PDA

Zobacz pełną wersję : co jest ważniejsze: WIDOK czy SŁYCHOT



Miś Uszatek
21-09-2002, 16:00
No właśnie, Moi Drodzy - co jest dla Was ważniejsze w chwili, gdy podejmujecie decyzję o lokalizacji Waszego "gniazdka"?
Wszak każda lokalizacja ma swój feler. Zatem ...
czy łatwiej Wam przymknąć oko na kiepski widok czy ucho na kiepski słychot?

pik33
21-09-2002, 20:43
Dodaj do tego nos i kiepski zapach...:wink:
---------------------------------------------

Chyba łatwiej poradzić sobie z brzydkim widokiem niż wrednym hałasem, a już najtrudniej ze smrodem lisiej fermy obok.

21-09-2002, 21:12
A co dopiero skunksiej fermy!!

Luśka
21-09-2002, 21:15
Misiu Uszatku, z widokiem sobie można jakoś poradzić - zasadź duuuże drzewa, szybko rosnące i będziesz miał tylko świergot ptaszyny. A co to za słychot Cię tak zniechęca?

terminux
21-09-2002, 21:46
A co powiecie na "zapach" świńskiej fermy?

Maco
21-09-2002, 22:03
Kiedyś mieszkałem w Krotoszynie, gdzie na obrzeżach miasta była potocznie zwana "flakownia", czyli Zakład Przetwórsta Odpadów Mięsnych (albo jakoś tak), gdzie z zakładów mięsnych zwożone różne kopyta, rogi, czszki, flaki, .... i przerabiano na paszę.

Jak wiało od tej strony miasta (na szczęście nieczęsto) to nawet na drugim końcu miasta (jakieś 15-20km) tak waliło flakownią, że ciężko było zjeść spokojnie kanapkę...

Więc zapach absolutnie jest ważny !

21-09-2002, 22:45
Misiu Uszatku, jeśli masz klapnięte uszko to może słychot nie bedzie Ci przeszkadzał. Ale moim zdaniem przed hałasem ucieczki nie ma, na pewno nie na działce. Z widokiem, jak to z widokiem, można założyć różowe okulary i po problemie.

ckwadrat
21-09-2002, 22:46
To byłem ja. Prosiaczek :wink:

Miś Uszatek
22-09-2002, 14:47
Rany, o zapachu nie pomyślałem... Teraz to już naprawdę nie wiem, co jest gorsze.

A uszko mam klapnięte przez mojego sąsiada. Czy uwierzycie, że kiedy spada mu ołówek na podłogę, to u mnie słychać jakby mu spadł conajmniej litrowy słój miodu?
Tak, tak, w nadbudówce, która jest nade mną, zapomniano o izolacji akustycznej.

A wiecie, co słyszę, kiedy przychodzi do niego ta Ruda Studentka?
I tak dzień po dniu, minuta po minucie muszę słuchać, co robi mój sąsiad. To chyba gorsze niż sześciopasmówka pod oknem...

A kiedy opowiadam o tym znajomym, to mnie wyśmiewają, że są gorsze rzeczy na świecie! (jak choćby ta flakownia)

A ja jakoś nie mogę w to uwierzyć. Zostało mi już tylko jedno uszko, POMOCY!

kgadzina
27-09-2002, 14:40
Uszatku, zaproś Rudą Studentkę do siebie. A sąsiad niech słucha i zazdrości.

Mis Uszatek
27-09-2002, 15:02
Coś Ty!
Ruda jest chuda i ma nogi jak słoń, jeszcze by mi nadepnęła na drugie ucho...

greg98
04-02-2003, 10:08
W moim przypadku było tak, że chciałem znaleźć cokolwiek blisko mojego miejsca zamieszkania. I znalazłem. Działkę tak piękną i cichą, położoną w lesie (kawałek za wsią), a konkretnie w takim miejscu, gdzie kiedyś było pole okolone lasem iglastym (mój ulubiony). Kilka domostw w pobliżu, działki duże, cisza- mało kto wie, że tam coś się znajduje- jedzie się leśną drogą jakieś dwa kilometry. Oaza spokoju. Sprzedający mili, w rozmowach wstępnych dowiedzieliśmy się, że gdybyśmy nie wzbudzili zaufania tych ludzi, to by nam nie sprzedali :smile:Jednocześnie mamy gwarancję, że buraki obok nas nie będą mieszkać. Jednym słowem jestem zakochany w swojej ziemi do granic i moim obecnym marzeniem jest zbudowanie domu i zamieszkanie w tym miejscu- oazie spokoju.
Już nie moge się doczekać prac w ogrodzie, tych nocy ze świerszczami, gwiazdami, niczym nie zmąconą ciszą przerywaną jedynie od czasu do czasu dalekim odgłosem szczekania psów.
No i oczywiście zabawy z dziecmi w ogródku.
Ech... rozmarzyłem się.
A co do felerów, to jedyne co mi przychodzi do głowy, to brak gazu i dojazd (ale co to za zimy teraz- zreszta gmina i tak odśnieża).
Pozdrawiam
Grzegorz
Pozdrawiam
Grzegorz

Agacka
05-02-2003, 10:24
Jesli "nadbudówka" Ci hałasuje to już tylko wykopanie głębokiej piwnicy Ci zostaje i uwicie sobie w niej gniazdka :grin:

tczarek
17-02-2003, 12:52
Z wyborem miejsca jest bardzo różnie. Ale czasami decyduje o tym zbieg okoliczności. Tak było w moim przypadku. Spotkałem mojego dobrego znajomego, który zaprosił Nas na swoją budowę. No i tak kupiliśmy działkę obok. No i bardzo jesteśmy zadowoleni.
Pozdrawiam.

ADAMOS48
24-02-2003, 22:34
Ja wylazłem ze swoją dziąłką na wysokośc 500m i nie mam ani jednego ,ani drugiego ,ale za to cienki portfel.

Kakaw
03-03-2003, 17:24
A mojej wspaniałej rodzince udało się znależć pikną działeczeke - pod Warszawą przy rzeczce a po jej drugiej stronie rozciągają się pieknę pola, które na mapach są puszczą (tyle, że spaloną dawno temu ale to nieważne), więc nikt nie ma prawa się tam budować po wsze czasy. No wogóle pięknie... tyle że... no jest jeden problemek... około 300 metrów dalej przebiega kolej towarowa Berlin-Moskwa, które będzie po wstąpieniu do Unii najważniejszą jej koleją :razz: :razz: :razz:
pozdrawiam

Teska
04-03-2003, 08:42
u mnie na działeczce jest widok...las, sarenki, dziki..:smile:
słychotu poki co nie ma..jedyna wsiowa droga prowadzi do straznicy strazy granicznej i do wsi..gdzie jest 5 chałup:smile:

emems
05-03-2003, 13:10
Teska gdzie cię poniosło chyba że lubisz tak na odludziu :oops:
Ja mam działeczkę w Parku Narodowym a w zasadzie w otulinie Parku bobry, bociany, szaraki, borsuki i inne takie ale i sąsiadów mam 10 metrów dalej. Wszędzie blisko do pracy 30 min spacerkiem do sklepu 10 minut na PKP 15 minut.
Pozdrawiam, :lol:

Ryszard1
05-03-2003, 19:49
A nad moja dzialeczka lataja Orly bieliki,

mika30
14-03-2003, 14:15
Najgorszy jest smród bo nie mozesz wyjść z domu bez maski, zrobić grila itp. potem hałas a widok - jak sie nie ma co się lubi....

bilbo
26-10-2003, 19:07
My działkę szukaliśmy bardzo długo...i zwracalismy uwagę dosłownie na wszytko! Na całą okolicę, by w zasięgu wzroku nie było bloków, starych zabudowań, rozwalających się stodół. Ważny był też dojazd i by okolica była spokojna. I tak nasza działeczka jest przy ślepej uliczce, z której skręca się w bok i jest zatoczka z wjazdem na naszą posesję. Zwracaliśmy też uwagę na sąsiadów :) Oczywiście też na wielkość działki. Jeździmy na nią bardzo często i jesteśmy cały czas zachwyceni naszym wyborem!
Justa

groszek 3
27-10-2003, 09:02
My naszą działeczkę chcieliśmy mieć jak najbliżej miasta. Najważniejsze to jest brak hałasów (mam chyba zbyt dobry słuch). Bez tego się nie obędzie bo działka jest przy głównej drodze dojazdowej do osiedla, ale nie samochody mi przeszkadzają, a sąsiedzi za ścianą, łomot techno-party i trzaskanie drzwiami :evil: - a tego w swoim domku nie będę miała. Do tego mamy niedaleko do lasu i jeziora :P - czyli małe miasteczko we wsi.

Groszek