PDA

Zobacz pełną wersję : wodociąg a sąsiedzi



jao321
20-01-2005, 19:35
Witam.
Planujemy wraz z innymi sąsiadami podciągnąć wodę pod nasze działki.Mamy projekt zrobiony przez gminę i wszystkie potrzebne dokumenty.Gmina finansuje rury a naszym kosztem musimy wykonać przecisk pod drogą ,wykopy i położenie rur.Problem w tym,że dwóch sąsiadów nie ma ochoty partycypować w kosztach.Czy potem będą mogli bezkarnie podłączyć się pod "NASZ"wodociąg?
Pozdrawiam.

Jezier
20-01-2005, 19:43
Będą mogli. Karą będzie jednak dla nich społeczny ostracyzm.

jacekska
20-01-2005, 19:47
Niezupełnie, po wykonaniu wodociągu, przekażecie go Miejskiemu Zakładowi Gospodarki Komunalnej (lub podobnej instytucji) która obejmie pieczę nad tym kawałkiem wodociągu. Jeśli sąsiedzi nagle zdecydują się na podłączenie do niego, to będą musieli wpłacić kasę do gminy (a oni policzą raczej trochę więcej niż Wy płacicie). Tak jest przy społecznych komitetach.

jao321
20-01-2005, 19:48
Dzięki.
Uważam,że jest to bardzo nie w porządku,a co inni o tym myślą?

MEDYK
20-01-2005, 20:02
Też uwazam ze to jest nie fer. U nas była robiona nawierzchnia, przebudowana kanaliza, budowana burzówka, wymieniano przyłącza wodociągowe i też na starym osiedlu kilka osób się wyłamło i nie wpłacili na komitet ani grosza, tylko że ja przynajmniej jestem pewien że ich to nie ominie, bo w ostateczności i tak zapłacą tyle co wszyscy tylko trochę później, bo my przy opłatach adiaceńskich odejmiemy sobie kwoty wpłacone na komitet budowy drogi, a oni zyskali tylko brak szacunku, a może i wrogość sąsiadów.
pzdr

Jezier
20-01-2005, 20:23
Uważam,że jest to bardzo nie w porządku,a co inni o tym myślą?
Ja ich tak z góry bym nie potępiał. Nie znam motywów jakimi się kierowali nie partycypująć w kosztach budowy. Z góry bym też nie zakładał, że wykorzystają w przyszłości zaistniałą sytuację.

Jerzysio
21-01-2005, 07:54
Na to nie ma siły!
My jako komitet ( 10 osób ) wybudowaliśmy 550 m wodociągu.
Do finansowania inwestycji nie przyłączyło się kilku właścicieli, ich prawo.
Tylko tak sobie myślę czy pozostali mieli oglądać się na innych :-?
Trudno, my musimy mieć wodę i zrobiliśmy to, potem przekazaliśmy gminnemu operatorowi sieci. I jeśli .......... ( cwaniacy, naciągacze, rentierzy, ojcowie małych córek trzymajacych działki na posag, etc., - wstaw właściwe ) bedą chcieli się podłączyć - to się podłączą!
Jedyna pociecha, że gmina od was opłaty adiacenckiej nie ściągnie, a z nich może i ściagnie ( jak w gminie zabraknie kasy )
Osobny aspekt - my znamy się i pozdrawiamy na ulicy i kiedy sąsiadowi
włamali się na budowę zadzwoniłem natychmmiast ( i jak ktoś kręcił się po mojej budowie zaraz miałem telefon ), pozostali ?
Nawet jak zobaczę, że im ktoś coś zniszczył, to nie zadzwonię bo nie znam
numeru. Nie chcą integracji - ich sprawa!
Dla mnie DOBRY SĄSIAD TO PRAWDZIWY SKARB !
Trzeba Go szanować i pomagać.
pozdro
J

Rocky
21-01-2005, 08:33
Ja ich tak z góry bym nie potępiał. Nie znam motywów jakimi się kierowali nie partycypująć w kosztach budowy. Z góry bym też nie zakładał, że wykorzystają w przyszłości zaistniałą sytuację.
Zgadzam się w 100%! Zawsze są dwie strony medalu, ostrożnie z ocenami.
Prosty przykład: ktoś ma działkę, ale nie wie czy wogóle kiedyś będzie się tam budował, być może ją sprzeda. W tej chwili np. nie ma pieniędzy lub potrzebuje na inny cel, poza tym po co ma zamrażać pieniądze w działce, która po prostu sobie stoi.
I choćby za rok zdecydował się budować i nawet chciał wyrównać rachunki to podejrzewam, że przez ten rok już będzie miał taką wyrobioną opinię na lewo i prawo, że aż uszy mu spuchną. W tym momencie co on sobie ma mysleć o sąsiadach, którzy chcieli podłączyć wodę, bo jej potrzebowali, a źli są niego, że on też nie chce? Czy to są dobrzy sąsiedzi? Czy takim sasiadom, którzy psy na nim wieszali, on ma później iść zwrócić za wodociąg. A choćby i chciał to się głęboko zastanowi.
Twierdzicie, że on jest nie w porządku wobec nich, a czy oni są w porządku wobec niego ?

MEDYK
21-01-2005, 11:18
Rocky, piszesz że może ją sprzeda, tylko nie widzisz lub nie chcesz zauważyć tego faktu, że ta działka po zrobieniu tegoż wodociągu zyskuje na wartości, a i potencjalny kupiec szybciej się znajdzie. Fakt jest faktem niektórzy myślą tylko jak okraść innych, bo dla mnie to jest ewidentna kradzież. Myślisz że co nie mialem lepszych wydatków teraz niż wywalanie paru kafli na komitet, przecież też się buduję i muszę rezygnować z wielu rzeczy, ale wiem że to jest dla naszego dobra i nie chcę by ktoś płacił za mnie tym bardziej że pewnie całe życie tam spedzę.
Tylko Rocky nie bierz tego do siebie, ja napisałem tylko swoje odczucia.
pzdr

21-01-2005, 12:13
U nas też jest podobna sytuacja: inwestycja z udziałem gminy (tylko 1,5 km wodociągu i kanalizacji ogółem) i dwie rodzinki miejscowych "posiadaczy ziemskich", którzy mają w naszej okolicy sporo działek i... wszystko i wszystkich w nosie.
czekają paskudy, aż im "się" teren uzbroi i będą mogli sprzedać działki po cenie więcej niż słusznej (a i teraz tanio nie jest). No i sprzedadzą, a biedni nabywcy się później zdziwią jakimis opłatami.
Na takich cwaniaków to chyba tylko celna strzelba :evil:
BabaB

juras
21-01-2005, 13:32
2 m-ce temu zakończyliśmy budowę wodociągu - 150m - 100% własne koszty. Miały być 4 rodziny, ale jedna się wypieła. Wykonawca zakończył budować wodociąg i nastapił odbiór, my we troje jako inwestorzy na protokołach, przedstwiciel miasta, wykonawca, kier. budowy, 2 osoby z Zakładu Wodociągowego ... Kierownik ZW powiedział, że do czasu przekazania wodociągu na gminę (a chcemy przekazać kiedy nam oddadzą kasę) nikogo nie będą mogli wpiąć do sieci bo to nie jest ich wodociąg tylko nasz ale z drugiej strony nie mogą brać od nas pieniędzy za wodę, jeżeli przesyłana by była ona naszą siecią, więc ją zakręcili. Na razie zima i nie robimy afery, ale w marcu będziemy z nimi walczyć, jak się nie uda to musimy przekazać na UM i pozwolą gościowi się wpiąć. Tak czy inaczej czy będziemy w plecy finansowo, czy nie w naszych oczach gość jest już spalony.

Wiech
21-01-2005, 14:54
Witam.miałem podobną sytuacje.Działek na ulicy jest 7 i ok 150 m przyłącza do wodociągu gminnego koszt ok 10 kzł.Sąsiedzi się też wypieli poza jednym który dołożył mi 3 tys.Resztę wpłaciłem ja jako najbardziej zainteresowany.Gmina obiecała mi że w przeciągu 10 lat jak ktoś się będzie chciał podłączyć będzie musiał się ze mną rozliczyć.Mam to dostać na piśmie.Pozdrawiam Wiech

Rocky
23-01-2005, 11:40
Rocky, piszesz że może ją sprzeda, tylko nie widzisz lub nie chcesz zauważyć tego faktu, że ta działka po zrobieniu tegoż wodociągu zyskuje na wartości, a i potencjalny kupiec szybciej się znajdzie.
Zdaję sobie sprawę, że tak może być, chociaż to tez zależy czasami od formy własności tego wodociągu. Czasami rura idzie przed działką, ale żeby się do niej wpiąć trzeba prosić sąsiadów o zgodę, a to kosztuje!

Chociaż z drugiej strony może się chyba zdarzyć, że np. mieszkańcy poniesli jakieś koszty, wodociąg został wykonały bezpłatnie przez gminę i wtedy rzeczywiście nie ma prawnego obowiązku zwrotu kosztów sąsiadom. Właściciel działkę sprzeda drożej, bo z wodociągiem, kupujący w sumie zapłacił sprzedającemu więcej, bo ma wodociąg, a wypadałoby też, żeby dorzucił się jeszcze sąsiadom.

Rocky
23-01-2005, 12:09
Fakt jest faktem niektórzy myślą tylko jak okraść innych, bo dla mnie to jest ewidentna kradzież. Myślisz że co nie mialem lepszych wydatków teraz niż wywalanie paru kafli na komitet, przecież też się buduję i muszę rezygnować z wielu rzeczy, ale wiem że to jest dla naszego dobra i nie chcę by ktoś płacił za mnie tym bardziej że pewnie całe życie tam spedzę.
Zgadzam się z Tobą. Sprawa jest bezdyskusyjna, jeżeli zamierza się człowiek gdzieś budować to czywiście warto wspólnie takie przedsięwzięcia finansować.

Rocky
23-01-2005, 12:11
Tylko Rocky nie bierz tego do siebie, ja napisałem tylko swoje odczucia.pzdr
No coś Ty, cieszę się, że można tu normalnie podyskutować!