PDA

Zobacz pełną wersję : Czy budowa wpędza w alkoholizm



mieczotronix
23-11-2004, 23:34
Budowa, jak wiadomo. Od krotochwili rodzinnego podlewania fundamentów, przez nerwowość stemplowania, po histerię 'zdążą z dachem przed zimą' dostarcza nam biednym inwestorom corazto kolejnych stresów. Czy nie radzicie sobie przypadkiem z takim obciążeniem uciekając w nałogi. Dając sobie w żyłę (tą zasilającą mózkg) na różne sposoby? Czy raczej nic w waszym życiu się nie zmieniło i nada jesteście tak opanowani, jak Oleksy?

matth
24-11-2004, 03:46
Ja jeszcze nie zaczalem a juz mi sie rece trzesa,odczuwam rowniez brak koncentracji , stany lekowe,zaburzenia snu..... ale po co ja to pisze , ide sie napic :cry: :lol: :o

Wakmen
24-11-2004, 06:07
Mieczotronix Ty taką ankietę stworzyłeś? Uśmiałem się do łez.
CO wybrać? Sam nie wiem. Żoneczka na pewno cierpi na brak mojej osoby przy niej, szczególnie teraz kiedy jest w ciąży i z dnia na dzień coraz bardziej ... rośnie :wink: . Jak nie jestem w pracy zawodowej to idę na fuchy by uzbierać pieniążki na budowę albo jestem na samej budowie. Kiedy zasta ją zaszczyt bytności mojej osoby w domu to ... wykąpię sie, zjem coś i ... chce mi się spać. Z jakieś dwa tygodnie temu zaczęła się modlić aby śnieg spadł bo wtedy zastanę w domu i udało się jej na moją nieszczęście.
Ale co do alkoholizmu to raczej nie ja. Piwko wypić wypiję ale nie w ilościach oszałamiających i relaksujących parterowo.
CO do wypełnienia ankiety to jeszcze nie jestem zdecydowany co wybrać.

markus_gdynia
24-11-2004, 06:37
MIECZU - mocno bijesz z tym Oleksym. No to z drugiego bieguna - staram sie zachować Tadziową "siłę spokoju", a budowlańcom nigdy nie dawałem złudzeń, że się u mnie opiją.

Tomek_J
24-11-2004, 06:38
Aaaale o ..sssssso chozi ?...

xavi
24-11-2004, 06:43
U mnie piją więcej wszyscy.

Inwestor - wiadomo.
Żona inwestora - zatwardziała apstynentka zmiękcza się coraz bardziej :wink:
Rodzice - z tęsknoty.
Teściowie - ze zgryzoty.
Sąsiedzi - bo jest okazja.
Majstry - bo tradycja tego wymaga.
itd...

RYDZU
24-11-2004, 07:07
U mnie z ekipą chyba 2 razy wypiłem po "maluchu" - więcej się na dało dla zasady.
Ale w domku z drugą połową każdy etap kończylismy sobie winkiem wysączonym
wieczorem we dwoje. Ale ostatni etap przyprawił mnie o zapędy do picia z rozpaczy
- na szczęście nie mam skłonności do nałogów i uzależnień. Na szczęście to był
ostatni etap w wykonaniu tej ekipy.

Pozdrawiam

Gierga
24-11-2004, 07:35
Niezła ankieta :) taka typowo "mieczowa" :)

Jak na razie budowa nie stworzyła we mnie chęci chlania, jarania czy innych tego typu używek, za to moi murarze dosyć często starali się aby dzień był dla nich wesoły i rześki, co można było dostrzec po ilości Abslowentów, Amberów itp lezących na trawie nieopodal drogi.

Staram się zachować spokój wodza i w stresujących przypadkach pomyśleć, że mogło być gorzej :)

_bogus_
24-11-2004, 08:27
Punkt przedostatni jest dokładnie o mnie ;););)

puchatek
24-11-2004, 09:52
Brakuje ważnej opcji!
Z okazji budowy prawie już nie widuję alkoholu, bo byle czego pił nie będę, a kasa na bieżąco schodzi na budowanie i teraz wykończenia.
Tylko na wiechę tak chłopcy dreptali, że dostali po trzy piwa (na wynos) i nic więcej dla żadnej ekipy od początku budowy!
Gdyby nie przyjaciele, to w "piwniczce" miałbym puste stojaki...

bajzi
24-11-2004, 10:05
ponieważ - ze względów leczniczych (nerki) - odkąd pamiętam nie stroniłam od piwa, a w moim zimnym nieszkaniu, gdzie zimową porą temperatura nie przekracza 16 stC zaczęłam zwracać uwagę na wyższoprocentowe alkohole - ale bez przesady, jakoś nie odczułam wzrostu mojego nałogu. czasem zdarzały się dni, gdy musiałam skorzystać z dobroczynnych właściwości uspokajających napojów wyskokowych, ale tych dni było stosunkowo mało. np. jak nie potrafiłam się przez tydzień skontaktować się z ekipą cieśli. ale reszta moich wykonawców - a jest to jedna i ta sama ekipa - mnie rozpieszcza. robią wszystko, żebym była zadowolona. podejrzewam, że jak poproszę o wykonanie faktury w tynku grzebykiem o drobnych ząbkach na wszystkich 350m2 ścian wewnętrznych, to mi to zrobią. tacy fachowcy - to skarb. więc, z przyczyn oczywistych nie przyłączę się do ankiety, żeby nie fałszować wyników.

24-11-2004, 10:35
nie no co ty, ledwo na dragi mi starcza
ale za to przedramiona mam już sine i igły nie ma gdzie wbić :wink:
Chyba się staczam...

kochany, jeżeli Twoje praoblemy budowlane są tak małe, że alkoholem można smutki zabić, to b. zazdroszczę

Fajna ankieta :D

smutna lidka
24-11-2004, 10:39
---

mww
24-11-2004, 10:43
Gdybym wiedziała, co to znaczy kompulsoryczny i czy jaram odnosi się do zwykłych papierosów, to zaznaczyłabym pierwsze trzy.
No i ostatnią oczywiście -od samego rozpoczęcia budowy nagminnie nie wiem o co chodzi i żałuję, że nie mam kierowcy.

24-11-2004, 11:11
Strzelić se nie mogę, bo matka karmiaca jestem :-(. Ale gazetki kupuję. Mąż podobno jeszcze mnie nie ma dosyć, ale rodzina już powoli robi przegląd dobrych psychiatrów
A głowę mam mocną - mogę jakby co prowadzić negocjacje z ekipą ;-)
BabaB

buba48
24-11-2004, 12:34
U mnie przedział 2 od dołu! Nic się nie zmieniło. Jak chlałem, tak chleje! :P

Maxtorka
24-11-2004, 13:05
U mnie przedział 2 od dołu! Nic się nie zmieniło. Jak chlałem, tak chleje! :P

:D :D :D

U nas tak samo , ale zauważyłam jedną rzecz - ostatnio jesteśmy bardziej zmęczeni , bo przeprowadzka za kilka dni , padamy " na pysk " , resztkami sił doczołgujemy się na nasze drugie piętro i wystarcza nam mniejsza ilość " rozweselacza " żeby osiągnąć stan " nirwany " :wink:

Pozdrowionka :)

kroyena
24-11-2004, 13:29
mieczu do ustabilizowania kończyn przy lutowaniu rozpuszczalniki organiczne to jak najbardziej.
Co by ręka nie drżała to pistoletowcy sportowi, jak jeszcze testów nie było to wlewali za kołnierz.

Znaczy nie wlewali. :oops: :lol: :oops:

MaPi
24-11-2004, 15:55
No niestety budowa wszystko pochłania, na alkohol nie starcza.
Dodajmy dobry alkohol, możnaby ewentualnie zacząć delektować się trunkami typu wino marki wino, patykiem pisane, wiśnióweczka, porzeczkóweczka, itp.
Ale poza tym to matka karmiąca jestem i nie mogę pić.

Pikuś
24-11-2004, 16:51
Tak , muszę przyznać że piję 2x więcej. Przed podjęciem się budowy dawka 1 piwo na tydzień - obecnie 2. Czy to już alkoholizm? Boję się o siebie bo obecnie wykańczam i mam ochotę na trzecie :-? Pozdrawiam- staczający się Pikuś

nnatasza
24-11-2004, 18:10
Myślę, że bez drinka po powrocie do domu nie przetrwałabym tej budowy :roll: Zrobiłam sobie małą przerwę na ciążę i krótki okres karmienia.
Ale teraz nadrabiam :D !!!!!
Jedyne pocieszenie w tym, że za 3 tygodnie planujemy przeprowadzkę!!!

Funia
24-11-2004, 19:02
Nam alkohol towarzyszy od zawsze:
- wódeczka często w weekendy z teściami,
- wineczko rzadko - specjalne okazje,
- browarek ok. 10 dni po mojej wypłącie i podobnie po misiowej to prawie codziennie stoi i w lodówce i czeka - często tylko chwilę :wink: ( 2 x 5 - dni: tj. 5 przed moją i 5 przed jego - raczej nas nie stać).
No chyba, ze jest "specjalna" okazja :D

Jeśli chodzi o "jaranie" to odpada:
- ja nie palę - bo nie i nigdy nie.
- a Miś bo ja nie i bo ja nie sypiam z tymi co nie - nie :wink:

ps. absolutnie budowa na nas nie wpływa. Po prostu % bywają cool. O przedawkowaniu lub nadużywaniu (na razie?) nie mam mowy.

pattaya
24-11-2004, 20:23
Cholera.
W dzień nie mogę,bo na budowę samochodem.Z budowy tyż.
Ja od niepamiętnych czasów walczę z panami Parkinsonem i Alzheimerem ,nowotworami itp.Używam czegoś tam,co jest w czerwonym winie no czyli butelka do kolacji musi być!
Jak nie ma to byle do rana na whisky lub piwie.
Czyli tak jak buba48.
A Ty mieczu jak Cię obserwuję,to masz jakąś załamkę jesienno-zimową.To może być brak słońca-idź do solarium.
Albo tęsknota za chluśnięciem czegokolwiek a tu żonka jak stare radio :wink:

25-11-2004, 21:59
Mieczu.Marnujesz się chłopie!Jesteś dla mnie niezły talent.zresztą już Ci to pisałam :lol: :lol: :lol:

bobiczek
26-11-2004, 00:28
Z pustych butelek zrobiłem drenaż (nie wszystkie były moje) a za puszki po piwie mam Marleya miedzianego.

27-11-2004, 00:54
Mam taką słabą głowę,że nie piję :oops: No ale lampka czerwonego wytrawnego winka prawie co dzień.Niegdy nie paliłam,brrrr,ale jakoś mi nie przeszkadza jak facet pali :roll: Do euforii doprowadzają mnie inne rzeczy,a pozostałe nałogi...miałam okres,kiedy straszliwie przeklinałam.Jak wszyscy w mojej byłej pracy,aż się zmienił szef.Teraz mi się tylko czasem wyrwie i powiem Wam że chyba to jakoś śmiesznie brzmi z moich ust,bo wszyscy wtedy rechoczą :lol:

Ew-ka
27-11-2004, 16:18
coś w tym jest ... pije chyba 3x wiecej ... kiedyś jedno piwko na tydzień ..teraz piwko co drugi dzień :lol:
ale może to nie przez budowę ? może to piwko , ktore mi zasmakowalo ?

jamles
30-11-2004, 02:22
a ja jakbym mniej używał%, ale czy to przez budowę, czy, że teść woli
z młodszym zięciem :o :roll: , na wątrobę tobym się z nimi nie wymienił :lol: :wink:

maxymov
18-12-2004, 20:37
Nnno to ja jestem chyba pierwszym, którego budowa nie wpędza tylko wyciąga :lol:

Coraz więcej jeżdżę, rozmawiam z "kompetentnymi" osobami dla których zapach "perfum" z ust jest passe 8)

Tak więc zaznaczam ostatnią pozycję


Pozdrawiam

19-12-2004, 22:21
Ja...., My, nie zdecydowanie wiecej nie pijemy, ale griillowalismy kazdy oddany etap budowy i w miedzy czasie takze plus piwko oczywiscie. Zaokroglilo sie nam tu i tam - a teraz w zime to trudno to zrzucic.
kurcze !!!! :oops: :-?

Teska
20-12-2004, 07:39
hmm..po przyjezdzie z budowy wieczorkiem Jasiek...no tak ...wiecej jakby...teraz juz w domku....czasem...

21-12-2004, 07:23
cześć. baryłeczka porządnego rumu w piwnicy to jet to co budowniczy lubi najbardziej, ponieważ piwnica w trakcie budowy była miejscem o podwyższonym stopniu ryzyka przechowywania tak zacnego i przedniego trunku, raczyłem się piwem, które okoliczny sklep w ilościach i markach nieograniczonych prowadzi. cześć

Wowka
21-12-2004, 08:17
Czy wpędza w alkoholizm?
Ja jako "prawie abstynent" właściwie nie zastanawiałem się nad tym :P

Co prawda mikroczipów nie lutuję ale ręka mi nie drga ani o włos (tę opcję zaznaczyłem)

Honorata
21-12-2004, 13:48
opcja ostatnia, nie wiem o co chodzi, ale wypić zawsze można :lol:

rosa
14-01-2005, 19:25
Zaznaczyłem przedostatnie, ale ostatnie chętnie bym spełnił bo jestem na etapie wykończeniówki.

Krystian
16-01-2005, 20:00
opcja ostatnia, nie wiem o co chodzi, ale wypić zawsze można :lol:
... zgadzam się w całej zozciągłości tematu.... 8) 8) 8)