PDA

Zobacz pełną wersję : wycinka drzewa z lasu na wi??be - co radzicie ?



majki
13-12-2004, 10:48
Hej
Mam las, z którego jestem w stanie wyciąć drzewo na więźbę na dom.
Wiem, że niektórzy z Was przerabiali takie rozwiązanie. W zwiazku z tym mam parę pytań do osób, które mogą się w tej kwesti wypowiedzieć :
- czy sosna może być na więźbę ?
- będę wycinał w ciągu najbliższych 3 miesięcy ( jaki rady dot. sezonowania, jak to najlepiej zrobić ) ?
- czy po wycięciu obrobić tylko do formy największego możliwego bala o przekroju kwadratowym, czy od razu przecierać na docelowe wymiary ?
- chciałbym by drzewo było 4 stronnie strugane, od razu dać na strug i tak sezonować czy później przed montażem ?
- jeśli ktoś to robił, to jak najlepiej organizacyjnie wszystko zrobić ?
- dla kogoś kto to robił / zna ceny - ile moze to kosztować / kosztowało ( znam mniej więcej ceny w swoim regionie, ale chcę się upewnić / porównać )
Za wszelkie odpowiedzi i dodatkowe sugestie z góry dzięki.
Pozdrawiam, Majki

adrian
13-12-2004, 11:44
Hej
No to masz podobnie jak ja. Odpowiadam na podstawie informacji zasięgniętych u lokalnych stolarzy przed moim ścinaniem.
- czy sosna może być na więźbę ?

W kilku domach, których budowę obserwowałem (w tym w jednej jako uczestnik) więźba była właśnie z sosny. Nie widziałem innej szczerze mówiąc :)

- czy po wycięciu obrobić tylko do formy największego możliwego bala o przekroju kwadratowym, czy od razu przecierać na docelowe wymiary ?

U mnie drewno zostało pocięte na docelowe formy: krokwie i jętki (identyczne przekroje) oraz łaty. A potem bardzo starannie ułożone w spory sztapel. Właśnie w sobotę robiłem z ojcem dach nad nim.
A jeśli nie na docelowe przekroje to IMHO nie zostawiaj przekroju kwadratowego - raczej na szerokość krokwi, lub najszerszego elementu (murłata?). Sądzę, że im szersze elementy zostawisz tym łatwiej popękają schnąc.
Co do sezonowania - ja ścinałem 3 tyg. temu i planuje wykorzystać krokwie już koło przyszłych wakacji. Na razie drewno jest mokre jak dobrze namoczona gąbka - wierciłem w nim otwory, to się przekonałem.

- jeśli ktoś to robił, to jak najlepiej organizacyjnie wszystko zrobić ?
? Organizacyjnie - o co chodzi? Na ścinkę weź mocne liny - u mnie pękały :)

rafałek
13-12-2004, 12:33
Własny las = oszczędności, ale... czy drzewa w tym lesie są bardzo sękate? Czy jest to grunt porolny? Jeśli to porolny to istnieje duże prawdopodobieństwo, że drewno jest mocno sękate i do tego o małęj gęstości. Jedno i drugie wpływa negatywnie na wytrzymałość (ale nie panikuj).
Kolejny aspekt to wymiary a dokładnie średnice - zakłądam, że las ma swój wiek i z tym nie będzie kłopotu. Czy drzewa nie mają skrętu włókien? Jeśli tak to masz 100% pewności że się poskręca - jak byś nie ukłądał i tak je pokręci a do tego wytrzymałość gotowych elementów leci na łęb.
Co do elementów... jeśli zrobisz jednakowe krawędziaki z których będziesz chciał robić elementy więźby to może się zdarzyć, że wyprodukujesz masę odpadu. Najekonomiczniejszym rozwiązaniem jest już na etapie wyróbki manipulacja strzały na odpowiednie długości w zależności od elementów jakie chcesz uzyskać.
Jak byś nie wybierał i jak nie ukłądał to jak ma się coś poskręcać to i tak się poskręca i o tym należy pamiętać. Prawidłowe ułożenie minimalizuje takie przypadłości ale ich nie eliminuje.
Przy schnięciu uważaj by nie schło na słońcu. Im szybsze schnięcie tym większa praca czyli bardziej się pokręci.

To tyle na początek.

rafałek
13-12-2004, 12:36
- jeśli ktoś to robił, to jak najlepiej organizacyjnie wszystko zrobić ?
? Organizacyjnie - o co chodzi? Na ścinkę weź mocne liny - u mnie pękały :)

Po co liny do ścinki? Liny używane są wyłącznie do nasiągania drzew niebezpiecznych lub ściągania zawieszonych.

Jak ktoś nie umie to lepiej niech tego sam nie robi (jak robi to minimum 2 osoby). Przykro by było umrzeć przed zbudowaniem domu :cry:

majki
13-12-2004, 14:09
Adrian i Rafałek - dzięlki wielkie za odpowiedź :)
Las ma około 40 lat i nie jest to grunt porolny, tzn z tego co wiem zawsze rósł tam las, drzewa "na oko: są proste i niezbyt sękate, tzn nie mają zbyt dużo gałęzi ( te wybrane do wycięcia ).
Rozumiem, że skręt włókien sprawdze po ścięciu drzew ( przynajmniej 1 ) ?
Organizacyjnie chodziło mi o coś takiego ( sorry, nie doprecyzowałem :oops: ) : jak najlepiej : od razu ktoś wchodzi, wycina drzewa i daje na przetarcie, czy może sobie trochę poleżeć i powiedzmy po miesiącu czasu idzie do tartaku ?
Ważne jest info dla mnie, że lepiej od razu ciąć na docelowe wymiary.
A i jeszcze : impregnacja po wyschnięcie drzewa rozumiem dopiero ?

PS.
Adrian, rozumiem, ze już to przechodziłeś, mozesz napisać ( nawet prywatną wiadomość ) o Twoich kosztach ? Będę bardzo wdzięczny

A jak inni mają coś jeszcze do dodania, to zapraszam :)
Pozdrawiam, Majki

adrian
13-12-2004, 15:12
Co do "spraw organizacyjnych" - broń Boże nie zostaw sciętych drzew w lesie! Skoro złodzieje potrafią sobie sami ściąć i wywieźć to o ile łatwiej im pójdzie z drzewem już ściętym.

U mnie wyglądało to tak:
1. Ścinka i od razu do tartaku - końcówka już po zmroku, byle nic nie zostawić.
2. W tartaku na bale 7cm i na swoje podwórze.
3. Samodzielnie już na krokwie i łaty.

Co do kosztów - nie pomogę. Organizował wszystko mój ojciec, ja się załapałem dopiero na końcówkę układania sztapla :D
Co najwyżej przestrzegę Cię przed jedną pozycją po stronie kosztów - usługa wskazania właściwej działki w lesie. Jeżeli sam tego nie potrafisz, to będzie trzeba za to też zapłacić.

rafałek
13-12-2004, 18:07
1. Sktęt włókien - możesz ustalić (przy odrobinie wprawy) po rysunku na korze, Jeśli ukłąda się spiralnie to należy coś podejrzewać.
2. Wiek 40 lat... hmmm to całkiem młody drzewostan. jakie pierśnice mają drzewa które chcesz wyciąć?
3. Co do impregnacji to zdania są podzielone. Jedni uważają, że lepiej mokre (świeże) bo impregnat (solny) lepiej penetruje drewno. Druga szkoła mówi o impregnacji suchego "bo lepiej chłonie".
4. U mnie koszt przecierania to 100 zł za m3 "wkładu drzewnego". W tym dowód więźby na budowę. Ja miestety miałem strzały w różnych długościach (brak czasu na manipulację w lesie), w związku z tym koszty te obejmowały też manipulację drewna przed przecieraniem.
5. Jest zima. Jeśli kradzieże (bezczelne) nie są domeną Twojej okolicy to drewno może poleżeć w lesie. Jednak uważaj na wiosnę. Po wzroście temperatury drewno niekorowane zacznie szybko sinieć, po siniźnie brunatnica, a to już początek zgnilizny. Nie martw się o owady. na wiosnę drewno będzie zasiedlane przez cetyńca. To owad któryego larwy drążą chodniki pod korą i nie naruszają drewna, jednak mogą się pojawić drwalniki - te lubią już drewno i to głęboko.

Myślę, że jak dobrze poszukasz to znajdziesz kogoś do ścinki za 10-11 zł za m3 pozyskanego drewna. Pozostaje koszt zrywki, zmygłowania i przewozu.

14-12-2004, 05:02
Majki
- sosna moze byc na więźbe
- od razu tnij na docelowy wymiar
srodki pni - na płatwie, krokwie itp
skrajne elementy pnia na deski - srednicujac od najgrubszej do najcieńszej
- struganie i impregnacja przed montazem
- cena za scinke ok. 15 PLN zarówno od 1m3 jak i od "baku" piły motorowej

Ty musisz te brzozy powycinac ... hę ? :( :cry:

:wink:
pzdr

rafałek
14-12-2004, 06:16
Tak Brzoza natchnął mnie w sprawie desek. Zastanó się nad deskowaniem dachu. Ja zz więźby miałe tyle desek, że starczyło mi prawie na cały dach. No chyba, że będziesz miał inne zastosowanie. U mnie deski miały być robione na maxa czyli wyszło wiele z oflisem. Jednak do deskowania to nie przeszkadzało.

majki
14-12-2004, 06:39
- tak, dach ma być kryty docelowo dachówką i pod nią chcę dać pełne deskowanie, także faktycznie ile desek wyjdzie tym lepiej :)
- Brzoza - no tak, faktycznie i ten nick i ten obrazek, a ja o wycinaniu brzóz :oops: , leśnik powiedział, że przy wycince tego kawałka lasu, powycinać je, bo jest tam parę dębów i trzeba dac im szansę. Ja w ogóle podchodzę do wycinania drzew z dużą rezerwą, wiem że o wiele dłużej rosną, niż je się ścina... Ale dla pocieszenia Ciebie dodam, że w tym lesie ( ponad 5 ha ) rośnie jeszcze wiele brzóz i całych zagajników, poza tym mam piękną podwójną brzozę na swojej działce w rogu, a tej nie zetnę nigdy ...
- Rafałek - do wycinki zostały wyznaczone drzewa przez leśnika ( z obu stron nacięta kora ), sam tego nie wybierałem, więc liczę, że zostało to zrobione zgodnie z przepisami. Wybrane drzewa są faktycznie największe z danego kawałka lasu. Niestety w mojej okolicy są kradzieże drzewa, nawet liczne :evil: więc mam świadomość, ze po ścince od razu do tartaku, bo drzewo dostanie nogi :o :x Rafałek, Ty to w ogóle chyba jesteś leśnik, albo sporo wiesz o drzewie, bo niektórych słów nie znam a propos tematyki drewna, ale podziwiam :D
Dzięki Wam za odpowiedzi, fajnie jest przeczytać o czymś co ktoś przechodził albo się zna.
Ale jakby co to piszcie, nigdy za dużo.
Pozdrawiam, Majki

rafałek
14-12-2004, 06:51
Tak jestem leśnikiem... :D
Tak się przysłuchuję Twoim dialogom z Brzozą i z jednej strony to miłe, że są jeszcze ludzie którzy mają tak emocjonalne podejście do drzew. Tak mi się teraz przypomniało, jak swego czasu przy wyznaczaniu trzebierzy (to co u ciebie robił ten leśnik) tak sobie pomyślałęm, że jak by nie patrzeć to jestem w tej roli sędzią i rozdaję wyroki śmierci. Z innej strony patrząc to dbam o to by te które pozostaną (drzewa) miały optymalne warunki do rozwoju. Wycina się (na tym etapie) drzewa które są szkodliwe - przeszkadzają w rozwoju innym (w tym niestety równierz brzozy, bo brzoza jest gatunkiem która dość ostro postępuje z sąsiadami), ale też wyznaczane są drzewa które w walce o przestrzeń są już przegrane (uszkodzone, przygłuszone, z uszkodzonymi koronami itp).
Samo życie.

To tyle tytułem refleksji zawodowych.

14-12-2004, 06:55
Majki, miło że dbasz o las, drzewa i masz swoja ulubiona brzoza
jak masz mozliwość ... zamieść jej zdjecie w albumie ...
ja rozumiem, ze w lesie potrzebne sa przecinki zarówno "lecznicze" jak i przerzedzenie zbyt gestego drzewostanu - to nieuniknione
a Tobie przyda sie przeciez drzewo opałowe równiez
z Rafałkiem zdaje sie trafiłeś ...:wink: w dziesiatke - ma bardzo duza wiedze ... przed którą równiez chyle czoła
pozdro Rafałku
pisalismy prawie jednoczesnie
:D
p.s.
ładnie to napisałeś Rafałku "... jak by nie patrzeć to jestem w tej roli sędzią i rozdaję wyroki śmierci ..."
ale równiez widac w Tobie Wielka Dusze

miło spotkac takich ludzi ...

majki
14-12-2004, 07:11
Co do reflekcji o lesie - dziadek kupił iedyś działkę na wsi i lasu, wszystkiego tak około 6 ha. Od małego chodziłem do lasu, obcinałem gałęzie, z młodego lasu, żeby lepiej rósł. Wycinało się drzewa suche i z opadającą korą. Do lasu i drzew podchodzę dosyć emocjonalnie. Momenty kiedy po zakończeniu pracy w lesie, siedząc na mchu zmęczony, ręce uwalane w żywicy, zapach świeżo ściętego drzewa i szum wiatru na wierzchołkach drzew - nie zapomne nigdy...
Serce krajało się jak wycinałem parę olszyn i dwie duże jabłonie na mojej obecnej działce ( przeszkadzały by w budowie domu ... ).
Obecny las też zostawiłbym w spokoju, ale dla mnie jak pozyskam to drzewo, to będzie spora oszczędność, a poza tym ludzie chodzą o kradną drzewa. Co chwila widać jak pojawiają się nowe pnie... A po ostatnich wichurach jak złamało parę drzew, to nawet nie wiadomo kiedy wycięte... To mam pozwolić żeby ktoś je wziął ? :evil: :evil: :evil:
Brzoza - zdjęcie mojej brzozy jest, wejdź do mojej galerii zdjęć i najlepiej widać na zdjęciu nr 4, na pierwszym planie już się suszy drzewo w przyszłości do kominka ( to ta olcha i jabłoń )
Pozdrawiam, Majki

rafałek
14-12-2004, 07:30
Do lasu i drzew podchodzę dosyć emocjonalnie. Momenty kiedy po zakończeniu pracy w lesie, siedząc na mchu zmęczony, ręce uwalane w żywicy, zapach świeżo ściętego drzewa i szum wiatru na wierzchołkach drzew - nie zapomne nigdy...

I so są emocje które nas wzbogacają i uczłowieczają, jak nie będziemy się sami starali to pozostaną w nas do końca życia. W ciężkich chwilach zamykamy oczy i przenosimy się w te miejsca gdzie zrodziły się nasze emocje.

Co do drzew na działce. Przepraszam Brzoza, ale ja wyciąłem kilka brzóz, jesionoklonów i dąbków na mojejdziałce. Wiem, że wytnę jeszcze przynajmniej 3 brzozy - są za blisko domu. Ale najbardziej mi szkoda pewnego dębu. Ma około 3-3,5 m wysokości (jest chyba na którymś zdjęciu w dzienniku - przed tarasem). Była to typowa dwójka. 2 lata temu podkrzesałem go i usunąłem jeden konar. Dąb bardzo wypiekniał. Jednak jest za blisko domu. Nie mam takich obaw jak z brzozami które do dłogowiecznych nie należą. Jednak jak się rozrośnie, będzie mi zacieniał całą południową ścianę. Mam jeszcze kilka dębów które pozostaną. Jednak z tym na wiosnę się pożegnam. Może to zabrzmi głupio, ale rozmawiałem już z nim o tym. W pracy też niekiedy rozmawiam z drzewami. Może ktoś powie, że jestem wariat, ale one też czują. Wystarczy przywrzeć do pnia. Czuć ich życie.

No dobrze... ale to chyba nie temat tego wątku.

Pozdrawiam

14-12-2004, 09:17
podchodze do drzew podobnie emocjonalnie jak Ty i Majki ...
czy dlatego ze wiecej zasadziłem niz wyciałem - nie wiem ...
w lesie spedziłem niejedna godzine ...
wokół domu mam sporo drzew
drzewa zyja - i niektórzy to czuja ...
znam kogos kto potrafi w drzewie wyczuc przepływające soki i okresla bezbłednie czy gałaź została przemrożona
lub czy zraz zaszczepki drzewa owocowego sie przyjał ...
drzewo martwe ma inna ciepłota ...
słyszałes pewno Rafałku o zwyczaju, ze grozono drzewu siekiera gdy nie rodziło owoców i straszono ze zastanie wyciete ...
znam przypadek takiej gruszy - nie owocujacej wczesniej kilkanaście lat ...
jedni określa to jako przesąd, zabobon ... inni, ze drzewa odbieraja pewne sygnały ...
ja wiem, ze
sa nam niezbedne do zycia ... a ich energia - zasili nas znów na wiosne ...

a to piekna brzoza Majkiego
http://foto.onet.pl/upload/2/75/_384066_n.jpg
wybaczysz Majki ?
nie mogłem sie powstrzymac ... :oops:

:wink:

andrzejka
14-12-2004, 09:27
Może to zabrzmi głupio, ale rozmawiałem już z nim o tym. W pracy też niekiedy rozmawiam z drzewami. Może ktoś powie, że jestem wariat, ale one też czują. Wystarczy przywrzeć do pnia. Czuć ich życie.

Oj leśniku leśniku jak ci zazdroszczę, że masz taką pracę i taką duszę.
I jesteś bardzo mądrym człowiekiem.
Całe życie marzyłam, że będę leśnikiem ale niestety jestem kim innym.
Ale w duszy zawsze będę lenikiem.

Pozdrowienia dla miłośników drzew i dla wszystkich leśników z duszą!

majki
14-12-2004, 10:53
Brzoza, dzięki...
Fajnie, że umieściłeś to zdjęcie, ludzie którzy czytają ten wątek pewno patrzą na nas jak na świrów ( na pewno część ... ), bo co to, kilku ludzi mówi o zwykłych drzewach...
Ale nic to, my wiemy o co chodzi, prawda ?
Ja tam jestem dumny ze swojej brzozy, z tyłu po przekątnej jest też jedna, tylko mniejsza :D
To drzewo było jednym z głównych powodów do "zakochania" się w tym miejscu...
Majki

Wwiola
14-12-2004, 11:05
Ja nie na temat... Ale tak tu się zrobiło metafizycznie i sentymentalnie, z nie moge się powstrzymać. :oops:

Przy moim bloku (przedwojennym zreszta - kamienica to raczej) rośnie drzewo. Jest to jesion wielki i chyba leciwy. jedna z sąsiadek, strasza kobieta, bała się ze drzewo moze sie przewrócic (np w czasie burzy) i kogoś zabic lub uszkodzic dom. Wywalczyła w gminie zezwolenie na wycinke tego drzewa. Mówiąc prawde miała w tym wiele racji, bo drzewo stoi doładnie między zabudowaniami a w dodatko ma dwa połączone ze soba w dolnej części pnie (to sie jakoś nazywa i podobno jest niebezpieczne). W każdym razie rozpoczęto wycinkę, która niemal natychmiast przerwano po wycieciu kilku konarów. Drzewo trzeba wycinac po kawałku od góry, bo nie ma gdzie go zwalić (to jest srodek miasta niemal). W kazdym razie w nocy po pierwszym dniu wycinki ta kobieta...umarła. Nie chorowała, stało się to nagle... Oczywiście nikt juz nie odwazył sie tknąć drzewa i stoi ono nadal... oczywiście naduzyciem byłoby twierdzenie, ze drzewo miało coś współnego z tym faktem, ale jakże przdziwe wydaje sie powiedzenie, ze "nie walczy się z drzewami"...

Lech Trzeciak
29-05-2007, 22:42
do drzew na działce. Przepraszam Brzoza, ale ja wyciąłem kilka brzóz, jesionoklonów i dąbków na mojej działce. Wiem, że wytnę jeszcze przynajmniej 3 brzozy - są za blisko domu. Ale najbardziej mi szkoda pewnego dębu. Ma około 3-3,5 m wysokości (jest chyba na którymś zdjęciu w dzienniku - przed tarasem). Była to typowa dwójka. 2 lata temu podkrzesałem go i usunąłem jeden konar. Dąb bardzo wypiekniał. Jednak jest za blisko domu. Nie mam takich obaw jak z brzozami które do dłogowiecznych nie należą. Jednak jak się rozrośnie, będzie mi zacieniał całą południową ścianę. Mam jeszcze kilka dębów które pozostaną. Jednak z tym na wiosnę się pożegnam. Może to zabrzmi głupio, ale rozmawiałem już z nim o tym.

Stary to wątek i mało kto tu pewnie zagląda... Wiecie, jeszcze wczoraj bym Was może nie zrozumiał, ale dziś zacząłem wycinkę starych jabłonek i wiśni pod budowę domu - i strasznie mi ich szkoda. Szkoda mi ich wiosennego kwitnienia i letniego owocowania, i tego, że mój maleńki synek i córeczka nie zdążą ich polubić ... To stare drzewka i tak naprawdę tylko jedno porządnie owocuje - ale tu nie chodzi przecież o korzyść, lecz o emocje... Oczywiście jak dom stanie, to gdzieś coś dosadzimy, ale to nie będą te same drzewa...

Barbossa
30-05-2007, 08:17
ja to mam łzy w oczach, czytając Wasze posty..

a wiśnię zostaw sobie do wędzenia,

rafałek
30-05-2007, 18:27
Może zmienię teraz trochę tematykę... z wycinania na wręcz odwrotną. Po fali suszy mamy prawdziwie wiosenną pogodę - ciepło i wilgotno. Zapraszam do lasu. Zobaczycie jak na skrajach lasu i piaszczystycz drogach przepięknie wschodza samosiewy sosnowe. Aż serce rośnie na taki widok. Szkoda, że tak mało ich przetrwa w tych miejscach.

romwis
30-05-2007, 21:52
Oraz jak wielkie są przyrosty na sosnach paroletnich. Niewiarygodne!!!
pzdr.
-romwis

RRO3
19-01-2008, 23:24
Postanowiłem wznowić ten temat ponieważ w niedalekiej przyszłości zamierzam remontować mój dom i będę potrzebował drzewa m.in. na więźbę. Mam wiele pytań dot. wycinki drzewa z lasu i bardzo mi zależy na konstruktywnych odpowiedziach. Szczególnie zależy mi na poradach "rafałka", który jest leśnikiem i na niektóre pytania prawdopodobnie tylko on będzie umiał odpowiedzieć. Oto te pytania:

1. Pierwsze i podstawowe. Czy lepiej opłaca się (czy jest taniej) kupić drzewo w lesie i dać je do przetarcia zamiast kupowania gotowego drzewa z tartaku? Od razu mówię, że nie mam własnego lasu, ale w mojej okolicy jest dość dużo lasów.

2. Jeśli odpowiedź na to pierwsze pytanie jest twierdząca to mam kolejne. Czy ktoś może mi opisać jak wygląda organizacyjnie i technicznie pozyskanie drzewa z lasu? Ja tak to sobie wyobrażam. Najpierw idę do leśnika, a ten wyznacza mi drzewa do zżynki. Następnie wycinam, albo ktoś mi wycina te drzewa i teraz zaczynają się moje wątpliwości. Drzewa można chyba wyciągnąć ciągnikiem na skraj lasu lub do drogi. Jak je teraz załadować i na co? Czy można je przewieść do przetarcia na przyczepie rolniczej lub jakimś wozie kombinowanym z kłunicami? Tylko jak takie 6m kłody załadować na przyczepę? A może trzeba załatwić taki specjalny samochód z przyczepą kłunicową, który sam na siebie ładuje dźwigiem?
Tak przy okazji. Co to jest zmygłowanie?
Proszę o pomoc w tej kwestii.


3. Jaką około musi mieć średnicę strzała sosny lub świerku, aby nadawała się na przetarcie na krokiew o wymiarach 20cm x 8cm x 6m?

4. Ile kosztuje m2 drewna nadającego się na ucięcie z niego w/w krokwi?

5. Ile kosztują obecnie za m2 żerdzie świerkowe takie o średnicy 12-13cm?

6. Przecierał może ktoś drzewo na zwykłej krajżadze? Posiadam piłę tarczową z silnikiem 5,5 kw i tak sobie myślę, że może przetrzeć drewno jednokrotnie, a następnie oflisy poodcinać na krajżadze. Może to nie w przypadku krokwi, ale deski i łaty to chyba by się dało. Co o tym sądzicie. Krajżegę mam bez wózka a może jednak byłby taki niezbędny.


Dzięki wielkie za pomoc!
Mam nadzieję, że odpowiedzi na te pytania przydadzą się nie tylko mnie.

20-01-2008, 20:23
Oto te pytania:

1. Pierwsze i podstawowe. Czy lepiej opłaca się (czy jest taniej) kupić drzewo w lesie i dać je do przetarcia ...
tak



2. Jeśli odpowiedź na to pierwsze pytanie jest twierdząca to mam kolejne. Czy ktoś może mi opisać jak wygląda organizacyjnie i technicznie pozyskanie drzewa z lasu? Ja tak to sobie wyobrażam. Najpierw idę do leśnika, a ten wyznacza mi drzewa do zżynki. Następnie wycinam, albo ktoś mi wycina te drzewa i teraz zaczynają się moje wątpliwości. Drzewa można chyba wyciągnąć ciągnikiem na skraj lasu lub do drogi. Jak je teraz załadować i na co? Czy można je przewieść do przetarcia na przyczepie rolniczej lub jakimś wozie kombinowanym z kłunicami? Tylko jak takie 6m kłody załadować na przyczepę? A może trzeba załatwić taki specjalny samochód z przyczepą kłunicową, który sam na siebie ładuje dźwigiem?
Tak przy okazji. Co to jest zmygłowanie?
Proszę o pomoc w tej kwestii.
idziesz do lesniczego a on Ci wyznacza miejsce zakupu (np loco las lub plac submisji drewna)
drewno na środek transportu ładujesz czym Ci pasuje (mozesz ręcznie, lub tzw windą, traktorem z "widłami", HDS em, żurawiem samochodowym lub kołowym, widlakiem itd)


3. Jaką około musi mieć średnicę strzała sosny lub świerku, aby nadawała się na przetarcie na krokiew o wymiarach 20cm x 8cm x 6m?
minimum ok 25 cm (chyba ze akceptujesz małe oflizy to mniejsza)


4. Ile kosztuje m2 drewna nadającego się na ucięcie z niego w/w krokwi?
ok 300 PLN/m3




6. Przecierał może ktoś drzewo na zwykłej krajżadze?
tak


Posiadam piłę tarczową z silnikiem 5,5 kw i tak sobie myślę, że może przetrzeć drewno jednokrotnie, a następnie oflisy poodcinać na krajżadze. Może to nie w przypadku krokwi, ale deski i łaty to chyba by się dało. Co o tym sądzicie. Krajżegę mam bez wózka a może jednak byłby taki niezbędny.

da się

stefan12
21-01-2008, 20:39
RR03


2. Jeśli odpowiedź na to pierwsze pytanie jest twierdząca to mam kolejne. Czy ktoś może mi opisać jak wygląda organizacyjnie i technicznie pozyskanie drzewa z lasu? Ja tak to sobie wyobrażam. Najpierw idę do leśnika, a ten wyznacza mi drzewa do zżynki. Następnie wycinam, albo ktoś mi wycina te drzewa i teraz zaczynają się moje wątpliwości. Drzewa można chyba wyciągnąć ciągnikiem na skraj lasu lub do drogi. Jak je teraz załadować i na co? Czy można je przewieść do przetarcia na przyczepie rolniczej lub jakimś wozie kombinowanym z kłunicami? Tylko jak takie 6m kłody załadować na przyczepę? A może trzeba załatwić taki specjalny samochód z przyczepą kłunicową, który sam na siebie ładuje dźwigiem?
Tak przy okazji. Co to jest zmygłowanie?
Proszę o pomoc w tej kwestii.

Organizacyjnie: W moim przypadku było tak. Pierwsze kroki do Nadleśnictwa, tam składasz podanie-wniosek , w nim piszesz, że chcesz kupić drewno iglaste na konstrukcję dachową, wymagane jest pozwolenie na budowę, zaznaczasz ile metrów sześciennych chcesz kupić, (u nas w Kwidzynie max. 25 m3 na jeden wniosek). Rozpatrzenie trwa nawet do miesiąca czasu. Po wydaniu pozytywnej decyzji, określasz, w którym rejonie Nadleśnictwa chciałbyś odebrać drewno (które leśnictwo- najlepiej blisko tartaku lub miejsca gdzie będzie przecierane). Teraz zapłata. Następnie do leśniczego z wybranej przez Ciebie leśniczówki, określisz mu mniej-więcej średnicę i długość strzał. Drewno wyrabiają ludzie z Lasów Państwowych (usługa jest w cenie każdego metra sześciennego drewna, więc nie warto bawić się w drwala samemu, bo i tak taniej raczej nie będzie) i przygotowują je do transportu, układają gdzieś przy drodze w łatwo dostępnym miejscu.Tu już raczej Lasy Państwowe kończą swoją rolę. Przed wywozem drewna z lasu, ale w tym samym dniu musisz z asygnatą udać się do leśniczego, alby Ci ją podpisał. Teraz możesz już zwozić drewno własnymi siłami albo czymś takim jak tu: http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4b9078bcafa85add koszt takiego transportu (szybko i sprawnie) to jakieś 300 zł z lasu do tartaku ok. 20 km. Ładowność to jakieś 25-30 m3, max. długość strzał to 14m. Cena za kurs, niezależna od metrów. Koszt drewna zależy od klasy drewna wacha się od 230 do 290zł za 1 m3.

majki
21-01-2008, 21:03
PRO3 - poszukać warto ... :wink:
Mocno ostatnio wałkowany temat.
http://forum.muratordom.pl/mam-las,t121311.htm?highlight=przetarcie

pozdrawiam, majki

martinb
25-08-2008, 18:32
Mam bardzo ważne pytanie.

Zostało mi sporo więźby dachowej, starej, same poskręcane długie zaimpregnowane chyba z 7 lat temu bele.

Moje pytanie jest takie.
Czy mogę potraktować więźbę jako opał w kominku z płaszczem wodnym?

Drzewo jest wyschnięte na wiór, ale nie wiem, czy impregnat nie jest przeciwskazaniem?

mirma
02-03-2009, 14:27
Własny las = oszczędności, ale... czy drzewa w tym lesie są bardzo sękate? Czy jest to grunt porolny? Jeśli to porolny to istnieje duże prawdopodobieństwo, że drewno jest mocno sękate i do tego o małęj gęstości. Jedno i drugie wpływa negatywnie na wytrzymałość (ale nie panikuj).
Kolejny aspekt to wymiary a dokładnie średnice - zakłądam, że las ma swój wiek i z tym nie będzie kłopotu. Czy drzewa nie mają skrętu włókien? Jeśli tak to masz 100% pewności że się poskręca - jak byś nie ukłądał i tak je pokręci a do tego wytrzymałość gotowych elementów leci na łęb.
Co do elementów... jeśli zrobisz jednakowe krawędziaki z których będziesz chciał robić elementy więźby to może się zdarzyć, że wyprodukujesz masę odpadu. Najekonomiczniejszym rozwiązaniem jest już na etapie wyróbki manipulacja strzały na odpowiednie długości w zależności od elementów jakie chcesz uzyskać.
Jak byś nie wybierał i jak nie ukłądał to jak ma się coś poskręcać to i tak się poskręca i o tym należy pamiętać. Prawidłowe ułożenie minimalizuje takie przypadłości ale ich nie eliminuje.
Przy schnięciu uważaj by nie schło na słońcu. Im szybsze schnięcie tym większa praca czyli bardziej się pokręci.





5. Jest zima. Jeśli kradzieże (bezczelne) nie są domeną Twojej okolicy to drewno może poleżeć w lesie. Jednak uważaj na wiosnę. Po wzroście temperatury drewno niekorowane zacznie szybko sinieć, po siniźnie brunatnica, a to już początek zgnilizny. Nie martw się o owady. na wiosnę drewno będzie zasiedlane przez cetyńca. To owad któryego larwy drążą chodniki pod korą i nie naruszają drewna, jednak mogą się pojawić drwalniki - te lubią już drewno i to głęboko.


Mam drewno jest okorowane i czeka na przetarcie pod gołym niebem.
Zastanawiam się czy może to drewno poleżeć sobie jeszcze kilka miesięcy. Nie chcę teraz go przecierać ponieważ:
- jeśli podeschnie drewno to jest p.p. że mniej się poskręca, pokrzywi
- będzie lżejsze do układania
- mam gdzie je trzymać by mi nikt tego nie zwinął :)
Natomiast teraz zauważyłem że bale zaczynają sinieć, słyszałem ze okorowane drewno może poleżeć śmiało jeszcze kilka m/cy

I teraz czy jednak lepiej jak najszybciej zrobić przetarcie, czy też może poczekać jeszcze z 2 miesiące.
Oraz
Czy drzewo jeżeli nie jest przetarte może leżeć na słońcu?

majki
02-03-2009, 14:39
mirma - jaki historyczny wątek :wink:
Zarówno przewoźny trak który przecierał drzewo, jak i drwal wycinający drzewo z lasu, twierdzili, żeby przecierać od razu po ścięciu.
Podobno dobrze ułożone, wypoziomowane drewno na przekładkach tak bardzo się nie poskręca.
U mnie od ścięcia do więźby na dachu minęły 3 miesiące, wszystko jest ok, nic nie pracuje, nie "strzela" na dachu.
Oczywiście jakieś pęknięcia wzdłużne są, ale to normalne.
Co ciekawsze na "mojej" więźbie jest ich o wiele mniej, niż na tej dokupowanej ( parę belek mi brakło ) ...

pozdrawiam, majki