PDA

Zobacz pełną wersję : sprzedam labradory retrivery- okolice Poznania



Milka11
08-03-2005, 09:56
Witam
Mam do sprzedania czarne labradorki bez rodowodu ale tylko do dobrych ludzi kochających zwierzęta !!!!!!!!!!!!!!
4 pieski i 1 suczka.
Urodziły się 28 lutego, do odebrania będą w połowie kwietnia. Będą odrobaczone i zaszczepione. Ojciec z rodowodem matka bez ale po rodzicach rodowodowych.
Cena 800 zł. kontakt: 607-795-445

pyrka
12-03-2005, 22:47
A ja myślałam, że labradory są tylko kremowe a czarne też są?

Teska
13-03-2005, 11:54
Pyrka


pewnie ze sa i sa piekniaste :lol: moi znajomi maja czrna labradorke....jest piękna

Ewunia
13-03-2005, 13:50
to jest pseudohodowla :-?

rozmnożyłaś nierasową suczkę i teraz szukasz kogoś, kto kupi psa "podobnego" do labradora

zwierzę rasowe, to takie, które ma to potwierdzone w papierach

nie popieram takich działań

mało to takich "podobnych do ... " w schroniskach? :-?

joanka77
13-03-2005, 17:29
Dla mnie chore jest sprzedawanie kundelków za cenę 800 zł i nazywanie ich labradorami. Wychowanie rasowych szczeniąt wiąże się z faktycznymi kosztami. Dużo kosztuje rasowe szczenię, składki w Związku Kynologicznych, co najmniej kilka zaliczonych wystaw. Wtedy cena kilkuset złotych albo i więcej jest uzasadniona.
Milka bardzo kiepskie źródło zarobkowania sobie wybrałaś :-?

KonAn
13-03-2005, 19:31
tylko do dobrych ludzi kochających zwierzęta !!!!!!!!!!

Jeśli naprawdę kochacie zwierzęta to idźcie i weźcie pieska ze schroniska,a nie dorabiajcie takich pseudohodowców.

Mwanamke
14-03-2005, 11:43
Pseudohodowca, rozmnazacz, producent....brzydze sie takimi ludzmi....tylko dla zarobienia troche kasy traktuja zwierzeta jak maszynki do robienia pieniedzy...obrzydlistwo :evil:

Milka11
16-03-2005, 14:04
Wiecie co wam powiem, myślałam że na tym forrum spotyka się inteligentnych ludzi a nie snobów !!!!
Żal mi Was

peilin
16-03-2005, 14:49
Wiecie co wam powiem, myślałam że na tym forrum spotyka się inteligentnych ludzi a nie snobów !!!!
Żal mi Was
Milka,
Ja sadze, ze raczej nie wiedzialas, ze sa tu hodowcy badz osoby zorientowane w sprawach psow. Sądziłas, ze wszyscy sie zachwyca slodkimi szczeniakami.
Uwazasz, ze jestem snobem, bo mam rodowodowa labradorke?
Moze i sa ludzie kupujacy psy rasowe ze snobstwa, nie wiem, ale wiekszosc kupujac psa chce wiedziec co z niego wyrosnie i dlatego nie kupia od Ciebie. Ja kupilam psa rasowego, zeby zminimalizowac ewentualne niespodzianki w postaci agresji, czy chorób.
Pewnie wiesz, ze labradory sa obciazone chorobami dziedzicznymi? Czy w związku z tym przed rozmnozeniem swojej suki zrobilas jej przeswietlenie stawow biodrowych i lokciowych oraz badanie oczu?
I dlaczego w ogole rozmnozylas swoja suke? Przykro mi, ale do głowy przychodzi mi tylko aspekt finansowy.
Pozdrawiam

Mwanamke
16-03-2005, 18:20
hłe łe hłe///snobów...napisz raczej, że spodziewałas się trafić na naiwniaków, którym uda sie wcisnąć owoc Twojego ekhmmmm......braku przemyślenia. A snob to raczej ktoś, kto MUSI sie pokazać z psem u którego na odległość widać "blękitną krew" ale nie chce za niego dać więcej niż dajmy na to 100 zł....

Cóż.....pies to przede wszystkim charakter - wygląd dopiero później :wink:

Doris
16-03-2005, 19:22
Wiecie co wam powiem, myślałam że na tym forrum spotyka się inteligentnych ludzi

Właśnie, dlatego że na forum są inteligentni ludzie, odpowiedzieli ci tak a nie inaczej.

Doris - właścicielka dwóch owczarków belgijskich

Aleksandryta
24-03-2005, 21:27
Tak trzymac dziewczyny, a zwlaszcza peilin! :D 8) :D

Aleksandryta
wlascicielka Gaby Labdoria, Loli Herbu Zadora i Wigo Gorska Fantazja
KOCHAM LABKI!!!!!!!!! :P [/code]

rafałek
26-03-2005, 10:00
Czy pies bez papierów jest nierasowy? czy rasa polega na posiadaniu papierów?

Kiedyś znajomy mi tłumaczył, że z każdego miotu tylko kilka psów może dostać rodowód, jeśli jest ich więcej to niestety pozostałęm nie dostaną pięknego papierka i co? Czyli te są nierasowe? A co będzie z takimi bez papierów z rodziców z papierami które się na papier nie załąpały? to są kundle czy rasowe? Wydaje mi się że mylicie psy z rodowodem od psów rasowych. To że matka jest bez papierów nie oznacza, że nie jest rasowa, ojciec jest z papierami czyli z rodowodem. Szczeniaki będą w takim wypadku rasowe ale nie rodowodowe i tyle...

agniesia
26-03-2005, 11:39
ciach
Kiedyś znajomy mi tłumaczył, że z każdego miotu tylko kilka psów może dostać rodowód, jeśli jest ich więcej to niestety pozostałęm nie dostaną pięknego papierka i co?
Rafalek - wszystkie szczeniaki, kociaki z miotu dostaja rodowod.
Co do reszty i tematu - szkoda gadac.

julieta
26-03-2005, 11:42
A ja mam już mętlik w głowie :roll: .
1. To, że tylko parę piesków w miocie załapuje się na papiery, to ponoć wcale nie jest prawda. Cały miot ma prawo do rodowodu. Tak ostatnio przeczytałam. Ale, fakt, znam obie wersje.
2. A ostatnio dowiedziałam się i tego: otóż poszukuję labka dla przyjaciółki w Niemczech i obdzwaniam znalezione namiary i co usłyszałam od hodowcy rodowodowych psów? "proszę uzgodnić czy ma mieć papiery (drożej)czy nie (taniej), zarezerwować, a jak się urodzą, to będę wiedział ile wyrabiać papierów, a ile nie" Koniec kropka. Czy tak też może być?
I teraz zupełnie nie wiem co myśleć, a tym bardziej co robić? Co to za sztuczki :roll: .
Proszę, może ktoś się wypowie w tej sprawie? Znający temat, oczywiście.
Niestety nasz Związek Kynologiczny w Szczecinie w ostatnich dniach był nieczynny. Pozdrawiam.

rafałek
26-03-2005, 11:49
Rozmawiałem ostatnio ze znajomym który trochę więcej się tym para i:

Prawo do rodowodu dla całego miotu obowiązuje od niedawna, wcześniej mogły dostać go tylko 4-5 szczeniaków, były oczywiście wyjątki od tej regóły. Nie zniemia to faktu, że pies bez rodowodu czyli udokumentowanego pochodzenia to kundel, on jest po prostu nierodowodowy, a nie rasowy rasa nie bierze się z papierów one tylko to potwierdzają. Proponuję pogrzebać trochę w starszych przepisach.

A jako ciekawostkę zapytam Was, czy każde szczenię (obecnie) po rodzicach z papierami będzie w przyszłości rodowodowe?
Niestety nie każde.

agniesia
26-03-2005, 12:13
2. A ostatnio dowiedziałam się i tego: otóż poszukuję labka dla przyjaciółki w Niemczech i obdzwaniam znalezione namiary i co usłyszałam od hodowcy rodowodowych psów? "proszę uzgodnić czy ma mieć papiery (drożej)czy nie (taniej), zarezerwować, a jak się urodzą, to będę wiedział ile wyrabiać papierów, a ile nie" Koniec kropka. Czy tak też może być?
I teraz zupełnie nie wiem co myśleć, a tym bardziej co robić? Co to za sztuczki :roll: .

Otoz oficjalnie nie mozna, ale hodowcy chca zarobic.
Hodowca powinien stosowac sie do regulaminu zwiazku do ktorego nalezy, jesli sie nie stosuje to groza mu jakies sankcje - minimalne (np w shkrp - upomnienie, nagana np za ponadprogramowe mioty, ktore nie dostana rodowodu, a najczesciej nie ma zadnych sankcji).

Ludzie robia co im sie podoba i tyle.

Trzeba pamietac, ze taki pies czy kot bez papierow nie moze wystepowac na wystawach i nie moze byc czlonkiem oficjalnej hodowli, co za tym idzie nie sprzeda sie jego potomkow tak drogo jak te z papierami.
Poza tym taki papierowy musi miec badania lekarskie, szczepienia, ksiazeczke zdrowia, musi byc odrobaczony, za to sie placi i to jest sprawdzane w papierach takiego rodowodowego psa czy kota.

Gdy ktos sprzedaje rasowe 'kundelki' to czesto ma w nosie wydatki na cele zdrowotne. (oczywiscie sa tez milosnicy, ktorzy tego pilnuja, ale to nie jest regula).

Gdy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze. I tyle.

agniesia
26-03-2005, 12:19
A jako ciekawostkę zapytam Was, czy każde szczenię (obecnie) po rodzicach z papierami będzie w przyszłości rodowodowe?
Niestety nie każde.
Wiadomo, ze nie, tak samo w przypadku kotow. Wg regulaminu zwiazku kotka moze miec 3 mioty na 2 lata. Czyli wiadomo, ze jak dopusci hodowca czesciej to te z nadprogramowych miotow nie dostana.

26-03-2005, 12:58
czy to ma znaczenie rasowy czy rodowodowy

brat miał rodowodową suczke Sare i mu ukradli :(
w pracy mielismy Owczarka Niemieckiego z rodowodem i zdechł :(

niektórzy swojego pimpka by za "czempiona" nie oddali...

agniesia
26-03-2005, 13:10
czy to ma znaczenie rasowy czy rodowodowy

Dla mnie nie - lubie 'ruski' a mam dachowca :D
no, nie podobaja mi sie sfinksy i rude :roll:

joanka77
26-03-2005, 18:04
Dla wszystkich, którzy nie wiedzą skąd sie biorą rasowe szczenięta z rodowodem polecam przeczytanie sobie regulaminów na stronie:

http://www.zkwp.org.pl/index_pl.htm

Regulamin Hodowli Psów Rasowych

Mwanamke
26-03-2005, 21:47
Witam świątecznie,
przeczytałam wszystko powyższe i ..to nie jest takie proste.
1. Tak - wszystkie szczeniaki z miotu po rodowodowych rodzicach z uprawnieniami hodowlanymi - są psami z rodowodami i w świetle przepisów Zk, który należy do światowej organizacji kynlogicznej - rasowe.
2. Skąd się biorą szczeniaki bez rodowodu po rodowodowych rodzicach? Ano z chęci zysku. Regulamin nie pozwala aby suka rodziła po każdej cieczce ( na ogół 2 razy w roku) a to dlatego, że ciąża i odchowanie miotu to wysiłek dla organizmu i nie powinno sie suki tak eksploatować. Jeśli ktos dba o swoją sukę to nie pozwoli aby stała się osłabioną maszynką do rodzenia i karmienia kosztem własnego zdrowia. Pseudohodowcy z chęci zysku jadą na maksa bo suka może rodzić ( tez wg regulaminu) do 8 roku zycia...czyli mają ograniczone mozliwości.problem , o którym się nie mówi głośno to ten, że w takich "hodowlach" dziwnie znikają suki w okresie "porozrodowym" :(
3. Uprawnienia hodowlane to oprócz rodowodu "świadectwo" zdrowia psa, do spółki z wystawami istnieje przegląd hodowlany i mamy dowód czy dany pies naprawdę odpowiada wzorcowi rasy, czy ma normalny charakter, czy nie ma wad, mogących spowodować u szczeniaków kłopoty z chodzeniem (dysplazja), widzeniem, sercem....
4. Przepis mówiący o tym, że siódmy i dalsze szczeniaki z miotu nie mają rodowodu zniknął już z 10 lat temu...
5. i najwazniejsze - rodowód to nie dyplomik dla snobów to dowód pochodzenia!! Dowód , że krycie było przemyślane, że np. siostra nie została pokryta przez brata...tylko i aż tyle..
Jeśli od hodowcy słyszymy możliwość wyboru "z rodowodem lub bez" to od razu szukajmy innej hodowli! Albo weźmy szczeniaka taniej ale miejmy świadomość że jakaś suka płaci za to wysoką cenę i że tak naprawdę płacimy kilka stów za psa, za którego możemy dać symboliczny datek w schronisku....
Bardzo porządnie wszystko jest wyjaśnione tu : http://www.rodowody.republika.pl/

I na koniec pytanie: dlaczego konie arabskie z Janowa Podlaskiego ściągają fanów rasy z całego świata i kosztują ciężkie pieniądze? Bo są rasowe! Bo jeśli ktoś kupi takiego araba to ma pewność, że ma araba a nie konia Przewalskiego.....dlaczego psy maja być gorsze???

rafałek
27-03-2005, 07:15
Mam tylko wątpliwość do tego czy wszystkie. Na jakiejś psiej stronie (innej niż podana przez Ciebie) wyczytałem, że jeśli szczenię ma wady, np niezgodne z razą ubarwienie czy wady jąder to nie dostanie rodowodu.

Co do rodowodów i raz... tak się tu niektórzy zachwycają tymi papierkami itp. OK Są to pewne świadectwa pochodzenia, jednak jak w takim układzie wyglądają kundelki? Czy przez to, że nie mają swojej dokumentacji to są psy gorsze? Przecież rasy są stworzone w dużej mierze sztucznie przez człowieka, to my robimy dobór osobników. Ale to już zupełnie inne rozważania.

Mwanamke
27-03-2005, 13:34
Mam tylko wątpliwość do tego czy wszystkie. Na jakiejś psiej stronie (innej niż podana przez Ciebie) wyczytałem, że jeśli szczenię ma wady, np niezgodne z razą ubarwienie czy wady jąder to nie dostanie rodowodu..

Jesli tak słyszałeś to znaczy, że słyszałeś kłamstwo. Każdy szczeniak uprawniopny do rodowodu poprzez bycie szczeniakiem rodowodowych i hodowlanych rodzaiców dostanie metrykę. Może mieć natomiast wpis, że jest tzw"petem" czyli osobnikiem niewystawowym i niehodowlanym.ale to stwierdza hodowca plus ew. uprawnieni z ZK do obowiązkowego przeglądu miotu.




Co do rodowodów i raz... tak się tu niektórzy zachwycają tymi papierkami itp. OK Są to pewne świadectwa pochodzenia, jednak jak w takim układzie wyglądają kundelki? Czy przez to, że nie mają swojej dokumentacji to są psy gorsze? Przecież rasy są stworzone w dużej mierze sztucznie przez człowieka, to my robimy dobór osobników. Ale to już zupełnie inne rozważania.

Hmm.. nie kapuję tej dziwnej gradacji....wyskakującej właśnie przy rozmowach o rodowodach. Powiem tak l chcesz mieć po prostu psa to przygarniasz bidę ze schroniska, jeśli pies jest Ci potrzebny do czegoś specjalnego bo trenujesz w grupie ratowniczej, bo polujesz, bo kochasz sport zaprzęgowy albo wyścigi to szukasz psa, który pasuje do Twoich oczekiwań. Albo po porstu ulegasz urokowi jakiegos pieska i koniecznie chcesz mieć takiego samego....i wtedy kupujesz psa o udokumentowanym pochodzeniu, z "gwarancją" że Twój nowy aporter będzie Ci z psają przynosił ustrzelone kaczki a nie zwiewał na odgos strzału...

A teraz wróćmy do schroniska....idziesz tam i szukasz jakiegos psa...np koniecznie z krótką sierścią, koniecznie nie za dużego, najchętniej młodego i chętnego do zabawy....czyli tez wybierasz..więc?? Napiętnujemy "snobów" kupujących rasowce ale sami też kierujemy się wyglądem....jak to nazwać ?? :evil:

rafałek
28-03-2005, 09:54
Hmm.. nie kapuję tej dziwnej gradacji....wyskakującej właśnie przy rozmowach o rodowodach. Powiem tak l chcesz mieć po prostu psa to przygarniasz bidę ze schroniska, jeśli pies jest Ci potrzebny do czegoś specjalnego bo trenujesz w grupie ratowniczej, bo polujesz, bo kochasz sport zaprzęgowy albo wyścigi to szukasz psa, który pasuje do Twoich oczekiwań. Albo po porstu ulegasz urokowi jakiegos pieska i koniecznie chcesz mieć takiego samego....i wtedy kupujesz psa o udokumentowanym pochodzeniu, z "gwarancją" że Twój nowy aporter będzie Ci z psają przynosił ustrzelone kaczki a nie zwiewał na odgos strzału...

A teraz wróćmy do schroniska....idziesz tam i szukasz jakiegos psa...np koniecznie z krótką sierścią, koniecznie nie za dużego, najchętniej młodego i chętnego do zabawy....czyli tez wybierasz..więc?? Napiętnujemy "snobów" kupujących rasowce ale sami też kierujemy się wyglądem....jak to nazwać ?? :evil:

Chodzi mi o to, że potępia się psy bez paierów, ale kubdelek to jest OK? Gdzie tu logika. Ktoś chce mieć pas, nie zalezy mu na papierach, ktoś inny ma takiego na zbyciu więc czemu się ich potępia?

Co do wyboru - szukam pas który spełnia nasze oczekiwania - co w tym złego? Nie możne postawić znaku równości między rasowym i z papierami, a spełniającym nasze oczekiwania.

Co do papierwó u psów - informacje o tym, że jeśli pies nie spełnia wymogów danej rasy i przez to nie dostaje papierów wyczytałęm na jakiejś stronie o psach (były tam różne regulaminy itp.), Postaram się odnaleźć tą stronę jeszcze raz.

...................

Nie mogę znaleźć tej strony, ale na innej znalazłem informacje, że faktycznie dostają wszystkie, tylko, że niespełniające pewnych wymogów dotyczących razy dostają adnotację i nie mogą być rozmnażane...



Oj dużo się ostatnio dowiedziałem o psach... :D

joanka77
28-03-2005, 12:05
Potępia sie dlatego, ze jeśli nie będzie się przestrzegało zasad hodowli to po jakimś czasie w ogóle nie bedzie rasowcyh psów tylko same kundelki ;)

Mwanamke
28-03-2005, 12:58
Jak widzę sprawę prawa do papieró mamy rozwiązaną :D
A potępia się nie pieski tylko ludzi i proceder!!! Wiesz co to dysplazja? Wiesz, że Twój kupiony ukochany szczeniak po miesiącu może przestać chodzić a do tego czasu cierpieć przy każdej próbie wstania?? CO wtedy byś czuł? Czy nie wściekłość na ludzi, którzy rozmnożyli sukę z tą chorobą? Albo nieprzebadaną? O to chodzi! Żeby te psy nie cierpiały! Żeby nie umierały z głodu bo deformacja szczęki nie pozwala im jeść, żeby mogły chodzić ...wiele jest chorób, których ryzyko można zminimalizować prowadząc rozsądny rozród ! I na tym polega hodowla.
Podobnie z charakterem, jeśli chcesz kupić goldena, który z założenia jest psem przyjacielskim, w ogóle nieagresywnym to spodziewasz się, że taki będzie Twój pies. Tymczasem kupując z pierwszego lepszego źródła możesz się zdziwić...bo zacznie Ci rosnąć szczerzący się na wszystko agresor...a godlen nie jest ani psem małym ani słabym...

Powiesz mi , że kwiestia kosztów...ale ja powiem Ci, że cena jaką płacimy za psa przy zakupie to jest mały pikuś przy czekających Cię kosztach późniejszych, więc jeśłi umiemy odłozyć kaskę na kino domowe czy samochód dobrej marki czemu by nieodłozyc na psa też dobrej rasy i z dobrego źródła??
Ja na swojego szczeniaka czekałąm rok, rasa pochodzi od dzisiejszych Czechów i Słowaków- mogłam stamtąd wziąć psa w dowolnej chwili ale wolałam czekać bo widziałam różnice pomiędzy dorosłymi psami, a ogladałam ich hurtem 40 przez ponad tydzień...wiem, że warto było...to jest decyzja na najbliższe 10-15 lat, ścisle zwiąana z naszym zyciem, emocjami i finanasami....
:wink:

agniesia
28-03-2005, 13:22
Mwanamake, z ta dysplazja to bez sensu napisane. Dysplazje maja rodowodowe i nierodowodowe, papierek nie gwarantuje, ze zwierze nie ma dysplazji. Ten argument jest do kitu.

Ewunia
28-03-2005, 14:41
Dysplazje maja rodowodowe i nierodowodowe
z tego, co wiem te z dysplazją nie powinny zostac rodzicami

i po to robi sie badania w tym kierunku

Mwanamke
28-03-2005, 16:39
Mwanamake, z ta dysplazja to bez sensu napisane. Dysplazje maja rodowodowe i nierodowodowe, papierek nie gwarantuje, ze zwierze nie ma dysplazji. Ten argument jest do kitu.

Do kitu to może nie, jednak przebadani rodzice i ich rodzice znacznie zmniejszają prawdopodobieństwo wystapienia dysplazji. Mogę się zgodzić, że poczyniłam zbyt duzy skrót myślowy
:wink:

Dla przykładu:
Na podstawie badań Szwedzi ustalili prawdopodobieństwo wystąpienia dysplazji u szczeniąt z roznych skojarzeń:
* oboje rodzice wolni od dysplazji 24 - 37.5 %
* jeden rodzic z dysplazją 44.7 - 50 %
* oboje rodzice z dysplazją 84.1 do nawet 93 % !!

Oczywiście, że nikt nie da gwarancji na to, że dysplazja nie wystąpi, ale do choroby może tez przyczynić się właściciel szczeniaka, jak wiadomo.
Kupując szczenię z porządnej hodowli minimalizujemy ryzyko...
Znów wrócę do samochodów: wolimy kupić w salonie czy na giełdzie? I mieć pewność, że pojeżdzimy parę lat spokojnie czy od razu łądowac kasę i zastanawiać się kiedy zapuka do nas policja bo właśnie "odnalazła" skradzione auto??

rafałek
28-03-2005, 18:22
mam takie teoretyczne pytanie ( nie chcę się czepiać - mam nadzieję, że mnie nikt tak nie odbierze).
Czyż nie jest tak, że u kundelków pewne dolegliwości genetyczne nie występują tak częściej niż u wyselekcjonowanych ras? Kiedyś słyszałęm, że kundelki często żyją dłużej i w lepszym zdrowiu niż takie wyselekcjonowane pieski. Coś w tym chyba jest, bo w naturze to by się one krzyżowały jak popadnie, ale niestety, w obecnych czasach nie możemy mówić o doborze naturalnym, za bardzo ingerumeny w środowisko by było jak dawniej... :cry:

Mwanamke
28-03-2005, 18:31
Ja bym odpowiedziała pytaniem na pytanie :wink: Ile jest kundelków prześwitlanych na dysplazję? Ile ma robione badania serca? Badania oczu?
Do weta- nie oszukujmy się - idziemy z psem na szczepienia i jak coś się dzieje ale....jest mnóstwo psów u starszych, biedniejszych ludzi i oni nie lecą tak szybko do weterynarza....Trzeba by było zrobić badania ile psów jakich ras jak czesto ląduje w gabinetach weterynaryjnych...wykluczając z tego zestawienia shar-pei'e bo te maja w kieszeni I miejsce.

:lol:

rafałek
28-03-2005, 18:34
Odnoszę wrażenie, że teraz można by założyć ranking kto najczęściej choruje i kto ma jakie wady... ale to już inna historia.

Dużo się dowiedziałem z tego wątku...

Pozdrawiam

sajko
28-03-2005, 19:07
Mam tylko wątpliwość do tego czy wszystkie. Na jakiejś psiej stronie (innej niż podana przez Ciebie) wyczytałem, że jeśli szczenię ma wady, np niezgodne z razą ubarwienie czy wady jąder to nie dostanie rodowodu.

Wszystkie szczenięta po rodowodowych rodzicach z uprawnieniami hodowlanymi z miotu zgłoszonego w Związku Kynologicznym otrzymają metryczkę urodzenia, na podstawie której wyrabia się rodowód. Szczenięta uznane przez hodowcę lub na przeglądzie miotu z wadami, dostają wbite 'niehodowlany'. I tyle, a zmiana o tym że wszystkie w miocie dostają to chyba pod koniec lat osiemdziesiątych nastąpiła...

Ewunia
28-03-2005, 19:11
do powstania powyższej dyskusji przyczyniają się w dużym stopniu sami hodowcy, niestety
bo nieuczciwych wszędzie nie brakuje


a czy ktoś z tu budujących zatrudniłby murarza, elektryka, dekarza, który wygląda całkiem, jak murarz, elektryk, dekarz, mimo, że nie ma papierów i uprawnień na swoje umiejętności ?

sajko
28-03-2005, 19:13
Czyż nie jest tak, że u kundelków pewne dolegliwości genetyczne nie występują tak częściej niż u wyselekcjonowanych ras?

Tak się często uważa, ale to nie do końca prawda. Jednak z rozmnażaniu kundelków jest jeden problem- kto kiedykolwiek dłużej pprzebywał w schronisku nie będzie produkował nowych psich nieszczęść. Niestety w wielu krajach zachodnich, uważanych przez nas za cywilizowane, po prostu usypia się część psów, jak schronisko jest przepełnione. Żeby u nas nie musiało się to odbywać, wystarczyłoby tylko ograniczyć zupełnie niekontrolowane rozmnażanie...
obecnie w Polsce siedzą dziesiątki tysięcy psów, 'bo sunia musi mieć raz szczeniaki', 'bo sunia jest taka ładna i chcę mieć po niej szczeniaka', 'bo on wygląda, jakby chciał być ojcem'. A pieski rodowodowe, nawet jak znajdą się w schronisku, w ciągu kilku dni znajdują nowy dom...

agniesia
28-03-2005, 21:35
do powstania powyższej dyskusji przyczyniają się w dużym stopniu sami hodowcy, niestety
bo nieuczciwych wszędzie nie brakuje
tu sie zgadzam, niestety, mysle, ze gdyby 'papierowi' hodowcy wszyscy bez wyjatku byli w porzadku, uczciwi i rzeczywiscie przestrzegaliby regulaminow, ustalen zwiazkowych, dzialaliby z pasji (100% hodowcow) to nikt nie mialby watpliwosci,

niestety, ale tak nie jest i stad ta dyskusja


Zastanawiam sie jeszcze nad pewna hipotetyczna sytuacja: nie ma psow/kotow rodowodowych, nie ma takich zwiazkow jak teraz, sa tylko i wylacznie kundelki
pytanie: czy wtedy psy ze schronisk bylyby brane w wiekszej czy w mniejszej ilosci, czy mialoby znaczenie, ze nie ma psow takich jak my chcemy i musimy sie zadowolic takimi jakie juz sie urodzily bo nie istnialby zaden wzorzec, kazdy pies bylby inny?

takie rozwazania - jak myslicie?

sajko
28-03-2005, 21:48
Agniesia, nawet jak nie było związków, regulaminów itp, to człowiek selekcjonował i rozmnażał psy które spełniały pewne jego kryteria. Np. molosy były hodowane przez człowieka już w czasach antycznego Rzymu, bo armii były potrzebne potężne psy stróżujące, które swego nie ruszą, obcego przepędzą... charty powstały, bo człowiek selekcjonował psy, które mogły dogonić szybką zdobycz. Większość terierów powstała setki lat temu, bo były człowiekowi potrzebne. Dlatego też teraz dobrzy hodowcy nie tylko zwracają uwagę na eksterier, ale i na charakter, cechy typowe. Jakby to okrutnie nie brzmiało, w Azji nadal selekcjonuje się Owczarki Środkowoazjatyckie pod względem charakteru (szczeniaki niespełniające norm są usypiane) jak i wyglądu. I nie mają na to wpływu regulaminy, związki, Ci ludzie prowadzą mimo tego bardzo ścisłą selekcję...

Mój cane corso jest psem rodowodowym niehodowlanym. A dlaczego kupowałam rodowodowego, wiedząc, że nie będzie wystawiany itp? Bo znałam jego rodziców, ich reakcje, wygląd, charakter, jego dziadków, jego dalszych krewnych, ich choroby, na co padli, w jakim wieku, czy sprawiali problemy wychowawcze, czy mieli alergie, itp.

A czy jeśli w jakiś sposób znikają psy rodowodowe, to kundelki trafiają do tych domów, pewnie tak, ale psów rodowodowych wśród całej populacji psiej jest kilka procent, a problem schronisk jest dużo większy. Poza tym, ja chcę mieć molosa, bo szukam takiego charakteru, konkretnych cech, i wyglądu. Czy mam na nie gwarancję? oczywiście nie, ale znając całą linię, dużo większą gwarancję niż biorąc psa 'bez przeszłości'.

Ewunia
28-03-2005, 21:58
ludzie zawsze dążyli u zwierząt do spotęgowania cech sobie przydatnych

jakby ras nie było, to człowiek by je stworzył, co zresztą się przecież stało

uczciwie prowadzona hodowla wymaga nakładów i wcale mnie nie razi, że rasowe musi kosztować

rafałek
31-03-2005, 07:02
uczciwie prowadzona hodowla wymaga nakładów i wcale mnie nie razi, że rasowe musi kosztować

A tu się z Tobą nie zgodzę. Jesli hodowle psów rasowych i kundelków miały by być prowadzone ucziwie to wymagały by takich samych nakładów. Jedynie w przypadku kundelków nie ważne by było jakiej "rasy" jest kundelek, bo nie o to chodzi... Reszta powinna wyglądać tak samo.

sajko
31-03-2005, 08:32
No nie do końca. Kundelki jakby ktoś chciał rozmnażać celowo, to bierze samca mieszkającego gdziekolwiek, nie ma opłat związanych z ZK, wystawami itp. A hodowla psów rasowych jest prowadzona w celu doskonalenia rasy, co oznacza, że kojarzy się wyselekcjonowane pod względem eksterieru, charakteru i pochodzenia osobniki, czyli np. jeździ na krycie do Francji, Hiszpanii czy sprowadza spermę psa z Australii.

A inny aspekt dyskusji jest taki- czy jeśli psy są 'tanie' dostępne dla wszystkich, to nie powoduje, że są zachcianką i jak się znudzą, to są ludzie którzy się ich pozbywają (oczywiście jest ogromna rzesza ludzi, którzy kochają psy bez względu na ich wartość, cenę i urodę), ale jednak skąś są dzisiątki tysięcy psów w schroniskach, a psy rodowodowe, nawet jak się tam znajdą, to na pare dni i są zabierane, mimo sterylizacji (czyli nie dla celów hodowlanych!).

Mwanamke
31-03-2005, 08:36
Tylko widzisz: koszty tych rasowych generują
- wystawy
- przeglądy
- badania
- koszt krycia reproduktorem, który też musiał być wystawiany, przebadany itp

Z suką-kundelkiem nikt nie jedzie 1500 km w jedną stronę do reproduktora-kundelka... :wink:

Utrzymanie pożądanej krwi kosztuje, jesli w rasach wymagających prób pracy dodamy koszty szkoleń,egzaminów i zawodów to okazuje się, że to nie jest tanie hobby...
Znów zwracam Waszą uwagę na konie....jeśli zbiór cech pożądanych występuje w rasie arabów to łoży się naprawdę wysokie pieniądze na utrzymanie i kontynuację tej szlachetnej rasy....

I jeszcze przykład agniesi o braku związków itp....myślę, że w takim momencie rozpoczęłaby się selekcja i hodowla i oczywiście powstałyby związki i regulaminy....niektórzy szukaliby psów do polowań inni do zaprzęgów, pracy w wojsku czy do towarzystwa na jedwabnych poduszkach. Gdyby trafili na egzemplarze odpowiadające im zarówno wyglądem jak i charakterem to z cała pewnościa próbowaliby ten model jakoś zatrzymać czyli dobrać mu parę i wyhodować szczeniaki o pożądanych cechach :wink:

rafałek
31-03-2005, 10:34
A inny aspekt dyskusji jest taki- czy jeśli psy są 'tanie' dostępne dla wszystkich, to nie powoduje, że są zachcianką i jak się znudzą, to są ludzie którzy się ich pozbywają (oczywiście jest ogromna rzesza ludzi, którzy kochają psy bez względu na ich wartość, cenę i urodę), ale jednak skąś są dzisiątki tysięcy psów w schroniskach, a psy rodowodowe, nawet jak się tam znajdą, to na pare dni i są zabierane, mimo sterylizacji (czyli nie dla celów hodowlanych!).

Wydaje mi się, że tu nie do końca masz rację, często zachcianka jest ukierunkowana na "ładnego i rasowego pieska z paierami". Ludzie którzy przygarniają kundelki nie robią tego ze snobizmu czy zachcianki.

Pozostaje jeszcze inne pytanie - czy pies nierasowy jest gorszy od rasowego? Co powoduje, że jeden jest lepszy od innego? Czy to nie nasze gusta, mody itp? W takim układzie nic nie deklasyfikuje kundelków tylko czemy w związku z tym nie urządza się im wystaw? (ja nie słyszałem o takich). To tak jakby założyć, że nie każdy kto jest czystym blonynem był w pełni człowiekiem. Czy jeśli pies nie jest rasowy nie jest jednocześnie psem? Wydaje mi się, że sama postawa wielu "miłośników psów" doprowadza do takiego stanu. Sytuacja wygląda z lekka tak - my mamy wystawy, ponosimy koszty i jesteśmy elitą, a reszta to be... Pytanie tylko ile rasowych piesków poradzi sobie w warunkach w jakich radzą sobie kundelki... (chodzi mi o pewne specyficzne rasy - "pokojowe"). Nie mówię tego by zaczepiać, to takie moje luźne przemyślenia związane z rozwojem tego wątku.

Pozdrawiam

sajko
31-03-2005, 10:54
Napisałam, że to temat do przemyśleń, a nie prawda nadana i tyle. Widzisz, ludzie biorą małe szczeniaczki bo są piękne (jak wszystkie szczeniaki), a później piesek rośnie i już nie jest taki ładny, ślini się, je dużo, a może jeszcze choruje. I później znajdujemy go w najlepszych przypadku przywiązanego do drzwi schroniska, w najgorszym zbieramy wyrzuconego z pędzącego samochodu, albo uwiązanego w lesie... i żaden z tych psów rodowodu nie ma... oczywiście jest masa, na szczęście ogrom ludzi, którzy mają psa 'bo jest', ja też miałam kundelka i był kochaną kulką włosów. i niedługo pewnie do moich psów dołączy znowu kundelek, jakaś bida ze schroniska... A czy rasowy może być kupiony ze snobizmu i zachcianki? oczywiście, tylko jak ktoś wyda ponad 1000zł na psa, to się zazwyczaj zastanowi, plus jak napisałam, jakimś dziwnym trafem z rodowodem psy nie siedzą w schroniskach...

Wystawy dla kundelków są, i są zawsze bardzo sympatyczne. Jednak na wystawach psów rasowych ocenia się zgodność osobników ze wzorcem. Dodatkowo u wielu ras wymagane są próby, które dochodzą charakteru psa jaki był pożądany przy jego tworzeniu.

I nigdzie nie napisałam że kundelki są gorsze, rasowe lepsze. Dają taką samą miłość, oddanie, wierność, zaufanie i ciepło. Też szaleją za piłką i patykiem, mają swoje chumory i gorsze dni. Ale- zapraszam do schroniska, do zobaczenia rozmiaru psiego nieszcześcia, żeby zrozumieć, że celowe rozmnażanie kundelków jest egoizmem. Bo ludzie, często z dobrego serca (i starych mitów, typu suka musi mieć raz szczeniaki), rozmnażają sunię 1 i oddają szczeniaki znajomym. Ale za 3 pokolenia- dlaczego niektóre pieski trafiają do schronisk?

Mwanamke
31-03-2005, 11:35
Podoba mi sie ta dyskusja, bo jako jedna z niewielu w tym temacie toczy sie spokojnie i bez nerwów :)



Ludzie którzy przygarniają kundelki nie robią tego ze snobizmu czy zachcianki.


Pies ogólnie jednak jest zachcianką :) Mniej lub bardziej przemyślaną ale jest....i nie nie ma w tym nic złego o ile faktycznie przemyśleliśmy sprawę i szanujemy zwierzę, które zaprosiliśmy do naszego wspólnego życia.
Snobizm? Bywa... np. kupiłam sobie całą garderobę białą w czarne kropki i będę zarąbiście wyglądała idąc z dalmatyńczykiem....tyle, że nie o takich pobudkach chyba rozmawiamy? :wink:


Pozostaje jeszcze inne pytanie - czy pies nierasowy jest gorszy od rasowego? Co powoduje, że jeden jest lepszy od innego? Czy to nie nasze gusta, mody itp? W takim układzie nic nie deklasyfikuje kundelków tylko czemy w związku z tym nie urządza się im wystaw? (ja nie słyszałem o takich).

I tak i nie...zależy. Jeśli chcesz po prostu psa, bo chcesz mieć towarzysza spacerów, gadać do niego i spełnić swoje potrzeby emocjonalne (a każdy czlowiek ma w sercu takie specjalne miejsce na kochanie zwierzaka - tylko nie każdy to miejsce odkrył) to nie ma znaczenia jaki to będzie pies, czy rasowy czy nie. Ważne aby faktycznie swoim charakterem pozwolił na stworzenie fajnego duetu "kumpli"..ale! Tu właśnie dochodzimy do ras. Każdy z nas ma inny charakter, przejawia inną aktywność i mając do wyboru rasy może sobie dopasować konkretną do swoich oczekiwań. Ja osobiście uwielbiam psy pracujące ale tzw."pastuchy" czyli owczarki ...mam klasycznego "pastucha"- owczarka niemieckiego i zabdździło mi się większe wyzwanie w postaci czechosłowackiego wilczaka ( ten dodatkowo spełnił moje snobistyczne upodobania swoim wilczym wygladem :D ). Więc mam ułatwioną sprawę : szukam w grupie I sklasyfikowanych ras i potem wchodzę w dalszy podział) . Wybierajac rasę raczej nie spojrzałabym na grupę IX gdzie znajde tzw "ozdóbki" czyli pieski do towarzystwa czy np grupę VII lub VI gdzie mamy psy mysliwskie. Wybierając po prostu na starcie mam ułatwione zadanie i nie spotka mnie raczej bolesne rozczarowanie mające wpływ na moje stosunki z psem.
Co nie zmienia faktu, że jakiś mieszaniec nie mógłby świetnie spełnić wszystkich moich marzeń - tylko, że to byłaby loteria :wink:

Jak powiedziałam - wszystko zależy od tego, czego my oczekujemy...


Wydaje mi się, że sama postawa wielu "miłośników psów" doprowadza do takiego stanu. Sytuacja wygląda z lekka tak - my mamy wystawy, ponosimy koszty i jesteśmy elitą, a reszta to be...


Powiem tak : właściciele psów rasowych, wybranych z rozmysłem raczej nie zajmują sie tematem czy ich pies jest lepszy czy gorszy. Czegoś chcieli - mają to i nie tracą czasu na udowadnianie całemu światu, że ich wybór jest najlepszy. Jeśli takie wątki się pojawiają to najczęściej od posiadaczy tych "rasowych bez rodowodu"...zaczynają udowadniać, że ich pies jest lepszy albo tak samo dobry..i rozpętują się dziwne dyskusje. Moim zdaniem to strata czasu, który można wykorzystać na spacer z psem :D Masz psa? To go kochaj, dbaj o niego, ucz go i bądźcie szczęsliwi! Bo po to się ma psa!
A praktyka pokazuje, że Ci co kupili rasowca bez papierów, następnego wybierają z papierami....I znów podział sie zawęża: rasowe lub ze schroniska....
Uff...wybaczcie tę dłużyznę :oops:

agniesia
31-03-2005, 14:44
Z tymi rasowymi w moim przypadku sie zgadza:
pierwszy - w samodzielnym zyciu - jest kotem po przejsciach, burym kocurkiem z podworka, wymagal opieki i pomocy lekarskiej wiec pojechalam na drugi koniec Polski i wzielam kitka,
drugi to pewnie bedzie spelnienie marzen z czasow... hmm przedpotopowych tzn - jak mialam 10 lat urzekl mnie, zauroczyl i zabral serce rusek, a jak poznalam meza po 20 latach to okazalo sie, ze on tez o kims takim marzy,
no ale musimy uzbierac troche kasy,

pewnie jak na budowe przywedruje jakas potrzebujaca bida to oczywiscie nia sie zajmiemy w pierwszej kolejnosci,

a swoja droga zauwazylam, ze wiecej rodowodowych kotow trafia do schronisk niz psow, ciekawe dlaczego tak latwo ludziom sie rozstac z kotem - no i czyzby wydatek 1500 zl za kota nie byl dokladnie przemyslany?

rafałek
31-03-2005, 15:35
Fajna zrobiłą się ta rozmowa i momo różnic toczy się na poziomie, myślę, że każde z nas jakiego by psa nie miało (czy też kota) będzie go kochać i szanować, będzie o niego dbać i się troszczyć... Mamy tylko trochę odmienne poglądy i tyle, ale czy to nas różni? nie - raczej wzbogaca o czym świadczy ta dyskusja.

Pozdrawiam

aha26
31-03-2005, 16:08
A ja Wam powiem,ze ta rozmowa mimo,ze faktycznie jest na poziomie to niektore wypowiedzi mnie zniesmaczyly.Odnosze wrazenie,ze niektore osoby kochaja swoje psy tylko dlatego,ze maja rodowod.
Mialam psine z rodowodem{dobermanke,ktora ciagle chorowala az zmarla na nowotwor mozgu i jeszcze dwa szczeniaki z tej hodowli z rodowodem tez na nowotwory zmarly-to tak a propos tej selekcji zdrowych osobnikow bez obciazen genetycznych} a teraz mam dobermanke bez rodowodu,ktora nie choruje i jest tak samo kochana jak poprzednia i nie zalezy mi na tym czy ktos powie,ze jest nie rasowa bo nie ma rodowodu.

Ewunia
31-03-2005, 16:15
Tylko widzisz: koszty tych rasowych generują
- wystawy
- przeglądy
- badania
- koszt krycia reproduktorem, który też musiał być wystawiany, przebadany itp
to własnie miałam na mysli


Pozostaje jeszcze inne pytanie - czy pies nierasowy jest gorszy od rasowego?
a gdzie ktokolwiek z nas tak je różnicuje ?

po prostu jest zapotrzebowanie na psy różniące się wyglądem, charakterem, czy predyspozycjami i powstały rasy

a ja mam 2 koty rasy "dachówka" i sa najpiękniejsze i najmądrzejsze na świecie

zarówno ras , jak i rozumu mają w sobie, że ho, ho :wink: :D

Mwanamke
01-04-2005, 12:47
teraz mam dobermanke bez rodowodu,ktora nie choruje i jest tak samo kochana jak poprzednia i nie zalezy mi na tym czy ktos powie,ze jest nie rasowa bo nie ma rodowodu.

Bo też nikt chyba nie będzie wskazywał palcem i mówił - o ! to nie jest rasowy pies :D
Ludzie, którzy widza psy przejawiają jakies dziwnę dążenie do tego aby w psie zobaczyć jakąś rasę, często wpierają tę rasę właścicielowi zupełnie nie wiadomo po co. Tak miałam z moją schroniskową suką, tak mam ze swoją obecną rasową. Nie dementuję bo i po co? Mój nowy szczeniak nieczęsto będzie posądzany o to , że jest rasowym psem...ani to to nie wygląda ani jest znane..i naprawdę mało mnie to rusza :D

Tak naprawdę w tym całym bałaganie rasowo-rodowodowo-mixowym nie chodzi o to aby potępiać nabywców szczeniąt, oni biorą psa aby go kochać (przynajmniej w założeniu..potem bywa różnie), chodzi o to aby ludzie nie rozmnażali bezmyślnie psów bez podstaw ku temu i czaem z krzywdą dla tych psiaków.

aha26 - dośc łatwo odczytać Twój post jako anty w stosunku do hodowli i chwalącą rozmnażalnie bezpapierowe....
Problem tkwi głębiej...."modne" rasy narazone są na mniej przemyslane krycia bo szczeniaki są na topie i "ida na pniu"..... Kazda modna rasa odnotowała takie przypadki.... :( Co nie oznacza, że należy zrezygnować z hodowli opartej na zdrowych zasadach, prawda? :wink:

sajko
01-04-2005, 12:48
Jak już pisałam, miałam i będę znowu miała kundelki, ale na pewno nie kupione od kogoś, kto je celowo rozmnaża. Absolutnie jestem przeciwna rozmnażaniu nadmiernemu psów, jak pisałam, za dużo czasu w schroniskach i za dużo biedy psiej widziałam, żebym to popierała.

U nas była historia ciekawa- najpierw mielismy afgana, który po prostu przyszedł do rodziców i stwierdził, że zostaje i tyle. Poszukiwania właściciela dały tyle że powiedział, że psa nie chce :-? po afganie przyszedł równie owłosiony Pimpek- mix taki, że trudno zgadnąć z czego :wink: podobno pilnował mnie w wózku jak oka w głowie. Po Pimpku rodzice kupili na bazarku jamnika ( :oops: , cóż rodzice wtedy nieświadomi pewnych spraw byli). I żył z nami 15 lat :lol: ale był w niego dziarski pan- później się okazało, że rodzice byli polujący i przekazali geny synkowi- więc wiecznie trzeba było uważać na polowanie, mordowania ptaszków itp. Później zdecydowaliśmy się na psa dużego 'ostraszającego' wyglądem. Nieinetersowały nas wystawy, więc kupiliśmy psa niewystawowego z rodowodem za pieniądze mniejsze, niż jakiś handlarz chciał za psa bez papierów :x Z rodowodem chcieliśmy, bo znaliśmy rodziców, dziadków, ich reakcje, zachowania, pół-braci i pół-siostry. I Bari wyrósł dokładnie taki, jak się spodziewaliśmy pod względem charakteru (pod względem eksterieru- przerósł oczekiwania o 4cm 8) ). A że ja chorowałam od lat na bullą mordkę, to teraz mam jeszcze mini-bulla :) i dlaczego? bo to jest 'mój' charakter, temperament, żywiołowość, moje uwielbienie łażenia po polach, itp.

Ja od psa poza 'byciem' czegoś też oczekuję, musimy razem 'współgrać', i tak np. nigdy nie wybrałabym owczarka, bo to nie mój temperament. Dla mnie molos- to jest to. No i bulle to mój konik. A reszta ras- cóż, nie dla mnie. I to mi się podoba, mam wybór. To tak jak ktoś chce być zawodnikiem agility na poziomie mistrzost świata to kupuje bordera albo belga. Jak chce się brać udział w dogoterapii- to labek, husky itp. I jak napisałam, kundelki są super i są po prostu jak inne psy, ale nie można ich rozmnażać świadomie, bo trzeba będzie zacząć usypiać psy w schroniskach, nie ma już ich gdzie pomieścić. Zresztą, czy życie w schronisku to życie dla psa?

Mwanamke
01-04-2005, 12:49
teraz mam dobermanke bez rodowodu,ktora nie choruje i jest tak samo kochana jak poprzednia i nie zalezy mi na tym czy ktos powie,ze jest nie rasowa bo nie ma rodowodu.

Bo też nikt chyba nie będzie wskazywał palcem i mówił - o ! to nie jest rasowy pies :D
Ludzie, którzy widza psy przejawiają jakies dziwnę dążenie do tego aby w psie zobaczyć jakąś rasę, często wpierają tę rasę właścicielowi zupełnie nie wiadomo po co. Tak miałam z moją schroniskową suką, tak mam ze swoją obecną rasową. Nie dementuję bo i po co? Mój nowy szczeniak nieczęsto będzie posądzany o to , że jest rasowym psem...ani to to nie wygląda ani jest znane..i naprawdę mało mnie to rusza :D

Tak naprawdę w tym całym bałaganie rasowo-rodowodowo-mixowym nie chodzi o to aby potępiać nabywców szczeniąt, oni biorą psa aby go kochać (przynajmniej w założeniu..potem bywa różnie), chodzi o to aby ludzie nie rozmnażali bezmyślnie psów bez podstaw ku temu i czaem z krzywdą dla tych psiaków.

aha26 - dośc łatwo odczytać Twój post jako anty w stosunku do hodowli i chwalącą rozmnażalnie bezpapierowe....
Problem tkwi głębiej...."modne" rasy narazone są na mniej przemyslane krycia bo szczeniaki są na topie i "ida na pniu"..... Kazda modna rasa odnotowała takie przypadki.... :( Co nie oznacza, że należy zrezygnować z hodowli opartej na zdrowych zasadach, prawda? :wink:

aha26
01-04-2005, 17:29
Nie zgodze sie z Toba ,moj post nie byl absolutnie anty,przeciez ja tey kupilam pierwsza dobermanke z hodowli.Chodzi mi o to,ze niektorzy ludzie nie kupuja sobie psa po to zeby byl ich przyjacielem,ale po to zeby sie nim pochwalic.

Mwanamke
01-04-2005, 18:04
OK ...dlatego napisałam, że łatwo odczytać co nie znaczy że wszyscy tak to mogą zobaczyć :wink:
A swoją drogą jesteś jedynym znanym mi przypadkiem, który zakupił psy odwrotnie czyli najpierw "z prawego" a potem "z nieprawego łoża"....

sajko
02-04-2005, 18:44
Niestety psy tak samo chorują jak ludzie. potrafi cały miot paść, i rodowód nie ma nic do tego. Jak pada miot psów rodowodowych, to 'widać jak na talerzu', a jak sunia rodzi gdzieś w dziurze/pod blokiem/ na śmietniku, to niewielu ludzi się przejmuje a miot też może paść. Ale niektóre rasy są bardziej predysponowane do pewnych chorób (np. jamniki dyskopatia, molosy- dysplazja), ale mixy będące owocem skojarzeń psów rasowych też są na te choroby narażone. Plus kundelki też mogą cierpieć na wszystkie znane psie choroby :(

A uczciwość hodowców to inny osobny i często niemiły temat :-? ale są cywilizowane kraje, np. Anglia, gdzie wygląda to zupełnie inaczej...

kolo
11-05-2005, 07:30
Jak to będzie?
Mam suczkę rasy Labrador, znajomi mają psa rasy Labrador. Obydwa stworzenia mają rodowody, ale nigdy nie były i nie będą na żadnych wystawach. Postanowiliśmy, że nasza sunia powinna zostać mamą - tak dla jej zdrowotności. Zakładam, że urodzi się parę szczeniaczków, które będę chciał rozdać znajomym, bądż sprzedać za symboliczną opłatą.
Pytanie:
-czy te nowonarodzone szczeniaczki będą mogły mieć rodowód?

Maluszek
11-05-2005, 07:59
Koło - szczeniaczki nie dostaną rodowodów bo Twoja sunia nie jest suczką hodowlaną :(

Żeby uzyskać status hodowlany suczka lub pies muszą na trzech wystawach otrzymać ocenę bardzo dobrą, mieć zrobione testy psychiczne i prześwietlenia stawów biodrowych (nie wiem czy to dotyczy labków).

gabi 7
11-05-2005, 08:55
często zachcianka jest ukierunkowana na "ładnego i rasowego pieska z paierami". Ludzie którzy przygarniają kundelki nie robią tego ze snobizmu czy zachcianki
Rafałku, to nie jest do końca prawda. Ludzie, którzy kupują psy rasowe nie zawsze ich wystawiają, a robią to często z rozsadku. Czy poleciłbyś osobie, która jest zafascynowana rasą owczarka kaukazkiego, aby kupiła takiego szczeniaka bez rodowodu i możesz sobie wyobrazić co z takiego psa może wyrosnąć. Wszystkie psy są równe i zasługują na miłość.

Asiu_lek
11-05-2005, 14:34
kolo - a w jaki sposób te szczaniaczki mają wpłynąć na "zdrowotność" twojej suni ??
pojechanie na 3 wystawy nie kosztuje aż tak wiele wysiłku, ani pieniedzy - zareczam ze odchowanie miotu labradorów to dużo cięższa praca i dużo wieksze pieniądze..

Ewunia
11-05-2005, 18:31
nasza sunia powinna zostać mamą - tak dla jej zdrowotności
:o to sa niczym nie potwierdzone slogany

no, chyba, że lubisz ryzyko

poród zawsze może skończyć się powikłaniami

Gafinka
11-05-2005, 19:44
Przy takich watkach bardzo żałuje,że rok temu nie nagrałam i nie mogę w takich wypadkach odeslać do filmiku- materiałów z porodu dla zdrowotnosci - suni, którą się zaopiekowalam, niestety była już ciężarna, kiedy ją znalazłam - poród trwał naście godzin,suka wyła z bólu, trzy szczenięta zostały wyciągniete przez lekarza, w końcu zapadła decyzja (po kilku godzinach cierpienia suki) - cesarka. Okazało się, że macica skręciła się w tylnym odcinku, nie można było tego stwierdzić przy badaniu. W macicy syf i ropa i dalsze martwe płody - ależ ta suczka czuła się zdrowa, taka ciąża dla zdrowia to jest normalnie coś - do dziś to widzę :evil:

kolo
11-05-2005, 19:51
Koło - szczeniaczki nie dostaną rodowodów bo Twoja sunia nie jest suczką hodowlaną :(

Żeby uzyskać status hodowlany suczka lub pies muszą na trzech wystawach otrzymać ocenę bardzo dobrą, mieć zrobione testy psychiczne i prześwietlenia stawów biodrowych (nie wiem czy to dotyczy labków).

Trudno, więc szczeniaczki będą bez rodowodów. Swojego czasu jeździłem z teściem na wystawy z jego owczarkiem i wiem, jaka to mordęga. Więc ja nie zamierzam, tym bardziej, że nie mam ambicji mieć ani championa, ani psa hodowlanego, ani chwalić się przed znajomymi, że mój psiak dostał na wystawie ocenę doskonałą, lub inne "CWC". Dzięki za wyjaśnienie zasad.

kolo
11-05-2005, 20:05
kolo - a w jaki sposób te szczaniaczki mają wpłynąć na "zdrowotność" twojej suni ??
pojechanie na 3 wystawy nie kosztuje aż tak wiele wysiłku, ani pieniedzy - zareczam ze odchowanie miotu labradorów to dużo cięższa praca i dużo wieksze pieniądze..

Powiedział mi to weterynarz (którego zresztą darzę wielkim szacunikiem i zaufaniem) cytuję: Suka jest jak kobieta:jak nie będzie miała młodych to będzie jak stara panna - upierdliwa i zrzędliwa i w dodatku może jej odbić.
Do mnie dotarło i to mi wystarczy.
Co do wystaw, to swoją opinię wyraziłem w poście powyżej. Co do kosztów to zdaję sobie z nich sprawę i jestem na nie przygotowany. A obowiązki przez parę tygodni, no cóż... damy radę.
P.S. Nie było moim zamiarem obrażanie ani starych panien, ani tym bardziej całej płci piękniej.

Pozdrawiam

Gafinka
11-05-2005, 20:42
Pomimo ogromnego szacunku jakim darzysz swojego weta - dobra rada zmień go - wiedzę musiał przestać pogłębiać jakieś kilkadziesiąt lat temu, albo wie, że na takich zdrowotnych poradach da się sporo zarobić - kilka USG, kilka badań, szczepionki dla szczeniąt, no a jak się trafi cesarka to całkiem niezły grosz wpadnie.:evil:

Maluszek
12-05-2005, 07:49
Przepraszam Koło, że się brzydko wyrażę ale lekarza masz do du..py :( Totalna bzdura - jak można być weterynarzem i mówić coś takiego.

A co do wystaw to uzyskanie trzech ocen bardzo dobrych to tylko trzy wystawy i naprawdę nie musisz się ani Ty ani Twoja sunia dużo napracować. Potem tylko testy i ewentualne badania i już. A Ty masz pewność, że pieski, które urodzi Twoja sunia będą zdrowe fizycznie i psychicznie i o to tu chodzi a nie o championaty - to robią ludzie, którzy się tym pasjonują.

rafałek
12-05-2005, 07:50
A Ty masz pewność, że pieski, które urodzi Twoja sunia będą zdrowe fizycznie i psychicznie i o to tu chodzi a nie o championaty - to robią ludzie, którzy się tym pasjonują.

Pewności nie masz nigdy - masz tylko duże prawdopodobieństwo.

Maluszek
12-05-2005, 09:16
rafałku - oczywiście, że 100% pewności nigdy nie będzie.
Sama mam taki przykład w domu - mam psa z dobrej hodowli, który jest chory. Natomiast psychikę ma super tzn. taką jaka jest w tej rasie :D i o to mi chodziło, zwłaszcza, że mam małe dziecko. Mój pies ma rodowód ale to jest tylko metryczka urodzenia taka jaką ma każdy z nas. Nie wiem dlaczego ludzie dziwnie podchodzą do rodowodów - to, że pies taki posiada nie oznacza, że od razu trzeba z nim jeździć na wystawy. To jest, jak już wcześniej napisałam, po prostu świadectwo urodzin. Rodowód - to także to, że hodowca działa zgodnie z regulaminem związku kynologicznego i jego sunia ma tylko jeden miot w roku, żeby nie zagrozić jej zdrowiu (taka sunia przeważnie ma 2-3 mioty w swoim życiu) i pieskom. Nieuczciwi hodowcy, którzy chcą zarobić na pieskach pozwalają na krycie suk 2 razy w roku :( i jak długo się da :( - robią ze swoich psów fabrykę :(

Asiu_lek
12-05-2005, 11:06
Kolo - koniecznie zmień weterynarza !!! to co ci powiedział to kompletna bzdura. Suka nie jest jak kobieta !! Suce do szczęścia wcale nie są potrzebne szczenieta !! a twój weterynarz jak pisze Gafinka po prostu liczy na to ze mu trochę grosza wpadnie przy okazji twoich szczeniaczków, tym bardziej że labradory rodzą liczne mioty, wiec zarobić moze sporo.
Może sie jeszcze zastanów, poczytaj ogłoszenia ile jest teraz szczeniąt labradorów do sprzedaniaa potem poczytaj ile takich psów laduje potem w schroniskach... przykre to ale tak jest. Niestety częsty scenariusz: wziąłem psa od sąsiada, znajomego, taki ślczny labradorek, a teraz jade na wakacje... i co... łatwo przyszło łatwo poszło...

Mwanamke
12-05-2005, 11:43
Kolo - faktycznie sposób wystawiania owczarków niemieckich mógł Cię zniechęcić do wystaw. Ale weź pod uwagę, że jest to jedyna tak wystawiana rasa(system double-handling). Reszta ras wchodzi na ring, zrobi jedno-dwa kółka obok właściciela a nie na wyprężonej smyczy przed nim, potem stoi kilka chwil i po sprawie...nie ma latania, krzyków, pisków jakie zapamiętałeś z ringu ONów.
A w kwestii Twoich planów: pies to nie jest człowiek , spójrz w naturę: w stadzie wilków rozmnaża sie tylko jedna para- para alfa..reszta suk- nie.
Suka zdecydowanie nie jest kobietą i jeśli wet tak mówi to dla mnie jego poziom intelektualny i poziom etyki zawodowej równy jest zeru :evil:
Czy wiesz co to jest ropomacicze?? Czy wiesz, że ciąża nie zapobiega tej chorobie? Czy wiesz co to jest rak sutka? Czy jestes w stanie wyobrazić sobie cierpienie suki , którą to spotkało?
I ostatnie pytanie..na które i tak już nam odpowiedź...czy wiesz co oznacza szacunek do psa i odpowiedzialność??

kolo
12-05-2005, 13:57
Jestem przerażony Waszymi postami i tym co wg. Was mógłbym zrobić mojej suni. W przyszłym tygodniu jadę do innego weterynarza i porozmawiam jak to jest wg. niego. Jeżeli jest tak jak piszecie to "stary" wet. ma w pier... :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil

Jeszcze jedno do Mwanamke-Nia bardzo mogę zrozumieć to ostatnie zdanie z Twojego postu

Mwanamke
12-05-2005, 14:05
Pozwolisz, że zawieszę odpowiedź do Twojego powrotu od innego weta? :wink:

Ewunia
12-05-2005, 16:37
Suka jest jak kobieta:jak nie będzie miała młodych to będzie jak stara panna - upierdliwa i zrzędliwa i w dodatku może jej odbić
:o :o :o to się normalnie w głowie nie mieści

zarówno w odniesieniu do suk, jak i do kobiet

Ewunia
15-05-2005, 11:21
Jeszcze jedno do Mwanamke-Nia bardzo mogę zrozumieć to ostatnie zdanie z Twojego postu
* szacunek, filoz. pokrewna życzliwości postawa akceptacji dokonań, dążeń i poglądów drugiej istoty oraz czci dla tego, co w niej wielkie.

poczytaj ŚWIATOWA DEKLARACJA PRAW ZWIERZĘCIA (http://www.canis.org.pl/prawo/deklaracja.htm), chociaż od '78 roku wiele się zmieniło i nie wszystkie punkty są adekwatne do obecnej rzeczywistości

kolo
15-05-2005, 16:45
Jeszcze jedno do Mwanamke-Nia bardzo mogę zrozumieć to ostatnie zdanie z Twojego postu
* szacunek, filoz. pokrewna życzliwości postawa akceptacji dokonań, dążeń i poglądów drugiej istoty oraz czci dla tego, co w niej wielkie.

poczytaj ŚWIATOWA DEKLARACJA PRAW ZWIERZĘCIA (http://www.canis.org.pl/prawo/deklaracja.htm), chociaż od '78 roku wiele się zmieniło i nie wszystkie punkty są adekwatne do obecnej rzeczywistości

Definicję znam, nie taką encyklopedyczną, ale jednak ZNAM!
Myślę, że nie do końca się zrozumieliśmy.
Pisząć, że nie do bardzo mogę zrozumieć ostatnie zdanie postu Mwanamke, miałem na myśli to, że ONA chyba się pomyliła uważając, że nie posiadam do swojego psa szczacunku i odpowiedzialności. W stosunku do NIEJ (mojej suni) mam większy szacunek niż do wielu ludzi!
Szacunek i odpowiedzialnośc to nie to samo co niewiedza, która jest zreszą pochodną wiadomości uzyskanej od autorytetu ( zresztą byłego-mojego weterynarza).

18-05-2005, 08:54
Mwanke-brawo za ogół. :D
Uśmiałam się z Twoich słów o zniechęceniu po wystawianiu ON-ów.
Byłam na jednej z pierwszych wystaw,w N.Dworze i nagle....patrzę,a na rignu obok coś się dzieje."Niewesoło" pomyślałam,"Chyba dresiarze zaatakowali wystawę" Bo widzę,że kilkunastu facetów w dresach biegnie z czymś w rękach i wydaje jakieś potępieńcze okrzyki,mając przy tym nienajmądrzejsze miny,a goni ich następna grupa z psami. :o
Złapałam dzieciaka i pytam znajomej o co chodzi,a ona się śmieje:Tak się owczarki wystawia".

To tak poza tematem;podpisuję się pod Mwanke-to znaczy bezczelnie się podpinam pod coś,czego nie umiałabym tak świetnie wytłumaczyć. :D