PDA

Zobacz pełną wersję : Wiatrołap, korytarz i problem w jednym:)



burgundzka
22-02-2005, 12:01
Witam,
jestem początkującą użytkowniczką tego Forum. Ale mam nadzieję, że dobrze trafiłam.
Potrzebuję rady "doświadczonych" w przebudowach forumowiczów.
Mamy niewielki domek. Planujemy generalny remont witarołapu.
Sytuacjia przed wygląda tak:
Podłużna działka, dwupoziomowy domek. Wejście do niego od przodu posesji - poprzez wiatrołap. Za domkiem jest jeszcze kawałek ogrodu.
Witarołap ma wymiary (wewnętrzne - bo diablo grube ściany ma) 1,5 m x 2,5 (no może 3:).
Przyklejony jest do domu swoim dłuższym ramieniem. Na drugim dłuższym ramieniu jest okno.
Na lewo od wejścia do wiatrołapu jest wejście do domu (drzwi). Za nimi mikro korytarzyk (jakieś 1 m x 1m) z którego jest wejście do salonu, do kuchni i wejście na schody.
Planujemy Całkowitą Rozbiórkę Wiatrołapu. Postawienie go na nowo - ew. poszerzenie o 0,5 m i wydłużenie o tyle samo.
Co chcemy uzyskać?
Powiększyć korytarzyk kosztem wiatrołapu. Czyli całkowicie pozbyć się drzwi oddzielających korytarzyk a wiatrołap i uzyskać coś, co można by nazwać "przedpokojem". A przy okazji nie stracić wiatrołapu.
I tu pojawia się problem:
Ponieważ wejście do wiatrołapu jest od przodu a w momencie utworzenia "przedpokoju" w miejsce drzwi wejściowych w wiatrołapie chciałabym wstawić szafę wnękową, konieczna jest zmiana lokalizacji drzwi "wiatrołapowych" i oddzielenie go od "przedpokoju.
Pytanie:
Czy jedynym wyjściem jest umiejscowienie drzwi wiatrołapowych z tyłu wiatrołapu (czyli po przeciwległej stronie obecnego stanu) i oddzielenie go ścianką działową od "przedpokoju". I wstawienie tam drzwi wewnętrznych do domu?
Powiem szczerze, że wchodzenie od "tyłu" jakoś mnie nie bawi..ale nie widzę innego rozwiązania.

Potrzebuję "genialnego" pomysłu, bo skoro już zdecydowaliśmy się na taką "demolkę" całkowitą..to chciałabym to zrobić z głową..

Z góry dziękuję
Margott

pitbull
23-02-2005, 08:51
Wolalbym widziec rysunek parteru. Wtedy moglbym sie wypowiedziec.

burgundzka
25-02-2005, 12:49
Prosze bardzo:

http://free.art.pl/alicja/imgz/Parter.gif

kroyena
26-02-2005, 17:59
burgundzka, a masz życzliwych sąsiadów, życzliwych inaczej (oczywiście :x ). Oczywiście :evil: .
Pytam, bo na to co planujecie to jest potrzebny projekt, gdyż są to znaczące zmiany w elewacji, gdyż:
po pierwsze primo) chcecie mu zmienić powierzchnię w jednym z dowolnie wybranych kierunków o 0,5 metra,
po drugie primo) pewnie wymienicie stare drzwi i okno.
A za drygie primo bez pozwolenia na rozbudowę to już ludzie mieli wizyty z PINB-u kończące się mało fajnie, że o pierwszym primo nie wspomnę.

Właśnie dzieki somsiadom (oczywiście :x ). Oczywiście :evil: .

kroyena
26-02-2005, 18:08
A jak już z projektem szaleć, to szleć.
1) wylicowałbym drzwi wejściowe ze ścianą frontową od salonu,
2) drzwi bym zrobił do salonu, w miejscu okna bo jest tam nadproże, w końcu lepiej gosci prowadzić do salonu niż do kuchni,
3) okno doświetlające przedsionek zrobiłbym na przedłużeniu obecnego okna w salonie przy drzwiach wejściowych,
4) między obecnymi drzwiami do domu, a salonikowymi drzwiami do domu dał bym ubraniówkę,
5) korytarzyk przy kuchni bym rozebrał, pewnie łaczy kuchnię z salonem, zrobiłbym podciąg w ścianie działowej i otworzył kuchnię na salon, a korytarzyk byłby podcieniem (lub otwartym wejściem na schody, nie wrysowałaś niestety zbiegu schodów) prowadzącym do dodatkowego pokoiku do pracy, który bym uzyskał po dociepleniu werandy.

A jakby po takim szaleństwie w kasie jeszcze coś zostało to okno w kuchni zamieniłbym (jeżeli się da na balkonowe i wywaliłbym taras od strony podwórka.

Może być? :roll:

burgundzka
28-02-2005, 07:36
Witam,

po pierwsze - co do pozwolenia na przebudowę - nie mam. Ale też już nas uświadomiano, żeby raczej się postarać (zupełnie nie wiem co i jak i gdzie), bo sąsiadów to właśnie z gatunku "życzliwych" :cry: mamy..

po drugie - cudowna wizja rozbudowy:) Bardzo chętnie bym skorzystała, gdyby nie kila ale.

1 ale. Taka przebudowa nadal sprawia, że prosto z "wiatrołapu" wchodzimy do salonu. Czyli nie mam przedpokoju..A chodzi mi maniacko o niego, bo boję się że taki wiatrołap na styku z salonem da cudowne uczucie "zawiewania w plecki". Ponadto, wejście do salonu od strony "okna" burzy mi układ samego salonu - nie mam gdzie przestawić narożnika, który stoi właśnie przy tej ścianie. Rozwalanie ściany do kuchni sprawia, że nie mam co zrobic z milionem książek które teraz tam są, nie mam gdzie przestawić pianina etc etc...Po prostu - nie zmieścimy się jak nam znikną prawie 2 ściany (wejście do salonu i otwór do kuchni).

2 ale. Uzyskanie przejścia do kuchni z salonu, pokoiku do pracy etc.
Dom jest stary (jakieś lata 60 -te) budowany w przedziwnej technologi (suprema?) rozwalanie scian to karkołomne zadanie. Poza tym - RATUNKU jaki bałagan! Musielibyśmy się wyprowadzić chyba a z małym dzieckiem to nierealne na razie;).
No i koszty takiej demolki całkowitej..
Pomysł świetny, ale obawiam sie, że finansowo zabójczy.
Pozdrawiam
Burgundzka

kroyena
03-03-2005, 06:59
Ad 1 ale. Wiatrołap zamieniamy właśnie w przedpokój, z szafą ubraniową, oknem (patrząc wedle rysunku na prawo). Książki do pomieszczenia do pracy powstałego z drugiej części obecnego wiatrołapu (na rysunko określanego werandą), albo do biblioteki (na pewno się ucieszą, a będą dostępne (no może nie w całej kolekcji). 8)
Ad 2 ale. To była tylko propozycja z tą ścianą z kuchni (nie wiem czy to ściana działowa, czy nośna), efekt może być porażający (niekoniecznie finansowo)-ogromny pokój dzienny. Od bałaganu nieuciekniesz, takich rzeczy nie robi się zimą, a w lecie mały dieciak będzie miał frajdę z dużej góry piachu. 8) Co do wyprowadzki to te schody na górę gdzieś prowadzą? :roll:

Co do kosztów to (jeżeli jest to ścianka działowa - na oko o grubości do 12 cm[ale musi to ocenić specjalista], to koszty nie powinny być aż tak duże) - wyburzenie ściany, wyrównanie lub zrobienie przejścia między sufitami kuchnia/salon, malowanie itd... Poza tym chcieć to móc. :wink:

Co do bałaganu, remont wiatrołapu przyniesie niewiele mniej bo będzie się wnosić, rozbierać ścianę można w osłonie (np. z folii budowlanej).

Co do układu pomieszczeń to tu jest problem bo to musi WAM odpowiadać. To była tylko propozycja, jakbym ja to zrobił. Decyzja należy do WAS. Pamiętajcie, że 2005 jest ostatnim rokiem ulgi remontowej, jeżeli jeszcze nie skorzystaliście. Aha i można ją zwiększyć jeżeli macie gaz w domu (np. przez wymianę urządzenia gazowego lub zakup czujki).

I tak podałem plan minimum, bo gdzieś może można by wstawić kominek, a to już by była zabawa (rycie podłogi, żeby było doprowadzenia powietrza do komory spalania z zewnątrz, stawianie komina - burdel na obu kondygnacjach) :roll: :lol:

burgundzka
03-03-2005, 10:57
Ściana między kuchnią a salonem ma 33 cm grubości. Jej usunięcie nie wchodzi w grę, bo mogłoby zagrozić stabilności budynku (serio serio!). Poza tym, hm, ten rysunek trochę fałszuje rzeczywistość ;-) Salon ma wymiary 4,3 x 4,3 m, a kuchnia - ok. 4 x 3 m. Więc salon nie jest taki mały. Tymczasem przy wspomnianej ścianie w kuchni stoi m.in. lodówka i część zabudowy meblowej.

Co do ulgi remontowej, to wyczerpaliśmy już cały limit (z nadwyżką!) w ciągu ostatnich dwóch lat... Taka skarbonka nam się trafiła :roll:

Pozdrawiam,
Burgundzki ;-)

burgundzka
03-03-2005, 11:05
:D
wychodzi na to, że ja nie wszystko rozumiem chyba:)

Kwestia wiatrołatpu:
Wg. mojej definicji jest to "pierwsze" pomieszczenie do jakiego wchodzi się w domu. Zimniejsze niż przedpokój, służy do otrzepania butów, ew. powieszenia wierzchniego odzienia. Z niego poprzez kolejne drzwi wchodzi się do przedpokoju.
czyli miejsce gdzie jest ciepło:), jest szafa, lustro etc..Nie ma ryzyka wilgoci, przechłodzenia etc.
Z przedpokoju otwarte przejście do domu...

Tak bym chciała, bo teraz - mając właśnie "wiartołap" pełniący funkcję przedpokoju (stoi tam szafa, szafka na buty etc) walczę nie tylko z jego wadami konstrukcyjnymi (przemarza, wilgoc, pleśn na jednej scianie) ale także z tym, że nie mam przedpokoju. A to właśnie w przedpokoju powinny stać ubraniówka, butówka;) etc..

Co do rysunku który przedstawiłam.
Faktycznie nie jest tak tragicznie z salonem - tylko tak mi się "namalowało":) Salon jest większy od kuchni:)
Schody - są karkołomną konstrukcją zbudowaną na zasadzie "drabiny" nieomal - bo było b. mało miejsca na nie.

Rozwalanie ściany przeżyłam już w tym domu..Niestety - nawet zabezpieczanie folią niewiele daje.

Realizując zaproponowany pomysł modernizacji, pewnie można by zaszaleć bardziej..Rozbudować wiatrołap na maxa - zrobic z niego drugi pokój etc etc..Można bez końca:)
Chciałoby się...Może w przyszłości:)

Na razie - plan minimum.
Rozwalić wiatrołap bo jest beznadziejnie zrobiony. Zrobic to tak, żeby żyło się wygodniej. Może "wysupłać" przedpokój w jakis cudowny sposób.

Co do pozwoleń.
Muszę mieć projekt od architekta?
Muszę mieć zgodę wydziału architektury w gminie?
Potem muszę zrobić inwentaryzację?
coś pokręciłam?:)

Pozdrawiam serdecznie
Burg

pitbull
04-03-2005, 09:05
A tam gdzie jest napis weranda nie da sie zrobic szafy wnekowej z lustrem. Zostawic wejscie tak jak jest i wstawic drzwi przesuwne w miejsce gdzie jest przejscie do korytarzyka? Czy moze zle zrozumialem?
Jesli cos chcesz rzoburac to najpierw inwentaryzacja, ocena mozliwosci rozbudowy czy modernizacji, potem projekt i pozwolenie na budowe.