PDA

Zobacz pełną wersję : ankieta w 10/02 - ile mieliście punktów :)



Alanta
25-09-2002, 10:21
No właśnie, przyznajcie się :smile:
Ja miałam 27 i nie podoba mi się odpowiedź - że nie wszystko mam przemyślane ! Własnie, że mam przemyślane i dlatego buduję się tam, gdzie się buduję :smile: ...

Zachar
25-09-2002, 10:28
Zacząłem ... i nie skończyłem bo z ciekawości sprawdziłem odpowiedzi i okazało się, że źle wychodzi :wink: . Ankieta jest nie miarodajna.

agus
25-09-2002, 10:42
29 - i też nie podoba mi się charakterystyka

Maco
25-09-2002, 11:01
Mi wyszło 27 i zastanawiam się co jeszcze mam przemyśleć (to co sugeruje ankieta mam przemyślane i zgodnie z ankietą wiem co mnie czeka...).
Fajny pomysł z tą ankietą ale mam duży niedosyt, bo może gbyby była troszkę dłuższa i przez to wynik mógłby być lepiej zinterpretowany i poddawał konkretne ("błędne" odpowiedzi) podpowiedzi co trzeba "przemyśleć".

Redakcjo, to jest pomysł na ankietę w Internecie na Waszych stronach. Troszkę bardziej rozbudować i podać konktretne sugestie co trzeba przerobić na podstawie odpowiedzi !

kodi_gdynia
25-09-2002, 11:26
Mi wyszło chyba 32, nie pamiętam, ale wiem że byłem w II grupie i zabrakło mi 1 punkta, aby być w grupie III. Szczerze mówiąc fajna zabawa, ale nic mi to nie dało. Kiedyś już przemyślałem budowę domu i nie mam zamiaru wracać na ścieżkę rozważań.
Wnioskuję, że jest to ankieta dla osób które dopiero co zaczynają myśleć o budowie domu.
Ja tego typu ankiety traktuję jak horoskop czyli zgadnijcie jak?
Pozdrawiam

Majka
25-09-2002, 11:38
Kiepsko mi poszło :razz: ale tak jest przewaznie z ankietami. A poza tym, mierzycie czas jak kosicie trawnik? Taka ankieta może część osób zniechęcic do budowy domu.

Agnicha1704
25-09-2002, 11:59
Ano właśnie - może zniechęcić. Ja odniosłam wrażenie, że odpowiedz sa zbyt ciasne. W kilku przypadkach nie znalazłam odpowiedzi pasującej do mojej sytuacji, a więc, co za tym idzie grupa w której się znalazłam też może być nieodpowiednia. A miałam 27 punktów. Można to traktować jak zabawę, ale wcale ta zabawa nie podnosi na duchu...

Alanta
26-09-2002, 09:21
Wczoraj namówiłam męża, zeby zrobił ankietę i wyszło mu, że właściwie w ogóle nie powinien mieć domu :smile: ale przy odpowiedziach typu "co zrobisz ze śniegiem" - "poczekam aż stopnieje" to nic dziwnego :grin:

Jola_
27-09-2002, 15:40
Miałam 29 punktów. Jeśli będziemy poważnie traktować tę ankietę to trzeba będzie szybko pozbyć się domu. Z trawnikiem mi się udało, ale nie mam prawa jazdy poza tym nie mam dzieci uczęszczających do szkoły!
Chyba jednak nie przemyśleliśmy decyzji o budowie domu!?

PS. dla pocieszenia powiem, że mój mąż wychowany w domku wśród pięknych lasów i jezior, załapał się tylko do I grupy.

Jola_
27-09-2002, 15:47
Alanta, mnie się podoba pytanie ze śniegiem, jeśli napadał to i stopnieje! :lol:

27-09-2002, 21:49
Hmm,trochę mi głupio, ale wyszło mi 34 punkty. Ale powiedzcie, czy szukając działki naprawdę sprawdziliście całą gminę ???

Maco
28-09-2002, 07:33
Myśmy sprawdzili ale "niecelowo". Szukalismy w tej okolicy od paru miesięy i zjeździlismy calutką okolice więc chcąc nie chcąc poznaliśmy gminę...

Jola_
28-09-2002, 08:25
Szukaliśmy działki w okolicach Warszawy. Niestety żadna nie spełniała do końca nszych oczekiwań. Ostatecznie kupiliśmy działkę w Warszawie. Nie zwiedzaliśmy gminy, nie oglądaliśmy, z prostego powodu, urodziłam się i wychowałam w Warszawie na Pradze. Dobrze znam przeszłość Białołęki i nie sądzę aby mnie mogło jeszcze coś tam zaskoczyć. Może mnie wqrzyć, ale zdziwić nigdy!

agus
29-09-2002, 21:16
Mnie też nie przyszło do głowy badać całej gminy. W końcu całe życie spędziłam w Szczecinie - więc po co? Nie mam dzieci w wieku szkolnym, ani nawet przedszkolnym, więc odległość od szkoły mało mnie interesuje, zwłaszcza, że miasto ciągle się rozbudowuje w "moją" stronę, więc za te dziesięć lat (jeśli wszystko pójdzie zgodnie z oczekiwaniami) może szkoła będzie pod nosem. Nie bardzo też wiem co wspólnego z domem ma posiadanie prawa jazdy.Czy jeżeli ktoś nie prowadzi samochodu to nie powinien budowć domu? To jakiś absurd. Jeśli chodzi o odśnieżanie to mam szansę na jakieś 2 dni - takie są zimy w Szczecinie. Ale przynajmniej nieźle się przy tym teście bawiłam. I chyba o to chodziło, bo trudno na podstawie 20 pytań ocenić predyspozycje człowieka.

Alanta
30-09-2002, 08:22
Agus, na budowę szkoły bym nie liczyła, teraz raczej je likwidują...

ketiso
01-10-2002, 17:51
ja miałem 29 punktów.
najbardziej rozbawił mnie punkt z koszeniem trawy. wpisałem 20min na 100m2 trawnika co dało mi jeden punkt(powinienem dostać więcej gdybym wpisał dłuższy czas),ale co ja na to poradzę ,że trawnik około 350m2 koszę w mniej niż 20 minut.
Podejrzewam ,że geneza powstania takiej ankiety wyglądała tak .
Trzeba zrobić jakiś wypełniacz
eureka-ankieta
dialog:
-ile kosi się trawnik 100m2?
-w szkole mojego syna są 45 minutowe (gorzej słyszący).
-dostał2?
-nie 1
i tak przypuszczam powstała ów ankieta.
Jak sądzę jest duża grupa osób ,które mogły się tym przejąć (może ktoś popełni sepuku-możliwe,że oryginalna pisownia wygląda inaczej).
HEJ!

maksiu
02-10-2002, 06:08
Mi wyszło 31 pkt, ale żeby było śmieszniej, to mojej żonie która jest totalnym laikiem w tych sprawach wyszło 32 :smile:
pozdrawiam

Rafter
06-10-2002, 10:48
Miałem 22 punkty. W wynikach wyszło, ze "trawnik za duży do skoszenia w jedno popołudnie", a ja 100 metrów u teścia gdzie mieszkamy z żoną koszę w 25-30 minut. A układający ankietę upiera się, że to trwa 45 minut.
Albo sprawdzanie całej gminy przed zakupem działki? Może jeszcze oświadczenia majątkowe radnych, bo to upewni mnie, że nie będą kraść.
Traktuję taki test jako zabawę, bo nie mogę się doczekać na wprowadzenie do własnego domku.

bed
11-10-2002, 08:56
Nie można tego pseudotestu traktować poważnie. Niestety znam ludzi, którzy wiedzą, jak to wygląda "od kuchni", bo mają w małym palcu i metodologię, i statystykę, i psychometrię... a niestety biorą na poważnie wyniki jakiegoś testu w gazecie. To jest oczywiście sprawa bardzo indywidualna. U mnie wyszło to co najlepsze, ale co z tego. Na jakiej podstawie powstał ten test. Czy w ogóle można stworzyć jakąkolwiek ankietę, która byłaby właściwa dla całej populacji? Przecież czas koszenia trawnika zależy od tego kto kosi i czym kosi, czy robi sobie przerwę na kawę, no i jak ten trawnik wygląda... ITD... Proponuję nie przejmować się wynikami - od strony metodologicznej jest to lipa. Wiem co mówię.

Alanta
11-10-2002, 12:07
Sstatystyka nie zawsze się nadaje do opisu sytuacji, jak wsadzimy jedną nogę do wrzątku, a drugą do lodu, to statystycznie powinno być nam OK :smile:

agi
11-10-2002, 20:18
Ja też miałam ciut za mało aby zakwalifikować się do najwyższszej grupy. Mimo,że miejsce w którym zamierzam się budować sprawdziłam pedantycznie np. łącznie z miejscem jakie zajmuje w rankingu szkół podstawówka dla dzieci( mimo że maluchy jeszcze nie chodzą do szkoły)i utwierdzeniem się w przekonaniu ,że to miejsce na swoje domki wybierają szychy z UM.
Pewnie też zabrakło mi punktów za trawnik i odśnieżanie.Ankietę chyba trzeba faktycznie potraktować z dystansem,. Agi

ketiso
13-10-2002, 08:55
agi
może właśnie ów pedanteria jest źle poczytywana przez twórce ankiety,bo chodzi pewnie o to ,że wybudowany dom w danym miejscu ma odpowiadać cytatowi umieszczanemu onegdaj na pałacowych fryzach (cytat z Horacego)`Ten zakątek Ziemi ze wszystkich uśmiecha się do mnie najbardziej`.
W takiej sytuacji wyobraź sobie ,że sytuacja wokół twojej działki się zmieni.
Jeżeli miałeś teraz podejście pedantyczne rozczarowanie będzie większe niż przy podejściu standardowym i właśnie wtedy cytat umieszczony na Twoim domu bardziej by Cię denerwował.
HEJ!

Marek13
14-10-2002, 10:50
Wyszło mi 27 punktów, muszę więc chyba pozbyć się zbudowanego domu, w którym mieszkam od 3 lat.
Trawnik - może mam wprawę, ale 100 kw koszę trochę szybciej niż według specjalistów w Muratorze,
Schody - nie lubię schodów i dlatego zbudowałem dom, w którym mogę poruszać się tylko w parterze, za odpowiedź, że nie lubię schodów dostałem także mniej punktów,
Gmina - to chyba nieporozumienie, po co zjeździć całą gminę?

22-10-2002, 17:15
Dom jest moją jedyną pasją w życiu a wyszło mi żebym to przemyślał. Układający ankietę sam chyba mieszka w mieszkaniu. A z tym koszeniem to już chyba jakiś totalny obibok i po jednym przejeździe robi sobie przerwę na browarek. Sumując- totalna klapa.

Zarejestrowany
23-10-2002, 18:41
Uważam, że redakcja powinna przeprosić czytelników za taki przerywnik bo nie było co wydrukować. Chodzi o to, że celem Muratora co często podkreśla jest zachęcanie ludzi do budowania własnego domu. Ta ankieta jak zauważyłem przez wielu została potraktowana poważnie i niektórych niezdecydowanych którzy nie umieją do takich rzeczy podejść z dystansem, mogła zniechęcić. A błąd polegał na tym, że przygotowana byla chyba na kolanie, byle czymś wypełnić lukę przez kompletnie nie zorientowanego człowieka. Po głupich odpowiedziach tych na max punktów wnioskuję, że była to jedna osoba, a odnośnie trawnika to chyba ten ktoś kosi go maszynką do włosów.

Redakcja
24-10-2002, 10:10
Przewodnik "Życiowe decyzje" miał pobudzić do refleksji. Decyzja o budowaniu domu, a szczególnie budowaniu za miastem powinna być przemyślana w najdrobniejszych szczegółach, których przewidzieć zwykle nie sposób. Jeśli więc przewodnik, a w nim psychozabawa irytuje, zmusza do myślenia, poddaje w wątpliwość Wasze racje -to autorowi o to chodziło. Wybieracie działkę, chcecie budować dom - musicie być pewni na 100 procent, wbrew wątpiącym i krytykom - musicie być pewni, że podejmujecie najwłaściwszą z możliwych decyzję. Nie miejcie pretensji za ten głos rozsądku, być może Wam niepotrzebny, ale innym...
Autor

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: redakcja dnia 2002-10-24 11:12 ]</font>

Luśka
24-10-2002, 10:24
Jeśli faktycznie Autorze chodziło ułatwienie podjęcia świadomej decyzji o budowaniu, to po takiej ankiecie mniej odporni na pewno zrezygnują, a nakład Muratora trzeba będzie zmniejszyć....

Majka
24-10-2002, 10:29
"Robienie" wszystkiego rozsądnie to strasznie nudne. Czasami potrzeba trochę szaleństwa :razz: Bez tego wiele naszych domów nigdy nie zostałoby zbudowanych.

ketiso
24-10-2002, 15:30
bez odrobiny szaleństwa byłoby nas znacznie mniej `nas Polaków -znaczy się`
HEJ!

24-10-2002, 16:05
jak można być pewnym na 100 %, jak się nigdy nie mieszkało w domu, w tym dokładnie miejscu, przy tej konkretnej sytuacji życiowej?
ale to nie znaczy, żeby nie budowac i nie sprawdzić. i się potem dostosować do nowej sytuacji.zawsze są watpliwości i żadna sytuacja nie jest idealna.
no, to sobie wytłumaczyłam, bo ostatnio mam ogroooomne wątpliwości. :lol:

ketiso
24-10-2002, 17:14
Opal
gdyby ideał był osiągalny to nie byłoby go po prostu i tyle(wykluczony zostałby `z definicji`).
Tak z doświadczenia o ile przyjemniej było oblać egzamin jak się człowieczyna nie uczyła niż wtedy gdy była `z pedanterią` przygotowana.
HEJ!.

24-10-2002, 17:54
ale ja mam wątpliwości co do domu a nie ideału :lol:

Jezier
24-10-2002, 17:59
Ja też mam. Już chciałem rozpoczynać budowę ale chyba mi się odechciało. Nie twierdzę, że to tylko pod wpływem tekstu ale coś w nim było. Jednak działki nie sprzedaję. Wybuduję niewielki domek rekraacyjny i będę w nim spędzał wolne dni. A w tygodniu nadal mieszkał będę w centrum Warszawy.

Luśka
24-10-2002, 20:03
Opalko, 1082 wypowiedzi na forum, tyle czasu i zaangażowania i Ty zaczynasz wątpić???? To absolutnie niemożliwe!!! Ja już wiem -wiał halny, a to zawsze wrażliwym istotom obniża poziom optymizmu życiowego. Najlepsza rada - fikołek z martini albo grzane piwo z sokiem malinowym i będzie O.K.
Serdeczności :smile:

24-10-2002, 22:14
Autorze, o.k., ale przyznaj, że z tym trawnikiem to tak sobie palnąłeś, bo chyba nikogo nie przekonasz, że zmusza to do jakiejś refleksji nad decyzją o budowie. Każdy tu zgóry mówi i to już z własnego doświadczenia, że kosi go szybciej niż ty.

25-10-2002, 09:33
Luśka,
w trakcie fikołka jest ok
ale potem przestaje :lol:
Poważnie mówiąc to naszła mnie taka refleksja jak ten dom już stoi. Nie przypuszczałam, że on będzie.A teraz jest to zderzenie z rzeczywistością. Poza tym mąż mnie bardzo utwierdza w przekonaniu, że to daleko. Szczególnie do jego pracy. I trochę mnie to gryzie. Jak sobie urządzić życie tam. Trochę jestem na rozdrożu.:sad:
Zawsze marzenia są najpiękniejsze.:smile:

Luśka
25-10-2002, 19:14
Opalko, przez te hmm.. 18 lat mojego życia wypracowałam w sobie jedną cechę: nigdy nie żałuję podjętej decyzji. Żeby nie wiem co! Oczywiście, zanim ją podejmę, to - w zależności od wagi sprawy - staram się przetrawić wszystkie za i przeciw. Ale jak już podejmę, to jest to dla mnie wersja najlepsza. Nawet, gdyby taka nie była. Podjęłam i już. I wyszukuję samych zalet, cieszę się nimi jak się da, a jak się nie da, to też się cieszę. To malkontenci wymyślili hasło, że wszędzie dobrze, gdzie nie ma nas. Albo jeszcze głupsze - nigdy nie ma tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Tak naprawdę, to własne szczęście trzeba sobie zorganizować od środka. I wtedy rzeczywistość niekoniecznie może najsympatyczniejsza przestaje dokuczać. Serdeczności :smile:

25-10-2002, 20:05
Ja myślę dokładnie takimi samymi kategoriami. Zdecydowałam się? To teraz się dostosuję. Ale potzrebuję potwierdzenia czasem. :wink:
Ale co tam.Dzisiaj znalazłam cudne przedszkole w okolicy. Problem w tym, że jest w sąsiedniej gminie i nie wiem czy nas przyjmą.Mam zimę na to , aby rozpracować sprawę.
Pozdrawiam. :smile:

Maco
25-10-2002, 21:51
Luśka,
Mądrze gadasz !

Maco
25-10-2002, 21:53
Opal,

A gdzie to przedszkole ? Ze zrozumiałych względów tez jestem zainteresowany... :smile:

26-10-2002, 10:05
Wszystko Wam powiem za chwilę. :wink: