PDA

Zobacz pełną wersję : JASIOWA AKACJA - rozmówki o jego budowie



Strony : [1] 2

Zielona
03-10-2002, 08:57
Wiedziałam, że podniesiesz rękawicę. I nie zawiodłam się.
Czekam na kolejne odcinki ... zapowiada się interesująco.
Oglądałam projekt Twojej Akacji - co po wizycie u znajomych planujesz zmienicć?

Jasiu
03-10-2002, 09:34
Ech..... Tu jest pies pogrzebany :sad:
Na parterze niewiele - rezygnujemy z garderób w przepierzeniu pomiędzy sypialniami - byłyby za małe.

Gorzej z poddaszem - w czasie wizji lokalnej okazało się, ze nie da się wejść do łazienki żeby sobie nie nabić guza. Teraz mamy trzy możliwości:
1. Przeprojektować układ funkcjonalny poddasza
2. Zrobic małą ściankę kolankową (jeden rządek - do 50 cm)
3. Zrobić regularna ścianke kolankową 80-120 cm
To ostatnie jest najfunkcjonalniejsze, dodatkowe 50-60 m.kw. za 6-9 tys. ale strasznie szpeci bryłę budynku :sad:
To drugie będzie kosztowac niewiele mniej, rozwiąże problem ale niewiele więcej.
Mamy miesiąc na podjęcie decyzji.

Pozatym same pozytywy :smile: Domek taki jak sobie wymyśleliśmy.

W każdym razie wszystkim, którzy jeszcze nie zaczeli gorąco radzimy: nieważne ile będzie kilometrów do przejechania, koniecznie obejrzyjcie dom przed rozpoczęciem budowy - naprawdę warto.

maksiu
03-10-2002, 09:59
Jasiu, podaj namiary gdzie można obejrzeć projekcik twojego domu
pozdrawiam

Jasiu
03-10-2002, 10:08
Pod wszystkimi moimi postami jest obrazek - taki mały zielony domek i obok trzy literki WWW.

Kliknij, wnijdź, a oczy twe obaczą i stanie się jasność ;o)

dolores
03-10-2002, 11:16
Jasiu,
Gratuluję strony www.:smile:

maksiu
03-10-2002, 12:48
Brawo!!! Obejrzałem Twoją stronę, krótko, konkretnie i na temat, dla mnie bomba, jeśli miałbym wyrazić swoje zdanie na temat samego projektu to jest on całkiem fajny, jedyne co bym jeszcze zmienił to kierunek otwierania drzwi wejściowych do domu, zarówno tych do wiatrołapu jak i na taras, ze względów bezpieczeństwa lepiej aby otwierały się na zewnątrz.
I jeszcze jedna uwaga, więcej zdjęc!!!
pozdrawiam

Jasiu
03-10-2002, 13:03
Zdjęcia to dopiero będą - na razie jedyne co mogę sfotografować to 15 arów bujnej lebiody :smile:

Maluszek
03-10-2002, 14:04
Fajna strona. Dziennik też ciekawie się zapowiada. Powodzenia w obydwu projektach.

03-10-2002, 14:23
Życzę sukcesów. Będę kibicował.
Kraków pozdrawia Legnicę.

Maco
03-10-2002, 15:45
maksiu, też mi się wydawało, że drzwi zewnętrzne powinny otwierać się na zewnątrz...
O dziwo zdecydowana większość (jak nie wszystkie, -nie przeglądałem-) projektów na przykład Archetonu ma je otwierane do środka !
Może chodzi o to, że jak są na zewnątrz to zawiasy też muszą być na zewnątrz a to ułatwia wyłamanie czy wyważenie drzwi ?

kaKa
03-10-2002, 16:52
Pozdrowienia z Litwy!!
Gratuluje fajnej stronki, az zazdroszcze :grin:

Czesc

Joasia Jasia
04-10-2002, 08:39
Ha - mam Cię Jasiu!- spijasz piankę z piwa, które razem warzymy! Zainteresowanych informuję, że fascynujące zdjęcia palików i repera na działce będą wkrótce na stronie. Informuję, że od tej pory będę zamieszczać subiektywne i niekonkretne informacje o budowie naszej Akacji.

ged
04-10-2002, 21:58
Uuuups wydało się. Joasiu_Jasia bądź wyrozumiała dla Jasia. Jasiu bądź silny.
Ged

ps: Jasiu napisałeś:

"W każdym razie wszystkim, którzy jeszcze nie zaczęli gorąco radzimy: nieważne ile będzie kilometrów do przejechania, koniecznie obejrzyjcie dom przed rozpoczęciem budowy - naprawdę warto."

Popieram popieram popieram !!! wyobraźnia czyni cuda, konfrontacja sprowadza na ziemie. Mam na oku dwa projekty gl 47 i gl135 Studia Atrium. Odnalazłem je, popatrzyłem i teraz widzę to całkiem inaczej.

Joasia Jasia
07-10-2002, 07:41
<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Joasia Jasia dnia 2002-10-07 08:42 ]</font>

maksiu
09-10-2002, 11:22
Obejrzałem sobie zdjęcia z postępów na Twojej budowie, zwłaszcza widok na łazienkę :smile:))) oby tak dalej... mam nadzieje ze już niedlugo zamieścisz nowe zdjęcie z podpisem "Widok z łazienki" :smile:
pozdrawiam

Zielona
09-10-2002, 11:30
Jasiu
A co tam na zdjęciu za Tobą taka biała budowla?

Jasiu
09-10-2002, 11:34
Zebyś wiedział.
To są zdjęcia z wczoraj wieczór. Dzisiaj są już ławy, na jutro ma być papa, piasek, cement, cemplast i bloczki, na poniedziałek styropian, siatka, klej i dysperbit, a w połowie przyszłego tygodnia następne gruchy z podłogą parteru. Ściany mają być za 20 dni, a w drugiej połowie listopada biorą się za dach.
Aż mi w uszach gwiżdże, a na koncie robią się wiry :smile:

Jasiu
09-10-2002, 11:41
To piekarnia. Nie jest zbyt piękna, ale mamy zamiar poobsadzać ją zieleniną (krzaki, drzewa). Poza niezbyt piękną bryłą nie będzie uciążliwa, bo ze względu na bliskość rezerwatu przyrody i ujęcia wody (70 metrów pod nami), musi spełniać dosyć ostre wymogi.
Ale takie sąsiedztwo też ma swoje zalety - zawsze świeże pieczywko i zimą zanim wstanę będzie już droga odśnieżona :smile:

Macias
09-10-2002, 11:46
On 2002-10-09 12:30, Zielona wrote:
Jasiu
A co tam na zdjęciu za Tobą taka biała budowla?



To dom Big Brothera. :wink:

Macias
09-10-2002, 11:49
Z piekarnia to nie jest tak jeszcze zle,z plusow takiego sasiada to jeszcze przyjemny zapaszek pieczonego chlebka.
Pozdrawiam
Maciej

P.S
Ogladalem twoje zdjecia i widze ze ziemia jest przyjazna. Mysle tu o oczyszczalni,odprowadzenie deszczowki.
Czy to jest zwirek?

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Macias dnia 2002-10-09 12:52 ]</font>

Jasiu
09-10-2002, 12:04
Z piekarni zapachów ma nie być bo mają tam mieć jakieś supernowoczesne piece. Pożyjom uwidiom.

A ziemia to mułek rzeczny (bardzo drobny piaseczek z dna rzeki): czyściutki, żółciutki bez żadnych kamyczków, korzonków ani robaczków.
Kierownikowi bardzo się spodobał.

Maco
09-10-2002, 20:47
Jasiu super zdjęcia. I robota czyściutka ! Aż serce rośnie jak się widzi takie budowy !
Gratuluję !

maksiu
10-10-2002, 10:19
Nic tylko pogratulowac postępów na budowie, to kiedy będziesz miał stan zero??? Rozumiem że szczegółowo notujesz wydatki i w odpowiedniej chwili ujawnisz światu.
pozdrawiam

Jasiu
10-10-2002, 10:27
Stan zero ma być w przyszłym tygodniu - na początku grudnia ma być stan surowy lekko-pół-ciężko-otwarty.

Wszystko skrzętnie notuje i stan zero w zasadze mogę już opublikować bo wszystko co było do kupienia już jest kupione. Nie znam tylko dokładnej ilości betonu jaka pójdzie na wylewke (ca 15 m3).

A opisze na stronach - tylko chcę zestawić w cenach z kosztorysu, cennikowych i rzeczywistych - żeby było widać jakie są różnice pomiędzy tymi wartościami, a na to będę miał czas dopiero jak zrobię media, dostanę kredyt i ruszą ściany - na razie to co się dzieje to istne szaleństwo. Dzięki Bogu nasz kerownik to góra spokoju - wszystko robi niby powoli, ale badzo skutecznie.

maksiu
11-10-2002, 10:54
Wiesz Jasiu, serce rośnie jak się widzi takie postepy na budowie jak u Ciebie, aż strach pomyśleć co to będzie jak przyjde do pracy w poniedziałek i zajrzę na Twoją strone, stan surowy ? :smile:))
A co do kosztów to chętnie się z nimi zapoznam, gdyż z tego co obserwuje to czekają mnie prawie indentyczne, no i jak to mówia najlepiej się uczyć na błędach, a całkiem najlepiej na cudzych :smile:)
pozdrawiam

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: maksiu dnia 2002-10-11 11:55 ]</font>

Jasiu
11-10-2002, 12:47
Aż tak dobrze nie ma, ale do końca przyszłego tygodnia mamy stan zero :smile:

A co do kosztów to po wstępnej analizie wyszło mi, że w stosunku do cen cennikowych udało mi się wytargować ca 18% rabatu plus transport gratis (a trochę mi marudzili, że daleko).

I tak jak już gdzieś pisałem, trzeba uważać na dodatki, bo:
1. Przy tanich rzeczach (okorki, piasek, itp...) transport wychodzi czasem drożej niż materiał.
2. Do ceny pewnych materiałów należy doliczyć "rozładunek" (np.: pompa do gruchy, czy HDS do bloczków).

Teraz walcze na drugim etapie górskim (z premią lotną) - ściany parteru. Okazało się (i to też przestroga), że wszystkie ceny należy sprawdzić - nawet te z superrabatami. Bo nie ma takiego rabatu, żeby ni można dostać lepszego, a każdy tysiąc zaoszczędzony (bez uszczerbku na jakości) na etapie stanu surowego to dodatkowy tysiąc na wykończenie :wink:

Zielona
22-10-2002, 10:35
Jasiu!
Żadnego wpisu w Dzienniku od tygodnia?
Co się dzieje?

EM
22-10-2002, 11:56
Nie widziałaś. "Ślady psich łap na betonie." Jasio odpoczywa http://www.afternight.com/smiles/pint1.gif

am
22-10-2002, 12:33
Jasiu - właśnie wpadłem na twoją stronkę o domku.
No no - prawidziwie profesjonalne podejście - zarówno w tworzeniu stron jak i w budowaniu (bardzo podoba mi się porządek na Twojej budowie - nie często tak się zdarza - wiem to po swojej :sad: )
POzdrawiam

Zielona
22-10-2002, 13:05
Aaaaha! To teraz Jasiu tylko tam pisze.
A forum sobie odpuścił, coby dziennik był tylko dla wtajemniczonych.

Frodo
22-10-2002, 13:47
Jasiu, możesz zdradzić co to jest "czerpnia powietrza pod kominek"? Jak to działa?
pozdrawiam

Jasiu
22-10-2002, 19:30
Ech....:sad:

Utknęliśmy chyba na dobre - tym razem chodzi o talary.

Było już tak późno, że postanowiliśmy zagrać vabanque - czyli zaczęliśmy budowę bez prawomocnego pozwolenia. Sądziliśmy, że uda się jakoś zgrać te sprawy ale znowu rozplaszczyliśmy sobie nosy na urzędniczych dupskach.

W sumie musieliśmy przerwać do czasu uzyskania kredytu, a ten dostaniemy najwcześniej w przyszłym tygodniu. A wtedy będzie za późno żeby ciągnąć ściany (bo lanie stropu wypadnie w drugiej połowie listopada, a to już trochę niebezpieczne).

Wygląda więc na to, że w tym roku poprzestaniemy na stanie zerowym plus pełne uzbrojenie (właśnie robimy wodę, gaz i prąd, a kanalizacja jest już tuż tuż).

Dlatego nic nie pisałem, bo nam się wizje troszkie zamazały i nastroje spadły między kolana. Ale jak się znam to za parę dni wrócę do foremki :smile:

A czerpnia to rura Q150, która idzie pod posadzką z ogrodu. Tą rurą będzie czerpane powietrze do kominka bo przy szczelności współczesnej stolarki albo kominek by się nie palił albo nasze mózgi by się zlasowały.

PS. Na naszym wjuwjuwju publikujemy fotki z cieniutkim komentarzem. Na głębsze przemyślenia ostatnio nie mamy czasu, a szacowne Forum wymaga zaangażowania wszystkich władz umysłowych

Luśka
22-10-2002, 21:46
Jasiu - Joasiu, gratuluję Wam budowy i trzymam kciuki, żeby Wasze nastroje nie musiały spadać na podłogę albo i na fundamenty. No i życzę profesjonalnej kariery Waszemu fotografowi!!

kodi_gdynia
29-11-2002, 13:02
Oj to bardzo się cieszymy, że dostaliście ten kredyt. Rozmawiałem z Jasiem /mailem/ na różne tematy i po burzliwym starcie, byłem szczerze zmartwiony, że tak wszystko szybko ucichło.
Rozumiem, że teraz wszystko się zacznie.
W tym roku coś planujecie, czy spokojnie czekacie do wiosny.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Wracjacie na forum

Jasiu
30-11-2002, 08:52
Na razie liżemy rany :smile:

A konkretnie do końca roku planujemy jedynie dokończyć media i ogrodzić teren (bo juz większego rycia nie będzie).

Pozatym nadrabiamy zaległości w pracy i już na spokojnie (od nowa) negocjujemy z dostawcami coby ich jeszcze troszke wycisnąć.

Nuuuuudy :smile:
...i dlatego nie bardzo jest o czym pisać :sad:

Jak nie będzie mrozów to zaczynamy na nowo w lutym - jak będą to w marcu. Nasz kerownik twiedzi, że stan surowy zrobi w dwa miesiące, a jak nasz kerownik coś powie to tak będzie (jak skończymy to z przyjemnością polecimy naszą ekipę tym, którzy mają zamiar budować w 2003). A to znaczy, że w maju/czerwcu zaczynamy wykańczać (się/finanse/budowę :smile:), a pod koniec wakacji jesteśmy już wsiokami. W przyszłym roku o tej porze mam zamiar grzać stare kości przy kominku :smile:

PS. Przy okazji odkryliśmy następnych znajomych, którzy się budują parę kilometrów obok przez łąki. To budowanie to jakaś wyjątkowo zaraźliwa choroba :smile:

Ivonesca
17-02-2003, 11:33
Jasiu - Joasiu
jak tam budowa?

Jasiu
18-02-2003, 21:20
Ale nas przyłapałaś :smile:

Gdy zaczynaliśmy w zeszłym roku to wydawało nam się, że panujemy nad sytuacją. Być może z tego powodu Bogowie postanowili nas pokarać. Urzędniczka ze starostwa pokazała nam kim jest petent, bankowa komisja kredytowa nauczyła nas, że nie ważne jak jest ważne co jest w papierach, wykonawcy przyłączy udowodnili, że cena usługi logarytmicznie zależy od pośpiechu zleceniodawcy, a z nowego sąsiada wylazło 100% polaczka :-/

Z tego wszystkiego straciliśmy sporo z pierwotnego animuszu. Ale nie straciliśmy czasu. Wyczyściliśmy sobie przedpole i mądrzejsi o doświadczenia solidnie przygotowaliśmy się do sezonu budowlanego A.D.2003.

Na razie napisałem małe usprawiedliwienie. Od przyszłego tygodnia mam nadzieję raportować postępy z prac.

Zielona
19-02-2003, 08:07
Jasiu.
Za rok (a może wcześniej?) będziesz przy kominku, z kieliszkiem w ręku, z rozrzewnieniem wspominał te kłody pod nogi, które Ci teraz rzucają.

Teska
19-02-2003, 08:25
Jasiu kto jeszcze sie buduje obok naszych okolic??

Ivonesca
19-02-2003, 09:04
jasiu - miło mi niezmiernie, że odpisałes :smile: :smile: :smile:
zyczę, aby z wiosną wszystkie opóźnienia poszły w niepamięć. U nas mrozi i jak na razie na budowie też cisza....pozdrawiam

Jasiu
19-02-2003, 09:26
Należę do gatunku hipopotamow i kłodami się nie przejmuje.

Ale co innego wiedzieć, że co by nie było to (jak zwykle :smile:) damy sobie radę, a co innego zachować spokój jak czas ucieka, a jakaś biurwa pokazuje swoją moc.

W każdym razie przestrzegam tych co dopiero zaczynają. Dopóki nie macie uzbrojonej działki, prawomocnego pozwolenia na budowę i pieniędzy na koncie to nie planujcie niczego zbyt ściśle bo się mozecie rozczarować.

Do Teski: Na moim wygwizdowie to już nikt, ale w Dobrej i Wołczkowie (parę kilometrów odemnie przez łąki) to jeden wielki plac budowy, w tym parę osób znajomych.

PS. Od kilku dni z napięciem obserwuję:
http://www.wetterzentrale.de/pics/MS_Berlin_avn.html
Wczoraj było lepiej :sad:

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Jasiu dnia 2003-02-19 10:33 ]</font>

Ivonesca
19-02-2003, 10:00
no ja rozumiem, że mieszkasz blisko granicy - ale żeby od razu "ichnią" pogodę oglądać ????? :grin::grin::grin:

Jasiu
19-02-2003, 11:09
Dokładna prognoza dla Berlina jest we wszystkich serwisach, a dla Szczecina w mało którym. Z meteorologiznego punktu widzenia odległośc Szczecin-Berlin jest nieistotna :smile:

Jasiu
19-02-2003, 18:52
Od dzisiaj po południu, wg.prognozy długoterminowej od 25 lutego minimalna temperatura w Polsce NW nie powinna spadać poniżej zera !!! :smile:

Chyba pora wyciągać gumofilce z szafy :grin:

Teska
20-02-2003, 06:23
Nareszcie...cieplej:smile: a u mnie drgnęło na budowie..wstawili okna i bramę garazowa i z tego powodu popadłam w samozachwyt:smile:

Joasia Jasia
03-03-2003, 08:25
test

Joasia Jasia
03-03-2003, 08:29
Na naszych stronkach są już zdjęcia Akacji budowanej w Legnicy przez Arka. Dom juz pod dachem.
Uzupełniliśmy tez wpisy naszej budowy. Ogłaszamy też że wszyscy budujący Akację dostaną u nas na stronkach swój dział - tworzymy Ogólnopolskie Centrum Budowania Akacji :smile:
Zapraszamy na http://www.naszdom.erb.pl

Joasia Jasia
04-03-2003, 15:33
Są nowe działy na:
http://www.naszdom.erb.pl/index.htm?beg=4
Do zerknięcia - "zagajenie" i "Przedwiośnie".
A dzisiaj wieczorem nowe zdjecia z coraz lepiej wyglądającej budowy - na naszych stronkach. Nie będziemy dublowali zeznań na tym forum, tylko podawali linki dla ciekawych.

Teska
31-03-2003, 10:49
JOASIA JASIA...pisz, pisz...czytają..jeno w "krzaczkach" nie ujawniaja sie :smile:

Bartt
02-04-2003, 22:28
Nie daj sobie wmówić, że podział kosztów jest rzeczą normalną :smile:. Jeśli masz w umowie, że sprzęt zapewnia wykonawca to masz ich z głowy.

Joasia Jasia
02-04-2003, 22:57
Umowa umową, ale jak wszyscy pójdą w zaparte to jedyne wyjście to zmienić ekipe, a to oznacza stratę czasu i inne bliżej nieokreślone perturbacje :sad:

Ech... kiedy jedynym moim zmartwieniem będzie oliwienie zawiasów w furtce :smile:

maksiu
03-04-2003, 06:52
Joasiu ja bym szedł w zaparte, jeśli masz wpisane w umowę że maszyny załatwia i opłaca wykonawca, to nie daj wyciągnąc od siebie ani zlotówki, zobaczysz ze chłopaki zmiękną
pozdrawiam

Bartt
03-04-2003, 07:24
A jak im popuścisz raz, to zaczną cię naciągać przy każdej sposobności

Osówka
04-04-2003, 08:12
Joasiu Jasia (mam kuzynostwo w tej samej wersji imion!) - jeśli macie trochę siły to spróbujcie ich przetrzymać. Zwłaszcze, jeśli macie to w umowie !!! My na przykład musieliśmy wypożyczyć generator prądu, bo Zakład Energetyczny nie doprowadził prądu, a to mieliśmy zapewnić. Ale narzędzia do budowy - no nie...

Ivonesca
04-04-2003, 11:18
Joasiu Jasia - pisz, pisz, są tacy co w międzyczasie "bycia" na budowie, czytają dzienniki i parę innych rzeczy :smile:

Jasiu
04-04-2003, 20:04
Wszyscy byli twardzi do końca i w efekcie rozstaliśmy się z dotychczasową ekipą :sad:

I dlatego od jutra na naszą budowę wkraczają Prawdziwi Górale :smile:

Kolejna nauczka: kierownik jest ważny ale inwestor ważniejszy.

Joasia Jasia
07-04-2003, 09:02
Ivonesca: dzięki za zachętę :smile: Dzisiaj to chyba wszyscy dzienniki piszą. Taka ładna pogoda. Skłania do zadumy nad złośliwością wiosny...

Teska
07-04-2003, 09:31
Joasiu zapytam ocieplacze to moje namiary?? :smile:

Jasiu
07-04-2003, 10:07
Ocieplacze i tynkarz od Ciebie. Przyjechali - popatrzyli - zaoferowali.

Teraz musimy jeszcze pogadac z 2-3 innymi.

No i coraz pilniej potrzebujemy znaleźć "wylewkarzy" i zdecydować się na ogrzewanie.

Teska
30-04-2003, 11:32
Joasiu...no pieknie wyglądasz w okularkach :smile: :smile: przy stole...sama zrobiłas?

Jasiu
30-04-2003, 14:20
Sama robiła :smile:

Są jeszcze bardziej hardcorowe zdjęcia Joasi z piłą łańcuchową :grin:
Ale tych nie opublikowała :sad:

Ivonesca
27-05-2003, 11:39
Joasiu - to na pocieszenie http://www.afternight.com/smiles/jump.gif
mam nadzieję że poprawią Ci humor :smile:
pozdrowienia dla Ciebie i Jasia

Joasia Jasia
28-05-2003, 09:37
dzięki wielkie - właśnie kończymy elektrykę. I zaraz tynk. Ciekawe - od kilku dni tak jak się kładę - tak się budzę (bez wiercenia). Chyba zmęczenie?

Ivonesca
28-05-2003, 11:39
wiercenia?? na początku nie załapałam o co Ci chodzi, wiercenie skojarzyłam z wiertarkaa:grin:
dopiero potem załapałam :wink: coś dzisiaj nie mój dzień :sad:

Teska
05-06-2003, 06:36
JOASIU...a zapytam jak sie sprawuje ta podkaszarka? i ile trzeba zapłacić zeby być włascicielem...mi tez by sie przydała bo chwasciory mnie zarosną...

Joasia Jasia
05-06-2003, 07:49
Teska - o podkaszarce powiedziałam Jasiowi, że kosztowała 80 zł. Dodaj dzień urodzin i będzie. Blacken Decker - czy jakoś tak - w Castoramie. Obok mnie pan przymierzał do ręki podkaszarkę za 850 zł. No cóż, jak będę w jego wieku to mam nadzieję, że też tak będę szaleć...
Wracając do podkaszania - jest super. Należy tylko nauczyć się wysuwać żyłkę i kupić konieczne zapasową. Ona jest nawinięta na takim kołowrotku i jak się zerwie to trzeba sobie wyciągnąć. Bułą z masłem. Trochę się schylać musiałam, jest zaprojektowana dla niższych ludzi. Oczywiście te droższe są z regulacją długości rączki etc. Godzinkę podkaszałam 100 mb przy płocie. Skosiłam w szale tylko jedną daglezję (ale wyschniętą). Wskazane okularki a oczka - bo wszystko fruwa w powietrzu.

mifim
05-06-2003, 08:17
Też używałem takiej podkaszarki. Przez dwa tygonie chodziła - później dostała takich drgawek, że prawie się rozleciała. Raczej można ich używać tylko do wykończenie brzegu trawnika, na miękkiej trawie. Być może ten pan, o którym wspomniałaś, miał już do czynienia ze zbyt tanim sprzętem. Ja mam w pracy możliwość wypożyczenia kosy spalinowej i tej chwili nie ma znaczenia grubość badyli.
Mifim

Joasia Jasia
05-06-2003, 21:22
mifim: ja mam mało roślinek na działce - na piasku to tylko mikołajek nadmorski mi urośnie. Na razie ćwiczę na tej - poza tym ze mi łzawi oko i wyglądam jak królica czy Falconetti to jest OK. Na następny raz muszę założyć okularki.

mifim
06-06-2003, 08:58
Okulary faktycznie są konieczne, tak samo długie spodnie. Ja zakładam swoje, które nosiłem przed wymianą 8) , bo nowych szkoda. Ja ostanio musiałem wyciąć osty o średnicy łodygi 2 cm, było co szaleć.
Mifim

Teska
09-06-2003, 10:37
Joasiu...nigdy jakos nie ma porozumienia...chyba ze tak jak u mnie...połowy nie ma w domku :(
Nie kupiłam tej podkaszarki , zastanawiam sie o recznej...

Joasia Jasia
09-06-2003, 10:45
Teska - ja moją wyrżnęłam wszelkie zielsko. Wygrabiłam, spaliłam i siebie też. BD rżnie wszelkie zielsko, tylko na płocie się żyłka przerywa :) ale już mam opanowane wyciąganie żyłki.

Teska
09-06-2003, 15:35
a te grube osty?

a co myslisz o takiej recznej na kółkach... :lol:

Jasiu
09-06-2003, 22:44
Zależy od areału

Mały trawniczek można przyciąć nawet nożyczkami - do kilkunastu arów trawy trzeba maszyny :)

Na razie Jołasia z precyzją amerykańskich marines wykonuje chirurgiczne cięcia w naszym chwastostanie. Ale przyjdzie czas, kiedy jej B&D nie poradzi sobie z fanatyzmem zagonów lebiody. Wówczas na scenę z rykiem kilku koni mechanicznych wejdę JA !!! :D

Teska
11-06-2003, 12:49
ogladałam kosiarke elektryczna boscha taka poduszkowa...widziałes? tak mała mozna ja powiesic na scianie, zaznaczam ze mam duuuuzo mniej trawki od Was :lol: czesc zabrał 46 m taras

Joasia Jasia
11-06-2003, 13:10
Teska - niemożliwe! nikt nie ma mniej trawki od nas - my mamy pustynny piach i gdzieniegdzie kawałeczek zielska - skąd czarnoziem? i tanio?

Teska
11-06-2003, 13:15
Joasiu dowiem sie od kumpelki z naszego pola...ona brała niedawno i mówiła ze niedrogo nawet :)

znalazłam chyba niedrogi piach 280 zł za 25 ton
i najwazniejsze takie kamyczki na około domku...

Teska
11-06-2003, 13:15
za 15 miało byc

Joasia Jasia
11-06-2003, 13:32
To popytaj Teska- i potrzebuję z transportem :) i ziemi!! ziemi!! bo piach się do domu wdziera...

Zielona
11-07-2003, 10:24
Jasiu!!
Czy ja dobrze rozumiem ... jesteś PO PRZEPROWADZCE? :o :o :o

Jasiu
14-07-2003, 07:52
Od 1 lipca - to już będą dwa tygodnie :)

Złapałem się na tym, że zapomniałem już jak się mieszkało w starym mieszkanku :)

Jeszcze 2-3 tygodnie i przestaną mnie interesowac wątki budowlane :) W zasadzie teraz gadamy już tylko o kaflach i kolorkach ścian.

Mamy duży problem z kominkiem - nie mamy koncepcji jak go obudować - styl rustykalny jak najbardziej odpada, nowoczesne również są nam nie w smak :( I tak jakoś kręcimy się wokół własnego ogona. Chyba postawimy wkład na pustakach, napalimy i może pomysł sam wskoczy do głowy ?

Teska
14-07-2003, 07:55
a jakies fotki bedą....??

Jasiu
14-07-2003, 08:18
Fotek jest cała fura - tylko Joasia od dwu tygodni nie rusza się ze wsi i nie ma komu je opublikować :)

W tym tygodniu ma odrabiać zaległości w pracy więc jest szansa, że zaktualizuje serwerek.

Zielona
14-07-2003, 10:31
Jasiu.

Bardzo sprawnie i szybko Ci to poszło.
Tak bez żadnego TRUTUTU! :wink:

Ivonesca
14-07-2003, 11:43
Jasiu i Joasiu Jasia - gratulacje oczywiście !!!
Tak jak napisała Zielona - tak jak się zaczęlo tak i skończyło - bez TRUTU TUTU i TATAM :D:D:D

Jasiu
15-07-2003, 09:53
Ano tak to już u nas jest - nie ma czasu taczek załadować ani szampana odkorkować.

Dzisiaj misie położą rurkę z gazem - jak się uwiniemy to do końca lipca będzie ciepła woda i kuchenka :)

OOO :o :o :o Trzeba pieronem kafelkować !!!

Ivonesca
15-07-2003, 10:43
no to sukcesów z kafelkowaniem i gazem!
pozdrawiam

Joasia Jasia
15-07-2003, 11:29
Witam - TRUTU TU TUUUUUUUUUUUUU! Jasiu umniejsza...
Był szampan, były toasty i największy prezent na 15 rocznicę ślubu. Zapracowaliśmy na niego solidnie i uczciwie. Czasem siadamy wieczorem, gapimy się w niebo (całe nasze) i taka radocha nas bierze... klucha w gardle... że JEST N A S Z D O M.
I dziękuję Wam za wsparcie, wiedzę i słowa otuchy!

Teska
15-07-2003, 19:08
Joasiu.......łomatko...ale macie dobrze...... :)

ged
16-07-2003, 01:30
Ale super !!! Mieszkacie !!! Gratulacje !!!

Ivonesca
16-07-2003, 09:28
Joasiu Jasia - jak to fajnie że pewnego dnia zaczęlaś swoje dopiski w dzienniku - nie umniejszając oczywiście zasług Jasia w tej kwestii ;-)
Pewnie się powtarzam, ale baaaaaaaaardzo lubię czytać Wasz dziennik :-)
pomyślności przy przekonywaniu Jasia do różnych pomysłów :-)

Joasia Jasia
21-07-2003, 09:02
Ivonesca - przekonywanie Jasia do różnych rozwiązań w domu to istny horror. Dopasowanie się do Jego wizji świata - np koloru drzwi wewn. pominę. Jak przyjadą - będzie wesoło. Teraz zgłębiamy temat rozety w korytarzu...

siewonka
05-08-2003, 11:47
Joasiu Jasia przeczytałam cały dziennik z uwagą i chętnie zaglądam do niego
Mam pytanie czy mogłabyś w kilku słowach napisać co konkretnie było zrobione w momencie jak się wprowadziliście wiem że wszystko po kolei jest opisane

Joasia Jasia
05-08-2003, 12:23
Do Siewonki: ciesze się że podobają Ci się moje wypociny pisane w tzw. międzyczasie w pracy :)

Wprowadziliśmy się do domu w którym były(o):
ściany wewnętrzne wytynkowane
wylana podłoga z suchego jastrychu
zamontowana muszla klozetowa w kibelku
zlew w kotłowni z zimna wodą
okna, drzwi wejściowe, brama garażowa
gniazdka z prądem
a na poddaszu - dachówki i folia - bez ocieplenia.
Typowy stan surowy zamknięty. W tym czymś zamieszkaliśmy z dwójką dzieci i kotem. Po tygodniu były wyszlifowane i pomalowane 2 sypialnie dokąd bardzo chętnie wynieśliśmy się z brzydkiego wówczas salonu. W momencie, gdy masz czyste łóżko i szafę z ciuchami - łatwiej znieśc pozostałe niedogodności. Do tej pory nie mamy drzwi - czekamy (jeszcze tydzień). Pracując i mieszkając na budowie robi się dużo więcej niż z doskoku. Tymczasowo zamontowaliśmy w łazience bojlerek elektr. na wodę - kąpiele były mniej upiorne. Ale od wczoraj już mamy gaz!!! i kotłownię i woda w kranach cieplutka!! i dużo jej!! Tylko miesiąc byliśmy pozbawieni ciepłej wody - a tak to cieszy :) Gotowaliśmy na kuchence elektr. jednopalnikowej.

siewonka
05-08-2003, 12:28
Dzięki za odpowiedź, bo cały czas sie zastanawiam jak szybko można się przeprowadzić wy chyba mieliście minimum do zamieszkania, no i my więcej chyba mieć nie będziemy.
Już się cieszę
Pozdr.

Ivonesca
05-08-2003, 12:53
Joasiu - poproszę jesli mozna więcej nt. poszarpanych kafli na podłoge (producent, cena) - własnie takich szukamy :-)
P.S.
jak to rozeta w korytarzu ?? :wink:

Joasia Jasia
05-08-2003, 13:16
Poszarpane kafle to włoska kolekcja - dzisiaj będę je miała - to podeslę zdjęcie. Po prostu boki nierówne - jak zużyty kamień i ciapiate ceglasto. A co do rozety.... hmmm - Jasiu strasznie chciał w hollu - jak wchodzi do domu na lekkim rauszu to ma tzw różę wiatrów - i albo w prawo do zalunu, albo w lewo do łóżeczka, albo w przód - do dzieci na górę - albo - z powrotem przed dom, bo żona krzyczy. Rozety nie będzie - bo taka najprostsza z opoczna - to 500 zł - ale nieładna - a taka śliczniusia - jedyna która mi się podobała w salonie - to bagatelny wydatek 2000 zł - okazał się że jest z marmuru...jak się wkurzę to mu sama kafelki połupię...

Ivonesca
05-08-2003, 14:14
z góry dziekuję :-)
dobre, dobre z tą różą wiatrów :lol:

Teska
05-08-2003, 19:31
Joasiu wez pieseczka, takie bardzo sa wdzieczne

Joasia Jasia
06-08-2003, 09:10
Teska - to bydlę żre wielką puchę chappi dziennie i bochenek chleba, że o mleku już nie wspomnę. Jest pełne pcheł i kleszczy - z radości drapie się po boku i wtedy na ziemię lądują setki przyjaciółek. Dzisiaj zrobię test z założeniem smyczy. Jak się uda to lecimy do weterynarza a jak nie to kupię dużo plastrów do dezynfekcji bo mnie pożre bestia. Na stronie umieszczam kafle pogryzione (nie przez psa tylko Włochów) i Gasa - ma na imię Gas (przez Pratchetta od psa Gaspode i przez gazowników bo zjawił się razem z gazem na działce). Pozdrowionka.Aaa - i link do strony z gryzoniami http://www.naszdom.erb.pl/index.htm?page=76&beg=15

Ivonesca
06-08-2003, 09:48
Joasiu - dzięki za zdjęcia - kafle "wygryzki" :wink: są super. o takie mi właśnie chodziło. może tylko trochę mniej rude. a jakiego koloru fuge do tego zamierzacie dać ? i jesli można producenta jeszcze, to byłabym wdzięczna kolejny raz. może znajde ich we Wroclawiu.
a jeszcze a propos przeprowdzki - robiliscie jakis odbiór częściowy budynku, żeby się przeprowdzić ? czy po prostu mieszkając wykończycie (oby nie się :wink: ) wszystko i dopiero odbiór?

ewusia
06-08-2003, 09:53
Witaj Asiu, od dłuższego czasu śledzę Wasz dziennik i podziwiam......
I chyba lekko zazdroszczę, że to już blisko do końca :lol:
A Gas wygląda na miłego psiaka, weź go, nie będziesz żałowała. Z jego sublokatorami bez problemu sobie poradzisz-u weterynarza kup środek przeciw insektom. Chroni przed pchłami i kleszczami na pare miesięcy i jednocześnie zabija wszystkie te, które już się zadomowiły.
Trzymam kciuki żeby wszystko szło po Waszej myśli i pozdrawiam

Joasia Jasia
06-08-2003, 13:57
Dzięki, Kobiety! Aż się milej robi na duszy że ktoś jest z nami w takich chwilach. Ivonesca - te kafle to jakaś włoszczyzna - jakas firma zapłaciła sąsiadowi w kaflach za robotę bo plajtowali. I przyniósł. Tanio. To są włoskie terakoty. Poczytam na pudełku i dam znać.
Ewusia - ten pies już mi zjadł całą kasę na fugę do kafelek - jego odpchlające leki i coś na robaki... A co do tempa prac - to za 2 tygodnie nie będzie o czym pisać. Trzeba się będzie ostro zabrać do pracy zawodowej bo kredycik już popłynął i środki własne topnieją zastraszająco...
A jeszcze amerykanie u nas robią i czasami więcej jedzą niż pracują. Jeszcze nigdy nie miałam takiego przerobu musztardy, chleba, mleka i pieprzu... ale jak grają na gitarze Wysockiego.... ehh, talentliwy naród.

Ivonesca
07-08-2003, 10:15
Joasiu - dzięki raz jeszcze serdeczne :-)
jestes niesamowita z prędkością odpowiedzi i tymi zdjęciami :-)
dla Ciebie takie oto tulipanki - oby na wiosne zakwitły w Twym ogrodzie :-)
http://images.animfactory.com/animations/nature/flowers/tulips_pink_md_wht.gif

Joasia Jasia
07-08-2003, 11:57
Ivonesca - dzięki za kwiatki. Ekhm... hmm - ja bardzo proszę o rysunek mikołajka nadmorskiego ewenutalnie takiego czegoś co się turla po australijskich pustyniach - scrub czy co... bo to nam na pewno wyrośnie na piachu.

Ivonesca
07-08-2003, 13:18
ależ proszę bardzo co prawda nie znalazłam nic zbyt pięknego:
http://thumb2.image.altavista.com/image/324016874
i zbliżenie:
http://thumb2.image.altavista.com/image/237937861

ale za to specjalnie dla Ciebie :-)
a tak w ogóle to pewnie wyrośnie tam dużo pięknych innych kwiatów - pewnie są takie które lubią piasek - nawet jeszcze nic nie wiem dokładnie na ten temat - a sama mam piaskową ziemię na działce - tylko na razie jej nie widać - takie chwaściory :lol:

Maluszek
07-08-2003, 13:28
Joasiu - wybrałam takie same kafelki wygryzki jak Ty :D - tylko moje są jaśniejsze (beż) i matowe. Czy do Twoich płytek można dokupić taki sam wygryziony cokolik? Jaką robisz do nich fugę - tego samego koloru czy inną?

Zwierzyniec masz fajny :D Weź Gasa - jest uroczy taki czarnulek a jak będzie Was kochał :D

ewa
09-09-2003, 08:07
Joasiu mam pytanie - jak robicie własne mebelki do kuchni?
Czy jesteście już tak "obcykani" że robicie wszystko z głowy czy macie może jakieś bardziej szczegółowe instrukcje? Planujemy również sami robić meble - najpierw będziemy uszczęśliwiać rodziców i dopiero jak wyjdzie nas :D Chodzi mi głownie o korpusy szafek dolnych bo nie wiem czy odważę się robić górne. Fronty bedę miała gotowe.
Wyjątkowo słoneczne pozdrowienia z Trójmiasta.

Joasia Jasia
09-09-2003, 09:29
Z tymi mebelkami to jest tak. Jakie by nie były - czy z drewna czy z MDF to i tak (oglądaliśmy w salonach) wszystkie tyły doły i boki mają z płyty wiórowej laminowanej z MDF. Tylko fronty szafek i szyflad są rózne i zależą od kieszeni nabywcy. Z reguły fronty to ok 170 zł +vat za 1m2. Czeka się ok 3 tygodnie i masz dowolny wymyślony wymiar.
Z wykończeniami - tak samo - różne prowadnice do szuflad, zwykłe, teleskopowe. Różne uchwyty - te same, które kupujesz w studyjnych zestawach kuchennych.
Wpierw upatrz sobie hurtownię czy stolarnię. Płyty MDF są od ok 18 zł za m2 - białe, i 23 - kolorowe drewnopodobne. U nas (Szczecin) stolarz za jedno przycięcie liczy sobie 2 zł.
Następnie zrób tak jak Jasiu - kilka piw, zeszycik, miarka i ołówek. Wziął w łapki katalogi różniste, wypytał mnie gdzie chcę szafki i półki, gdzie szuflady i zaczął smarować w zeszyciku.
Po akceptacji - dosyć burzliwej :) namalował sobie wymiary szafek. Poleciałam z tym do pana Czesia w stolarni, ten porozmierzał to na płytę i przyciął zgodnie z zaleceniem.
Później w domku - żelazko w łapkę, kawałek drewienka do przyciśnięcia i prasowanie listewek wykończeniowych (kupujesz z metra w kolorze okleiny - ok 65 gr za mb). To moja specjalizacja - należy wprasować żelazkiem, docisnąć drewienkiem i obciąć nożykiem. Następnie papierek ścierny w łapkę i przetrzeć brzeżek - żeby nie haczył i nie odpadał.
Jasiu te wykończone płyty skręca w sobie tylko znany sposób, ja tylko trzymam albo pierworodny. Pod szafki montujemy plastikowe ślizgacze - za 5 gr szt.
I już.
Teraz poczekamy trochę na fronty (jeszcze nie zamówione)i polecimy z nimi do stolarza, żeby nam wytrasował otworki na zawiasy (1zł szt.)
A z okuciami to jest tak, że konieczne jest znalezienie hurtowni z okleinami, zawiasami, prowadnicami i gałeczkami/uchwytami - bo to samo w castoramie jest 2-5 razy droższe.
Potem wybierasz blaty kuchenne - docinają Ci na miejscu - nakładasz i cud miód :) Z tego co napisałam moze wynikac, że to strasznie czasochłonne zajęcie, ale na zajęło tylko 2-3 wieczorki. A efektem jest to , że nie Ty dopasowujesz swoje potrzeby do szafek, tylko odwrotnie. Oczywiście jeżeli kogoś stać na zakup mebli kuchennych za 20 -30 tys to niniejsze wypociny są jak najbardziej nie na miejscu. Jeżeli zaś chcesz się zmieścić w ok 2 tys. to jak najbardziej.

ewa
09-09-2003, 10:45
Dzięki za odpowiedź.
Rodzicom zaprzyjaźniony stolarz wycenił meble na 3500. Ja mam nadzieję zmieścić się w 2000.
Wczoraj właśnie byłam w Castoramie sprawdzić ceny płyty. Tam też docinają. Ale może jeszcze sprawdzę stolarnie. ogólny projekt już mam w głowie - może nawet więcej niż ogólny. Tak sobie myślałam czy dolne szafki trzeba robić osobno, czy można robić jako jedną całość?
Czyli płyta dolna, cokół i płyta górna (oklejona kafelkami) byłaby w całości a dopiero potem dzieliłoby się to na szafki skręconymi płytami. Jak myślisz da się? Ułatwiłoby to sporo pracę. No i jak montować te plyty rozdzielające? Na klej czy kołki czy oba? Szafek górnych jeszcze się nie odważę robić - kupię korpusy albo zlecę stolarzowi.
A z frontami to mi się udało bo okazało się, że mój kuzyn pracuje w fabryce mebli i załatwi mi jakie będę chciała za 50zł/m2 :D
Pozdrowienia.

Joasia Jasia
09-09-2003, 10:59
Ewa- mamy właśnie tak zrobione - mebelki ustawione są w kształcie |_| więc tylko trzy podstawy z cokolikiem a nie każda szafczyna osobno. A dalczego boisz ise szafek wiszących - to to samo tylko nie na nóżkach :0 nawet front możesz sobie zamówić aluminiowy z mleczną szbką :)
Poza tym ja tez chcę takiego kuzyna - potrzebna wanilia mydełko :)

Zielona
09-09-2003, 11:04
Podziwiam was. My do "złotych rączek" nie należymy, do wszystkiego (no prawie wszystkiego) musimy zatrudniać ludzi. A wam to tak zgrabnie idzie...

A co się stało z kaczuszką?

Joasia Jasia
09-09-2003, 11:16
Zielona - kaczuszka została w sklepie - należała do właściciela. Już w naszej wsi jedna pani chodziła od domu do domu i pytała - kto chce 16 malutkich kaczuszek - bo ją rodzina uszczęśliwiła na siłę (wyszli chyba z założenia, że jak kobieta mieszka na wsi to musi mieć inwentarz). Teraz kacznik/kurnik zbudowali :)
A co do złotych rączek - to nie jest tak. Po prostu sytuacja kształtuje umiejętności. Znamy ludzi, którzy tylko zwożą samochodami i pani domu pokazuje wytipsowanym palusiem - gdzie postawić - i zmarszcza nosek jak coś nie gra. Próbowałam namarszczać nosek i samochody z mebelkami jakoś nie podjeżdżały... eh

Joasia Jasia
09-09-2003, 11:20
Zielona - poza tym - podglądam różne strony - niejakiej Zielonej też :) i układa się jakaś tam wizja pomieszczeń... I kuchnia podobnie wychodzi - hmmm - boki calvados, a fronty vanilia...

ewa
09-09-2003, 13:34
Joasiu aluminiowy nie bo kuzyn robi w drewnie :)
Ja też się dopiero w weekend dowiedziałam, że mam TAKIEGO kuzyna :D
Spróbuję zrobić najpierw dolne. Jak mnie mama nie pogoni to zaatakuję górne- tam mają być tylko dwie szafki a reszta to półki. Kuchnia rodziców jest malutka i do tego ciężko ustawna ale udało mi się ich namówić na otwarte szafki - łatwiej zrobić :wink:

Ivonesca
10-09-2003, 08:41
Joasiu Jasia - wróciłam z urlopu i wreszcie poczytałam co tam u Was się działo :-) niezłe to Twoje podsumowanie - uważam że tempo rewelacyjne, no i oczywiscie wykonanie super !!!!!

Znalazłam kafle - wygryzki z Polcoloritu - Cedro Beige - położone są już w kuchni i przedpokoju. Na razie nie mają fug, ale i tak baaaaardzo mi się podobają :-) co prawda kafelkarz na początku dziwnie się im przyglądał, aż powiedział że takich to jeszcze nie kładł, ale po położeniu paru rzędów stwierdził że dobrze się układają i sam zaczął stwarzać wizje jak tu je upiększyć. Niestety (albo stety ;-)) wizje te musiałam wybić mu z głowy i położył kafle prosto tak jak chciałam :-)

pozdrawiam serdecznie, Jasia oczywiście również :-)

Jasiu
10-09-2003, 08:47
Układanie tych wygryzków to buła z masłem. Są tak pokrzywione, że każdy kiks można schować. Krzyżaczki niepotrzebne i wszystko "na fachowe oko" :)

Tylko fugi idzie od groma :)

Ivonesca
10-09-2003, 08:58
o, właśnie...a ja fugi policzyłam jak przy zwykłych kaflach :-( pewnie znów trzeba będzie dokupić....i znów wydatki :-(

Ivonesca
18-09-2003, 08:58
z fugami jakoś poszło ;-) - nie trzeba było dokupywać :-)
Joasiu - jak ja lubie czytać Wasz dziennik :D ostatnoi bardzo podobały mi sie wywody na temat akrylu i przyssawki :lol: :lol: :lol: ...troche dziwnie się na mnie patrzyli w biurze jak się śmiałam sama do siebie :P
pozdrawiam serdecznie

Joasia Jasia
19-09-2003, 10:27
Ivonesca- dzięki za słowa. Ja też z wypiekami czytuję dzienniki (Twój oczywiście) i śledze jak się ludzie mocują z materią.
Teraz mamy problem z gośćmi. Tzn problem z gośćmi jest od czasu jak jest dom... Tzn chyba po prostu trzeba się przywyczaić że oni nas napadają cały wekeend... Tzn ja nie mam nic przeciwko temu. Tzn czasami mam. Chciałabym, żeby nie udzielali dobrych rad tylko wzięłi grabie i łopatę w łapę i do roboty. Dobrze, że mają swoje wyżywienie i wypojenie.... Już wiemy że w soboty i niedziele nic nie zrobimy - tylko przyjmujemy delegacje... Hmm - muszę odświeżyć sobie asertywne zachowania.

Zielona
19-09-2003, 10:38
Joasiu
U nas jest to samo.
Planuję sobie np. że całą sobotę poświęcę na uporządkowanie działki, może posadzę cebulki krokusów i narcyzów, może pojadę po iglaczki i krzaczki i może pomyślę gdzie je wsadzić i może pójdę po brzózki do lasu, a tu telefon "Będziemy w sobotę u was na grillu, o nic się nie martwcie my wszystko przyniesiemy i napitki i na grill" No super - uwielbiam takie spotkania i cieszę się, że tak dobrze się wszyscy u nas czują i że naprawdę nie mam dużo roboty przy takiej imprezie, ale .... już nic prawie nie zrobię. I tak jest od początku wakacji. A w niedzielę nie wypada robić w ogrodzie (choć to dla mnie relaks nie praca). :-?

Joasia Jasia
19-09-2003, 13:47
Zielona - ja ich wszystkich kocham i lubię co najmniej. Nawet stawiam grabię i miotłę blisko drzwi- ale oni jacyś tacy ślepi czy co... No, nie moge powiedzieć - jeden raz nam przyjaciel pomógł palety przenieść na inną kupkę i pakować do przeprowadzki- i to wszystko. Mój rodzic pomaga - teraz będzie robił budę dla psa. A te grille - niby dobrze - jak bieda zdusi to te butelki po piwie można sprzedać...

Ivonesca
15-10-2003, 12:35
hi, hi, hi :lol:
znów się usmiałam czytając Wasz dziennik :lol:
muchy są niezłe...ale piekarczyki chyba jeszcze lepsi :lol: :lol: :lol:
PS.
Prorokują że Jasiu się nie doczeka.... :wink:

Joasia Jasia
15-10-2003, 13:03
Ivoneca - planuję nakręcic krótki filmik o tych moich piekarczykach. Wyjdzie niezły pornol :) Jasiu zmywa dalej - może jednak, tylko musi poczekac do lata - na pewno zobaczy choć pępuszek...

Ivonesca
15-10-2003, 13:29
Joasiu - a tak właściwie to niezły wybieg z tą piekareczką ;-) ........a naczynia się zmywają :lol:

Joasia Jasia
15-10-2003, 13:33
Gorzej jak dziewczyna zmieni pracę... Oprócz niej jest tylko ogromny potwór zmywający okna w soboty - Jasiu wtedy nie zmywa naczyń...

Ivonesca
15-10-2003, 14:23
:lol: :lol: :lol:
pozdrowienia

Joskul
30-10-2003, 10:20
Joasiu, a w które miejsce zamierzacie przenieść czujnik temperatury? Nasz elektryk zaproponował właśnie salon, ale ja od początku miałam wątpliwości właśnie związane z kominkiem.
Pozdrowienia dla całej Rodzinki.

Zielona
30-10-2003, 11:03
Joasiu
U nas czujnik jest na dole w holu przy klatce schodowej.
Narazie to miejsce się sprawdza. Na tym zdjęciu z lewej, taki biały.
http://foto.onet.pl/upload/23/8/_156837_n.jpg
W salonie jest przy paleniu w kominku temperatura o stopień wyższa niż tam gdzie czujnik.

Pozdrowienia dla Jasia.

Joasia Jasia
30-10-2003, 11:18
Instalator sugerował najchłodniejszy pokój na poddaszu - ale w związku z tym, że jest jeszcze to poddasze niewykończone - regulator został zamontowany w zalunie. Przeniesiemy wkrótce - tylko zrobi się problem (na szczęście malutki) - bo ustawianie grzania będzie wymagało latania na poddasze.

Zielona
30-10-2003, 11:25
Joasiu
Wracając jeszcze do czujnika.
Wydaje mi się, że na poddaszu to kiepski pomysł. Przeglądnęłam jeszcze raz wasz projek i sugerowałabym gdzieś koło schodów.

Joasia Jasia
30-10-2003, 11:32
Zielona - Ty masz rację - blisko łazienki - na środku przedpokoju.... przy schodach. Tylko powiem Jasiowi - do dyskusji :) A- nikt nie bierze udziału w zagadkach... ładne dwie zagadki przyrodnicze. zapraszam

Jasiu
30-10-2003, 11:34
Raczej wywale go do kotłowni - tam temperatura jest najstabilniejsza (niezależna od kominków i otwierania okien) i będzie pod ręką (koło kotła). Resztę załatwią termostaty

Tylko najpierw muszę zamontowac drzwi między kotłownią, a garażem

Zielona
30-10-2003, 11:43
Joasiu
Jeszcze jedno takie małe spostrzeżenie, gdy wchodzę do holu z wiatrołapu, szybciutko sprawdzam jaka jest temperatura, zazwyczaj 19 stopni (piec jest ustawiony tak, że jak temperatura w domu w dzień spadnie poniżej 19 stopni to się włącza ogrzewanie) i ciąg zimnego powietrza z wiatrołapu, do którego to powietrze wdarło się przez otwarte drzwi wejściowe, powoduje, że momentalnie tam gdzie jest czujnik spada temperatura do 18 stopni i w efekcie kaloryfery w ciągu 15 minut od momentu gdy wejdę do domu są gorące. Dla mnie ciepłolubnego stworzenia to extra sprawa, tak jakby dom witał mnie włączając automatycznie ogrzewanie. :lol: W wiatrołapie też jest oczywiście kaloryfer, więc ten efekt nie występuje, gdy np. wchodzę do wiatrołapu, by np. przejść do pralni.

Joskul
30-10-2003, 11:50
Skoro rozpętałam sprawę czujnika, póję za ciosem: logika nakazuje chyba umieszczenie go w połowie wysokości ściany, tak jak u Zielonej. Moje młodsze Słonko zajmie się jednak jego demontażem natychmiast po dostrzeżeniu nowego wyzwania, chciałabym więc wyżej, ale to chyba traci sens?

Jasiu
30-10-2003, 11:53
No niby tak powinno być - gdzieś na 1,5 m nad ziemią - wyżej szczególnie przy ogrzewaniu grzejnikowym jest cieplej i nie działałoby to jak należy

groszek 3
30-10-2003, 11:54
Joasiu i Jasiu - macie super domek, a ta strona www. jest super. Fajnie się czyta - tylko pozazdrościć. Jesteście koljenymi osoabmi na których doświadczeniu będe wykańczać swój domek.
Jeszcze raz SUPER!

Pozdrawiam Groszek

ewa
31-10-2003, 06:55
A nie myśleliście o strefech? Jeden czujnik w salonie a drugi w sypialniach. Wtedy piec będzie grzał tam gdzie trzeba i kiedy trzeba. U nas sa 3 strefy i bardzo się sprawdza (salon, syp. na dole, syp. u góry).
Jak palimy w kominku to piec podgrzewa tylko sypialnie na dole.

Co do zagadek - u nas podobnie wyglądał toperz (albo nie) :D
A drugie (też strzelam) jakiś orzeł pewnie. Niech Wam będzie że macie bielika. My mamy 6 boćków, też coś drapieżnego i jedną białą sowę.
A zimą gile (ptaszki), których zazdroszczą nam sąsiedzi i przez które koty wariują przy oknie.
Pozdrowienia
Ewa

Joasia Jasia
31-10-2003, 10:11
Ewa dostaje nagrodę :) i uśmiech - toperz i bielik :) A co do czujek to ja się nie wypowiadam... To działka Jasia :)
Groszek 3 - dzięki za dobre słowa :)

Ivonesca
31-10-2003, 13:39
Joasia - macie bielika :o
czy mieszkacie w rezerwacie przyrody ;-)
pozazdrościć :D
P.S.
U nas czujnik ma być w przedpokoju - ale ten jest połączony z salonem, z kominkem oczywiście :P - ciekawa jestem co to wyjdzie z takiego połączenia?

ewa
03-11-2003, 07:12
JAA! WYGRAŁAM!! :D
No, bielika to Wam wszyscy pewnie pozazdroszczą. Gratulacje.
To nie musicie godła wieszać. Wystarczy mu jakoś koronę założyć :)

Jasiu
03-11-2003, 07:43
Nnnnooo... najpierw trzeba go złapać i przybić łapki i skrzydełka do deski w ksztacie tarczy. Tylko nie wiem co zrobić z łebkiem, żeby był obrócony w bok - lepiej drucikiem przywiązać dziobek czy też przybić gwoździkiem ? Co byście poradzili ?

Joasia Jasia
03-11-2003, 08:12
Ivonesca - mieszkamy tuż obok rezerwatu Świdwie. Zwierzyny tutaj dużo - i to różnej. W zwiazku z tym teraz mamy temat - wścieklizna u zwierząt leśnych. Jakis trupek lisi się walał...
Jasiu, ewa - koronę zrobimy z pazłotka :) I żeby patrzał w jedną stronę - to lepiej okiem drucik przeciągnąć - i tak tylko jedno widać...
Chyba za dużo Zembatego słuchałam ostatnio...

Ivonesca
03-11-2003, 08:39
aaaaaa to teraz wszystko jasne :-) pomysł z godłem jest ......super :wink: tylko co to jest pazłotko?? :o

Joasia Jasia
03-11-2003, 08:42
Pazłotko - to takie sreberko, złotko z czekolady. Masłowska ma też taki cykl felietonów w Przekroju. Orzełek bedzie ćlicny...

Ivonesca
03-11-2003, 08:46
tak się domyślałam, że to chodzi o takie sreberka co to świstak zawijał :wink: ale szczerze powiedziawszy pierwszy raz spotykam się z nazwą "pazłotko" :o . A przekroju nie czytuję :(
P.S.
Orzełek NA PEWNO będzie siuper !!! :lol: :lol:

ewa
04-11-2003, 07:26
Fajnie tak się pobrechtać na dzień dobry :lol:
U nas też się mówi pazłotko. Tylko teraz nie do końca wiem co znaczy to u nas: do niedawna byłam z Żuław, teraz Kaszebe.
Podobno kaszubi to jak irlanczycy - tylko czemu jakoś nie wychodzi mi to targowanie upustów? Chyba trzeba to "coś" z mlekiem matki wyssać :D
Ale wtedy mój grubas też nie będzie umiał. Hmmm. Idę szukać mu mamki...

Jasiu
04-11-2003, 07:36
Za to jak wróci z pachty to mu będzie szneka z glancem bardziej smakować. Jo ?

Joasia Jasia
04-11-2003, 07:43
Jessssuuu... Jasiu nigdy tak nie mówił... Szneka z glancem? Rozumiem - gzika z mardyrdą ale szneka???

ewa
04-11-2003, 10:48
Mój kolega też tak ma :lol:
Z tego co pamiętam to chodziło chyba o drożdżówkę z lukrem. Tak po polsku :lol:

Ivonesca
04-11-2003, 11:27
tak, tak, chyba drożdżówka ...a gzik to chyba twarożek, ale mardyrda :o

ewa
04-11-2003, 11:57
Marmolada???? :-?
Gzik to mały giez :D

Ivonesca
04-11-2003, 12:21
:D:D:D a wiecie co to weka? podobno tak mówi się tylko we Wrocławiu :-? u mnie na wsi mówiło się na to kawiarka :-)

ewa
05-11-2003, 06:38
Ani weka ani kawiarka nic mi nie mówią. Tzn. kawiarka tak - maszynka do robienia kawy :D
To tak jak z ziemniakami. Są pyry, kartofle, ziemniaki i pewnie cos tam jeszcze. U mnie zamiennie kartofle z ziemniakami. I smakuja tak samo :D

Ivonesca
05-11-2003, 08:14
a to po prostu długa bułka pszenna ;-)

Joasiu - zerknij do moich komentarzy - rozpisałam się tam o kredycie :-)

jurg
05-11-2003, 08:45
Weka(weki) słoje od nazwiska wymyśliciela Weck. Słój+plus gumowa uszczelka+przykrywka szklana+plus sprężyna w kształcie rozlazłego dużego M (dołem chwyta brzeg słaja, a górą przyciska szklaną przykrywkę).
Jestem z dziada pradziada Pomorzanin (ale nie zachodni tylko Krzyżak) i tak się u nas na słoiki mówiło zawsze.... A na latawiec mówiło się drachel.
Dla Pań więcej o słoikach i nie tylko tu: http://www.znicze-stepniewski.pl/?chapter=slo

Ivonesca
05-11-2003, 08:52
jurg - zgadzam się z wersją słoikową, ale chodziło mi o bułkę wrocławską (pszenna, długa) ;-)

jurg
05-11-2003, 09:13
OK. , a w Krakowie w sklepach można kupić weka pod nazwą weka i wypieka toto ta piekarnia: http://www.junex-ryzbig.com.pl/oferta.php?wid=2

Ivonesca
05-11-2003, 10:13
rzeczywiście w Krakowie też ja mozna kupić ......podoba mi sie tam jeszcze "bułka wodna" i "sztangla" :o

P.S.
Joasiu - sorrki za zasmiecanie Twego wątku...ale takie dziwaczne słowa istnieją, że ho ho :lol:

Moira
14-11-2003, 10:38
Joasiu przesyłam życzenia urodzinowe.
Super łazieneczka trochę w stylu japońskim? :lol:

Zielona
14-11-2003, 10:40
Joasiu
Najlepsiejsze życzenia.
:lol: Hm ... to znowu impreska :lol:

Joasia Jasia
14-11-2003, 10:50
Dzięki wielkie wszytkim pamiętliwym :lol:

Ivonesca
14-11-2003, 10:55
i ja biegnę z życzeniami :-)
STO LAT, STO LAT !!!!!!!!

Joasia Jasia
14-11-2003, 11:02
japońskim powiadacie - tzn że jakotako? Coś tam sie na niej świeci. Jasiu wybierał. Jest ładna mimo to :P Aaa - i miała być zupełnie odmienna od tonacji parteru - (Jasiu chciał coś baaaardzo żywego i ostrego w kolorystyce) - jak widać doskonale dopasował się do reszty :)
Już jestem w tym wieku, ze staram się obchodzić z daleka takie uroczystości :)

Jasiu
14-11-2003, 11:03
Japońskim !?

Nnnnooo... miał być (WC) prosty, jasny i "wesoły". Niechcący wyszedł (jak cała reszta parteru) w tonacji zółto-brązowej. Na piętrze musimy zmienić kolorystykę bo się nam znudziło :)

Ale nie w tym rzecz - WC to nasze dzieło - od "projektu" do wykonania :)

Moira
14-11-2003, 11:13
japońskim powiadacie - tzn że jakotako?
Nie Joasiu, wyszła super. Chodzi mi o ten szlaczek jakoś tak przywodzi mi na myśl japońską stylistykę.

magmi
14-11-2003, 12:22
Bardzo ładny klopik Wam wyszedł. Szkoda wyrzucać kasę na kafelkarza na przyszłość. :D

Joasiu, wszystkiego najlepszego! I jeszcze dużo radości z nowego domu...

Maluszek
15-11-2003, 16:02
Joasiu - wszystkiego najlepszego :D
Wcecik bardzo fajnie wygląda.

ewa
17-11-2003, 07:08
Lepiej późno niż wcale - my też życzymy wszystkiego naj, naj, naj.
Ewa, sebo i małolat (albo raczej małomiesięczniak)

S.P.
02-12-2003, 08:37
Joasiu, cały czas czekam na zdjęcia frontów kuchennych.

Joasia Jasia
02-12-2003, 09:24
S.P. : Moja Droga! Ja też czekam na fronty kuchenne. Wkurza mnie już bardzo mycie przed użyciem każdego wyciągniętego talerza - bo a nuż jakieś zwierzę po nim chodziło? Brr...
Myślę, że będę miała coś do napisania o szafkach za tydzień. Na razie gres w garażu i zafugowany. Stelaże w łazience - zakończone. Przystępujemy do paćkania scian warstwą wyrównującą - poslusznie hlasim...

Ivonesca
03-12-2003, 10:36
Joasiu - widzę że zmieniłaś szatę ;-) świątecznie u Ciebie baaaardzo :-)
pozdrawiam

Joasia Jasia
03-12-2003, 14:43
Ivonesca: zmieniłam. Chodzi mi po głowie że to tylko kilka dni. A my musimy jeszcze obudowac kominek i WYKAFELKOWAĆ ŁAZIENKĘ... O matko! Czasu za mało! A marzą mi się ozdoby cudne... a w tym bajzlu to na szybie palcem namaluję choinkę...

S.P.
04-12-2003, 10:38
Joasiu, śliczne masz te koty. Zwłaszcza tygrysek mi się podoba. A moja kocica rozchorowała się.

Ivonesca
05-12-2003, 09:48
Joasiu - ale Ty mieszkasz !!!!
A ja jeszcze się nie przeprowadziłam :cry: a tu czasu coraz mniej :(

Ivonesca
12-12-2003, 08:41
Joasiu - ładny patchwork - również własnoręcznie zrobiony ? Jeśli tak to podziwiam tym bardziej :) :) :)
i trzymam kciuki że mebelki dowiozą :-)
pozdrowienia

Zielona
12-12-2003, 09:58
Joasiu.
Śledzę waszą budowę od samego początku. Podziwiam wasz hart ducha i wszechobecny optymizm, oraz poczucie humoru. :lol:
Przesłałam ci coś na maila.

Jakiej firmy jest ten piękny klinkierek pod kominkiem?

Joasia Jasia
12-12-2003, 14:55
Oj dziewczyny! ale radość widzieć takie słowa :) Sam miód na serce. Ale żeby nie było tak cudnie i różowo to pierniczków nie upiekłam (jeszcze) ozdoby makaronowe - mam (w myślach), kłócimy się z Jasiem w umiarkowanej ilości (i tak mniej niż na początku budowy) i ze strachem myślę o Świętach - kiedy ja to wszystko zrobię - i czy nie pozarażam grypą (czy co ja tam mam) moich dzieci?
Ivonesca - kartony, worki - i do dzieła! I już mieszkasz :)
Patchworka nie robiłam - co to to nie - na starośc będe robić :)
Zielona - ten klinkier to firma "cztery szmery" - tzn sama nie wiem (chyba/może wieneberger) - jakaś cegła okazyjnie kupiona w Węglobudzie - po 80 gr sztuka. Ponoć tylko jeden raz szkliwiona. Do wnętrz się nadaje znakomicie.

Ivonesca
23-12-2003, 14:02
Joasiu - jako czytacz :wink: dziękuje za życzenia
dla Was również życzenia wesołych acz spokojnych, wyciszonych po nerwowym budowaniu świąt oraz dalszego urządzania domku w Nowym Roku :-)
PS. udało się nam przewieźć te wszystkie kartony małe i duże :wink: .....czyli święta w NOWYM DOMKU :-) :) :)

Ivonesca
24-12-2003, 08:48
Joasiu- po tych witrażach i cudełkach z makaronu :o to co tam taki patchwork dla Ciebie :wink:
gratulacje ! zgrabne rączki tylko tak potrafią :-)

czupurek
10-02-2004, 08:13
co tu dużo mówić. dziennik macie pięknisty, pobudowaliście szybciutko no i te zdolności manualno-poetyckie joasi :P
mam nadzieję, że mimo zakończenia budowy szybko z forum nie uciekniecie
pozdrawiam

Ivonesca
10-02-2004, 10:08
Joasiu - bałwany super :D u Teski też widze że fajnie było :D
ale, ale....ja tam widziałam już karnisz :o :o ...kiedy u mnie będzie to nie wiem :-(

Aga J.G
10-02-2004, 13:41
Joasia wena moża uboga ale zdjęcia i imprezki super :wink:
Pozdrawiam Aga.

magi
11-02-2004, 21:06
qrcze nie wiem czy ja ślepa ale tych zdjęć nie widziałam:)

Dopiero teraz przeczytałam dziennik.
Naprawdę SUPER !!!

:P

Joasia Jasia
12-02-2004, 07:53
Magi - nasz "dziennik budowy" w wersji z fotkami dostępny na www.naszdom.erb.pl
Dodatkowo - jest też od niedawna "pamiętnik akacji"
Miłego oglądania :) fotek :)

magi
12-02-2004, 15:35
widziałam :)

byłam zbyt niecierpliwa u mie te zdjęcia otwierają się chwilę

Ivonesca
16-03-2004, 08:07
Joasiu - widze że u Was wiosna w pełni...prace w ogrodzie...łał...u nie dalej piach :-( i perz zaczyna odbijac :evil:
pozdrawiam serdecznie :-)
PS.
Wreszcie byłam na "Nigdy w życiu" i usłyszałam jak pracują górale :wink: :lol:

Joasia Jasia
16-03-2004, 08:15
U nas wszystko odbywa się dosyć teoretycznie - na kartce papaieru namalowane - co gdzi ebędzie. Ale Jasiu jeszcze łopaty nei trzymał w tym roku. Teraz załatwiam piach, żwirek i czarnoziem...
A z tymi góralami -w realu jest o wiele weselej :)
PS - 25 marca wychodzi nowa książka Grocholi - na merlinie można zamawiać

Ivonesca
16-03-2004, 08:29
Joasiu- sama wymyśliłaś gdzie co będzie w ogrodzie? Mnie troche przeraza urządzanie ogrodu, chyba o wiele bardziej niz wymyslanie gdzie co ma być w domu :( ....masz jakąś fajną książke do tego? ja bym chciała ogród taki troche tajemniczy...rustykalny, dziki, zeby nie trzeba było co 2 tygodnie latać i coś przycinać :wink: ....na projektanta nie mam niestety kasy :cry:

czupurek
16-03-2004, 08:34
Joasia - jak ty masz fajnie, możesz już zająć się ogrodem :P

przeczytałam w dzienniku coś takiego: "odprowadzenie wody z rynien w rurkach drenarskich" - napisz o co chodzi, czy deszczówkę włączyliście w drenaż?

Jasiu
16-03-2004, 08:48
Normalnie to się robi tak:
Wokół budynku robisz opaskę - rurka w kółko z odpowiednm spadkiem do rowu/beczki/kanalizacji (ostnie jest niedozwolone) i podłączasz do tej opaski wszystkie rynny.

My mamy piaseczek, wiec nie musieliśmy się aż tak bawić.
Rynny są wpuszczone w rurki drenarskie (ca 10 mb na rynnę), które są zakopane prostopadle do budynku z lekkim spadkiem. Pod rurkami wysypaliśmy żwirem żeby lepiej odbierało. I działa - nawet w czasie mocnych deszczy (w zeszłym roku) nic się nie przelało :)

czupurek
16-03-2004, 09:01
dzięki Jasiu, a co to za ustrojstwo ostnie? (u cię w nawiasie)

Jasiu
16-03-2004, 09:14
Oficjalnie nie wolno odprowadzać wody z rynien do kanalizacji.

My musieliśmy we wniosku o pozwolenie napisać co mamy zamiar zrobić z wodą z dachu

czupurek
16-03-2004, 09:25
Jasiu dzięki za info
a co ty masz w emblemacie, bo słabo widać?

Jasiu
16-03-2004, 09:28
A to taki abstrakcyjny pipsztok.
Nazywa się toto orbit - niby czerwona kulka + dwie orbity - coś jak atom cy_cuś :)

Ivonesca
16-03-2004, 09:29
Jasiu - i to jest rozwiazanie tez dla mnie :-) u nas też piach i chyba zrobimy to własnie tak jak Wy....w jakimś Muratorze z zeszłego roku o tym było. A te rurki drenarskie to o jakim przekroju? I owijaliście je czymś (geowłókniną czy jak to tam zwał)?

Jasiu
16-03-2004, 09:38
Nnnnnoooo. ciut większe od przekroju rury spustowej... chyba 110mm ?

Niczym nie owijaliśmy. Wykopaliśmy rowek (niezbyt głęboki) z lekkim spadkiem -wysypaliśmy dno żwirem. Na to położyliśmy rurkę i zasypaliśmy - proste i skuteczne, o ile masz lekką (przepuszczalną) glebę. Na glinach mogłoby sobie nie radzić przy większych opadach.

No i dla niektórych to marnacja deszczówki - zamiast rurki w piach można zakopać beczkę i wpuszczać wodę z rynny do beczki - potem mała pompka i jest woda do podlewania.

Albo ekologicznego mycia owłosienia - mi niepotrzebne - ale Czupurkowi do futerka mogłoby się przydać ;)

czupurek
16-03-2004, 09:45
tak byłoby miękkie i puszyste :lol:
a ja nie wiem z tym drenażem. u mnie sama glina, a sąsiedzi nie robili

Jasiu
16-03-2004, 09:59
Ten drenaż to rozwiązanie zalecane/podręcznikowe.

Służy do osuszania pasa ziemi wokół budynku. Dodatkowo podłacza się do niego spurty rynnowe.

Jak się tego nie zrobi, to:
a) nic się nie stanie
b) będzie OK za wyjątkiem obfitych deszczy
c) wokół budynku będzie stała woda, a fundamenty będą wilgotne.

Jeśli w wykopie nie gromadzi się woda (wiosną/jesienią) to można sobie podarować. Jeśli po deszczach będą kałuże wokół rynien to zawsze można dorobić rozsączenie.

My to zrobiliśmy po ulewie po której przy rynnach powstały małe jeziorka

Joasia Jasia
16-03-2004, 10:06
Te "spurty" to spusty. A w starostwie musiałam powiedziec co będę robiła z wodą deszczową. Powiedziałam Pani że będę magazynowała w beczkach a następnie odparowywała na parniku w powietrze - bo lubię chmury... Przeszło :)
Jasiu - kiedy wracasz?

Ivonesca
16-03-2004, 11:28
dzieki bardzo - i jeszcze :lol: - niezbyt głęboki rowek, tzn??
u mnie piach, będę miała tak jak Wy uprawę mikołajków ;-), więc przymierzamy się własnie do takiego rozprowadzenia :-)

Jasiu
16-03-2004, 11:31
Do połowy trzonka od szpadla ;)

A tak naprawdę nie wiem bo to nie ja kopałem i nie było mnie przy tym.
Ale jak znam naszych amerykanów to za głęboko nie kopali ;)

Ivonesca
16-03-2004, 14:19
Do połowy trzonka od szpadla ;)

A tak naprawdę nie wiem bo to nie ja kopałem i nie było mnie przy tym.
Ale jak znam naszych amerykanów to za głęboko nie kopali ;)
:lol: :lol: :lol: dzięki raz jeszcze i pozdrawiam :-)

Józia S.
27-04-2004, 12:51
Coś Joasiu w melancholię popadasz..., że śmierć, że choroby, że brak pieniędzy.. Musisz się chyba wybrać do "psychologa dyżurnego". Joasiu, każdy wiek ma coś do zaoferowania (podeszły - nie tylko choroby, ale i np. wnuki - chociaż niektórzy twierdzą, że na jedno wychodzi). Wybudowałaś z Jasiem dom i kiedyś wasze wnuki powiedzą: "ten dom powstał dzięki babci Joasi i dziadkowi Jasiowi. A na świecie tak pięknie. Każdy listek, każdy kwiatek czy chmurka cieszą. To się nie zmieni - będzie zawsze.

Joasia Jasia
27-04-2004, 13:01
A popadam. Czas strasznie ucieka. Czasem myślę, że szkoda spać - bo coś przegapię. Nic to - przejdzie. Samo weszło - samo wyjdzie.

Józia S.
27-04-2004, 13:11
Czas strasznie ucieka. Czasem myślę, że szkoda spać - bo coś przegapię. Nic to - przejdzie. Samo weszło - samo wyjdzie.

Wyjdzie napewno, bo znam cię(?) z tej radosnej strony.
Czas ucieka - fakt, ale budowanie sprawiło, że tak jak ty chcę dostrzec wszystko i niczego nie przegapić a nie tak, jak do niedawna tylko ...kolejnego odcinka "Mody na sukces" :o

Jest dobrze a będzie jeszcze lepiej.

czupurek
27-04-2004, 13:14
Jasia - moja mama czytała wczoraj któregoś z moich tegorocznych muratorów i przyleciała do mnie mówiąc, o ja znam tych ludzi. dasz wiarę?
widzisz, jaki ten świat mały

Joasia Jasia
27-04-2004, 13:21
Czupurku - a mama miała nas na myśli? a skąd nas zna? ale świat mały :)

Aga J.G
27-04-2004, 13:23
Witam tak właśnie doszłam ostatnio do wniosku że jak ktoś umiera to człowiek zaczyna się zastanawiać nad życiem , przystaje na chwilę , wysiada z tego pociągu , pędu i myśli ile jeszcze trzeba zrobić i czy zdążymy - dobrze że nie tylko ja tak mam, znaczy się wszystko w porządku cieszmy się życiem :lol:
Pozdrawiam Aga.

Ivonesca
27-04-2004, 13:45
o z jaką chęcią poczytałam znów Twój dziennik :-)...brakuje mi czasem Twych sformuowań ;-).....no a jak doszłam do końca to trochę się smutnawo robiło :-(....ale tak jak pisałaś....to przejdzie...TO MUSI PRZEJŚĆ !!!!!
uściski serdeczne
PS. Skoro na Twoim piachu cos się udaje to mam nadzieję że na moim również kiedyś sie zazieleni ;-)

czupurek
27-04-2004, 14:01
Joasia - ponoć ze sklepu z witkiewicza

magi
27-04-2004, 18:01
Joasia
wiosna, słonko, świat nabiera kolorów
a u Ciebie na odwrót
popraw się
:lol:

28-04-2004, 09:50
Joasiu - zgadzam się, że to życie do dupy złożone. Za młodu kasy nie ma ale za to wszystko cieszy. A mnie już teraz cieszy o wiele mniej niż kiedyś... Chociaż w głowie to jestem ciągle 20-letnią dziewczyną w spódnicy w groszki... Eh! A przecież do starości jeszcze trochę... Trzeba żyć głębiej, bo to życie to tak zasuwa, że nie ma kiedy naprawdę żyć... I po cholerę to wszystko? W niedzielę był śliczny film o Jordanii i o życiu Nomadów na pustynii - oni sobie te owieczki pasą i w dupie mają wszystko inne! Aż im pozazdrościłam!

No dobra! Dosyć tego jęczenia! Jest super i niech tak będzie dalej! A z celów turystycznych polecam Dominikanę - tam jest wszystko maniana - czyli na jutro! Super wypoczynek, choć nie najtańszy! Ale trzeba żyć póki czas i chrzanić resztę!

To miłego dnia wszystkim :D

S.P.
29-04-2004, 07:21
Asiuńka, dopiero poczytałam twoje przemyślenia w dzienniku akacji i nasunęły mi się podobne przemyślenia. Teraz kiedy człowiek jest młody tyra jak głupi, żeby mieć, ładnie mieszkać zapewnić dziecku, co się należy. Z uwagi na zawód mężusia widujemy się ok 4 m-cy w roku. Teraz kiedy właśnie człowiek jest młody i poprzytulałby się troszkę i chciał mieć tego kogoś najważniejszego przy sobie, trzeba tyrać jak wół na ... przyszłość, która i tak nadejdzie, tylko wtedy już nie będzie takiej radości z tego wspólnego przebywania i patrzenia jak dzieci rosną. Tak to już jest i już.
Ojej, ale się uzewnętrzniam.

ged
30-04-2004, 21:32
Bo trzeba znaleźć sens w drodze do celu, a nie w osiągnięciu go.

"Jasiu zbierał znaczki. Tato Jasia kupił Jasiowi kilogram znaczków. Jasiu już nie zbiera znaczków."



Teraz kiedy człowiek jest młody tyra jak głupi, żeby mieć, ładnie mieszkać zapewnić dziecku, co się należy. Z uwagi na zawód mężusia widujemy się ok 4 m-cy w roku. Teraz kiedy właśnie człowiek jest młody i poprzytulałby się troszkę i chciał mieć tego kogoś najważniejszego przy sobie, trzeba tyrać jak wół na ... przyszłość, która i tak nadejdzie, tylko wtedy już nie będzie takiej radości z tego wspólnego przebywania i patrzenia jak dzieci rosną.


A może zwolnić ... zmienić priorytety, może coś innego jest ważniejsze? Może nie cel, a droga?

S.P.
04-05-2004, 08:38
Oj ged nie jest to zawsze możliwe, takie czasy. Wczoraj Jasiu powiedział coś bardzo na temat. "Teraz ludzie dzielą się na tych, którzy nie mają czasu, bo są zapracowani i na tych, którzy mają go w nadmiarze ale gorzej z płynnościa. Niestety nic na to nie poradzisz, takie realia. I cieszyć się trzeba z tego co się dzieje w tak zwanym międzyczasie.

Joasia Jasia
04-05-2004, 09:48
Wątek filozoficzny się zrobił. Przypomniałam sobie jak znajomi wybudowali sobie dom a potem przyszedł pan i zaprojektował ogród, potem wydali 35 tys. i po miesiącu mieli ogród 15-letni. Taka wersja jest nie do przyjęcia (dla mnie). To tak jakby ktoś mi bieliznę w szafie układał. W naszym ogródku wiem jak co sie nazywa, jaką jest podsypane ziemią, co lubi a czego nie. Na razie wszystko co włożyliśmy w nasz piaseczek - rośnie. I o to chyba chodzi. Radocha tworzenia i kształtowania otoczenia w nas wielka:)
Mój ojciec muruje słupki pod krany - zapomniał o chorym sercu i innych przypadłościach. Jasiu ma ręce do kolan od noszenia taczek. Wiemy że na jedną teczkę wchodzi 16 łopat żwiru. Ja budzę się o piątej rano (ja! śpioch okrutny!) żeby podlać roślinki. Zarywamy nocki, zeby posiedzieć przy ognisku i pogadać :)
Jesteśmy z tego wszystkiego bardzo zadowoleni, dziadkowie też - cały dzień na świeżym powietrzu i robią coś twórczego. Dzieci też zachwycone i nie nudzące się. Super! och i ach.

ged
04-05-2004, 11:44
I właśnie o to chodzi.

Ivonesca
31-05-2004, 15:16
oj, Joasiu - widzę że nawet się już nie chciało skopiować tylko myk- same linki :wink:
u mnie też zrobiło się bardziej pamiętnikowo niż dziennikowo...i właśnie jakoś ostatnio sobie pomyślałam, że fajnie tak pisać sobie od czasu do czasu (też wcześniej tego nie czyniłam ;-) :lol: ) ....i te firanki...oglądałam już też kilka razy i robiłam kilka podchodów.....i na razie stanęło na tym że jak 5 miesięcy mieszkaliśmy bez firanek to jeszcze trochę możemy....a $ na inne cele na razie ......oj, same podobieństwa dziś widzę.....aaaa, nie do końca.....kursu na lepienie garnków u nas brak :wink:
pozdrawiam baaaaaaaardzo serdecznie :) :) :) :) :) :) :)

czupurek
03-06-2004, 09:31
no nie. dopiero trochę na swoim, a już się włóczycie po plażach?! co jest. jak mogłaś Joasiu zostawić swoje roślinki?

Joasia Jasia
03-06-2004, 10:12
Czupurku! jak możesz!
Pierwszy raz od nie wiadomo kiedy ruszyliśmy swe cielska dalej niż zwykle. Jak można tak to wypominać.... A co do roślinek. Najlepiej rosną chwasty. Trawa gorzej (chyba, że tam gdzie nie ma rosnąć).
Ale w ogródeczku poruszenie :) włąśnie kiełkuje szparagóweczka i czaruję ogórki. Kwitnie bób i groszek. Jagoda kamczacka zeżarta - bardzo dobra.

czupurek
03-06-2004, 10:30
żartowałam, każdemu należy się trochę wytchnienia
mniam bób i fasolkę lubię najbardziej :P

Ivonesca
03-06-2004, 10:44
Joasiu - no leniwa byłam i nie zaglądałam na Twe stronki...a tutaj to hop zmiana strony i już mogę poczytać jak fajnie leniuchowaliście 1 czerwca....pomysł mi się bardzo spodobał.....tylko nad morze mam daleko :wink:
pozdrawiam serdecznie

Anna Wiśniewska
03-06-2004, 10:50
Serdecznie współczuję parszywego sąsiada. Umie taki uprzykrzyć życie na całego :evil:
Pomysł z karaoke mi się podoba. Nie wiem tylko, czy- wybacz :oops: - masz odpowiednio kiepski głos na takie występy. W razie potrzeby służę swoim :wink:

Znam ból z mleczami. Serce mnie boli jak widzę te tumany wręcz, które lecą prosto na moją świeżutką trawkę. Jestem wtedy w nastroju do mordu. Tyle, że sąsiad nieuchwytny, bo kupił działkę, zmienił adres, w Konikowie się nie pojawia i nic nie buduje. A chwasty rosną... Choć za to mamy ładny widok i sąsiadów nie za blisko :lol:

Jest takie przysłowie- co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Nie daj się dziadowi!

Pozdrawiam!

_bogus_
03-06-2004, 11:05
Ja też mogę mu zaśpiewać kołysankę - tylko w moim wykonaniu to może grozić oskarżeniami o znęcanie się że nie wspomnę o łamaniu Konwencji Genewskiej. Broń o takim potencjale rażenia jak moja wymaga uzyskania specjalnego pozwolenia ...

Joasia Jasia
03-06-2004, 11:36
No ja właśnie przy Violetce wyciągam górne beeeee :)

mbz
03-06-2004, 15:40
Joasiu i Jasiu - jestescie wspanialymi rodzicami !!! :D Qrka, wagary z wlasnymi "starymi" :wink: to musi byc cos :lol:

Joasia Jasia
04-06-2004, 08:16
mbz - wiesz co... ja tak tego nie rozpatrywałam... to znaczy, że jak? że my niby tacy super... no właściwie tak, czemu nie! Natychmiast powiem dzieciakom :) żeby wiedziały, jakich mają starych :)

A na serio, to następnego (po wagarach) poranka - scenka przy stole:
siedzą, jedza, uśmiechy pod nosem i wąsem i tekst: "Nooo, to dokąd dzisiaj jedziemy?? na pewno do szkoły??" :) Łobuzy.

Ivonesca
14-06-2004, 14:54
och, jakie ładne te obrazki ogrodowo-sielankowe :D :D :D ....ładnie na tym piasku jednak rośnie :wink:

magi
14-06-2004, 19:28
na rabatkach się nie znam
ale trawka śliczna :D

Jasiu
15-06-2004, 06:48
Bo fotografowana pod kątem.
Jakby pstryknąc zdjęcie z góry to widać jeszcze łyse placki.
Ale jak mawiają angole: wystarczy kilkadziesiąt lat podlewania i koszenia i będzie można grać w golfa :)

PS. Na tym piachu jest rozrzuconych 7 kamazów czarnoziemu.
Tymi rencamy i tymi palcamy.

Joasia Jasia
15-06-2004, 07:06
Posłuchaj no JASIU! Psujesz mi cały marketing tymi plackami!!!
To ja się czołgam po ziemi, żeby trawa tworzyła jednolite runo... a Ty!? fstyt!

Anna Wiśniewska
15-06-2004, 13:15
Czy ktoś wie, po jakim czasie te placki znikają? Bo ja też mam i ich nie lubię :wink:

Joasia Jasia
15-06-2004, 13:27
Jak się będzie szykował długi deszczowy tydzień, to zmieszam dobrą ziemię z trawą - nasionami i porozrzucam. Będę stała i pilnowała, żeby wróble znowu się nie upasły :)

Anna Wiśniewska
15-06-2004, 13:36
Ja tak już zrobiłam. Tylko na kury sąsiada nic nie mogę bo nam przez płot przełażą :wink: Pomóc moze tylko proca :lol:

A tak na poważnie- to dosiewałam już trawę. Parę tygodni temu. Ale wiatr robi swoje i placki wciąż są. Wiem, ze z czasem same znikną, gdy trawa się dobrze ukorzeni, gdy zwalczymy lebiodę, perz i mlecze. Tylko włąśnie- kiedy to będzie? Ilu lat potrzeba, by trawniczek był gęsty i zwarty?

Józia S.
07-07-2004, 09:11
Na samą myśl o bobie i groszku dostałam ślinotoku.

Przede wszystkim gratuluję postępu robót.
Poza tym chciałam spytać o wydajności farb. Czy zużycie teoretyczne pokrywa się z praktycznym? Ile litrów dekoralu wyszło ci powiedzmy na salon? Czy pokoiki na poddaszu masz ze skosami? Czy regipsy na suficie (zakładając, że je masz) malowałaś tym samym kolorem, co ściany? Jakie kolory? Jaki efekt?

Trochę dużo tych pytań, ale lada dzień (a może tydzień) zaczynam te same zmagania. Powiedz, poradź, plizzzz :D

Joasia Jasia
07-07-2004, 09:39
Józia S. :)
Cholernie dużo idzie gruntu - bo tym paćkam bez opamiętania. Ale warto. To chyba jedyny wyrób Śnieżki godny uwagi.
Gruntu na pokój ok 40 m2 (po podłodze) ze skosami - poszło ok 12 -14 l.
A farby właściwej - około 3-5 l na wszystko. Kolory i efekt. Hmm...Przy oknach pomalowałam na biało. Skosy na miodowy pastelowy, jedna ściana (jedyna pionowa) na ciemny szafirowy (dziecie zażądało:)). Generalnie - bardzo dobrze kryją intensywne kolory - tylko trzeba uważać przy krawędziach. Tam gdzie malowane pędzelkiem - to widac inną strukturę farby. Dlatego koniecznie używaj małego wałeczka przy brzegach - łączeniach kolorów. Jesteśmy ogólnie zadowoleni. Gdzieniegdzie wyszły kiksy wynikające ze złego zaszpachlowania - ale są głądkie :) Zdjęcia zrobię jak zrobię - i pokażę :)
A - i wałek - ważna rzecz - z krótkim włoskiem, nie gąbka i teleskop - koneiczny do malowania wysokich poddaszy.

Jasiu
13-07-2004, 07:49
Odpowiedź dla mh

Oświetlenie schodów jak i same schody nie są jeszcze ostatecznie skończone. Na dole mamy lampy w opuszczonym suficie (nie podobały nam sie podciągi w holu więc je zasłoniliśmy). U góry moja małżowinka wymyśliła sobie system bezsufitowy. Skutecznie uniemożliwia to zrobienia jakiegokolwiek oświetlenia górnego. Zrobiłem więc dwa kinkiety po dwu stronach i chcę tam dać reflektorki skierowane na skosy. Może być ciekawie.

Aha - myślę również o jakiś lampkach nocnych oświetlającychj same stopnie, ale jeszcze takich nioe znalazłem coby mi się zdały :)

Co do łazienki na górze to jest gdzie indziej niż chciał projektant. Dokładnie wygląda to tak (http://www.naszdom.erb.pl/projekt/rzuty.htm?p=poddasze&m=nasz). Z prawej strony rzutu masz rozetkę - poklikaj na jej listkach to zobaczysz więcej :)

Hmmm.... na rysunku nie ma wanny, a ostatnio postanowiliśmy, że u góry też będzie wanna - zwyczajna, prosta. A wogóle to poddasze jest w trakcie robienia :)

mh
13-07-2004, 21:06
dzięki za odpowiedź. Z tą przeróbką poddasza to jest świetna sprawa szkoda, że ja na to też nie wpadłem. Naprawdę lepiej jest wykorzystana przestrzeń. Ja mam garaż przeniesiony na drugą stronę tj. od strony dwóch pokoi i przedłużony do końca budynku, więc powiększyła mi się powierzchnia poddasza o 3,4x9m (ten pokój na przeciw schodów). Co do oświetlenia schodów to też nie planuję oświetlenia centralnego. podświetlenie schodów bardzo ładnie wygląda widziałem kilka rozwiązań. Jeżeli szukasz światełek przeglądnij katalog Conrada może coś wybierzesz. Pozdrawiam :D

Ivonesca
19-07-2004, 14:25
Joasiu - musze się Tobie pochwalić bom jakoś emocjonalnie związana z Tobą i takimi różnymi wspólnymi przejściami ;-) np. brakiem firanek przez dłuższy czas :lol: .... wczoraj zrobiłam przypadkowy zakup firan do pokoju dziennego :D :D :D :D Za całe 20 zł za metr kupiłam na przecenie piękny woal ecru i teraz będę go szyć, szyć, szyć ...a potem juz tylko czekać za karnisze 8) 8) 8)
pozdrawiam

Joasia Jasia
19-07-2004, 15:06
Ivonesca - szyj! a potem pstrykaj fotki - bo coś Ci niemrawo to dokumentowanie idzie :) Buziaki - spadam bo Jasiu wygania :)

Zielona
20-07-2004, 12:33
Ale piękne słoneczniki. :lol:
Ostatnio takie widziałam 15 lat temu u mojej babci k.domu. :cry:

magi
20-07-2004, 19:48
Słonecznik piękny natomiast marchewka i buraczki imponujące, podziwiam cierpliwość i wytrwałość w pieleniu ale radość pewnie większa, co?

Ivonesca
21-07-2004, 07:27
tfu, tfu, tfu....Ty to masz rękę do roślinek :D :D :D :D rosną pięknie jak oszalałe :wink:

Joasia Jasia
21-07-2004, 08:39
Ale miodu polałyście :) dziewczyny!
Marchewka rośnie od kwietnia - bo to oporne bydlę. Buraczki - owszem :) chyba będą - jak ta cholera śmietka nie wyżre...
Pielenie bardzo wciąga - jest porównywalne z paleniem papierosów i łupaniem orzeszków ziemnych :) Mój sąsiad widzi mnie z reguły w pozycji od pasa w dół, z malowniczo wypiętym przedłużeniem pleców (nie zależy mi - nie lubię go). Ale bez przesady - lebioda rośnie najlepiej :) najpiękniej i najszybciej :)
Jasiowi też się udzieliło - zostawiłam Go na jeden dzień samego w domu - cały dzień kosił i pielił :) sam z siebie!

Joskul
21-07-2004, 09:33
Aaaale rosną! Przemawiasz do nich codziennie, czy co? :wink: I co będzie, jak się zorientują, że chcesz je zjeść?
Pozdrawiam serdecznie

Joasia Jasia
21-07-2004, 10:18
I chłopaki :) Na stronce zdjęcie obciążające mnie jako początkującego ogrodnika :)

Mamona Lisa
30-07-2004, 11:49
Czytamy Joasiu, czytamy - ja zawsze, jak chcę trochę ciepła i nadziei załapać...


Pozdrawiam gorąco, Mamona

Anna Wiśniewska
30-07-2004, 11:52
No pewnie, że czytamy :lol:
W dodatku ta książka ma obrazki, więc można powiedzieć że ma dużo atrakcji :lol:

A fasolkę to aż sama bym zjadła, tak do mnie przemówiła :wink:

Pozdrawiam

Joasia Jasia
30-07-2004, 12:02
Mamona! Ania! dzięki :)
To teraz to, co może zobaczyć matka obracając się do dziecka w samochodzie i zdębieć:
http://www.naszdom.erb.pl/pic/osiol.jpg

Anna Wiśniewska
30-07-2004, 12:06
Pozostaje pogratulować pomysłowego potomstwa...

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: