PDA

Zobacz pełną wersję : Nauka języka obcego



niciacia
11-01-2005, 10:20
Nowy rok więc postanowienia noworoczne :D :D :D
Zresztą jak co roku :wink: UCZĘ SIĘ ANGIELSKIEGO !!!

Zastanawiam się nad kupnem urządzenia SITA i w związku z tym mam pytanie: czy ktoś korzystał ?? jakie skutki ?? czy warto ??

thalex
11-01-2005, 12:57
W Jankach w marketach był pokaz i spróbowałem;
dla mnie to komedia.
Założyli mi na uszy słuchawki z wolkmena który bardzo szumiam, na oczy świeciły mi jakieś diody.

Kicha nie metoda.

Polecam kursy z dużą ilością kaset np. ESKK.
Uczyłem się niemieckiego i efektów sie nie wstydzę.

niciacia
11-01-2005, 14:11
Z tego, co zdążyłem się zorientować, to metoda nie jest raczej przeznaczona do stosowania w marketach, kiedy każdy chce spróbować. Podobno opiera się na relaksie.

Czekam na inne opinie

Magdzia
11-01-2005, 14:36
Jako nauczyciel jęz. angielskiego (z wykształcenia) powiem tyle, że metoda nie jest zbadana, nie określono jej skuteczności, to są eksperymenty. Możesz spróbować, jeśli masz nadmiar gotówki. W każdym razie nie jest to uznana metodyka nauki jęz. angielskiego. Podobnie jest z met. Callana, ale osobiście polecę ją osobie, która chce nauczyć sie jęz. komunikatywnego, na tyle, żeby "dogadać się" na ulicy czy w sklepie, bo poprawnego, literackiego, oficjalnego języka sie nie nauczysz. Nie zwraca się tam większej uwagi na gramatykę czy wymowę. Metoda polega na błyskawicznym zadawaniu pytań i oczekiwaniu na równie błyskawiczne odpowiedzi. Ale jeśli chcesz uczyć się na poważnie, to zapisz się do jakiejś szkoły językowej, kup podręcznik, zeszyt ćwiczeń i koniecznie kasety lub płyty z wymową, ESKK jest ok, jeśli chcesz korespondencyjnie. Słucha radia, oglądaj TV (ale nie jakies amerykańskie g.., tylko angielskie programy które osłuchają Cię z poprawną angielszczyzną - BBC jest super). Czytaj książki, nawet, jeśli większości nie rozumiesz, to nic - dzieci uczą się ojczystego języka w ten sam sposób.

ponury63
11-01-2005, 14:40
Cena za SITA jest zabójcza, podobnie drogie są kursy. A co ciekawe, pełny seans z tym urządzeniem to trochę ponad dwie godziny - kolejne fazy relaksowania się i zapamiętywania. Poczytaj tutaj (http://jezyki.nauka.pl/index.php/id=index/dept=38/cath=58/news=703/sc_id=0/view=1/cooid=887/coogroup=703/cooaction=showComment/forumgroupid=1) oraz tutaj (http://www.psychlab.webpark.pl/nauka.htm).
Poświęcając dwie godziny dziennie na naukę jezyka powinieneś po pół roku mieć materiał na FCE w małym palcu.
IMHO najważniejsza poza systematycznością i dobrym kursem jest konwersacja, kontakt z żywym językiem, osłuchanie, piosenki po angielsku itp.
Porady profesjonalistów (http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=10964) :D

Magdzia
11-01-2005, 14:44
Eeee. SITA wg mnie działa podobnie jak włożenie podręcznika do nauki czegokolwiek pod poduszkę. Nauka przez relaks :-? Ale podobno wszystkiego trzeba w życiu spróbować.

Teska
11-01-2005, 17:03
postanowiłam od lutego zapisac sie do Instytutu Goethego....na niemiecki...hmm wolałabym tylko nauczyc sie mówic...ale tam się tak nie da...

abromba
11-01-2005, 21:17
A mi się marzy portugalski.
I Farsi.

slan
15-01-2005, 21:12
A ja was zaskocze. Może jest to naiwne albo głupie ale tak było w moim przypadku. Pare lat temu kupiłem sobie kurs do szybkiej nauki angielskiego, kurs tem widziałem pare razy w empiku. Nauka języka również opiera się na metodzie relaksu. Wszystkich lekcji jest teraz już nie pamiętam ile ale na pewno jest 6 kaset magnetofonowych. Na jednej kasecie jest nauka relaksu związane jest to z napinaniem i rozluznianiem poszczególnych parti mięśni. Uczyłem się tego tydzień. Po tygodniu przeszedłem do nauki języka. Najpierw kaseta z relaksem potem kaseta z kursem. Podczas kursu słychać było muzykę, słówka z lekcji były czytane pomiędzy przerwami w muzyce, z tego co pamiętam trzeba było zastosować odpowiednią technikię oddechową (ale brzmi skomplikowanie) :D Ponieważ wtedy jeszcze chodziłem do technikum a było to w czasie wakacji miałem dużo czasu. Robiłem to kilka razy dziennie efekt był niesamowity zapamiętywałem lekcje po kolei i mase słówek. Teraz druga strona medalu, wtedy byłem przez dwa tygodnie sam w domu jak ten czas minął i rodzinka wróciła z urlopu każdy szmer, rozmowa tak rozpraszała że nie można było się zrelaksować nawet nie pomagały słuchawki i walkmen.
Teraz druga metoda. Przeczytałem książke "Jak szybko nauczyć się języka" czy tak jakoś. Znalazłem tam sposób który nazywał się metoda równoległa polega ona na tym, że puszczamy lekcje najlepiej na CD jedną ciągle tą samą jak coś robimy nie skupiająć sie na niej mamy ja słyszeć można nawet oglądać telewizor i........... no właśnie sedno samej metody po jakimś czasie u każdego to inny czas jak słuchamy lekcji tej która gdzieś tam sobie cały czas leciała na CD nagle orientujemy się że znamy ją prawie na pamięć a przecież nic się nie uczyliśmy. Troszke to dziwne ale tak jest dlaczego jak tego nie wiem.
A teraz maja osobist porada do nauki słownictwa. Tniemy sobie karteczki np. kwadraty z jednej strony piszemy słówko w jezyku którego się uczymy z drugiej polskie tłumaczenie. Składamy te karteczki razem pomieszane np. polskim tłumaczeniem do góry i bierzemy z kupki po kolei jak znamy odpowiednie słowo w języku którego się uczymy to odkładamy na bok jak nie to patrzymy co pisze z drugiej strony i kartka wędruje z powrotem na tą samą kupkę z której ja wyciągliśmy. I tak do końca aż wsszystkie karteczki nam przełozymy do na kupkę którą znamy. :D
Może to troszkę śmieszne ale lepsze niż uczenie się przez "kucie" powtarzanie jednego słowa pare razy. Choć czasami to też daje niezłe rezultaty. Ale może o tym innym razem

HM
16-01-2005, 23:30
Masz ciekawe doświadczenia z nauką j. obcych. Ja przymierzam się do nauki języka angielskiego mam nadzieję, że 30-stka to jeszcze nie za późno na naukę obcego. :oops:
Wezmę pod uwagę twoje sugestie.
Pozdrawiam.

invx
17-01-2005, 08:26
a co powiecie na C++, albo Delphi ? :D :D :D

HM
17-01-2005, 17:26
Powiem! - "czarna magia"
- choć zaczynałam pracować jako nauczyciel informatyki :oops: (szk.podstawowa klasy 8 a później 5 i 6 SP oraz 1 gimn.). Informatyka to bardzo pojemna dziedzina informatyki. Okazało się, że poziom Szkoły Podst. mi wystarcza a programowanie tzn. zrozumienie tego wymaga innego umysłu - ja mam humanistyczny. "Przerzuciłam" się na logopedię i jest mi z tym bardzo dobrze. :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam.

Aggi
10-02-2005, 12:37
A moim zdaniem niestety najlepsza metoda jest wyjazd i kontakt z native speakerem.

tomek1950
10-02-2005, 19:56
Wyjechałem ponad dwadzieścia lat temu do Niemiec na pół roku z niezłą znajomością angielskiego i ZEROWĄ niemieckiego. Angielski trochęprzeszkadzał, bo większość osób z którymi miałem kontakt mówiła w tym języku. Jednak postawiony "pod ścianą" musiałem i powiedziałem. Dziś jestem w stanie, nigdy nie ucząc się niemieckiego w szkole, czy na kursach, dość swobodnie rozmawiać na różne tematy.
Uczyłem się jak dziecko. Słysząc jakieś zdanie potrafiłem je powtórzyć bez rozumienia pojedyńczych słów, ale wiedziałem, że w tej konkretnej sytuacji jest to prawidłowy zwrot.
Rosyjski wyniosłem :o ze szkoły. Miałem w liceum mocne postanowienie, że się go nie nauczę. Z litości na maturze 3. Powinno być 3= ( skala była od 2 do 5). Jednak zmuszony zostałem kiedyś do wygłoszenia wykładu i dyskusji po rosyjsku do prawie 200 osób - całość ok. 6 godzin bo zawiodła tłumaczka. Puszkin przewracał się w grobie :oops: a ja byłem bliski zawału. Przeżyłem i jak Mark Twain dementuję wszelkie informacje o mojej śmierci jako cokolwiek nieścisłe.

Kasiorek
11-02-2005, 09:19
A ja już od 4 dni uparcie sama uczę się angielskiego.Cały czas uważałam że jestem już za "stara" na naukę i faktycznie wszystkie próby nie powiodły się.Ale coraz częściej spotykam się z sytuacjami gdzie ten język jest niezbędny i normalnie jest mi wstyd że jestem analfabetką językową.
Zakupiłam program Tell me More dla dorosłych,po tym jak moja 4 letnia córa świetnie radzi sobie z programem dla dzieci z tej samej formy.I do tej pory się niezniechęciłam ,a to dla mnie jest już sporo[/list]

abromba
13-02-2005, 15:38
Warszawiacy! A może wiecie, czy w stolicy za normalne pieniądze można się nauczyć portugalskiego (raczej w wersji brazylijskiej). Od dawna mi się marzy, nawet ksiądz, który zawitał po kolędzie okazał sie Brazylijczykiem, ale jak stwierdził są jakieś kursy przy ambasadzie, ale diablo drogie.

satina
29-04-2005, 10:14
Podnoszę wątek do góry. Jak idzie Wam nauka języka?
Ja zaczęłam naukę języka angielskiego od listopada w ESKK dla początkujących. I tak jak Magdzia polecam tę metodę. Można faktycznie uczyć się wtedy gdy się ma na to czas, ale też wymagana jest duża samodyscyplina i systematyczność. Niestety pomimo tego że są w tej metodzie kasety lub CD z lekcjami i wymowa nie stanowi problemu to jednak brak jest kontaktu bezpośredniego z językiem. Dodatkowo od 3 miesięcy zaczęłam kurs metodą Callana i w tej kwesti nie zgodzę się z Magdzią że jest to niezbyt dobra metoda. Faktem jest że polega ona na szybkim zadawaniu pytań i odpowiedziach ale nie zgodzę się że nie zwracają uwagi na wymowę.Być może zależy to od nauczycieli ale w tej szkole do której ja chodzę jest to bardzo ważny element nauki. Myślę że nauka konkretnych zwrotów z jednoczesnym zastosowaniem ich w różnych zdaniach i sytuacjach jest jak najbardziej użyteczna. Poza tym lekcje wyglądają tak, że nie bierze się zawsze nowego materiału na każdej lekcji tylko zaczyna się lekcje od powtarzania już materiału przerobionego a w związku z tym jest on dobrze opanowany. Mam już przykłady z własnego doświadczenia że w różnych sytuacjach mogłam skorzystać z tej wiedzy. Myślę że wszystkie metody jak to zwykle bywa mają zalety i wady. Mam porównanie to metody na kursie tradycyjnym z porządną książką tak jak pisała o tym Magdzia (mój mąż na takowy uczęszcza). Tam każada lekcja to inny nowy temat czasami różny tematycznie i bardzo mało czasu poświęcają na tzw powtórki przerobionego materiału, cały czas gnają do przodu a ile zostaje w głowie to już inna sprawa. Ale niezależnie jaka by to niebyła metoda uczyć się trzeba i niestety nikt tega za nas nie zrobi, no ale wakacje tuż tuż nie?
Pozdrawiam wszystkich uczących się i życzę wytrwałości.

rrmi
16-05-2005, 23:48
Magdziu , a ja chce zapytac co mialas na mysli mowiac amerykanskie g...Rozumiem , ze ciezko jest komus kto zna angielski , taki z BBC? porozumiec sie z amerykaninem , czyli mieszkancem usa lub kanady. To , ze sie czegos nie rozumie nie znaczy , ze trzeba zaraz krytykowac. Musialas slyszec o akcencie? i o to wlasnie chodzi . Ludzie porozumiewajacy sie jednym jezykiem , zaleznie od miejsca zamieszkania ... Jako ciekawostke powiem Ci , ze rok temu zawozilam na rozmowe w sprawie pracy dziewczyne , ktora malo tego , ze znala angielski , to jeszcze udzielala korepetycji. W Polsce ma sie rozumiec.Rozumialam nawet jej zdenerwowanie , ale zeby zapytac tylko o pieniadze to ...bylo zenujace.Rzadko sie rumienie , bo i stara juz jestem , ale wtedy bylo mi wstyd . Skonczylo sie na tym , ze chciano mnie zatrudnic. Szkoda , ze nie mam czasu na takie bzdury jak tamta praca. Moj angielski jest wyuczony poprzez sluchanie co inni mowia . Wiem , ze mozna sie jezyka dobrze nauczyc , nawet w poznym wieku , ale bedac zmuszonym do poslugiwania sie nim. Masz jednak racje ,na tyle zeby sie tak miedzy naszymi po angielsku dogadac , wystarcza ksiazki. A i w sklepie na wczasach na poludniu tez.Zycze Ci powodzenia , a takze wiecej swiezego spojrzenia na inne akcenty , pewnie tez i kultury

mantra
17-05-2005, 18:07
U mnie pomysł na naukę języka angielskiego wziął się po części z konieczności a po części z pasji. Kończyłam jedne studia, poktórych raczej krucho byłoby z pracą. Dlatego uczyłam się jak wół po kilka czasami kilkanaście godzin na dobę języka, wszyscy znajomi pukali się w czoło, ale sie opłaciło. Po roku takiej nauki dostałam się na Filologię Angielską, teraz jestem anglistką i tłumaczem. To jest największy sukces mojego życia. Fakt faktem było mi łatwiej bo pierwszy kierunek studiów też był językowy (romanistyka), tak że uczyłam się przez analogię. U mnie najskuteczniejszym sposobem nauki były skojarzenia oraz godziny spędzone przy słuchaniu BBC.

ara
17-05-2005, 20:14
mantra, Aa,to ty jesteś filologiem do kwadratu i w tej sytuacji każdy następny język - chińszczyzna czy arabski - to już dla ciebie kaszka z mleczkiem :) . Przemożna siła analogii, obrazów- skojarzeń zadziała i tutaj!

Brawa za wytrwałość.
pozdrawiam.

17-05-2005, 20:55
Ja chodzę na Callana. Dwa lata temu się zapisałam i dano mi gwarancję nauczenia się języka do poziomu FSI w ciągu 1,5 roku. Teraz przez pół roku chodzę za darmochę bo poziomu FSI nie osiągnęłam :( mimo przejścia całej metody do końca. Nie mam ambicji znać języka literackiego , ale umieć się swobodnie porozumiewać w tym języku. Metoda jest dobra, bo niezbyt nużąca ale jednak nie każdy się tak szybko uczy jak obiecują.

pawel i renia
19-05-2005, 20:56
zapisz sie na METODĘ CALLANA
super uczą i szybko się pojmuje choć nie każdy
trzeba troche ćwiczyć w domu

satina
20-05-2005, 12:41
Szkoła języka angielskiego do której chodzę i uczę się metodą Callana jak wcześniej już pisałam dzisiaj organizuje "English night" (wcześniej zapraszali na "english evening" - ciekawa jestem jak to będzie?).
Poprzednio były już dwa takie spotkania w knajpce prowadzone przez naszych "teacherów". Ponoć było bardzo fajnie. Można było sprawdzić się w luźnej rozmowie z nimi a również ze studentami z innych grup. Są to spotkania na których prowadzący opowiadają o swoich krajach np. Kanadzie, Anglii, Australi, USA - z tych krajów oni są.
W przyszłym tygodniu podzielę się z Wami wrażeniami. Wiem, że niektórzy z Was uczą się również tą metodą, napiszcie czy Wasze szkoły też organizują takie imprezy a może coś innego? Pozdrawiam.

20-05-2005, 22:05
Ja tez polecam metode Callana , jest w miare mobilizująca
musisz isc za grupą

SŁABY GINIE , ALBO SIE UCZYSZ ALBO SIE WSTYDU NAJESZ ,
BO PYTANIA SĄ NON-STOP , NIE MA KUMPLI :lol:

21-05-2005, 08:27
Ooooooooo, ile Callanowców!

Heath
20-09-2005, 07:11
No więc ja zabełtam trochę na tym anglosaskim forum i rzucam: fiński. Bardzo trudno znaleźć rozmówki, a o podręcznikach możecie zapomnieć. Właściwie pozostaje tylko internet. Trochę to dziwne, bo do szwedzkiego i norweskiego jest mnóstwo literatury.
A w tym języku urzekło mnie to, że słuchając fińskiego w TV, nie zrozumiałem ani jednego słowa.
Nakemiin :D

JasiekL
19-12-2005, 18:50
Witam
Dla uczacych sie jezykow obcych polecam Skype. Rozmowy bezposrednie i za darmo. Program do komputera i takze do rozmow z ludzmi na calym swiecie.

Jasiek

magdav
09-02-2006, 20:41
Nie ma jak kontakt z native speakerami ja z zerowa znajomoscia angielskiego w rok nauczylam sie rozumiec i mowic podstawy . Po 5 latach nie widze roznicy w mowieniu po polsku czy po angielsku, choc oczywiscie zdarzaja sie tematy gdzie sie zacinam. No i oczywiscie nie mozna miec kontaktu z rodakami bo w tedy klapa :wink:

YEYO
10-02-2006, 13:03
Jeżeli chodzi o SITA to wiadomo drogie, ale w necie są dostepne oczywście w "celach edukacyjnych" do testów :D pliki mp3 z lekcjami + skany książek.
Jeżeli ma sie odtwarzacz mp3 to nie powiem jest to bardzo dobre człowiek słuchając się uczy, nawet gdyby nie chciał

Marek30022
10-02-2006, 13:30
W nauce języka obcego najważniejszy jest bezpośredni kontakt z nauczycielm. Podstawa to nauczyć się słuchać i mówić. Powiem, że nauczenie się słuchania jest nawet ważniejsze, bo jak się zrozumie o co się pytają to jakoś się odpowie. Gramatyki w dużej mierze można nauczyć się samemu.
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że nie ma takich systemów szkolenia (tak jak i sposobów na odchudzanie), przy pomocy których można nauczyć się obcego języka bez swojej ciężkiej pracy. Teraz oczywiście jest dużo łatwiej nauczyć się np. języka angielskiego ponieważ można mieć łatwy kontakt z tym językiem, tak w kraju jak i za granicą.