PDA

Zobacz pełną wersję : Królik miniaturka



M@riusz_Radom
28-02-2005, 14:27
Zwana (bo to samiczka) Pipi vel Gryzoń Niepospolity i Nazdwyczajny !

Zrobię zdjęcia to Wam podeśle, śliczną ma mordkę i jest przesłodka.

Jej jedyna wada to to, że non stop stara się coś podgryzać, ale prawdę mówiąc liczyłem sie z tym decydując się na królika. Polecam tego zwierzaka kazdemu, kto nie będzie miał serca gniewac się na nie za obgryziony fotel, kanapę, meble ;)

Tomasz M.
28-02-2005, 15:10
Gratuluję! Miałeś więcej szczęścia ode mnie i paru innych forumowiczów: http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=24289

Majka
28-02-2005, 15:38
Mariusz narazie mysli, ze miał więcej szczęscia od innych 8) :D

M@riusz_Radom
28-02-2005, 17:00
E tam, przesadzacie ;) Jak bierze się zwierzaka do domu, to należy się liczyć z "wadami" jakie posiada ;)

Królik ROBI bobki - liczyłem się z tym - zresztą każdy królik ROBI bobki bo to jest w jego króliczej naturze ;) Nasza króliczka od maleńkości byłą uczona, aby bobki robić w jednym miejscu - w kuwecie.

Królik GRYZIE kable i wszystko dookoła - ale za to jest kochanym futrzakiem na którego nie można się długo gniewać, szczególnie jak zrobi "podkówkę" - skruszy najtwardszych ;)

Królik SIKA - znaczy teren - samca należy wykastrować i problem zniknie. Każde zwierze znaczy w jakiś sposób swój teren. Nasza króliczka sika do kuwety i, jeśli nie dopilnujemy, zdarzy jej się zrobić małą kałużę na fotelu. Wtedy nie ma rady, należy po niej posprzątać.

Królik MOŻE UCAPAĆ - należy bacznie go obserwować. Mnie króliczek też skubie ząbkami, ale zauważyłem, że dzieje się tak zawsze kiedy ona nie ma ochoty na przytulanki i głaskanie. To jest przyczyną 90% ugryzień - królik to nie przytulanka ;) Jeśli nie będziecie go na siłę przytulać i głaskać to nie ugryzie. Nie należy też wkładać łapek do jego/jej klatki. To królestwo królika i należy to uszanować ;)


Reasumująć - problemy ze zwierzakami biorą się chyba z tego, że nie dowiemy się wszystkiego o danym gatunku, o jego przyzwyczajeniach, wadach i zaletach. Często zakup zwierzaka następuje pod wpływem chwili - impulsu a to błąd - taką decyzję należy podjąć po długim zastanowieniu ;)

M@riusz_Radom
08-03-2005, 09:09
jakby ktoś chciał obejrzeć naszego łobuza to zapraszam :)

http://kaboomek.111mb.com/index.php?option=com_content&task=view&id=20&Itemid=42

coolaj
21-03-2005, 12:19
Yhy - rasa stworzona do walk na ringach. W sam raz do domu, najlepiej do małego dziecka
pozdrawiam

jacekska
03-04-2005, 22:02
Powiem Wam że króliki "wciągają". My mieliśmy najpierw samiczkę Zuzię, niestety po 11 latach padła. Po pól roku przerwy nie wytrzymaliśmy i jest od dwóch lat samczyk Emil.
Na podstawie wieloletnich obserwacji (chyba mógłbym już napisać Na podstawie wieloletnich badań) mogę powiedzieć że samczyki to:
urwisy, bałaganiarze i nerwusy.
Zuzia miała tylko jeden kącik w klatce gdzie załatwiała swe potrzeby, oraz jedno miejsce w kuchni z którego korzystała w czasie spacerów. W klatce wszystko było poukładane trociny, siano, miseczka z jedzeniem na swoich miejscach. Nawet spała w jednym miejscu.
Emil to dokładna odwrotność takich zachowań, klatka a raczej jej wnętrze stale wygląda jakby przed chwilą eksplodował tam granat. Miska czasami co kilka minut zmienia swoje miejsce. WC jest tam gdzie się akurat siedzi.
Jednak samiec najlepiej czuje się gdy wszyscy domownicy są w jednym pomieszczeniu - oczywiście tym samym w którym on jest, lubi się bawić, sam wskakuje na kolana, podkłada pyszczek do głaskania. Samiczka była bardziej nieufna i sporadycznie miała ochotę na głaskanie.
Mimo wszelkich wad jakie posiadają króliki są to urocze stworzonka.
Tu możecie zobaczyć fotki Zuzi i Emila.

http://www.fotodom.xon.pl/index.php?option=com_zoom&Itemid=64

M@riusz_Radom
06-04-2005, 14:49
Słodkie są ;)

Ja się zastanawiałem czy nie dokupić mojemu zwierzowi towarzyszki, ale obawiam się, że ta starsza nie zaakceptuje młodszej..

Figusia
18-01-2008, 21:04
Mam królika 4 miesięcznego-samiczkę. Mam z nią problem, ponieważ ciągle mnie atakuje, gryzie, warczy. Nie mogę nawet włożyć ręki do klatki, jedzenie wkłada moja babcia(bo jej nie gryzie). Weterynarz zalecił podać hormony, jednak moja mama (farmaceutka) twierdzi, że na starość królik może mieć przez to nowotwór. Nie wiem co mam robić, mam już dość ataków, próbowałam króliczkę nauczyć jednak nic nie pomaga. Proszę pomóżcie![/img]

jea
18-01-2008, 21:14
Króliki fajne są... 8) :wink:

daggulka
18-01-2008, 21:19
jea... to Ty jesteś fajny...hm....jesteś wyjątkiem wśród królików :wink: :D

też miałam kiedyś królika ...niby miniaturkę...urósł norrrmalny królik jak hodowlane u mojej ciotki na wsi :lol: .... w klatce ledwo się mieścił :evil: .... był wredny, złośliwy , nie dał się oswoić, bałaganiarz ....no cóż...nic dodać nic ująć..facet :roll:

jea
18-01-2008, 21:31
jea... to Ty jesteś fajny...hm....jesteś wyjątkiem wśród królików :wink: :D

też miałam kiedyś królika ...niby miniaturkę...urósł norrrmalny królik jak hodowlane u mojej ciotki na wsi :lol: .... w klatce ledwo się mieścił :evil: .... był wredny, złośliwy , nie dał się oswoić, bałaganiarz ....no cóż...nic dodać nic ująć..facet :roll:

znałem podobną historię...z psem 8) :lol:

daggulka
18-01-2008, 21:33
hm...coś w tym jest....mojego psa na moją prośbę weterynarz wysterylizował ...teraz jest grzeczny, miły i tańczy jak mu zagram....tak, że faceci-uważajcie...mamy sprawdzony sposób :wink: :lol:

niktspecjalny
20-01-2008, 06:47
hm...coś w tym jest....mojego psa na moją prośbę weterynarz wysterylizował ...teraz jest grzeczny, miły i tańczy jak mu zagram....tak, że faceci-uważajcie...mamy sprawdzony sposób :wink: :lol:

Dobre.Mój kolega z pracy ma kotkę o uroczym imieniu klara. Wysterylizował ją również na swoją prośbę.Teraz jest bardzo spokojna,nie miauczy bez potrzeby,stała się przyjazna-lepiej ułożona,no i na szczęście dla właściciela nie ma rujki.Ma z głowy całodobowe pieszczoty i nie przywołuje kocurów-zińciów. :D :wink: .W tym też coś jest.

katya1984
20-01-2008, 11:44
Zwana (bo to samiczka) Pipi vel Gryzoń Niepospolity i Nazdwyczajny !

A króliki to nie gryzonie, tylko zajęczaki :lol:

elutek
07-06-2008, 14:38
nasz królik w sierpniu skończy 8 lat /na "ludzkie" to podobno 73 lata/
i zaczął nam chorować - na promienicę, tak stwierdził weterynarz :(

na policzku urósł mu guz, najpierw był antybiotyk, potem nacinanie,
ale widać, że ropa znów tam się zbiera :(
lekarz radzi go uśpić, choć króliczek ma się naprawdę dobrze, no, za wyjątkiem
dnia, gdy miał ten zabieg...
ale je, kica po pokoju i raczej nie sprawia wrażenia śmiertelnie chorego
no i jest nam smutno, nie chcemy wierzyć, że to nieuleczalna choroba -
może ktoś mi coś poradzi? może króliczek ma jakąś szansę...? :roll:

katya1984
08-06-2008, 09:06
Skonsultujcie sprawę z innym wetem, może nawet z dwoma innymi.
Dopóki królik jest wesoły, nie usypiałabym go.

godin
12-06-2008, 21:25
nasz królik w sierpniu skończy 8 lat /na "ludzkie" to podobno 73 lata/
i zaczął nam chorować - na promienicę, tak stwierdził weterynarz :(

na policzku urósł mu guz, najpierw był antybiotyk, potem nacinanie,
ale widać, że ropa znów tam się zbiera :(
lekarz radzi go uśpić, choć króliczek ma się naprawdę dobrze, no, za wyjątkiem
dnia, gdy miał ten zabieg...
ale je, kica po pokoju i raczej nie sprawia wrażenia śmiertelnie chorego
no i jest nam smutno, nie chcemy wierzyć, że to nieuleczalna choroba -
może ktoś mi coś poradzi? może króliczek ma jakąś szansę...? :roll:
Mój czarny króliczek żył ponad 11 lat. Ostatnie dwa lata miał problemy z oddychaniem i jedynie weterynarze z Akademii Rolniczej (obecnie Uniwersytet Rolniczy) podjęli się rzetelnego leczenia. W krytycznych momentach przy kuracji antybiotykowej itp. karmiłam go kaszkami dla niemowląt (bananowa ulubiona). Spróbuj skontaktować się z fachowcami, którzy maja doświadczenie w leczeniu króliczków i nie poddawaj się :)