PDA

Zobacz pełną wersję : W jakich godzinach pracujecie (w pracy)?



Olinka
20-01-2005, 09:11
Fajnie, wszyscy się tu budują (lub zamierzają) a ja boję się, że pracując od 10 do 18 nie dam rady bywać na budowie.
W jakich godzinach pracujecie?

Uller
20-01-2005, 09:19
Miałem idealną pracę pod tym względem. Mamy przepracować 40 godzin w tygodniu i być na stanowisku pracy w godzinach kontaktowych pomiędzy 8:30 a 13:30. Jednego dnia można było popracować 5 godzin i załatwić mnóstwo rzeczy związanych z budową a drugiego dnia odsiadywało się 11 godzin i bilans wychodził na zero. Nawet zdarzyło mi się raz wziąć przepustkę na 3 godzinki w godzinach kontaktowych aby pojechać na budowę dopilnować zalewania stropu.

kwiatkor
20-01-2005, 09:24
A ja mam pod tym względem idealną budowę - 25m od miejsca, w którym mieszkam. Dzięki temu jestem codziennie na budowie - choć czas pracy u mnie jest - dyskretnie mówiąc - nienormowany i raczej długi niż krótki.

Uller
20-01-2005, 09:27
Rozpoczynanie pracy o 10 ma też mnóstwo zalet. Ekipy najczęściej zaczynają od 6:00 lub 7:00 a i składy budowlane też są już pootwierane, więc rano jest chwila czasu aby omówić bieżący etap prac, podskoczyć do hurtowni zamówić towar. Wieczorem przyjeżdżasz na budowę kontrolujesz wszystko robisz listę spraw do załatwienia na jutro, na co należy zwrócić uwagę majstrom co muszą poprawić itp.
A jeszcze gdyby druga połówka pracowała pomiędzy 6:00 a 14:00 to byłby wówczas ideał.

damiang
20-01-2005, 10:11
Ja pracuję teoretycznie od 9:00, ale jak trzeba to mogę zacząć (i skończyć) później. Bardzo często umawiałem się z wykonawcą czy hydraulikiem o 8:00 na budowie. Większy kłopot mam z elektrykiem, który lubi przychodzić do roboty ok. 16:00, co dla mnie jest prawie że środkiem pracy i nie opłaca mi się gnać na budowę (godzina na samą jazdę w dwie strony).
Przy mojej ekipie wystarczało jedno spotkanie w tygodniu, a w momentach krytycznych 2-3. Materiały przywozi wykonawca albo skład, w którym kupuję większośc rzeczy. Oczywiście wcześniej mam ustalone co ma być kupione, jeśli chodzi o jakieś istotne i kosztowne pozycje.

Tak więc praca od 10:00 to bardzo dobry układ, pod warunkiem, że z budowy do pracy masz nie więcej niż godzinę.

Maggie
20-01-2005, 10:13
No właśnie, ja mam 1,5 godziny drogi na budowę. Więc raczej na poważniejsze prace organizuję ekipę w czasie urlopu. Na szczęście jako belfer mam dłuższe wakacje.

Majka
20-01-2005, 11:17
Oficjalnie od 10 do 18stej. Faktycznie w sezonie dłuzej. Na budowę jeździłam o 7dmej rano, a mąż popołudniu. :P

Olinka
20-01-2005, 14:19
Mąż też podobnie, a nawet dłużej; ale może się urywać bo pracuje dla siebie,
czyli znaczy, że się da.
Dzięki - już sie nie boję.
Pozdrowionka,
olinka

Jezier
20-01-2005, 14:23
Ja pracyję od 16. Ale na budowę i tak nie jeździłem często. Raz dwa razy w tygodniu jak się coś działo.

abromba
20-01-2005, 20:27
Dwa do trzech razy w tygodniu muszę być w pracy od 8.30 do ok.16.00. Poza tym muszę zrobić robotę - nikogo nie interesuje jak i kiedy. Czasem wykroję te 3 dni wolne w tygodniu, częściej jednak siedzę po nocach i w weekendy nad papierami.

kroyena
21-01-2005, 08:25
W godzinach wolnych od Forrum... :roll:

maksiu
21-01-2005, 13:40
kroyena: a masz jeszcze jakies godziny wolne od forum?

abromba
21-01-2005, 17:08
Aha, żeby było jasne - te weekendy i nocki to bywają poza normalnym tygodniem pracy. Czyli dodatkowo a nie zamiast. Bo nikt też się nie interesuje tym, czy ta robota jest do przerobienia. Takie uroki zadaniowego czasu pracy....

mantra
22-01-2005, 11:00
Ja pracuję grzecznie 8-15, a potem jeszcze biurokracja wieczorkiem w domu. Nie jest źle :D

Ella
22-01-2005, 12:44
Wolny zawód :D - przy potyczkach budowlanych sprawdza się najlepiej :D .

22-01-2005, 12:58
Cały czas udawało się nam jakoś lawirować. Mąż pracuje "na swoim" od rana do wieczora, cały czas w ruchu więc wpadał na budowę raz, dwa razy dziennie. Ja jak miałam chwilkę to urywałam się z pracy bo też dużo jeżdżę służbowo i przy okazji czasami się udawało. Teraz przy wykończeniach, to już niestety nie zdaje egzaminu. Doszliśmy do wniosku, że trzeba by było być cały czas i na bieżąco podejmować decyzje, korygować pomysły i patrzeć na ręce. Bez tego za dużo jest poprawek. No i mnóstwo rzeczy jest do zrobienia samemu. W związku z tym mąż bierze dłuższy urlop.

23-01-2005, 18:32
:lol:

patunia
08-03-2005, 21:03
Ja pracuję bardzo różnie, ale zazwyczaj kończę ok. 14.00 - 15.00, choć bywają dni, że popołudnia mam z głowy. Za to dwa miesiące wakacji jak w banku. Wsiadałam na rowerek i jechałam "pokręcić się" na budowie. Przynajmniej fachowcy wiedzieli, że nie mogą sobie pozwolić na samowolkę.

smutna lidka
10-03-2005, 15:08
---

Kingaa
10-03-2005, 17:08
My oboje z mężem mamy, a raczej mieliśmy - bo budowa skończona :lol: idealną sytuację. Wprawdzie mamy wyznaczone godziny pracy, ale w praktyce, ponieważ mamy wyrozumiałe szefostwo - najważniejsze jest, żeby zrobić co jest do zrobienia (pracujemy osobno - tyle, że oboje mamy takie szczęście :)
Tak więc urywanie się w ciągu dnia było dość częste, choć oczywiście bez przeginania :wink: niestety wiązało się to z odrabianiem zaległości wieczorami i w weekendy :roll:
A do tego ja pracuję dosłownie 2 minuty od Urzędu Miejskiego i sądu - więc tu urywanie się trwało króciutko :)

drbudzik
10-03-2005, 17:31
jak widze-sami luzacy. Ja pracuje 8-16; raz w tygodniu 16-8 (plus oczywiscie tamte 8-16 z pierwszego i z nastepnego dnia)plus 1 weekend w miesiacu-od 8 w sobote do 8 w poniedzialek (plus oczywiscie 8-16 w poniedzialek...)Wiekszosc budowy prowadzona przez telefon,mamy pana Darka-wzor cnot, a czesc urlopu i wolne weekendy na budowie .

Góreczka
16-03-2005, 07:49
Ja pracuję od 8 do 16 a często niestety dłużej, na szczęście wyrozumiały szef pozwalał czasem urwać się na chwilkę aby wpaść na budowę "kontrolnie". W strategicznych momentach- wylewanie fundamentów, stropów zawsze brałam urlop.

em_p
21-04-2005, 09:01
7.30-16.00 teoretycznie, praktycznie ponieważ praca jest bardzo wyjazdowa - nie ma mnie na budowie po kilka dni czasem....

21-04-2005, 19:34
U nas dzięki Bogu budowa skończona :lol: ,ja jeżeli chodzi o pracę to miałam luz-pracuję na swoim od 9-11 i od 15-18,mąż pracuje od 8 do 15 ale mógł się spokojnie urywać co też często robił :lol: ,fakt faktem -na budowie najlepiej być cały czas i patrzeć wszystkim na ręce , my dodatkowo wysyłaliśmy mojego ojca jak nas dłużej nie było.Teraz to owocuje-szukaliśmy ostatnio jakiejś rury tzn gdzie wychodzi z budynku,bo robotnikom się ją nieco przesunęło :wink: ,tata oczywiście wiedział :)

jareko
21-04-2005, 20:05
jak budowalem wlasnemi rencami ;) to realnie porzucilem prace - ale to w moim wypadku bylo mozliwe gdyz juz od 87 jestem na wlasnym - ja murarzem, ciesla,zbrojarzem, dekarzem, elektrykiem, hydraulikiem i czort wie kim jeszcze sie stalem a ludek alarmy w samochodach montowal a teraz hmmmmm..... styczen i luty w wiekszosci wypadkow 2-4 godzin dziennie ale jak rozkreca sie sezon to juz 8-10 godzin a w pelni sexonu tak od sierpnia do grudnia od 12 do 14 godzin dziennie. Niedziela zawsze dla rodziny
Jak sobie przeczytalem ten swoj post to tak hmmmm....dochodze do wnioskku ze to chore, tyle czasu robocie poswiecac. Jestem chory, pracocholik czy co? A moze juz z racjo chocby codziennego tu przebywania psycholem sie stalem? Sam juz nie wiem

Ew-ka
22-04-2005, 20:36
prowadze własna działalnośc -prace rozpoczynam ok 8.30 do 17.30 ( lub później ) ale z przerwami (np. kontrola na budowie - jakies 7 minut spacerkiem od pracy :D ) . Mąż niemal non stop przebywa na budowie.

Anna Fabiszak-Pływaczyk
23-04-2005, 16:39
Fajnie, wszyscy się tu budują (lub zamierzają) a ja boję się, że pracując od 10 do 18 nie dam rady bywać na budowie.
W jakich godzinach pracujecie?
Buduję sobie domek z mężem i pracujemy ja od 8 do 17 lub od 10 do 19 mąż od 8 do 17, jest ciężko ale idzie do przodu, tylko trzeba mieć dobrych wykonawców i po pracy jechać na budowę, bo pańskie oko konia tuczy...

Redwald
23-04-2005, 18:37
Nienormowany czas pracy. Ale przeważnie od 7 do 15 "się pracuje". Potem do wieczora jest i będzie czas na sprawdzenie co i jak.

Olinka
05-05-2005, 14:49
no to damy radę :D
dzięki za wszystkie odp.
pozdrowionka,
olinka
ps
mamy już WSZYSTKIE pozwolenia, dzienniki budowy i pieczątki!