PDA

Zobacz pełną wersję : DŁUG



izba
24-02-2005, 12:38
Witam.
Może orientuję się ktoś jak można wyegzekwować spłate długu (dwie fakturki) od firmy? Posiadam firmę z listwami. Od kilku lat współpracowałem z pewna firmą (sklepem), który regularnie odbierał i płacił za zamawiany towar. Od kilku miesięcy jednak jakoś nie kwapi się do spłaty 1500zl. Ciągłe rozmowy telefoniczne oraz wysłane wezwanie do zapłaty nic nie dały. Jak można odzyskać swoje pieniądze? Pomóżcie!
Dodam ,że wynajęcie ruskich nie wchodzi w grę :)

24-02-2005, 12:40
jesli to trwa od kilku miesiecy to bedzie pewnie ciezko
bez ruskich nie widze szans
chyba ze sam masz zdolnosci manualne :)

24-02-2005, 12:42
chociaz wiesz co?
pewnie istnieje jakas komorka sadowa od takich spornych spraw
ja tez dlugo nie moglem odzyskac w niemczech kaucji za mieszkanie
pomoglo jak poslalem gosciowi ostrzezenie, podajac konkretne artykuly, miejsce do ktorego zamierzam wyslac moja sprawe i podalem mu termin w jakim ma zaplacic
wymiekl ( a wczesniej od roku lecial w preta)

Paty
24-02-2005, 13:23
Sprawdź najpierw czy towar który mu zaoferowałeś szprzedał się . Jeżeli tak , to sprawa jasna najlepiej wyslij pismo ponaglające do zapłaty z jakiejs kancelarii adwokackiej (koszt około 50 zł).
A jeżeli towar się nie sprzedał to poprostu zrozum faceta i czekaj.Lub zabież mu towar na kwotę zadłużenia. Teraz są bardzo ciężkie czasy w handlu. Wiem coś o tym.

Paty.

smartcat
24-02-2005, 13:41
Witam.
Może orientuję się ktoś jak można wyegzekwować spłate długu (dwie fakturki) od firmy? Posiadam firmę z listwami. Od kilku lat współpracowałem z pewna firmą (sklepem), który regularnie odbierał i płacił za zamawiany towar. Od kilku miesięcy jednak jakoś nie kwapi się do spłaty 1500zl. Ciągłe rozmowy telefoniczne oraz wysłane wezwanie do zapłaty nic nie dały. Jak można odzyskać swoje pieniądze? Pomóżcie!
Dodam ,że wynajęcie ruskich nie wchodzi w grę :)

Nekaj ich telefonami, pofatyguj się osobiście, ostatecznie weź firme windykacyjna ale to kosztuje.
Z doświadczenia wiem że wiele firm niepłaci jak ich ktoś slabo naciska.

damiang
24-02-2005, 14:06
Nie jestem prawnikiem, ale z tego co kiedyś się dowiadywałem to można złożyć pozew o zapłatę do sądu. Wzór jest na np. http://prawo.hoga.pl/pisma_procesowe/pozew_o_zaplate.asp
Do kwoty bodajże 5000 zł należy składać pozew na formularzu np.
http://prawo.hoga.pl/pisma_procesowe/formularze/form1_p.doc

Sąd może nakazać zapłatę a wtedy z prawomocnym wyrokiem sądu idziesz do komornika i on windykuje pieniądze.

Może wystarczy samo postraszenie złożeniem pozwu...

24-02-2005, 14:08
damainq
wlasnie o to mi chodzilo
dokladnie to samo jest w niemczech i dziala

rumak1974
24-02-2005, 14:26
Witam.
Może orientuję się ktoś jak można wyegzekwować spłate długu (dwie fakturki) od firmy? Posiadam firmę z listwami. Od kilku lat współpracowałem z pewna firmą (sklepem), który regularnie odbierał i płacił za zamawiany towar. Od kilku miesięcy jednak jakoś nie kwapi się do spłaty 1500zl. Ciągłe rozmowy telefoniczne oraz wysłane wezwanie do zapłaty nic nie dały. Jak można odzyskać swoje pieniądze? Pomóżcie!
Dodam ,że wynajęcie ruskich nie wchodzi w grę :)


Wyślij facetowi projekt pisma do sądu z wnioskiem o upadłśc pozwanej firmy - z info- że jak do dnai tego nie zapłaćą to składasz wniosek o upadłość

izba
24-02-2005, 15:34
Nekaj ich telefonami, pofatyguj się osobiście, ostatecznie weź firme windykacyjna ale to kosztuje.
Z doświadczenia wiem że wiele firm niepłaci jak ich ktoś slabo naciska.

Naciskam non stop, co kilka dni telefon.... a co do firm windykacyjnych to niestety zajmują się od 10 tys w zwyż :(

gregor2
24-02-2005, 15:37
nie ma to jak komornik.
załóż sprawę w sądzie, kosztami zostanie obciążony dłużnik. zamiast zapłacić 1.500 zapłaci zdrowo ponad 3.000.
komornicy lubią takie sprawy.
pozdrawiam

smartcat
24-02-2005, 15:38
Naciskam non stop, co kilka dni telefon.... a co do firm windykacyjnych to niestety zajmują się od 10 tys w zwyż :(

Może postraszenie pozwem o którym wspomnieli koledzy wspomoże Twoje wysiłki.
A co Ci mówia jak z nimi rozmawiasz?

izba
24-02-2005, 15:50
A co Ci mówia jak z nimi rozmawiasz?

... " tym tygodniu zapłacimy...."
..." przepraszamy, wiemy że wisimy pieniążki ale czekamy na spłate od klientów...."
..."prosze być cierpliwy... do końca tygodnia postaramy się zapłacic...."
itd itd

smartcat
24-02-2005, 16:08
... " tym tygodniu zapłacimy...."
..." przepraszamy, wiemy że wisimy pieniążki ale czekamy na spłate od klientów...."
..."prosze być cierpliwy... do końca tygodnia postaramy się zapłacic...."
itd itd

Jak rozumiem już im towaru nie dajesz?
Przypominaj sie codziennie. Nawet dwa razy dziennie. Pytaj się czy juz może puscili przelew i czy juz dzis bedziesz miał pieniądze na koncie. Po południu dzwoń i mów że sprawdzałeś na koncie i wciąz pieniedzy nie masz. Rozmawiaj z szefem. Jak beda mieli wybór zapłacic Tobie który jest upierdliwy a komus kto jest spolegliwy i nie "awanturujacy sie" to beda woleli pozbyc się upierdliwca i zapłacą. Jak maja problem z płynnościa to na raty niech płacą (ale lepiej taka kwotę na raz). Postrasz ze zrobisz mailing do dostawców z brnzy ze sklep zalega z płatosciami Tobie ze jak inni bedą wiedzieli o tym że nie płaci zobowiazań to jego żywot na rynku może byc krótki.

damiang
24-02-2005, 17:10
BTW. Przypomniał mi się inny wątek z opisem pojazdu ZBYCHa.

Może poproś żeby cię ZBYCH podwiózł pod sklep i żeby ci milcząco towarzyszył gdy będziesz pytał o zwrot długu... :)

_ZBYCH_
24-02-2005, 17:21
Zadzwoń do właściciela nie płacącej firmy i spokojnie zapytaj, czy ma encyklopedię. Jak powie, że ma, to powiedz, żeby sprawdził na literę B co oznacza słowo bankrut lub na P - plajta. Powiedz, że masz już tylu dłużników, że tracisz płynność finansową i właśnie to na B lub na P Tobie grozi. Powiedz, że właśnie przekazałeś kilka spraw dłużników do firmy windykacyjnej i jeśli oni nie zapłacą w ciągu tygodnia, to niestety będziesz zmuszony również ich sprawę przekazać do firmy windykacyjnej, a to się wiąże z dodatkowym obciążeniem finansowym dla nich, bo koszty firmy windykacyjnej pokrywa dłużnik. Na koniec jeszcze raz uprzejmie poproś o uregulowanie należności w terminie 7 dni i czekaj. Jak nie zapłacą, to śmiało składaj do sądu pozew o zapłatę (to prosta procedura).

Ponad to proponuję na fakturach pisać:
1. Niniejsza faktura jest potwierdzeniem zawarcia umowy sprzedaży. W przypadku nie dokonania zapłaty w terminie określonym na fakturze, faktura taka będzie jednocześnie ostatecznym wezwaniem do zapłaty (Art. 455 KC).
2. Przekroczenie terminu płatności spowoduje naliczanie odsetek w wysokości 2 % za każdy dzień zwłoki.
3. Nie uregulowanie zobowiązań będzie skutkowało wpisem do Krajowego Rejestru Długów - Biuro Informacji Gospodarczej S.A.
4. Zgodnie z art. 589 KC i art. 590 KC do momentu zapłaty za towar sprzedawca zastrzega sobie prawo do jego własności.

_ZBYCH_
24-02-2005, 17:22
BTW. Przypomniał mi się inny wątek z opisem pojazdu ZBYCHa.

Może poproś żeby cię ZBYCH podwiózł pod sklep i żeby ci milcząco towarzyszył gdy będziesz pytał o zwrot długu... :)
Ale...

Ja w innej branży pracuję i na brak pracy nie narzekam :lol:

KAS01
24-02-2005, 17:55
Witam.
Może orientuję się ktoś jak można wyegzekwować spłate długu (dwie fakturki) od firmy? ...


To moze ja sie tez podlacze pod pytanie, tylko w moim przypadku bedzie od firmy niemieckiej (rozliczam sie w Polsce).

Na razie (i mam nadzieje, ze tak zostanie :D ) jest to pytanie czysto teoretyczne, ale moj zleceniodawca ma zawsze wobec mnie jakis dlug siegajacy do kilku tysiecy euro. Faktury placi nawet z polrocznym opoznieniem. Ale zastanawiam sie co bym mogl mu zrobic, gdyby mu sie jednak nie chcialo zaplacic.

pozdrawiam i przepraszam za wtracenie sie watek izby
Konrad

nurni
24-02-2005, 18:02
No to przedstawię czarny scenariusz:
1. Nękanie telefonami nic nie da.
2. Pisma również nic nie dadzą, ale stworzymy sobie dokumentację do pozwu sądowego. Ewentulanie można napisać, że powiadomimy odpowiedni dłużnikowi US - faktura wprowadzona w koszty, VAT odliczony a należność nie zapłacona.
3. Składamy pozew sądowy (w trybie nakazowym) ale musimy znać pełne dane odbiorcy. Np jak firma jest prywatna to adres zamieszkania właściciela/ wspólników. Nie dostaniesz tych namiarów - ochrona danych osobowych. Dlatego dobrze jest mieć dane firmy - NIP, regon, wpis do rejestru.
4. Jeśli w tym momencie dłużnik wpłaci symboliczną kwotę cała sprawa upada z powodu "dobrej wiary" dłużnika i za jakiś czas zaczynamy od nowa.
5. Dostajemy wyrok i idziemy do komornika - najpierw musimy zapłacić komornikowi (tu kwot nie pamiętam) bez względu na efekt i czekamy na egzekucję należności. Większość komorników za połowę wierzytelności określa dłużnika jako niewypłacalnego.

Przepraszam za ten czarny scenariusz ale już przez kilka takich przebrnąłem. W Polsce jeżeli ktoś nie chce zapłacić to nie zapłaci i nie ma możliwości odzyskać pieniędzy lub ewentulanie odzyskać je za 100 lub więcej lat.

nurni
24-02-2005, 18:07
Aha, jak do tej pory najskuteczniejsze były rozwiązania siłowe. Tzn umawiałem się z dłużnikiem/decydentem na spotkanie, przyjeżdżałem z pracownikami (wcześnie poinformowanymi - szt. 5) i w ich obecności informowałem dłużnika, że ten Pan ma ich wynagrodzenie i na pewno dojdą do porozumienia.
Przyznam szczerze, że jak do tej pory była to najskuteczniejsza metoda.

Bankructwo i plajtę wyklucza dobrowolna wpłata kwoty przez dłużnika, która jest przejawem tzw. dobrej woli.

pozdrawiam

smartcat
24-02-2005, 18:09
Na razie (i mam nadzieje, ze tak zostanie :D ) jest to pytanie czysto teoretyczne, ale moj zleceniodawca ma zawsze wobec mnie jakis dlug siegajacy do kilku tysiecy euro. Faktury placi nawet z polrocznym opoznieniem. Ale zastanawiam sie co bym mogl mu zrobic, gdyby mu sie jednak nie chcialo zaplacic.

pozdrawiam i przepraszam za wtracenie sie watek izby
Konrad

KAS01 ponaglaj goscia bo jak dłuznik czuje ze moze przeginac to to wykorzystuje bez umiaru. "Siedź mu na głowie". w końcu to jest TWOJA KASA i masz prawo sie jej domagać. Kiedyś byłem świadkiem zmiany jaka nastapiła w windykacji nalezosci w mojej firmie. Nowy kierownik działu zatrududnił dodatkowe osoby ktore by sprostały duzej liczbie wykonywanych telefonów i nekają dłużników już jak faktura ma jeden dzień opóźnienia w zapłacie. Wczesniej klienci bardzo przeginali bo sie po prostu nikt nie upomina o swoje.
Nie wspominam o innych mechanizmach i zabezpieczania należności ale one maja zastosowanie w dużych firmach. Ale to nekanie jest naprawdę skuteczne! W odpowiedniej formie oczywiscie!

nurni
24-02-2005, 18:13
To moze ja sie tez podlacze pod pytanie, tylko w moim przypadku bedzie od firmy niemieckiej (rozliczam sie w Polsce).

Na razie (i mam nadzieje, ze tak zostanie :D ) jest to pytanie czysto teoretyczne, ale moj zleceniodawca ma zawsze wobec mnie jakis dlug siegajacy do kilku tysiecy euro. Faktury placi nawet z polrocznym opoznieniem. Ale zastanawiam sie co bym mogl mu zrobic, gdyby mu sie jednak nie chcialo zaplacic.

Z tego co wiem to Niemiecki UKS (policja skarbowa) jest bardzo cięty na firmy, które wciągają sobie w koszty faktury a nie płacą należności. Okresem rozliczeniowym jest rok, więc jeśli w nowym roku masz przeterminowane należności to mógłbyś poinformować o zaistaniełej sytuacji niemiecki UKS odpowiedni dla Twojego Zleceniodawcy. Tyle co mogę Ci pomóc ale potwierdź to u jakiegoś prawnika-ekonomisty od prawa unijnego.

pozdrawiam

KAS01
24-02-2005, 18:36
KAS01 ponaglaj goscia bo jak dłuznik czuje ze moze przeginac to to wykorzystuje bez umiaru. "Siedź mu na głowie". w końcu to jest TWOJA KASA i masz prawo sie jej domagać. Kiedyś byłem świadkiem zmiany jaka nastapiła w windykacji nalezosci w mojej firmie. Nowy kierownik działu zatrududnił dodatkowe osoby ktore by sprostały duzej liczbie wykonywanych telefonów i nekają dłużników już jak faktura ma jeden dzień opóźnienia w zapłacie. Wczesniej klienci bardzo przeginali bo sie po prostu nikt nie upomina o swoje.
Nie wspominam o innych mechanizmach i zabezpieczania należności ale one maja zastosowanie w dużych firmach. Ale to nekanie jest naprawdę skuteczne! W odpowiedniej formie oczywiscie!

Ja znam przyczyny dlaczego tak dlugo czekam na zaplate. Rozumiem je i dlatego sie na to godze. Jestem ostatnia firma w lancuszku i zanim pieniadze przebeda cala droge mija nawet pol roku. Jak do tej pory, to mam placone nawet wtedy, gdy moj zleceniodawca sam nie otrzyma zaplaty za wykonane przeze mnie zlecenie. Po prostu nie placac mi popelnil by ekonomiczne samobojstwo. Nie chce mi sie juz pisac dlaczego, ale beze mnie moglby zamknac firme. A za duzo ma do stracenia, aby to zrobic. Biorac to wszystko pod uwage, to o zaplate jestem raczej spokojny, ale czarny scenariusz tez biore pod uwage.

nurni
24-02-2005, 18:40
Ja znam przyczyny dlaczego tak dlugo czekam na zaplate.
...Po prostu nie placac mi popelnil by ekonomiczne samobojstwo.
...ale beze mnie moglby zamknac firme. A za duzo ma do stracenia, aby to zrobic. Biorac to wszystko pod uwage, to o zaplate jestem raczej spokojny, ale czarny scenariusz tez biore pod uwage.

No to pisz od razu, że jesteś monopolistą :wink:
Wtedy sprawa ma się zupełnie inaczej :D :D

Pozdrawiam

KAS01
24-02-2005, 18:44
Z tego co wiem to Niemiecki UKS (policja skarbowa) jest bardzo cięty na firmy, które wciągają sobie w koszty faktury a nie płacą należności. Okresem rozliczeniowym jest rok, więc jeśli w nowym roku masz przeterminowane należności to mógłbyś poinformować o zaistaniełej sytuacji niemiecki UKS odpowiedni dla Twojego Zleceniodawcy. Tyle co mogę Ci pomóc ale potwierdź to u jakiegoś prawnika-ekonomisty od prawa unijnego.

pozdrawiam

Nie musze potwierdzac. Jest tak jak piszesz. Moj kuzyn (obywatel Niemiec) dosc dobrze porusza sie w tych sprawach (jest wlasnie w trakcie odzyskiwania zaplaty za faktury z przed 4 lat). Wszystko jest pieknie dopoki firma istnieje, ale jak oglosi plajte, to niestety nic nie odzyskam. I wlasnie tego bym sie bal.

KAS01
24-02-2005, 18:55
Ja znam przyczyny dlaczego tak dlugo czekam na zaplate.
...Po prostu nie placac mi popelnil by ekonomiczne samobojstwo.
...ale beze mnie moglby zamknac firme. A za duzo ma do stracenia, aby to zrobic. Biorac to wszystko pod uwage, to o zaplate jestem raczej spokojny, ale czarny scenariusz tez biore pod uwage.

No to pisz od razu, że jesteś monopolistą :wink:
Wtedy sprawa ma się zupełnie inaczej :D :D

Pozdrawiam

:D :D :D Dokladnie tak. Mam monopol na znajomosc pewnego programu (chodzi o Catie V4 ze specjalna nakladka dla okretownictwa(SHD), a scislej dla jednej stoczni w Europie - Meyer Werft). Jest bardzo niewiele osob znajacych SHD (w Polsce ok. 10ciu). Szkolenie jest bardzo drogie, a poznanie wszystkich niuansow programu, norm i specyfiki tej konkretnej stoczni zajmuje ok roku czasu. A Niemcy ktorzy znaja ten program sa pracownikami stoczni i nie oplacalo by im sie pracowac dla mojego zleceniodawcy.

pozdrawiam
Konrad

nurni
24-02-2005, 19:04
:D :D :D Dokladnie tak. Mam monopol na znajomosc pewnego programu (chodzi o Catie V4 ze specjalna nakladka dla okretownictwa(SHD), a scislej dla jednej stoczni w Europie - Meyer Werft). Jest bardzo niewiele osob znajacych SHD (w Polsce ok. 10ciu). Szkolenie jest bardzo drogie, a poznanie wszystkich niuansow programu, norm i specyfiki tej konkretnej stoczni zajmuje ok roku czasu. A Niemcy ktorzy znaja ten program sa pracownikami stoczni i nie oplacalo by im sie pracowac dla mojego zleceniodawcy.
pozdrawiam
Konrad

No to gratulacje i życzę dalszej owocnej współpracy, a o czarnych scenariuszach na razie zapomnijmy :D :D :D

Pozdrawiam

krzyss
24-02-2005, 23:43
Nie popieram dłużników, ale może facet nie ma na prawdę w tej chwili grosza. Może warto poczekać do nowego sezonu, aż mu ktoś zapłaci - zawsze to mniej nerwów i szybciej niż przez sąd. A jeżeli na prawdę inwestorzy mu nie płacą? Skoro Izba pisze, że zawsze płacił - to dał trochę zarobić, może poczekać jeszcze trochę i współpracować dalej, skoro wcześniej szło dobrze. Nie popieram dłużników!!!! Ale nie ma co też za wcześnie zabijać współpracowników. Przecież komuś te listwy musisz sprzedawać, aby żyć.

kolo
25-02-2005, 06:53
Nekaj ich telefonami, pofatyguj się osobiście, ostatecznie weź firme windykacyjna ale to kosztuje.
Z doświadczenia wiem że wiele firm niepłaci jak ich ktoś slabo naciska.

Naciskam non stop, co kilka dni telefon.... a co do firm windykacyjnych to niestety zajmują się od 10 tys w zwyż :(


Jeżeli chcesz to mogę przesłać Ci na priva nazwę firmy windykacyjnej, która podejmuje się ściągać należności tej wysokości w dodatku tylko za prowizję.

izba
25-02-2005, 08:51
Jeżeli chcesz to mogę przesłać Ci na priva nazwę firmy windykacyjnej, która podejmuje się ściągać należności tej wysokości w dodatku tylko za prowizję.
będę wdzięczny

przemek3
14-03-2005, 21:33
sory
ja tam jeszcze nie dzwoniłem ale należe do tego klubu.
I co 2 miechy mi przychodzą informacje, że taki człowiek jest do mojej dyspozycji.
Nie chciałem nikogo wprowadzić w błąd
A ty tam dzwoniłeś??

Tadeusz M
15-03-2005, 21:09
Złożyć pozew do sądu - do 5000zł to grosze. Dostanie wyrok to się pewnie trochę wystraszy a do komornika na razie nie trzeba składać. Komornikl dla dłużnika to dodatykowe koszty a z wyrokiem to można podesłać mu kasetę z programem o tym komorniku ze słupska albo podobnym - to zadziała .

jareko
15-03-2005, 21:26
szczerze sie przyznam - sam bylem kiedys dluznikiem. Od czasu do czasu zdarza sie ze opoznienia w zaplacie mi sie zdarzaja. Moje przeciaganie zaplaty bylo wywolane zupelnie innymi czynnikami (sam ponad rok czekalem na zaplate 90 tys za wykonane zlecenie) w wiekszosci opoznieniami w zaplacie za prace wykonana przeze mnie. Straszenie komornikiem, US, dresiarzami na nic sie zda gdy faktycznie w kasie pustka. Pustka na tyle by ponad normalna egzystencje nic w kieszeni nie pozostalo. Coz wtedy zrobic? Niestety byc cierpliwym i czekac - niestety nie widze innej metody. Mozna sprobowac sie dogadac z zaplata na raty. W moim odczuciu kazdej agresywnej akcji towarzyszy wrecz odwrotna reakcja - majac przejsciowe klopoty taki zbyt ostro naciskajacy zostaje zepchniety na koniec kolejki po kase. Sam wiem po sobie walczac nie raz o nalezna mi kase. Jak chodzby teraz walcze o zaplate za duze zlecenie warte 20 razy wiecej niz kwota ktora chcesz odzyskac, walcze tak od grudnia 2004 i poki co szansy nie widze ale wiem ze sady, komornicy w praktyce spowoduja ze ta kasa przepadnie. Nasz kapitalizm jest hmmm... co najmniej dziwny. A komornicy? oj to oddzielny temat i w praktyce rozwiazanie najmniej skuteczne. Kiedys uslyszalem od takiego jednego (cytata): "....a kieruj se Pan sprawe do sadu, jak juz bedziesz Pan mial wyrok to mozesz mnie w d.... pocalowac - komornik nic mi nie zajmie gdyz ja nic nie mam....."I niech to jako konkluzja pozostanie w temacie odzyskiwania dlugow :(

smartcat
16-03-2005, 08:46
No i jak IZBA z Twoim długiem. Posunęło sie coś?

Coquelicot
16-03-2005, 20:36
W marcowym "Proficie"/ "Forbesie" jest na kolumnie prawniczej fajny artykuł napisany przez adwokata z kancelarii White&Case na temat kruczków prawnych które można wykorzystać walcząc z nieuczciwym dłużnikiem (i nie wykładając kupy pieniędzy!!!) Szczegółów nie pamiętam, ale wygladało nieźle.

I-Z-B-A
17-03-2005, 11:45
No i jak IZBA z Twoim długiem. Posunęło sie coś?

Tak. Jedna faktura wypłacona!!!
Została jeszcze jedna.

A zrobiłem tak:
Zadzwoniłem i powiedziałem jednym tchem:" Czekam na pieniądze do końca tygodnia albo będziemy inaczej rozmawiać! Potraktujcie to poważnie bo będziecie mieć wielkie kłopoty!" I odłożyłem słuchawke.
Po kilkudniach częśc kasy pojawiło się na koncie :)

smartcat
17-03-2005, 12:41
No i jak IZBA z Twoim długiem. Posunęło sie coś?

Tak. Jedna faktura wypłacona!!!
Została jeszcze jedna.

A zrobiłem tak:
Zadzwoniłem i powiedziałem jednym tchem:" Czekam na pieniądze do końca tygodnia albo będziemy inaczej rozmawiać! Potraktujcie to poważnie bo będziecie mieć wielkie kłopoty!" I odłożyłem słuchawke.
Po kilkudniach częśc kasy pojawiło się na koncie :)

No i cacy. Teraz mile im podziekuj i zanzacz że przez przeoczenie chyba całego długu nie splacili. Wiesz i tak masz dobrze że to normalny odbiorca a nie przekręciarz.
Ja dzis mam w firmie taką sprawę że gość sfałszował przelew bankowy na przedpłatę bo juz limit kredytowy miał wykorzystany i puścilismy mu towar za ponad 20k. I zapadł sie pod ziemie. Wcześniej miał sukinkot niemal półroczną dobrą historie płatności. A teraz skrewił. Jak facet cos ma na siebie to go w końcu dopadniemy i sciagniemy ale dodatkowy kłopot. Cholera z tymi dłuznikami i oszustami.
Pozdrawiam i naciskaj swojego dluznika. Pociecha chociaz ze to nie zwykły oszust.