PDA

Zobacz pełną wersję : Owczarek Niemiecki - hodowla W-wa



nurni
28-02-2005, 19:59
Kochani,
poproszę o namiary na rzetelną i sprawdzoną hodowlę w okolicach W-wy.
Mamy zamiar kupić 2 i szukamy sprawdzonej i niedrogiej hodowli. Może nawet 7 z miotu.

PS.
Zawsze marzył mi się wilk (prawdziwy). Tylko nistety musi być odebrany wilczycy jak jest jeszcze ślepy, ale wtedy jest dozgonnym przyjacielem w pełnym tego słowa znaczeniu. Niestety takie sytauacje mają miejsce bardzo żadko, pytałem w kilku kółkach łowieckich. Samice w ciąży są pod ochroną i tylko nieszczęśliwy wypadek daje taką możliwość. Jak dla mnie jest to za upiorny sposób na posiadanie "przyjaciela".

Gafinka
28-02-2005, 23:41
7 z miotu szczeniak - jak rozumiem masz na myśli psa bez rodowodu ?

Jełśi tak to tylko pragnę poinformowac, ze od ładnych kilku lat w Polsce rodowody otrzymują wszystkie szczeniaki niewazne ile ich jest, pod warunkiem , że są zdrowe. ten przepis obowiązuje już na tyle długo, ze nie należy także wierzyc w opowieści typu - matka szczeniąt nie ma papierów bo była 7 z miotu. To tyle.

Jeśli chodzi o owczarki to bardzo przestrzegam przed kupowaniem tanich piesków na giełdzie albo "7 szczeniąt". Owczarki są bardzo narażone na dysplazję stawów biodrowych i kupno psa z dobrego i sprawdzonego źródła jest bardzo istotne. Rodzice szczeniąt powinni być przebadani na dysplazję.
Jeśli ktoś będzie ci opowiadał o 7 szczeniakach - nie wierz w to, to znaczy, ze produkuje psy a nie je hoduje.

Jeśli szukasz taniego rozwiązania polecam schroniska, ja przez trzy lata pomagałam w schronisku i widziałam wiele pięknych prawie rasowych ( te 7 szczeniaczki na pewno bardziej rasowe nie będą) młodych i fajnych owczarków przez ten czas w schronisku. Warto skontaktować się z wolontariuszami i zgłosić to jakie masz oczekiwania i jakiego psa szukasz .
Jeśli jestes z okolic Warszawy - polecam przejaźdżkę na Paluch - najlepiej w weekend - wtedy są wolontariusze. Nie ma w zasadzie miesiąca żeby jakiś wyglądający prawie rasowo owczarek nie wylądował w schronisku.

Gafinka
28-02-2005, 23:46
Jeśli schronisko ci z jakiś przyczyn nie leży - spróbuję się dowiedzieć o jakieś hodowle dobre w okolicach Warszawy.
Tutaj jest strona propagująca hasło rasowy=rodowodowy. Tam masz podane argumenty przeciwko tanim 7 szczeniaczkom.
http://www.rodowody.republika.pl/glowna.html

marcin976
01-03-2005, 07:57
Witam

Propunuję o zadzwonienie do Związku Kynologicznego oddział w Warszawie:
http://www.zkwarszawa.org.pl/

Tam podadzą Ci numery telefonów do wszystkich hodowli owczarków niemieckich w rejonie Warszawy. Kedyś interesowałem się tymi pieskami, cena w roku 2003 kształtowała się na poziomie 1000 zł za szczeniaka. Polecam kupno psa z dobraj hodowli, ponieważ w przyszłości dzięki temu możesz uniknąć wielu nieprzyjemnych sytuacji (np. większe psy są w grupie ryzyka dysplazji stawów biodrowych). [/url]

nurni
01-03-2005, 08:12
gafinka i marcin976

WIELKIE DZIĘKI :D :D :D :D :D :D

Pozdrawiam

Maluszek
01-03-2005, 08:22
nurni - jak już wybierzesz hodowlę to sprawdź rodziców i dziadków szczeniąt pod względem dysplazji.

czupurek
01-03-2005, 09:33
jest takie forum dyskusyjne o owczawkach: www.owczarek.pl
i sa tam adresy hodowli m.in. warszawskich
http://www.owczarek.pl/hodowle/spis.asp?id=1

nurni
01-03-2005, 11:03
nurni - jak już wybierzesz hodowlę to sprawdź rodziców i dziadków szczeniąt pod względem dysplazji.
Jasne, dzięki

nurni
01-03-2005, 11:03
jest takie forum dyskusyjne o owczawkach: www.owczarek.pl
i sa tam adresy hodowli m.in. warszawskich
http://www.owczarek.pl/hodowle/spis.asp?id=1

Super :D :D :D :D :D dziękuję

nurni
02-03-2005, 10:46
To mam jeszce jedno pytanie:
1. czy lepiej kupić od razu dwa szczeniaki
(podobno owczarki lubią i potrzebują towrzystwa np. innego owczarka,
ale niestety dopełnią żywota w podobnym czasie)
2. czy lepiej najpierw kupić jednego, poświęcić mu więcej czasu na szkolenie
i po ok. 2 latach dokupić drugiego (może ten młodszy będzie od razu uczył
się od satrzego kolegi)

Ja jestem za rozwiązaniem 2 a żonka za 1. Samo już nie wiem. Może ktoś z Was ma w takiej kwesti doświadczenie.
W rozwiązaniu 1 jest mniej roboto bo od razu 2 na raz, a tak trzeba dwa razy to samo - jak z dziećmi.

Pozdrawiam

czupurek
02-03-2005, 11:59
Rozwiązanie z jednym psem i tylko takie (moim zdaniem oczywiście)
1 odstęp czasowy pozwala odetchnąć,
2 szczeniak to, nie tylko jeść i spacer, ale od małego uczenie prawidłowych zachowań, latanie do weta, etc
3 uwaga poświęcona jednemu szczeniolowi zaprocentuje w dwujnasób:
- lepsze wyszkolenie (jak będziesz szkolił dwa psy? naraz? z małżonką?)
- a potem, gdy twój pies będzie już najmądrzejszy, zrównoważony i wogóle naj, przyjdzie następne maleństwo i możesz mieć pewność, że ten starszy nauczy hierarchii w stadzie, odpowiednich zachowań, no i mały będzie miał super wzorzec do naśladowania.

u mnie też są dwa psy i ten starszy pokazał gdzie miejsce młodego, co mu wolno, a co nie. niestety, nie osiągnę pełni szczęścia bo, młodszy jest lepiej wyszkolony od starszego. Bo ten starszy (już 8 letni) to, rozpieszczony, nieszkolony, mały kanapowiec.

nurni
02-03-2005, 13:15
Dzieki Czupurku
Jednak moje przemyślenia były celniejsze od małożowiny, ha! :wink: :D

Pozdrawiam

czupurek
02-03-2005, 13:34
nie wiem czy celniejsze
wyraziłam swoje zdanie
nie ciesz się kobitki i tak mają zawsze rację HA! :P

nurni
02-03-2005, 15:33
... nie ciesz się kobitki i tak mają zawsze rację HA! :P

A jak nie to patrz pkt. 1 , co ?! :D :D :D

Ale za to intuicję to żonka ma jak radar wczesnego strzegania. A tym razem uparła się i wogóle nie docierają do niej moje argumnety. Może rzeczywiście jak jej powiem, że będzie musiała też na szkolenia chodzić to jej przejdzie. Bo ja z dwoma napewno nie.

Pozdrawiam

czupurek
03-03-2005, 06:47
pozdrów żonkę
też uważam, że powinna tym razem ustąpić bo, inaczej to, się umęczycie i urobicie po łokcie przez najbliższe 1,5 roku: wpierw okres niemowlęcy i wczesnodziecięcy (ja osobiście padałam na twarz przez te wstawania w nocy i to, przy jednym), a potem szkolenia (PT - 3 x w tyg. przez 3 m-ce).

Maluszek
03-03-2005, 08:11
czupurku - podpisuję się pod Twymi słowami obiema łapkami i jeszcze czteroma mojego Miśka :D Czasami ze szczeniaczkiem jest gorzej niż z niemowlakiem.

martta
08-03-2005, 15:40
u moich rodziców są trzy łobuzice z Mińska Mazowieckiego hodowla Mis-Maz własciciel pan Federak tel 025 759-92-44.
Hodowla polecona została przez lekarzy z kliniki w Wawrze. od dr Janickiego.
Własciciel jest sędzią i znaną postacią w związku Kynologicznym.
Zaraz zrobię dziewczynom fotki i wieczorkiem wrzucę.

Niestety jedna ma dysplazię żuchwowo-czaszkową ale ma się świetnie9 zresztą napisałam poniżej jak to było).
Jak kupować?
U rodziców były dwie suki przez 12 lat dwie siostry bardzo ze soba związane, czy poczatki były trudne myślę ,że wychodzi na to samo przy dwóch co przy jednym psie, faktem jest ,że obie odeszły w tym samym czasie jedna w czerwcu druga we wrześniu. Po jednej została nam suczka Sonia( traktowalismy ja cały czas jak szczeniaka a miała 6 lat :wink: ).
Obie zachorowały na raka i miały przerzuty do płuc :cry: .
Bardzo to przeżyliśmy i nie chcieliśmy na razie żadnych psów, ale Sonia tak marniała w oczach i była taka smutna ,że dla niej postanowiliśmy wziąć szczeniaka, żeby odżyła i tak się stało.
Chcieliśmy dwie suczki z jednego miotu ale nie było więc wzieliśmy na szybko jedną suczkę na drugą trzeba było poczekać.Pies odżył i ze szczeniaka Sonia przeistoczyła się dowódce stada i stateczną matronę.
Niestety jedna z nich miała wadę genetyczna ( dysplazia żuchwowo-czaszkowa :słabo rosnie i, przerosnieta żuchwa ) tak tez się zdarza hodowca zaproponował nam za nia innego psa, miała niedożyć 8miesięcy ( dawano jej 4) . Tym sposobem - mamy trzy łobuzice :D .
Petra najstarsza ta z wadą- jest najmniejsza ale ma się dobrze, druga Rossa odmiana wilczasta i najmłodza Sirca.

Nasze spostrzezenia :

Poprzednie dwie były z jednego miotu, od poczatku były bardzo zżyte ze soba od poczatku była ustanowiona hierarchia: jedna dominowała, podporzadkowały sobie strefę pilnowania jedna opiekowała się domem druga domownikami ( jak widziała moje małe dziecko zawsze była w poblizu, spała przy wóżku na dworzu a druga ujadała przy siadce,,
wychowanie po dwóch latach mielismy spokój wyrosły z wieku szczenięcego i uspokoiło się.

trzy małe:
od razu podporządkowały się Sonii, zresztą zostawały ustawione przez nią.Cały czas między soba rywalizują, nie raz było zszywanie.
Będą miały w tym roku po dwa lata ( czerwiec, sierpień i pażdziernik ).
Moze za rok zmądrzeją na razie to takie małe głupawki.


Od siebie radziłabym wziąć rodzeństwo z jednego miotu i dobrać jeżeli chcesz dziewczyny to takie ,które od samego poczatku sa ze soba zżyte. po dwóch latach będzie spokój.

Mimo tego,że nam trafił się piesek z wada genetyczna ( bardzo rzadką zresztą) , zachowanie hodowcy było bardzo w porzadku. Od lekarzy wiemy ,że to pojedynczy przypadek - znają tą hodowlę od wielu lat - akurat na nas trafiło i pewnie tak miało być.
Polecam hodowlę.

fotki dorzucę jutro bo dziasiaj to najbardziej mokre psy na swiecie i absolutnie nie nadają się do eksponowania, chyba ,że w kategorii "zmokła kura" :D