i opierdziałej elewacji ze strony zawietrznej .

Czego sobie i Wam życzę.

osowa
21-11-2004, 08:32
Wczorajszy dzień : w domu ciepełko , troszkę luftu świeżego trzeba było do chałupki wpuścić .
Uchylam więc okiennice by się delektować mrożnym powiewem ... Po chwili zaczyna pobolewać mnie głowa
A do płuc wdziera się dramatycznie jakaś toksyczna mieszanka – tragedia !
Szybko zamykam okno i dalej duszę się w swoim ciepluśkim mieszkanku .

P.s. Wieś ... polska wieś ... a mogło być tak pięknie ....

ara
21-11-2004, 08:46
Mieczotronix jako miejski przybysz, nie wie,że z komina śmierdzi, owszem, ale nie na skutek opalania drewnem. Nie znam się na tym, lecz kompetentna wydaje mi się wypowiedż jeżyka.

Co ludzie palą , podejrzałam niejednokrotnie na wiejskim grillu. Od kolorowej gazety , poprzez komputerowe wydruki, plastic, gumioki, szmaty czyli części garderoby. Jakby mogli, żywcem spaliliby wszystko a potem na tym (przepraszam) g..., upiekli chrupiące kiełbaski.
Śmierdzi i truje każde przeciętne wiejskie podwórko.

No i co z tym zrobić ??? Podjąć edukację, walkę. Bo ignorować chyba dalej nie można. Piszcie !!
ara

chemik
21-11-2004, 11:53
Witam!

Oj wiem coś o tym. Z wykształcenia jestem ........ środowiska i muszę powiedzieć, że ogarnia mnie czarna rozpacz nad ludzką głupotą. U nas to podobno palą nawet szkłem :wink: A tak na serio to pisałem artykuły w lokalnej gazecie aby uświadomić mieszkańców naszej miejscowości jakie zło czynią nie sąsiadom ale własnym dzieciom. I dalej jest tak, że żona nie może otworzyć okno aby przewietrzyć dom a ja idąc wieczorem ulicą zakładam szalik na twarz aby oddychać. Po zapachu dymu mogę z dużym prowdopodobieństwem stwierdzić co w danym momencie jest palone w piecu. A pali się WSZYSTKO. Dym z palonego drewna to aromat w porównaniu z dymem np. kubków po jogurcie. Czy ci ludzie nie zdają sobie sprawy, że kilka dzieci z ich ulicy zachoruję na astmę ( oczywiście wszyscy będą winni tylko nie oni) a niektóre nawet umrą :cry: Ja gdybym mógł wprowadziłbym podatek za posiadanie pieca w którym można spalać odpady (to byłby kij) a zgromadzone fundusze przeznaczałbym na nowoczesne - ekologiczne źródła ogrzewania (to marchewka) jak chociażby kominki z DGP.

MarzannaPG
21-11-2004, 13:10
Witam! Wprawdzie wątek dotyczy etyki ekologicznej, ale pojawiły się tu dywagacje trochę innej natury, a które mnie interesują jak najbardziej z powodu takich a nie innych zapisów w planie zagospodarowania przestrzeni, nakazujących stosowanie paliwa ekologicznego. Otóż jeżyk stwierdził, że drewno jest paliwem ekologicznym, chciałabym wiedzieć na jakiej podstawie, jeśli można? Potem chemik, który ma coś wspólnego ze środowiskiem (ochrona chyba?) twierdzi, że taki kominek jest źródłem ogrzewania ekologicznego. Wszystko to dla mnie ciekawe, bo kiedy założyłam własny wątek dotyczący przymusu zastosowania paliwa ekologicznego, zdania czy drewno nim jest były podzielone a większość stwierdziła, że kominek nie jest ekologiczny. To jak to wreszcie jest?

modulor
21-11-2004, 14:07
...

Adam___
21-11-2004, 15:30
U nas ostatnio sasiad palił gumą z pasów transmisyjnych :evil:

Już ma całkiem nierówno pod kopułą :(

Darek B.
21-11-2004, 16:31
Co do ekologii i ochrony środowiska:
Polska norma dopuszcza 0.6 mg na 1 m sześcienny dwutlenku siarki
i jednocześnie do konserwacji taniego wina używa 200 mg tego dwutlenku na 1 litr (słownie: jeden litr). Jesteśmy zahartowani.

chemik
21-11-2004, 16:32
Witam!

ZGROZA!!!!! Niektórzy to powinni palić w swoich piecach laski dynamitu. Byłoby raz a dobrze!

modulor
21-11-2004, 18:44
Co do ekologii i ochrony środowiska:
Polska norma dopuszcza 0.6 mg na 1 m sześcienny dwutlenku siarki
i jednocześnie do konserwacji taniego wina używa 200 mg tego dwutlenku na 1 litr (słownie: jeden litr). Jesteśmy zahartowani.


:))))))))))))))
Darek po prostu rewelka :))

niezły
21-11-2004, 18:47
Widzę ze znamy to wszyscy Najgorzej jest na początku sezonu grzewczego bo ludziska wypalają wszystko co mają palnego Przy normalnych mrozach będzie OK. W naszej miejscowości mamy zakład przetwórstwa owoców i warzyw (dawny Hortex) i ludzie biorą od nich całymi przyczepami pestki z wiśni i nimi palą
Nadzieja jest w mowo otwartym skupie złomu który skupuje nawet reklamówki i butelki pet

21-11-2004, 19:24
... Otóż jeżyk stwierdził, że drewno jest paliwem ekologicznym, chciałabym wiedzieć na jakiej podstawie, jeśli można? Potem chemik, który ma coś wspólnego ze środowiskiem (ochrona chyba?) twierdzi, że taki kominek jest źródłem ogrzewania ekologicznego. Wszystko to dla mnie ciekawe, bo kiedy założyłam własny wątek dotyczący przymusu zastosowania paliwa ekologicznego, zdania czy drewno nim jest były podzielone a większość stwierdziła, że kominek nie jest ekologiczny. To jak to wreszcie jest?


Marzanna - suche drzewo jest paliwem ekologicznym i zgadzam sie z jezykiem i chemikiem, że dym spalanego drzewa jest nieuciazliwy
a moze byc nawet aromatyczny - przykładowo dym thuji pachnie olejkami eterycznymi
drzewo mokre np. mokra dębina z kora - moze miec uciazliwy zapach pochodzacy od zawartej w niej garbników
kwestia jakim drzewem sie pali ...

aldi
21-11-2004, 20:08
- z innej beczki: mój mąż przez długi czas zastanawiał się po co ludzie masowo kupują pompę do btudnej wody - do momentu gdy ktoś mu przekazał, że żeby zaoszczędzić na szambiarzach to w nocy wylewają włąsne gów............. do przydomowych rowów - czy to fer?

JoShi
21-11-2004, 20:22
- z innej beczki: mój mąż przez długi czas zastanawiał się po co ludzie masowo kupują pompę do btudnej wody - do momentu gdy ktoś mu przekazał, że żeby zaoszczędzić na szambiarzach to w nocy wylewają włąsne gów............. do przydomowych rowów - czy to fer?
Nie fair, oczywiscie. My jak przylapalismy na tym jednego z sasiadow, to powiedzielismy my jasno co o tym myslimy. Facet wie teraz, ze jak jeszcze raz wyleje szambo do rowu to naslemy na niego komisje, ktora bez trudu stwierdzi co i jak. W naszej gminie wszyscy maja obowiazek podpisywac umowy na wywoz nieczystosci. Poza tym trzeba przechowywac faktury zeby moc wykazac, ze sie wywozi szambo a nie wylewa do rowu. Teren jest podmokly i to stanowi powazny problem ekologiczny.

inwestor
21-11-2004, 20:34
jak to jest? do tej pory wydawało mi się, że w modzie jest ekologia, ochrona środowiska itepe. Czytam to forum już prawie dwa lata i widzę, że dla wielu wymarzonym ideałem jest zbudowanie domu "zdrowego", bez żył wodnych pod podłogą, w którym będą mogli nagrzać paląc w kominku drewnem zasmradzając przy tym pół okolicy.
Wydawało mi się, że opalanie drewnem jest najbardziej nieekologicznym i prymitywnym sposobem ogrzewania. Czy nie lepiej spalać gaz, który uwalnia do atmosfery mniej szkodliwych produktów? Albo jeszcze lepiej pociągnąć przez pół wieku na gramie uranu rozszczepianego w jakiejś elektrowni z bardziej cywilizowanych okolic zamiast smrodzić w powietrze i zmuszać sibie i innych do wdychania tego całymi dniami.
Ludzie budują domy, żeby wynieść się ze śmierdzącego maista, a potem całą zimę wdychają smrody ze swoich kominów. Ostatnio byłem zdziwiony, że w bezwietrzną pogodę u mnie na wsi śmierdziało bardziej, niż w mieście.
Jeszcze trochę i będzie tak jak w Szwajcarii gdzie wyznaczane są dni w tygodniu kiedy wolno palić paliwa stałe. Faktycznie smród w niektórych miejscowościach bywa okrutny. Całe szczęście że w mojej okolicy jest gaz i ludziska chyba jaeszcze jokoś przędą . Bo zjawisk smrodowych nie ma zbyt dużo. Ale zgadzam się z opinia że proces spalania jest nieekologoczny czymkolwiek by sie nie paliło. No oczywiście palenie oponami plastikami itp. to juz kryminał, no ale drewno wcale nie jest wiele lepsze. Gadanie że przy drewnie to bilans emisji CO2 jest 0 to śmieszne . To dorabianie na siłę ideologii . W obecnej sytuacji gdzie emisja CO2 jest ogromna to jakakolwiek emisja jest tylko pogarszaniem sytuacji i pogłębianiem efektu cieplarnianego. "Najzdrowsze" jest chyba spalanie gazu bo to tylko woda i CO2 bez pyłów siarki itp. Jeszcze lepsze byłoby spalanie wodoru no ale jakoś nie spotkałem jeszcze kotłów na wodór.
Pozdrawiam

Wakmen
22-11-2004, 03:18
...... też mam dom na wsi i też śmierdzi. Śmierdzi dlatego, bo mieszkańcy wsi (czy tylko tej wsi ?) ekologię mają w głębokim poważaniu czyli mówiąc krótko mają ją - tę ekologię w dupie. Gmina wystawiła dwa kontenery - jeden na plastyki drugi na puszki maści różnej, i kontenery owe są cały czas puste. Dlaczego, ano dlatego, że wszystko co się pali , w tym także plastyki ląduje w piecu, ...
I to jest święta prawda ale mentalność ludzi zaczyna powoli się zmieniać. Teściu też kiedyś tak zasmradzał powietrze ale przejrzał na oczy i teraz segreguje śmieci. Szkło do jednego pojemnika, plastyki do worka, odpadki organiczne na kompost a nieokreślnone (inne) do śmietnika. Teraz już nie pali byle czym w piecu na wszystko.
A i Urząd Mista zrobił krok do przodu. Raz w tygodniu jeździ specjalny samochód, który zabiera te posegregowane plastyki, butelki.

Tomek_J
22-11-2004, 07:20
A i Urząd Mista zrobił krok do przodu. Raz w tygodniu jeździ specjalny samochód, który zabiera te posegregowane plastyki, butelki.

Dokładnie: kompromis. Bez tego - ani rusz, można sobie nawoływać do ekologii, a nic z tego nie będzie. Ludzie muszą po prostu widzieć bezpośrednią (sic !) korzyść z sortowania śmieci.

Już kiedyś pisałem, ale powtórzę - u mnie na wsi na ulicy jest pojemnik na szkło, a każdy od gminy może dostać wory do segregowania plastiku, papieru i metalu. Raz w miesiącu wory są zabierane, także raz na jakiś czas można wystawić do zabrania tzw. "śmieci wielkogabarytowe". Wszystko to za darmo, więc poblemu powszechnego palenia śmieciami nie odczuwam, a i dzikich wysypisk w okolicy nie stwierdziłem.

Natomiast problem wylewania szamb na pola niestety istnieje. Co dziwniejsze - efektem takich poczynań jest dewastacja gleby. Mój sąsiad namiętnie wylewa swoje brudy na swoje pole i w efekcie już 2 rok widzę, że siane przez niego zboże sięga tak cicrca-about do pół łydki, a normalnych, dojrzałych nasion w kłosach jak na lekarstwo... Tylko jak zmusić ludzi do wywozu nieczystości ? Sorki, ale jakby mnie ktoś strasdzył "obowiązkiem" zawarcia z gmina umowy na wywóz nieczystości i trzymania faktur jako dowodu - zabiłbym go śmiechem.

neuron
22-11-2004, 07:51
Dlatego gminy z braku innych możliwości będą odmawiały zezwoleń na budynki z kotłami na paliwa stałe. Bo po prostu wcześniej czy później właścicielowi drgnie ręka i butelkę po płynie którym mył podłogę w kotłowni ciśnie do ognia, a potem jest z górki.
Kominek ma tę zaletę, że jak spalisz w nim plastik to własnymi rękami będziesz zeskrobywał to świństwo z szybek :-).
Ale do rzeczy obecnie w wielu krajach kotły na paliwa stałe są certyfikowane i to zarówno pod względem zanieczyszczeń w trakcie ruchu jak i podczas startu.
W Szwecji w najbliższych latach (dekada) przeprowadzana będzie akcja skłaniania(dofinansowanie) i zmuszania(podatek) ludzi do przechodzenia z kotłów na drewno w wersji classic na kotły z dolnym spalaniem w komplecie z buforami (bezwzględnie razem) lub pompy ciepła. Wygląda to tak, że Swensson w pewnym momencie nie będzie miał wyjścia i nawet z kredytem bardzie będzie mu się opłacało wykonać modernizację.
No to tu paru z was przyklnie i się zbuntuje choć może nic nie napisze ;-).

Ja sobie poradzić ze smrodem tak na bieżąco.
1. Jeśli masz reku to zamontuj na zimę filtr wyższej klasy mam EU7 pamiętam zczasów gdy nie miałem GWC że w domu nie było czuć dymu
2. jesli rozważasz GWC to się zdecyduj GWC żwirowe pochłania każdy zapach
3. Są dostępne nawietrzaki okienne z filtrami wysokiej klasy
4. Są dostępne nawietrzaki ścienne z filtrami wysokiej klasy
Pzry okazji zobaczycie że mniej się kurzy a roztocza w zimie i tak wam w tych naiwtrzakach nie wyrosną

22-11-2004, 08:53
Mieczotronix - popieram.
Podnosiłem temat kominków kiedyś na forum.
Opinie są różne w zależności od doświadczeń i sposobu ogrzewania domu.
Spotkałem niedawno oburzonego człowieka z mojej miejscowości, który nie mógł się pogodzić z tym, że są juz i u nas takie tereny gdzie plan zagospodarowania nie dopuszcza do ogrzewania domu kominkiem.
No i dobrze, się dzieje. W przypadku zwartej zabudowy to makabra. Każdy pali tym czym mu się podoba i nawet gdy jest to drewno, ciężko tam wytrzymać.
Obserwuję również ludzi palących śmieci na łąkach obok domów. Tak jest taniej. 5,5 zł za pojemnik. Najlepszy palacz przywozi je z mieszkania w mieście swoją nową meganką.
Przedtem wsławił się paleniem w piecyku Jotula podkładami kolejowymi. Nic mnie już nie zaskoczy. Taka kultura.

rafałek
22-11-2004, 09:57
Temat tego wątku powinien być trochę inny: np "Czy palenie pewnymi odpadami jest ekologicznie etyczne". Czemu pewnymi - bo pewne grupy drewna są z definicji odpadami, ale te odpady też są różne. W lesie przy pozyskaniu drewna powstają pewne odpady. Są to kawałki drewna niewymiarowe i nie spełniające norm. Palenie toego jest OK, ale czy spalanie odpadów z płyt wiórowych jest OK? Znam domy gdzie ciągle się tym pali bo jest to tanie, ale smród jest nie do przyjęcia - gryzący gorzki dym. Sam nastawiam się na spalanie odpadów papierowych. Spytacie czemu? Odpowiedź jest prodta - bo nie ma pojemnika na makulaturę. Plastik szortuję z przyjemnością. Mam do tego podejście i ekonomiczne i ekologiczne - mniej mamy odpadów czyli mniej płacimy za wywóz śmieci.
Co do spalania drewna to poruszę inną kwestię. Spalanie gdubego drewna jest ekologiczne - surowiec jest w pełni odnawialny, przy prawidłowym spalaniu emisja szkodliwych substancji jest niewielka i wchodzi do obiegu. Całość się bilansuje i to na kożyść środowiska, bo (w Polsce) przyrost masy drewna na pniu jest większy niż pozyskanie. Wszystko co pozyskane nie jest spalane czyli więcej wraca do lasu niż jest z niego wywożone. Teraz pojawia się sprawa drewna drobnego - wszelkiej maści gałęzi wyrabianych przez różnych ludzi w lasach. Robią to bo jest to tanie źródło opału, a wyrabiają to ludzie najczęściej niezamożni. Jednak te drobne elementy mają zaraz po chruście liściach i igliwiu największą zawartość związków mineralnych. Wielkkrotnie większa niż w "starym" drewnie. W związku z tym emisja szkodiwych substancji które pojawią się przy spalaniu jest większa. Wiem, że całkowicie jest pochłonięta przez drzewa które jak już pisałem tworzą więcej drewna niż pozyskujemy, ale jednaj zmniejsza "zapas chłonięcia" przeznaczony dla innych paliw.

jeżyk
22-11-2004, 12:49
Przy spalaniu drewna (biomasy) do atmosfery emitowana jest taka ilość CO2, jaka rośliny pobieraja z otoczenia podczas procesu fotosyntezy. Biomasa jest to paliwo odnawialne, a więc nie powoduje degradacji środowiska poprzez intensywną eksploatację złóż. Niestety ze względu na wysoka temp. spalin emisja NOx jest dość wysoka. Drewno to nie tylko kominki, to również kotły na tzw. peelety. Kotły te sa (jak słyszałem) promowane tanimi kretytami, podobnie jak inwestycje mające na celu wykorzystanie jako paliwa biomasy. Czy spalnie śmieci jest ekologiczne ? Mom zdaniem tak, ale w spalarniach. W najbliższym czasie wszystkie większe miasta będą musiały takowe mieć.

rafałek
22-11-2004, 13:12
Wszystko łądnie tylko problem biedy - czyli spalania co popadnie pozostaje...

_bogus_
22-11-2004, 13:32
mieczotronix - wydaje mi się ze poruszyłeś kilka kwestii

1) Śmierdzi dymem na wsi - moja wieś w tym momencie to jest zbiór działek (1500 m^2) gdzie wszyscy są "przyjezdni". Na co drugiej działce ktoś mieszka. Wszyscy (!) mają kominki. Jeden z sąsiadów ma go jako jedyne źródło ogrzewania. Ale u mnie nie stwierdziłem by śmierdziało dymem. Dlaczego?
a) działki są duże
b) od "lokalnej" społeczności, nota bene o jeszcze rzadszej zabudowie, oddziela mnie lasek
c) wszyscy palą suchym drewnem (np. sąsiad mający kominek jako jedyne źródło ciepła - ma 50 mb zgromadzonych na zimę)
Czyli wszystko zależy od ludzi - mi się trafili dostatecznie bogaci by ich było stać na drewno i dostatecznie biedni by zależało im na tym żeby kominki się nie zepsuły.

2) Co jest ekologiczne? - też uważam że najbardziej ekologiczna jest elektrownia atomowa. Ale od dawna istnieją różne grupy interesu wmawiające ludziom, że to nie jest prawda - to i uwierzyli. I tego nastawienia nie zmienisz ani Ty ani ja. Potencjał ludzki do tego by zbudować elektrownie atomowe w Polsce był - ale został zmarnowany - w ten czy w inny sposób. To temat na zupełnie inną bajkę - a jako (były?) specjalista mogę Ci powiedzieć że niestety nie jest dostępna technologia pozwalająca wykorzystać do ogrzewania w domu 1 gr uranu (nawet wzbogaconego). Tak naprawdę - poza garstką nawiedzonych - nikt powstaniem czegoś takiego nie był zainteresowany :(

Pozdrawiam

katerhasser
22-11-2004, 14:00
nie popadajmy w paranoję, bo zdewaluujemy pojęcie ekologiczności.
Nieekologiczne jest (kilka osób już o tym wspomniało) spalanie odpadów wszelkiej maści, tym plastikowych, żeby na wywozie śmieci zaoszczędzić, spalanie węgla jest też nieekologiczne (pamiętacie aromat choćby w Zakopanem, jak wszyscy załadują piece, i wogóle gdzie węglarki przeważają?) ale palenie w kominku? Jak się pali suchymi polanami to dymku jest mniej niż z papierosa, a popiołek tylko użyźni ogródek.
Skupmy się lepiej na naprawdę trujących i zaśmiecających sprawach.

JoShi
22-11-2004, 14:13
Sorki, ale jakby mnie ktoś strasdzył "obowiązkiem" zawarcia z gmina umowy na wywóz nieczystości i trzymania faktur jako dowodu - zabiłbym go śmiechem.
Jesli tak Cie to smieszy to zaproponuj cos skuteczniejszego. Poza tym wcale by Ci nie bylo do smiechu jak by Ci przyszlo zaplacic kare. Ostatnio segregowali smieci, porzucone na poboczu drogi, zeby znalezc w nich cos co wskazywaloby na ich wlasciciela. Nie chcialabym byc w jego skurze jesli w tych smieciach cos na niego znalezli.

neuron
22-11-2004, 15:07
Szwedzii planuja w perspektywie cwiercwiecza budowe kolejnej elektrowni atomowej. Pozazdoscili Finom.
Same tuzy ochrony srodowiska, zasobow biomasy, energetyki wodnej etc. CIekawe czemu? ;-)

rafałek
22-11-2004, 18:26
Ciekawe gdzie Finowie i Szwedzi trzymają swoje odpady z elektrowni.
Problem jest poważny. W związku z tym proponuję konkurs: "kto przyjmie na teren swojej gminy takie odpady?".

paj^
22-11-2004, 18:42
mieczu,
jeszcze nie spotkalem smierdzacego dymu z kominka opalanego drewnem, wiec nie myl spalania roznych smieci z drewnem ...........

mib
22-11-2004, 19:02
(...)
2) Co jest ekologiczne? - też uważam że najbardziej ekologiczna jest elektrownia atomowa. Ale od dawna istnieją różne grupy interesu wmawiające ludziom, że to nie jest prawda - to i uwierzyli.(...)

zgadzam sie w 100%. mielibysmy tanią energię elektryczną (jak Francja), wiele spraw wyglądałoołyby zgoła inaczej. a vzy wiesz, że w sprawie Żarnowca namieszało lobby paliw płynnych, a nie stałych (jakby się wydawało)?

_bogus_
22-11-2004, 21:41
Ciekawe gdzie Finowie i Szwedzi trzymają swoje odpady z elektrowni.

A jak myślisz? Pewnie wsypują do morza. A może po prostu na najbliższe wysypisko śmieci? A może lepiej się zastanów co robią z odpadami nasi sąsiedzi - zwłaszcza Ci którzy mają elektrownie a powierzchnię mniejszą niz Polska.


Problem jest poważny. W związku z tym proponuję konkurs: "kto przyjmie na teren swojej gminy takie odpady?".
Bez demagogii proszę. Miejsce składowania odpadów radioaktywnych to nie jest normalne gminne wysypisko śmieci. Istnieje wiele sposobów składowania - zależy od tego jaki materiał. Ale każde wymaga bardzo specyficznych warunków - np. starej, ciągle nie zalanej wodą, kopalni soli (podałem jeden z pomysłów tylko aby pokazać że warunki są nader specyficzne).

Tak naprawdę składowanie tych materiałów to jeno z najpoważniejszych pozycji po stronie kosztowej. Obecnie, aby ograniczyć te koszty, konstruktorzy koncentrują się mocno na ograniczeniu ilości radioaktywnych odpadów. Z całkiem niezłym skutkiem.

A tak na marginesie - to te koszty w większości biorą się z niebotycznie wyśrubowanych norm.

Bio
23-11-2004, 00:01
A ja zadam przewrotniejsze pytanie. Czy ogrzewanie prądem jest ekologiczniejsze od ogrzewania kominkiem?

Uważam, że zależy jak na to spojrzeć. W skali makro tak, ale globalnie nie.
Generator w elektrowni jest silnikiem cieplnym. Elektrownie nie mogą mieć sprawności większej jak 40%. Nowoczesne elektrownie osiągają niewiele wiecej niż 30% sprawności. Około 65% uzyskanej energii ze spalonego węgla umyka w powietrze. Takie są nieubłagane prawa, drugiej zasady termodynamiki.
Kominek nie jest maszyną, a więc nie podlega ograniczeniom drugiej zasady termodynamiki. Ma większą sprawność. Mówienie więc, że elektryczność to taki cudowny lek dla ekologii mija się chyba z prawdą.

Tomek_J
23-11-2004, 07:26
Jesli tak Cie to smieszy to zaproponuj cos skuteczniejszego. Poza tym wcale by Ci nie bylo do smiechu jak by Ci przyszlo zaplacic kare. Ostatnio segregowali smieci, porzucone na poboczu drogi, zeby znalezc w nich cos co wskazywaloby na ich wlasciciela. Nie chcialabym byc w jego skurze jesli w tych smieciach cos na niego znalezli.

JoShi, odpowiadając mi pomieszałaś kilka różnych rzeczy.

Jestem przeciwnikiem zaśmiecania i jeśli ci grzebiący w śmieciach znaleźli w nich wskazanie na właściciela, to niech gość ponosi konsekwencje - dobrze mu tak. Naśmiecił, zawinił.

Natomiast prawdą niepodważalną jest to, że gmina to sobie może wydawać zakazy, nakazy i co tam jeszcze chce, ale musi to robić zgodnie z prawem. NIE MA prawa umożliwiającego którejkolwiek gminie nakazywania ludziom zawarcia umowy z firmą X (prywatną lub należącą do gminy). Zaś PODSTAWOWĄ ZASADĄ POLSKIEGO PRAWA jest zasada domniemania niewinności, więc po prostu owej "kary" za nie wykazanie się posiadaniem faktur nie przyjąłbym ze wszystkimi tego konsekwencjami.

A do zaproponowania mam inwestycje gminne i zakładanie kanalizacji masowo tak, jak po wojnie masowo dokonywano elektryfikacji.

Wakmen
23-11-2004, 07:56
Ciekawe gdzie Finowie i Szwedzi trzymają swoje odpady z elektrowni...
Na dnie Atlantyku. Dokładnego miejsca niestety nie podam z kilku powodów.

JoShi
23-11-2004, 09:33
NIE MA prawa umożliwiającego którejkolwiek gminie nakazywania ludziom zawarcia umowy z firmą X (prywatną lub należącą do gminy).
Nie chodzi o nakaz podpisania umowy z konkretna firma. Moze do Ciebie przyjezdzac nawet smieciarka z Pcimia Dolnego jesli Ci sie to tylko oplaca. Masz miec podpisana umowe na wywoz smieci i nieczystosci plynnych i sadze, ze gmina ma prawo takie rozporzadzenie wydac i je egzekwowac. I ja jestem jak najbardziej za.



A do zaproponowania mam inwestycje gminne i zakładanie kanalizacji masowo tak, jak po wojnie masowo dokonywano elektryfikacji.
Owszem, ale co ze smieciami, ktore laduja w pobliskich lasach ? Poza tym tak czy inaczej jest to jakis przymus.

mieczotronix
23-11-2004, 09:42
Ciekawe gdzie Finowie i Szwedzi trzymają swoje odpady z elektrowni...
Na dnie Atlantyku. Dokładnego miejsca niestety nie podam z kilku powodów.
chciałeś powiedzieć, pod dnem Bałtyku!
http://www.folkkampanjen.se/nwchap8.html

Wakmen
23-11-2004, 09:45
Ciekawe gdzie Finowie i Szwedzi trzymają swoje odpady z elektrowni...
Na dnie Atlantyku. Dokładnego miejsca niestety nie podam z kilku powodów.
chciałeś powiedzieć, pod dnem Bałtyku!
http://www.folkkampanjen.se/nwchap8.html
Też, ale te "wysypiska" nie są aż tak duże jak na Atlantyku.

neuron
23-11-2004, 10:45
To pewnie po to ten kabel Baltycki. Taka zmyla. Co kotwa to pojemnik.
A jakby kto pytal to markery dla latwiejszej lokalizacji.
Czy nie byloby prosciej III kosmiczna i poza Uklad Sloneczny.
To nawet fajna idea na interes!

katerhasser
23-11-2004, 11:05
Ale Ktoś stamtąd (jeśli takowy istnieje :wink: ) mógłby się lekko wk...ć, gdyby mu taki pakuneczek ni ztego ni z owego do ogródka wleciał. No i mógłby oddać większa pigułę...

neuron
23-11-2004, 11:12
Z penoscia tylko czy na Ziemi jeszcze cos bedzie, czy Ziemia jeszcze bedzie istniala.
Poza tym mozna metodycznie, zalaczac list powitalny etc i wysylac w losowych kierunkach. Ideologie da sie dorobic.

mieczotronix
23-11-2004, 11:51
Ale Ktoś stamtąd (jeśli takowy istnieje :wink: ) mógłby się lekko wk...ć, gdyby mu taki pakuneczek ni ztego ni z owego do ogródka wleciał. No i mógłby oddać większa pigułę...
A oglądałeś film "Marsjanie atakują"? Tam do marsjan strzelali rakietami z głowicami atomowymi. Marsjanie wessali cały wybuch atomowy do takiej specjalnej fifki, a potem się nim zaciągali i mieli niezłą śmiechawę.
Trzeba więc tylko znaleźć kolesi, dla których to coś na kształt naszej gandzi, albo suszi i im zasyłać zapakowane w bombonierki

katerhasser
23-11-2004, 12:08
mieczu, oglądałem - no popatrz taci twardzi, a jednak tacy wrażliwi (na muzykę)...
Mnie się jednak do takiej wymiany kulturalno-technologicznej nie śpieszy.
Wogóle nie życzyłbym sobie by mi jakiś obcy w moich śmieciach grzebał i haki zbierał.
A wracając do zanieczyszczeń... Bodaj kanadyjscy naukowcy zmierzyli, że ichniejsze krowy obecnie swoimi bąkami więcej jakichś tam baaardzo szkodliwych związków do atmosfery oddają niż cały przemysł chemiczny. A wszystko przez dzisiejszą dietę krowią zasilaną kiszonkami, nawożonymi roślinami i cholera wie czym jeszcze... I teraz taki krowi placek, zamiast nawieźć ogródek, to Chiński Syndrom wywołać może. Pastwiska zamienią się w zony z ograniczeniem dostępu, a w wiadomościach prócz przewidywanych temperatur i wysokości ciśnienia atmosferycznego, podawać będą stężenia bąków krowich w powietrzu...
A my się tu żywiczną gałązką w ognisku martwimy.

_bogus_
23-11-2004, 12:12
Wy się śmiejecie - ale naprawdę rozważano na poważnie wysyłanie odpadów radioaktywnych w kierunku Słońca. Tam cała Ziemi znikła by niezauważona wiec wszystko co w przewidywalnej przyszłości jesteśmy w stanie wytworzyć i wysłać w tym kierunku Słońce przyjmie bez problemu.

Jedynym problemem jest fakt, że obecnie jest to pierońsko drogie.

Ale nie ma problemu że wrzucimy komuś kamyczek do ogródka i jakiś zielony z czułkami nas przestanie lubić ;););) (bo to co proponuje mieczotronix mogłoby spowodować interwencję kosmicznej policji antynarkotykowej ;);) )

A tak na poważnie to neuron ma też rację twierdząc, że ideologię da się dorobić do wszystkiego. Bo niektórzy proponowali nawet wykrywanie obcych cywilizacji poprzez obserwacje widm gwiazd i próbę wyłapania tam substancji powstałych w reaktorach atomowych (zakładając, że obca cywilizacja właśnie poprzez wystrzeliwanie na swoje Słońce rozwiązuje problem odpadków - zwłaszcza radioaktywnych).

Tomek_J
23-11-2004, 13:13
Masz miec podpisana umowe na wywoz smieci i nieczystosci plynnych

A jeżeli mam u siebie własne urządzenie do utylizacji ?
A jeżeli jestem przedsiębiorcą prowadzącym własne wysypisko i swoje śmieci tam wyrzucam ?
A jeżeli umówiłem się z sąsiadem, że to on za przysłowiową flaszkę będzie mi utylizował śmieci, bo ma po temu możliwości ?


sadze, ze gmina ma prawo takie rozporzadzenie wydac i je egzekwowac. I ja jestem jak najbardziej za.

A ja sądzę inaczej i napisałem, dlaczego.
Będąc przeciwnikiem zasyfiania okolicznych pól, łąk i lasów nie zamierzam godzić się bezmyślnie na każde chciejstwo urzędasa, któremu się wydaje, ż ema nieograniczoną władzę - o to mi chodzi.


Owszem, ale co ze smieciami, ktore laduja w pobliskich lasach ? Poza tym tak czy inaczej jest to jakis przymus.

Ludzi do porządku trzeba przekonać, pokazać im, że to się opłaca nie tylko w przenośni, nie tylko w nieokreślonej przyszłości. Moja gmina to robi - znalazła pieniądze na wywóz większości rodzajów śmieci i ludzie się powszechnie do tego stosują, co widać co miesiąc po stertach worów przed każdym domem.
Problem palenia nie zniknął. Zawsze zostaje trochę śmieci, których się nie da zakwalifikować do jednego z "gminnych" rodzajów. Niewiele, ale jednak - u mnie jest to 120-litrowy kubeł miesięcznie. Jego wywóz kosztuje mnie 7,50 zł. Ktoś powie: "grosze !" i przyznam mu rację. Ale jestem też świadomy, że np. bezrobotny sąsiad, który z pocałowaniem ręki łapie sie wszelkich prac dorywczych, bierze stawkę "aż" 3,50 za godzinę, a tych godzin w miesiącu ma nie tak wiele. Przekonaj jego, że warto wydać te 7,50...
Gdyby znaleźć środki na zorganizowanie wywozu i tej resztki, problem palenia zniknąłby "jak sen jaki złoty".

JoShi
23-11-2004, 13:27
Ludzi do porządku trzeba przekonać, pokazać im, że to się opłaca nie tylko w przenośni, nie tylko w nieokreślonej przyszłości.
Don Kochot z La Polski


Moja gmina to robi - znalazła pieniądze na wywóz większości rodzajów śmieci i ludzie się powszechnie do tego stosują, co widać co miesiąc po stertach worów przed każdym domem.
Problem palenia nie zniknął.
No wiec co z tego za pozytek. Glupich i zacofanych kmiotow nie przekonasz inaczej jak tylko przymusem.

katerhasser
23-11-2004, 13:40
Zgadzam się Tomek,
systemy nakazowo-zakazowe nic nie dadzą. Ludzie mają rogatą duszę i efekty może przynieść tylko długotrwała kampania społeczna. Już się cieszyłem jak ostatniego lata TVP puściła kilka razy spot z gościem w kąpieli, któremu wywalają do wanny kubeł śmieci.... No i co? Już wszyscy o tym zapomnieli - pieniądze wyrzucone w błoto. To jakby kupić antybiotyk i podać 1 lub 2 dawki zamiast całej serii.
Jednocześnie każdy z nas jest zobowiązany przestrzegać pewnych standardów i dbać o swoje środowisko, a także pouczać i napominać tych, którzy tego nie robią. I wychowywać dzieci w poczuciu takiego obowiązku. Rzecz ma się zresztą nie tylko z czystością ale z uczciwością, honorem, patriotyzmem (wątek z flagą), etosem pracy, dobrymi manierami, szacunkiem dla ludzi itp. itd.
Państwo, gmina, ja, to łańcuszek, a to ja jestem najmniejszym i jednocześnie najsłabszym ogniwem. Chcemy mieć mocne państwo? to kształtujmy je, w skali mikro swoją pozytywistyczną pracą u podstaw.
No, toby było na tyle moralizowania...

katerhasser
23-11-2004, 13:51
JoShi,
nawet Cię rozumiem, bo czasem też nerwy mnie biorą na "tę ciemną masę", za różne rzeczy: za naiwność i wybory polityczne, przyzwolenie na łapówkarstwo, psie kupy wszędzie, pety i papierki wszędzie itd. Tylko świadomości społecznej nie da sie siłą wykształcić tylko nauką i dobrym przykładem. W wychowanie dzieci też trzeba włożyć duży wysiłek umysłowy i wiele cierpliwości. Tylko rózgą wychowasz jedynie psychopatę, który jak dorośnie to odda ci z nawiązką, a jak nie tobie to innym, bo tylko taki styl będzie znał.

Tomek_J
23-11-2004, 13:59
Don Kochot z La Polski
Glupich i zacofanych kmiotow nie przekonasz inaczej jak tylko przymusem.

Argumentów brak, to sięgnijmy do epitetów ?

Wierz mi, lub nie, ale z jednym z tych, jak to ładnie ujęłaś, "głupich i zacofanych kmiotów" miałem nie tak dawno ciekawą rozmowę. Padały takie nazwiska, jak Picasso, Van Gogh, Przybyszewski. Nie z moich ust. Z ust tego kmiota, bezrobotnego spawacza, który na co dzień nie stroni od kielicha. A ja stałem i słuchałem zadziwiony. Sam nie wiem, czemu - przecież taka wiedza jest czymś normalnym i powszechnym dla kmiotów...

Powiesz nam coś o Przybyszewskim, dziecko drogie ? Czy nie chcesz się zaliczac do kmiotów ?

EOT. Po raz kolejny pokazałaś, że nie jesteś dla mnie partnerem do rozmowy.

JoShi
23-11-2004, 14:07
Wierz mi, lub nie, ale z jednym z tych, jak to ładnie ujęłaś, "głupich i zacofanych kmiotów" miałem nie tak dawno ciekawą rozmowę. Padały takie nazwiska, jak Picasso, Van Gogh, Przybyszewski.

No coz z tego, ze encyklopedyczna wiedza zostala w toku edukacji wtloczona do glowy. Dbalosc i troska o wlasne otoczenie i jako taka estetyke pejzarzu (ja ciagle o tych smieciach w lesie) juz sie tam w tej glowce nie miesci, prawda ? Dla mnie taki brudas to zawsze bedzie kmiot chocby nie wiem ile wiedzial o Przybyszewskim czy innych pisarzach, malarzach i kim tam chcesz.

A do podejmowania polemiki ze mna nikt Cie nie zmusza. Ale to chyba Tobie zabraklo argumentow, zeby mi odpowiedziec na pytanie jaki porzytek z tego opiewanego przez Ciebie systemu skoro palenie smieci i okadzanie otoczenia odbywa sie w dalszym ciagu ?

katerhasser
23-11-2004, 14:37
ej chopcy! troszkę ta wasza polemika zbyt obcesowa i mało konstruktywna

JoShi
23-11-2004, 14:51
ej chopcy! troszkę ta wasza polemika zbyt obcesowa i mało konstruktywna
I dziewczeta :)

trach
23-11-2004, 14:52
Chyba się wątek wyczerpał?

katerhasser
23-11-2004, 15:08
no to pozwolę sobie podsumować:
ogrzewanie kominkiem, szczególnie za pomocą suchego drewna, jest jak najbardziej etyczne i kształtuje pozytywnie charakter człowieka (uczy zapobiegliwości, pracy fizycznej, zbliża rodzinę, rąbanie pozwala upuścić "nadmiaru pary".
ogrzewanie starymi gumofilcami, kubkami po jogurtach itp. materiałem jest beee....
tak jak kataster...

chemik
23-11-2004, 15:22
Witam!

Święte słowa katerhasser! Podpisuję się pod nimi obiema ręcami oderwanymi od siekierki rąbiącej polana, które teraz trzymają browarka przed kominkiem :P

_bogus_
23-11-2004, 15:45
Witam!

Święte słowa katerhasser! Podpisuję się pod nimi obiema ręcami oderwanymi od siekierki rąbiącej polana, które teraz trzymają browarka przed kominkiem :P
Browarka trzymają ręce czy polana ;););).

Tym niemniej też podpisuje się pod wypowiedzią katerhasser'a.

jeżyk
23-11-2004, 17:02
Bio masz rację, sprawność obiegu Rankine^a nie jest rewelacyjna zazwyczaj nie przekracza 33% ale instnieja elektrownie wodne, wiatrowe, oparte na biomasie, bioelektrownie, spalrnie śmieci. Sprawność całego układu można znacznie podnieść poprzez produkcję prądu w skojarzeniu z produkcją ciepła. Układy pracujące w kogeneracji są promowane, prawo energetyczne gwarantuje zbyt takiej energii. Ale chodzi mi o nieco inny aspekt. Spalając paliwa stałe w domowych kotłowniach nikt nie kontroluje emisji szkodliwych związków. W energetyce zawodowej normy emisji muszą byc dotrzymane i sa monitorowane 24 godziny na dobę. W Wiedniu w centrum miasta jest spalarnia śmieci. I patrząc z tej strony to prąd jest bardzij przyjazny dla środowiska od spalnia paliw stałych w domowych kotłach.

modulor
23-11-2004, 17:05
Ale Ktoś stamtąd (jeśli takowy istnieje :wink: ) mógłby się lekko wk...ć, gdyby mu taki pakuneczek ni ztego ni z owego do ogródka wleciał. No i mógłby oddać większa pigułę...
A oglądałeś film "Marsjanie atakują"? Tam do marsjan strzelali rakietami z głowicami atomowymi. Marsjanie wessali cały wybuch atomowy do takiej specjalnej fifki, a potem się nim zaciągali i mieli niezłą śmiechawę.
Trzeba więc tylko znaleźć kolesi, dla których to coś na kształt naszej gandzi, albo suszi i im zasyłać zapakowane w bombonierki


dla tak cennych odpowiedzi śledzę te forumy
po prostu to jest lepsze niż sejm :))
po tym poscie widać niestety że debaty sejmowe nie są oderwane od rzeczywistości :)))
to przypomina debatę sejmową ... tylko nikt już nie pamięta o co chodziło ustawodawcy
kupa śmiechu ... trzymajcie tak dalej !!!
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
mieczo :D jesteś moim idolem :D

nurni
23-11-2004, 22:30
Zawsze można zainstalować dysze gazowe :D :wink:

Ewentualnie "neonki" symulujące płomień, ale z tego nie ma ciepła, kurde :o :wink: :D

Pozdrawiam

PS
Alkohol też nie jest szkodliwy - tylk pity w odpowiedniej ilość i jakości. :wink:
"Grzanie " wszystkim i bez umiaru grozi zejściem śmiertelnym.

Tomek_J
24-11-2004, 06:55
A do podejmowania polemiki ze mna nikt Cie nie zmusza. Ale to chyba Tobie zabraklo argumentow, zeby mi odpowiedziec na pytanie jaki porzytek z tego opiewanego przez Ciebie systemu skoro palenie smieci i okadzanie otoczenia odbywa sie w dalszym ciagu ?

Jak EOT, to EOT.
P.S. Freud w takich okolicznościach zwykł był radzić: penis normalis dosim repetatur.

xavi
24-11-2004, 08:33
Ekologia swoje, a państwo swoje.

Mój znajomy pali węglem w kominku.
Mówi, że jak włoży taką bryłę (na oko ze 20 kg) to mu się do rana pali, a w domu ma 26 stopni bo ciepło lubi :o
Jak mu się powie o ekologii to patrzy na petenta jak na marsjanina właśnie :P

Ma to wszystko w D... bo tak mu się najbardziej opłaca.

Wszystkie inne - ekologiczne źródła zostały zarżnięte przez naszych niby polityków, którzy ceny doprowadzili do skraju paranoi.

neuron
24-11-2004, 09:11
modulor
Ty się nie śmiej bo ci przyślą SMSa i się skończy!
Tu się losy świata ważą, a ty się dojrzałą postawą wykazać, ty nie potrafisz.
Krytykować każdy potrafi, a tu trzeba z sensem, konstruktywnie!

A z Kanadyjczyków nie ma się co śmiać. Biorą nauki u Holendrów, zapewne.
Jak ktoś był to wie. Przekraczasz granicę i zamnim ujrzysz pierwszą Milkę to, poczujesz, poczujesz, poczujesz jak wiele dzieli cię. Od innych ...
Wietrzenie chlewni wg harmonogramu, naloty dziubusiów z analizatorami, a dużo pola tu hodowcy maja po to by trochę mniej wydawać na odprowadzenie gnojowicy. Tak tak są takie miejsca na świecie gdzie dzień bez zapachu g... jest dniem straconym

bo następnego dnia będzie dwa razy więcej.

Tomek_J
24-11-2004, 09:19
poczujesz, poczujesz, poczujesz jak wiele dzieli cię. Od innych ...

O, fan OZ ! :)

ara
24-11-2004, 10:16
Żeby przypomnieć... zaczęliśmy niewinnie od drewienka, iżby dojść do krowiego g.....a. :D

A o tym ostatnim bardzo dobrze sądzą Szwajcarzy. Tam na polach dzień bez naturalnych perfum wspomnianego pochodzenia, to istotnie dzień stracony. :D

JoShi
24-11-2004, 12:12
Żeby przypomnieć... zaczęliśmy niewinnie od drewienka, iżby dojść do krowiego g.....a. :D

No coz, albo sie zyje na wsi i wacha krowie kaka albo w miescie i wacha spaliny. Wybopr nalezy do Ciebie.

ara
24-11-2004, 12:29
JOSHI, wspomniałam o tych specyficznych perfumach pół żartem pół serio,w sensie pozytywnym. Wątek wszak momentami rozciągnął się się na ekologię wogóle.

A zapachy mnie w Szwajcarii nie zraziły, zdziwiło zaś -pozytywnie - powszechne stosowanie obornika. (dalej sza, bo to odbiega od tematu GŁÓWNEGO czyli opału drewnem w kominku ) !! :D
pozdrawiam

JoShi
24-11-2004, 12:44
A zapachy mnie w Szwajcarii nie zraziły, zdziwiło zaś -pozytywnie - powszechne stosowanie obornika. (dalej sza, bo to odbiega od tematu GŁÓWNEGO czyli opału drewnem w kominku ) !! :D
pozdrawiam
No to wracajac do tematu powiem, ze tym sie tez da palic w piecu, tylko trzeba najpierw wysuszyc ;)

tom17
24-11-2004, 16:05
[Gadanie że przy drewnie to bilans emisji CO2 jest 0 to śmieszne . To dorabianie na siłę ideologii . W obecnej sytuacji gdzie emisja CO2 jest ogromna to jakakolwiek emisja jest tylko pogarszaniem sytuacji i pogłębianiem efektu cieplarnianego. "Najzdrowsze" jest chyba spalanie gazu bo to tylko woda i CO2 bez pyłów siarki itp.


no to podciągamy...

Inwestor,
całkowicie sie z Tobą zgadzam.
Sadźmy drzewa a spalajmy coś co łatwo kontrolować i emituje mało co2 na MJ energii.
Co do innych wątków dyskusji to do póki ktos zarabia na ropie do puty nie będzie kasy (wystarczającej) na badania nad "utylizcją" radioaktywnych odpadów z elektrowni jądrowych.

A co powiecie na to że w Muratorze 12/2003 w artykule o peletach podano że emitują one 0 mg CO2 na MJ wyprodukowanej energii.
To jakaś bzdura, albo coś źle przeczytałem.

jeżyk
24-11-2004, 16:39
To właśnie wynika z zamknietego obiegu C-CO2-C, którym charakteryzuje sie biomasa. Biomasa to paliwa odnawialne, natomiast gaz,ropa i wegiel kiedyś sie wyczerpią. Gdyby zamiast paliw kopalnych spalc tylko biomase to stężenie CO2 nie będzie wzrastać.

renev
24-11-2004, 17:17
Argumenty o zamknietym obiegu CO2 moga nie byc do konca wystarczajace jesli chodzi o ekologiczne spalanie drewna.
Wiele badan wrecz temu przeczy.
Jedna z ciekawszych wypowiedzi na ten temat:
(w oryginale bo nie chce mi sie tlumaczyc)
Dr. Daniel M. Kammen, of the Department of Physics at Harvard University

"The typical kilogram of wood is roughly 50% carbon. When it is burned under ideal conditions, the smoke consists mostly of water and carbon dioxide. But in traditional practices, where there is not enough oxygen, those 500 grams of carbon produce 50 to 60 grams of carbon monoxide, 20 to 30 grams of methane, and 30 to 40 grams of other nasty stuff. Each of these non-CO2 products of combustion have a larger greenhouse effect, molecule per molecule, than carbon dioxide. Carbon monoxide's effect is five times greater, methane is 23 times greater, and nitrogen dioxide is 280 times more serious as a greenhouse gas.

When you multiply the amount of emissions by the global warming potential for each gas, and add it up, you find that the non-C02 gasses produce a C02 equivalent of 460 grams. The amount of C02 directly released by burning one kilogram of wood is about 440 grams, since oxygen from the air is added."

chemik
24-11-2004, 18:01
Witam!

Ja uważam, że spalanie drewna jako paliwa odnawialnego jest w pełni ekologiczne. Nie będę przytaczał jakichś materiałów obcojęzycznych ale np.

Drewno zaliczane jest do energii odnawialnych i ekologicznych. Spalanie drewna nie powoduje efektu cieplarnianego, który powstaje na skutek zwiększenia się proporcji dwutlenku węgla (CO2) w atmosferze. Drewno jest energią niewyczerpalną, bo odnawialną przez człowieka. Sprawia to, że drewno jest energią przyszłości.

Spalanie drewna powoduje wydzielanie się CO2: dwutlenku węgla (1). W skutek działania promieni słonecznych, powstały dwutlenek węgla jest absorbowany przez drzewa (2), i tym sposobem powraca do drewna (3). Jest to naturalny cykl, który trwa już od milionów lat; jest taki sam bez względu na to czy drewno jest palone, czy w sposób naturalny rozkłada się w lesie (4). Drewno jest więc energią odnawialną i ekologiczną.

http://www.lakmex.pl/kominki/info/1.gif

renev
24-11-2004, 18:41
ten "obcojezyczny material" wlasnie totalnie temu przeczy
i nie pochodzi ze strony dostawcy kominkow
http://www.lakmex.pl/
a z Harvard University a wiec moznaby sadzic, ze jest bardziej wiarygodny

neuron
24-11-2004, 19:15
Pojawia sie pytanie o sensownosc kominkow utrzymujacych przy min. doplywie powietrza zar przez 12h.
Pozostaja wiec piece. Chyba ktos kiedys juz na to wpadl.
Hm, ciekawe jakie mial argumenty?

Mały
24-11-2004, 20:25
...... też mam dom na wsi i też śmierdzi. Śmierdzi dlatego, bo mieszkańcy wsi (czy tylko tej wsi ?) ekologię mają w głębokim poważaniu czyli mówiąc krótko mają ją - tę ekologię w dupie. Gmina wystawiła dwa kontenery - jeden na plastyki drugi na puszki maści różnej, i kontenery owe są cały czas puste. Dlaczego, ano dlatego, że wszystko co się pali , w tym także plastyki ląduje w piecu, ...
I to jest święta prawda ale mentalność ludzi zaczyna powoli się zmieniać. Teściu też kiedyś tak zasmradzał powietrze ale przejrzał na oczy i teraz segreguje śmieci. Szkło do jednego pojemnika, plastyki do worka, odpadki organiczne na kompost a nieokreślnone (inne) do śmietnika. Teraz już nie pali byle czym w piecu na wszystko.
A i Urząd Mista zrobił krok do przodu. Raz w tygodniu jeździ specjalny samochód, który zabiera te posegregowane plastyki, butelki.
No właśnie Wakmen-chodzi Ci o tego zielonego "libana"który jeżdzi tu i tam? Szkoda ,że w czasie pracy wiekszości ludzi-no ale lepsze to niż nic.
W naszej(?) gminie stwierdzono ,że dodatkowe kontenery na segregację odpadów to zbędny wydatek i sie nie opłaca.A w lesie koło mnie "przegląd wyposażenia domostw"...
Chodzi tu o gminę Wejherowo (wstyd panowie radni-bezradni),bo na swoje wygłupy to kasę zawsze macie...

chemik
25-11-2004, 07:35
Witam!

Oczywiście, że materiał obcojęzyczny zwłaszcza nie przetłumaczony ma wielokrotnie większą wartość niż materiał polskojęzyczny :o . Jak zauważyłeś przytoczony przeze mnie tekst jest w formie cytatu (również obrazek) ze strony http://www.lakmex.pl/ a ponieważ na forum nie ma zwyczaju przytaczania źródła (jak w pracach np. doktorskich) więć tego nie uczyniłem. Przytoczyłem go dlatego, że bardzo dobrze oddaje moje myśli. Materiałów na temat spalania drewna jest mnóstwo, również np. z Ministerstwa Ochrony Środowiska, z Akademii Rolniczej, z Państwowych Lasów oraz różnych stron klubów, organizacji, stowarzyszeń ekologicznych. Czy mam jej WSZYSTKIE dla ciebie tu przytaczać? Trochę wiem na ten temet ponieważ mam wykształcenie w dziedzinie ochrony środowiska. A najbardziej mnie denerwuje jak ktoś (obojętnie kto i na jaki temat) przytacza argumenty z ZAGRANICY które rzekomo są lepsze od krajowych. ZGADZAM się, że każdy proces w którym powstaje CO2 i, lub CH4, pył, inne gazy ma negatywny wpływ na atmosferę. Ale czy miliony lat temu nie było zanieczyczeń atmosfery? Pomyśl. Wulkany, wyziewy, pożary lasów, gnijące bagna, torfowiska itd. To wszystko było a jednak Ziemia nie zginęła. W tym wszystkim mieszczą się również POŻARY LASOW - patrz rysunek podany powyżej. Nie było wtedy spalania oleju opałowego, węgla kamiennego, metanu (na taką skalę). I te właśnie procesy są nieekologiczne. ( bardzo nie lubię tego słowa ponieważ ekologia ma bardzo szerokie znaczenia często nadużywane). Ponieważ ludzkość a zwłaszcza Polacy nie wykorzystują bezodpadowych form pozyskania energii np. słońce, wiatr, musimy pogodzić się z procesami spalania. (Energetyka jądrowa u nas nie ma możliwości przebicia.) A wśród nich najmniej zatruwającą środowisko jest spalanie drewna.

Tomek_J
25-11-2004, 08:25
Jeszcze a propos spalania śmieci - wczoraj miałem dość ciekawą rozmowę z kolejnym, niedawno poznanym sąsiadem. Pogadaliśmy - jak to mawia Nasza Milusia JoShi - jak kmiot z kmiotem (inżynier z inżynierem) i podczas tej rozmowy zwrócił on słusznie uwagę na następującą rzecz:

We wsi większość domów to domy stare, bez c.o., w których źródłem ciepła są piece węglowe wszelkiego autoramentu i niskiej sprawności. Tona węgla kosztuje u nas ok. 380 złotych i wystarcza na krótko. Przeciętny mieszkaniec wsi dostaje (o ile w ogóle ma pracę lub rentę) kwoty rzędu kilkuset złotych na miesiąc. W tych okolicznościach nie ma co się dziwić, że pali czym się tylko da, byleby mieć trochę ciepła. Tymczasem ponoć w Polsce jest nadprodukcja energii elektrycznej - elektrownie pracują na jakieś 30% swoich możliwości, bo były obliczane na zaspokojenie potrzeb wielkiego przemysłu, który w ostatnich kilkunastu latach zdecydowanie podupadł. Pracując na 30% działają nieoptymalnie, niczym samochód na jałowym biegu - spala benzynę, a nei jedzie. Gdyby elektrownie pracowały na powiedzmy 60% możliwości i przy tym obniżyły znacząco cenę energii, to:
a) zapewne więcej ludzi decydowałoby się na tanie dogrzewanie prądem, zwłaszcza, że wymaga to minimalnych inwestycji
b) elektrowenie mino obniżki ceny kWh i tak by więcej zarobiły (zwiększony obrót zrobi swoje)
c) być może przy okazji ograniczeniu uległoby palenie czym popadnie, bo po prostu nie byłoby takiej potrzeby ?...

Kto wie, może ta jego opinia jest jakimś rozwiązaniem ?

renev
25-11-2004, 08:47
Chemik nie rozumiem co sie tak rzucasz na to, ze obcojezyczny czy zagraniczny a polski. W ogole nie to mialem na mysli, choc przyznaje, ze sadzilem, ze kazdy ktory chodzil troche do szkol zrozumie dosyc prosty tekst. Kazdy przyzna, ze Harvard University to jest marka, ktora znaczy cos w nauce a firma, ktora cytujesz wymysla jakies ekologiczne cuda zeby sprzedac wiecej kominkow. Temat tego watku to bylo czy spalanie drewna jest ekologiczne czy nie. Ja widzisz nie twierdze autorytatywnie, ze tak jest lub nie. Przytaczam tylko wypowiedz frapujaca w tym nurcie. Z wypowiedzi wynika bezposrednio, ze nawet jesli produkcja CO2 przy spalaniu drewna jest umiarkowana to inne gazy NIEUCHRONNIE powstajace w tym procesie w duzo wiekszym stopniu wywoluja efekt cieplarniany. Chodzi o tlenek wegla, metan i dwutlenek azotu. Moze warto byloby sie nad tym zastanowic ? Problem wydaje sie tym bardziej palacy, ze od przyszlego roku najprawdopodobniej wchodza w zycie regulacje zwiazane z protokolem z Kyoto. Handel emisjami wiec stanie sie biznesem a wtedy to juz kazdy sobie policzy to spalanie bardzo dobrze. Czy sie jednak bilasuje czy nie.

Jeszcze uwaga na temat zrodel. Sadze, ze forum takie jak to sluzyc powinno do wymiany opini bazujacych na czym konkretnym. Dla mnie to wlasnie argumenty BEZSTRONNYCH autorytetow w danej dziedzinie. Firma lakmex znana jest moze lokalnie i bezstronna na pewno nie jest. A czy polska czy zagraniczna to chyba ma juz daleko mniejsze znaczenie.
Na marginesie gratuluje patriotyzmu to akurat godne pochwaly.

Wulkany juz sobie wybacz odpuszcze, bo ta argumentacja przypomina mi pewne ciało rzadzace. Bez urazy.
Najlepszego ! ;)

_bogus_
25-11-2004, 10:45
renev - jesteś trochę niekonsekwentny - najpierw piszesz, że nie chce Ci się tłumaczyć - a później poświęcasz więcej jeszcze czasu na dyskusję nad tematem. Weź pod uwagę, że pomimo wszystko nie wszyscy znają angielski (nawet w takim technicznym wydaniu) i nie każdy w związku z tym jest w stanie podjąć polemikę z podanym tekstem. A powoływanie się w nauce na to, że racja jest po jednej stronie, bo głosi go znany ośrodek naukowy - wybacz - nie jest to argument.

Z całym szacunkiem dla Harvard'u i tamtejszego Wydziału Fizyki (rzeczywiście jest to jeden z lepszych ośrodków na świecie) ponieważ artykuł, który przytaczasz zawiera przynajmniej jeden oczywisty błąd, ale też wiele interesujących punktów - najpierw przetłumaczę go:

"Standardowo kilogram drewna zawiera około 50% węgla. Gdy jest ono spalane w idealnych warunkach, dym składa się głównie z wody i dwutlenku węgla. Ale w normalnej praktyce, kiedy jest niedobór tlenu, te 500 gram węgla produkuje 50 do 60 gram tlenku węgla, 20 to 30 gram metanu i 30 do 40 gram innych śmieci. Każdy z tych, nie będących C02, produktów spalania generuje większy efekt cieplarniany niż dwutlenek węgla. Tlenek węgla jest 5 razy, metan - 23 razy, tlenki azotu - 280 razy bardziej poważnym źródłem efektu cieplarnianego niż CO2.

Jeśli pomnoży się wielkość emisji poszczególnych gazów przez ich potencjał wywoływania efektu szklarniowego i doda je do siebie - to gazy te będą równoważnikiem 460 gramów CO2. Ilość CO2 bezpośrednio wytworzonego przez spalenie 1 kilograma drewna to około 440 gram gdyż tlen z powietrza jest dodany."

Dla ułatwienia CO2 tłumaczyłem jako "dwutlenek węgla" choć obecnie używa się nazwy "ditlenek węgla".

Zacznijmy od oczywistego błędu. C ma masę molową 12 g (około). O - około 16 g. Czyli ze spalenia 1 grama węgla mamy 3,66 g CO2. Czyli z tych 500 g węgla w 1 kilogramie drewna będzie, przy jego założeniach, że część wytworzy inne gazy, ok. 1 600 gram CO2 a nie jak powyżej podano - 440 gram.

Tak oczywisty błąd zastanawia. Jeśli występuje w oryginalnej publikacji - każe poważnie zastanawiać się nad prawdziwością innych stwierdzeń z wypowiedzi - już nie tak łatwych do weryfikacji.

Ale przyjmijmy inne tezy z wypowiedzi za dobrą monetę. Wtedy dochodzimy do konkluzji, że w wyniku spalenia (z niedoborem tlenu) 1 kg drewna wytworzymy gazy cieplarniane odpowiadające ok. 2 kg CO2. Z tego 1,6 kg (czyli 80%) to jest właśnie CO2 który był w biomasie i zaraz do niej wróci. Pozostałe 20% to inne gazy - ale te gazy też (np. metan w ciągu roku) przekształcają się w większości w CO2 (wodę itd.).

A więc w najgorszym przypadku 80% gazów cieplarnianych generowanych ze spalania drewna to jest to, co było w biomasie i teraz do niej wraca. Jak spalasz węgiel, gaz, ropę - 0% jest takich gazów cieplarnianych (100% to związki dodatkowe - od milionów lat składowane w ziemi i nie biorące udziału w cyklach biologicznych).

Oczywiście zgadzam się, że można by lepiej niż drewno. Nie mówię, że drewno jest najlepsze - chociażby dlatego że nie starczy go dla wszystkich i nie do wszystkiego się nadaje - najlepszym rozwiązaniem na skalę globalną przy obecnym stopniu rozwoju techniki - jest energia atomowa.

Pozdrawiam

chemik
25-11-2004, 10:49
Witam!

Człowieku coś tak przyczepił tego Lakmex-u. Przytoczyłem cytat z ich strony bo nie chcę mi się tyle pisać na klawiaturze i mieli akurat fajny obrazek. Ale jeżeli ci to przeszkadza to czytaj. PISZĘ TO JA SAM OSOBIŚCIE.
"Drewno można zaliczyć do paliw tzw. ekologicznych i odnawialnych. Spalanie drewna nie powoduje powstawanie efektu cieplarnianego wskutek wzrostu CO2 ponieważ taka sama ilość wyemitowanego gazu zostaję związana w biomasie powstałej w wyniku fotosyntezy. Jest to naturalny cykl który na Ziemii trwa milionylat bez względu czy drewno jest palone w wyniku naturalnych pożarów, czy spalane w kominkach." Drewno jest więc paliwem odnawialnym.
Proszę nie używać moich wypowiedzi bez zgody autora.
Czy teraz renev jesteś zadowolony, że nie posłużyłem się cytatem ze strony Lakmex-u?
PYTAM jeszcze raz

Materiałów na temat spalania drewna jest mnóstwo, również np. z Ministerstwa Ochrony Środowiska, z Akademii Rolniczej, z Państwowych Lasów oraz różnych stron klubów, organizacji, stowarzyszeń ekologicznych. Czy mam je WSZYSTKIE dla CIEBIE tu przytaczać?
A co do wulkanów i zanieczyszczeń we wczesnych dziejach Ziemii to nie będę z tobą polemizował bo widzę,że znasz się na temacie jak.... Najlepiej rzucić jakieś głupie hasło. Ja akurat znam angielski ale ilu jest forumowiczów którzy go nie znają?( Myślę, że mało) Nie na tym polega uczoność, że rzuci się obcojęzycznym tekstem przed którym wszyscy padną na kolana i uwierzą w niego bez zająknięcia.
A może byś podyskutować na temat metanu powstającego w procesach trawiennych bydła i jego wpływu na efekt cieplarniany. Jestem z tego dobry bo pisałem pracę ..... na uczelni.

chemik
25-11-2004, 11:08
Witam!

Zgadzam się z tobą _bogus_ w tej wypowiedzi jak i w poprzednich. Spalenie jest złe. Ale spalanie węgla, ropy itp. śmieci-zgroza jest bardzo złe. Natomiast spalanie drewna jest najmniej złe jeżeli można użyć takiego porównania. Ja też jestem zwolennikiem energii jądrowej pomimo tylu przeciwników nie bardzo znających tematu. Trzeba się bowiem zastanowić co jest gorsze: energetyka konwencjonalna tj. węglowa wytwarzająca ogromne ilości CO2, pyłów, odpadów paleniskowych, zużywająca ogromne ilości wody oraz wypuszczająca tyleż ścieków czy energetyka jądrowa która (pomijając aspekty bezpieczeństwa) jest praktycznie bez odpadowa. Z odpadami promieniotwóczymi znakomiczie można sobie poradzić a nawet zarobić - przykład Niemiec. Nasze Polskie potencjały (wyrobiska soli w okolicy Inowrocławia) są ogromne.

jogurcik
25-11-2004, 11:17
Dyskusja jest jak widzę prawie, że akademicka. Ja wczoraj gdy wróciłem z pracy (ogrzewanie olejowe, oszczędzają więc temp 18 stopni), stanąłem przy tym wstrętnym, nieekologicznym kominku i nie zamieniłbym tej chwili na godzinę spędzoną przy kaloryferze.

neuron
25-11-2004, 12:12
A ja cenię sobie przytoczone tu argumnety i chwalę was wszytkich za dociekliwość.
Ciekawe, bo zrozumiałem w tym momencie sens stosowania zbiorników buforowych przy kotłach na drewno ze spalaniem dolnym.
Mogę sobie pozwolić na podawanie nazw bo takie produkty na naszym rynku nie istnieją np baxi solo innova (max spr. 91%) - nikt w to nie chce inwestować, czy Atmos z wentylatorem ssącym.
Niestety solidny zestaw to wydatek 20-35 tys zł. ale to kwestia czasu i skali produkcji. Kominek jest pewnym kompromisem, a jak widać z powyższej rozmowy również etycznym ;-).

_bogus_
25-11-2004, 12:34
neuron - dokładnie, po to zbiornik buforowy. A oprócz tego że przy dużym dostępie powietrza mniej zanieczyszczeń - to i spalanie efektywniejsze - przez co i sprawność większa.

A co do etyki - ciężko mi się wypowiadać – jako nie specjaliście. Ale może podeprę się zdaniem specjalistów.

Bo któż niż np. notariusze - już choćby z racji wykonywanego zawodu - na etyce znają się na pewno.

A wg nich np. etyczne jest przedkładanie interesu swojego i swojej grupy zawodowej nad interes pozostałych członków społeczeństwa. :o

Uzasadnienie:
Za nieetyczne uważają pobieranie stawek mniejszych niż największa dopuszczalna. A pobieranie najwyższych możliwych stawek jest przecież niekorzystne dla ogółu społeczeństwa (które płaci zawyżone stawki na każdy głupi podpis notariusza) natomiast korzystne dla innych notariuszy (bo nie odbiera im się chleba).

A więc widzisz - etyka niewiele ma wspólnego ze zdroworozsądkowym podejściem ;););). Uczmy się od specjalistów w danej dziedzinie - także w dziedzinie etyki ;)

Pozdrawiam

renev
25-11-2004, 12:39
Widze, ze dyskusja sie niezle nagrzala. To dobrze chyba, przynajmniej nie jest nudno :)

Ok Chemik przyznaje faktycznie mnie troche ponioslo po tych wulkanach. Wybacz wiec szanowny kolego, ale i tak nie widze zwiazku wulkanow ani tym bardziej biochemii krow ze spalaniem drewna.
Co do czepiania sie to pamietaj, ze Ty pierwszy zaczales podwazajac zasadnosc wypowiedzi tylko dlatego, ze jest w innym jezyku.
Jak sie okazuje wszyscy zabierajacy glos dostatecznie dobrze to zrozumieli. Chetnie poznam inne argumenty i opinie jakie mozesz przytoczyc. Tylko wtedy ta dyskusja bedzie miala sens.

Bogus - tlumaczenie a pisanie to nie to samo, wiec tez nie zaczynaj dyskusji od razu od podsumowania innego dyskutanta.
Co do obliczen to faktycznie bez zarzutu, ale to jeszcze nie podstawa chyba to zarzucania "oczywistego bledu". Autor mowi wprost, ze jakas tam czesc wegla idzie w inne zwiazki. Tekst jest oryginalny nie smazylem zadnych liczb jesli to sugerujesz.

Co do obiegu wegla w przyrodzie, ktory przedstawiacie nie rozumiem dlaczego wegiel pochodzacy przeciez rozwniez z biomasy mozna traktowac inaczej niz stare drzewo. Roznica wieku ok, ale co poza tym ?
Ja osobiscie jestem przeciwko spalaniu czegokolwiek jesli mowimy o ekologii. Ekologia i etyka to jednak chyba dosc odlegle sztuki.

_bogus_
25-11-2004, 13:23
Widze, ze dyskusja sie niezle nagrzala. To dobrze chyba, przynajmniej nie jest nudno :)


Zgadza się - i najpierw na twój mail chciałem odpowiedzieć poważnie - ale po powtórnym przeczytaniu stwierdziłem że po prostu żartujesz :D



Bogus - tlumaczenie a pisanie to nie to samo, wiec tez nie zaczynaj dyskusji od razu od podsumowania innego dyskutanta.
Co do obliczen to faktycznie bez zarzutu, ale to jeszcze nie podstawa chyba to zarzucania "oczywistego bledu". Autor mowi wprost, ze jakas tam czesc wegla idzie w inne zwiazki.

Hi Hi - nie jest to "oczywisty błąd" :D To pewnie 2+2 = 5 też oczywistym błędem nie jest ;)


Tekst jest oryginalny nie smazylem zadnych liczb jesli to sugerujesz.

Nie sugerowałem że preparowałeś liczby bo i co komu z wstawienia liczby które są sprzeczne :D Jeśli już coś preparować to powinno to być przynajmniej wewnętrznie spójne. Raczej podejrzewałem że jakieś przekłamanie nastąpiło po drodze (ktoś cytował wypowiedź gościa, pomylił cyferki itd.)


Co do obiegu wegla w przyrodzie, ktory przedstawiacie nie rozumiem dlaczego wegiel pochodzacy przeciez rozwniez z biomasy mozna traktowac inaczej niz stare drzewo. Roznica wieku ok, ale co poza tym ?

Za Balzakiem mogę powiedzieć że różnica pomiędzy szczęściem a nieszczęście to może byc 2 grosze:
- szczęście gdy miesięcznie zarabiasz 2000 zł a wydajesz 1999,99
- tragedia gdy miesięcznie zarabiasz 2000 zł a wydajesz 2000.01

Przy spalaniu kopalin mamy taką sytuację jakbyśmy zarabiali 2000 zł a wydawali 200 000 000 zł. Jak długo tak można?


Ja osobiscie jestem przeciwko spalaniu czegokolwiek jesli mowimy o ekologii.

A ja jestem za tym żeby wszyscy byli młodzi, bogaci i szczęśliwi :D


Ekologia i etyka to jednak chyba dosc odlegle sztuki.
Tym bardziej że żadna z tych rzeczy sztuką chyba nie jest :D

Pozdrawiam

renev
25-11-2004, 13:57
No to teraz niezle pojechales Bogus.
Gratulacje.
Ale zarty zartami a twarde liczby przekonuja tlum.
Podaj jakies faktyczne dane a nie jabysmy mieli wasa to...
Tak wiec jaka roznica w paleniu drewna i wegla ?!?
Ulatwie Ci mowiac, ze dla zasadnosci roztrzygniecia kwestii tego watku
nalezy podac ile emisji i jak szkodliwych substacji mamy przy spalaniu jednego i drugiego. I prosze bez demagogii ;)

Wracajac jeszcze do tzw oczywistego bledu.
Obliczyles poprawnie stosunek wagi CO2 do wagi poczatkowej wegla.
To wszystko. Nie sadz wiec, ze pozostale czesci rownania ile wegla poszlo w inne zwiazki to aksjomat
Troche skromnosci by sie przydalo.

:)

zibi2
25-11-2004, 14:28
he, he jaka dyskusja :)

Mam samochód na gaz a więc ekologiczny.
Ale w domu gdy go wreszcie skończę mam zamiar użytkować ohydnie nieekologiczny kominek spalając w nim cenne ekologicznie drewno i zanieczyszczajac przy tym powietrze CO2, SO2 i NO2.

Nieźle :)

_bogus_
25-11-2004, 14:49
renev To Ty jednak na poważnie twierdzisz, że w tekście, który podałeś nie ma oczywistego błędu :o ? Nie widzisz go? No to ryzykując, że zanudzę polecę szczegółowo:

Mamy 500 g węgla. Facet twierdzi, że z tego powstaje:
a) 50-60 g CO - taka ilość powstaje z 21-26 g węgla
b) 20-30 g metanu (CH4) - taka ilość powstaje z 15-22 g węgla
c) 30-40 g innych śmieci (w innym miejscu pisze o tlenkach azotu) - w przypadku tlenków azotu - ilość węgla to jest 0 (słownie: ZERO) gram
d) reszta węgla idzie w CO2 a ta reszta węgla to jak widać 500g - 26g - 22g - 0g = 462 g

Masa CO2 powstałego z 462 g węgla to 462g * 3,66 = 1 690 g.

Jeśli nawet przyjąć, że te inne śmieci to nie tlenki azotu tylko jakieś związki węgla (nigdzie dalej nie wspomniane) to i tak węgiel w nich zawarty będzie ważył mniej od tych związków. Czyli maksymalnie to będzie dodatkowo 40 g mniej węgla, czyli o 146 g CO2 mniej. Czyli przy takim naciąganiu mielibyśmy 1 544 g CO2. Nie widzę, w jaki sposób powyższe dane można by jeszcze bardziej naciągnąć by otrzymać mniej CO2.

A Ty cytując faceta podałeś 440g.

Podsumowując:
W tekście podana jest wartość 440 g CO2
Obliczając na podstawie innych liczb z Twojego cytatu otrzymujemy co najmniej wartość 1 690 g CO2 (a naciągając w sposób już bezczelny możemy jeszcze zejść powiedzmy do 1 544 gCO2 ale nie niżej!!!).

Czy teraz widzisz błąd? Wg mniej jest oczywisty - bo do jego wyłapania biorę tylko inne liczby z tego samego tekstu oraz wiedzę chemiczną na poziomie podstawówki (że mol H ma masę 1 g, że mol C ma masę 12g, że mol O ma masę 16g a tlenki azotu zawierają azot i tlen ale nie zawierają węgla).

Pozdrawiam

renev
25-11-2004, 15:07
bardzo sluszne wyliczenia
gratuluje
tym bardziej jesli widziales to na pierwszy rzut oka
rozbudziles tym moja nadzieje na podanie faktow odnosnie spalania wegla i drewna
specyfikacja jak powyzej

czekam niecierpliwie

neuron
25-11-2004, 15:09
Co do ekologii i etyki.
Wykluwa się, choć w bulach, klarowny obraz. Oto za godne pochwały uznawane są działania pozostawiające po sobie jak najmniejsze zmiany w środowisku. Podążając za tą myślą każda technologia dająca szanse na niezmienianie stanu przyrody jest akceptowalna nawet jeśli wiąże się z gigantycznym przepływem substancji, w tym wypadku węgla.
Różnica między spalaniem drewna i sadzeniem drzew, a z drugiej strony spalaniem gazu i sadzeniem drzew polega na pewnym automatyźmie nadzoru. Człowiek może zużyć tylko tyle ile zasadził. Jest to łatwo weryfikowalne.
Ile posadziliście drzew w swoim życiu? - mała ankieta

400

tom17
25-11-2004, 15:15
ok 200

ps ale co powiecie na tą zerową emisje CO2 przez spalane pelety (info za muratorem 12/2003)

renev
25-11-2004, 15:24
wydaje sie, ze problem z ta tak zwana zerowa emisja polega tym, ze pelety pala sie szybko a rosna wolno. (tj biomasa rosnie oczywiscie)
Ok nawet wierzba jakas tam cudowna vitalis czy jak rosnie co najmniej rok.
Porownujac to do finansowego cash flow mamy wychody szybkie a przychody bardzo wolne. Przy nasilaniu sie zjawiska bilans ujemny bedzie rosl coraz bardziej i bedzie eskalacja problemu a nie jego rozwiazanie.

chemik
25-11-2004, 15:25
Witam!

Jestem chemikiem i po szybkich obliczeniach wyszedł mi wynik taki sam jak _bogus_ owi. Coś tu nie gra w obliczeniach uczonych z Harwardu. Myślę, że sam temat wątku dotyczący etyki palenia w kominku jest chybiony. Bo czy etyczne jest w takim razie palenie ogniska albo "puszczenie bąka" za przeproszeniem. Przecież to metan i efekt cieplarniany. Zaczynamy tu przecedzać komara nie zauważając belek. Jest wiele bardziej nieetycznych zachowań jak jazda samochodem, latanie samolotem, jedzenie mięsa (głód na świecie) a szczególnie z grila (akroleiny) a wszyscy to robią i nikt się nad tym nie zastanawia. Dla mnie palenie drewna w kominku to tak marginalny problem, że nie warto nawet zużywać prądu do komputera (to też nieetyczne) aby o tym pisać. Chyba, jak w tym wypadku, kogoś to bardzo interesuje.

Acha. Zasadziłem ok. 20 drzew.

neuron
25-11-2004, 16:03
Drogi Chemiku,
niby temat niepozorny, ale w tej właśnie skali możemy oddziaływać na środowisko. Jeśli zapadają w domach decyzje o montażu kominka, paneli slonecznych to niech mają one również podbudowę ogólną. Choć trudno się nie zgodzić, że na 3000 litrach oleju opałowego czy też 30000 kWh, można zrobić nawet 60 tys km samochodem. Zjawiska są porównywalne lecz obszar decyzyjny dużo węższy (wybór środków transportu jest wbrew pozorom bardzo mały). Tym niemniej tematem dyskusji może być lokalizacja domu względem miasta, a efekt COx. Jeśli przyjąć wspomniane wcześniej zależności to każdy km dalej od pracy daje 400 km rocznie co daje min 20 l paliwa i związanej z tym emisji. I tu można by pokusić się o porównanie.
Kto bardziej szkodzi ten który emituje przez kominek dodatkowe 20% COxu spalając 10m3 rocznie czy ten który wyniósł się zbyt daleko od cyca cywilizacji np 20 km od miasta.

neuron
25-11-2004, 16:04
Drogi Chemiku,
niby temat niepozorny, ale w tej właśnie skali możemy oddziaływać na środowisko. Jeśli zapadają w domach decyzje o montażu kominka, paneli slonecznych to niech mają one również podbudowę ogólną. Choć trudno się nie zgodzić, że na 3000 litrach oleju opałowego czy też 30000 kWh, można zrobić nawet 60 tys km samochodem. Zjawiska są porównywalne lecz obszar decyzyjny dużo węższy (wybór środków transportu jest wbrew pozorom bardzo mały). Tym niemniej tematem dyskusji może być lokalizacja domu względem miasta, a efekt COx. Jeśli przyjąć wspomniane wcześniej zależności to każdy km dalej od pracy daje 400 km rocznie co daje min 20 l paliwa i związanej z tym emisji. I tu można by pokusić się o porównanie.
Kto bardziej szkodzi ten który emituje przez kominek dodatkowe 20% COxu spalając 10m3 rocznie czy ten który wyniósł się zbyt daleko od cyca cywilizacji np 20 km od miasta.

ara
25-11-2004, 16:13
chemik, zgadzam się z tobą, że temat wątku jest niewłaściwie (prowokacyjnie?), w każdym razie nonsensownie postawiony, a my poddając się temu i zażarcie, i (nawet) naukowo dyskutujemy.
Bo jak to brzmi każdy widzi: EKOLOGICZNIE ETYCZNE PALENIE W KOMINKU. Koń by się uśmiał... :D , a Gombrowicz ucieszył...
Dobrze chociaż, że momentami zmiękczaliśmy temat wypracowania i przechodzili na ogólnoekologiczny.
:wink:

maxymov
25-11-2004, 16:49
No właśnie :D :D

a Mieczu to się chyba doktoryzuje... z socjologii :D :D i szuka materiałów

wystarczy zerknąć na tematy przez Niego ostatnimi czasy założone :D

Pozdrawiam

rozalia
17-12-2004, 14:04
[quote=Wakmen]A i Urząd Mista zrobił krok do przodu. Raz w tygodniu jeździ specjalny samochód, który zabiera te posegregowane plastyki, butelki.

Dokładnie: kompromis. Bez tego - ani rusz, można sobie nawoływać do ekologii, a nic z tego nie będzie. Ludzie muszą po prostu widzieć bezpośrednią (sic !) korzyść z sortowania śmieci.

Już kiedyś pisałem, ale powtórzę - u mnie na wsi na ulicy jest pojemnik na szkło, a każdy od gminy może dostać wory do segregowania plastiku, papieru i metalu. Raz w miesiącu wory są zabierane, także raz na jakiś czas można wystawić do zabrania tzw. "śmieci wielkogabarytowe".

Ja też dostaję worki na 3 rodzaje śmieci:plastik, szkło i papier.Tylko proszę mi powiedzieć gdzie ja mam te worki trzymać? Jestem bardzo za ekologią tylko nasze polskie realia ....
A propos spalania czegokolwiek w kominkach i innych piecach informuję uprzejmie,że największa ilość dioksyn dostaje się do powietrza tą właśnie drogą!!!!!! A jak ktoś nie wie co to za "G.....",to niech się wysili i znajdzie w ..internecie. Dlatego segregacja u podstaw (gospodarstwa domowe) jest b. ważna, ale jak się okazuje trudna do realizacji. No i jeszcze tyle się trąbi o ekologii a mało kto tym się przejmuje. Skutki są powolniejsze i ich na razie nie widać ale trwałe.

adiz1
29-11-2007, 08:11
... w którym będą mogli nagrzać paląc w kominku drewnem zasmradzając przy tym pół okolicy.
Wydawało mi się, że opalanie drewnem jest najbardziej nieekologicznym i prymitywnym sposobem ogrzewania...

Nie stawiaj znaku = między kominkiem w salonie, a piecem węglowym, uniwersalnym (tzw śmieciowym) stojącym gdzieś w zakopconej piwnicy.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie palił odpadów we wkładzie kominkowym wartym min kilka tys zł. (bo tyle trzeba wydać za wkład do "ciągłego palenia"). Od tego jest sezonowane drewno z drzew liściastych.
Moda (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) na kominki ogrzewające domy przyszła z europy zachodniej, skandynawii - tam świadomość ekolologiczna ludzi jest o niebo większa a i przepisy są bardziej rygorystyczne.

Lili Lili
29-11-2007, 17:48
a to się temat po trzech alatch podniósł :D