diveriks
18-10-2016, 19:40
Dzień dobry,
wiem, że temat był już na forum poruszany, ale mój przypadek jest dość specyficzny. Instalacja działa następująco:
1. Gdy piec dostanie sygnał z czujnika temperatury (2 na schemacie), że temp. spadła włącza się automatycznie i grzeje do momentu, aż temp. nie osiągnie zadanej.
2. Bojler (7) jest ogrzewany grzałką, ale ma również wężownicę. Bojler grzeje wodę tylko w taryfach nocnych do zadanej temperatury (45 st.).
3. W bojlerze jest czujnik temperatury podłączony do sterownika, i gdy temperatura w bojlerze spadnie poniżej zadanej elektrozawór (4) się otwiera, tym samym umożliwiając przepływ wody w wężownicy. Sterownik ma ustawioną temperaturę 40 st. (zatem otworzy zawór tylko, gdy temp. w bojlerze spadnie poniżej 40 st.)
Całość ma działać tak, że piec grzeje dom, a tylko WSPOMAGA bojler, gdy akurat jest włączony, a temp. na bojlerze jest niższa niż pożądana.
Niestety są takie sytuacje, że piec pracuje, nagrzewa pomieszczenie, a nie zdąży nagrzać wody w bojlerze. Piec wyłącza się, a woda nie ma jeszcze zadanych 40 st. tylko np. 35, w efekcie czego po zakończeniu grzania, zawór cały czas jest otwarty i wychładza bojler grawitacyjnie. Niestety dzieje się też tak, że nawet, gdy nagrzeje wodę do zadanej temperatury (np. 45 st.) i zawór się zamknie, to woda stopniowo się w nim wychładza.
Dodatkowo złączam fragment instrukcji pieca, który ma możliwość sterowania różnymi dodatkami. Może powinienem zamiast podpinać zawór do sterownika podłączonego do sondy temp. podłączyć zawór do zacisków na piecu i włączać go na otwarty tylko gdy pompa pieca chodzi (zaciski 5-6-7), tylko, że wtedy zawsze będzie otwarty niezależnie od panującej w bojlerze temperatury - zawór traci sens. Zaciski 3-4 można by podpiąć do miernika temp. z tym, że ten przekazuje nie stan 0/1, a wartość temperatury. Zatem czujnik musiałby być podpięty do jakiegoś sterownika, który zwracałby wartość 0/1.
Czy ma ktoś jakieś pomysły/inne rozwiązania? Z góry dziękuję!
370526
370527
wiem, że temat był już na forum poruszany, ale mój przypadek jest dość specyficzny. Instalacja działa następująco:
1. Gdy piec dostanie sygnał z czujnika temperatury (2 na schemacie), że temp. spadła włącza się automatycznie i grzeje do momentu, aż temp. nie osiągnie zadanej.
2. Bojler (7) jest ogrzewany grzałką, ale ma również wężownicę. Bojler grzeje wodę tylko w taryfach nocnych do zadanej temperatury (45 st.).
3. W bojlerze jest czujnik temperatury podłączony do sterownika, i gdy temperatura w bojlerze spadnie poniżej zadanej elektrozawór (4) się otwiera, tym samym umożliwiając przepływ wody w wężownicy. Sterownik ma ustawioną temperaturę 40 st. (zatem otworzy zawór tylko, gdy temp. w bojlerze spadnie poniżej 40 st.)
Całość ma działać tak, że piec grzeje dom, a tylko WSPOMAGA bojler, gdy akurat jest włączony, a temp. na bojlerze jest niższa niż pożądana.
Niestety są takie sytuacje, że piec pracuje, nagrzewa pomieszczenie, a nie zdąży nagrzać wody w bojlerze. Piec wyłącza się, a woda nie ma jeszcze zadanych 40 st. tylko np. 35, w efekcie czego po zakończeniu grzania, zawór cały czas jest otwarty i wychładza bojler grawitacyjnie. Niestety dzieje się też tak, że nawet, gdy nagrzeje wodę do zadanej temperatury (np. 45 st.) i zawór się zamknie, to woda stopniowo się w nim wychładza.
Dodatkowo złączam fragment instrukcji pieca, który ma możliwość sterowania różnymi dodatkami. Może powinienem zamiast podpinać zawór do sterownika podłączonego do sondy temp. podłączyć zawór do zacisków na piecu i włączać go na otwarty tylko gdy pompa pieca chodzi (zaciski 5-6-7), tylko, że wtedy zawsze będzie otwarty niezależnie od panującej w bojlerze temperatury - zawór traci sens. Zaciski 3-4 można by podpiąć do miernika temp. z tym, że ten przekazuje nie stan 0/1, a wartość temperatury. Zatem czujnik musiałby być podpięty do jakiegoś sterownika, który zwracałby wartość 0/1.
Czy ma ktoś jakieś pomysły/inne rozwiązania? Z góry dziękuję!
370526
370527