PDA

Zobacz pełną wersję : Czy jesteście za zalegalizowaniem związków homoseksualnych?



Strony : [1] 2

Paty
16-12-2004, 15:53
Ciekawi mnie Wasz opinia na ten temat. Może temat trochę kontrowersyjny ale co o tym sądzicie. Czy jesteście za pozwoleniem na legalzację takich związków. Ja nie mam nic przeciwko " kochającym inaczej" ale np. nie wyobrażam sobię żeby ci ludzie mogli adoptować i wychowywać dzieci.

A tak na marginesie. W świecie zwierząt chyba nie ma przypadków , żeby łączyły sie w pary osobniki o tej samej płci. Bo już sama nie wiem czy to jest normalne czy nie.

Paty.

16-12-2004, 16:42
Tym ludziom należy pomóc i ich leczyć a nie legalizować chorobę czy jak to tam zwał. Niby jak można legalizować chorobę ??? - to nonsens. Dla państwa to duża wygoda bo jak się uchwali że homoseksualizm to nie jest choroba to za leczenie nie będzie się już nic należało choremu i refundacja ze środków NFZ nie będzie przysługiwać. A leczyć trzeba bo normalni zdrowi młodzi ludzie zaczynają się już mocno zastanawiać czy takie chore zachowanie nie jest aby normalne ??? A to już jest nidobrze. Pewnie z tego powodu padło to pytanie w wątku i pewnie dlatego że ostatnio modne są dyskusje na temat tej choroby a nie innej. Niedawno mieliśmy AIDS później BSE.

mieczotronix
16-12-2004, 17:09
Rozumiem że w legalizacji związków homoseksualnych chodzi nie o to, żeby państwo jako autorytet (dość kwestionowany bądź co bądź) wypowiadało się i mówiło obywatelon co jest DOBREM a co ZŁEM. Od tego obywatele mają swoje rozumy, a jak im ich w pewnych sprawach braknie, to choćby kościoły (czy inne tzw. autorytety moralne), a te się już o sprawie wypowiedziały. Osobom domagającym się legalizacji tych związków chodzi o to, żeby doprowadzić do sytuacji, w której dowolne dwie osoby płci obojętnie-jakiej, żyjące razem miały jednakie prawa i przywileje (np. podatkowe). Państwo bezstronne ideologicznie powinno zezwalać na takie związki, po to żeby nie uprzywilejowywać żadnej grupy. Jednak Państwo takie nie miałoby sensu, bo musiałoby się zgadzać na wszystko. Państwo będące pewną formą samoorganizacji społeczeństwa, które narzuca sobie pewną dyscyplinę i godzi się na pewne wyrzeczenia, by trudnemu do uchwycenia ogółowi żyło się lepiej musi dopuszczać się pewnych nieprawości wobec różnych grup, pełniących różne zadania w jego strukturach. Taką nieprawością jest choćby pobór nastoletnich chłopców, których łatwo przekonać do strzelania do wszystkiego co się rusza - i to oburzenia nie budzi. Dlatego nielegalizowanie związków partnerów płci jednakiej, czyli nie nadanie im jednakowych praw, jak reszcie społeczeństwa (tak samo jak nastoletnim żołnierzom, którzy przez półtora roku pracują na innych za darmo) to owszem pewna niegodziwość struktur państwowych, ale tak samo jak w przypadku wojska zamierzona. Związki heteroseksualne są w pewnym sensie promowane przez państwo. W pańśtwie dbającym o swój interes ekonomiczny takie działanie jest całkiem zrozumiałe, bo wiadomo z baby i faceta biorą się dzieci, czyli nowi podatnicy i żółnierze, których tak potrzebuje samonapędzający się twój, jakim jest państwo. Gdy partenogeneza lub klonowanie stanie się usługą komercyjną, powszechnie dostępną pospólstwu, Państwo zapewne zgodzi sie na związki homoseksualne obdarzając je ulgami i zwolnieniami, pod warunkiem że pary zgodzą się wydzieworodzić lub sklonować nowego obywatela. Albowiem z punktu widzenia państwa co se kto wsadza w ten, czy inny otwór (np. szczoteczkę do zębów w oko) pozostaje jego prywatną sprawą i państwo nie może specjalnie tego nikomu zabronić. To, że Państwo pozwala się wspólnie roliczać tym, którzy se nie wsadzają szczoteczki w oko, to nie dyskryminacja tych którzy se szczoteczki wsadzają. Oni się dyskryminują sami, bo to strasznie wygląda - umówmy się widok faceta ze szczoteczką w oku (albo baby z grabiami w nosie) do zupełnie normalnych nie należy, choć niektórych kręci.

mag
16-12-2004, 17:15
Naturalnie, ze tak.
Nie jest moja sprawa co dwoje doroslych ludzi, za obopolnym przyzwoleniem robi razem w lozku. Tym bardziej nie czuje sie kompetentna do oceniania, komentowania lub wartosciowania czyjejs milosci. Homoseksualisci maja takie same obowiazki spoleczne jak obywatele heteroseksualni i dyskusja czy powinni miec rowniez takie same prawa jest dla mnie absurdem.

AgnesK
16-12-2004, 17:25
Jaka choroba, gościu????

Nie mam nic przeciwko łączeniu się w pary homoseksualistów, nie mam nic przeciwko legalizacji ich związków, ale - podobnie jak Ty Paty - jestem przeciwko adoptowaniu dzieci przez pary homoseksualne.

A jak to jest w przyrodzie - oglądałam jakiś czas temu świetny film na Discovery i był podany tam przykład organizmów (niestety nie pamiętam jakich), które w razie konieczności zmieniają płeć, gdy np. ostaną się jeno osobniki żeńskie. Zdaje się, że wśród gatunku ludzkiego też to już jest możliwe. Po prawdzie nie w naturalny sposób..

mww
16-12-2004, 17:29
Zdecydowanie zgadzam się z Mag. Skoro obowiązki takie same to dlaczego przywileje mniejsze??? A z tym interesem ekonomicznym to bym za bardzo nie przesadzała, bo jak na razie to nie zabraniają się razem rozliczać heteroseksualnym parom bezdzietnym.

Co do adopcji przez pary homoseksualne to nie mam zdania bo nie jestem specjalistą od uwarunkowań rozwoju i psychiki dzieci.
Jedynie wydaje mi się, że dziecku, któremu potrzeba miłości do prawidłowego rozwoju jest obojętne kto mu ją oferuje. Ale mogę się mylić. Zresztą niektóre małżeństwa heteroseksualne oceniane jako niewłaściwe do roli rodziny adopcyjnej czy zastępczej, własne dzieci mają i dopóki nie stanie się nieszczęście nikt im tego niestety nie zabrania. A dziecko jest dziecko, adoptowane czy osobiście urodzone/spłodzone to bez różnicy.

W dażeniu homoseksualistów do legalizacji ich związków jest jeszcze wiele innych aspektów np. kwestia dziedziczenia i tu uważam za co najmniej niesmaczne odbieranie wieloletnim związkom, niezależnie jakim, prawa do korzystania z różnych instytucji prawnych przewidzianych tylko dla małżonków.
Pozdrawiam wszystkich, niezależnie od orientacji

16-12-2004, 18:14
Ja też podobnie: tzn tak dla legalizcji związków, nie dla adopcji. Tak - żeby mogli prozaicznie odwiedzić partnera w szpitalu czy po sobie dziedziczyć.
Adopcja - może i ludzie z homozwiązków kochaliby dzieciaki przez siebie wychowywane i mieli najlepsze chęci, ale podejrzewam, że wychowaliby dziwolągi psychiczne, za bardzo różniące się od tzw reszty. I jak taki mały człowiek miałby później zbudować własny związek? Co jeśli będzie hetero, a wzorce "rodzinne" wyniesie zupełnie inne. No i nie zazdrościłabym mu relacji w grupie rówieśników...
BabaB

16-12-2004, 18:23
Jaka choroba, gościu????

..
Sprawdź w podręcznikach homoseksualizm oficjalnie jak na razie to zboczenie seksualne podobnie jak pedofilia itd. tak kiedyś uczyli mnie w szkole i jeszcze nadal tak uczą nasze dzieci w szkołach. A oczywistym jest chyba że zboczenie to nie jest stan naturalny tylko choroba. Państwo nie powinno popierać takich zachowań i wprowadzać ulg dla takich związków bo nie mogą mieć dzieci czyli taki związek jest bezproduktywny. Na stare lata takimi homoseksualistami będzie musiało zaopiekować się państwo bo dzieci się nimi nie zajmą. Co innego prorodzinna polityka która popiera prawidłowe rodziny wychowujace dzieci które będa później pracować na podatki i emerytury innych osób. Dla takich rodzin brakuje środków, brakuje też pieniędzy dla rodzin niepełnych gdzie dzieci wychowywane są w biedzie. W szwecji homoseksualiści mogą adoptować dzieci ale do tej pory nikt tego jeszcze nie zrobił. Bo ta cała zabawa w dyskryminację homoseksualistów to zwykła obłuda i chodzi tu wyłacznie o wyciagnięcie kasy w postaci ulg podatkowych.

16-12-2004, 18:36
Jaka choroba, gościu????

..
Państwo nie powinno popierać takich zachowań i wprowadzać ulg dla takich związków bo nie mogą mieć dzieci czyli taki związek jest bezproduktywny. Na stare lata takimi homoseksualistami będzie musiało zaopiekować się państwo bo dzieci się nimi nie zajmą. Co innego prorodzinna polityka która popiera prawidłowe rodziny wychowujace dzieci które będa później pracować na podatki i emerytury innych osób. Dla takich rodzin brakuje środków, brakuje też pieniędzy dla rodzin niepełnych gdzie dzieci wychowywane są w biedzie.

Eee, przesadzasz gościu. Mało to jest zdrowych heteroseksualnych związków ze stanem potomstwa = 0? Nimi też trzeba się będzie na starość zająć. A do tego - kto ci zagwarantuje, że zaopiekuje się tobą własny dzieciak? Pojedzie szukać lepszej przyszłości do Australii i tyle go widziałeś.
Ja mam na pokładzie trójeczkę :oops: i do głowy mi nigdy nie przyszło, żeby dzieciaki traktować jako polisę na przyszłość. A o ulgach podatkowych z tytułu licznej rodzinki w życiu nie słyszałam.
BabaB

pattaya
16-12-2004, 18:45
Czemu nie?
Widząc jak wychowywane są dzieci w "normalnych" związkach hetero,często patologicznych rodzinach nie sądzę,aby homo wychowali je gorzej.Spójrzcie na 5-letnich ćpunów i alkoholików,8-letnich złodziei,10-letnich morderców .Wszyscy wychowani w rodzinach tradycyjnych,w niedzielę na pokaz do kościółka a potem flacha,żonę w łeb ,dzieci won na ulicę-przynieś gnojku pieniądze!
Rodziny homo wiedząc,że są pod lupą będą się bardziej starały.
Poza tym jakoś nigdy nie słyszałem o homo z marginesu,z patologii.Raczej są na wyższym poziomie od przeciętnego hetero.

Wowka
16-12-2004, 18:51
..... A o ulgach podatkowych z tytułu licznej rodzinki w życiu nie słyszałam.
BabaB

A możliwość wspólnego opodatkowania się małżonków?
Także nie słyszałaś? :wink:

16-12-2004, 19:20
Wowka - oczywiście, że słyszałam. Ale mi chodziło o "ulgi prorodzinne", których w Polsce nie ma :-(.
A wszyscy tak marudzą, że dzieci coraz mniej...
BabaB

16-12-2004, 19:25
Czemu nie?
Widząc jak wychowywane są dzieci w "normalnych" związkach hetero,często patologicznych rodzinach nie sądzę,aby homo wychowali je gorzej.Spójrzcie na 5-letnich ćpunów i alkoholików,8-letnich złodziei,10-letnich morderców .Wszyscy wychowani w rodzinach tradycyjnych,w niedzielę na pokaz do kościółka a potem flacha,żonę w łeb ,dzieci won na ulicę-przynieś gnojku pieniądze!
Rodziny homo wiedząc,że są pod lupą będą się bardziej starały.
Poza tym jakoś nigdy nie słyszałem o homo z marginesu,z patologii.Raczej są na wyższym poziomie od przeciętnego hetero.

Może i się z Tobą zgodzę, że "ujawnieni" homo to ludzie zazwyczaj na poziomie. Ale na pewno nie całe to środowisko jest tak nieskazitelne.
Mi chodziło o wzorce, jakie taka rodzina wpoi dziecku, o obraz związku, a wreszcie o trudności w kontaktach z rówieśnikami ("cudowne dziecko dwóch pedałów").
Najczęściej do adpocji trafiają dzieciaki już po przejściach - po co im dokładać kolejnego garba?
BabaB

pattaya
16-12-2004, 19:37
Nie wiemy co wpoją dziecku.Nie wiemy tego nigdy.
Jest więcej odchyłów niż nam się wydaje i nie sądzę,że ten jest szczególnie godny potępienia.

tomek1950
16-12-2004, 19:39
Gościu, powtórzę za Agnes, "jaka choroba" uczyłeś się z jakiś przestarzałych podręczników lub nieuważałeś na lekcji. Nieładnie.
Znam kilka par homoseksualnych osobiście i mogę Ci zaręczyć, że są to ludzie których na ulicy nie odrózniż. Fajni, mili.
Co do adopcji to sprawa jest dość skomplikowana, bo co zrobić z dzieckiem pary lesbijek które zdecydują się mieć dziecko w sposób zupełnie naturalny? Zabrać dziecko biologicznej matce?
Przemyśl to.
A tak nawiasem jestem hetero, mam troje dorosłych już dzieci i 2 własnych wnuków + jedną bardzo fajną wirtualną wnuczkę :)

liberał
16-12-2004, 19:43
oczywiście że tak. Każdy człowiek powinien robić to co uważa za stosowne o ile nie łamie obowiązującego prawa i nie szkodzi innym, Ponoć w społeczeństwie jest 10% osób homoseksualnych i czy te 10% nie ma prawa do własnego życia? W Polsce zaściankowośc niestety ma różne oblicza...

M@riusz_Radom
16-12-2004, 19:51
Jestem ZA a nawet PRZECIW.

Jest to jeden z nielicznych tematów w których nie zajmuje określonego stanowiska. Wychodze z założenia : Żyj i pozwól żyć.

Gdyby to zależało odemnie pozwoliłbym na legalizację takich związków, niemniej, tak jak napisała Paty, nigdy nie zezwoliłbym na adopcję dzieci przez takie "pary" ..

pattaya
16-12-2004, 19:57
niemniej, tak jak napisała Paty, nigdy nie zezwoliłbym na adopcję dzieci przez takie "pary" ..
A czemu?

abromba
16-12-2004, 19:57
Jestem za umożliwieniem parom homoseksualnym wspólnego rozliczania się, równego traktowania np. przy dziedziczeniu. Skoro ludzie przez ileś lat mają de facto wspólny majątek dorobkowy, to dlaczego potem mają zostac na lodzie. Ale nie jestem zwolennikiem legalizacji małżeństw a tym bardziej adopcji przez te pary dzieci. To są, jak sądzę, często bardzo wartosciowe związki - ale jednak związki, a nie rodzina.

M@riusz_Radom
16-12-2004, 20:00
A czemu?

To proste.

Dzieciom należy wpajać określone wzorce od maleńkości. Nie wydaje mi się, aby dobrym wzorcem rodziny była para dwóch facetów lub kobiet.

pattaya
16-12-2004, 20:05
Dzieciom należy wpajać określone wzorce od maleńkości
A czy wzorzec wpojony przez rodziców homoseksualistów jest gorszy od wzorca wpojonego przez rodziców kryminalistów,alkoholików,chorych psychicznie.
Osobiście wolałbym,żeby po ulicach naszego miasta chodziło więcej pokojowo nastawionych homo niż te tabuny łysych,agresywnych debili w dresach mających za wzorzec ojca-bandziora,matkę-pijaczkę,"Jackass",filmy z mordobojcami i starszych kolegów obwieszonych złotem w BMW.

M@riusz_Radom
16-12-2004, 20:13
A czy wzorzec wpojony przez rodziców homoseksualistów jest gorszy od wzorca wpojonego przez rodziców kryminalistów,alkoholików,chorych psychicznie.



Pattaya - odchodzisz od sedna sprawy, nie dryfujmy tylko ściśle trzymajmy się zadanego nam przez Paty pytania.

Wzorce, o których piszesz, to są rodziny patologiczne. Rolą państwa jest zwalczać takie patologie. Jeśłi uznamy związki homoseksualne za patologię to po co ta dyskusja?

bodzio_g
16-12-2004, 20:19
Ludzie - nie dajmy sie zwariować.
Dziś chce z chłopakiem, a jutro może .....z kozą ? (przepraszam kozy :wink: ) Rózgą po głowach i wytrzepać kosmate myśli!!!!!.
Popieram zdanie baby_budowniczej.
Jeśli chodzi o les. to nie jestem babą ( przepraszam babę_budowniczą )

16-12-2004, 20:20
Gościu, powtórzę za Agnes, "jaka choroba" uczyłeś się z jakiś przestarzałych podręczników lub nieuważałeś na lekcji

Czyli uważasz że masz monopol na wiedzę i wiesz lepiej od specjalistów co jest normalne a co nie, co jest chorobą a co normą. Powtarzam jeszcze raz moje dziecko 2 lata temu uczyło się dokładnie tego samego co ja kiedyś i było napisane czarno na białym w oficjalnym podręczniku że homoseksualizm to zboczenie. Więc choroba. Jakie jest źródło twojej wiedzy że homoseksualizm to norma skoro nawet w podręcznikach piszą inaczej ?
Owszem dla państwa to wygodniej uchwalić że homoseksualizm to norma i wypiąć się na koszty leczenia i trud zwiazany z przywracaniem takich ludzi do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Jak tak dalej pójdzie to państwo powie niedosłyszącym że norma to prawidłowy słuch na jedno ucho przecież to wystarczy aby się porozumiewać.
A adopcja absolutnie bo jakie wzorce zachowania mają otrzymać dzieci od takiego związku. W wieku dojrzewania część dzieci nie ma ostro określonych preferencji seksualnych i dużą rolę w ugruntowaniu się ich zachowań seksualnych odgrywaja czynniki społeczne i wychowawcze czyli wzorce rodzinne. Jakie wzorce otrzyma dziecko homoseksualistów które nie ma jednoznacznych preferencji to już wiadomo i zostanie następnym homoseksualistą lub biseksualistą i problem będzie sie pogłębiał. Państwo jest od tego aby preferować to co jest dla społeczeństwa korzystne czyli normalne rodziny. Oczywiście nikt nie zagwarantuje że rodzina nie popadnie w patologię ale normalna rodzina to jedyna droga do normalnego wychowania dzieci i normalnego społeczeństwa. I tylko normalna rodzina daje szanse podkreślam sznsę a nie gwarancję prawidłowego wychowania młodego pokolenia. Związek homoseksualny nawet takiej szansy nie daje. Więc państwo nie ma najmniejszego powodu aby popierać nienaturalne związki i udzielać im ulg. Statystycznie homoseksualisci mają duże problemy z utrzymaniem swoich związków przeciętny homoseksualista ma w swoim życiu ponad 50 partnerów seksualnych. Homoseksualizm to problem znacznie głebszy niz tylko nieprawidłowe preferencje seksualne dlatego homoseksualistom trzeba pomóc w ich powrocie do normalnego funkcjonowania a nie oszukiwać że są normalni i wypinać się na ich leczenie.

AgnesK
16-12-2004, 20:28
Jaka choroba, gościu????

..
Sprawdź w podręcznikach homoseksualizm oficjalnie jak na razie to zboczenie seksualne podobnie jak pedofilia itd. tak kiedyś uczyli mnie w szkole i jeszcze nadal tak uczą nasze dzieci w szkołach.

To kiedy i do jakiej szkoły chodziłeś? :o A może, jak pisze Tomek, nie uważałeś na lekcji biologii.. Czy słyszałeś może o jądrze dymorficznym (wskazówka: znajduje się ono w górnej nie w dolnej częsci ciała człowieka :wink: ). Specjalnie dla Ciebie fragment z artykułu "Biologiczny charakter identyfikacji, roli i psycholorientacji płciowej" autorstwa Krzysztofa Kuli i Jolanty Słowikowskiej-Hilczer z Zakładu Andrologii i Endokrynologii Płodności, Instytutu Endokrynologii, Uniwersytetu Medycznego w Łodzi":

"(...) Po badaniach SWAABA i FILERSA (1985) dotyczących dymorfizmu płciowego SDN-POA u człowieka, ALLEN i współaut. (1989) wyodrębnili cztery grupy komórek okolicy przedwzrokowej podwzgórza i jądra nadwzrokowego na podstawie badań mózgów 11 mężczyzn i 11 kobiet. Nazwali je jądrami śródmiąższowymi przedniego podwzgórza (ang. interstitial nuclei of the anterior hypothalamus, INAH). INAH-3 jest ok. trzy razy większe, a INAH-2 dwa razy większe u mężczyzn niż u kobiet. LE VAY (1991) wykazał, że homoseksualiści męscy mają taką samą wielkość INAH-3 jak kobiety. Za kluczowe odkrycie w dziedzinie neuronalnych, biologicznych podstaw psychoorientacji płciowej człowieka uważa się wykazanie, że jądro nadskrzyżowaniowe (ang. nucleus suprachiasmaticus) ma objętość 1,7 raza większą i zawiera 2,1 raza więcej komórek nerwowych u mężczyzn homoseksualnych niż u heteroseksualnych (SWAAB i HOFMAN 1990). SWAAB i współaut. (1992b) dostarczyli także dane, że psychoorientacja płciowa u człowieka zależeć może od różnic w wielkości części centralnej jądra przedwzrokowego przyśrodkowego podwzgórza. Wykorzystali oni materiał z sekcji mózgów u homoseksualistów męskich zmarłych na AIDS i wykazali, że homoseksualiści mają objętość tej struktury podobną do kobiet tj. mniejszą niż heteroseksualni mężczyźni. Najbardziej doniosłe wyniki zostały opublikowane w roku 2000. KRUIJVER i współaut. Poddali badaniom mózgi 42 osób, wśród których było m.in. 9 homoseksualistów męskich, 6 transseksualistów mężczyzna/kobieta, 1 transseksualista kobieta/ mężczyzna oraz 9 heteroseksualnych mężczyzn i 10 kobiet. Autorzy badali immunohistochemicznie liczbę i wielkość neuronów wykazujących ekspresję somatostatyny w obrębie jądra łożyskowego prążka krańcowego (ang. bed nucleus of the stria terminalis, BSTc).

Uzyskano następujące wyniki:
i)nie stwierdzono ilościowych różnic w obrębie BSTc pomiędzy mężczyznami homoseksualnymi a heteroseksualnymi,
ii) u mężczyzn występuje 71% więcej neuronów niż u kobiet,
iii) liczba neuronów u transseksualistów mężczyzna/kobieta jest taka sama jak u kobiet,
iv) liczba neuronów u transseksualisty kobieta/mężczyzna jest taka sama jak u mężczyzn,
v) zmiany te nie zależą od przyjmowania hormonów lub od ich poziomów we krwi co wskazuje, że zaburzenia identyfikacji płciowej mają trwałą rozwojową podstawę neurobiologiczną."

Widziałam materiały z tych badań i przekonują mnie one. Zupełnie nie przekonuje mnie natomiast polowanie na czarownice.
A ludzie dzielą się jedynie na dobrych u złych, głupich i mądrych a nie homo i hetero.

pattaya
16-12-2004, 20:28
Pattaya - odchodzisz od sedna sprawy, nie dryfujmy tylko ściśle trzymajmy się zadanego nam przez Paty pytania.

Wzorce, o których piszesz, to są rodziny patologiczne. Rolą państwa jest zwalczać takie patologie. Jeśłi uznamy związki homoseksualne za patologię to po co ta dyskusja?
No ale to Wy uznajecie te związki za patologię a nie ja.
O roli państwa zapomnij.
Tak to są rodziny patologiczne ale ile ich jest!
Jest 21:30 ,wyjdziesz sobie teraz na spacerek?Pewnie wolałbyś nie.A 10-12 lat temu spokojnie byś to zrobił.Jest coraz gorzej i to nie z winy homoseksualistów,to nie oni wychowali tych na ulicy.

Magośka
16-12-2004, 20:34
Ja też uważam, że te związki, pary czy inna nazwa mają prawo do dziedziczenia bez płacenia haraczu, odwiedzin w szpitalu i decyzjach typu podtrzymanie życia. Powiem więcej takie prawo mogłoby być przyznawane bez względu na powodu decyzji 2 związanych ze sobą osób mogą to być np 2 hetroseksualne, zaprzyjaźnione ze sobą samotne kobiety. Myślę, że nie byłoby wtedy całej otoczki skandalu wobec związków homoseksualnych. Czyli jestem za prawem do zwolnienia z podatków spadkowych, prawem do decyzji o własnych sprawach typu: leczenie, budowa wspólnego domu (w końcu na muratorze jesteśmy ciekawe czy jakiś związek homoseksualny tu zagląda :wink: ) Dla wszystkich ludzi, którzy zadeklarują taką chęć, bez względu na płeć czy orientację seksualną.
Nie wiem co sądzić o uldze polegającej na wspólnym rozliczaniu :-? Generalnie jestem przeciw ulgom, ale oczywiście jak są to z nich korzystam.
Co do adopcji, to przekonanie o tym, że dzieci do adopcji jest dużo, jest mitem- większość dzieci z DD to tzw. sieroty społeczne, które mają niestety rodziców o nieograniczonych lub tylko częściowo ograniczonych prawach rodzicielskich.
Zatem nawet legalizacja adopcji nie zmieniłaby stanu rzeczy, bo przy adopcji dziecka jest brane pod uwagę jego dobro - a nawet najbardziej radykalna w swych poglądach komisja z Osrodka Opiekuńczo- Wychowawczego pierwszeństwo daje typowym parom: tzn małżeństwom (a nie osobom samotnym, konkubentom itp)
Ja generalnie godze sie z taką zasadą, wobec czego adopcja odpada.
Natomiast związki homoseksualne mogą chyba i dziś wychowywać dzieci jednego z partnerów, bo nie słyszałam o tym żeby np. matce lesbijce odberać jej dziecko tylko dlatego, że ma taką orientację

bodzio_g
16-12-2004, 20:34
Ludzie - nie dajmy sie zwariować.
Dziś chce z chłopakiem, a jutro może .....z kozą ? (przepraszam kozy :wink: ) Rózgą po głowach i wytrzepać kosmate myśli!!!!!.
Popieram zdanie baby_budowniczej.
Jeśli chodzi o les. to nie jestem babą ( przepraszam babę_budowniczą )

ponury63
16-12-2004, 20:46
Jeśłi uznamy związki homoseksualne za patologię to po co ta dyskusja?
Właśnie o to chodzi, by nie uznawać 10% populacji za patologię. Równie dobrze patologiczni są otyli, łysi, okularnicy, że o głuchych i garbatych nie wspomnę. Nie jest to też żadna 'choroba', tylko coś występujące na tyle rzadko, że budzi niezdrowe zaciekawienie, niestety także zacietrzewienie. Tylko z tego nie da się skutecznie 'wyleczyć' [w odróżnieniu od np. otyłości czy braku owłosienia, i to też nie zawsze].

W kwestii pytania Paty - związki tak, adopcja nie. Każdy ma prawo do wyboru, ale musi być tego wyboru świadomy. I tu granica 18 lat niewiele znaczy, a nie dając adoptowanemu dziecku możliwości dorastania w pełnej rodzinie, robiło by mu się dużą krzywdę.

I jeszcze mała dygresja, trochę niezbyt w temacie, ale znamienna - w tzw. wioskach dziecięcych SOS nie ma mężczyzn. Dowiedziono, że tworzenie rodzin zastępczych z udziałem mężczyzn nie wychodzi, mężczyźni po paru latach nie wytrzymują emocjonalnie kontaktów z cudzymi dziećmi.

_________________________________
Chcąc zmieniać świat, zacznij od siebie.

Magośka
16-12-2004, 20:47
Ale nas pisało w tym samym czasie 8)
Ja tylko ad vocem do Agnes- Tak to prawda, że ludzie dzielą sie na mądrych- głupich, dobrych- złych.
A związki międzyludzkie możemy podzielić :
1. małżeństwa, czyli związek mężczyzny i kobiety
2. inne związki
Prawa o których pisałam wyżej są dla wszystkich
przywileje adopcyjne tylko dla wybranych par małżeńskich i niektórych innych związków
Dlaczego tak jest, nie dlatego, że te inne są gorsze, po prostu oprócz tego co tam neurolodzy i inni wykryją w naszych mózgach (ciekawe spostrzeżenie) jesteśmy też determinowani przez kulturę i to mocno. Przykład: pewnie na adopcję nie uzyskałaby u nas zgody tradycyjna rodzina muzułmańska czyli facet plus 4 żony plus ileśtam nałożnic
:) Podobnie z homoseksualistami- jest tu blok emocjonalno- kulturowy
Pozdrawiam

AgnesK
16-12-2004, 21:13
Zgadzam się w pełni z Tobą Małgośka - determinuje nas nie tylko biologia. Najlepszym przykładem są bliźnięta jednojajowe.
Pozdrowienia A.

Fanu
16-12-2004, 21:30
Legalizacja związku. Jak najbardziej jestem za. Adopcja nie.
Ktoś palnął, że to choroba.
Podejrzewam, że Oni mają prawo nas hetero uważać za chorych, tak jak co poniektórzy uważają ich. A że pisało gdzieś w książce. No cóż miało prawo pisać.

Wowka
16-12-2004, 21:37
Wowka - oczywiście, że słyszałam. Ale mi chodziło o "ulgi prorodzinne", których w Polsce nie ma :-(.
A wszyscy tak marudzą, że dzieci coraz mniej...
BabaB

Możliwość skorzystania z ulgi o której pisałem jest z tego co czytałem jednym z głównych argumentów zwolenników legalizacji takich związków.


Samotna matka może także wspólnie rozliczyć się z dzieckiem....

Często głównym dochodem rodzin wielodzietnych (kilkoro lub kilkanascie dzieci) są zasiłki rodzinne.....
Ale to jest chore....

thalex
16-12-2004, 22:07
I homoseksualizm też jest chory, jeżeli państwo przychylnie będzie traktować związki homoseksualne to jednocześnie będzie dawać "dobry" przykład naszym dzieciom.
Jak byście zareagowali dowiadując się, że wasze dziecko ma takie skłonności bo podejrzewam, że piszecie trochę dla "igrzysk" żądając emocji.

Dziwi mnie bardzo toleracja niektórych wypowiedzi.


Pewnie niedługo będzie się rozważać czyby nie zalegalizować kazirodztwa.

Co do głównego pytania. Jestem przeciwny.

wg
17-12-2004, 07:48
Ja też jestem przeciwny legalizacji. Nie mam osobiście nic przeciwko homoseksualistom, niech sobie robią co chcą (pod warunkiem, że któryś nie zacznie mnie podrywać).
Można by przecież pójść dalej i zalegalizować jakiekolwiek związki na które ktoś ma ochotę:
- jak ktoś już wyżej napisał z kozą (choć może to przesadzony przykład :wink: ),
- 2 facetów i 5 kobiet,
- facet 60 lat i dziecko 12 lat za zgodą rodziców
- sołtys i cała wioska
itd.
Dlaczegóż by nie? Posługujac się logiką wielu powyższych wypowiedzi przecież to są związki ludzi świadomych i mają oni pełne prawo do korzystania ze swobód obywatelskich.
Należałoby też wprowadzić pobór kobiet do wojska i wiele innych bzdurnych rzeczy.
Małżeństwo i ulgi dla małżonków są po to aby ułatwić, trud rodzenia i wychowania dzieci, zapewnienia im odpowiedniego wykształcenia, bezpieczeństwa itd.
Ulgi, czyli np. możliwość wspólnego rozliczania się, są pewnym odstępstwem od reguły, preferencją. Państwo ma pełne prawo nie dawać ich wszystkim. Rodzina jest moim zdaniem taką wartością, którą warto wspomagać.
Nietrafny jest argument, że przecież dużo małżeństw hetero nie ma dzieci. Cóż z tego?
Przez analogię: powiedzmy, że są preferencje dla nowopowstających firm, dających miejsca pracy. Żeby dostać dotację trzeba mieć doby biznesplan - POTENCJALNIE mieć szanse sukcesu. Cóż z tego, że niektórym się nie udaje? Czy to znaczy że trzeba dawać dotacje wszystkim którzy o to poproszą?

inwestor
17-12-2004, 08:01
Absolutnie ani związki ani adopcja zdecydowanie nie.
W legalizacji związków homo chodzi wyłacznie o kasę. Normalna rodzina ponosi ogromne koszty na wychowanie i wykształcenie dzieci czyli przyszłych obywateli. Takie zwiazki homo tego nie robią czyli sa już na starcie w znacznie lepszej sytuacji finansowej. Państwo stara sie choć w cześci zrekompensować te ogromne wydatki rodzin w postaci ulg podatkowych. Możemy tu mówić wyłacznie w kategoriach rekompensaty czyli już poniesionych dużo wcześniej wydatków bo tak to sie odbywa w praktyce. Zalegalizowanie związków homo nie byłoby więc zrównaniem ich z normalnymi rodzinami ale daleko idącą preferancją państwa dla tego typu zachowań. Normalne rodziny dostały by więc znowu po d..e. Aż strach pomyśleć ile byłoby nadużyć prawa w tym zakresie.
Poza tym nie widzę żadnej potrzeby do wprowadzania jakichkolwiek uregulowań prawnych dla zwiazków homo bo wszystko już jest. Sprawy spadkowe mozna uregulować testamentem a sprawy decydowania w przypadku chorób itp. odpowiednimi pełnomocnictwami. Więc naprawdę z jakiej racji państwo ma wyróżniać jakiś marginalny odsetek społeczeństwa z którego pozostali obywatele nic nie mają a z ich podatków byłaby finansowana ta pro homoseksualna polityka państwa. Moim zdaniem niech będzie tak jak jest bo obecnie homo są traktowani normalnie tak jak inni obywatele ani bez wyróznień ani bez dyskryminacji.
A o adopcji nie może być mowy bo taki związek homo nie ma najmniejszych szans prawidłowego wychowania dzieci i parzekazania im prawidłowych wzorców postaw i zachowań. Zupełnie co innego jest jak dorośli ludzie decydują się na taki czy inny związek a co innego jak zaczynaja wpływać na życie innego człowieka i to w sposób negatywny. Absolutnie dzieci powinny być wychowywane tylko i wyłącznie w normalnych rodzinach. Czemu jeszcze dzieci mają za to płacić.
Pozdrawiam

Wowka
17-12-2004, 08:03
.....
Poza tym jakoś nigdy nie słyszałem o homo z marginesu,z patologii.Raczej są na wyższym poziomie od przeciętnego hetero.

Masz racje..... często są na wyższym poziomie od przeciętnego hetero....
Dziwię się tylko, że nie słyszałeś o tak znamienitych przykładach (zdecydowanie powyżej przeciętnego hetero) jak pewien arcybiskup i dyrygent chłopięcego chóru dziwnym trafem z tego samego miasta.

O aferze na Dworcu Centralnym w Warszawie także nie słyszałeś? O szaletach na innych dworcach?

Nic nie jest tylko białe lub tylko czarne.... szare także występuje.....

kroyena
17-12-2004, 08:15
Jaki fajny wątek a mnie tu nie ma. :o
Już jestem. 8) :lol:

Agnes to były rybki, jakt tym z krzyżykime brak strzałeczki to się mieniają. Więc organizmy wielokomórkowe z rdzeniem i czymś tam jeszcze. Z resztą homo sapiens też się mieniają jeno chirirgiczno-hormonalnie.

kroyena
17-12-2004, 08:26
Powyżej rozgrzewka.
Poniżej sedno.
A ja uważam, że każdy dorosły i ukształtowany człowiek ma świadomość podejmowania decyzji prawnych.
Jeżeli chcom się pobierać, to niech się pobierają. Jeżeli chcom adoptować i psycholog zagorzały, acz nieortodoksyjny katolik (tylko nie spod znaku TĘCZY) wyrazi na to zgodę to proszę bardzo (a niech taki obojętnie jaki homo sapiens skrzywdzi dziecko :evil: :x :evil: to nogi z doopy, a najlepiej do celi, bo nawet recydywa wie co z takim zrobić 8) ).
Dać im prawa bo na tym polega tolerancja. Przestaną wrzeszczeć, szum robić, że są ucieśnianą mniejszością to się moda skończy i będzie normalnie. Wielkie mi halo. Są dorośli, nie pod przymusem, bo tu o zaciążęnie trudniej (zwłaszcza w przypadku homo male), podejmują świadomie i niech sobie żyją w szczęściu i spokoju. Na tym moim zdaniem polega tolerancja. Ale są pewne granice, tolerancja to nie dyktatura mniejszości i prosiłbym by tego nie mylić.
Prawie zabluźnię:
"Będziesz... , a bliźniego swego..". Trochę empatii, komuś się resocjalizacja omskła. :o Ludzie, na Seksmisji też był wątek resocjalizacji. Z drugiej strony to w naszym języku rozróżnia się wolność od swobody. Swobodą jest np. pocałunek z języczkiem w miejscu publicznym, choć kanony się zmieniają.
Jest taki gatunek homo sapiens i ma swoją krzywą Gausa co do zapatrywań seksualnych i się tego nie zmieni. We wszystkich qlturach gatunki krzywe som podobne, jeno mniej lub bardziej jawne. Homo sapiens Polonicum nie jest tu wyjątkiem

inwestor
17-12-2004, 08:46
Kroyena
O jakich prawach piszesz że im chcesz je dawać wszystkie mozliwe prawa obywatelskie to oni już mają. Oni chcą przywilejów i wyróżnień dla siebie a nie praw. Za bardzo coś w psychologię wierzysz. Jak to sobie wyobrażasz że psycholog pogada z takim homo i juz będzie wiedział co w nim siedzi ?? i co da mu bezbronne dziecko z nieukształtowaną psychiką pod opiekę ?? Przepraszam bardzo ale jako facet czy chciałbyś być wychowywnym przez powiedzmy dwie lesbijki albo dwóch pderastów ?? co by z ciebie wyrosło ??. Rozumiem słowo tolerancja nie ma w nim absolutnie mowy o preferowaniu kogokolwiek ani czegokolwiek mowa jest wyłącznie o poszanowaniu preferencji i pogladów innych. Więc nie może być mowy że brakiem tolerancji będzie jeśli nie będziemy preferować homoseksualistów i będziemy potępiać uchwalanie dla nich jakieś specjalnych praw. To byłaby już dyskryminacja wszystkich pozostałych obywateli.
Pozdrawiam

ponury63
17-12-2004, 08:56
Jeżeli chcom adoptować [...] to proszę bardzo (a niech taki obojętnie jaki homo sapiens skrzywdzi dziecko :evil: :x :evil: to nogi z doopy, a najlepiej do celi, bo nawet recydywa wie co z takim zrobić 8) ).
O to chodzi Kroyena, że jak JUŻ skrzywdzi, to trochę za późno na wymiar kary. I słodka zemsta poprzez zcwelenie takiego gościa przez innych garujących ma się nijak do wyrządzonej krzywdy. W kwestiach psychologii dorastającego dziecka wiele spraw jest nie do cofnięcia.
Było pytanie o legalizację związków, ulgi to zupełnie inna sprawa.
Parafrazując ten przykład o firmach, czyż zabronić tworzenia firm skazanych na niepowodzenie na rynku ? [chyba przegiąłem :wink:]

kroyena
17-12-2004, 09:01
Każde dziecko ma swojom psyche nawet jak podrośnie te paredziesiąt lat. Ponury, a jaką ty mi dasz gwarancję, że jak trafi do tzw. normalnej rodziny zastępczej to ktoś się temu dziecku do świeżego mięska nie dobierze, np. psycholog dziecięcy Andrzej.
No napisz jakom. :roll:
A skłonności som podobno psychosomatyczne, więc jak dziecki z odpowiednim genomem trafi to i Święte Boże nie pomoże zarówno w jedną jak i wdrugą stronę.
Wszyscy niby za walką z Ciemnogrodem, a normalnie okopali się jak jakie starożytne wojska na Reducie Ordona.
Piszę przecie z Hipokrytem:
"Po pierwsze nie szkodzić"

Uuu, ktoś ma bilecie Air P. :roll:

Uller
17-12-2004, 09:04
"Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze.
Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie."
[Rz 1:26-27]

ponury63
17-12-2004, 09:09
Piszę przecie z Hipokrytem:
"Po pierwsze nie szkodzić"
A po drugie zapobiegać.
Po trzecie - jak już nie dało rady - leczyć.

Nie dam Ci ja żadnej gwarancji, a psycholog A.S. WYKORZYSTYWAŁ dzieci CHORE, NIEŚWIADOME tego, co się z nimi dzieje. Autystyczne, wiec zablokowane na świat. I to jest .................. . Wyjątkowe.
Ale odbiegniemy od wątku, mówiąc o nastoletnich prostytutkach czy rodzinach po bożemu hetero, a patologicznych.

Nigdzie się nie okopałem. Związki dwojga dorosłych ludzi - TAK, adopcja i wychowanie - NIE, ulgi - sprawa okrąglaka.

kroyena
17-12-2004, 09:11
inwestor, a ty co, masz wątpliwości, że mógłby wyrosnąć kroyena? :roll: :lol:

PS. Ciekawe skąd się wie co przeżył drugi człowiek? Dajmy na to nawet hetero. 8)

maxymov
17-12-2004, 09:23
Gościu brak ci odwagi cywilnej,że skrywasz się pod nic oraz wiele znaczącym nickiem? A może byś się tak ujawnił i wziął pełną odpowiedzialność za swoje słowa? A tak to jesteś tylko jednym z wielu krzykaczy ukrytych w tłumie gawiedzi wiodącej czarownicę na stos.

Świat nauki jest dostatecznie rozwinięty, że traktowanie homoseksualizmu jak choroby jest klęską badaczy oraz wyrazem totalnego zacofania i ignorancji ze strony piszącego takie bzdury.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wykreśliła homoseksualizm, ze swojego katalogu chorób, w 1995 roku.

Niestety lata propagandy komunistycznej, dążącej do utworzenia z Polski kraju rolniczo-robotniczego, odniosły zamierzony cel. Pozwój intelektualny naszego narodu został powstrzymany na dobre 45 lat. To co teraz obserwujemy w dziedzinie szkolnictwa nie jest chorym pędem do nauki, tylko chęcią nadrobienia zaległości.
Tylko tak mogę wytłumaczyć zachowanie jakie prezentuje tutaj kilka osób, które są tylko megafonami w rękach inteligentnych manipulatorów pokroju księdza Henryka J.

Wracając do tematu to jestem za legalizacją związków homoseksualnych lecz na obecnym etapie rozwoju świadomości społecznej w Polsce, jestem przeciwny prawu do adopcji. Rozmowy na ten temat powinny powrócić, moim zdaniem, dopiero za kilkanaście lat kiedy nasze tzw "normalne" społeczeństwo oraz sami zainteresowani przyzwyczają się i dojrzeją emocjonalnie do rozwiązania tego problemu.

Zaznaczam, że jest to moje osobiste zdanie, osoby heteroseksualnej oraz nieukierunkowanej przez jakiekolwiek radykalne organizacje polityczne.



Niniejszym proszę Redakcję o nieusuwanie tego postu oraz zapraszam osoby, które mają inny pogląd na ten temat do dyskusji opartej na kulturalnej wymianie poglądów nie popartej żadnymi inwektywami.

Pozdrawiam

kroyena
17-12-2004, 09:26
maxym święte słowa, na dodatk jak sięwłazi to wołowi napisane jest:

Miejsce na przyjacielskie rozmowy niekoniecznie o budowie. Wstęp do Klubu za rejestracją.

ziaba
17-12-2004, 09:28
Wcisnę swoje w tą dyskusję.

A co powiecie , kiedy Wasze dziecię przedstawi Wam płeć równą sobie i powie.." poznajcie , to jest mój mąż / żona " ???

Wątek oparł się o dzieci.
Ano właśnie ja pytam.
Jak byście zareagowali , gdy nagle Waszym oczom ukazał by się widok rozmaślonych oczy Waszego syna, ( oczy wyobraźni widzą piękną długonogą laskę ) a tu okazuje się, że syn kocha małego okrągłego łysawego pana ?????

Batem go, czy do czubków na terapię ? Leczenie choroby ( hehehe) czy tuszowanie wstydu przed resztą świata ?

Łatwo jest szafować czyimiś emocjami, mówić " to wolno, tego nie wypada."

Jeśli córka lesbijka dojrzeje do decyzji uruchomienia macierzyńskich potrzeb , to co powiecie ??


To zawsze są czyjeś dzieci.
Nawet Andrzej S .


pokojowo pozdrawiam

kroyena
17-12-2004, 09:33
Oj ziaba, ziaba
pokojowo=kij w mrowicho 8) :lol:
No to patrzym i podziawiam, łysawy, znaczy większą aktywność seksualną ma i staram sę wyqmać kto jest male, a kto female.
Co do córy to nie pozbieram się z radości - dziadek w końcu będę.
A niech mi kto spróbuje darmozjadki ruszyć....

Majka
17-12-2004, 09:46
Nie, nie i jeszcze raz nie
Co to ma być? Metoda małych kroczków? Dasz palec to i rękę chwycą. Przestańcie mówić o tolerancji, przecież oni wykorzystują Waszą wrażliwość bez skrupułów.
Proponuję podatek liniowy i żadnych ulg, skończy im sie pretekst na jęczenie o niesprawiedliwości :evil:

Proszę o przykłady krzywdzenia ich przez prawo i od razu o zastanowienie się, czy bez legalizacji nie da się tego normalnie załatwić.

pattaya
17-12-2004, 09:48
Dziwię się tylko, że nie słyszałeś o tak znamienitych przykładach (zdecydowanie powyżej przeciętnego hetero) jak pewien arcybiskup i dyrygent chłopięcego chóru dziwnym trafem z tego samego miasta.

O aferze na Dworcu Centralnym w Warszawie także nie słyszałeś? O szaletach na innych dworcach?

Nic nie jest tylko białe lub tylko czarne.... szare także występuje
Wowka,mówię o związku homoseksualnym dwóch,kochających się ludzi.
A nie o zboczeniu zwanym pedofilią.Czyżbyś tego nie odróżniał?
A tak w ogóle jak czytam większość wypowiedzi to niestety jawi się obraz ludzi niezbyt tolerancyjnych,bojących się inności (irracjonalnie).
Dajecie im prawo do tego,tego i tego .A do tego -NIE.Czyli tworzycie klasę półobywateli o nierównych Wam prawach.Co do wzorców i wychowywania dzieci to NIGDY nie wiadomo co rodzice przekażą dzieciom.
Powiecie "no ale tu jest wysokie ryzyko złego ukształtowania dziecka".Być może,ale idąc tym tropem zabronić należy posiadania dzieci alkoholikom,złodziejom,bandytom,ułomnym psychicznie,ludziom o niższej od przeciętnej inteligencji,dziedziczącym różne choroby,brzydkim,kulawym,chamskim....do wyboru,do koloru.
To już było.
EUGENIKA

inwestor
17-12-2004, 09:51
inwestor, a ty co, masz wątpliwości, że mógłby wyrosnąć kroyena? :roll: :lol:

PS. Ciekawe skąd się wie co przeżył drugi człowiek? Dajmy na to nawet hetero. 8)
Czyli rozumiem że byłoby ci bez różnicy mieć normalnych rodziców czy też lesbijki albo pederastów ?? Na pewno masz znacznie większe szanse na wychowanie się na normalnego człowieka w normalnej rodzinie. Oczywiście podkreślam mówimy w kategoriach szans a nie pewności. Oznacza to że takie zachowania normalne czyli normalne rodziny należy popierać a inne traktować jak zwykłe zachowania bez poparcia ani bez nagany.
Pozdrawiam

maxymov
17-12-2004, 09:52
Nie, nie i jeszcze raz nie
Co to ma być? Metoda małych kroczków? Dasz palec to i rękę chwycą. Przestańcie mówić o tolerancji, przecież oni wykorzystują Waszą wrażliwość bez skrupułów.
Proponuję podatek liniowy i żadnych ulg, skończy im sie pretekst na jęczenie o niesprawiedliwości :evil:

Proszę o przykłady krzywdzenia ich przez prawo i od razu o zastanowienie się, czy bez legalizacji nie da się tego normalnie załatwić.


Majka idąc dalej tym tropem, proszę Cię ...tylko nie zacznij do Nich strzelać 8) .

Pozdrawiam

inwestor
17-12-2004, 10:03
Gościu brak ci odwagi cywilnej,że skrywasz się pod nic oraz wiele znaczącym nickiem? A może byś się tak ujawnił i wziął pełną odpowiedzialność za swoje słowa? A tak to jesteś tylko jednym z wielu krzykaczy ukrytych w tłumie gawiedzi wiodącej czarownicę na stos.

Świat nauki jest dostatecznie rozwinięty, że traktowanie homoseksualizmu jak choroby jest klęską badaczy oraz wyrazem totalnego zacofania i ignorancji ze strony piszącego takie bzdury.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wykreśliła homoseksualizm, ze swojego katalogu chorób, w 1995 roku.

Niestety lata propagandy komunistycznej, dążącej do utworzenia z Polski kraju rolniczo-robotniczego, odniosły zamierzony cel. Pozwój intelektualny naszego narodu został powstrzymany na dobre 45 lat. To co teraz obserwujemy w dziedzinie szkolnictwa nie jest chorym pędem do nauki, tylko chęcią nadrobienia zaległości.
Tylko tak mogę wytłumaczyć zachowanie jakie prezentuje tutaj kilka osób, które są tylko megafonami w rękach inteligentnych manipulatorów pokroju księdza Henryka J.

Wracając do tematu to jestem za legalizacją związków homoseksualnych lecz na obecnym etapie rozwoju świadomości społecznej w Polsce, jestem przeciwny prawu do adopcji. Rozmowy na ten temat powinny powrócić, moim zdaniem, dopiero za kilkanaście lat kiedy nasze tzw "normalne" społeczeństwo oraz sami zainteresowani przyzwyczają się i dojrzeją emocjonalnie do rozwiązania tego problemu.

Zaznaczam, że jest to moje osobiste zdanie, osoby heteroseksualnej oraz nieukierunkowanej przez jakiekolwiek radykalne organizacje polityczne.



Niniejszym proszę Redakcję o nieusuwanie tego postu oraz zapraszam osoby, które mają inny pogląd na ten temat do dyskusji opartej na kulturalnej wymianie poglądów nie popartej żadnymi inwektywami.

Pozdrawiam
Widzę że bardzo duża tolerancja i poszanowanie pogladów odmiennych niz twoje bije z twoich wypowiedzi. Widzę też że jesteś na najwyższym poziomie rozwoju świadomości społecznej i wiesz co jest dobre a co złe dla wszystkich innych.
Nie ma sie tu co oszukiwać homoseksualiści nie sa wcale traktowani gorzej niż inni obywatele nie sa ani dyskryminowani ani prześladowani. Niech sobie żyja jak do tej pory w spokoju. Ale specjalne prawa dla mniejszości co to to już zbyt wiele niby z jakiej racji mieli być traktowani w specjalny sposób ??? Co takiego robią dla społeczeństwa że chcą ulg .
Pozdrawiam

kroyena
17-12-2004, 10:03
m. nie bój się ona ma tą spluwę juz półlegalnie.
Ewentualnie nawet nielegalnie. :lol:

M@riusz_Radom
17-12-2004, 10:05
No ale to Wy uznajecie te związki za patologię a nie ja.
O roli państwa zapomnij. Tak to są rodziny patologiczne ale ile ich jest!

Za dużo, niestety. Właściwie w takich przypadkach nawet 1 rodzina to juz jest 'za dużo". Nie uznaje tych związków za patologię. Nie mam nic przeciwko tym "ziwazkom" jestem przeciwny tworzeniu MODELU rodziny w oparciu o parę homoseksualistów + adoptowane dziecko.

Skoro widzę, iż w danej rodzinie sa silne zjawiska patologiczne to jestem za tym, aby zabierać z takich rodzin dzieci. Natomoast za zupełną patoligię uznałbym przyznanie parom homoseksualnym prawa do adopcji dzieciaków. Skoro chca miec dzieci to niech próbują sami sobie je "zrobić".Podobno się nie da ale na całym świecie setki tysięcy par homoseksualnych próbuje. Jak się komuś uda to ok, niech sobie je wychowa jak WŁASNE.



Jest 21:30 ,wyjdziesz sobie teraz na spacerek?Pewnie wolałbyś nie.A 10-12 lat temu spokojnie byś to zrobił.Jest coraz gorzej i to nie z winy homoseksualistów,to nie oni wychowali tych na ulicy.

Pewnie że wyjde, nie obawiam się chodzić sobie wieczorkiem po osiedlowym parku. Czasem, z niewiadomych mi przyczyn, ludziki przechodzą na drugą stronę chodnika jeśli idą przede mną, ale pewnie wynika to z moich rozmiarów i budowy ciała :]

Zaś co do ostatniego zdania. Nie byłbym czy można postawić znak równości między homoseksualista - = łagodny jak baranek.

kroyena
17-12-2004, 10:05
inwestor, gdybym nie miał styku z masową oświatą to podejrzewam, że tak. Problem w tym, że darmozjadki wszelaki wykazują wiele cech pierwotnych i w jakiejkolwiek szkole dziecko homorodziców by długo miejsca nie zagrzało, ale to raczej wina społeczna, a nie rodziny.

Uller
17-12-2004, 10:06
W imię równouprawnienia można wszystko przeforsować; nawet przeznaczyć fundusze unijne na rozwój małej przedsiębiorczości dla zalegalizowanych domów publicznych.
Nie potępiajmy ludzi homoseksualnych, bo bardziej należy im się pomoc i zrozumienie. Ale absolutnie nie promujmy homoseksualizmu i nie nazywajmy tego normą społeczną.
Za parę lat będziemy zbierać owoce tego co zasialiśmy. Czy Polak (a także i człowiek innej narodowości) musi być zawsze mądry dopiero po szkodzie?

pattaya
17-12-2004, 10:08
Pewnie że wyjde, nie obawiam się chodzić sobie wieczorkiem po osiedlowym parku
A gdzie jest park na Południu?
Pospaceruj po innych dzielnicach.

kroyena
17-12-2004, 10:13
Uller dobrze, że nie wiesz czego teraz się można w szkole nauczyć.
Promo homo, jakie promo.
Jak jest tu wg. ciebie promo toś Inwizytor.
Czy ja mam zamiar zachęcać moją darmozjadkę do wyłacznej zabawy z dziewczynkami, kiedy właśni wchodzi w I etap całuśny dla chłopków.

A może będziesz tak jak zachwalanej w M Szwecji, która nota bena dorobiła się na handlu bronią, grzebał po mózgach homo, jak Wikingi to robili w ramach działań socjo z niepełnosprawnymi unysłowo w połowie ubiegłego stulecia.
To co wiertara trepanacja i nożykiem po ciele szarym. :roll: :-?

pattaya
17-12-2004, 10:13
Nie potępiajmy ludzi homoseksualnych, bo bardziej należy im się pomoc i zrozumienie. Ale absolutnie nie promujmy homoseksualizmu i nie nazywajmy tego normą społeczną.
Zgadzam się w 100%.
Homoseksualizm jest i chowanie głowy w piasek nie spowoduje jego zniknięcia.
Ale mnie również nie podoba się ten szum medialny,hałas,ostentacja,marsze,parady,wyzywają ce postawa.
Nie ma potrzeby krzyczeć na cały świat:
"Jestem homo,należy mi się...."
To przegięcie.

Majka
17-12-2004, 10:14
Kroyena - narazie legalnie, całkowicie legalnie 8) :D

kroyena
17-12-2004, 10:17
Ooop chyba zagalopnąłem. :oops:

inwestor
17-12-2004, 10:30
Nie potępiajmy ludzi homoseksualnych, bo bardziej należy im się pomoc i zrozumienie. Ale absolutnie nie promujmy homoseksualizmu i nie nazywajmy tego normą społeczną.
Zgadzam się w 100%.
Homoseksualizm jest i chowanie głowy w piasek nie spowoduje jego zniknięcia.
Ale mnie również nie podoba się ten szum medialny,hałas,ostentacja,marsze,parady,wyzywają ce postawa.
Nie ma potrzeby krzyczeć na cały świat:
"Jestem homo,należy mi się...."
To przegięcie.
Właśnie właśnie to jest chyba sedno całej naszej dyskusji "Jestem homo,należy mi się...."
Absolutnie nic sie nie należy na to aby się należało trzeba sobie zasłużyć. Nie po to homoseksualiści chcą zalegalizowania aby nic z tego nie mieć. Kochani nie bądźmy ślepi tu wyłącznie chodzi o kasę i jeszcze raz kasę którą my wszyscy z naszych podatków fiskusowi przynosimy w zębach. Niech sobie żyją w spokoju ale łap po cudze niech nie wyciągają bo wszyscy wiedzą że akcja rodzi reakcję. Jak zaczna przeginać pałę to dopiero zacznie sie własnie polowanie na czarownice jak to ktoś juz napisał. I nie jeden co jest mu teraz obojetne z kim sypiaja zapisze się do myśliwych na te czarownice. Naprawdę nie mają źle w polsce. Ale jak to powiadaja dać palec a złapią cała rękę.
Pozdrawiam

maxymov
17-12-2004, 10:31
Widzę że bardzo duża tolerancja i poszanowanie pogladów odmiennych niz twoje bije z twoich wypowiedzi. Widzę też że jesteś na najwyższym poziomie rozwoju świadomości społecznej i wiesz co jest dobre a co złe dla wszystkich innych.
Nie ma sie tu co oszukiwać homoseksualiści nie sa wcale traktowani gorzej niż inni obywatele nie sa ani dyskryminowani ani prześladowani. Niech sobie żyja jak do tej pory w spokoju. Ale specjalne prawa dla mniejszości co to to już zbyt wiele niby z jakiej racji mieli być traktowani w specjalny sposób ??? Co takiego robią dla społeczeństwa że chcą ulg .
Pozdrawiam

I wg Ciebie nie istnieje w Polsce problem dyskryminacji? Dyskryminacją jest brak możliwości wyboru. A widziałeś wystąpienia min nacjonalistów i Młodzierzy Wszechpolskiej?

O jakich specjalnych przywilejach Ty piszesz? Czy specjalnym przywilejem wg Ciebie jest prawo do tworzenia rodziny z osobą, którą się kocha i wspólnie mieszka? Czy państwo ma decydować za obywateli kto z kim może żyć? Przecież to jest powrót do permanentnej inwigilacji.


Co takiego robią dla społeczeństwa że chcą ulg ?

Jak to co robią dla społeczeństwa? Oni są społeczeństwem tak jak TY i JA.
Czy to tak trudno zrozumieć?

wg
17-12-2004, 10:38
OK są społeczeństwem, ale mówimy o przywilejach a nie o równym traktowaniu. Papierek pt. akt małżeństwa nie jest koncesją na rodzinę. Można żyć razem i bez tego papierka.

maxymov
17-12-2004, 10:43
OK są społeczeństwem, ale mówimy o przywilejach a nie o równym traktowaniu.

O to właśnie mi chodzi. Obecnie nie ma nawet równego traktowania.
Chyba, że za przywilej uważać równe traktowanie.

wg
17-12-2004, 10:47
Czy zdrowy człowiek może dostać rentę inwalidzką? Nie, i nie jest to dyskryminacja.
Może jeszcze dalej: przychodzi Kazio do seksuologa: Miecio mnie już nie pociąga, co robić? I darmowe leczenie, coś na potencję.

pattaya
17-12-2004, 10:50
Inwestor.
O co ci chodzi z tą kasą?
W tej chwili łożymy na biedne dzieci w domach opieki a one guzik z tego mają.Wolę dawać te pieniądze ludziom,którzy je adoptują i coś będą z tego mieli.Obojętne homo,hetero.
Liczą się chęci.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 10:54
Pewnie że wyjde, nie obawiam się chodzić sobie wieczorkiem po osiedlowym parku
A gdzie jest park na Południu?
Pospaceruj po innych dzielnicach.

Między osiedlami. Co prawda na razie to park latarni i ławek ale jednak ;)
Nie boje sie poruszac po miescie, nawet po zmroku. Jak masz dostać w przysłowiową "jape" to możesz dostać i w drzwiach własnego domu (znam takie przypadki) . Nie zoancza to wcale, ze szukam przygód, wrecz przeciwnie, staram sie zminimalizowac ryzyko ich wystąpienia. Ale chowanie się w domu z obawy o to, ze może nas ktoś napaść czy zrobić coś złego jest chore..

maxymov
17-12-2004, 10:54
Czy zdrowy człowiek może dostać rentę inwalidzką? Nie, i nie jest to dyskryminacja.
Może jeszcze dalej: przychodzi Kazio do seksuologa: Miecio mnie już nie pociąga, co robić? I darmowe leczenie, coś na potencję.


Czy Ty nadal uważasz homoseksualizm za chorobę?

Bo ja zczynam odnosić takie wrażenie.

kroyena
17-12-2004, 10:55
wg, ale tylko Miecio, co oznacza, że sie odkochałeś, czy całe male bez przeniesienia na female, co oznacza, że masz kłopot z potencją? :roll:

pattaya
17-12-2004, 10:59
Nie boje sie poruszac po miescie, nawet po zmroku. Jak masz dostać w przysłowiową "jape" to możesz dostać i w drzwiach własnego domu (znam takie przypadki) . Nie zoancza to wcale, ze szukam przygód, wrecz przeciwnie, staram sie zminimalizowac ryzyko ich wystąpienia. Ale chowanie się w domu z obawy o to, ze może nas ktoś napaść czy zrobić coś złego jest chore..
A gdybyś wyszedł z żoną i dzieckiem?
Nieprzyjemnie ,prawda?
No i obyś nigdy nie trafił na stado gości,którzy chcą komuś wlać.Nic Ci wtedy nie pomoże ,2m wzrostu ,110kg wagi,boks,karate czy nóż.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 10:59
Wolę dawać te pieniądze ludziom,którzy je adoptują i coś będą z tego mieli.Obojętne homo,hetero.Liczą się chęci.

Idę dalej .. mordercy,zboczeńcy,transwestyci, pedofile nie ważne, liczą się chęci.

Ja jednak pozostanę przy swoim zdaniu. Jesli dawać komuś dzieci na wychowanie to do tradycyjnego modelu rodziny gdzie jest mama, tata i dzidziuś. Pattaya, czy Twoje dziecko nie czerpie wzorców z Twojego zachowania? Czy nie zauważyłes, że stara się zachowywac podobnie do Ciebie? No to teraz wyobraź sobie, że adoptowane dziecko czerpie wzorce od swoich "rodziców" ......

inwestor
17-12-2004, 11:00
I wg Ciebie nie istnieje w Polsce problem dyskryminacji? Dyskryminacją jest brak możliwości wyboru. A widziałeś wystąpienia min nacjonalistów i Młodzierzy Wszechpolskiej?


O jakim braku możliwości wyboru piszesz ?? czy ktoś im broni ze soba żyć i mieszkać czy ktoś ich prześladuje z tego powodu ??



O jakich specjalnych przywilejach Ty piszesz? Czy specjalnym przywilejem wg Ciebie jest prawo do tworzenia rodziny z osobą, którą się kocha i wspólnie mieszka? Czy państwo ma decydować za obywateli kto z kim może żyć? Przecież to jest powrót do permanentnej inwigilacji. ?


O takich, że chcą ulg podatkowych bo tylko po to robią ten cały szum. Na wychowanie i kształcenie dzieci nie wydają czyli za co się domagaja ulg. A emeryturke która właśnie nasze dzieci bedą dla nich wypracowywać to bedą chcieli otrzymywać. I co jeszcze mało ? A o rodzinie to ty nie pisz bo to nie rodzina tylko para homoseksualna. Rodzina jest po to aby wspólnie wychować dzieci czyli przyszłych obywateli. Pary homoseksualne takich możliwości nie mają. Więc nie może tu być mowy o rodzinie którą popiera państwo. Żyja sobie w związkach z kim chca i jak im sie podoba nikt im sie do tego nie wtrąca ani ich nie dyskryminuje z tego powodu.



Jak to co robią dla społeczeństwa? Oni są społeczeństwem tak jak TY i JA.
Czy to tak trudno zrozumieć?

Oczywiście że są społeczeństwem nikt im tego nie zabiera maja wszystkie prawa obywatelskie identyczne jak inni. . Nie widzę gdzie tu mają gorzej od innych.
Pozdrawiam

Majka
17-12-2004, 11:01
[quote="pattaya"
W tej chwili łożymy na biedne dzieci w domach opieki a one guzik z tego mają.Wolę dawać te pieniądze ludziom,którzy je adoptują i coś będą z tego mieli.Obojętne homo,hetero.
Liczą się chęci.[/quote]

Dobrymi chęciami to pieklo jest wybrukowane.

Nie zaperzajcie się, tylko dawajcie przyklady nierównego traktowania i czy nie da się temu zaradzić w inny sposób niż legalizacja zwiążków homoseksualnych.[/b]

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:03
A gdybyś wyszedł z żoną i dzieckiem?
Nieprzyjemnie ,prawda?No i obyś nigdy nie trafił na stado gości,którzy chcą komuś wlać.Nic Ci wtedy nie pomoże ,2m wzrostu ,110kg wagi,boks,karate czy nóż.

Czyli nadal stoisz na strazy zdania, że homoseksualista nigdy nie jest agresywny. Wg mnie to jest mylne twierdzenie bo to nie są ludzie wykastrowani u których agresja nie wystepuje lub jest w stopniu minumalnym. Równie dobrze możesz dostać wycisk od bandy podpitych homosekualistów którzy nie dość, że przyleją Ci fangę, kalną kopa a'la karate, włozą nóż pod żebro to jeszcze Cie ... w pupe...

kroyena
17-12-2004, 11:04
Bo to wiecie te wredne homo to nie pracują, a by emeryturę chciały. :x

wg
17-12-2004, 11:05
Nie uważam za chorobę, ale też nie uważam za coś co należałoby promować.
Rozumiem, że należy być tolerancyjnym, w społeczeństwie występuje wiele różnych zjawisk i każdy ma prawo być takim jakim jest.
Uważam, że np. odmowa przyjęcia do pracy ze względu na orientację seksualną byłaby dyskryminacją.
Ale tak się akurat składa, że małżeństwo i rodzina jest to pewien model społeczny, rodzenie dzieci jest nieodłącznie związane z seksem.
Po zastanowieniu przyznaję, że właściwie można by zalegalizować małżeństwo rozumiane jako wspólne życie, wspólne gospodarstwo domowe itd. ale wtedy można by się zastanawiać np. : dlaczego nie zalegalizować wielożeństwa?
Ale adopcja to już stanowczo przesada.

maxymov
17-12-2004, 11:05
A gdybyś wyszedł z żoną i dzieckiem?
Nieprzyjemnie ,prawda?No i obyś nigdy nie trafił na stado gości,którzy chcą komuś wlać.Nic Ci wtedy nie pomoże ,2m wzrostu ,110kg wagi,boks,karate czy nóż.

Czyli nadal stoisz na strazy zdania, że homoseksualista nigdy nie jest agresywny. Wg mnie to jest mylne twierdzenie bo to nie są ludzie wykastrowani u których agresja nie wystepuje lub jest w stopniu minumalnym. Równie dobrze możesz dostać wycisk od bandy podpitych homosekualistów którzy nie dość, że przyleją Ci fangę, kalną kopa a'la karate, włozą nóż pod żebro to jeszcze Cie ... w pupe...

Czy ty wiesz na czym polega homoseksualizm?
Wnioskuję, że nie czytasz dokładnie wszystkich postów od początku.

ponury63
17-12-2004, 11:06
A co powiecie , kiedy Wasze dziecię przedstawi Wam płeć równą sobie i powie.." poznajcie , to jest mój mąż / żona " ???
[...] Batem go, czy do czubków na terapię ? Leczenie choroby ( hehehe) czy tuszowanie wstydu przed resztą świata ?
Albo u dyrygenta orkiestry [kameralnej, dajmy na to :wink:] dorastające dziecię uprze się na słuchanie death metalu ? I szlag trafi geny muzyki wyższej ? Zabić ?
Tolerancja ma niejeden wymiar.



Jeśli córka lesbijka dojrzeje do decyzji uruchomienia macierzyńskich potrzeb , to co powiecie ??
Kobiecie NIKT nie zabroni mieć dziecka, jeśli tylko zechce go mieć. Cóż wtedy ? Odebrać ? I do domu dziecka na najważniejsze dla człowieka lata 1-4, dopóki machina adpopcyjna nie znajdzie chętnych na dziecko ? Normalnych hetero, a nie "zboczków" ?



Może jeszcze dalej: przychodzi Kazio do seksuologa: Miecio mnie już nie pociąga, co robić? I darmowe leczenie, coś na potencję.
Pewnie powinien u seksuologa ściemniać i mówić, że obiektem westchnień jest Miecia. Było by po bożemu. No, i "darmowe" leczenie uzasadnione.

Majka
17-12-2004, 11:09
O, tu została poruszona dość ważna sprawa. W parach homoseksualnych jedna osoba "odgrywa" rolę męską, druga żeńską. I ta męska nie ubiera się w delikatne łaszki i maluje oko. Moze to byc wielki bysior, napakowany na silowni i równie agresywny jak pospolite dresy.

No chyba, ze nie mam racji, i oni wymieniają się rolami, np, co miesiąc :roll: 8) :D

pattaya
17-12-2004, 11:09
Idę dalej .. mordercy,zboczeńcy,transwestyci, pedofile nie ważne, liczą się chęci
Zacznij odróżniać patologie od odmiennych orientacji seksualnych.
Sam sobie zaprzeczasz.Jakie dobre chęci mogą mieć podane przez Ciebie osoby?

Czyli nadal stoisz na strazy zdania, że homoseksualista nigdy nie jest agresywny. Wg mnie to jest mylne twierdzenie bo to nie są ludzie wykastrowani u których agresja nie wystepuje lub jest w stopniu minumalnym. Równie dobrze możesz dostać wycisk od bandy podpitych homosekualistów którzy nie dość, że przyleją Ci fangę, kalną kopa a'la karate, włozą nóż pod żebro to jeszcze Cie ... w pupe...
Czyli są tacy sami jak hetero?
To dlaczego odmawiać im takich samych praw i przywilejów?
Sam się chłopie zakręciłeś
Kończę.Muszę się brać do roboty.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:09
Czy ty wiesz na czym polega homoseksualizm?
Wnioskuję, że nie czytasz dokładnie wszystkich postów od początku.

Bądź łaskaw przeczytać naszą (moją i pattaya) wymianę zdań. Zrozumiesz, że nie dyskutujemy nad okresleniem definicji homoseksualizmu, ale nad zasadnością twierdzenia, iż wśród homoseksualistów nie występuje agresja..

Zacytuje :

"Wnioskuję, że nie czytasz dokładnie wszystkich postów od początku." ;)

kroyena
17-12-2004, 11:12
wg co ty?
Nie jesteś świadom w jak tolerancyjnym kraju żyjesz?
Jeden z największych pracodawców poza służbami w tym kraju ma nową politykę kadrową - żeby femele'i nie przyjmować. A ty cos o braku preferencji przy 30% bezrobociu klikasz. :o :P

maxymov
17-12-2004, 11:13
Nie uważam za chorobę, ale też nie uważam za coś co należałoby promować.
Rozumiem, że należy być tolerancyjnym, w społeczeństwie występuje wiele różnych zjawisk i każdy ma prawo być takim jakim jest.
Uważam, że np. odmowa przyjęcia do pracy ze względu na orientację seksualną byłaby dyskryminacją.
Ale tak się akurat składa, że małżeństwo i rodzina jest to pewien model społeczny, rodzenie dzieci jest nieodłącznie związane z seksem.
Po zastanowieniu przyznaję, że właściwie można by zalegalizować małżeństwo rozumiane jako wspólne życie, wspólne gospodarstwo domowe itd. ale wtedy można by się zastanawiać np. : dlaczego nie zalegalizować wielożeństwa?
Ale adopcja to już stanowczo przesada.

No to się dogadaliśmy :P

Na chwilę obecną nie mają możliwości założenia pełnoprawnej rodziny.
Jak napisałem wyżej też nie popieram na obecnym etapie adpocji.

Dyskusje w sejmie dotyczą właśnie problemu braku możliwości prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego przez parytej samej płci a nie możliwości adopcyjnych.
I w tym tkwi cały problem, że osoby najbardziej sprzeciwiające się temu nie znają meritum i tylko powtarzają bezmyślnie hasła zasłyszane na ulicy.

wg
17-12-2004, 11:14
Nie wiem czy zauważyłeś tryb warunkowy moich wypowiedzi (to do Kroyena).

kroyena
17-12-2004, 11:14
M@riusz statystycznie to u nich też zupa za słona, jeno u nich populacja mniejsza i zwykle pod krawatem stąd mniej awanturująca się jest przez co zapewne pastwią sie nad sobą psychicznie, a to też niezły czad.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:15
Zacznij odróżniać patologie od odmiennych orientacji seksualnych. Sam sobie zaprzeczasz.Jakie dobre chęci mogą mieć podane przez Ciebie osoby?

Szkoda, że nie odczytałes złościlości :)
Dla Ciebie fakt, że ktoś jest homo czy hetero być może nie stanowi problemu, ale są ludzie którzy mogą sądzić inaczej.
Równie dobrze morderca czy transwestyta powie, że on chce dla dziecka dobrze. Uwierzysz mu? Homoseksualistom też pewnie wielu nie uwierzy.



Czyli są tacy sami jak hetero? To dlaczego odmawiać im takich samych praw i przywilejów?Sam się chłopie zakręciłeś
Kończę.Muszę się brać do roboty.

Jako ludzie oczywiście, natomiast jako MODEL rodziny jak najbardziej NIE - czy się zakręciłem ? Chyba od pierwszego posta tak twierdzę ?

maxymov
17-12-2004, 11:15
O, tu została poruszona dość ważna sprawa. W parach homoseksualnych jedna osoba "odgrywa" rolę męską, druga żeńską. I ta męska nie ubiera się w delikatne łaszki i maluje oko. Moze to byc wielki bysior, napakowany na silowni i równie agresywny jak pospolite dresy.

No chyba, ze nie mam racji, i oni wymieniają się rolami, np, co miesiąc :roll: 8) :D

Kolejny stereotyp

ponury63
17-12-2004, 11:18
Wielkim bysiorom homo mówimy stanowcze NIE !!! :lol:

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:18
Kolejny stereotyp

stereotyp ? A jak wytłumaczysz adoptowanemu dziecku kto jest dla niego mamą a kto tatusiem ? Powiesz, że obydwaj są dla niego tatusiami ? To ma być zdrowy polski model rodziny? Raczysz żartować.

A co z uświadomieniem seksualnym takiego dziecka. Jaki model będa wpajac takiemu dzieciakowi pary seksualne? K+M czy może M+M ?

kroyena
17-12-2004, 11:18
W adopcji nie widzę trybu warunkowego.

Więc lepiej żeby dziecko miało spierdolone dzieciństwo, samo się kołysało zamiast kołysanek, opóźniony start w Domu Dziecka, nie trafiło do wylęgarni magistrów jeno przy 18 dostała cińką kopertę od Skarbu Państwa.
Niz miałoby się wychować w zrównoważonej, ciepłej (w ciepłym tego słowa znaczeniu) rodzinie homo.
Reasumując:
Najzwyklejsze psioogrodnictwo. :evil:

trach
17-12-2004, 11:19
Trochę czasu mi zajęło napisanie tego, co poniżej, więc nie jest to odpowiedź na ostatnie posty Mariusza, maxymowa, kroyeny, pattay'i i wg.

Ja też nie jestem za legalizacją związków homoseksualnych, a już co do prawa do adopcji itp. bzdur to już nie będę marnował waszego i swojego czasu bo w poprzednich odpowiedziach temat został chyba wyczerpany.

Co do samego homoseksualizmu - to, że duża część populacji ODCZUWA w pewnym wieku takie CIĄGOTY (chęci, skłonności) i przejawia ZAINTERESOWANIE osobnikami własnej płci w kontekście przyjemności seksualnej - to prawda. Tylko co z tego?

Jeszcze większa część populacji (zwłaszcza męskiej: wzrokowcy) odczuwa ciągoty i przejawia zainteresowanie podglądaniem płci przeciwnej, pornografią itp. aż do współżycia, kiedy jeszcze jest ze względu na wiek niezdolna do odpowiedzialnych działań w tej dziedzinie.

Bardzo duża część populacji odczuwa skłonność do alkoholu i papierosów w bardzo młodym wieku.

Ba - dzieci w wieku poniemowlęcym przejawiają np. ogromne ciągoty i zainteresowanie ogniem, pchają łapki do wrzątku i łapią za wszelkie obracające się kółka i trybiki.

Coraz większa część populacji odczuwa ciągoty do narkotyków i to twardych, ewidentnie szkodliwych w każdym wieku.

Bardzo duża część chłopaków fascynuje się materiałami wybuchowymi, roztrzaskiwaniem samochodów przez kaskaderów i strzelaniem do "wrogów" z rozlicznej broni.

Większość odczuwa ciągoty żeby spróbować przypalania much, nadmuchiwania żab albo wyobraża sobie jak kroi "wroga" na plasterki.

Nie macie pojęcia jak duża część populacji lubi bawić się z własną lub płatną partnerką w seks z elementami torturowania, wiązania, chłostania itp, za pełną zgodą obu stron.

Wskaźniki popularności stron internetowych na których można oglądać zaaranżowane przez różnych fotografów sceny ukrzyżowania czy wbijania na pal nagich kobiet są na samym topie.

Rozumiecie, do czego zmierzam?

Po pierwsze: to, że ktoś sam z siebie ODCZUWA do czegoś CIĄGOTY albo przejawia ZAINTERESOWANIE to za mało, żeby uznać to za naturalną potrzebę i zalegalizować (jak się to ostatnio na fali ogólnej tolerancji robi). Na tym właśnie polega bycie człowiekiem myślącym (Homo sapiens), że się umie rozpoznać co w życiu warto i powinno się robić, a co jest tylko zachcianką czy ciągotą, i na tym polega bycie cywilizowanym a nie dzikusem, że się samym sobą umie pokierować i zrezygnować z pewnych zachowań, nawet jeśli to kosztuje. Problemem jest to, że nie chcemy przyjrzeć się z bliska swoim zachciankom i nie chcemy z nich rezygnować.

Po drugie:
a). co najlepiej widać na przykładzie dzieci - zetknąwszy się po raz pierwszy z jakąś ciągotą, zachcianką, pokusą, nie posiadamy z reguły dość ani rozsądku aby ją obiektywnie ocenić (emocje przysłaniają trzeźwy osąd) ani siły woli, żeby się jej przeciwstawić,
b). pozwalanie sobie na to, co stanowi pokusę, powoduje coraz większą trudność odmówienia jej sobie następnym razem (stopniowe uzależnienie),
c). i odwrotnie - każdy sukces w walce z pokusą (odmówiony sobie papieros / kieliszek / film pornograficzny, każda solidnie odrobiona praca domowa chociaż się nie chce) wzmacnia naszą wolę.

Czy ktokolwiek z Was uczyłby swoje dzieci że lepsze jest uleganie temu co "mi się" chce albo "mi się" nie chce, zamiast umiejętności panowania nad sobą ? Np. zabrałby dzieci na obóz i uczyłby ich nie stawiania sobie wymagań, jęczenia, że w namiocie niewygodnie, że woda w strumieniu zimna, że jedzenie niesmaczne, że nie ma telewizora i w ogóle to lepiej idźmy do wesołego miasteczka a nie w góry - zamiast uczenia ich jak opanowywać swoją senność, głód, przełamywać zmęczenie, przezwyciężać zachcianki, osiągać trudny cel wbrew przeciwnościom? Chyba nikt nie ma wątpliwości, co daje większą satysfakcję i co jest naprawdę ważną umiejętnością życiową: czy bycie zahartowanym, czy unikanie wysiłku i trudności? Więc od siebie też tego samego chyba warto wymagać...

Po trzecie wreszcie: chyba nie ulega wątpliwości, że jest korzystne tak ukształtować prawo, żeby chroniło nas przed wpadaniem w uzależnienia, a nie mówić: pozwalajmy na wszystko, niech każdy jak dorośnie sam sobie wybierze.

Prawo stanowione przecież nie jest idealne i ulega zmianom zarówno na lepsze, sensowniejsze, pod wpływem uwzględnienia przez prawodawcę dotychczasowych doświadczeń, jak i na gorsze jeśli prawodawca sam ulega swoim słabościom albo różnym naciskom politycznym. To, że w różnych państwach małżeństwa homo, klonowanie czy aborcja tu są dozwolone a tam zabronione, albo raz są legalne a raz nie, nie oznacza że ona są raz dobre a raz złe, tylko że albo nie umiemy tego jednoznacznie stwierdzić albo że wcale nie szukamy prawdy tylko usprawiedliwienia dla działań, z których po prostu nie chcemy rezygnować, niezależnie od ich niesprawiedliwości lub szkodliwości.

W tym kontekście to, że WHO skreśliła homoseksualizm z listy chorób nic nie oznacza; wiadomo że cały ONZ czuje się zagrożony, zlekceważony przez Busha, itd., i dlatego większość działań podejmuje pod publiczkę (przez co zresztą traci do reszty autorytet).

Po czwarte: czy naprawdę nie widzicie ŻADNEJ różnicy między matką a ojcem? Czy coś takiego jak pierwiastek kobiecości, delikatności, wrażliwości, czułości, empatii, tego wszystkiego co kobieta-żona-matka daje mężowi i dzieciom, a czego nie może dać im ojciec, bo on musi być twardy i konkretny, czy to naprawdę dzieciom nie jest ani trochę potrzebne? Gdzie syn mający dwóch ojców znajdzie to ciepło? Od kogo syn dwóch matek nauczy się kim ma być? Albo córka dwóch ojców? Sorry: Jeżeli naprawdę w to wierzycie, że z takich rodzin wyrosłyby normalne, zdolne do prawidłowych zachowań wcale nie tylko w sferze seksualnej, dzieci, a lekcja "uświadamiająca" w szkole zastąpi im wychowanie w rodzinie i zapewni prawidłowe, szczęśliwe życie płciowe, to będziecie w stanie uwierzyć we wszystko.

Celowo pomijam argument, który jest istotny tylko dla osób wierzących, tzn. ten, który cytuje Uller: jeśli Bóg sam nas ostrzega że to jest droga donikąd, więc jeśli Mu wierzę, to nie ma się nad czym zastanawiać. Moim zdaniem, choć ja akurat jestem wierzący, poprzednie argumenty są zupełnie wystarczające, a ten argument nie powinien być przedkładany osobom niewierzącym (a takimi są przecież zwolennicy legalizacji związków homoseksualnych).

kroyena
17-12-2004, 11:19
M@riusz a pedziom i lesbom to wara od wolnego talerza przy Wilii. :roll:

inwestor
17-12-2004, 11:21
Bo to wiecie te wredne homo to nie pracują, a by emeryturę chciały. :x
Nie udawaj bo doskonale zdajesz sobie sprawę z tego że system emerytalny jest taki że ty w składce ZUS finansujesz emeryturę dla swoich rodziców a twoje dzieci będą finansować tobie. Jak ludziska bedą tylko sobie fikać bezproduktywnie to wszysko diabli wezmą. A takie homo sam chyba przyznasz że nie rokują w tym względzie. Owszem możnaby powiedzieć że wtedy tylko małżeństwom z dziećmi się należy. Póki co widać państwo ma nadzieję że jak jest dwoje to jednak coś z tego będzie. No ale kto wie czy tak kiedyś nie będzie że tylko za efekty będą bonusy. :wink:
Pozdrawiam

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:22
Kroyena : masz rację, cudowny jest widok dwóch całujących się tatusiów, przytulających się, kochanjących się, sielanka. Wprost idealny wzorzec zdrowej polskiej rodziny ;)

Niektórzy twierdzą, że marycha nie uzależnia i jest dobra dla zdrowotności.
Uwierzmy im, zalegalizujmy maryche !

pattaya
17-12-2004, 11:23
No dobra jeszcze jedno zdanie.
Czyli jest tak:
-Panie,co pan myślisz o chorych na AIDS?
-O biedni,biedni ludzie.Trzeba im pomagać.Wszyscy powinniśmy im pomóc.Itp.itd. ........
-A chciałby pan żeby zamieszkali w pana bloku?
-No coś pan ,zwariował?W życiu!
-No a gdy pracował z panem chory?
-Nigdy!Zwalniam się z pracy.
-A pozwoliłby pan na to żeby ich dziecko chodziło do klasy z pana dzieckiem.
-Absolutnie nie!

To taka polska odmiana tolerancji.Na odległość.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:24
M@riusz a pedziom i lesbom to wara od wolnego talerza przy Wilii. :roll:

Czuje się urażony, sam domysl się czemu.

kroyena
17-12-2004, 11:26
M@riusz a ja widzem inny:


Wprost idealny wzorzec zdrowej polskiej rodziny

40% z obdukcjami. Nigdy takiego nie widziałeś?

inwestor
17-12-2004, 11:26
W adopcji nie widzę trybu warunkowego.

Więc lepiej żeby dziecko miało spierdolone dzieciństwo, samo się kołysało zamiast kołysanek, opóźniony start w Domu Dziecka, nie trafiło do wylęgarni magistrów jeno przy 18 dostała cińką kopertę od Skarbu Państwa.
Niz miałoby się wychować w zrównoważonej, ciepłej (w ciepłym tego słowa znaczeniu) rodzinie homo.
Reasumując:
Najzwyklejsze psioogrodnictwo. :evil:
Nie Kroyena lepiej żeby wychowywało sie w normalnej rodzinie. Bo do adopcji jak na razie są kolejki normalnych ludzi takich właśnie kochajacych się małżeństw które nie mogą mieć swoich dzieci ale chca stać sie pełna rodziną . I wcale tu nie trzeba wpychać dzieciaków w rece zwiazków homoseksualnych.
Pozdrawiam

Majka
17-12-2004, 11:27
Trach dziękuję:D

podpisuję sie pod tym dwoma rekoma.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:29
To taka polska odmiana tolerancji.Na odległość.

Nie bardzo wiem do czego zmierzasz. ale daleki jestem od tolerowania wszystkiego w imie samej tolerancji.... Wszystko oprócz wszechświata i głupoty ludzkiej ma granice, również TOLERANCJA...

Owszem, toleruje pary homoseksualne, ale nie bedę tolerował wszelkich prób stworzenia im możliwości adopcji dzieci..

I teraz albo to zrozumiesz albo będziesz nietolerancyjny na poglądy innych ;)

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:31
40% z obdukcjami. Nigdy takiego nie widziałeś?

Ale o czym to na boga ma świadczyć ??? O tym, że w każdym społeczeństwie pojawiają się patologie z którymi nalezy za wszelką cenę walczyć ?? O tym nie trzeba pisać, to chyba kazdy zrozumie.

maxymov
17-12-2004, 11:33
Kolejny stereotyp

stereotyp ? A jak wytłumaczysz adoptowanemu dziecku kto jest dla niego mamą a kto tatusiem ? Powiesz, że obydwaj są dla niego tatusiami ? To ma być zdrowy polski model rodziny? Raczysz żartować.

A co z uświadomieniem seksualnym takiego dziecka. Jaki model będa wpajac takiemu dzieciakowi pary seksualne? K+M czy może M+M ?

Tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że niewiele wiesz nt homoseksualizmu.

Odsyłam do postu AgnesK

Powtarzam na obecnym etapie rozwoju intelektualego społeczeństwa nie popieram prawa do adopcji przez pary homoseksualne

kroyena
17-12-2004, 11:35
Jestem za, a nawet przeciw. :roll:

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:39
Tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że niewiele wiesz nt homoseksualizmu. Odsyłam do postu AgnesK

Ale AgnesK pisała o TRANSSEKSUALIŹMIE o ile dobrze pamiętam. A jeśli dla Ciebie transseksualista = homoseksualista to przepraszam, nie jesteś dla mnie równorzędnym partnerem do rozmowy.

Twierdzenie, iż homoseksualiści "z natury" mają zachwoania zblizone do kobiecych jest śmieszne. Wsród kobiet mnóstwo jest morderczyń, pijaczek, awanturnic itp itd... I co Ty na to ?? A no tylko tyle, że w takim razie takie zachowania moga nie być obce równiez homoseksualistom.

I na sam koniec, odnośni tychże badań na które powołuje się Agnes.

Sam czytałem 4 opracowania nt szkodliwości palenia maryśki i wiesz co ?
Wyniki było dyokałdnie 50:50 , dwa razy - W WYNIKU PRZEPROWADZONYCH badań - okazało się, że maryska ma dobry wpływ na nasze zrowie, w dwóch pozostałych wręcz przeciwnie. I o czym to ma świadczyć ? Które badania są miarodajne ??

Ogólnie to super, że opierasz się tylko i wyłącznie na jednej publikacji, niewątpliwie wpływa to poprawnie na twoją obiektywność :lol:

wg
17-12-2004, 11:42
W teorii wszystko jest fajnie tzn. jeśli uznamy, że homoseksualizm jest normalną sprawą to logiczne jest, że homo powinni adoptować dzieci. A że dzieci naśladują rodziców to i dobrze, przecież nic nie szkodzi, że będą najpierw próbowały sił w kontaktach homo. Jeśli uznamy, że homoseksualizm jest normą to wszystko jest OK. Ale trzeba być konsekwentnym i uznać, że jeśli dzieci homoseksualistów będą też homo to nic nie szkodzi. Czy są jacyś zwolennicy tego poglądu?

kroyena
17-12-2004, 11:47
A co to za silna większość, która się boi?
Inni poczuli strach, no to atakują. A dać im co chcą i będziemy w jednej wspólnej europie, nawet więcej, będziemy przewodnią siłą europy. 8)

ponury63
17-12-2004, 11:49
W teorii wszystko jest fajnie tzn. jeśli uznamy, że homoseksualizm jest normalną sprawą to logiczne jest, że homo powinni adoptować dzieci.
[...] Czy są jacyś zwolennicy tego poglądu?
Nie we mnie. Alkohol jest legalny, ale od 18 roku życia. Alkoholizm nie jest 'normalny'. Dzieci alkoholików mają większe szanse na powtórzenie choroby rodziców.
W adopcji WYBIERA się rodziców dla dziecka. I powinno się wybrać jak najlepiej, i na pewno zgodnie z tzw. 'normą' [nie będę rozwijał, to te 90% 'normalnych'].
Dlatego prawu do adopcji przez pary homoseksualne - NIE. Nie wykluczając, że mogą być to wspaniali rodzice.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:50
Ale trzeba być konsekwentnym i uznać, że jeśli dzieci homoseksualistów będą też homo to nic nie szkodzi. Czy są jacyś zwolennicy tego poglądu?

Jesli uda Ci się mnie przekona, ze w związkach homoseksualnych bedzie mozliwe rodzenie dzieci to OK, przyjmę Twoją tezę. W przeciwnym razie będę twierdził, że taka sytuacja prowadzi do wyginięcia gatunku ludzkiego.

I w sumie nie byłoby w tym nic dziwnego, ludzkośc od wieków miała skłonności do samodestrukcji.

Takze, wszyscy obrońcy związków homoseksualnych,w szczególności panowie, rzućcie wszystko w cholere, znajdzcie sobie chłopa i czyńcie starania o ciążę u jednego z Was.

ponury63
17-12-2004, 11:51
Takze, wszyscy obrońcy związków homoseksualnych,w szczególności panowie, rzućcie wszystko w cholere, znajdzcie sobie chłopa i czyńcie starania o ciążę u jednego z Was.
Gratulki.
Zaraz powiesz, że nie skumałem dowcipu :lol:

kroyena
17-12-2004, 11:51
Nagroda pieniężna czeka w $$$ od lat. :lol:

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:52
Nie wykluczając, że mogą być to wspaniali rodzice.

Własnie, że wykluczając. Jaki znasz model rodziny ? Tatuś i Mamusia prawda ? No to jak podzielisz te role wśród homoseksualistów ?

To być może byliby wspaniali OPIEKUNOWIE, rodzicami, z DEFINICJI, nie będą nigdy.

wg
17-12-2004, 11:53
Hmm... Mam nadzieję, że nie zrozumieliście opacznie mojej wypowiedzi. TO NIE JEST MÓJ POGLĄD.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:53
Gratulki. Zaraz powiesz, że nie skumałem dowcipu :lol:

Chyba skumałeś ;)

M@riusz_Radom
17-12-2004, 11:54
Hmm... Mam nadzieję, że nie zrozumieliście opacznie mojej wypowiedzi. TO NIE JEST MÓJ POGLĄD.

Wg zrozumielismy doskonale. Dużo prawdy jest w tym co napisałeś także nie masz się czego wstydzić.

kroyena
17-12-2004, 11:54
Hmm.. to nie jest twój pogląd tylko twoje wypowiedzi.

Fajna składnia prawna, chyba kupię. 8) :lol:

wg
17-12-2004, 11:59
Hmm.. to nie jest twój pogląd tylko twoje wypowiedzi.

Fajna składnia prawna, chyba kupię. 8) :lol:
kroyena widzę, że masz kłopoty ze zrozumieniem tekstu (może troszkę to obcesowe ale zaczyna mnie to irytować).
Jeśli piszę, że należałoBY w takiej a takiej sytuacji być konsekwentym to znaczy, że osoby które są za adopcją dzieci przez pary homo powinny również uznać, że nic nie szkodzi, że potencjalnie te dzieci też będą homo.
Jeśli pytam, czy są zwolennicy takiego poglądu to nie znaczy, że sam go podzielam. Jeszcze troszkę kojarzę język polski.

ponury63
17-12-2004, 11:59
To być może byliby wspaniali OPIEKUNOWIE, rodzicami, z DEFINICJI, nie będą nigdy.
Dokładnie o to mi chodziło. Bo rodzic to nie tylko rodzic biologiczny. Może być zwany wujkiem czy dziadkiem, nieważne. I tu mają OLBRZYMIE pole do popisu - dzieci zaniedbane, niepełnosprawne, porzucone, tu są setki możliwości wykazania się altruizmem.
Powtarzam - nie można ŹLE wybierać za dziecko. Nie mamy takiego prawa. A mówienie o rodzinach patologicznych nie zmienia faktu, że one mają pełnię praw - obywatelskich, rodzicielskich, choć nie zawsze na to zasługują.
A cierpią najsłabsi - właśnie dzieci.

maxymov
17-12-2004, 11:59
Tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że niewiele wiesz nt homoseksualizmu. Odsyłam do postu AgnesK

Ale AgnesK pisała o TRANSSEKSUALIŹMIE o ile dobrze pamiętam. A jeśli dla Ciebie transseksualista = homoseksualista to przepraszam, nie jesteś dla mnie równorzędnym partnerem do rozmowy.

Twierdzenie, iż homoseksualiści "z natury" mają zachwoania zblizone do kobiecych jest śmieszne. Wsród kobiet mnóstwo jest morderczyń, pijaczek, awanturnic itp itd... I co Ty na to ?? A no tylko tyle, że w takim razie takie zachowania moga nie być obce równiez homoseksualistom.

I na sam koniec, odnośni tychże badań na które powołuje się Agnes.

Sam czytałem 4 opracowania nt szkodliwości palenia maryśki i wiesz co ?
Wyniki było dyokałdnie 50:50 , dwa razy - W WYNIKU PRZEPROWADZONYCH badań - okazało się, że maryska ma dobry wpływ na nasze zrowie, w dwóch pozostałych wręcz przeciwnie. I o czym to ma świadczyć ? Które badania są miarodajne ??

Ogólnie to super, że opierasz się tylko i wyłącznie na jednej publikacji, niewątpliwie wpływa to poprawnie na twoją obiektywność :lol:


Po pierwsze: nie piję do Ciebie

Po drugie: uważam, że kluczem do akceptacji jest zrozumienie zagadnienia
Po trzecie: swojego czasu interesowała mnie sprawa homoseksualizmu więc przeczytałem kilkanaście opracowań naukowych

Po czwarte: niezmiernie cieszę się, że mimo ogromnej różnicy dzielącej nas ze względu na nasze przekonania, nie doszło do żadnych chamskich pyskówek i wzajemnego obrzucania się mięsem. To dobry znak na przyszłość.

Pozdrawiam

M@riusz_Radom
17-12-2004, 12:10
Po drugie: uważam, że kluczem do akceptacji jest zrozumienie zagadnienia
Po trzecie: swojego czasu interesowała mnie sprawa homoseksualizmu więc przeczytałem kilkanaście opracowań naukowych


Wiesz co maxymov, to by wszystko była prawda o czym napisała AgnesK pod warunkiem, iż wykluczymy fakt istnienia wśród kobiet zjawisk przemocy, patologii w zachowaniach społecznych i tym podobnych, niekorzystnych, zachowań. A tak na mój rozum, to nie jesteśmy w stanie tego zrobić.

Nie ukrywam, zjawisko homoseksualizmu jest w pewien specyficzny sposob fascynujące. Zmiany w ich psychice, które powodują takie a nie inne zachowania, które determinują ich zachowania seksualne to doskonały materiał na super interesującą książke.

Nie jest tez tajemnicą, iż zjawisko występowało dużo wcześniej zanim pierwsi polanie rozpalili swoje ogniska. Dużo jest wzmianek o zachowaniach homoseksualnych wśród starozytnych rzymiam, gdzie tamtejsi, co wyżsi rangą obywatele, mieli wśród swojej świty kilku kochanków płci męskiej. Milczeniem pominę fakt, iz wiekszość sposród nich była nieletnia, ale cóż.

Ale wtedy takie zachowania było norma, czymś wystepującym na co dzień.

Do czasu az homoseksualiści nie będą większością pośród obywateli ciężko będzie uznać ich prawa i dążenia jako coś absolutnie zrozumiałego.

I jak dla mnie nie ma w tym nic dziwnego, bo ogolnoprzyjęte modele rodziny w państwach europejskich to jak do tej pory tata + mama + dzieciaczek lub kilka dzieciaczków.

Ja bynamniej nie zamierzam burzyć tego porządku, stąd takie a nie inne posty mojego autorstwa.

M.

kroyena
17-12-2004, 12:11
Uuu czyjem miętkę. :lol: :roll: :roll:

M@riusz_Radom
17-12-2004, 12:17
Uuu czyjem miętkę. :lol: :roll: :roll:

??? Nie kumam czaczy... :lol:

ponury63
17-12-2004, 12:20
Znacie ? Znamy. No to poczytajcie Nie jestem tolerancyjny! (http://www.homiki.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=266)

kroyena
17-12-2004, 12:23
Co za ludzie? :o
Człowiek łosła z siebie robi, a ten pisze nie qmam.
Trochę blisko co prawda bo orgi też zielone są. :lol:

pattaya
17-12-2004, 12:23
homoseksualnych wśród starozytnych rzymiam
Mylisz Rzymian z Grekami.W starożytnym Rzymie by Cię za to za ... powiesili :D

M@riusz_Radom
17-12-2004, 12:25
Mylisz Rzymian z Grekami.W starożytnym Rzymie by Cię za to za ... powiesili :D

Nie jest tajemnicą, że Neron miał kilkunastu kochanków płci męskiej, o ile pamiętam nie powiesili go ;P

pattaya
17-12-2004, 12:28
No,ale on był cesarzem

kroyena
17-12-2004, 12:29
A Aleksander był Wielki.

Jeziu (nadaremno) jeszcze kto gotów pomyśleć, że o Miłościwie Nam Panującym piszę.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 12:29
Znacie ? Znamy. No to poczytajcie Nie jestem tolerancyjny! (http://www.homiki.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=266)


Pseudointeligentny bełkot którego szczytem jest : Według teorii Darwina świat podlega zmianom, które mają charakter postępowy. Czyli krótko mówiąc, ze gatunki po zmianach są lepsze od tych przed zmianami

To ostatnie to wyjątkowe naduzycie. W teorii Darwina chodzi o ewolucję. a ewolucja polega na umiejętności przystosowania się gatunku do środowiska w którym przyszło mu mieszkać/zyć .

Jakby Hom'iki ewoluowały to w którymś pokoleniu jeden z nich musiałby zostać hetero, nie ma innej możliwości.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 12:31
No,ale on był cesarzem

A ja napisałem "co wyżsi rangą obywatele" , przeca nie pisałem, że gzili się na ulicach na potęgę ;) A cel był taki, żeby wykazać, iż homoseksualizm nie jest czymś nowym ale wystepuje od ho ho ho :lol:

Majka
17-12-2004, 12:35
Ponury, gdzie ty nas wysyłasz :o :D

Ale ten artykuł, to takie "sranie w banie" :wink:

pattaya
17-12-2004, 12:37
A ja napisałem "co wyżsi rangą obywatele" , przeca nie pisałem, że gzili się na ulicach na potęgę A cel był taki, żeby wykazać, iż homoseksualizm nie jest czymś nowym ale wystepuje od ho ho ho
Czyli jest równie stary jak hetero.Dodam jeszcze,że homoseksualizm powszechnie występuje w przyrodzie.
Wnioski wyciągnij sam.

kroyena
17-12-2004, 12:37
Majka wyrażaj się :o , a jak nie to looknij na wrota cyfrowe do Klubów. :roll:

ponury63
17-12-2004, 12:39
Pseudointeligentny bełkot
Ale zgadzam się z tezami tam zawartymi, z Twoimi niekoniecznie. Co nie znaczy, że zaraz wyklinam Cię od psuedo-nimów.


To ostatnie to wyjątkowe naduzycie. W teorii Darwina chodzi o ewolucję. a ewolucja polega na umiejętności przystosowania się gatunku do środowiska w którym przyszło mu mieszkać/zyć .
Nie chce mi się dyskutować na temat malutkiej, mało fortunnej części artykułu.



Ponury, gdzie ty nas wysyłasz :o :D
Ale ten artykuł, to takie "sranie w banie" :wink:
Oczywiście. Kto nie z nami, ten przeciw nam.
Ukamienowanie ? Czy krzyż ?

__________________________________________________ __
Jeśli zdaje ci się, że wiesz wszystko, masz rację. Zdaje ci się.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 12:40
Czyli jest równie stary jak hetero.Dodam jeszcze,że homoseksualizm powszechnie występuje w przyrodzie.
Wnioski wyciągnij sam.

A tu mnie kolega zaciekawił. A niby w jakiej grupie zwierząt ten homoseksualizm wystepuje??

Nie neguje faktu, ze homo jest tak samo stare jak hetero, ale jak sam napisales kiedys za to wieszali, czyli jednak jakis krok w dobrą stronę zrobilismy od tamtego czasu.

Majka
17-12-2004, 12:41
A kto ma być ofiarą :o :D

A ten autor artykułu to nauczyciela mianowanego chciał uzyskać czy co :roll:

ponury63
17-12-2004, 12:43
A kto ma być ofiarą :o :D
No ja, za delegację na niegodziwe strony :oops:

kroyena
17-12-2004, 12:43
No dajmy na to w Poznaniu kamienowali. Na razie na odległość.

pattaya
17-12-2004, 12:44
A niby w jakiej grupie zwierząt ten homoseksualizm wystepuje?? [quote]
Uuuuuuuuuuu Mariuszku,poczytaj o zwierzątkach.Zaskoczyłeś mnie niewiedzą.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 12:47
Nie chce mi się dyskutować na temat malutkiej, mało fortunnej części artykułu.
.


PS : Co to za tezt sa tam zawarte ?? Jak obiektywny może być teskt napisany przez homoseksualistę na forum homoseksualistów??

To zupełnie tak jakby ludożercy dysputowali nad porpawnością uznania ich za coś naturalnego. Zresztą, sądząc po komentarzach, nie tylko ja odniosłem takie wrażenie.

Można zatem zadać pytanie, czemu homoseksualiści, ktorzy nawołują do tolerancji, nie tolerują tego, że ktoś odmawia im prawa do adopcji?

Idźmy dalej : czy nietolerowanie nietolerancji dla nietolerowanych zachowań jest nietolerancją ?

Skoro tak to jest to zachowanie schizofreniczne.

kroyena
17-12-2004, 12:49
M@riusz w niktórych qlturach o niskiej dostępności białka ludożerca to naturalny element społeczeństwa.

Majka
17-12-2004, 12:49
A kto ma być ofiarą :o :D
No ja, za delegację na niegodziwe strony :oops:


Nie wiem, czy niegodziwe. Po wielu stronach nie "chodzę". Nie interesuje mnie boks, sumo, heavy metal, samoobrona, radio maryja, pornografia, homoseksualiści itd. Pewnie za malo jestem ciekawa "zycia" :wink:

wg
17-12-2004, 12:50
Człowiek łosła z siebie robi

kroyena
17-12-2004, 12:51
I nie boi siętego przyznać co? :roll:

M@riusz_Radom
17-12-2004, 12:59
Uuuuuuuuuuu Mariuszku,poczytaj o zwierzątkach.Zaskoczyłeś mnie niewiedzą.[/quote]

To unik od odpowiedzi. Skoro mam uzupełnić swoją wiedzę to proszę mi podac zakres który wymaga uzupełnienia.

Wydaje mi się, iż dwa kundelki płci męskiej baraszkujące na trawce to dla Ciebie objaw homoseksualizmu wśród zwierzaków, w takim razie chyba nie tylko ja muszę uzupełnić wiedze..

Znasz twierdzenia Göltenbotha ? Chyba, że opierasz się na opracowaniu Bagemihla któego to ukoronowaniem jest : "Homoseksualizm jest wyrazem gotowości natury do eksperymentu" - no to ja dziękuję za takie eksperymentu.

Ja sądze, iż homoseksualizm wsród zwierzaków wystepuje okresowo i jest objawem trodności w zaspokojeniu potrzeby rozmnażania sie a co za tym idzie zaspokojeniu potrzeby kopulacji. Jesli sytuacja się normuje, tzn "dostęp" do samicy jest ułatiowny takie zachowania zanikają.

Zupełnie jak w więzieniu . Rozumiesz do czego daże ? Jesli nie, to wyobraź sobie, że zachowania, przypadki, homoseksualizmu wśród więźniów, księży, żołnierzy występuja głównie z powodu ograniczonego, lub uniemozliwionego dostępu do kibiet - samic.

Mam nadzieje, ze nasze panie nie poczują się obrazone tak marginalnym potraktowaniem ich przeze mnie. Nie to bło moim celem.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 13:00
M@riusz w niktórych qlturach o niskiej dostępności białka ludożerca to naturalny element społeczeństwa.


Tak, jeszcze troche i dojdziemy do wniosku, iż homoseksualizm to forma zaspokajania zwiekszonego zapotrzebowania na białko wsród osobników płci męskiej ;)

inwestor
17-12-2004, 13:01
Ponury, gdzie ty nas wysyłasz :o :D

Ale ten artykuł, to takie "sranie w banie" :wink:
Masz 200% racji straszne wypociny zasupłanego umysłu. :wink:
Pozdrawiam

Uller
17-12-2004, 13:03
Trach'u w bardzo trafny sposób sformował poglądy które podziela wielu "homosceptyków". I patrząc się obiektywnie ciężko jest się nie zgodzić z tym co napisał.

A poza tym patrząc się na dalszą dyskusję przypomniały mi się słowa jednego z logików:
"Jeżeli ktoś zabrał głos nie mając nic do powiedzenia to nie ma logicznego powodu ażeby skończył mówić."

Tylko proszę się na mnie nie obrażać :wink:

kroyena
17-12-2004, 13:03
A co mi tam, a znacie prawo Kirchhoffa. Prąd popłynie tą gałazką co to ma najmniejszy opór.
No to było chyba tak:
"Kobitki krzyczeli krótkie niepartykularne głosy, na które wymarli mamuty:
-Nie, no, niet, nicht...
I zbijały się w stado na wyspie Lesbos bo tam była najlepsza akustyka, znaczy najmniejszy opór dla Echa.
Pozostałym samcom było daleko, a tuniki krótkie, ale skąd te pedały, przecież bicycle to dopiero XVIII wiek.

Majka
17-12-2004, 13:12
A poza tym patrząc się na dalszą dyskusję przypomniały mi się słowa jednego z logików:
"Jeżeli ktoś zabrał głos nie mając nic do powiedzenia to nie ma logicznego powodu ażeby skończył mówić."

Tylko proszę się na mnie nie obrażać :wink:

Rany :o :lol: :lol: :lol: To ja już na wszelki wypadek zmykam :D

inwestor
17-12-2004, 13:16
A tak wracając do pytania podstawowego przecież związki homo są legalne 8) więc o co ta burza w szklance wody ? Co tu legalizować skoro jest legalnie ???
Pozdrawiam

ponury63
17-12-2004, 13:18
PS : Co to za tezt sa tam zawarte ?? Jak obiektywny może być teskt napisany przez homoseksualistę na forum homoseksualistów??
Pokaż mi miejsce, gdzie stwierdziłem obiektywizm tego artykułu.
To że się zgadzam z jego tezami, nie znaczy nic więcej poza tym co w tym zdaniu jest zawarte.
Nie wartościuję autora, w odróżnieniu od Ciebie.



Tylko proszę się na mnie nie obrażać :wink:
No coś Ty. Twoja i Tracha wypowiedź są jednymi z najmądrzejszych w tym wątku.
Co oczywiście nie oznacza, że się z nimi muszę zgadzać.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 13:33
Pokaż mi miejsce, gdzie stwierdziłem obiektywizm tego artykułu.To że się zgadzam z jego tezami, nie znaczy nic więcej poza tym co w tym zdaniu jest zawarte.Nie wartościuję autora, w odróżnieniu od Ciebie.



Chyba się nie rozumiemy.Ja nie twierdzę, że uznałes ten art za obiektywny. To JA podważam obiektywnosć autora tego tekstu jak i treści w nim zawarte ponieważ art dotyczy homików, pisany jest zapewne przez homika i skierowany do homikow. Nie oznacza to w każdym razie tego co mi zarzucasz, tzn ze wartościuje autora. Nie ma znaczenia ktoto napisał.

Szanowny Panie, ja oceniam ksiazkę po jej treści a nie po autorze którego nazwisko jest na okładce.

A ten art jak dla mnie nie ma większego znaczenia merytorycznego ponieważ jest to zbiór sloganów zebranych do kupy do których napisano nieudacznie komentarz, zresztą tez nie najwyższych lotów.

Nie trzeba pisać o konieczności tolerancji, o miłości bliźniego, o uczciwości, miłości bo to sa rzeczy które podlegają indywidualnej ocenie przez każdego z nas.

Nie moge Ci powiedzieć abyś tolerował moje zachowania, abyś mnie lubił. to Ty sam musisz ocenić czy warto, czy chcesz itd...

A Ty, mając świadomość wyboru, ustalasz własne granice tolerancji.

Czy w takim razie mój brak absolutnej tolerancji jest przejawem jej braku wogóle czy oznaką ustalenia nieprzekraczalnych granic, których będę przestrzegał ? Czy jest ktoś wśród nas kto się może nazwac prawdziwie tolerancyjnym człowiekiem? Nie można byc tolerancyjnym tylko w danej kwestii, tolerancja oznacza aprobatę na wszystkie zjawiska i działania które ktoś podejmuje w imię eksperymentu.

Pytam zatem ponownie, czy ktoś z Was zawsze zgadza się absolutnie na wszystko, czy ktoś z Was jest tak bezgranicznie dobrym człowiekiem aby tolerować wszystko co się wokół Was dzieje w imię samej tylko tolerancji.

A jesli uznacie, że nie ma, to jakim prawem pouczająnas o konieczności tolerancji ludzie, którzy sami nie są tolerancyjni ??


Mam nadzieję, że nie namieszałem za bardzo.Starałem się napisac wszystko w miare przystępnym językiem.

inwestor
17-12-2004, 13:49
M@riusz

Mam nadzieję, że nie namieszałem za bardzo.Starałem się napisac wszystko w miare przystępnym językiem.
Jakoś cóś własnie strasznie zagmatwałeś prawie jak ten autor tych wypocin :wink:
Pozdrawiam

ponury63
17-12-2004, 13:54
To JA podważam obiektywnosć autora tego tekstu jak i treści w nim zawarte ponieważ art dotyczy homików, pisany jest zapewne przez homika i skierowany do homikow. Nie oznacza to w każdym razie tego co mi zarzucasz, tzn ze wartościuje autora. Nie ma znaczenia ktoto napisał.
Odpowiedz sam sobie, czy to jest logiczny akapit [wytłuszczenia moje].


Nie traktujcie tego artykułu jako Prawdy Objawionej. Szukałem czegoś o tolerancji właśnie na 'innych' stronach, i znalazłem to. Tyle.
Ja nie wmawiam nikomu konieczności tolerancji. Co najwyżej mogę się dziwić postawom typu rycerz krzyżowiec, bo w chrześcijaństwie bodaj miłość bliźniego jest najważniejszym przykazaniem.

I nigdy nie zgodzę sie absolutnie ze wszystkim. Po to mam wolną wolę, by dokonywać wyborów. I dokonuję, nie zmuszając nikogo do ich respektowania. Ale i nie drwiąc z innych wyborów.
A dając do poczytania tekst o tolerancji, nie piętnuję jej braku u kogokolwiek.
Kropka.

kroyena
17-12-2004, 13:57
I tak od legalizacji przeszliśmy do tolerancji lub jak kto woli do tolerowania. :wink:

inwestor
17-12-2004, 14:02
I tak od legalizacji przeszliśmy do tolerancji lub jak kto woli do tolerowania. :wink:
Bo do tego chyba właśnie sprowadza się cały ten szum homoseksualny że różni ludzie róznie to słowo rozumieją.
Pozdrawiam

M@riusz_Radom
17-12-2004, 14:10
Zarzut :

Czemu nie dołączyłes do wytłuszczenia następnego zdania ??

Przecież wprost przyznałem, ze mam obawy co do obiektywizmu publikacji tego autora więc o co chodzi ?? Zarzuciłes mi wartościowanie AUTORA publikacji a ja pisałem tylko i wyłącznie o jej TREŚCI

Na co ja odpowiedziałem :

Szanowny Panie, ja oceniam ksiazkę po jej treści a nie po autorze którego nazwisko jest na okładce. więc w czym problem ??

Równie dobrze mógłby to napisać Jan Brzechwa - gdyby był homikiem również poddałbym w wątpliwość obiektywizm danej publikacji,wydanaje w pismie dla homików i traktującym o ich problemach.
Ale czy to oznacza, iż wartościuje autora na podstawie jego orientacji seksualnej ??

Wartościowałbym gdybym napisał : On jest homoseksualistą więc jego publikacje są #$*^& ... kiepskie...

kroyena
17-12-2004, 14:12
M@riusz, a Tuwim byz Żydem :roll:

M@riusz_Radom
17-12-2004, 14:15
M@riusz, a Tuwim byz Żydem :roll:

Nie wiem, ale podobno Maria Curie - Skłodowska była facetem !

Majka
17-12-2004, 14:22
Coś mi się wydaje, że Ponury z Mariuszem się zaprzyjaźniają 8) :D

ponury63
17-12-2004, 14:24
Równie dobrze mógłby to napisać Jan Brzechwa - gdyby był homikiem również poddałbym w wątpliwość obiektywizm danej publikacji,ale czy to oznacza, iż wartościuje autora na podstawie jego orientacji seksualnej ??
Właśnie tak sądzę. Przecież nie oceniamy jego życia, zasług, tego co zrobił dla innych, tylko oceniamy ten JEDEN jego artykuł. Napisałeś, że nie jest obiektywny, na co odpisałem że wcale nie miał takim być. Każda czyjaś wypowiedź jest subiektywna. Nie ma czegoś takiego jak obiektywizm wypowiedzi. No, może u wielkich filozofów.

IMHO się nie dogadamy. Chcesz mi udowodnić coś, o udowodnienie czego wcale się nie proszę. To Twoje prawo wartościować, moje się nie zgadzać z wartościowaniem wg preferencji seksualnych, koloru skóry czy rasy.

kroyena
17-12-2004, 14:25
Wracamy do dzieci?
Lubują się w teletubisiach, a one bezpłciowe som. :roll:

inwestor
17-12-2004, 14:34
Wracamy do dzieci?
Lubują się w teletubisiach, a one bezpłciowe som. :roll:
No co Ty spytaj się dzieciaków zaraz ci powiedzą że Lala to dziewczynka a .. no własnie kurcze reszty nie pamietam musiałbym sie dziecka spytać. :wink:
Pozdrawiam

M@riusz_Radom
17-12-2004, 14:36
Nie ma czegoś takiego jak obiektywizm wypowiedzi. No, może u wielkich filozofów.

No to w takim razie po co powoływać się w dyskusji na art który nie jest obiektywny ? Czy to ma sens? Tak na chłopski rozum...A piszac "danej publikacji" miałem na myśli art na który się powołałes.



IMHO się nie dogadamy. Chcesz mi udowodnić coś, o udowodnienie czego wcale się nie proszę. To Twoje prawo wartościować, moje się nie zgadzać z wartościowaniem wg preferencji seksualnych, koloru skóry czy rasy.

Nie musimy się wcale dogadywać i nic sobie udowadniać bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Ja tylko nie bardzo rozumiem czemu zarzucasz mi wartościowanie kogokolwiek kiedy ja tego nie robię ?

Jesli już, to zarzuć mi wartościowanie treści danej publikacji..
Do tego się przyznaje bez bicia. Ale wydaje mi się, że w tym przypadku mam prawo do zajęcia takiego a nie innego stanowiska.


Gdybym wartościował autora napisałbym na początku :

"To jest homik więc każda jego publikacje to o kant pupy mozna potłuc" a ja tymczasem chętnie poczytałbym inne publikacje tego człowieka ale nie związane z homoseksualizmem...

Czemu? bo ktoś, kogo dotyczy dany problem, nigdy nie będzie w stanie obiektywnie na niego spojrzeć.

kroyena
17-12-2004, 14:41
Uparli się na to określanie własnego zdania wedle artykułów. :o

M@riusz_Radom
17-12-2004, 14:44
Uparli się na to określanie własnego zdania wedle artykułów. :o


Absolutnie. Ale skoro ktoś się powołuje na jakąś publikację to niech to będzie jakieś obiektywne opracowanie naukowe...

ponury63
17-12-2004, 14:55
Absolutnie. Ale skoro ktoś się powołuje na jakąś publikację to niech to będzie jakieś obiektywne opracowanie naukowe...
Chyba żartujesz. To nie jest Forum naukowe. Pomijam już kwestię, kto by to czytał ??


No to w takim razie po co powoływać się w dyskusji na art który nie jest obiektywny ? Czy to ma sens? Tak na chłopski rozum...
Ma sens, jako prezentacja czyjegoś zdania.


Jesli już, to zarzuć mi wartościowanie treści danej publikacji..
Do tego się przyznaje bez bicia. Ale wydaje mi się, że w tym przypadku mam prawo do zajęcia takiego a nie innego stanowiska.
No pewnie że masz !!! I rozmawiamy tylko o artykule, i o tym, że według Ciebie jest on nieobiektywny, i wg mnie też. Tylko - uwaga, to tylko moje zdanie - według mnie napisał go autor, a według Ciebie 'homik'.


[...] ktoś, kogo dotyczy dany problem, nigdy nie będzie w stanie obiektywnie na niego spojrzeć.
Mnie nie dotyczy, ale pozwala mi spojrzec na problem z innej perspektywy. To cenne doswiadczenie.

kroyena
17-12-2004, 15:05
Coś się tu cytatnie zrobiło jak na własne zdania, co nie? :roll: :P

ponury63
17-12-2004, 15:07
No tak trza, Kroyena, bo potem meritum gdzieś znika :wink:
W wątku z takim przyrostem wypowiedzi nigdy nie wiesz, czy trafisz pod postem na który odpowiadasz.

maxymov
17-12-2004, 15:09
Coś się tu cytatnie zrobiło jak na własne zdania, co nie? :roll: :P

Ważne, że bez mordo i świnio-bicia. :wink:

kroyena
17-12-2004, 15:19
To trza trafiać. :lol:

trach
17-12-2004, 15:28
No i żeś nie trafił... :D

17-12-2004, 18:30
Możliwość skorzystania z ulgi o której pisałem jest z tego co czytałem jednym z głównych argumentów zwolenników legalizacji takich związków.


Samotna matka może także wspólnie rozliczyć się z dzieckiem....

Często głównym dochodem rodzin wielodzietnych (kilkoro lub kilkanascie dzieci) są zasiłki rodzinne.....
Ale to jest chore....

Wowka, z uporem maniaka powtarzam, że chodzi mi o brak preferencji dla bardziej standardowych"normalnych" związków (pełna, nie wymagająca opieki ze strony państwa rodzina), które jednak decyduje się na dzieci i ponosi z tego tytułu niebagatelne koszty. Wiem, że budżet kasy na to nie ma (na rzeczy o wiele dziwniejsze - tak).

Wracając do naszych homo - jeśli ludzie prowadzą wspólne gospodarstwo, razem inwestują, coś budują i zdecydujemy, że taki układ to w świetle prawa związek, to niby dlaczego nie mają mieć prawa do wspólnego rozliczania? Mówisz, że jest to główny argument - mam nadzieję, że uprawnienia takowe nie były to dla Ciebie głównym powodem wstąpienia w związek małżeński :-). Po prostu - ekonomicznie niech taki układ egzystuje sobie jak ziązek hetero. O aspektach pozostałych już zdanie wyraziłam.
Pozdrawiam
BabaB

markus_gdynia
17-12-2004, 18:51
Nie mam nic przeciwko możliwości prawnego usankcjonowania związków osób tej samej płci. Ani mnie to ziębi ani grzeje co dwoje dorosłych ludzi robie ze sobą.

Jestem jednak zdecydowanie przeciw aby umożliwiać takim parom wychowywanie, adoptowanie, itd. dzieci. Nie, Nie , Nie.

slaw
17-12-2004, 19:47
Mój tekst będzie brutalny, ale to właśnie taka jest ewolucja. I to w takiej perspektywie należy oceniać konsekwencje podejmowanych decyzji a nie w perspektywie jednego łóżka.


jeśli ludzie prowadzą wspólne gospodarstwo, razem inwestują, coś budują i zdecydujemy, że taki układ to w świetle prawa związek, to niby dlaczego nie mają mieć prawa do wspólnego rozliczania?
Dlatego, że Społeczeństwo nie ma w tym żadnego interesu. My - Społeczeństwo składamy się do wspólnej kasy po to, żeby mieć środki na sfinansowanie wspólnych celów: wojsko, policja, infrastruktura techniczna, transport publiczny itd. Jednym z takich wspólnych celów jest hodowla siły roboczej. Człowiek pracujący się w końcu starzeje, niedołężnieje i przestaje spełniać swoje zadania. Trzeba go zastąpić nowym, młodym pracownikiem. Dlatego każde społeczeństwo, żeby przetrwać, musi wypracować sobie mechanizm pozwalający na stałe zastępowanie starych pracowników nowymi, młodymi. Takim mechanizmem u nas są m.in. ulgi podatkowe dla rodzin które rodzą i później wychowują dzieci - przyszłych pracowników i podatników. Rodzina, która może naturalnie spłodzić i urodzić dziecko to taka, która składa się z mężczyzny i kobiety. Taki model sprawdził się - był weryfikowany przez tysiące lat. Wszelkie inne wynalazki pozwalające na stworzenie dziecka to tylko chwilowy wybryk cywilizacji. Nie wiadomo jakie konsekwecje to może mieć w perspektywie kolejnych kilkudziesięciu tysięcy lat. Dlatego musimy do nich podchodzić z dużą ostrożnością i nie promować ich w żaden sposób.

Ulgi podatkowe i cała ochrona prawna instytucji małżeństwa ma na celu konkretny cel społeczny - zapewnienie reprodukcji społeczeństwa. Związki homo nie są w stanie w sposób naturalny się zreprodukować. Są odpadkiem społeczeństwa - ślepym zaułkiem genetycznym. Na szczęście dla nas wszystkich ich geny już się nie powielą. Nie ma żadnego powodu, żeby inwestować cokolwiek w przedsięwzięcie, które z założenia nie przyniesie zysku Społeczeństwu. Niech sobie żyją spokojnie, płacą podatki na wspólne cele, ale niech nie oczekują, że My-Społeczeństwo będziemy w nich inwestować ochroną instytucji małżeństwa czy ulgami podatkowymi.

Adoptowanie przez pary homo dzieci niestety zwiększa szansę, że te dzieci będą powielać znane sobie wzorce - i też staną się ślepym zaułkiem ewolucji zamiast się uczciwie rozmnożyć. Zgoda na adoptowanie dzieci byłaby samobójstwem dla społeczeństwa.

Wiem, że są pary hetero, które nie chcą lub nie mogą mieć dzieci. Ale one nie są zagrożeniem dla dzieci - jako para hetero dają dzieciom (również adoptowanym) naturalny wzorzec. Dziecko, które powieli ich wzorzec i zwiąże się z osobą płci przeciwnej ma szanse normalnie mieć potomstwo, więc ochrona instytucji małżeństwa w takich przypadkach jest uzasadniona - wprawdzie zysku wielkiego społeczeństwu nie przyniesie, ale przynajmniej nie powoduje strat takich jak przy powieleniu przez dziecko wzorca związku homo.

M@riusz_Radom
17-12-2004, 20:52
<klask> <klask> <klask> <klask> <klask> <klask>

<owacje_na_stojąco>

Magośka
17-12-2004, 23:03
Myślę, że warto jeszcze raz przypomnieć, że adopcja jest b. trudna nawet dla par hetero z racji tego, że że dzieci o jasnej sytuacji prawnej w DD i innych placówkach jest za mało. Dlatego spór jest chyba czysto akademicki, zresztą wypowiadający się w mediach panowie homo odżegnywali się od chęci adopcji.
Czy chodziło im tylko o wspólne opodatkownie - nie wiem :-? Zgadzam się z Wowką albo Ponurym (na 1 stronie, więc nie pamiętam), że podatki i ulgi są chore. Uważam, że dużo lepiej byłoby zamiast ulgi promałżeńskiej (wspólne opodatkowanie) wspomóc rodziny biedne i wielodzietne, leczące się (za własne cięzkie pieniądze) bezdzietne pary itp, itd. Bo Wspólne rozliczenie nie jest ukierunkowane na to by małżonkowie posiadali dzieci, tylko żeby się pobrali (nb nie wiem czy konkubinat nie ma praw do wspólnych rozliczeń)
Ktoś pisał, że związki homoseksualne posiadają te same prawa co reszta społeczeństwa. Nie zgodzę się z tym: Mam na myśli kwestię pełnomocnictw, notarialnych testamentów itp. Ile trzeba się przy tym nachodzić i ile wydać pieniedzy - i to wcale nie do wspólnej kasy państwowej tylko dla notariusza (wiem, wiem, ze notariusz to też opłaty skarbowe, podatki od niego, ale i tak notariusz zgarnia sporo- a państwo nie ma w tym interesu przecież)
Zatem taki związek powinien mieć prawo do udzielenia takich pełnomocnictw jednym aktem woli w USC, który też by kosztował, mógłby być nawet droższy od ślubu (to dla zaspokojenia wymagań hodowców siły roboczej :wink: )
I uważam, ze dużo lepiej byłoby nie interesować się, czy taki związek tworzą płcie przeciwne czy ta sama i czy, jak pisał Mieczu, wkładają sobie szczoteczkę do oka czy nie. W końcu w określeniu "wspólne gospodarstwo" nie zawiera się znaczenie 'uprawianie seksu'. No i mniej papieru by poszło na ustawy, bo załatwia to za jednym zamachem konkubinaty, związki homo i inne nieseksualne wspólnoty niespokrewnione 8)

inwestor
18-12-2004, 08:54
Magośka
Wszyscy ponoszą takie same opłaty notarialne niezależnie od preferencji. Wszyscy moga sie pobierać i tworzyać małżeństwa i rodziny więc to nie prawda że homo są poszkodowani. Zastanów się co Ty wypisujesz chcesz zalegalizować konkubinaty . To niby znaczy że bigamię chcesz zalegalizować o co ci chodzi już nie kapuję. Jak któś nie ma rozwodu to chcesz mu legalnie do wspólnoty dołożyć konkubinę/konkubena. Jak ludzie chcą prawnie zarejestrować swój związek to idą do kościoła lub do USC i koniec kropka. Jak chcą żyć na "kocią łapę" to sobie tak żyją tak jak pisał Mieczu co kogo to obchodzi. Nikt nie broni lesbijce czy pederaście wyjść za mąż czy się ożenić nie ma takich zakazów. Oni po prostu chcą specjalnych praw dla siebie i nie ma w nich ani odrobiny tolerancji dla osób które wyznają poglady czyli dla większości społeczeństwa że małżeństwo i rodzina to kobieta i mężczyzna i ewentualnie dzieci. Chcą ingerować w te prawne instytucje bez poszanowania cudzych pogladów i przekonań. Chcą specjalnego traktowania dla siebie i specjalnych ustaw aby rozszerzyć instytucję rodziny na związki homo. Mają gdzieś tradycję przyzwyczajenia dorobek kulturowy i społeczny i przekonania wyznaniowe większości społeczeństwa. Ale krzycza najgłośniej że jest brak tolerancji ze strony innych że ich niby ktoś dyskryminuje że nie mają takich samych praw jak inni . To całkowita nieprawda maja prawa identyczne. Bo nikt nie ingeruje w ich przekonania i nie zaglada im do sypialni ani do tego jak prowadzą i układają sobie życie. Natomiast oni zaczynają ingerować i chcą zmieniać innych bez jakiegokolwiek poszanowania cudzych przekonań i jakiejkolwiek tolerancji. Kochani nie stawiajmy spraw na głowie. Niestety jak ktoś się urodził taki czy inny to nie może być tak że będzie krzyczał" jestem taki więc mi się należy" i jak będzie głośno krzyczał to znaczy że ma rację.
Pozdrawiam

Majka
18-12-2004, 10:07
Zastanawiam się, czy "tolerancja" dla niektórych nie jest odsunieciem problemu z zasięgu wzroku. Dać tym co glosno czegoś żądają, nie zastanawiając się nad przyszłymi skutkami takiego a nie innego postępowania.
Odpowiedzmy sobie na pytanie, dlaczego mamy tą grupę osób wyróżnić?
Czym sobie na to zasłuzyła, albo jaką korzyść będziemy z tego mieli?

ponury63
18-12-2004, 13:55
Nie, Majka. Tolerancja to nie jest klucz do załatwiania jakichkolwiek spraw. I ma niejeden wymiar, i absolutnie nie oznacza zgody na wszystko. Dla mnie jest próbą zrozumienia innego poglądu. I szacunku dla osoby, z którą się nie zgadzam.
I nie jest to żadne wyróżnienie. A jaka korzyść ? Normalność dla nich, zdjęcie poczucia tego zaszczucia, które nawet tu wypływa w niektórych postach. Są inni od 'nas', więc nie mają praw walczyć o swoje ?



Wszyscy moga sie pobierać i tworzyać małżeństwa i rodziny więc to nie prawda że homo są poszkodowani. Zastanów się co Ty wypisujesz chcesz zalegalizować konkubinaty . To niby znaczy że bigamię chcesz zalegalizować o co ci chodzi już nie kapuję. Jak któś nie ma rozwodu to chcesz mu legalnie do wspólnoty dołożyć konkubinę/konkubena. Jak ludzie chcą prawnie zarejestrować swój związek to idą do kościoła lub do USC i koniec kropka.
No właśnie 'homo' o to walczą. O możliwość zakładania 'rodzin', a dokładnie związków partnerskich. Z bigamią ma to tyle wspólnego, co wpływ włączenia żarówki na bilans energetyczny kraju. I związki takie nie miałyby - według projektu ustawy, która 3.12.2004. trafiła z Senatu do Sejmu - żadnych specjalnych ulg !
Zarejestrowanie związku w USC dawałoby prawo do:
- dziedziczenia po zmarłym partnerze
- alimentów po wyrejestrowaniu związku
- ustanowienia wspólnoty majątkowej, ale bez możliwości wspólnego opodatkowania się
- dowiadywania się o stan zdrowia partnera w szpitalu i decydowanie o jego leczeniu
- odbierania korespondencji i odmowy składania zeznań
Takie osoby:
- nie miałyby prawa do adopcji
- miałyby prawo do wychowywania dziecka jednego z nich
- nie mogłyby przyjąć tego samego nazwiska
Do rozwiązania związku nie byłby potrzebny 'rozwód', tylko złożenie oświadczenia.

Ok. 600 tys. homoseksualistów chciałoby zarejestrować związek w USC.
Proponowane obecnie dodatkowe zmiany dotyczą objęcia tą ustawą również konkubinatów. I bardzo dobrze, moim zdaniem dopiero wtedy ta ustawa straci piętno swoistego "prawa homoseksualnego".



Oni po prostu chcą specjalnych praw dla siebie i nie ma w nich ani odrobiny tolerancji dla osób które wyznają poglady czyli dla większości społeczeństwa że małżeństwo i rodzina to kobieta i mężczyzna i ewentualnie dzieci. Chcą ingerować w te prawne instytucje bez poszanowania cudzych pogladów i przekonań. Chcą specjalnego traktowania dla siebie i specjalnych ustaw aby rozszerzyć instytucję rodziny na związki homo.
Nie są to żadne specjalne przywileje, jest to tylko usankcjonowanie stanu faktycznego i umożliwienie tym ludziom normalnego życia. I nic dziwnego, że widząc takie zacietrzewienie i rozciąganie skutków tej zmiany legislacyjnej niemal na całe życie społeczne, 'oni' stają sie coraz bardziej radykalni. A krzyczą, bo krzyczy też Młodzież Wszechpolska i Rodzina Radia Maryja. To wolny kraj, każdy może krzyczeć co mu się podoba. Ty też. I ja też.

Świat nie stoi w miejscu. Na szczęście.



Związki homo nie są w stanie w sposób naturalny się zreprodukować. Są odpadkiem społeczeństwa - ślepym zaułkiem genetycznym. Na szczęście dla nas wszystkich ich geny już się nie powielą.
Adoptowanie przez pary homo dzieci niestety zwiększa szansę, że te dzieci będą powielać znane sobie wzorce - i też staną się ślepym zaułkiem ewolucji zamiast się uczciwie rozmnożyć. Zgoda na adoptowanie dzieci byłaby samobójstwem dla społeczeństwa.
Pod ostatnim akapitem podpisuję się obiema rękami, z wyjątkiem 'ślepego zaułku ewolucji'. Co prawda gdyby Twoje wywody były w 100% słuszne, to dawno - drogą ewolucji - 'homo' by wyginęli. Skoro każdy 'homo' jest czyimś dzieckiem, oznaczałoby to, że wszystkie dzieci z tych związków muszą mieć skłonności hetero, wynikłe z dziedziczenia genów. A tak nie jest. I co z tymi nie-hetero ? Wracamy do roku 1933 ? Co zrobić z 'odpadkiem społeczeństwa' ??



[...] niech nie oczekują, że My-Społeczeństwo będziemy w nich inwestować ochroną instytucji małżeństwa czy ulgami podatkowymi.
No tak, w Twoim rozumieniu są bezproduktywni - jako bezdzietni. I ustawa nic nie mówi o ulgach !!
Co do Twej tezy o reprodukcji celem 'hodowli siły roboczej' - nawet cieżko mi się z tym nie zgodzić, ale robić z tego cel ogólnie obowiązujący, wzorzec jedynie słuszny, jakoś nie przemawia mi do wyobraźni. Zawsze sądziłem, że małżeństwa powinny mieć trochę wyższe cele. Natomiast z punktu widzenia Państwa masz rację.
Tylko drgawek dostaję, kiedy jednostka, nie będąca wybranym w demokratycznych wyborach reprezentantem narodu [jak prezydent czy - pośrednio - premier] wypowiada SWOJE zdanie, mówiąc 'My - społeczeństwo', 'My naród'. Bo przecież 10% Narodu to homoseksualiści.

____________________________________________
Stosy nie rozświetlają ciemności (Stanisław Jerzy Lec)

thalex
18-12-2004, 14:33
...Takie osoby:
- nie miałyby prawa do adopcji
- miałyby prawo do wychowywania dziecka jednego z nich.....
popukaj się chłopie w głowę.


wolałbym się wogóle nie urodzić niż wychowywać w takim związku!!!!

18-12-2004, 14:38
Super taka rejestracja.Też tak chcę.Jak mam ochotę,to się rejestruję,a jak już nie mam to idę się do USC wyrejestrować-bez żadnych rozwodów,sądów,podziałów majątków.Składam oświadczenie i już.Nawet jak mój długoletni partner tego nie chce. W przypadku małżeństwa jest sprawa przed sądem,który bada,czy żadna ze stron nie jest poszkodowana,daje stronom czas do ew. naprawy związku,jest miejsce na ew. orzekanie o winie,a tutaj super-jedno nie chce idzie sobie do pani urzędniczki wypełnia formularz i jest wolny bez względu na konsekwencje wobec tej drugiej osoby-genialne. :D
Wprawdzie nie wiem,jak załatwiono by sprawę wspomnianych alimentów oraz podziału wspólnego majątku-rozumiem,że w drodze administracyjnej -pani urzędniczka by decydowała o tym,bo przecież nie byłoby żdanych rozwodów przed sądem albo z góry byłoby ustalone,że po połowie.Alimenty też ustaliła by pani Halinka z referatu ds. alimentów związków zarejestrowanych.
Bo jeśli zastosować dotychczasowe możliwości wpółwłasności i jej znoszenia,to nic się nie zmieni więc.....
Wbrew pozorom takie zmiany,to nie jest oszczedność na ustawach o których ktoś tu wspominał,takie zmiany pociągają za sobą całych łańcuch dalszych zmian w różnych dziedzinach prawa-choćby w dziedziczeniu,które ma obecnie jasny i klarowny podział.Dlatego argument o jakiejś oszczedności legislacyjnej chybiony.

thalex
18-12-2004, 14:43
Super taka rejestracja.Też tak chcę.Jak mam ochotę,to się rejestruję,a jak już nie mam to idę się do USC wyrejestrować-bez żadnych rozwodów,sądów,podziałów majątków.Składam oświadczenie i już.Nawet jak mój długoletni partner tego nie chce. W przypadku małżeństwa jest sprawa przed sądem,który bada,czy żadna ze stron nie jest poszkodowana,daje stronom czas do ew. naprawy związku,jest miejsce na ew. orzekanie o winie,a tutaj super-jedno nie chce idzie sobie do pani urzędniczki wypełnia formularz i jest wolny bez względu na konsekwencje wobec tej drugiej osoby-genialne. :D
Wprawdzie nie wiem,jak załatwiono by sprawę wspomnianych alimentów oraz podziału wspólnego majątku-rozumiem,że w drodze administracyjnej -pani urzędniczka by decydowała o tym,bo przecież nie byłoby żdanych rozwodów przed sądem albo z góry byłoby ustalone,że po połowie.Alimenty też ustaliła by pani Halinka z referatu ds. alimentów związków zarejestrowanych.
Nie bądz taki odważny bo możesz trafić na urzędnika który może będzie w stanie to sprawdzić i co :o :o :o :o :P :P :P

18-12-2004, 14:47
Ale co sprawdzić? :o :D

thalex
18-12-2004, 14:50
Ale co sprawdzić? :o :D
no skłonności :P :P :P
da ci propozycje i będzie ci głupio odmówić :D

18-12-2004, 15:02
Chwilunia.Skłonności nieważne.
Powinien być równy dostęp do takich związków zarejestrowanych bez względu na jakiekolwiek skłonności (nawet do tycia)
A urzędniczkom nic do tego.One są od rejstracji i wyrejestracji.
Oraz alimentów.

Rozmarzyłam się......ale będzie fajnie-szybko,sprawnie,odgórnie,bez
użerania się miesiącami,latami w sądach.

Troszkę się wprawdzie boję jak ta urzędniczka będziesprawdzać kto komu ma płacić te alimenty,ale rzecz to w historii,a już w literaturze nie raz przerabiana więc chyba się już przyzwyczailiśmy,no nie? ;)

slaw
18-12-2004, 15:08
...Takie osoby:
- nie miałyby prawa do adopcji
- miałyby prawo do wychowywania dziecka jednego z nich.....
popukaj się chłopie w głowę.
wolałbym się wogóle nie urodzić niż wychowywać w takim związku!!!!

No tu już chyba idziemy za daleko, bo to oznaczałoby odebranie im praw rodzicielskich i niosłoby dalej idące konsekwecje - co z osobami, które żyją w małżeństwie i też ujawniły inne skłonności - też im dbierać prawa rodzicielskie ?

Przejawem tolerancji tutaj będzie pozostawienie spraw ich własnemu biegowi - jeśli w takim związku jest czyjeś dziecko to niech tak zostanie - to ta ślepa ścieżka ewolucji - niech sama wygaśnie. Niech żyją i umierają godnie, bez jakiegoś szczególnego zwracania na nich uwagi z naszej strony.

ponury63
18-12-2004, 15:09
...Takie osoby:
- nie miałyby prawa do adopcji
- miałyby prawo do wychowywania dziecka jednego z nich.....
popukaj się chłopie w głowę.
Z tym tekstem to do Parlamentu proszę, bo nie wiem czy zwróciłeś uwagę, że to jest PROJEKT ustawy, a nie moje żądania. Kilkukrotnie wyraziłem tutaj moje zdanie na temat dzieci w takich związkach. Ale dlaczego niby odbierać ISTNIEJĄCE już prawa rodzicielskie ?? Za karę ? A co w przypadku konkubinatu hetero ? Wdowa, rozwódka z dzieckiem, nie chcąca po raz drugi brać ślubu ?



Wbrew pozorom takie zmiany,to nie jest oszczedność na ustawach o których ktoś tu wspominał,takie zmiany pociągają za sobą całych łańcuch dalszych zmian w różnych dziedzinach prawa-choćby w dziedziczeniu,które ma obecnie jasny i klarowny podział.
Opal wiem o tym, i wcale nie zazdroszczę ustawodawcom ewentualnej dodatkowej roboty.
Tu nic nie jest klarowne, zresztą projekt pewnie teraz przepadnie w Sejmie.
Chciałem tylko sprowadzic dyskusję z poziomu nieistniejących przywilejów podatkowych do stanu faktycznego, cytując ustalenia w proponowanej ustawie.

thalex
18-12-2004, 15:18
slaw, potrzeba seksualna jest drugorzędną potrzebą i ze względu na właściwe wychowanie dzieci homoseksualista powinien zrezygnować z jej zaspokojenia.


-----------------------------

chyba, że ja coś źle zrozumiałem kilka powyższych postów bo z nich wynika, że np chłopiec może mieć jako rodziców dwóch tatów, :o :o

no chyba, że na jednego z nich będzie mówił mama.

18-12-2004, 15:19
To,że miałoby to nieść za sobą zmiany ustawodawcze jest oczywiste i nie ma tu miejsca na argumenty o łatwości.Ale to jest koszt życia społecznego.

Gorzej z pierwszą częścią mojego wpisu.
Co proponujesz?I tu nie chodzi o zwalenie tego na prawników-niech sobie z tym radzą,bo to nie rzecz w prawnikach i prawie tylko zasadach,
które będą inne niż dla pozostałej części społeczeństwa.
Dlatego pytam z ciekawości,jakie są propozycje rozwiązania tego.
Bo jak się ma jakieś propozycje i mówi się a, to wypada dokończyć sprawę i dokończyć alfabet.
Chyba,że się nie ma pomysłu na ciąg dalszy,a chce się troszkę pohałasować.

18-12-2004, 15:22
Przy okazji spytam,gdzie można ten projekt zobaczyć,bo jeśli go ponury streściłeś,to jestem bardzo ciekawa,jak "projektanci" zamierzają te sprawy rozwiązać.
Daj linka,jak masz.

ponury63
18-12-2004, 15:35
Pohałasować ? Główne pytanie tego wątku to "Czy jesteście za zalegalizowaniem związków homoseksualnych?" Wyrażam swoje zdanie, mówię co sądzę, nie do mnie należą kwestie prawne takiego rozstrzygnięcia.


Super taka rejestracja.Też tak chcę.Jak mam ochotę,to się rejestruję,a jak już nie mam to idę się do USC wyrejestrować-bez żadnych rozwodów,sądów,podziałów majątków.Składam oświadczenie i już.
Sądzę, że to musiałoby być wspólne oświadczenie woli. I nie rozwiążę tego problemu za prawników. Co do alimentów nie mam bladego pojęcia.

Podane wyżej informacje pochodziły z GW z 4.12.2004.
Linka do projektu nie mam, a link do "przegląd wszystkich projektów ustaw" ze strony Prace Sejmu (http://www.sejm.gov.pl/prace/prace.html) nie otwiera mi się.

18-12-2004, 16:05
Przecież nie mówię,że Ty chcesz pohałasować-chyba,że jesteś projektodawcą,ale sądząc z tego,że nie wiesz jak to mawyglądać w praktyce,to raczej nie.

I nadal twierdzę,że mówienie-niech to sobie prawnicy załatwią świadczy o tym,że zwolennicy tego rozwiązania tak naprawdę nie wiedzą o czym mówią i czego słuchają.Choć nie przeczę-brzmi to pociągająco i sensownie i prosto.Z pozoru oczywiście.

Uważasz,że to będzie fair wobec reszty społeczeństwa?(czyli frajerów,którzy zawarli związki małżeńskie?)Będzie to także wg Ciebie sprawiedliwe i nie dyskryminujące nikogo ze względu na preferencje?
Będzie,bo mając preferencje heteroseksualne nie będę mogła skorzystać z dobrodziejstw tego rozwiązania.Czyli nagle okaże się,że to mnie ktoś ocenia i wartościuje pod tym kątem.I to nie byle kto-państwo.

inwestor
18-12-2004, 16:16
Ponury nie zrozumiałeś mojej opinii o bigamii bo pewnie nie przeczytałeś dokładnie wypowiedzi Małgośki . To do jej wypowiedzi się odniosłem . Bo nie zgadzam sie że należy zalegalizować konkubinat. Zalegalizowanie konkubinatu to właśnie małżeństwo lub w innym przypadku gdy któryś z partnerów nie ma rozwodu i żyje z konkubenem/konkubiną to dla mnie bigamia. Do tego się odnosiłem. Jak ktoś chce zostać bigamistą to niech jedzie do krajów arabskich . Natomiast kobiety mogą jechać do buszu gdzieś w ameryce Pd. tam ponoć żyją plemiona gdzie rodzinę stanowią jedna kobitka i kilku facetów. Dla mnie robienie rodziny z homo to deptanie wartości które wyznaje wiekszość naszego społeczeństwa. Więc o tolerancji tu nie dyskutujmy bo przede wszystkim wśród homo jej nie ma.
Pozdrawiam

ponury63
18-12-2004, 16:21
Uważasz,że to będzie fair wobec reszty społeczeństwa?(czyli frajerów,którzy zawarli związki małżeńskie?)Będzie to także wg Ciebie sprawiedliwe i nie dyskryminujące nikogo ze względu na preferencje?
Będzie,bo mając preferencje heteroseksualne nie będę mogła skorzystać z dobrodziejstw tego rozwiązania.Czyli nagle okaże się,że to mnie ktoś ocenia i wartościuje pod tym kątem.I to nie byle kto-państwo.
Masz rację, ale czy związek małżeński zawiera się dla preferencji - podatkowych, majątkowych ??? I dla łatwych możliwości rozwodowych ??
Związek partnerski to rozwiązanie dla ludzi, którzy - z różnych powodów - nie mogą lub nie chcą brać ślubu [stąd moja wzmianka o konkubinatach hetero]. I ja nie mam nic przeciwko temu, by im to - na ograniczonych prawach - umożliwić. To nigdy nie będzie 'normalne', pełne małżeństwo. A ustalenie praw należy do prawników.
Małżeństwo jest dla tych, którzy chcą i mogą je zawrzeć. "Homo' nie mogą. Ale ponieważ jest ich mniej, naprawdę niewiele mogą zmienić. Może tylko po Twoim poście bardziej rozumiem obawy tych, którzy krzyczą o nierówności i zabieraniu odwiecznych praw, przynależnych heteroseksualnej większości. Z Twojego punktu widzenia można byłoby mieć poczucie straty.

ponury63
18-12-2004, 16:35
Dla mnie robienie rodziny z homo to deptanie wartości które wyznaje wiekszość naszego społeczeństwa. Więc o tolerancji tu nie dyskutujmy bo przede wszystkim wśród homo jej nie ma.
Inwestorze, to Ty tak zakładasz. Dla nich deptaniem ich wartości mogą być np. Twoje wypowiedzi. Ja tylko staram się zrozumieć obie strony, i wcale nie jestem tolerancyjny, bo nie ma we mnie np. tolerancji dla homofobii.
A wątek Magośki przeczytałem dokładnie. I zgadzam się z Nią co do ostatniej kropki. Według mnie konkubinat też powinien być ujęty w tej ustawie.
A kwestia znalezienia sobie partnera poza związkiem - małżeńskim czy partnerskim - nie musi od razu kończyć się bigamią, poza tym nie zależy od preferencji, tylko wyznawanych wartości.

18-12-2004, 16:35
Nie wiem dlaczego różnie należy traktować związek małżeński czyli uprawomocnienie związku kobiety i mężczyzny (których wedle prawa cywilnego łączą więzi:duchowa,fizyczna i materialna-wszystkie one są równie ważne) a inaczej związek partnerski.To znaczy,że małżeństwo zawiera się z innych względów niż związek partnerski?Czyżbyś sugerował,że związek partnerski zawiera się dla preferencji podatkowych i łatwych rozstań?

Skoro chodzi tylko o ułatwienie wyminionych spraw to nie trzeba rejestracji związku-wystarczą oświadczenia woli,wypełnienie druku na poczcie (jaki się wypełnia też w innych sytucjach-nawet dla własnej matki) czy testament.
Co do ostatniej częsci Twojej wypowiedzi, to wybacz,ale o moim punkcie widzenia nie informowałam Cię,chciałam Ci tylko wykazać rzekomo sprawiedliwie i równe traktowanie obywateli.

ponury63
18-12-2004, 16:50
Wykazałaś możliwość wartościowania obywatela przez Państwo. Mi taka myśl nie przyszłaby do głowy.
Na pewno wystarczą oświadczenia woli. Na pewno można żyć bez legalizowania związku. Tylko że to że czegoś wczoraj nie było, nie oznacza, że jutro tego też nie będzie.


To znaczy,że małżeństwo zawiera się z innych względów niż związek partnerski?Czyżbyś sugerował,że związek partnerski zawiera się dla preferencji podatkowych i łatwych rozstań?
Nic nie sugeruję. Niech się zainteresowani martwią, jak przełożyć uczucia na monetę. Ale przecież związek partnerski to z założenia łatwiejsze rozwiązanie niż małżeństwo. Prostsze. Bezpieczniejsze. Wygodniejsze. Może faktycznie nastąpi fala rozwodów ?

inwestor
18-12-2004, 16:52
... No właśnie 'homo' o to walczą. O możliwość zakładania 'rodzin', a dokładnie związków partnerskich. Z bigamią ma to tyle wspólnego, co wpływ włączenia żarówki na bilans energetyczny kraju. I związki takie nie miałyby - według projektu ustawy, która 3.12.2004. trafiła z Senatu do Sejmu - żadnych specjalnych ulg !
Zarejestrowanie związku w USC dawałoby prawo do:
- dziedziczenia po zmarłym partnerze
- alimentów po wyrejestrowaniu związku
- ustanowienia wspólnoty majątkowej, ale bez możliwości wspólnego opodatkowania się
- dowiadywania się o stan zdrowia partnera w szpitalu i decydowanie o jego leczeniu
- odbierania korespondencji i odmowy składania zeznań...

Wszystkie te sprawy można uregulować na bazie istniejącego prawa. Nie musimy im tworzyć specjalnych ustaw .
Tak jak napisałem jak ktoś chce wstąpić w związek małżeński i założyć rodzinę to nie ma przeciwskazań. Nie ma wcale przymusu pobierania się. ludzie żyją latami w konkubinacie bo nie chcą się pobierać ok. to ich wybór. Będa chcieli korzystać z praw należnych rodzinie to niech tą rodzine założą. Nie można pobrać się tak tylko troszeczkę tak tylko na próbę. Albo konkubinat, związek homo, może trójkat, może coś jaszcze innego, albo małżeństwo i rodzina z kupą obowiazków i odpowiedzialności. Niestety tylko coś za coś.
Bierzesz bracie na siebie te obowiązki dostajesz określone prawa bo inaczej to właśnie specjalne prawa dla tych którym się one nie należą bo głośno krzyczą i się awanturują. Niestety trzeba mieć choć minimum poczucia sprawiedliwości społecznej i nie wyciagać łap po to co się nie należy.
Pozdrawiam

ponury63
18-12-2004, 16:59
OK, tylko ja nie jestem w stanie stwierdzić, że 'się nie należy'. I nie chcę tak kategorycznie komuś czegoś odmawiać. Ja nie mam nic przeciwko. A decyzję podejmie Parlament, nie ja.

18-12-2004, 17:10
Nie sądzę,że nastąpi fala rozwodów (która wykazałaby oczywiście obłudę fałszywych heteryków oraz tego starocia i przeżytku-małżeństwa oraz korzysci jedynie słusznej i przyjemnej drogi-związków partnerskich)

Ta fala nie nastąpi,bo chyba nie sugerujesz,że w tych małżeństwach żyją ukryci homoseksualiści,których dopiero taka rewolucja byłaby w stanie uwolnić z jarzma.
Jeśli są to hetero,to z kolei nie rozwiodą się dla związku partnerskiego z osobą płci przeciwnej,gdyż ustawa dyskryminuje osoby o tych preferencjach i jest tylko dla osoób tej samej płci.
Jak widać,nie wpłynie to na stan małżeństw.

ponury63
18-12-2004, 17:15
:D C.B.D.U. :D

Co do ukrytych - nie wiem. Może w obawie przed infamią wstydzą się przyznać do tego nawet sami przed sobą :wink:

inwestor
18-12-2004, 17:24
OK, tylko ja nie jestem w stanie stwierdzić, że 'się nie należy'. I nie chcę tak kategorycznie komuś czegoś odmawiać. Ja nie mam nic przeciwko. A decyzję podejmie Parlament, nie ja.
Nie masz nic przeciwko ok. twoje prawo . Ja mam inne poczucie sprawiedliwości społecznej i uważam że te całe zwiazki homo, życie w konkubinacie itp. to taka zabawa w kotka i myszkę mało poważne i nieodpowiedzialne. Pomieszkajmy może troszeczkę tak na próbę może się nie pokłócimy, może nam będzie dobrze a jak nam będzie źle to se każdy pójdzie w swoja stronę a może se jeszcze jedna lesbijkę albo pederastę przygadamy itp. itd.. Uważam że takiego stanu absolutnie nie można regulować prawnie dopóki się nie zdecyduja ludzie na poważnie na założenie rodziny i małżeństwo to żadnych praw płynących z tego stanu bym nie dawał bo to było by w moim poczuciu niesprawiedliwe i byłoby deptaniem bardzo ważnych wartości czyli małżeństwa i rodziny. Jak ktoś się urodził homo niestety tak już mu los był pisany to trudno może sobie żyć w związku partnerskim i jak traktuje go serio i jest zdecydowany na śmierć i życie prosze bardzo do notariusza ustanowić pełnomocnictwa, , testamenty itp. prawie wszystko na bazie KC może zrobić. Ale niestety kożystanie z kodeksu rodzinnego zostawmy tym dla których on powstał czyli dla rodzin. Wiadomo że każdy wolałby być bogatym i zdrowym niż chorym i biednym. A takie dzielenie wszystkim po równo to całkiem niedawno przerabialismy i wiemy jak to się skończyło. Więc pod sztandarami tolerancji dobrze się zastanówmy aby ta tolerancja nie okazała sie głupotą.
Pozdrawiam

dobrzykowice
18-12-2004, 17:32
Jestem za legalizacją takich związków, co do adopcji to nie mam zdania.

Szczerze mówiąc to rozczarowała mnie postawa niektórych osób tutaj sie wypowiadających....Ponury ? jestem z Tobą ;)

BK
18-12-2004, 20:41
Ja też jestem za legalizacją takich związków.
Osobom które są oburzone żądaniami homoseksualistów żeby żyć normalnie, tak jak cała reszta społeczeństwa, proponuję spróbować sobie wyobrazić, co by było gdyby akurat mieli mniej szczęścia i zostali np. genetycznie zaprogramowani na homoseksualizm.

Zastanawiam się dlaczego całująca się para młodych chłopaków budzi takie kontrowersje, a nie budzi kontrowersji prymitywny facet bijący dziecko na ulicy, albo wrzeszczący na żonę. Albo np. sąsiad tłukący żonę (wszyscy wiemy że nie zdarza się to tylko ludziom z tzw. marginesu społecznego - damscy bokserzy są wszędzie, na wysokich stanowiskach wśród tzw. elity też). Palcami wytykamy tych ohydnych pedałów lubieżników a posiniaczone dziecko czy kobieta nie razi naszych sumień. Udajemy że nie widzimy ("nie lubię się wtrącać etc.")

Pytanie nie dotyczyło adopcji. Nie wiem co jest gorsze i mniej normalne - wychowywanie się w pijackiej rodzinie w której jest przemoc czy w kochającej i szanującej się rodzinie np. dwóch lesbijek.

Jeśli żyją one / oni razem jak przykładne małżeństwo i płaca podatki jak wszyscy, to dlaczego nie mogą korzystać z przywilejów takich jak rodziny?

Aha - i jeszcze dziwna prawidłowość - osoby które znają choć jednego homoseksualistę / lesbijkę zmieniają zdanie na ich temat - bo się dziwnym trafem okazuje że "oni" mogą być zupełnie normalni

ckwadrat
18-12-2004, 21:08
To i ja wsadzę (nie)swoje 3 grosze, bo już wszystko w zasadzie zostało powiedziane. Dokąd zmierzamy...

Małżeństwo:
homoanimalne - pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem,
pośmiertne - pomiędzy jedną osobą żyjącą i zmarłą,
homoseksualne - pomiędzy dwiema osobami tej samej płci,
poligamiczne - związek jednego mężczyzny z kilkoma kobietami lub jednej kobiety z kilkoma mężczyznami
biseksualne - małżeństwo trzyosobowe, w tym dwie tej samej płci,
transseksualne - pomiędzy osobami, które zmieniły płeć,
heteroseksualne (stare) - pomiędzy kobietą i mężczyzną.

thalex
18-12-2004, 21:15
Aha - i jeszcze dziwna prawidłowość - osoby które znają choć jednego homoseksualistę / lesbijkę zmieniają zdanie na ich temat - bo się dziwnym trafem okazuje że "oni" mogą być zupełnie normalni
rzeczywiście dziwna prawidłowość :o

poczytam, poczytam i pewnie się dowiem, że białe to czarne.


Zastanawiam się dlaczego całująca się para młodych chłopaków budzi takie kontrowersje, a nie budzi kontrowersji prymitywny facet bijący dziecko na ulicy, albo wrzeszczący na żonę
jedno i drugie budzi podobne kontrowersje; nieobiektywna ocena.


Osobom które są oburzone żądaniami homoseksualistów żeby żyć normalnie, tak jak cała reszta społeczeństwa, proponuję spróbować sobie wyobrazić, co by było gdyby akurat mieli mniej szczęścia i zostali np. genetycznie zaprogramowani na homoseksuali
odpowiedzią będzie..

Przejawem tolerancji tutaj będzie pozostawienie spraw ich własnemu biegowi - jeśli w takim związku jest czyjeś dziecko to niech tak zostanie - to ta ślepa ścieżka ewolucji - niech sama wygaśnie. Niech żyją i umierają godnie, bez jakiegoś szczególnego zwracania na nich uwagi z naszej strony.

18-12-2004, 21:30
Osobom które są oburzone żądaniami homoseksualistów żeby żyć normalnie, tak jak cała reszta społeczeństwa, proponuję spróbować sobie wyobrazić, co by było gdyby akurat mieli mniej szczęścia i zostali np. genetycznie zaprogramowani na homoseksualizm.

Nikt w tym wątku nie zabrania homoseksualistom żyć normalnie,jak reszta społeczeństwa.
Jeśli chodzi o pochodzenie seksualizmu to istnieją różne teorie,sprzeczne ze sobą.
Poza tym dlaczego uważasz,że osoby,które zostały genetycznie zaprogramowane na homoseksualizm miały mniej szczęścia? :o

Zastanawiam się dlaczego całująca się para młodych chłopaków budzi takie kontrowersje, a nie budzi kontrowersji prymitywny facet bijący dziecko na ulicy, albo wrzeszczący na żonę. Albo np. sąsiad tłukący żonę (wszyscy wiemy że nie zdarza się to tylko ludziom z tzw. marginesu społecznego - damscy bokserzy są wszędzie, na wysokich stanowiskach wśród tzw. elity też). Palcami wytykamy tych ohydnych pedałów lubieżników a posiniaczone dziecko czy kobieta nie razi naszych sumień. Udajemy że nie widzimy ("nie lubię się wtrącać etc.")

Kto wytyka pardon pedałów? :o Skąd taka pewność i generalizacja,że opisane przypadki agresji nie budzą "naszych sumień".Naszych to znaczy wszystkich czy Waszych czy naszych? Skąd takie dane?

Pytanie nie dotyczyło adopcji. Nie wiem co jest gorsze i mniej normalne - wychowywanie się w pijackiej rodzinie w której jest przemoc czy w kochającej i szanującej się rodzinie np. dwóch lesbijek.

Jeśli żyją one / oni razem jak przykładne małżeństwo i płaca podatki jak wszyscy, to dlaczego nie mogą korzystać z przywilejów takich jak rodziny?


Aha - i jeszcze dziwna prawidłowość - osoby które znają choć jednego homoseksualistę / lesbijkę zmieniają zdanie na ich temat - bo się dziwnym trafem okazuje że "oni" mogą być zupełnie normalni.

Powiem szczerze,że nie znam tej prawidłowości, a raczej wątpię,że ona istnieje.Nie wiem też dlaczego mieliby być nienormalni? :o W jakim sensie?

inwestor
18-12-2004, 21:59
Ckwadrat
Słuszne i konstruktywne podejście :wink:

Małżeństwo:

homoanimalne - pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem,
Przysługują same alimenty porzuconemu

pośmiertne - pomiędzy jedną osobą żyjącą i zmarłą,
Przysługuje prawo dziedziczenia

homoseksualne - pomiędzy dwiema osobami tej samej płci,
Przysługuja alimenty i spadek

poligamiczne - związek jednego mężczyzny z kilkoma kobietami lub jednej kobiety z kilkoma mężczyznami
Przysługują tylko odwiedziny w szpitalu

biseksualne - małżeństwo trzyosobowe, w tym dwie tej samej płci,
Tak samo tylko odwiedziny w szpitalu
Prawo do tego samego nazwiska

transseksualne - pomiędzy osobami, które zmieniły płeć,
Prawo do adopcji bo to w końcu pełne małżeństwo kobieta i męzczyzna

heteroseksualne (stare) - pomiędzy kobietą i mężczyzną.[/quote]
Nie przysługuje nic bo juz przez tyle lat wszysko dostali i swoje juz wzięli.

Proponuję jeszcze dodatkowe permutacje tych związków a mianowicie z punktu widzenia stadium zaawansowania

Czyli:
koleżeństwo - można bezkarnie zmieniać partnerów ale tylko raz w miesiacu przysługuje tylko 30 % ulgi podatkowej

partnerstwo - to prawie jak małżeństwo czyli wszystkie zwiazki konkubenckie zmiana partnera najwyżej raz na dwa lata przysługuje juz prawo do adopcji i 70% ulg podatkowych oraz alimenty

małżeństwo - full wypas z ulgami i prawami ale zmiana partnera tylko raz na 10 lat.

Jak takie poprawki wprowadzimy do ustawy wtedy już nikt się nie przyczepi że ta ustawa to jest tylko homoseksualna będzie to ustawa rozwojowa i pewnie starczy na ładnych parę lat.

Sorry ale to nie są wcale żarty takie bedą konsekwencje wkroczenia na tą drogę "pseudotolerancji" i "liberalizacji".
Pozdrawiam

18-12-2004, 22:06
No i już wiem jak zamierza się rozwiązać problemy, o których wspomniałam.
Sprytniutko.
To znaczy związki są partnerskie,nie mają nic wspólnego z małżeństwem,ponoć,ale stosuje się do nich w newralgicznych punktach, o których pisałam,przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dokładnie jak w małżeństwie.Normalny rozwód tyle,że zawsze bez orzekania o winie.
Czyli z prawnego pktu widzenia w większości jest to małżeństwo.
Ustawa jest zresztą bardzo króciutka jak na akt tak doniosłej wagi,ale nie ma się co dziwić skoro korzysta z uregulowań już istniejących.Ot tylko drobne odnośniki.
Nie widzę tam wprawdzie rozwiązań odnośnie przyjęcia nazwiska,ale już o zmianie nazwiska w razie rozwodu ustawa wspomina,czyli można.

Bez względu jak kto nazwie pewne rzeczy (rozumiem zresztą dlaczego nie mówi się wprost),to w sensie prawnym są to instytucje i rozwiązania z prawa małżeńskiego.
Czyli np. to co przedstawiłeś ponury za GW było "półprawdą".Nie dopowiedziałeś do końca,bo prawnicy nie muszą sobie łamać głów.Ustawa podaje rozwiązania do tego.Takie jakie tylko mogły być logicznie możliwe.
Małżeńskie po prostu.Tylko inaczej nazwane.

inwestor
18-12-2004, 22:17
...
Osobom które są oburzone żądaniami homoseksualistów żeby żyć normalnie, tak jak cała reszta społeczeństwa, proponuję spróbować sobie wyobrazić, co by było gdyby akurat mieli mniej szczęścia i zostali np. genetycznie zaprogramowani na homoseksualizm.

Zastanawiam się dlaczego całująca się para młodych chłopaków budzi takie kontrowersje, a nie budzi kontrowersji prymitywny facet bijący dziecko na ulicy, albo wrzeszczący na żonę. Albo np. sąsiad tłukący żonę (wszyscy wiemy że nie zdarza się to tylko ludziom z tzw. marginesu społecznego - damscy bokserzy są wszędzie, na wysokich stanowiskach wśród tzw. elity też). Palcami wytykamy tych ohydnych pedałów lubieżników a posiniaczone dziecko czy kobieta nie razi naszych sumień. Udajemy że nie widzimy ("nie lubię się wtrącać etc.")

Pytanie nie dotyczyło adopcji. Nie wiem co jest gorsze i mniej normalne - wychowywanie się w pijackiej rodzinie w której jest przemoc czy w kochającej i szanującej się rodzinie np. dwóch lesbijek.

Jeśli żyją one / oni razem jak przykładne małżeństwo i płaca podatki jak wszyscy, to dlaczego nie mogą korzystać z przywilejów takich jak rodziny?

Aha - i jeszcze dziwna prawidłowość - osoby które znają choć jednego homoseksualistę / lesbijkę zmieniają zdanie na ich temat - bo się dziwnym trafem okazuje że "oni" mogą być zupełnie normalni
Oni żyją normalnie i legalnie, a kożystać z przywilejów rodziny nie mogą bo rodzinami nigdy nie będą. To tak samo jak Ty czy ja nie możemy korzystać z przywilejów górników do deputatu węglowego bo górnikami nie jesteśmy. Dla mnie to sprawa oczywista. Widzisz a homo uważaja ża tak nie jest i deputat im się należy mimo że górnikami nie są. Do sytuacji patologicznych które opisałaś się nie odnoszę bo patologie są wszędzie więc to nie ma wpływu na osąd sprawy. Spytam tylko czy tolerancją jest nie zwrócenie uwagi jak jakiś dzieciak zapali przy tobie papierosa czy uważasz że jeśli mu powiesz "co ty robisz przestań jesteś za mały" to brak tolerancji ???
Wszystko z homoseksualistami było ok. dopóki nie wtrącali się i nie zaczęli wpływać na poglądy innych i zmieniać je. Bo reszta społeczeństwa tolerowała ich preferencje. Osobiście nie znam przypadku prześladowania dyskryminacji itp. homoseksualistów z powodu ich preferencji. Jeśli ktos zna to może w końcu opisze taki przypadek.
Pozdrawiam

18-12-2004, 22:24
Ja też czekam,ale na te tysiące przypadków (no tak by mniej więcej wychodziło,nie?)

stander
18-12-2004, 22:26
Traktowanie homoseksualizmu jako choroby jest oczywiście pomyłką, ale z drugiej strony nie jest to także wybór, tylko taki biologiczny przymus. Jeśli ktoś jest inny (innym może być też ten, kto jest zdeklarowanym aseksualistą, tylko że to akurat nikogo w oczy nie kłuje), to ma się zamknąć w domu (tak traktowani są u nas także inni inni, choćby niepełnosprawni) i nie pokazywać normalsom na oczy? Moja tolerancja nie obejmuje jedynie takich bestii, co potrafią dla zabawy rozpłatać komuś głowę czy molestować dziecko itp. Sama jestem hetero i do tego mono (może to też niedługo będzie innością?), mam męża i mogę z nim póki co rozliczać podatki, zakładać polisy i wychowywać dzieci. Ale o ile prawa do wspólnego gospodarowania powinny być, moim zdaniem, rozszerzone na "związki partnerskie" (i hetero, i homo), to ślub i wychowywanie dzieci pozostawiłabym dla tradycyjnej rodziny. Może być pewnie wiele racjonalnych argumentów, ale spośród tych racjonalnych jeden jest najważniejszy - ten emocjonalny. Ja nie chciałabym się wychowywać bez ojca, ani bez matki. Wiele dzieci może się tak wychowuje, bo sieroty, bo rozbite rodziny... ale gdybyśmy dali każdemu wybór... Chyba żadne dziecko nie zrezygnowałoby z "normalnej" rodziny. To jest uwarunkowane z kolei psychologicznie.
Dajmy sobie spokój z poprawianiem świata po panu Bogu. Szanujmy siebie nawzajem, ale nie zapominajmy, że ten świat przed nami istniał już tysiące lat. Więcej pokory...

inwestor
18-12-2004, 22:40
Ja też czekam,ale na te tysiące przypadków (no tak by mniej więcej wychodziło,nie?)
Opal nie czekaj bo takich przypadków nie ma a to całe zamieszanie że nie moga żyć normalnie to tylko zwyczajna obłuda. Gdyby tak było że naprawdę chcą a nie moga to kancelarie notarialne pekały by w szwach od najazdu (tych 600 tys. o których ktos pisał że juz ustawiaja się w kolejkach do USC) lesbilek i pederastów chcacych uregulować prawnie sprawy spadkowe, majatkowe, pełnomocnictwa do odwiedzania w szpitalu, odbioru korespondencji itp. w taki sposób aby w sytuacji prawnej zblizyć się do prawdziwej rodziny i małżeństwa. Tak nie jest i nigdy nie było nie słyszałem o takich przypadkach jeśli są to pewnie na palcach jednej reki można policzyć.
Pozdrawiam

dobrzykowice
18-12-2004, 22:43
[quote="opal"]

Nikt w tym wątku nie zabrania homoseksualistom żyć normalnie,jak reszta społeczeństwa.
Tyle że nie maja takich praw jak reszta społeczeństwa, Ty mogłaś zawrzeć związek z ukochaną osobą a im sie tego odmawia

Poza tym dlaczego uważasz,że osoby,które zostały genetycznie zaprogramowane na homoseksualizm miały mniej szczęścia? :o

Bo są traktowani, przez tą "lepszą" część społeczeństwa jak trędowaci odszczepieńcy, których w mniemaniu wielu powinno się zamykać i pod przymusem leczyć

Kto wytyka pardon pedałów? :o Skąd taka pewność i generalizacja,że opisane przypadki agresji nie budzą "naszych sumień".

A budzą ?

Naszych to znaczy wszystkich czy Waszych czy naszych? Skąd takie dane?

Wystarczy kupić gazetę lub włączyć TV

Powiem szczerze,że nie znam tej prawidłowości, a raczej wątpię,że ona istnieje.Nie wiem też dlaczego mieliby być nienormalni? :o W jakim sensie?

BK chodzi o to, ze najwięcej krzyczą Ci co nigdy nie zamienili nawet słowa s homoseksualistą. To tak jak te babcie protestujące pod kinem przeciw wyświetlaniu filmu którego na oczy nie widziały.....

i jeszcze jedno, projektem legalizacji związków homoseksualnych pasjonuje się większość Polaków a np. chęcią zabrania przez nasz "kochany" rząd zasiłku dla samotnych matek, który był często jedynym źródłem utrzymania nie zainteresuje się pies z kulawą nogą, kogo to interesuje, że matka nie ma za co kupić bułki dziecku ? Tutaj geje i lesbijki chca się żenić i okradać nasze społeczeństwo z naszych pieniedzy, to jest dopiero problem i tragedza :/

inwestor
18-12-2004, 22:48
Po przeczytaniu tego watku zaczynam mieć watpliwości czy to nie jest aby choroba. Ktoś na poczatku cytował jakiś mądry naukowy artykuł z którego wynikało że homoseksualizm ma podłoże w patologicznej budowie czegos tam w mózgu. Przynajmiej tak zrozumiałem ten artykuł. Jeśli jest inaczej to prosze o sprostowanie bo medycznego wykształcenia nie mam i moge się mylić. Idąc dalej tym tropem to może jesli jest to jakiś defekt w budowie mózgu to może da się ten defekt naprawić i wtedy całego tematu nie będzie bo medycyna pójdzie na tyle do przodu że wymyśli jakąś powiedzmy szczepionkę na homoseksualizm i dzieci obowiązkowo będa ją dostawać tak jak np. na gruźlicę czy polio. Pozdrawiam

dobrzykowice
18-12-2004, 22:52
[quote="inwestor"]/.../jakiś defekt w budowie mózgu to może da się ten defekt naprawić i wtedy całego tematu nie będzie bo medycyna pójdzie na tyle do przodu że wymyśli jakąś powiedzmy szczepionkę na homoseksualizm i dzieci obowiązkowo będa ją dostawać tak jak np. na gruźlicę czy polio. :wink:

Nie ma i nie bedzie szczepinki przeciw homoseksualizmowi, tak samo jak przeciwko głupocie, .......a szkoda......

ckwadrat
18-12-2004, 22:56
Nie ma i nie bedzie szczepinki przeciw homoseksualizmowi, tak samo jak przeciwko głupocie, .......a szkoda......

Szczepionki nie ma ale da się to leczyć, np.:
http://www.narth.com/index.html

inwestor
18-12-2004, 22:58
....

Nie ma i nie bedzie szczepinki przeciw homoseksualizmowi, tak samo jak przeciwko głupocie, .......a szkoda......
Dzięki za wyraz tolerancji i poszanowania pogladów . Sorry wróć nie poglądów. To do czego byłes łaskaw w taki mało kulturalny sposób się odnieść to było pytanie/przypuszczenie osoby nie znajacej się na medycynie co wyraźnie zaznaczyłem. Jeśli jesteś taki uczony i mający taka szeroką wiedzę z zakresu medycyny to proszę wytłumacz mnie maluczkiemu czy z tego artykułu medycznego nie wymnika że własnie w budowie muzgów homoseksualistów występuja patologie.
Pozdrawiam i bynajmniej nie obrażam.

ckwadrat
18-12-2004, 22:59
Jeśli zaś już zeszliśmy na tematy medyczne to nadmienię, że pedofilia wyrasta na podłożu pederastii i jest jej „twórczym”, że tak powiem, rozwinięciem. Arthur P. Noyes i Lawrence C. Kolb na 501 stronie „NOWOCZESNEJ PSYCHIATRII KLINICZNEJ” jednoznacznie stwierdzają (cytuję): „Pedofilię, czyli patologiczne zainteresowanie dziećmi uważa się za odmianę homoseksualizmu”. No to jak będzie z tą adopcją...

inwestor
18-12-2004, 23:03
Ckwadrat
No to jesteśmy chyba w domu. Wynika z tego że ten gościu z pocztku tego tematu jednak chyba miał rację że to choroba. Proszę o wyjaśnienie tej kwestii przez speców. A jak jest to faktycznie choroba to zmienia to całkowicie postać rzeczy i poglady co poniektórych forumowiczów powinny zostać zrewidowane.
Pozdrawiam

ckwadrat
18-12-2004, 23:16
Pewnie nikt nie da jednoznacznej odpowiedzi, czy homoseksualizm to choroba. A jeśli tak, to czy np. zaprogramowana genetycznie, czy psychiczna. Faktem jest jednak, że ok. 30% pacjentów (homoseksualistów) zgłaszających się do ww. NARTH wraca do heteroseksualizmu, czyli, że z homoseksualizmu można się wyleczyć (czyli, że jest chorobą). Natomiast z drugiej strony to, że homoseksualizm został skreślony z listy chorób jakiejśtam organizacji (nawet przy ONZ) nie świadczy o tym, że chorobą nie jest, a raczej o tym, że ktoś silnie za tym lobbował...

18-12-2004, 23:38
[quote=opal]

Nikt w tym wątku nie zabrania homoseksualistom żyć normalnie,jak reszta społeczeństwa.
Tyle że nie maja takich praw jak reszta społeczeństwa, Ty mogłaś zawrzeć związek z ukochaną osobą a im sie tego odmawia

I to już cała normalność?To wszystko?


Poza tym dlaczego uważasz,że osoby,które zostały genetycznie zaprogramowane na homoseksualizm miały mniej szczęścia? :o

Bo są traktowani, przez tą "lepszą" część społeczeństwa jak trędowaci odszczepieńcy, których w mniemaniu wielu powinno się zamykać i pod przymusem leczyć

Klasyka demagogii.
W pierwszym zdaniu wyodrębniasz "lepszą część społeczeństwa" czyli jakąś grupę.A w drugim używasz już innej-wielu.
Co to znaczy trędowaci odszczepieńcy?Jak to się objawia?
Czy są budowane jakieś miejsca odosobnienia dla trędowatych?
Jak sie objawia to traktowanie.Konkretnie.


Kto wytyka pardon pedałów? :o Skąd taka pewność i generalizacja,że opisane przypadki agresji nie budzą "naszych sumień".

A budzą ?

A nie budzą?

Naszych to znaczy wszystkich czy Waszych czy naszych? Skąd takie dane?

Wystarczy kupić gazetę lub włączyć TV

I potem posuchać zbulwersowanych komentarzy albo wejść na onet i poczytać setki komentarzy na temat kary śmierci i wycinaniu różnych części ciała.


Powiem szczerze,że nie znam tej prawidłowości, a raczej wątpię,że ona istnieje.Nie wiem też dlaczego mieliby być nienormalni? :o W jakim sensie?

BK chodzi o to, ze najwięcej krzyczą Ci co nigdy nie zamienili nawet słowa s homoseksualistą. To tak jak te babcie protestujące pod kinem przeciw wyświetlaniu filmu którego na oczy nie widziały.....

Nie wiem o jaki krzyk chodzi.W tym wątku?

i jeszcze jedno, projektem legalizacji związków homoseksualnych pasjonuje się większość Polaków a np. chęcią zabrania przez nasz "kochany" rząd zasiłku dla samotnych matek, który był często jedynym źródłem utrzymania nie zainteresuje się pies z kulawą nogą, kogo to interesuje, że matka nie ma za co kupić bułki dziecku ? Tutaj geje i lesbijki chca się żenić i okradać nasze społeczeństwo z naszych pieniedzy, to jest dopiero problem i tragedza :/

Znowu demagogia-te bułki to widzę,że sztandarowe kurde są. :lol:
Dlaczego się nie zainteresowałeś?Do kogo właściwie pijesz i nawołujesz?
Trzeba było coś zrobić,a nieoburzać się na pozostałych.Inni mają za Ciebie coś robić? KAŻDY może zareagować jak Ty i skutek masz-możesz się teraz pobulwersować.
Jakoś nie zauważyłam problemu okradania i robienia tragedii.

19-12-2004, 06:23
Oczywiście rozwód jest w przypadku sporu,gdy nie ma zgody obu stron na wyrejestrowanie-tę prostą fromę rozwiazania związku.

BK
19-12-2004, 08:02
jestem zaskoczona waszym zacietrzewieniem
My Polacy pedałów to nie lubimy ale tak w ogóle to kochamy bliźniego swego.

ponury63
19-12-2004, 08:32
Czyli np. to co przedstawiłeś ponury za GW było "półprawdą".Nie dopowiedziałeś do końca,bo prawnicy nie muszą sobie łamać głów.
Nie wertowałem projektu ustawy, bo mi to do mojego wyrażenia zdania - tak czy nie dla związków homo - absolutnie niepotrzebne. Od pilnowania zgodności nowo powstających rozwiązań prawnych z obowiązującym prawem, a przede wszystkim z konstytucją, sa demokratycznie powołane instytucje, opłacane z podatków.
Pisałem już, że przypisywano związkom partnerskim chęć ograbiania kasy państwowej celem zaspokojenia homo-chuci. Więc skorzystałem z notki prasowej, w której były opisane ustalenia ustawy. A wyszedłem niemal na posła sprawozdawcę :D.
Moją winą jest niezamieszczenie źródła - ale mogłem domniemywać, że osoby wypowiadające sie na temat rzekomych ulg znają fakty, choćby z prasy. Ale wina moja. Przepraszam.



Bez względu jak kto nazwie pewne rzeczy (rozumiem zresztą dlaczego nie mówi się wprost),to w sensie prawnym są to instytucje i rozwiązania z prawa małżeńskiego.
A niby z jakiego mają być ? I chyba nie ma sensu tworzyć nowych uregulowań, skoro wystarczą delegacje do przepisów już istniejących.



[...] kancelarie notarialne pekały by w szwach od najazdu (tych 600 tys. o których ktos pisał że juz ustawiaja się w kolejkach do USC) lesbilek i pederastów chcacych uregulować prawnie sprawy spadkowe, majatkowe, pełnomocnictwa do odwiedzania w szpitalu, odbioru korespondencji itp. [...]
Cytat z GW:
"Według Szymona Niemca, szefa Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek, w Polsce ok. 600 tys. homoseksualistów chciałoby zarejestrować swój związek w USC". [GW z 4-5.12.2004. s.5]
Pewnie część z tego to są jedynie chęci, i trzeba wziąć poprawkę na [możliwy :wink:] nieobiektywizm w/w szefa SGiL.



[...] może da się ten defekt naprawić i wtedy całego tematu nie będzie bo medycyna pójdzie na tyle do przodu że wymyśli jakąś powiedzmy szczepionkę na homoseksualizm i dzieci obowiązkowo będa ją dostawać tak jak np. na gruźlicę czy polio.
A tych, którym nie pomoże, umieszczać np. w czymś w rodzaju getta ? Odizolować od reszty ? Niech sobie żyją gdzieś na boku [na marginesie] i niech nawet nie próbują się wychylać. No bo przecież są CHORZY, i swoją chorobą zagrażają ZDROWEJ TKANCE NARODU. Właśnie to jest groźne - próba uznania 'ich' za ludzi na tyle odmiennych od 'nas', zebyśmy mogli INGEROWAĆ w 'ich' życie. Najlepiej w zarodku niszcząc 'wirusa zła'. Właśnie takie postawy mnie niepokoją.



[...] A jak jest to faktycznie choroba to zmienia to całkowicie postać rzeczy i poglady co poniektórych forumowiczów powinny zostać zrewidowane.
Hehe, jedyna słuszna droga myślenia ?? Zrewidowane ? Komitet Centralny do Spraw Umysłu ?
Zadziwiające dla mnie jest takie myślenie życzeniowe. Ja myśle tak, więc i ty powinieneś myśleć podobnie.


Wczoraj poświęciłem trochę mego czasu i oto czytelnia w całej okazałości:

ze strony TVP (http://tvp.pl/120,20040930122413.strona)
ze strony wp.pl (http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=6256393&_err=1&ticket=8843293291789050KRm%2FLX3E7x6DfmQOX7EGNeOt4 e1KfvRvzSUzTnPpTXiSLgtfPuwYtZsQchJSX7GXyotRBN1kWOz Pkzo9%2BTXDhYUlL4CM6fbZPWCEHezrUs%2Bm2zp6qvlRX34dD SmqvcsJ)
ze strony Zielonych (http://www.zieloni.org.pl/news.php?id=838&PHPSESSID=ac21cc7323451247263b92c8a7aeae3c)
ze strony NEWW (http://www.neww.org.pl/pl.php/news/news/1.html?&nw=283&re=3)
ze strony 'mojeprawa.info' (http://www.mojeprawa.info/ustawa.html)
ze strony KAI (http://andrzej.kai.pl/ekai/serwis/?MID=8639)
ze Strony Informacyjnej Kampanii Społecznej na Rzecz Wprowadzenia Ustawy o Rejestrowanych Związkach Partnerskich (http://www.zwiazki.pl/) [szkoda, że im się aktualizować nie chce :x]

za, a nawet przeciw - autorytety (http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34314,2429706.html)

jak głosowali senatorowie (http://www.zieloni.org.pl/news.php?id=843&PHPSESSID=ac21cc7323451247263b92c8a7aeae3c)

dla skrupulatnych (http://www.senat.gov.pl/k5/dok/sten/073/31.HTM#A00309)

ciekawa akcja antyustawowa (http://www.innastrona.pl/news_pokaz.phtml?nID=2201)

jak to jest gdzie indziej (http://www.mojeprawa.info/krajeUznajace.htm)

dla zainteresowanych - Kampania Przeciw Homofobii (http://www.kampania.org.pl/) [m.in. sondaże - link 'Homofobia' na górze strony]

Dyskusje nie tak spokojne jak nasza 1 (http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=63&w=18258369&v=2&s=0) i 2 (http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=59&w=18273103&v=2&s=0)


"Niestety w Polsce, jak do tej pory, osób, które odważyły się otwarcie powiedzieć, że są dyskryminowane ze względu na swoją orientację seksualną jest niewiele. Napiętnowanie społeczne, wstyd i zwykły lęk powodują, że homofobia zatacza coraz większe kręgi. Jest obecna w szkole, w pracy, w życiu religijnym, prawie i sferach rządzących." [ze strony Kampanii Przeciw Homofobii (http://www.kampania.org.pl/) - link 'Homofobia' na górze strony]


BK, Stander, Dobrzykowice - dzięki. Najgorzej to zostać samemu :D

inwestor
19-12-2004, 11:12
I kto tu się zacietrzewia ???
Ponury widzę przekręca sens moich wypowiedzi. Ale tak wogóle to pomimo tego że jeszcze nie wiadomo jak to jest z tym homoseksualizmem ma już gotową receptę i rozstrzygnięcia dla tego problemu. Moim zdaniem to kluczowa sprawa poznanie i wyjaśnienie zjawiska, a dopiero potem jak już będzie widomo o co wtym wszystkim chodzi to zastanawianie się co z tym robić dalej.
Natomiast oskarżanie mnie o chęć izolowania tych ludzi w gettach itp. to już chyba zbytnie przeginanie pały. Ponury nie przesadzaj i nie wymyślaj tego czego nie ma. Ja nie próbuję wpływać na twoje poglady i przekonania natomiast Ty znowu zacząłeś prowadzić ataki poniżej pasa. W dyskryminację nie wierzę. Moga to być co najwyżej głupie prześmiewki i kpiny z tych ludzi. Ale kpiny i prześmiewki są tak samo z łysych , grubasów, rudych a nikt tego jakoś nie chce ustawami regulować bo to niemozliwe. Przeczytaj moje wypowiedzi na spokojnie bez nastawiania bez uprzedzania się z góry.

BK
Jedni lubia pedałów inni nie, jedni kochają bliźnich inni nie kochają. Właśnie na tym to polega że każdy może mieć przekonania jakie chce byleby nie wpływał na drugiego człowieka wbrew jego woli.
A ta zasada powinna działć we wszystkie strony.
Pozdrawiam

Paty
19-12-2004, 11:24
Nie sądziłam żę temat wzbudzi takie kontrowersje. Rozgorzała dyskusja nie ze wzystkimi głosami się zgadzam. W jaki to sposób ludzie o odmiennej orientacji w codziennym życiu są dyskryminowani. Nie sprzedaje im sie pieczywa, nie kupią w kiosku gazety, nie wpuszcza się ich do restauracji czy kin itp.? Mogą robić wszystko to co robią inni obywatele. Nie stoi im nad łóżkiem Pani z komisji X i nie sprawdza gdzie i co sobie wkładają . Więc tak na prawdę o co tym ludziom chodzi. Po co tyle krzyku ,że są pokrzywdzeni ,że są zepchnięci na margines.

Czy uważacie że parady miłości organizowane w Berlinie to rzecz godna do naśladowania. Gdzie pedały i lesbijki całują się i prawie kopulują na oczach tłumu. Tak ma być i u nas. Chcielibyście żeby dzieci Wasze traktowały to jako coś normalnego , coś na czym mamy przejść do porządku dziennego? Dla mnie Ci ludzie są normalni i ich toleruje do czasu gdy nie obnoszą się ze swoją odmiennością gdy nie wystawiają na widok publiczny zachowań które nie są normalne ( dla mnie np. tyłek służy tylko do sr....) . Pokusiłabym sie nawet o stwierdzenie żę jest trendy być gejem lub lesbijką . W wyższych sferach być takim to jest cool a mieć takich przyjaciół też. Mają swoje knajpy , spotykają się w swoim gronie nikogo tam nie razi para całujących się facetów i niech tam pozostaną.


A co do prowadzenia wsóplnego gospodarstwa i przywilejów z tym związanych to co będzie jak Józek z trzeciego pietra zechce się zalegalizować z Mietkiem z parteru bo będzie mu sie to bardziej opłacało? :wink:

Co do możliwości adopcji mówię stanowcze NIE. Dziecko ma być wychowywane w tradycyjnej rodzinie bo tylko i wyłącznie taka może go począć. Nie wyłączając oczywiście zapłodnień in vitro i wszelkiej innej ingerencji medycznej pomagającej doprowadzić do zapłodnienia oraz adopcji przez pary małżeńskie .

Bo tak ten świat stworzony że MAMA jest KOBIETĄ a TATA MĘŻCZYZNĄ.


Paty.

ponury63
19-12-2004, 11:49
Natomiast oskarżanie mnie o chęć izolowania tych ludzi w gettach itp. to już chyba zbytnie przeginanie pały. Ponury nie przesadzaj i nie wymyślaj tego czego nie ma.
Ja nie próbuję wpływać na twoje poglady i przekonania natomiast Ty znowu zacząłeś prowadzić ataki poniżej pasa. W dyskryminację nie wierzę.
Ależ ja nie chcę 'wpływać' na Ciebie !! To Twoje słowa o tym, że 'oni' "zaczynają ingerować i chcą zmieniać innych bez jakiegokolwiek poszanowania cudzych przekonań i jakiejkolwiek tolerancji" [pierwszy post na tej stronie] świadczą o tym, że w jakiś sposób mogą wpływać na zmianę czyichś przekonań. Jeśli ktoś ma przekonania jak chorągiewka, trudno. Ja mam trochę bardziej stabilne.
I nie mam na Ciebie żadnego 'wpływu', ja nie chcę Cię przekabacić na 'moją stronę', tak jak i Ty nie masz wpływu na mnie. Gdybyś miał, może zacząłbym nazywać homoseksualistów pederastami. To jest u Ciebie rodzaj obsesji - 'wpływanie na kogoś', 'promowanie' zachowań 'homo'. Wyrażam swoje zdanie, Ty się z nim nie zgadzasz. Normalna dyskusja.
A dywagacje anonimowego Gościa z pierwszej strony, w porównaniu z artykułem naukowym badacza, są dla mnie jedynie jego opinią na ten temat, niewartą rozmyślań. Jeśli u 30% udaje się zmienić preferencje, niech ci którzy chcą, je zmieniają. Ale nie traktujmy tej reszty jako kogoś gorszego, bez prawa do mówienia o tym, czego chcą.
Zwróć uwagę na cytowane Twoje słowa. Napisałeś 'obowiązkowe' szczepienia. Tak jakby homoseksualizm był chorobą. A NA RAZIE nie jest, wedle ustaleń organizacji tym się zajmujących. Ja się pytam [tam jest znak zapytania], co zrobić z ludźmi, którzy okazali się być 'chorymi' na homoseksualizm ?
I moje wypowiedzi dotyczące Twoich słów dotyczą całego toku Twego myślenia, nie tylko jednego czy dwóch zdań cytowanych.
Nie wiadomo jak z tym problemem jest ? Wiadomo. I ja jestem za tym, by pozwolić im żyć. Razem, nie obok 'nas'. Nie szczepić, nie wyklinać, nie burzyć się że czegoś 'śmią chcieć', po coś 'wyciągać łapy', coś 'promować'. Bo w takim razie Ty też promujesz swój punkt widzenia. Tylko wobec mnie - nadaremno.
Przepraszam, jeśli Cię czymś uraziłem.

inwestor
19-12-2004, 12:24
Ponury nie wiem co widzisz zdrożnego w nazywaniu męskich homoseksualistów pederastami tak przeciez w języku polskim się nazywają nie znam innej polskiej nazwy pederasty.
Druga sprawa to ja akurat nie jestem za tym aby zmieniać dla nich definicji małżeństwa i rodziny. A tego się domagają od społeczeństwa aby w parlamencie taką zmianę dokonać. Jedni są za inni przeciw a jeszcze inni bezstronni. Moim zdaniem wszyscy mają prwo myśleć zgodnie ze swoim świtopogladem ja akurat nie uważam aby była potrzeba zmiany tej definicji.
Pozdrawiam

19-12-2004, 12:25
Czyli np. to co przedstawiłeś ponury za GW było "półprawdą".Nie dopowiedziałeś do końca,bo prawnicy nie muszą sobie łamać głów
Nie wertowałem projektu ustawy, bo mi to do mojego wyrażenia zdania - tak czy nie dla związków homo - absolutnie niepotrzebne. Od pilnowania zgodności nowo powstających rozwiązań prawnych z obowiązującym prawem, a przede wszystkim z konstytucją, sa demokratycznie powołane instytucje, opłacane z podatków.

Po prostu nie masz potrzeby sprawdzenia,czy to co Ci ktoś mówi jest prawdą.Wierzysz bezkrytycznie tej akurat grupie i powtarzasz jej hasła reklamowe nie wnikając w ich treść.Ale to nie jest przecież zabronione.

Pisałem już, że przypisywano związkom partnerskim chęć ograbiania kasy państwowej celem zaspokojenia homo-chuci. Więc skorzystałem z notki prasowej, w której były opisane ustalenia ustawy. A wyszedłem niemal na posła sprawozdawcę :D.

Takiego posła sprawozdawcę połowicznego,może nie bywał na komisjach (w Hawełce się zasiedział albo co :wink: )


Bez względu jak kto nazwie pewne rzeczy (rozumiem zresztą dlaczego nie mówi się wprost),to w sensie prawnym są to instytucje i rozwiązania z prawa małżeńskiego
A niby z jakiego mają być ? I chyba nie ma sensu tworzyć nowych uregulowań, skoro wystarczą delegacje do przepisów już istniejących.

Delegacje do przepisów regulujących małżeństwo-wg prawa polskiego związku kobiety i mężczyzny.
Oczywiście reszta to małżeństwo w wersji light.
Zdaje się,że nie miało to mieć nic wspólnego z małżeństwem tylko miała to być rejestracja dla ułatwienia życia bez potrzeby sporządzania pełnomocnictw.
Rozumiem,że w tej kwestii goracy zwolennicy ustawy nie baczą,co ona zawiera,ale uważam,że warto czasami zainteresować sie tym,co się popiera.Żeby wiedzieć samemu.Mimo tego bezgranicznego zaufania.
Co do reszty,nie do mnie wprawdzie skierowanych słów,to pragnętylko dodać,ze homoseksualizm nie jest chorobą na razie,jak podkreślasz,ale JUŻ.Jeśli chodzi o spis WHO.Jako choroba widaniał jeszcze kilkanaście lat temu.Ale pod wpływem polityki poprawności został stamtąd wykreślony.

ponury63
19-12-2004, 12:54
Po prostu nie masz potrzeby sprawdzenia,czy to co Ci ktoś mówi jest prawdą.Wierzysz bezkrytycznie tej akurat grupie i powtarzasz jej hasła reklamowe nie wnikając w ich treść.
Ano nie mam, ponieważ nie zajmuję się rzeczami, na które mam wpływ znikomy albo żaden. I nie wierzę żadnej grupie, i hasła reklamowe nie mają na mnie wpływu. Wyjaśnienie na końcu.



Takiego posła sprawozdawcę połowicznego,może nie bywał na komisjach (w Hawełce się zasiedział albo co :wink: )
Bardzo połowicznego [w kontekście tego lokalu gastr. nawet połówkowego :wink:]



Zdaje się,że nie miało to mieć nic wspólnego z małżeństwem tylko miała to być rejestracja dla ułatwienia życia bez potrzeby sporządzania pełnomocnictw.
Nie sądzę, w ten sposób niejako imputujemy 'im' brak uczuć wyższych. To związek, nie biznes.



Rozumiem,że w tej kwestii goracy zwolennicy ustawy nie baczą,co ona zawiera,ale uważam,że warto czasami zainteresować sie tym,co się popiera.Żeby wiedzieć samemu.Mimo tego bezgranicznego zaufania.
Nie jestem gorącym [a nawet ciepłym :wink:] zwolennikiem ustawy. W tej wersji, która weszła teraz do Sejmu, jest to knot prawny. Mam nadzieję, że nie przejdzie. O zaufaniu na górze.



Jeśli chodzi o spis WHO.Jako choroba widaniał jeszcze kilkanaście lat temu.Ale pod wpływem polityki poprawności został stamtąd wykreślony.
Ale póki co obowiązuje. I to jest stan prawny, podobnie jak polska granica na Bugu. Ciężka do zmiany.

Kolejny raz powtarzam: jestem za prawem do umożliwienia tym ludziom jak najbardziej normalnego życia. Jestem za możliwością legalizowania takich związków. Jestem za okazywaniem im szacunku, co tyczy sie też dania im możliwości wypowiedzi w każdej ludzkiej sprawie. Kropka. Cała reszta jest do ustalenia, między innymi w toku takich dyskusji jak ta. Tylko że obawiam się, iż nasz wpływ na tę ustawę jest bardziej niż znikomy.

ponury63
19-12-2004, 13:14
Ponury nie wiem co widzisz zdrożnego w nazywaniu męskich homoseksualistów pederastami tak przeciez w języku polskim się nazywają nie znam innej polskiej nazwy pederasty.
[...] Jedni są za inni przeciw a jeszcze inni bezstronni. Moim zdaniem wszyscy mają prwo myśleć zgodnie ze swoim świtopogladem
Doszliśmy do sedna. Dziękuję.
Co do pederastów, to można znacznie gorzej, i znacznie lepiej. Twoja wola się wyrażać jak chcesz. Natomiast dla mnie to słowo ma znaczenie pejoratywne. Nieznacznie, ale ma. I nie mówię tego, by być politycznie poprawny. Nigdy nie byłem :D

Pozdrawiam.

19-12-2004, 13:57
ponury,wystosuj do Kopalińskiego pismo,aby usunął t o słowo ( o greckiej etymologii-lubiący chłopców) ze słownika.

I to jest właśnie typowa poprawnosć polityczna.Nieważne jest meritum,tylko cały czas granie na emocjach,wytykanie rzekomych pejoratywów,supozycje,dbałość i propagowanie jedynie słuszne nazewnictwa. :lol:
Od razu przejdźmy płynnym krokiem do faszyzmu-na pewno ktoś kto ma wątpliwości jest faszystą.I nie lubi Żydów (już o nich tu było zresztą-bo to ma przecież związek z wątkiem).A jak by mógł,to na pewno by zabił homoseksualistów pardon gejów.Albo zamknął do getta.
Ale na szczęście są światli,którzy czuwają w tym ciemnogrodzie. :lol:

Żeby mi ktoś podał te liczne przykłady nietolerancji,agresji wobec gejów-ale koknretnie-ilość takich spraw z dokładnym opisem.Bo to,że ktoś nie pała entuzjazmem i ma wątpliwości,co do zawierania małżeństw,które wyraża zgodnie z prawem, nie jest chyba aktem nienawiści?Czy może jest?? :o

inwestor
19-12-2004, 14:06
Ponury czemu ocenzurowałeś moją wypowiedź i wyciąłeś jej meritum. ??? Zmieniło to jej sens. To że każdy ma prawo myśleć jak chce nie oznacza dla mnie że możemy się zgadzać na zmiany i z pojęć rodziny i małżeństwa robić nie wiadomo co. A taki jest zamysł tej ustawy o której dyskutujemy. To że nie zgadzamy się z pogladami innych nie oznacza zaraz że nie szanujemy ich poglądów, że zabraniamy im o tym mówić, że odmawiamy i prawa do normalnego życia itp. jak pisałeś. To wcale nie jest tak że potrzebują tych uregulowań prawnych . Moim zdaniem oni uważaja że poprzez parlament zmienią nastawienie ludzi do siebie że skończą się uśmieszki dwuznaczne spojrzenia, prześmiewki itp. Tak wcale być nie musi. A jak sejm to uchwali to będzie następny bubel prawny dużego kalibru.
Pozdrawiam

ponury63
19-12-2004, 14:26
Bo odniosłem się tylko do tej części Twojej wypowiedzi, głównie dlatego, że nic mi do Twoich przekonań w poruszanej w wątku kwestii.
I gdybym ocenzurował, to wyciąłbym [nie wiem, chyba musiałbym być Adminem :o] Twój oryginalny post. Do szału mnie doprowadza cytowanie całości czyjejś wypowiedzi, kiedy znajduje się ona kilka postów wyżej. Dlatego ograniczam cytowania do minimum.
Zresztą zmieniłem to cytowanie. Zobacz czy teraz jest lepiej.
Co do zmiany nastawienia ludzi, to tego się nie załatwia ustawą, tylko poprzez poznanie takich ludzi, otwarcie się na nich, próbę zrozumienia racji przez nich głoszonych. Tego się nie da skodyfikować.



Od razu przejdźmy płynnym krokiem do faszyzmu-na pewno ktoś kto ma wątpliwości jest faszystą.I nie lubi Żydów (już o nich tu było zresztą-bo to ma przecież związek z wątkiem).A jak by mógł,to na pewno by zabił homoseksualistów pardon gejów.Albo zamknął do getta.
Ależ oczywiście. Tak, tak, jak najbardziej tak. No to przecież wynika ze wszystkich wypowiedzi. Oczywiście.
Dziwne, że wyrażenie zdania odmiennego od Twojego to musi być zaraz "granie na emocjach,wytykanie rzekomych pejoratywów,supozycje,dbałość i propagowanie jedynie słuszne nazewnictwa".

ckwadrat
19-12-2004, 20:24
Ckwadrat
Słuszne i konstruktywne podejście :wink:

Małżeństwo:

homoanimalne - pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem,
Przysługują same alimenty porzuconemu

pośmiertne - pomiędzy jedną osobą żyjącą i zmarłą,
Przysługuje prawo dziedziczenia

homoseksualne - pomiędzy dwiema osobami tej samej płci,
Przysługuja alimenty i spadek

poligamiczne - związek jednego mężczyzny z kilkoma kobietami lub jednej kobiety z kilkoma mężczyznami
Przysługują tylko odwiedziny w szpitalu

biseksualne - małżeństwo trzyosobowe, w tym dwie tej samej płci,
Tak samo tylko odwiedziny w szpitalu
Prawo do tego samego nazwiska

transseksualne - pomiędzy osobami, które zmieniły płeć,
Prawo do adopcji bo to w końcu pełne małżeństwo kobieta i męzczyzna

heteroseksualne (stare) - pomiędzy kobietą i mężczyzną.

Nie przysługuje nic bo juz przez tyle lat wszysko dostali i swoje juz wzięli.
[...]
Sorry ale to nie są wcale żarty takie bedą konsekwencje wkroczenia na tą drogę "pseudotolerancji" i "liberalizacji".
Pozdrawiam

Inwestor, masz rację - to nie były żarty! Wszystkie przypadki miały bowiem już miejsce! Najstarszy (hetero) jest (jeszcze?) oczywisty, trans - żaden problem, bi- i poli- w niektórych państwach/kulturach dozwolony, homo- o wilku, nomen omen, mowa, więc opiszę tylko 2 pierwsze, bo pewnie wydają się najmniej prawdopodobne. A jednak...

Małżeństwo "pośmiertne" miało miejsce w tym roku we Francji, w Nicei, gdzie pani, Christelle Demichel poślubiła swego zmarłego narzeczonego. Na ślub zezwolił sam prezydent Jacques Chirac. Wygląda zatem na to, że małżeństwo takie jest legalne we Francji w przypadku, gdy para planowała zawrzeć związek małżeński zanim jedna z narzeczonych osób zmarła. Nie wierzycie? Wpiszcie w Google'a: "Christelle Demichel". Poniżej tylko jeden z linków, które prowadzą do źródeł tej informacji:

http://www.cnn.com/2004/WORLD/europe/02/10/france.marriage.ap/

Czy ktoś mi powie, że skoro w "postępowej", zachodniej Francji takie rzeczy są możliwe, a u nas nie, to my jesteśmy zacofanym Ciemnogrodem? Przechodzę do drugiego przypadku.

W lutym tego roku, 75-letni mężczyzna Phulram Chaudhary poślubił psa w Nepalu, w wiosce Durgauli. Według lokalnej tradycji, każdy, któremu odrósł ząb, musi poślubić psa, aby odwrócić zły los. Cóż, szczęścia mu to na pewno nie przyniosło, bo zmarł trzy dni po ślubie.

W Sodomie i Gomorze było chyba mniej "ciekawie"...

dobrzykowice
19-12-2004, 20:34
Dzięki za wyraz tolerancji i poszanowania pogladów . Sorry wróć nie poglądów. To do czego byłes łaskaw w taki mało kulturalny sposób się odnieść to było pytanie/przypuszczenie osoby nie znajacej się na medycynie co wyraźnie zaznaczyłem.


Oj Inwestor, czy ja Cię w jakimkolwiek momencie obraziłem ? Stwierdziłem jedynie, że Siwat byłby lepszy gdyby mozna było leczyć głupotę. Nie zgadzam sie z twoimi poglądami ale to nie jest jednoznaczne z tym, że uwazam Cie za głupiego.....

Jeśli jesteś taki uczony i mający taka szeroką wiedzę z zakresu medycyny to proszę wytłumacz mnie maluczkiemu czy z tego artykułu medycznego nie wymnika że własnie w budowie muzgów homoseksualistów występuja patologie.

I znowu dopowiedziałeś sobie coś czego ja nie powiedziałem,nie jestem żadnym ekspertem i nie bedę komentował tego z medycznego punktu widzenia bo nie o to chodzi w tym temacie. Chodzi o nasz stosunek do osób które są inne niż my.

dobrzykowice
19-12-2004, 20:52
Jeśli zaś już zeszliśmy na tematy medyczne to nadmienię, że pedofilia wyrasta na podłożu pederastii i jest jej „twórczym”, że tak powiem, rozwinięciem. Arthur P. Noyes i Lawrence C. Kolb na 501 stronie „NOWOCZESNEJ PSYCHIATRII KLINICZNEJ” jednoznacznie stwierdzają (cytuję): „Pedofilię, czyli patologiczne zainteresowanie dziećmi uważa się za odmianę homoseksualizmu”. No to jak będzie z tą adopcją...

Zadam CI pytanie, widziałeś tą ksiązkę na oczy czy tylko bez zastanowienia skopiowałeś cytat z internetu ?
Na wszelki wypadek powiem, że ta ksiązka została wydana ok. pół wieku temu i nie muszę chyba dodawać, że trochę się w tym czasie zmieniło, również jeżeli chodzi o pogląd medycyny na homoseksualizm....

19-12-2004, 20:59
Chodzi o nasz stosunek do osób które są inne niż my.

Dobrzyku,ale jaki ten stosunek jest?To,że ktoś ma zastrzeżenia do małżeństw osób tej samej płci albo/i uważa takie zaintersowania za objaw choroby,patologii czy czegoś anormalnego (różne tu padały stwierdzenia) nie oznacza,że taka osoba w życiu codziennym utrudnia,uprzykrza życie takim osobom albo ich nienawidzi.Sam piszesz,że te osoby są inne,o co nie jeden homoseksualista obraził by się.
Można być przeciw,mieć swoje zdanie,nawet negatywne o jakimś zjawisku,ale to nie oznacza złych czy nienawistnych intencji wobec konkretnych osób, czy grupy osób.
Uważam,że zarzucanie takich intencji jest negatywną stroną całej tej kampanii i niestety bardzo niekorzystnie wpływa na odbiór społeczny.Za dużo w tym histerii,walenia pięścią w stół, grania na emocjach, wywoływania poczucia winy,szyderstwa wobec tradycyjnych wartości.
Za mało merytorycznego i profesjonalnego podejścia.
Ale być może jest to zagłuszanie tego,co trzeba by powiedzieć wprost-uczciwie.

BK
20-12-2004, 09:01
wszystko jest kwestią umowną. Jakieś 150 - 100 lat temu nie do pomyślenia było żeby kobieta studiowała, pracowała, głosowała. Udowadniano niższość intelektualną kobiet niektórzy do dziś tak uważają ...) uzasadniając to argumentami naukowymi (tak jak teraz "naukowo" uzasadnia się że homoseksualizm to choroba...)

50 lat temu nie do pomyślenia było życie w wolnym związku, ba - nawet posiadanie dzieci i tworzenie w wolnym związku (tzn. bez ślubu) szczęśliwej rodziny

To samo będzie za 50 lat ze związkami homoseksulanymi - będzie na nie dużo większa akceptacja społeczna, i nie będzie to wzbudzać aż takich emocji.

W sumie, to w tym wątku chodzi o to, że ktoś kto jest trochę inny (ale nie jest zły i nikogo nie krzywdzi) chce żyć i mieć takie same prawa jak większość, a większość to oburza i mu tych praw nie daje. Powiedzcie mi, w którym miejscu mojego rozumowania się mylę?

inwestor
20-12-2004, 09:09
...


Oj Inwestor, czy ja Cię w jakimkolwiek momencie obraziłem ? Stwierdziłem jedynie, że Siwat byłby lepszy gdyby mozna było leczyć głupotę. Nie zgadzam sie z twoimi poglądami ale to nie jest jednoznaczne z tym, że uwazam Cie za głupiego.....

Jeśli jesteś taki uczony i mający taka szeroką wiedzę z zakresu medycyny to proszę wytłumacz mnie maluczkiemu czy z tego artykułu medycznego nie wymnika że własnie w budowie muzgów homoseksualistów występuja patologie.

I znowu dopowiedziałeś sobie coś czego ja nie powiedziałem,nie jestem żadnym ekspertem i nie bedę komentował tego z medycznego punktu widzenia bo nie o to chodzi w tym temacie. Chodzi o nasz stosunek do osób które są inne niż my.

Nie chce się kłócić ale doskonale zrozumiałem twoja aluzję i nie wykrecaj kota ogonem. Ale dajmy juz temu spokój. :wink: :D
Nie jest bez znaczenia do wyrobiienia sobie osadu całej tej sprawy rzetelna wiedza odnośnie przyczyn tego zjawiska. Przynajmniej dla mnie ma to ogromne znaczenie. Czy to patologia a więc choroba czy to jaiś przejściowy stan emocjonalny, czy tez zwykła rozwiązłość tak jak w przypadku prostytucji. Podkreślam sa to pytania i watpliwości na które nie ma obecnie jednoznacznej odpowiezi. Bo zupełnie inaczej patrzy sie na chorego psychicznie który zaczepia ludzi na ulicy a inaczej na pijaka i awanturnika który wyłudza na tzw. flaszke. Zachowanie bardzo podobne ale nasze podejście i ocena postepowania całkowicie odmienna. Jedynie co można obecnie stwierdzić to nienaturalne preferencje seksualne. Chce w tym miejscy podkreślić że z tego że preferencje te są nienaturalne nie wynika zaraz że wymagają one potępienia lub pochwały. Słowem takie zjawisko występuje i tyle. Jak będzie wiadomo jednoznacznie jakie są jego przyczyny czy wymaga leczenia czy też nie to wtedy będzie mozna zstanawiać się nad tym co dalej robić i czy cos robić. W przeciwnym przypadku to takie działanie po omacku.
Pozdrawiam

Paty
20-12-2004, 09:36
BK

Moim zdaniem sie mylisz. Czy ludziom o innej orientacji seksualnej zabrania się chodzic po ulicach, kupować w tych samych sklepach co hetero, chodzić do kina, do teatru, uprawiać seks tak jak lubią...... Prawa majatkowe można sobie zabezpieczyć spisując u notriusza odpowiednie akty prawne takie jak pełnomocnictwa, testamenty itp. To wszystko może robic każdy człowiek o jakiejkolwiek orientacji seksualnej .
I te sprawy można załatwiąc bez ślubu czy jakiegoś tam kontraktu.

Dlaczego związki homo będą mogły "dostawać rozwody" od ręki po zgłoszeniu rozkładu pożycia urzednikowi? Oni będą na uprzywilejowanej pozycji bo małżeństwa tradycyjne muszą sie ciągać po sądach i opowiadać ze szczegółami o swoim pożyciu. Jak domagamy sie dla NICH takich samych praw to niech będą rozwody przeprowadzane tak jaka dla wszystkich a nie w jakiś szczególny sposób mają akurat tę sprawe ułatwioną

Paty.

mww
20-12-2004, 09:40
Dokładnie tak jak napisała BK!!!
Chciałam tylko dodać, że pewnie takie samo oburzenie wywoływały swego czasu pomysły, aby małżeństwa osób o odmiennym kolorze skóry (czarnym, brązowawym czy też apaczowatym) adoptowały dzieci białoskóre! Bo fakt uznania człowieczeństwa ciemnoskórych i nadania im nawet pewnych przywilejów obywatelskich, nie oznaczał pogrzebania stereotypów-postępowość i tolerancja swoją drogą, ale nie można działać wbrew naturze i porządkowi społeczno-tradycyjno-religijnemu. Wszystko ma swoje granice!!! Tu chodzi o dobro dziecka!!!

I jeszcze jedno. Jeżeli chodzi o obowiązki i odpowiedzialność, to polskie prawo przynajmniej w dziedzinie podatkowej uznaje osoby prowadzące wspólne gospodarstwo domowe jako instytucję "paramałżeńską", natomiast w kwestii przywilejów jakichkolwiek (nie mam tu na myśli wyłącznie ulg) całkowicie takie osoby ingnoruje. Czy tylko ja mam wrażenie, że to trochę niekonsekwentne i niesprawiedliwe?

mww
20-12-2004, 09:42
Paty, to może pozwolić im brać "normalne" śluby, żeby nie dawać im preferencji w postaci szybkiej, łatwej i taniej ucieczki z pokładu, jak statek zaczyna tonąć?

dobrzykowice
20-12-2004, 10:26
[quote="inwestor"]

Nie chce się kłócić ale doskonale zrozumiałem twoja aluzję i nie wykrecaj kota ogonem. Ale dajmy juz temu spokój. :wink: :D

OK, uważam, że to co powiedziałeś było głupie ale powtarzam jeszcze raz, to co powiedziałeś a nie Ty ;)

Nie jest bez znaczenia do wyrobiienia sobie osadu całej tej sprawy rzetelna wiedza odnośnie przyczyn tego zjawiska. Przynajmniej dla mnie ma to ogromne znaczenie. Czy to patologia a więc choroba czy to jaiś przejściowy stan emocjonalny, czy tez zwykła rozwiązłość tak jak w przypadku prostytucji.

A co to ma do rzeczy ? Podam Ci pewien przykład ale proszę nie traktuj go zbyt dosłownie. Mam dajmy na to klaustrofobię, dla normalnego człowieka jest to nie do pojęcia ale jeżeli o tym wie to stara się nie doprowadzać do sytuacji, które mogłyby być przykre dla tej osoby. Nie wnikam i nie interesuje mnie czy klaustrofobia u tej osoby to jakaś zaszłość z dzieciństwa czy też ma tak od urodzenia. Acha, mozna to leczyć tyle że taka decyzja powinna wyjść od samego zainteresowanego, mi nic do tego i powinienem go zaakceptowac takim jakim jest.

Podkreślam sa to pytania i watpliwości na które nie ma obecnie jednoznacznej odpowiezi. Bo zupełnie inaczej patrzy sie na chorego psychicznie który zaczepia ludzi na ulicy a inaczej na pijaka i awanturnika który wyłudza na tzw. flaszke. Zachowanie bardzo podobne ale nasze podejście i ocena postepowania całkowicie odmienna.

Pytam się w takim razie jeszcze raz, co ma do rzeczy jaka jest przyczyna skłonności homoseksualnych jezeli i tak całkiem inaczej traktujemy CHOREGO psychicznie i CHOREGO alkoholika ?

/.../Jak będzie wiadomo jednoznacznie jakie są jego przyczyny czy wymaga leczenia czy też nie to wtedy będzie mozna zstanawiać się nad tym co dalej robić i czy cos robić. W przeciwnym przypadku to takie działanie po omacku.

Załóżmy, że to jest z medycznego punktu widzenia jednostka chorobowa i co wtedy ? Myslisz, że homoseksualiści zaczną tabunami biec do aptek po lekarstwa ? :) A jeżeli tego nie zrobią to co dalej ? Przymusowe leczenie ?
Na jakiej niby podstawie ?
Sam widzisz, ze przyczyna homoseksualizmu kompletnie nie ma nic tutaj do rzeczy.....

kroyena
20-12-2004, 10:56
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o money. 8)

Taka fajna piosneczka:
"Last Christmas"
Albo tantiemy np. od "Króla Lwa" i jeszcze parę innych. No normalnie nas to otacza. Tęczowych ludzików do słupa, pod nogi im pudełka z tasiemkami lub płytami i ogniem potępieńców, ogniem.