PDA

Zobacz pełną wersję : pergole z bluszczem



asia1997
13-01-2005, 12:46
Mam 5szt. 2 metrowych pergoli na których wiją się pięcioletnie bluszczyki, są piękne i okazałe. Niestety w miejscu tych pergoli powstanie sciana mojego domu i muszę je usunąć. Jak uratować bluszcze. Dodam że mam już upatrzone na nie miejce, ale będzie to możliwe dopiero po wybudowaniu stanu surowego, także dopiero jesienią mogłabym je ponownie posadzić ( pergole + bluszcze ) Wymyśliłam sobie, że posadze każdy bluszczyk w osobnej wielkiej donicy i oczywiście nie będe wyplatać tych bluszczy z pergoli. Czy to jest dobry pomysł i czy wytrzymają do jesieni?

mario_pab
14-01-2005, 14:07
Powiem z doświadczenia
Przesadzałem kiedys bluszcze. Korzenie miały dość mocno uszkodzone. Przyjęły mi się w 50%. Bluszcz jest zimozielony, a wg generalnej zasady to co jest zimozielone przesadza się trudno. Nie oznacza jednak, że bluszcze się nie przyjmą. Po prostu trzeba przestrzegać kilku zasad:
- starać się uszkodzić jak najmniej korzeni
- dobrać odpowiednio dużą doniczkę
- podlewać
- nie wystawiać roślin w miejsca nasłonecznione

smartcat
14-01-2005, 16:41
Mam 5szt. 2 metrowych pergoli na których wiją się pięcioletnie bluszczyki, są piękne i okazałe. Niestety w miejscu tych pergoli powstanie sciana mojego domu i muszę je usunąć. Jak uratować bluszcze. Dodam że mam już upatrzone na nie miejce, ale będzie to możliwe dopiero po wybudowaniu stanu surowego, także dopiero jesienią mogłabym je ponownie posadzić ( pergole + bluszcze ) Wymyśliłam sobie, że posadze każdy bluszczyk w osobnej wielkiej donicy i oczywiście nie będe wyplatać tych bluszczy z pergoli. Czy to jest dobry pomysł i czy wytrzymają do jesieni?

Nic Ci nie poradzę bo nie wiem, ale sam mam pytanie do Ciebie. Co ile centymetrów sadziłaś sadzonki tego bluszczu że wyszedł Ci taki gesty? Jakie miał przyrosty pierwszego roku.

asia1997
14-01-2005, 17:41
Dzięki wielkie za porade, postarm się nie naruszyć korzeni, boje sie tylko czy wystarczy im pożywienia w tej doniczce.
Będziemy to robić w sobote. Zobaczymy



Kupiłam pięć bluszczy w 2000 roku w maju, posadziłam na środku każdej pergoli jedną sztukę. Pergole mają dwa metry, więc mają dwumetrowy odstęp.
Jak kupowałam to miały około 0,5m. W pierwszym roku bardzo kiepsko urosły, dopiero w drugim ruszyły i to dość ostro. Nawet się nie spodziewałam, że tak szybko urosną. Dzisiaj praktycznie każda pergolka jest cała opleciona, wygląda to ślicznie. Cały rok zielono. Dodam, że niczym nie nawoziłam.
Z jednego małego badylka, rozrosła się każda roślinka bardzo, z każdej stony puszczając nowe pędy. Wystarczy że końcówka dotyka ziemi, wchodzi w glebe i za chwile juz od ziemi następny pęd. Fajna roślinka, nie wymaga wiele zachodu.

Dlatego też żal by mi było gdyby się zmarnowały. Już w tym roku musiałam wyciąć 10 metrowy świerk. Boleśnie to przeżyłam, do tego muszę jeszcze usunąć: forsycje, sumaka, brzoskwinie i dwie grusze. Mam jeszcze do przesadzenia 3 trzymetrowe tuje. Będziemy je przesadzać, choć szanse małe.
pozdrawiam, jak mi się uda zrobie dla Ciebie fotki tych bluszczy.

Agacka
14-01-2005, 18:02
Ja bym jeszcze radziła kilka gałązek pociąć po trzy oczka, obciąć dwa dolne liście i powsdzać - mozna dość gęsto do jakiegoś rozsadnika...
Tak na wszelki wypadek...

mario_pab
17-01-2005, 06:52
Zapomniałem jeszcze napisać o jednym. Po przesadzeniu możesz przyciąć pędy bluszczu. Zmniejszysz w ten sposób powierzchnię liści, co ograniczy ilość wyparowywanej z rośliny wody. Może to zwiększyć szanse rośliny na przyjęcie się. Wadą jest to, że roslina stanie się mniejsza i będzie znowu trzeba czekać aż podrośnie.

Cały zabieg można oczywiście wykonać po przesadzeniu pamiętając jednak o zasmarowaniu miejsc po cięciach.
Pozdrawiam i życzę sukcesu w przesadzaniu bo to naprawde ładna roślina.

mario_pab
17-01-2005, 06:53
Zapomniałem jeszcze napisać o jednym. Po przesadzeniu możesz przyciąć pędy bluszczu. Zmniejszysz w ten sposób powierzchnię liści, co ograniczy ilość wyparowywanej z rośliny wody. Może to zwiększyć szanse rośliny na przyjęcie się. Wadą jest to, że roslina stanie się mniejsza i będzie znowu trzeba czekać aż podrośnie.

Cały zabieg można oczywiście wykonać po przesadzeniu pamiętając jednak o zasmarowaniu miejsc po cięciach.
Pozdrawiam i życzę sukcesu w przesadzaniu bo to naprawde ładna roślina.

agnieszka czaczkowska
19-01-2005, 10:50
czy możesz zdradzoć nazwę tego bluszczu, też chciałabym zasadzić w swoim przyszłym ogrodzie coś co będzie przez cały rok zielone i gęste.

asia 07
19-01-2005, 21:04
Ja posiadam taki bluszcz na działce , jak byłam małym dzieckiem to rósł w doniczce w moim pokoju ( oczywiści ni ten) ale ten sam gatunek liście w kształcie gwiazdek i chyba nazywa się bluszcz pospolity . Na stoisku przy ogrodzie botanicznym we Wrocławiu widziałam takie cudeńka o liściach zielono-żółtych szcepione na pniach. Cudo . A ja posadziłam takie małe badylki przyniesione z cymentarza miały po 4-5 listki , posadzone przy starej gruszy korzenie powietrzne wrastją w korę drzewa wygląda to bardzo fajnie pień jest zielony . Teraz na wiosnę będę robiła sadzonki do mojego przyszłego ogrodu , który stworzę na moim kawałku ziemi. :wink: Pozdrawiam

Kasia385
20-01-2005, 17:26
To pewnie jest bluszcz pospolity, zimozielony - też go mam na pergoli i z boku domku. Jest naprawdę bardzo dekoracyjny i urósł wielki. Najładniej wygląda wiosną, kiedy jego listki mają śliczny soczystozielny odcień. Zaś ten z listkami w żółtawe plamki to odmiana Goldheart (jak myślę) i jest jeszcze bardziej dekoracyjny - też mam, ale jest jeszcze malutki. Bluszcze są ok. :wink:
Pozdr.

asia1997
21-01-2005, 07:55
Tak to bluszcz pospolity i Kasia dokładnie opisała jego urok wiosną. Moje przesadzanie narazie wstrzymane, bo w wielkopolsce raz słońce, raz śnieg. Nie wiadomo co robić.
pozdrawiam

Agacka
21-01-2005, 17:40
http://www.biotekt.de/hedera.jpg

Kasia385
21-01-2005, 20:42
Tak, tak to jest to i to jest naprawdę fajne. Daje masę zieleni i ładnie zasłania. Mmmmm, z utęsknieniem czekam na wiosnę :wink:

asia1997
15-02-2005, 08:44
Bluszcze przesadzone :D , ale jednak bezpośrednio do ziemi. Znalazłam inne dla nich miejce i nie musze bawić się w donice. Trzymajcie za nie kciuki. Mam nadzieję, że się przyjmą :D

asia1997
16-06-2005, 07:56
spieszę donieść, że moje bluszczyki o których pisałam wcześniej przyjęły się. Bardzo odchorowały, naprawde bardzo, ale teraz już puszczają młode śliczne listeczki.
Polecam te roślinkę, naprawdo warto sadzić bluszcz :D

mario_pab
20-06-2005, 09:18
spieszę donieść, że moje bluszczyki o których pisałam wcześniej przyjęły się. Bardzo odchorowały, naprawde bardzo, ale teraz już puszczają młode śliczne listeczki.
Polecam te roślinkę, naprawdo warto sadzić bluszcz :D

Bardzo się cieszę i gratuluję dobrej ręki do tych roślin. Mnie też bardzo podoba się ta roślinka, niestety u mnie bluszcze rosną raczej mizernie. Nie wiem czym to jest spowodowane. Może glebę mają nieodpowiednią, a może zbyt dużo światła. :(