PDA

Zobacz pełną wersję : Na jakie odstępstwa od projektu zdecydowaliscie sie



Ultima
08-02-2005, 17:37
Na jakie odstępstwa od projektu zdecydowaliscie sie w trakcie budowy? Oczywiscie optymistycznie zakładam, że konstrukcja nie została naruszona :D . Chodzi mi o takie samowolne zmiany, jak np. zmiany wymiarow okien, przesuniecia scian działowych, podwyzszenie kominów, scian fundamentowych itd. Mam na mysli te zmiany, ktorych nie przewidzieliscie na etapie akceptacji projektu a ktore okazały sie wskazane lub konieczne. Tylko nie piszcie, że macie wszystko tak jak w projekcie :lol:

WojtekSz
08-02-2005, 19:31
obowiązuje stara i sprawdzona zasada, że mozna wszystko ale tylko jesli sie wie jakie sa tego konsekwencje - tej bezposrednie i te kiedys później. Jesli ktos ma ochote na zmiany w projekcie, i nie ma doświadczenia w budownictwie, to bardzo gorąco zachęcam do konsultowania takich zmian. I to najlepiej z kilkoma osobami. Po prostu kazda zmiana może oznaczac spore ryzyko dalej w realizacji - jsli nie wiesz czym to grozi lepiej to odpuśc.
U siebie zminiłem np kształt końcówki dachu na garażu ale widziałem czego chce i jakię sa z tym związane zmiany w ścianach, rynnach, kształcie budynku , opasce itd. A do tego sama zmiane zrealizowął bardzo doświadczony dekarz. Nie zmieniałem nic konstrukcyjnego poza przesunięciem okna balkonowego 12cm w bok, ale trzeba przyznac, że sam projekt powstawał 1,5 roku wiec miał czas się ustabilizowac :)
pozdrawiam

Drizzt
08-02-2005, 19:37
ja dodałem jedno okno dachowe i zrezygnowałem ze zmiany kształtu dachu w starej części domu

mdzalewscy
08-02-2005, 19:50
mozna wszystko ale tylko jesli sie wie jakie sa tego konsekwencje - tej bezposrednie i te kiedys później
ojej.....bez przesady, ja wszystko zmieniłem co się da, i skończyło się na projekcie zamiennym i jeszcze bym zmienił i jeszcze, czysta radość budowania, nie trzymam się żadnych wytycznych sam decyduję co i jak, tylko w sprawach wytrzymałościowych konsultowałem się z kierownikiem. I tak salon z bodajże 20-paru metrów zmieniłem na 47m, budynek obniżyłem o 2 wysokości pustaków, wszystkie ściany poprzestawiałem i to wszystko już po uzyskaniu pozwolenia na budowę :o . Ma być jak chcę, a jak nie ma to trzeba zmienić, bo to mój dom. Ściany już mam, ale nadal wszystko traktuje, w pojęciu wolnej twórczości.

Pozdrawiam wszystkich. :D

WojtekSz
08-02-2005, 20:52
niech zyje swobodna twórczość budowlana - w rzeczy samej mój dom jest moja twierdzą a ja potem będe w niej mieszkał :)
Jak długo jak nie grozi to katastrofa budowlana tak długo mozna w tym temacie eksperymentowac. Może tylko warto zdawac sobie sprawe z ewentualnych kosztów naprawy jesli cos pódzie nie tak lub efekt wizualny nie będzie cąłkiem zgodny z oczekiwaniami. W końcu w najgorszym razie moga nam zamknąc budowe (zgodnie z nowym prawem budolanym) lub nie wypłacic odszkodowania w razie problemów.
Wszystko mozna byle z wolna i ostrozna ...

mdzalewscy
08-02-2005, 21:20
i znowu ojej !!! mylisz swobodną twórczość budowlaną z samowolą budowlaną. A co ma to wspólnego z katastrofą ?. i z naprawami, no co ? :o . Wszystko w papierach musi się zgodzić, a jak się nie zgadza to papiery dostosówujemy do stanu aktualnego :D. Chyba nie myślisz iż jak wpadłem na pomysł poprzestawiania wszystiego to zrobiłem to ot tak, we własnym zakresie. :o , wiadomo iż wszystko zostało dostosowane i przeliczone do zmian, np. strop

bobo30
08-02-2005, 21:55
Nasz projekt powstawał dosyć długo (indywidualny) i właściwie nic nie zmienialismy i nie mamy zamiaru. Jedyna różnica to wysokości niektórych okien, które pani architekt sama, bez uzgodnienia z nami powiększyła o 10-20cm, bo tak jej lepiej pasowało do elewacji. Wymiary okien były z nami uzgadniane przy rzutach poziomych, potem sie śpieszyliśmy i już nic nie zmienialiśmy przy odbiorze, bo zależało nam na szybkim uzyskaniu pozwolenia na budowe.

KaiM
08-02-2005, 22:13
Spotkalem sie z opinią wykonawcy że składanie projektu zastępczego z naniesionymi zmianami to podkładanie się pod pewną kontrolę potem z Nadzoru Budowlanego. Czy to prawda?

Mówi że zmieniać co trzeba i niczym się nie przejmować bo szansa że ktoś przyjdzie na odbiór jest znikoma a tak to jest zwracanie uwagi na swoją budowę i pewna kontrola co do centymetra potem.

Co radzicie? Rysunki zastępcze to dla mnie nie problem - tylko czy składając je "podłożę się" do kontroli czy nie?

pozdrawiam KaiM

mdzalewscy
08-02-2005, 22:20
czy jest jakaś różnica między projektem zastepczym a zamiennym ?, bo przy zamiennym, nie ma naniesionych jakiś zmian, jest to nowy projekt, nowe pozwolenie na budowę, wiec dlaczego narażamy się na jakieś dodatkowe kontrole ?

KaiM
08-02-2005, 22:25
nie kierujcie sie proszę moim slownictwem - chodzi o to ze bylo wydane pozwolenie oryginalne a potem np zrobiliscie inny uklad pomieszczen albo inne okna.

Nie wiem jak sie fachowo nazywa taki rysunek ale podobno jak zmiana dotyczy np elewacji - czyli inne okno - to trzeba skladac o zmiane pozwolenia na budowę. I czy cos takiego to nie jest proszenie sie o kontrole.

robert skitek
08-02-2005, 22:41
czytam i sie za głowę łapię...:(
mdzalewscy, założe się , że masz gotowca... a to ze mój dom i wolność tomku... nie zmienia faktu, że projekty zamienne zgodnie z prawem powinny być zrobione - mało tego przez kierownika budowy - przez projektanta budynku. Powinien on być o tych zmianach poinformowany. Nie zapominaj że projektant ponosi odpowiedzialność także za wygląd ewentualnych póżniej stworków... a wszyscy wokół płaczą, że brzydko w tej naszej piaskownicy. Tak się zastanawiam ile wydales wiecej na ciagle zmiany w gotowcu i tworzenie nowych dokumentacji zamiast porzadnie zrobic przemyslany projekt indywidualny (to tak odnosnie wielu wątków na temat wyborów projektu)


Projektów zamiennych (z pozwoleniem na budowę!) wymagają nie tylko zmiany elewacji i konstrukcji, ale także zmiany sposobu użytkowania pomieszczeń - jesli do az tak duzych zmian w projekcie dojdzie. Jesli zmienicie okno o 10cm wyzsze to nie problem - jesli dacie o 1,5m szersze to prolemy robią sie 2: zmiana elewacji i konstrukcji (nadproże).

pozdrowienia dla Wojtka

krzyss
09-02-2005, 00:58
Ciekawe... 8 godzin temu napisałem o moich odstępstwachi... wypowiedź zniknęła. Może nie wolno robić odstępstw :evil:

RYDZU
09-02-2005, 06:44
U nas zmiany zaczeły się od ... zmiany projektu (jeszcze przed uzyskaniem pozwolenia na budowę) ;)
A w trakcie budowy jeśli chodzi o układ ścian konstrukcyjnych to praktycznie nic nie zmienialiśmy
- musieliśmy tylko wydłuzyć o 12 cm jedną ścianę (błąd w projekcie). W elewacji zmiany niewielkie
- największe to rezygnacja z jednego okna i na tej samej scianie montaż drzwi wejściowych w miejscu
innego okna (po konsujtacji tel z PINB wyszło, że nie potrzeba ich zgody tylko rysunek opisany przez
projektanta. Z mniejszych zmian to dopasowanie wymiarów okien do "standardowych" - czyli np
zamiast otworu na okna 140 jest 150 cm. No i zmiana konstrukcji i materiału z którego będzie wykonany
balkon/taras na poiętrze- miała być płyta wylewana ale zmieniliśy na konstrukcję stalową - baliśmy się
sporego mostka termicznego i zachowania konstrukcji wystającej 2 metry poza bryłę budynku.
Jeśli chodzi o układ ścianek działowych to zrobiliśmy tylko zmiany kosmetyczne - tu 5 cm w lewo,
tam 10 cm dłuższa itp.

Wszystkie zmiany były konsultowane z wykonawcą, kierownikiem budowy no i oczywiście z projektantem.
Dzięki temu nie zrobiliśmy kilku głupot, które nam chodziły po głowie :)

mdzalewscy
09-02-2005, 18:37
czytam i sie za głowę łapię...:(
mdzalewscy, założe się , że masz gotowca... a to ze mój dom i wolność tomku... nie zmienia faktu, że projekty zamienne zgodnie z prawem powinny być zrobione
przegrałbyś zakład, nie łap się za głowe, mam projekt indywidualny. Dlaczego nie mam wszystko zgodnie z prawem ?

Uważasz iż mój domek szpeci okolicę ? :o :o , na jakiej podstawie to sądzisz ?. ludzie mnie czepiają bezinteresowanie, jak coś robie przy niż i twierdzą, że ładny :-?

Nie rozumiem Ciebie, gdzie popełniłem błąd ?, jakie przestępstwo, jaką samowolę budowlaną ?. No gdzie architekcie ?

To w większości architekci robią domy takie paszczury, a gdzie polot , finezja?
tu są piękne projekty http://www.linearte.com.pl/

D`arek
09-02-2005, 18:57
mdzalewscy - miałeś projekt gotowy i jeszcze tyle zmian? Dlaczego?
Przeciez po to jest projekt gotowy żeby skroić optymalnie dom dla siebie.
Jestem nieco zaskoczona.[/quote]

mdzalewscy
09-02-2005, 19:22
mdzalewscy - miałeś projekt gotowy i jeszcze tyle zmian? Dlaczego?
Przeciez po to jest projekt gotowy żeby skroić optymalnie dom dla siebie.
Jestem nieco zaskoczona.[/quote]

jak „robiłem” projekt (pierwszy w moim życiu) to byłem bardzo zafascynowany tym wszystkim, każde rozwiązanie wydawało mi się dobre, jak już uzyskałem pozwolenie to byłem szczęśliwy i budowa już ruszała i naszło oświecenie..... To zasługa czytania tego forum, innych pism i oglądania domów w rzeczywistości. Salon miałem tylko 20m, na parterze kilka klitek, schody z których można na zakręcie spaść, jakieś podciągi przez środek pomieszczeń, ja nie miałem pojęcia że tak nie powinno być, jak już wiedziałem co i jak, to salon powiększyłem do 47m, żadnych podciagów + inne rozwiązania.

I uznałem iż lepiej dopłacić i zrobić projekt zamienny niż potem całe życie żałować. Miałem już pierwsze pozwolenie, fundamenty już budowali, a ja jeszcze nie miałem nowego projektu, i w trakcje budowy wszystko "obmyślałem", to naprawdę super rozwiązanie, wszystko w trakcie, zastanawiasz się nad wszystkim i raczej niczego nie przegapisz. W środku zmieniłem wszystko, nie ruszyłem posadowienia budynku. Drugie pozwolenie dostałem wtedy gdy już miałem dom postawiony :o :o . i stało się odwrotnie projekt był na podstawie domu. Dostałem pozwolenie na coś, co już stało, a że było stare pozwolenie wiec legalnie budowa szła. Po dostaniu nowego pozwolenia, stare przestało być ważne. Więc teraz wszystko mam na cacy.

Jak chcecie coś zmienić to zmieniajcie, bo potem całe życie będziecie żałować, a budowa to dziesiątki tysięcy złotych, a w moim przypadku projekt zamienny za dodatkowe 1500zł jest sumą śmieszną

D`arek
09-02-2005, 19:23
mdalewscy - te domy to rezydencje. Czy piękne? Drogie na pewno.
Nieduży dom wystylizować na podobieństwo tych rezydencji - co kto lubi. Dobrze, że moi sąsiedzi nie mają takiej fantazji.

Ewa G
09-02-2005, 20:16
Na wstępie nasz kierownik budowy zapytał się, co chcemy zmienić, bo jeszcze nie trafił mu się inwestor co by zrobił wszystko dokładnie tak jak w projekcie.

09-02-2005, 20:31
My wybraliśmy "gotowca" a następnie poddaliśmy go kilku ładnym przeróbkom. No i wyszedł z tego zindywidualizowany projekt gotowy (kolejność określeń nieprzypadkowa). Przejrzenie naprawdę wielu projektów gotowych pozwoliło nam na skonkretyzowanie oczekiwań co do wyglądu i funkcjonalności domu. Nie sądzę, żeby jakikolwiek architekt bez "pudła" po rozmowie był w stanie te nasze potrzeby określić. Zresztą wizje nam się zmieniały, architekt by chyba zwątpił...
Druga rzecz nie bez znaczenia - projekt gotowy z adaptacjami kosztował mniej więcej 1/3 tego, co byśmy wydali na indywidualny. Niby zaraz powiecie, że kropla w morzu itd. Ale gdyby wszystkie pozycje w kosztorysie tak potraktować, nie wiem ile by to wszystko kosztowało... Na pewno zbyt dużo.
A tak na koniec - na pewno architekci robiąc słynne projekty "na zamówienie" i tak korzystają z jakichś szablonów-gotowców :-) Czyli robią to co my :-)
BabaB

robert skitek
09-02-2005, 20:45
mdzalewscy, przepraszam jesli urazilem - uwaga na temat stworków była ogólna - nie widziałem Twego domu - moze byc w rzeczywistosci lepszy od tego zrobionego przez architekta. Co do zmian to i tak sie dziwię - tym bardziej jesli miales projekt indywidualny. Takie roznice (salon z 20 na 40m2) chyba da się okreslic przy projektowaniu domu i o te zmiany prosic architekta juz przy projekcie.
odnosnie linearte - mnie sie te domy nie podobają, ale o gustach sie nie rozmawia
baba_budowniczy - architekt nie ma sie od razu "wstrzelic" - co to za projekt, jesli zostal zrobiony od razu po jednej rozmowie z Tobą? Przy projekcie indywidualnym troszkę nad nim trzeba popracowac - nie tylko architekt, ale takze inwestor...
Nigdy nie zrobilem projektu indywidualnego korzystając z szablonu - gotowca. Ale Ci, którzy robią takie projekty za 3tys złotych raczej nie mają innego wyjścia.
pozdrawiam

vardo
09-02-2005, 21:11
..

ARETE
09-02-2005, 23:37
Pierwszym (i jak dotąd jedynym poważnym) odstępstwem od wstępnie wybranego projektu była całkowita zmiana wygladu zewnętrznego. A to z powodu obwarowań narzucanych przez Park Krajobrazowy. Z tego też powodu ostatecznie robiłem projekt indywidualny.
I wcale się nie burzyłem, tylko przejechałem się z aparatem po wszystkich w miarę stylowych obiektach w okolicy, by przetrawić wymagania Parków i dostosować je do własnego gustu i możliwości.
Rozumiem takie narzucanie wyglądu budynków - powinno stosować się coś takiego wszędzie, nie tylko w specjalnych strefach. Wtedy nasze otoczenie wyglądałoby przyzwoicie. Nawet możliwość wyobru kolorów elewacji i dachu powinna być moim zdaniem ograniczona...

Kangoo
10-02-2005, 11:37
Na jakie odstępstwa od projektu zdecydowaliscie sie w trakcie budowy? :lol:
W trakcie budowy, rozumiem zmiany nie uwzględnione w adaptacji projektu, czyli w trakcie jak mury już rosły do góry. Otóż, zmieniliśmy rozmiar okien, kształy bram garażowych z łukowatych na prostokąt, to samo z oknami zrezygnowaliśmy z łuków, lekkie przesunięcia ścianek działowych, zmiana jednego stropu z monolitycznego na TeriwaBis, rezygnacja z jednej ze ścianek, zmiana kształtu tarasu i sposobu zejścia z tarasu, wzmocnienie konstrukcji dachu, zmiana konstrukcji lukarn z murowanych na drewniane, zmiana konstrukcji wykuszu (słupki między oknami zmienilismy z drewnianych na murowane), zmiana zabudowy balkonu z pełnej na ażurową, zmiana sposobu wejścia do piwnicy - w oryginale było wejście z domu poprzez garaż i dopiero do piwnicy, zmieniliśmy na wejście bezpośrednio z domu do piwnicy, kształt schodów wejściowych do domu i jeszcze jakieś drobnostki, które wychodziły w trakcie budowy. Uff, nawt nie myślałem, że tego tak dużo :)

mdzalewscy
10-02-2005, 17:19
Rozumiem takie narzucanie wyglądu budynków - powinno stosować się coś takiego wszędzie, nie tylko w specjalnych strefach. Wtedy nasze otoczenie wyglądałoby przyzwoicie. Nawet możliwość wyobru kolorów elewacji i dachu powinna być moim zdaniem ograniczona...
nie zgadzam się, a nawet protestuje, strasznie brzydko wyglądają domki takie same jeden przy drugim, to koszmar nawet chcesz kolory ograniczać :o :o, co to jest ? . W USA jest coś takiego, domek, przy domku i każdy podobny do siebie, ale tylko w dzielnicach robotniczych (nie zamożnych). W dzielnicach bogatych jest już spora dowolność, słowem masz kasiore buduj co chcesz, nie masz kasiory to podporządkuj się.

remx
10-02-2005, 18:12
Niektórzy kochają ograniczenia i lubią być tłamszeni.
Brrr, aż mnie trzęsie.

KonAn
10-02-2005, 19:06
Według mnie jak najmniej zmian w trakcie budowy swiadczy dobrze o inwestorze,o jego dojrzałości i dokładnym przemyśleniu całego przedsięwzięcia.Kłania się też przy okazji wyobraźnia,także ta przestrzenna.Patrząc na projekt oczyma wyobraźni powinniśmy widzieć go w realu.Być może łatwo mnie tak mówić bo jestem na etapie wykonywania projektu indywidualnego(mam go mieć do końca miesiąca).Za swój sukces uważam to,że przez ostatni rok moja koncepcja przedstawiona na rysunkach praktycznie nie uległa zmianom.Na pewno jest to również zasługą czterech lat myślenia nad tym,ponieważ wcześniej nie mogłem się budować na kupionej działce(nie mogłem uzyskać WZ).Tego czasu na chłodne myślenie na pewno zabrakło Mdzalewskiemu.To wszystkie zmiany chłopie,o których piszesz są według mnie na plus,ale prawda jest taka,że należało to zrobić na etapie projektowania.Wręcz z ukrywanym wstydem wspominam okres,kiedy kupiłem działkę i rzuciłem się na katalogi z projektami szukając tego swego jedynego.Podstawowym kryterium,którym się kierowałem to była wizualizacja projektu.Ale ładny!Takie stwierdzenia wystarczyło za wszystko.Dopiero później zacząłem zwracać uwagę na rozmieszczenie pomieszczeń,ich funkcjonalność,a potem jeszcze na łatwość wykonania i oszczędność w budowie.To była długa,żmudna i stopniowa zmiana priorytetów.Mam nadzieję,że w tej chwili jestem już okrzepłym i stałym w swych poglądach inwestorem i zdobyta wiedza pozwoli mnie zaoszczędzić takiej rewolucji w realizacji,jaka była udziałem Mdzalewskiego.

ARETE
10-02-2005, 22:20
Niektórzy kochają ograniczenia i lubią być tłamszeni.
Brrr, aż mnie trzęsie.
Niektórzy w tych ograniczeniach całkiem nieźle sobie radzą - te o których rozmawiamy nie są aż tak duże. I co najważniejsze prowadzą do porządku w wyglądzie naszych osiedli i miejscowości.
Inni muszą być na siłę oryginalni, bo tego im potrzeba do szczęścia.
Tylko że na tę oryginalność muszą patrzeć też inni... a jak jest z gustami naszych rodaków, to widać na każdym kroku (to uwaga ogólna).
O gustach się nie dyskutuje, wiadomo, ale bezpieczniej realizować się w wystroju wnętrz, lub ubiorze, a nie wystawiać na widok publiczny swych ukochanych i ewidentnie oryginalnych wizji architektonicznych. W ten sposób mamy satysfakcję z tego, że nikogo wrażliwego nie skrzywdzimy, szczególnie sąsiada :)

remx
11-02-2005, 09:09
No dobrze. Dlaczego uważasz, że jak inaczej to zaraz musi być brzydziej?
Dlaczego uważasz, że jak tak samo to ładniej? To nie bloki.
Dlaczego uważasz że twój gust może być lepszy od gustu innych?
Dlaczego uważasz że to jest spowodowane pędem do oryginalności? Może to po prostu inne spojrzenie.
Wszyscy wydajemy masę pieniędzy. Dom to inwestycja życia. I chcę zbudować taki jaki mnie się podoba a nie taki jaki nakaże mi urzędnik.
Tak na marginesie ja buduję w stylu dworkowym. Żadna oryginalność. Ale taki mi się podoba. I taki chcę mieć. I nie będę się burzył jak sąsiad wybuduje coś co mi się nie podoba. Jego prawo.

damiang
11-02-2005, 09:30
Miałem projekt indywidualny. Zmieniłem:
-zrezygnowałem z okna połaciowego w sypialni
-przesunąłem okno połaciowe w innym pokoju
-obniżyłem o 15 cm okno w kuchni

Niestety, cieśle przesuneli murłatę i zamiast na środku muru jest od wewnątrz - efekt niższe niż zakładane ścianki kolankowe.
Innych rzeczy nie zmieniałem, co świadczy że chyba dobrze przemyśleliśmy temat w trakcie robienia projektu :wink:

agniesia
11-02-2005, 09:55
Jak chcecie coś zmienić to zmieniajcie, bo potem całe życie będziecie żałować, a budowa to dziesiątki tysięcy złotych, a w moim przypadku projekt zamienny za dodatkowe 1500zł jest sumą śmieszną

Wyjatkowo sie zgadzam. Budujemy, jest stan surowy, poruszamy sie po 'pokojach' i .. cos nie pasuje. Wtedy lepiej zmienic niz wprowadzic sie do domu i ciagle narzekac.

Ad meritum: zamiast malutkiego pokoju chcielismy druga lazienke - 8 m2. Zmiana jedyna i niewielka na parterze, ale...

potrzebowalismy miejsca na warsztat i zdecydowalismy sie podpiwniczyc calkiem dom i i tak mamy caly czerwony projekt - a ja myslalam, ze jak tylko pokoj na lazienke zamienilam to jak bym nic nie zmienila
:roll:

Ewa Hebda
11-02-2005, 10:17
Mam pytanie. Mój projekt (niestety gotowiec, bo na indywidualny najnormalniej w swiecie nas nie stać) jest właśnie w urzędzie i w ciągu tygodnia - dwóch mamy miec pozwolenie na budowę. Problem polega na tym, że w projekcie jest napisane, że budować sie mamy z YTONGU. A my właśnie po wielu dyskussjach uznaliśmy, że jednak zdecydujemy się na Porotherm. I co teraz? Czy musimy wycofywać projekt, dawac go jeszcze raz do adaptacji i ponownie składać papiery i czekać kolejny miesiąc na decyzję, czy może jest jakaś inna droga na rozwiązanie tego problemu? Pomóżcie proszę

monka
11-02-2005, 10:24
Ewa, myślę że najlepiej porozumieć się z architektem i jak da radę to uzupełnić wniosek o jakiś zapis o dopuszczelności zmiany materialu. Teraz chyba jeszcze można, przecież decyzja nie jest jeszcze wydana.

Ewa Hebda
11-02-2005, 10:53
Nasza pani architekt twierdzi, że takie rzeczy to załatwia sie poprzez wpis do dziennika budowy przez kierownika budowy, a ja nie bardzo w to wierzę. Myślę, że nie chce jej się już robić przy tym projekcie, choć prawde mówiąc jedyną zmianą jaką wprowadziliśmy w projekcie to było przerobienie garażu na dwustanowiskowy. Boję się, że na razie nikt w niczym nie widzi problemu, a później będzie się wszystko komplikować.

ARETE
11-02-2005, 11:16
No dobrze. Dlaczego uważasz, że jak inaczej to zaraz musi być brzydziej?Wcale nie musi. Ale jeśli na zwartej zabudowie każdy będzie budował zupełnie inaczej, to będzie ogólny bałagan.


Dlaczego uważasz, że jak tak samo to ładniej? To nie bloki.Nie pisałem nigdzie, że tak samo, chodzi o ogólne kryteria, typu rodzaj dachu, ilość kondygnacji, ogólnie mówiąc: styl


Dlaczego uważasz że twój gust może być lepszy od gustu innych?Mój gust jest lepszy od innych i twój też jest lepszy od innych. Każdy gust jest dla każdego najlepszy. A w architekturze ogólne kryteria powinni ustalać fachowcy. Mowa oczywiście o prawdziwych architektach, a nie urzędnikach, którzy rzucają kłody pod nogi tylko po to, by potem to jakoś "załatwiać".


Dlaczego uważasz że to jest spowodowane pędem do oryginalności? Może to po prostu inne spojrzenie.Jeśli w danym terenie ładu przestrzennego pilnuje architekt, to inne spojrzenie można sobie mieć, ale nie powinno się łamać ustalonych reguł.


Wszyscy wydajemy masę pieniędzy. Dom to inwestycja życia. I chcę zbudować taki jaki mnie się podoba a nie taki jaki nakaże mi urzędnik.Jak widać wokoło jest wiele terenów, gdzie można stawiać co się komu podoba. Na szczęście coraz częściej ktoś z głową pilnuje założeń architektonicznych i powstają całkiem ładne osiedla.
To, że ktoś wydaje masę pieniędzy, nie znaczy, że może łamać prawo (jeśli akurat narzuca ono jakieś kryteria).


Tak na marginesie ja buduję w stylu dworkowym. Żadna oryginalność. Ale taki mi się podoba. I taki chcę mieć. I nie będę się burzył jak sąsiad wybuduje coś co mi się nie podoba. Jego prawo.To zależy od planu przestrzennego. Jeśli nie ma reguł, to nie ma się powodu burzyć.
Ja buduje się na wsi, więc styl będzie wiejski, prosty. Na początku chciałem mieć dach czterospadowy, ale musiałem mieć dwuspadowy. I nawet nie mrugnąłem przy zmianie decyzji, bo dwuspadowe też są ładne. Wszyscy w okolicy mają dwuspadowe. I to jest OK. Gdyby w tej okolicy ktoś postawił dworek, to byłoby to straszne przegięcie.

(coś mi się wydaje, że zboczyliśmy z tematu ;)