PDA

Zobacz pełną wersję : Kłądą tynki gipsowe. Czy otwierac okna jak mróz?



jaro'71
17-12-2004, 20:18
Jestem w trakcie tynkowania. Kładą lekki gips Kreisel. Jest straszna parówka jak w saunie, bo chłopakom zimno i okna zamknięte. Nie wiem co robić na noc, skoro jest mróz. Czy uchylić okna? Boję się żeby nie poprzemarzało jak to jeszcze wszystko mokre. POza tym słyszałem żeby za szybko nie wyschło, szczególnie przez pierwszą dobę. No i czy zakładać zaraz potem grzejniki i grzać? Może ktoś przez to przechodził to niech mnie oświeci, proszę. A może jakiś tynkarz się znajdzie...

Jerzysio
17-12-2004, 20:39
..jak nie będziesz grzał, to mokre tynki przemarzną !
Usuwanie wilgoci jak najbardziej, możesz wynająć osuszacze zbierające skroploną wigoć, wstawić ogrzewacze np. gazowe na butlę i wtedy nie otwierasz okien ( w ciagu dnia jak sucho wentylujesz na całość !!! ).
Podobno w styczniu mają być dodatnie temp., ale może lepiej przystopować z tynkami i robić coś innego :-?
Pozdro
J

robert!!!
18-12-2004, 17:30
Ja miałem troszeczkę szczęscia, u mnie skończyli tynkować (tynk gipsowy Knauf) 2 tygodnie temu i było do tej pory w miarę ciepło w dzień więc grzałem i wietrzyłem. Chyba największą wilgoć przegnałęm :D.

Wowka
18-12-2004, 21:19
Wyobraż sobie taką sytuacje.
Po nakarmieniu dziecka mlekiem z butelki oczywiście potem myjesz butelkę. Potem musisz ją wysuszyć.
Czy po wymyciu butelki chcąc ją wysuszyć zakręcasz zakrętkę?

jaro'71
19-12-2004, 14:22
Wyobraż sobie taką sytuacje.
Po nakarmieniu dziecka mlekiem z butelki oczywiście potem myjesz butelkę. Potem musisz ją wysuszyć.
Czy po wymyciu butelki chcąc ją wysuszyć zakręcasz zakrętkę?
Jeśli zamiast na suszarkę włożył bym tę butelkę na noc do zamrażarnika to i odkręcenie jej nic by nie pomogło. Ale dzięki za sugestię. Boję się tylko że większa szkoda będzie jak tynk zamarźnie przy samych ramach okiennych i później pęknie. Jak dziś rano (na cały dzień) pootwierałem okna to zrobiła się normalnie mgła w mieszkaniu. Jutro postaram się z hudraulikiem założyć grzejniki, które zdjąłem na czas tynkowania i ostro wentylować, ale chyba jednak tylko w ciągu dnia... Pozdrawiam

ozzie
19-12-2004, 14:41
U nas w piatek skonczyli robic tynki gipsowe, w ciagu dnia wietrze, otwieram okna, nagrzewnica wlaczona, w kominku rozpalone. Na noc zamykam okna, nagrzewnica i kominek dzialaja. Widze, ze wszytko ladnie sie dosusza, na oknach nie skrapla sie tyle pary, wiec chyba bedzie ok. Pozdrawiam

Wowka
19-12-2004, 16:02
Jeśli zamiast na suszarkę włożył bym tę butelkę na noc do zamrażarnika to i odkręcenie jej nic by nie pomogło. ....

Czyli nie wiesz także o tym, że nawet rozwieszone na mrozie pranie potrafi wyschnąć...... Byle by tylko ruch powietrza był.


Także pozdrawiam.

Jayer
20-12-2004, 00:00
Czolem!

Pomine milczeniem fakt zalozonych wczesniej grzejnikow...
Jednakze nie przejmuj sie. Ja mialem podobnie, a nawet gorzej. Bo tynki robilismy przy temp. -5 do -10 oC. Chlopaki grzali ile wlazlo. Nagrzewnica pracowala non-stop. Po 3 chyba dniach przestalem grzac nagrzewnica, bo zaczal dzialac system DGP i dwa razy dziennie niezle napalalem w kominku i wszystko sie jakos wysuszylo. Staralem sie utrzymywac chociaz 0oC w domku...
Jedynym mankamentem moze byc potem (po 2-3 m-cach), wrazenie wciaz niewysuszonych tynkow. Niektore powierzchnie moga wydawac sie wilgotne i niewyschniete. Jesli tak bedziesz mial, wez pace z papierem sciernym i przetrzyj delikatnie te powierzchnie. Powinno znacznie szybciej wyschnac.

Pozdro
Jay

REX RoD
20-12-2004, 09:52
U mnie tyki kładli na przełomie listopada i grudnia zeszłego roku. Na dworze panował mróz. Nie miałem ogrzewania.
Ustawiłem kozę na parterze, otworzyłem wszystkie otwory wentylacyjne, pożyczyłem od znajowych cztery grzejniki olejowe - po jednym na każde pomieszczenie na piętrze. Przez ostatnie pięć dni kładzenia tynków chodziła wielka dmuchawa.
Przez całą zimę tynki bardzo powoli schły. Jak tylko pokazywało się słoneczko - otwierałem wszystkie okna i wietrzyłem, nawet przy mrozie. Jednocześnie hajcowałem w kozie. Średnio licząc raz na trzy dni dom dogrzewałem grzejnikami i kozą (a zimę poprzednią mieliśmy dość chłodną). Najgorzej było na wieńcach, gdzie wilgoć się utrzymywała bardzo długo. Na jednym z nich trochę mi przymarzło, ale nie ma żadnych efektów ubocznych - wystarczyło lekko przeszlifować.
Ogólnie mam teraz gładki (dla mnie nawet bardzo) tynki. Gzieś słyszałem opinię, że tynki gipsowe lepiej wychodzą, gdy długo schną, czyli nie należyich kłaść w ciepłe miesiące. I moje chyba potwierdzają tą opinię.

P.S.: nie przejmuj się jeśli w środku będziesz miał -1C, zacznij się martwić przy -3C.

Arek99
20-12-2004, 14:24
ja robiłem cem-wap, ale fachowiec od gipsowych powiedział, że podstawa to zamkniete okna po tynkowaniu przy tynk. gipsowych i nawet nie chciał przyjść do mnie bo nie miałem jeszcze wstawionych okien. I nie chodziło mu o ogrzanie się, bo był sierpień ale o dojrzewanie tynków. Chociaz tak na prawdę to nie wiem o co mu chodziło

Jayer
20-12-2004, 22:54
Rex!

W tym co piszesz jest sporo racji.
Zapomnialem jeszcze o takim efekcie jak odparzenia (? - tak to chyba nazywaja). W tych miejscach nieco inna jest struktura powierzchni takiego tynku. Ale wystarczy przeszlifowac, jak mowisz, i ewentualnie przeleciec szpachla. I bedzie cacy.

Pozdro
Jay

chechlak
21-12-2004, 08:16
Przy dodatniej temperaturze otwieraj i wietrz, a w nocy dogrzewaj. Ja teraz tak właśnie robię z moimi. Powiedziałbym nawet, że wietrzenie w dzień lepiej usuwa wilgoć niż ogrzewanie. Ogrzewam, żeby nie przemarzły.Na mrozie woda powierzchniowo zamarznie i wiadomo, zniszczy tynk więc ja bym nie otwierał okien.

Yogi66
21-12-2004, 08:32
Tę wilgoć należy wyrzucić z budynku. A jak jej się pozbyć jeśli okna są zamknięte?

jaro'71
21-12-2004, 16:12
Już minęło 4 dni jak z trudem wyszukani tynkarze-gipsiarze otynkowali mi chatę (dodam że jest to, niestety :), mieszkanie w bloku, kupione w stanie extra-surowym czytaj "bez tynków") ale jeszcze formalnie nie odebrane od developera. Biegam tam rano, otwieram okna (jak wiadomo jest lekki mrozek) a na wieczór zamykam. Niewiele to niestety daje - na ścianach, a właściwie na wszystkim (szybach, klamkach, suficie) są krople wody. Po otwarciu okien mgła.
Ale na szczęście założyli mi dziś grzejniki (które "fachowcy" niepotrzebnie założyli jak nie było tynków..., a póżniej mieli pretensje że każę im je zdjąć z powrotem...) i ma być jutro ciepło. Więc może nie będę musiał kombinować dodatkowych żródeł ciepła, choć jakaś dmuchawa pewnie dobrze by zrobiła.
Boję się tylko że taka 4-dniowa wilgoć trochę już mogła tym tynkom zaszkodzić (pewnie przesadzam), ale niektóre opinie są pocieszające, że im dłużej schnie tynk gipsowy tym lepiej. Mam gdzie mieszkać, więc mogę je suszyć do wiosny. Nie wiem czy po założeniu grzejników uchylić z jedno okno na noc? Może lepiej nie ryzykować...

Tomasz M.
21-12-2004, 16:51
Jeśli te grzejniki będą grzały, to trzymaj okna uchylone przez cały czas, chyba że zagrożenie złodziejstwem jest zbyt duże. Wentylacja przez nawiewnki (jeśli w ogóle są) i przewody w kominie to za mało na tyle wilgoci.

chechlak
22-12-2004, 07:46
Tę wilgoć należy wyrzucić z budynku. A jak jej się pozbyć jeśli okna są zamknięte?
Przez dach (nie ma przecież ocieplonego dachu, więc wentylacja jest, aż za duża) i inne miejsca, gdzie dom jest nieszczelny (np. ściany). Co oczywiście nie zastąpi wietrzenia, które w miarę możliwości jest konieczne.

REX RoD
22-12-2004, 09:07
jaro wg mnie, a fachowcem nie jestem :( (nie licząc tynków we własnym domu) kaloryfery odkręć na pół gwizdka (temp.: ok 15C) i jak najczęściej wietrz chatę. Jeśli możesz to biegaj na budowę robić kilkugodzinne wietrzenia codziennie. Lepiej to (chyba?) podziała niż rozszcelnienie okien. A jesli nie możesz biegać codziennie to uchyl tak okna w mieszkaniu aby wymusić obieg powietrza i zostaw kaloryfery odkręcone.