PDA

Zobacz pełną wersję : A ja mam dość kominka .Hej



jarator
25-03-2005, 20:38
powiem tak po eksploayacji pięcio letniej kominków ktore mam w domu firmie mam ich dość problem z drewnem zroku na rok coraz większy i coraz droższe maży mi się kominek w kturym będe palił tylko jak będe chciał a nie będę musiał.Śledzac posty powiem ze to waryjactwo,wszyscy chcą mieć kominek kotłownie w salonie .A ja mam tego dośc icieszę się że sezon mija. Wielkanocnej pogadanki hej

Darpiot
25-03-2005, 20:55
powiem tak maży mi się kominek w kturym będe palił tylko jak będe chciał a nie będę musiał. hej

Łączę się w tym marzeniu. Dosłownie cytuję "...rzygać mi się chce jak patrzę na tą stertę drzewa pod domem i muszę ją zwlec do salonu..." koniec cytata :-?

Patos
25-03-2005, 21:10
jarator
Piszesz, że sezon się kończy, a Mi się wydaje, że grzanie kominkiem to głównie w okresach przejściowych ma sens przynajmniej ekonomiczny.
Mi moja Tarnawa jeszcze się nie znudziła, mam od roku i jeszcze w niej nie paliłem, nie podłączona :oops: a takie wypowiedzi jak Twoja Mnie cieszą, bo może cena na drewno nie będzie taka przesadzona :wink: mniejszy popyt , mniejsza cena :wink:

"maży mi się kominek w kturym będe palił tylko jak będe chciał a nie będę musiał"
W tym poście widać poprostu, że maży Ci się bogactwo :wink: bo takiego kominka coby się chciało w nim palić to jeszcze nie wymyślili :P
Moja rada to, w firmie zatrudnić palacza :P , a w domu zrób sobie przerwę, drewno trochę przeschnie będzie się lepiej palić.
Oczywiście traktój to z przymrużeniem oka :wink:
Oj, żeby nam się tak chciało, jak nam się nie chce!
8)

Wowka
25-03-2005, 21:32
powiem tak po eksploayacji pięcio letniej kominków ktore mam w domu firmie mam ich dość problem z drewnem zroku na rok coraz większy i coraz droższe maży mi się kominek w kturym będe palił tylko jak będe chciał a nie będę musiał.Śledzac posty powiem ze to waryjactwo,wszyscy chcą mieć kominek kotłownie w salonie .A ja mam tego dośc icieszę się że sezon mija. Wielkanocnej pogadanki hej

Z postu wnioskuję, że kominek jest głównym żródłem energi (ciepła) w Twoim domu. Jeśli tak jest to oznacza to, że popełniłeś zasadniczy błąd w fazie projektu budynku.
Wkład kominkowy powinien być uzupełniającym żródłem ciepła. Nigdy nie powinien być jedynym.

1950
25-03-2005, 21:43
masz rację Wowka wiele razy starałem się tę prawdę przekazać na forum ale zawsze znajdują się mądrzejsi i wiedzą lepiej

jacekkkk
25-03-2005, 22:38
mam rodzinę ktora ma kominek i tak im się znudzil że w tym roku nie palili w nim ani razu, nie wiem czy mnie też to czeka

nurni
25-03-2005, 22:42
Grunt to mieć wybór, a nie mus :wink:
Dlatego kominek będzie grzał okazjonalnie lub w ekstremalnych sytuacjach.

Pozdrawiam

Whisper
25-03-2005, 22:46
Grunt to mieć wybór, a nie mus :wink:
Dlatego kominek będzie grzał okazjonalnie lub w ekstremalnych sytuacjach.


Albo wtedy kiedy się będzie miało na top ochotę. Nawet jeśli będzie się miało ochotę 24/7/365 :D

nurni
25-03-2005, 22:51
...Albo wtedy kiedy się będzie miało na top ochotę. Nawet jeśli będzie się miało ochotę 24/7/365 :D

A co jak ochota przejdzie ?!
Dalej lepiej mieć wybór :wink:

Whisper
25-03-2005, 22:55
...Albo wtedy kiedy się będzie miało na top ochotę. Nawet jeśli będzie się miało ochotę 24/7/365 :D

A co jak ochota przejdzie ?!
Dalej lepiej mieć wybór :wink:

Jak ochota przejdzie, to nie będę palił. Grzać będzie co innego.

nurni
25-03-2005, 23:00
...Jak ochota przejdzie, to nie będę palił. Grzać będzie co innego.

Znaczy będziesz miał wybór ! :D
Howk !!!

james
25-03-2005, 23:27
Z tymi kominkami to faktycznie jakieś wariactwo. Prawie w każdym projekcie kominek albo i dwa. W większości nowych domów na honorowym miejscu - kominek. Chce wam się paprać ręce, żeby zaoszczędzić parę groszy na ogrzewaniu ? Zresztą w większości to zwykły gadżet bo właściciel rozpalił kilka razy i przeszła mu ochota na oglądanie buzujących płomieni. :D

thalex
25-03-2005, 23:32
A ja kominek będę miał!
Na okazję gdyby zakręcili gaz!
Hej :wink:

1950
26-03-2005, 01:10
nurni jak ochota przejdzie to chyba w łeb sobie strzelić :wink: :lol: :lol:

jarator
26-03-2005, 10:03
wuszę się wam przyznać że ja je buduję projektuję inie popelniłem błędu przy projekcie domu ponieważ go jeszcze nie mam choć mam juz działkę no i głowę pełną pmysłów.Izrobię wszystko żeby kominek był tym czym być powinien czyli od początku do konca alternatywą iprzyjemnoscia.A temat nadałem dlatego zeby,zareagować np[pytania typu czy kominek może być podstawowym żródłem ogrzewania.pozdrawiam hej

Mały
26-03-2005, 10:23
I wychodzi na to że budujący w większości to ludzie niemyślący...
To co ,jak rozumiem montując kominek sądziliście ,że drewno samo do niego przyjdzie? A może się jeszcze zetnie w lesie i porąbie?
Sorki ,ale jesteście śmieszni!
Ja sobie zamontuje kominek z płaszczem wodnym ( w nowym domu) ale wyłącznie renomowanej firmy i z duuuużym zasobnikiem (to po pierwsze) oraz dodatkowym kotłem elektrycznym(to po drugie) w układzie górnego rozdziału (to po trzecie).
Wiekszość ludzi uważa że elektryka jest droga? No jasne ,tylko mało kto powie że może być taniej po zastosowaniu zbiorników akumulacyjnych.
A takie zbiorniki wraz z kominkiem też spowodują rzadsze dokładanie.A może się mylę?Zresztą ctm na suchym drewnie pójdzie i 10 godz.(sprawdzone) a aku ciepła potrzyma jeszcze parę...
O takich drobiazgach warto pomyśleć przed budową ,a nie po 5 latach narzekać na noszenie drewna.
Moja księgowa ma ctm 18kW(już o tym nie raz pisałem) i sobie chwali-a to kobieta! Kwestia dobrego opału.

jarator
26-03-2005, 10:43
pogadamy Mały za pieć lat i zeby nie było tak że jak myślisz że będzie super nikt Ci nie powidzial ze jesteś nie myślący a to jest forum wymiany doświadczeń a nie niezrealizowanych pomysłów.hej

Mały
26-03-2005, 11:21
od 2 lat mam kocioł na drewno-wcześniej miałem zwykły ,w którym paliłem tez wylącznie drewnem (węgiel strasznie brudzi)-a robie to od 6 lat...i byłem tego świadom i powiem szczerze że po całym dniu pracy -czy to wyjazdowej czy też biurowej przyda mi sie troche ruchu i nie narzekam .Moja żonka też zresztą.

KrzysiekMarusza
26-03-2005, 11:21
Uważam że pomysł Małego z kotłem elektr. nie jest zły: zawsze, jak coś może zmienic go na gazowy (pod warunkiem dostępu do gazu :) ). Ja zakładałem z góry że kominka będę używał "od wielkiego dzwonu" - w ciągu 9 mies. mieszkania paliłem w nim przez jakies 4 dni
(np. Wigilia, Sylwester i jeszcze jakaś okazja) i chwatit.
Uważam że wywalić kasę na drogi kominek do ciągłego palenia może chyba tylko bezrobotny (bo ma czas rano rozpalić, a potem dołożyć ....), ale nie wiem czy bedzie mieć dość kasy na taki wkłąd :)

pozdr świątecznie - Krzysiek

Mały
26-03-2005, 11:26
A chodzi mi o to ( nie chciałem nikogo urazić) ,że Polacy to wprost uwielbiają prowizorki i narzekanie-to taki sport narodowy (sam go też czasem uprawiam)-coś montują a potem narzekają ,że trzeba biegać,rąbac,nosić... I tak to jest.
Swoją drogą wczesniej biegałem do kotła co 2-3 godz. teraz m.więcej co 6-14 godz i ...powiem szczerze ,że zrobiłem się wygodny i chciałbym miec np gazówke lub olejówkę.Dlatego tez w nowym domku na pewno byłby kocioł dodatkowy-taki na "guziczek". :D -zresztą jak chałupki nie sprzedam to sobie tez zamontuje nowy dodatkowy i za...sty zasobnik-ale to sprawa kasy tak ,że na razie no cóż,czekam.

Petroniusz
26-03-2005, 11:57
A ja planuję kotłownię na węgiel i przynajmniej na razie nie będę instalował kominka w mieszkaniu. A jak znam życie to się zejdzie trochę czasu nim gazownia zaplanuje rozbudowę sieci , a sypać im bajońskich sum za rozbudowę nie mam zamiaru. A że trzeba takiej kotłowni pilnować ....no to trudno jakoś sobie poradzę .
Pozdrawiam :D :D :D

Mały
26-03-2005, 12:09
A ja planuję kotłownię na węgiel i przynajmniej na razie nie będę instalował kominka w mieszkaniu. A jak znam życie to się zejdzie trochę czasu nim gazownia zaplanuje rozbudowę sieci , a sypać im bajońskich sum za rozbudowę nie mam zamiaru. A że trzeba takiej kotłowni pilnować ....no to trudno jakoś sobie poradzę .
Pozdrawiam :D :D :D
Pamiętaj żeby zrobić ogrzewanie górnego rozdziału -przynajmniej w razie braku prądu będzie działac nadal.
PS co do Twojego "podpisu" "zdziałaj " chłopaka ,posadź drzewo i...bądź prawdziwym mężczyzną :D -jako rzecze przysłowie .

rafałek
26-03-2005, 12:41
U nas głównym źródłęm ciepła będzie drewno, ale spalane w kotle w kotłowni. Za jakiś czas mamy w planie kominek, ale z płaszczemy, bo jak nam przyjdzie ochota na palenie w nim to ma być ciepło w całym domu i do tego ciepła woda. Urodziłem się w domu gdzie były piece, potem Co na (głównie) drewno. Wiem ile pracy to kosztuje ale na razie drewno to dla mnie najlepszy wybór, tylko po co robić jak już mówiono z salonu kotłownie?

Janussz
26-03-2005, 15:25
Mały (Odpowiedź nie na temat wątku. Żeby nie było skarg :) )
Zazwyczaj się z Tobą zgadzam, ale prawdziwy mężczyzna "majstruje" dziewczynki. Dowiedziono to naukowo na przestrzeni wieków.
Wyczerpany wojownik trudami wojny, schorowany, wygłodzony po powrocie w ramiona swej wybranki "majstrował" chłopaka zazwyczaj. Pełen wigoru, wypoczęty, wypasiony zdrowy facet "tworzył" dziewczynki.
Wiem, że nie na temat. Wiem, że istnieją wyjątki. Wiem, że odezwą się "majstrowie" chłopaków i skrytykują mnie za wypisywanie bzdur. Jeżeli jednak jest to nieprawdą co piszę, to w obecnej chwili po tylu wyniszczających wojnach na jednego faceta przypadałoby z 10 pań :).

Chociaż czy to nie na temat?
Po przygotowaniach do rozpalenia, porąbaniu i przyniesieniu drewna, wyniesieniu popiołu, wywietrzeniu pokoju, odkurzeniu itd. chłopak murowany :)

BK
26-03-2005, 16:11
To jest najlepsze i najbardziej logiczne uzasadnienie dla kominka jakie słyszałam! :lol:
Już widzę hasła na stronach Makrotermu albo w Castoramie: "Chcesz mieć chłopaka - kup se kominek! Satysfakcja gwarantowana albo zwrot pieniędzy" :P

patunia
26-03-2005, 16:24
Chce wam się paprać ręce, żeby zaoszczędzić parę groszy na ogrzewaniu ? Zresztą w większości to zwykły gadżet bo właściciel rozpalił kilka razy i przeszła mu ochota na oglądanie buzujących płomieni. :D

Miałam już kiedyś kominek, przez dwa lata, i za ten czas nie zdążył mi się znudzić. Rzeczywiście, jak ktoś leniwy, to lepiej się gapić w TV albo sobie płomyczki zaprojektować jako wygaszacz ekranu :D
Względy ekonomiczne to raz, ważne, ale nie powiedziałabym że najważniejsze. Dla mnie kominek to także pewna idea, dopełnienie mojego stylu życia. Po prostu uważam, że naturalny ogień daje zupełnie inny rodziaj ciepła, który trudno przeliczyć na waty. Sprawia, że wnętrze staje się przytulne, patrzenie w ogień uspokaja i relaksuje. A po całym dniu pracowaniu głową, trochę ruchu przy znoszeniu drzewa jest jak znalazł.
Pozdrawiam wszystkich miłośników kominków!

zeep
26-03-2005, 17:58
I ja tak myślę że że jak przejdę się po pracy z koszykiem do drewutni to "samo zdrowie". A jak jestem bardzo zmęczony to niech kocioł gazowy grzeje, aco mi tam :lol: pozdro dla wszystkich forumowiczów.

ppp.j
26-03-2005, 18:24
Czegoś tu nie rozumiem. Jak wnioskuję z postu i stopnia frustracji kominkiem jarator i Darpiot mają już domy kilka lat. Jakoś sobie nie przypominam by kilka lat temu, jak również i teraz, był przepis nakazujący budowę kominka. Wybaczcie Panowie, ale nikt nie jest winien, że na kilka lat do przodu nie potraficie przewidzieć swoich gustów i upodobań. A nawet jak Wam się tak odmieniło to miejcie pretensje do siebie a nie do całego świata, że co? Że Wam tego nie wybił z głowy? Pewnie kilka razy Wam delikatnie wybijano, ale i tak zrobiliście po swojemu, ponieważ wiedzieliście lepiej. :wink:

D`arek
26-03-2005, 21:10
A ja nie będę miała kominka, przynajmniej na razie, potem -może- jak nie będzie wiadomo co z forsą robić. Mam gaz i co mi więcej do szczęścia potrzeba? A bez kominka salon bardziej ustawny i z telewizorem się nie gryzie. Nie jestem przeciwniczką kominków, ale troche wkurza mnie ten owczy pęd- trza mieć kominek bo taka moda, bo wszyscy mają, bo wszystkie projekty z kominkami. Rozumiem - ktoś lubi kominkowy nastrój, odżałuje kasę, ale te całe oszczędności - wolałabym juz oszczedzać na jedzeniu. Zastanawiam się, czy ludzie spłacają takie kredyty, że w imię 100 zł oszczędności miesięcznie muszą robić z salonu kotłownię i codziennie się babrać jak za króla Ćwieczka.

echo
26-03-2005, 22:31
Z kominkiem czy bez...- rzecz gustu i upodobań (kasy oczywiście też). Każdy na prawo do własnego wyboru.
Nie przesadzajcie jednak, że przy kominku jest aż tyle roboty. Owszem, co jakiś czas trzeba się ruszyć, dołożyć drewna, wynieśc popiół i posprzątać kominek, ale troche ruchu jeszcze nikomu nie zaszkodziło!!!
Pisze to jako praktyk, gdyż przez kilka lat użytkowałem kominek i teraz też mam taki zamiar.
Jak pomyślę o zimowych wieczorach przy kominku ..., ach.

Mały
26-03-2005, 23:01
To jest najlepsze i najbardziej logiczne uzasadnienie dla kominka jakie słyszałam! :lol:
Już widzę hasła na stronach Makrotermu albo w Castoramie: "Chcesz mieć chłopaka - kup se kominek! Satysfakcja gwarantowana albo zwrot pieniędzy" :P
:D :D :D ja mam kociołek na drewno oraz chłopaka i dziewczynę...,a także trzy drzewa(z chuinkami to więcej)-no ale może to dlatego ,że mam mały kominek i duzy kocioł... :wink:

gosciu01
26-03-2005, 23:17
mam kominek w jednym domu od wielu, wielu lat i bez wahania zdecydowaliśmy się na to w nowym domu.

Ale w kominku palimy wówczas, gdy mamy ochotę na nastrojowy wieczór, z lampką wina, koniaku itp. sami czy też ze znajomymi.
Obecnie nie wyobrażam sobie np. świąt Bożego Narodzenia bez kominka, płomieni, ognia, specyficznego ciepła itd. Ale nie bardzo też miałbym ochotę i możliwość na ogrzewanie domu wyłącznie kominkiem.

Przygotowanie drewna +/- raz w tygodniu to czytsa przyjemność.
A i odpalenie piły - rżniecie, porąbanie drewna sprawia ( facetowi ) satysfakcje, pod warunkiem, że nie jest to obowiazek a upust sił i pewne dowartościowanie męskości ;-)

Mały
26-03-2005, 23:27
mam kominek w jednym domu od wielu, wielu lat i bez wahania zdecydowaliśmy się na to w nowym domu.

Ale w kominku palimy wówczas, gdy mamy ochotę na nastrojowy wieczór, z lampką wina, koniaku itp. sami czy też ze znajomymi.
Obecnie nie wyobrażam sobie np. świąt Bożego Narodzenia bez kominka, płomieni, ognia, specyficznego ciepła itd. Ale nie bardzo też miałbym ochotę i możliwość na ogrzewanie domu wyłącznie kominkiem.

Przygotowanie drewna +/- raz w tygodniu to czytsa przyjemność.
A i odpalenie piły - rżniecie, porąbanie drewna sprawia ( facetowi ) satysfakcje, pod warunkiem, że nie jest to obowiazek a upust sił i pewne dowartościowanie męskości ;-)
Zapomniałes jeszcze dodac o "wełnianej" skórze przed nim i....eeee....no wiesz...

gosciu01
26-03-2005, 23:41
skórę mam,

notabene skąd wiesz ???

a dalej wieeeemmm ...

czy Ty też to znasz ?

;-)))

Cz.

rafałek
27-03-2005, 08:06
mam kominek w jednym domu od wielu, wielu lat i bez wahania zdecydowaliśmy się na to w nowym domu.

Ale w kominku palimy wówczas, gdy mamy ochotę na nastrojowy wieczór, z lampką wina, koniaku itp. sami czy też ze znajomymi.
Obecnie nie wyobrażam sobie np. świąt Bożego Narodzenia bez kominka, płomieni, ognia, specyficznego ciepła itd. Ale nie bardzo też miałbym ochotę i możliwość na ogrzewanie domu wyłącznie kominkiem.

Przygotowanie drewna +/- raz w tygodniu to czytsa przyjemność.
A i odpalenie piły - rżniecie, porąbanie drewna sprawia ( facetowi ) satysfakcje, pod warunkiem, że nie jest to obowiazek a upust sił i pewne dowartościowanie męskości ;-)

No włąśnie - kominek masz w jednym domu czyli nie palisz w nim na okrągło, drewno też przygotowujesz okazyjnie. Zastanawia mnie jak długo schnie twoje drewno skoro przed paleniem (jak sam piszesz raz na tydzień) tniesz je i rąbiesz). Jak byś się czył gdybyś miał przygotować 15 m3 drewna - pociąć i porąbać za jednym zamachem, potem ułożyć i przygotować? Po tym bedziesz na pewno spełniony jako facet, tylko przez 1-2 dni żona nie będzie miała z ciebie pożytku. Potem to już pozostaje tylko noszenie, palenie i czyszczenie.... ale to ma też swoje wady... i myślę że o te wady chodzi niezadowolonym...

chemik
27-03-2005, 12:32
Witam!

A ja nie będę oryginalny i posłużę się wypowiedziami które zawarłem w http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=337957&highlight=#337957 gdzie piszę:
"Grzałem, grzeję i będę grzał. I żałuję, że robiłem gazowe ogrzewanie za ileś tam tysięcy. Wystarczyło by zrobić dodatkowo elektryczne (gdybym nie miał ochoty na palenie albo nie było mnie w domu) za mniejsze pieniądze. Tłumaczenie, że w kominku trzeba palić, brudzi się, jest popiół jest wymijający. To wymówka ludzi takich jak pewna moja znajoma cyt." pies - nie bo trzeba dać jeść, robi kupy i chodzi na spcery, trawa - zła bo rośnie i trzeba kosić, drzewa - odpadają bo na jesień spadają liście, itd."
oraz:
"Oczywiście, że miejscem kotłowni jest piwnica o ile ją ktoś ma. Chodziło mi o podejście do sprawy. Jeżeli ktoś nie chce lub nie lubi zajmować się taki sprawami to niech od razy odrzuci pomysł ogrzewanie kominkiem (znajoma nie ma psa, drzewek a trawę kosi z wielkim bólem) a niech potem nie narzeka i rozpowiada wszem i wobec jakie to ogrzewanie kominkowe paskudne (chyba, że chce zapalić 2x w roku). Ja b. lubię palić, cieszy mnie widok palącego się kominka a o wymiatanie kominka to często są boje z moim synem kto to ma robić. Dlatego grzałem, grzeję i będę grzał np. z powodów finansowych."

Po kolejnym roku ogrzewania kominkiem potwierdzam powyższe słowa z którymi niektórzy też się zgadzają. Jeżeli nie lubię szpinaku to nie znaczy, że szpinak jest be... a jedzący go pozbawieni rozumu i nie prowadzę kampani o szkodliwości szpinaku namawiając innych do nie jedzenia go.

thalex
27-03-2005, 12:51
Ile to jest 1metr sześcienny drewna kominkowego? Czy to jest przestrzeń 1msześć w której znajduje się porąbane drewno gotowe do włożenia do kominka?

Ile może mieścić się metrów sześciennych drewna na wozie konnym, chodzi mi o drewno opałowe (brzozowe lub sosnowe) tzw "okrąglaki" pochodzące ze zrywki lub przecinki.

A gdyby jeszcze ktoś podał ostatnie ceny.. :wink:

rafałek
27-03-2005, 13:40
Ile to jest 1metr sześcienny drewna kominkowego? Czy to jest przestrzeń 1msześć w której znajduje się porąbane drewno gotowe do włożenia do kominka?
Ile może mieścić się metrów sześciennych drewna na wozie konnym, chodzi mi o drewno opałowe (brzozowe lub sosnowe) tzw "okrąglaki" pochodzące ze zrywki lub przecinki.
A gdyby jeszcze ktoś podał ostatnie ceny.. :wink:

1 mp (metr przestrzenny) drewna stosowego to najczęściej 0,65 m3 (metr sześcienny). Metr przestrzenny to stos drewna o wymiarach 1x1x1 m.

Ile m3 na wozie? - proste - robisz obmiar takiego wozu - uzyskujesz wynik w mp mnozysz go razy 0,65 i masz w m3. Warynek ten spełnia większość garunków pod wasunkiem, że jest to surowiec z gsupy S czyli śrniowymiarowy (wałki użytkowe, papierówki, opał). Jesli gatunkiem jest świerk, buk, grab to zamiennik wynosi już nie 0,65 tylko 0,70. Jeśli kupujecie drewno M1 to zamiennik wynosi 0.40, jesli M2 to 0,25.

Co do cen to u nas od 1 kwietnia ceny ulegają obniżeniu...

I jeszcze jedna uwaga - jeśli drewno ma symbol S4 (opał) lub M2 - drobnica opałowa to VAT wynosi 7% w pozostałych przypadkach 22%

Teraz w sprawie kominka - oczywiście, że to sprawa indywidualnego podejścia, ale najczęściej niezadowolenia są ci którzy ulegli euforii i namowom sąsiadów, a sami nigdy nie mieli z takim paleniem do czynienia. Wybierając kominek trzeba pamiętać o wszystkich jego wadach i zaletach, a nie "podniecać" się tylko tym, że podobno jest bardzo tani, i daje super nastrój - takie podejście skazane jest w wiekszości na porażkę, tym bardziej jak nie ma ten ktoś źródła drewna w okolicy i nie ma gdzie go sezonować.

patunia
28-03-2005, 18:24
Zastanawiam się, czy ludzie spłacają takie kredyty, że w imię 100 zł oszczędności miesięcznie muszą robić z salonu kotłownię i codziennie się babrać jak za króla Ćwieczka.

Sformułowanie "robić z salonu kotłownię" jest grubo przesadzonym i bezmyślnie powtarzanym sloganem przeciwników kominków i niewiele ma wspólnego z prawdą. W porzednim domu miałam i kominek i kotłownie (piec węglowy) i wierz mi, jest zasadnicza różnica!

maxym
28-03-2005, 18:29
I ja tak myślę że że jak przejdę się po pracy z koszykiem do drewutni to "samo zdrowie"
:o :o :o

to i studnię trzeba sobie zapodać w tym samym celu zamiast wodociągu

i wychodek na podwórku obowiązkowo

ppp.j
28-03-2005, 19:12
Nie lepiej sobie kupić rowerek treningowy stacjonarny i udawać ze się dba o swoją tężyznę fizyczną. Nie rozumiem ludzi którzy za odpoczynek uważają posadzenie d... w fotelu a potem nadliczbowe kalorie potrafią zrzucić tylko w fitness klubie za min 50 pln/godz.

rafałek
28-03-2005, 19:24
Sformułowanie "robić z salonu kotłownię" jest grubo przesadzonym i bezmyślnie powtarzanym sloganem przeciwników kominków i niewiele ma wspólnego z prawdą. W porzednim domu miałam i kominek i kotłownie (piec węglowy) i wierz mi, jest zasadnicza różnica!

To porównanie to też totalna bzdura - porównaj kotłownię z kotłem na drewno - tu widać o co chodzi osobom używającym tego określenia.

rafałek
28-03-2005, 19:28
Nie lepiej sobie kupić rowerek treningowy stacjonarny i udawać ze się dba o swoją tężyznę fizyczną. Nie rozumiem ludzi którzy za odpoczynek uważają posadzenie d... w fotelu a potem nadliczbowe kalorie potrafią zrzucić tylko w fitness klubie za min 50 pln/godz.

To powiedz osoboie która cały dzień zasuwa fizycznie, że ma dla odpoczynku i relaksu naciąć, narąbać i nanosić drewna lub węgla. Odpoczynek powinien być uzależniony od pracy. Jak w parcy plaszczysz tyłek w fotelu to normalne, że aż cię roznosi, jednak jak robisz fizycznie to czemu się dziwisz, że ktoś może mieć przyjemność w siedzeniu? Trzeba umieć wczuć się w sytuację innych.

ppp.j
28-03-2005, 20:13
Wydaje mi się, że problem jest bardziej psychiczny niż w wydolności fizycznej. Osoba pracująca fizycznie jest bardziej przygotowana do cięcia i rąbania drewna. Przecież taki gryzipiórek jak weźmie piłę lub siekierę to dobrze jak sobie nogi nie utnie. Należę do tej grupy zawodowej, ale staram się by mój odpoczynek przybierał jak najszerzej formę aktywną. W swoim poście opisałem szpanerski styl bycia i odpoczywania i nie miałem najmniejszego zamiaru sprowadzać tego do rozgraniczania grup zawodowych. Czy uważasz, że nawet najciężej fizycznie pracująca osoba (a więc przyzwyczajona do takiego wysiłku) nie jest w stanie przynieść kosza drewna? Ja nieprzyzwyczajony do prac fizycznych po dniu takiej pracy rozglądam się za umyślnym by zdjął mi buty, ale psychicznie jest to to, o co mi chodziło.

Inka1
29-03-2005, 07:13
Paliłam non stop 1 zimę w kominku i już mi się nie chce, teraz grzejemy prądem (podłogówka + akumulacyjne) i... koszty są porównywalne.
Co do sportu - zalezy, co kto lubi: jedni rąbać drewno (my nigdy nie rąbaliśmy), inni pójśc na basen, a cena zależy od tego, na co Cię stać :wink:
Kominek został dla mnie przyjemnością i palę sobie w nim, jak mam ochotę (nie na to och i ach o czym Panowie powyżej :wink: )
Kotłownia w salonie? Dla mnie to dobre porównanie - brudzi sie i... ja w sumie po 2 latach palenia już bym malowała - przy czym pedantka jestem na maxa i widzę to, czego inni nie widzą :wink:
Kominek warto mieć, ma swoją magię i jest doskonały w okresach przejściowych - kiedy wieczorem robi się chłodnawo...

Patos
29-03-2005, 07:36
Inka1
Czy uważasz, że gdyby koszt ogrzewania prądem był podobny do ogrzewania kominkiem to ludzie by tego nie wiedzieli i wywalali by ciężki szmal na ogrzewanie np. gazowe, które też jest sporo droższe od ogrzewania drewnem.
A może jesteś pracownikiem STOENu lub masz wcinkę przed licznikiem.
Jest jeszcze opcja, że strasznie drogo kupujesz drewno.
Lub masz straszną rozpiętość w porównaniach, czy uważasz że Polonez jest porównywalny z AUDI np A8

Mały
29-03-2005, 08:40
skórę mam,

notabene skąd wiesz ???

a dalej wieeeemmm ...

czy Ty też to znasz ?

;-)))

Cz.
:D :D :D -a ja sobie czasem rozkładam...

NatkaB
29-03-2005, 08:47
Chce wam się paprać ręce, żeby zaoszczędzić parę groszy na ogrzewaniu ?
a wyobraź sobie że jest tu kilka osób, którzy palą w kominku dla przyjemności, nie oszczędności

Patos
29-03-2005, 08:57
Chce wam się paprać ręce, żeby zaoszczędzić parę groszy na ogrzewaniu ?
Nie jeden upaprał sobie ręce i opinię żeby "zakąbinować" parę groszy na opłacenie rachunków za ogrzewanie, więc wolę takie papranie rąk z drewnem do kominka :P :wink:

Inka1
29-03-2005, 09:45
Inka1
Czy uważasz, że gdyby koszt ogrzewania prądem był podobny do ogrzewania kominkiem to ludzie by tego nie wiedzieli i wywalali by ciężki szmal na ogrzewanie np. gazowe, które też jest sporo droższe od ogrzewania drewnem.
A może jesteś pracownikiem STOENu lub masz wcinkę przed licznikiem.
Jest jeszcze opcja, że strasznie drogo kupujesz drewno.
Lub masz straszną rozpiętość w porównaniach, czy uważasz że Polonez jest porównywalny z AUDI np A8


Może ludzie nie wiedzą, ja już wiem :wink:
Może i drogo kupuję, ostatnie drewno - najdroższe - po 140/m, piękne, grube, dąb i buk, wcześniej po 120, a teraz podobno jest drożej.
Robiłam już na forum porównanie (cenowe) mojego ogrzewania.
Wiesz, to tak jest, że swego czasu wiele osób przechodziło na gaz, bo taniej wychodziło niż węgiel, teraz już nie jest tak korzystnie :wink:
PS
Nie jestem pracownikiem żadnej z firm branży "opałowej", nie mam wcinki i generalnie jestem normalna. Jak ktoś ma inne zdanie niż większość to od razu podejrzenia? :evil:

Majka
29-03-2005, 10:14
Palimy już 3 lata w kominku /wspomaga ogrzewanie gazowe/. W dalszym ciągu nie jest dla mnie problemem pójść do wiaty i przynieść parenaście kłod drewna. Oczywiście kurzy się, ale w robieniu "bałaganu" kominek dzielnie wspomagają dzieci i pies :wink:

Lubię palić w kominku, patrzeć na ogień za szybką. :D
Nigdy nie kupuję się zgodnie z trendami mody, staram się uzywać swojego rozumu, aby potem nie rozczarowywać się 8)

Darpiot
29-03-2005, 10:51
Czegoś tu nie rozumiem. Jak wnioskuję z postu i stopnia frustracji kominkiem jarator i Darpiot mają już domy kilka lat. Jakoś sobie nie przypominam by kilka lat temu, jak również i teraz, był przepis nakazujący budowę kominka. Wybaczcie Panowie, ale nikt nie jest winien, że na kilka lat do przodu nie potraficie przewidzieć swoich gustów i upodobań. A nawet jak Wam się tak odmieniło to miejcie pretensje do siebie a nie do całego świata, że co? Że Wam tego nie wybił z głowy? Pewnie kilka razy Wam delikatnie wybijano, ale i tak zrobiliście po swojemu, ponieważ wiedzieliście lepiej. :wink:

Spokojnie, jak wybuduję dom, to na pewno nie ograniczę jego ogrzewania wyłącznie do kominka. W chwili obecnej mieszkam w kamienicy z 39r. która ma ściany 65cm grubości z litej cegły. Kominek jest dopełnieniem CO gazowego i zmuszony jestem palić w nim całą zimę żeby nie "pójść z torbami". W nowym domu, który mam nadzieję niedługo zacznę budować kominek będzie ale jako alternatywa ogrzewania na okresy przejściowe, ewentualnie na weekendowe "obcowanie z ogniem".

MaBi
29-03-2005, 11:01
Sam mam kominek pierwszy sezon i nie znudziło mi się ładowanie go drewnem ale uważam że to nie jest nic dziwnego, że kominek a raczej jego obsługa trochę się znudziła. Ja palę niewysezonowanym drewnem i na dodatek na przymknietym dopływie powietrza a więc szybko brudzi mi sie szyba teraz dość często ją czyszczę ale nie wiem czy w końcu nie machnę ręka i będę palił za czarna szybką ale nie uważam że to pszeszereguje mnie do tych bezmyslnych o których niektórzy pisali. Przecież kazdy ma prawo do zmiany zdania.

Panowie, ale nikt nie jest winien, że na kilka lat do przodu nie potraficie przewidzieć swoich gustów i upodobań. A nawet jak Wam się tak odmieniło to miejcie pretensje do siebie a nie do całego świata, że co?
czy rzeczywiście nigdy nie przeżyłeś roczarowania albo nic się Tobie nie znudziło - jeżeli tak to jesteś genialny ale chyba i nudny. Ja na przykład dzisiaj mam zielony gabinet ale nie wiem jaki bedzie za kilka lat - może będzie czerwony a może czarny :lol: . Odnośnie pretensji to ja doczytałem sie tylko uwag.
To jest forum na którym dzielimy się swoim doświadczeniem i dziwia mnie wypowiedzi, że komus się cos wydaje albo przypuszcza jak np. ppp.j wydaje się że osoba pracujaca fizycznie to może to czy tamto. Ja też nie pracuję fizycznie ale nie raz dostałem tak w kość że szukałem wyrka aby chociaż na chwilę się położyć ale oczywiście dałbym jeszcze radę przynieść nie jeden kosz drewna.
[/quote]

chemik
29-03-2005, 12:01
Witam!

MaBi! Zgadzam się z Tobą Absolutnie! Myślę podobnie. To co dla mnie jest dobre dzisiaj wcale nie musi być dobre jutro a już śmieszną rzeczą jest pisanie co mi się wydaje albo co inni powinni, muszą myśleć, robić. A zdanie maxyma żeby postawić sobie wychodek i studnię to naprawdę jest śmieszne i powalające. Tak samo dla kogoś 100 zł. miesięcznie oszczędności może być majątkiem a dla innego wydanie 800 zł miesięcznie na ogrzewanie jest jak splunąć. Ale czy ten pierwszy jest beee a drugi cacy...? Bardzo lubimy oceniać, osądzać, być ekspertami a nie myślimy, że coś może być inne, nie mieszczące się w naszych kategoriach myślowych i wcale nie gorsze np. kominkowi palacze salonowi.
Dlatego pozdrawiam i zwolenników i przeciwników kominków.

D`arek
29-03-2005, 20:44
Mówcie co chcecie ale kominek nie powinien być głównym źródłem ciepła. Nastrój od czasu do czasu, dogrzanie na przedwiośniu czy jesienią ale codzienne palenie? W imię oszczędności? Woda też kosztuje, chodzicie więc po nią do studni? Kibelek na dworze też żaden koszt.... Uważam ,że co się nie najesz to się nie naliżesz . A wygoda to wygoda. Mówię tak choć jestem poznanianką :wink:

bobiczek
30-03-2005, 00:23
Prawda jest taka.
Syfi mi się przy grzebaniu, przy czyszczeniu, szyba itd.
Jest uciążliwe i nie ma co gadać że jest inaczej.
KORZYŚCI.
Są , a jakże.
Tańsze grzanie. Ale wnerwiające to kurzenie i wynoszenie popiołu.I zawsze zas...ne jak przynoszę drzewo.
Ale taniej. I to jest plus - wymierny.

mieczotronix
30-03-2005, 00:30
ja kominek sobie fundnąłem z czystego snobizmu. No bo jak to? Mam dom i ma być bez kominka? No way! Będzie z kominkiem dlatego, bo w mieszkaniu kominka mieć nie mogłem, a wszyscy opowiadają jaki to fajny nastrój leżeć w skórach niedźwiedzich na golasa z żoną przed kominkiem i zajadać dziczyznę i przepijać miodem pitnym. Pozatym chciałem kominek, bo od dziecka, jak każdy chłopiec, mam piromańskie zapędy. No i ostatni argument to, awaryjne źródło ogrzewania. No więc mam ten kominek i w zasadzie na tym się kończy. Nie leżymy przed nim w skórach niedźwiedzich, ani nic z tych rzeczy. Rano nie palę, bo dziecko krąży po domu i jeszcze głupie nie czai co znaczy "gorące". Wieczorem nie palę, bo żona mi zabrania - "daj spokój jest 21 stopni, jak napalisz to się tu usmażymy żywcem". Paliłem ledwo parę razy, jak przyszli znajomi - "Oooo. Macie kominek! Zapalmy coś". To wrzuciłem parę desek parkietowych i po 15 minutach wszyscy byli zaspokojeni (znajomi, żona, i ogień też - deski palą się jak papier).
Czyli kominek pełni funkcję czysto snobistycznego gadżetu (do chwalenia się znajomym, którzy mają mieszkania i nie mogą mieć kominków). Zastosowanie w roli awaryjnego źródła zasilania jest w moim przypadku cokolwiek wątpliwe, bo nie trzymam awaryjnego zapasu paliwa kominkowego. Nie zamierzam robić drewutni z garażu, a w ogrodzie na razie nie wiem gdzie miałoby to drewno leżeć. Każda potencjalna lokalizacja wydaje mi się absurdalnie odległa od domu. Pod ścianą domu też nie będę układał stosu, bo mi żywica elewację ubrudzi.
Konkludując. Kominek, to ozdoba. Coś takiego, jak telewizor, tylko z jednym programem w stylu "za chwilę dalszy ciąg programu".

bobiczek
30-03-2005, 07:33
Nieprawda.
Ja nie zdążyłem z gazem i gdyby nie wkład nic bym zimą nie zrobił.

NatkaB
30-03-2005, 07:42
Pod ścianą domu też nie będę układał stosu, bo mi żywica elewację ubrudzi.
o rany :) nareszcie Ktoś, kto myśli tak jak ja :)

Mały
30-03-2005, 09:07
Pod ścianą domu też nie będę układał stosu, bo mi żywica elewację ubrudzi.
o rany :) nareszcie Ktoś, kto myśli tak jak ja :)
A czym Wy palicie? Sosną?Świerkiem? Jeśli nie ,to skąd ta żywica?

Cypek
30-03-2005, 09:28
Kominek w salonie tylko do celów rekraacyjnych.
W przeciwnym wypadku to bezsens.
Robienie kotłowni z salonu to porazka.
Szybko sie brudzi, co chwilka trzeba sprzątać.

kroyena
30-03-2005, 09:54
A ja tak sobie siedzę i czytam i co widzę. Jedyny w pełni zaspokojony to mieczu, który z założenia uważał, że kominek będzie snobizmem i zrealizował postawione cele.
A zrzędzący myśleli, że jak wewalą kominek to będzie łod razu jak na łamerykańskim filmie. Skóra niedźwiedzia, żonka "małpiego rozumu dostanie" i będzie na golasa się z mężusiem na tej skórze w świetle płomieni tarzać. A tu d... :o :( :o
Narąbią się drewna, potem narąbani po chałupie łażą. Niewiasty łotwór gębowy wiecznie wykrzywiony mają, bo się dymi i kurzy na panele, na których wszystko widać, ababa to w byle brudzie nie ulegnie, bo satysfakcji nie ma. I tak flustracja w rodzinie rośnie. :-?
Dzięki mieczu za ujawnienie po co należy w domu mieć kominek, właśnie koryguję cele dla mebla. 8) :lol: 8)

Cypek
30-03-2005, 10:02
Ja tez jestemn zadowolony.
Ale nie budowałem kominka z myślą o ciągłym paleniu tylko do celów wzrokowo - estetycznych. W świeta sprawdził sie w 100%. Mimo braku skóry zona i tak nięźle szleje. Uwielbia chodzić w bieliżnie po domu i sąsiedzi mają niezły ubaw :)

Honorata
30-03-2005, 16:07
jarator
Piszesz, że sezon się kończy, a Mi się wydaje, że grzanie kominkiem to głównie w okresach przejściowych ma sens przynajmniej ekonomiczny.
Mi moja Tarnawa jeszcze się nie znudziła, mam od roku i jeszcze w niej nie paliłem, nie podłączona :oops: a takie wypowiedzi jak Twoja Mnie cieszą, bo może cena na drewno nie będzie taka przesadzona :wink: mniejszy popyt , mniejsza cena :wink:

"maży mi się kominek w kturym będe palił tylko jak będe chciał a nie będę musiał"
W tym poście widać poprostu, że maży Ci się bogactwo :wink: bo takiego kominka coby się chciało w nim palić to jeszcze nie wymyślili :P
Moja rada to, w firmie zatrudnić palacza :P , a w domu zrób sobie przerwę, drewno trochę przeschnie będzie się lepiej palić.
Oczywiście traktój to z przymrużeniem oka :wink:
Oj, żeby nam się tak chciało, jak nam się nie chce!
8)

Panowie Patos i Jarator po pierwsze dobrze jest mieć marzenia , a nie mażenia a jak kto traktuje a nie traktóje swój kominek to jego broszka :lol: To tak gwoli kwestii językowych na forum ... :wink:

Chemik -pełna zgoda z twoim postem odnosnie wykorzystywania kominka w moim domu, który dopiero buduje. A jak zycie męczy prawda, trzeba wstac, umyć kły, ubrac sie, zrobic sobie sniadanie, pojechac do roboty etc, etc...
Palenie w kominku mi nie straszne tak jak i zajmowanie sie psem, domem, rodzina, doszkalanie sie, praca zawodowa, hobby, wyjazdy itd. , poprostu życie mnie nie męczy!
Chemik cos mamy podobne poglady na wiele spraw, szkoda ze nie jestes moim sąsiadem :lol: (p.s. z tym, ze ja jzu na etapie planowania domu zaplanowalam sobie kominke z dgp i ogzrewania elektryczne).

chemik
30-03-2005, 17:43
Witam!

Honorato! Dokładnie tak jest! A ja też teraz żałuję, że nie zrobiłem kominka z dgp i ogrzewania elektrycznego. Zostało by trochę pieniędzy wydanych na ogrzewanie gazowe które teraz służy za ozdobę :cry:

Maxtorka
30-03-2005, 20:50
Witajcie !

Mieszkamy w naszym domku od grudnia zeszłego roku , czyli cztery miesiące i na palcach jednej ręki mogę policzyć dni , kiedy nie rozpaliliśmy kominka . I co z tego , że za oknem widać stertę drewna , które trzeba przynieść ? Co z tego , że to drewno trochę " syfi " przed kominkiem ? Nie przeszkadza nam czyszczenie szyb , które się brudzą ( a nasz kominek ma trzy szyby więc mamy co czyścić ) i wyrzucanie popiołu . Kiedy zbliża się wieczór pada krótkie hasło - odpalamy ? Odpowiedź jest zawsze taka sama - no pewnie , że odpalamy !
Nie wyobrażam sobie wieczoru bez rozpalonego ogienka . Lubimy nasz kominek za to , że ogień jest widoczny z trzech stron i ten przemiły , ciepły nastrój odczuwa się w różnych zakątkach parteru , ale ciepełko dociera również na piętro , bo mamy dgp .

Pozdrowionka - Maxtorka :)

Patos
30-03-2005, 21:58
Panowie Patos i Jarator po pierwsze dobrze jest mieć marzenia , a nie mażenia a jak kto traktuje a nie traktóje swój kominek to jego broszka :lol: To tak gwoli kwestii językowych na forum ... :wink:

Chemik -pełna zgoda z twoim postem odnosnie wykorzystywania kominka w moim domu, który dopiero buduje. A jak zycie męczy prawda, trzeba wstac, umyć kły, ubrac sie, zrobic sobie sniadanie, pojechac do roboty etc, etc...
Palenie w kominku mi nie straszne tak jak i zajmowanie sie psem, domem, rodzina, doszkalanie sie, praca zawodowa, hobby, wyjazdy itd. , poprostu życie mnie nie męczy!
Chemik cos mamy podobne poglady na wiele spraw, szkoda ze nie jestes moim sąsiadem :lol: (p.s. z tym, ze ja jzu na etapie planowania domu zaplanowalam sobie kominke z dgp i ogzrewania elektryczne).[b]"
Honorata "To tak gwoli kwestii językowych na forum ... ":P :P :P

KrzysiekMarusza
31-03-2005, 07:16
Patos - bede bronic Honoraty (specjalnie teraz pisze 7-bit ascii) - sa rozne systemy/komputery/klawiatury - sam mam w domu klawiature z literkami niemieckimi wiec pisze jak sie da - byle zrozumiale [wole napisac "ogorek" niz "ogurek"]
Bo ortografia (polska) jest [jak matka] tylko jedna :)

pozdr - Krzysiek

rafałek
31-03-2005, 08:13
Czy uważasz, że nawet najciężej fizycznie pracująca osoba (a więc przyzwyczajona do takiego wysiłku) nie jest w stanie przynieść kosza drewna? Ja nieprzyzwyczajony do prac fizycznych po dniu takiej pracy rozglądam się za umyślnym by zdjął mi buty, ale psychicznie jest to to, o co mi chodziło.

Nie uważam, że nie jest nieprzyzwyczajona, ale robi to z konieczności i to na pewno nie jest dla niej przyjemnością. Znam takich ludzi - nie mają kominków tylko piece lub w wyjątkach CO. Większość dnia pracują właśnie przy układaniu takich wałeczków jakie Wy kupujecie i tniecie. Mówiąc o ludziach pracujących fizycznie mam na myśli właśnie takich. Myślę, że jeśli by mieli wybó na pewno by tego nie robili...

31-03-2005, 08:40
A ja mam dość kominka .Hej
I nie dziwię się, miałam tak przez dwa lata i NIGDY WIĘCEJ kotłowni w salonie i tachania drewna czy się chce czy nie, w zdrowiu i w chorobie, dzień w dzień.
Będę miała "kozę" z powodów czysto estetyczno-wizualno-przyjemnościowych. :D

Pozdrawiam palaczy!:wink:

:D

rafał ...
31-03-2005, 14:21
...rzygać mi się chce jak patrzę na tą stertę drzewa pod domem i muszę ją zwlec do salonu..."


Wreszcie ktoś to głośno powiedział, bo już myślałem że nasz kraj cofa się do epoki kamienia łupanego i trzeba będzie rozpalać w domu ognisko aby było ciepło.

Kominku wracaj na swoje miejsce !

1950
31-03-2005, 16:30
Panowie wolny wybór nikt nikogo nie zmusza do instalowania lub nie instalowania kominka. każdy urządza sobie wymarzony dom wg własnych gustów.
a jeżeli nie myślał w trakcie budowy to teraz ma torsje :wink:

Darpiot
31-03-2005, 17:30
Panowie wolny wybór nikt nikogo nie zmusza do instalowania lub nie instalowania kominka. każdy urządza sobie wymarzony dom wg własnych gustów.
a jeżeli nie myślał w trakcie budowy to teraz ma torsje :wink:

Mnie to wznieśli okupanci w 40-stym roku pańskim wieku XX-stego z cegły litej pełnej ręcznie formowanej :-? a ja to k$#$#a zanim postawię nowy dom ogrzać jakoś muszę. Jedyną alternatywą był kominek. Tylko, że tak dla przyszłych inwestorów planujących swoje domy ogrzewać kominkami z DGP informacyjnie podam; odruch wymiotny pojawia się już w drugim najpóźniej w trzecim roku ogrzewania domu kominkiem(wyłącznie). Spowodowany jest on niechęcią do cięcia, rabania, składania, wnoszenia, rozpalania, dokładania, znowu wnoszenia, dokładania, wnoszenia, dokładania......... , cięcia, rąbania, układania, wnoszenia, dokładania, wnoszenia, dokładania..... i na koniec malowania - tych zasyfionych ścian i sufitów przy kratkach wywiewnych DGP. Dlatego wszem i wobec, a z doświadczenia innych grzejących wyłącznie kominkami co im dupy w nowych domach zmarzły czerpiąc radzę; nie ograniczajcie ogrzewania tylko do kominków. Orobicie się jak bąki przy drzewie, w domu kurzy się jak jasny pieron, cały dom trudno jest równomiernie ogrzać, spać trzeba chodzić najwcześniej ok. 24.00 bo do kominka cza dorzucić coby do rana nia wygasło. Koło domu bajzel jak diabli po tym cięciu i rąbaniu. Kominek budujcie jak najbardziej ale traktując go wyłącznie jako alternatywę dla ogrzewania na okresy przejściowe lub palenie weekendowo- towarzyskie. To by było na tyle 8)

Patos
31-03-2005, 19:30
Patos - bede bronic Honoraty (specjalnie teraz pisze 7-bit ascii) - sa rozne systemy/komputery/klawiatury - sam mam w domu klawiature z literkami niemieckimi wiec pisze jak sie da - byle zrozumiale [wole napisac "ogorek" niz "ogurek"]
Bo ortografia (polska) jest [jak matka] tylko jedna :)

pozdr - Krzysiek
A czym wytłumaczysz to, że w niektórych słowach są ogonki, bo chyba nie klawiaturą, ja też
"pisze jak sie da - byle zrozumiale", Zauważyłem też tam nie tylko brak ogonków np.: "poprostu, jzu ogzrewania, kominke Moje "potraktój" nie brzmi inaczej przy czytaniu, czego nie można powiedzieć o tych słowach powyżej, a może jest to rodzaj olewania tych, którzy to będą czytać? Tak, więc jak się kogoś poprawia to wypadałoby samemu być w porządku.

Bo ortografia (polska) jest [jak matka] tylko jedna :)
A która byłaby twoją matką ta, która by cię urodziła czy ta, która by cię wychowała, a co z matką chrzestną?.

sotap
31-03-2005, 20:10
Twoja matka raczej polonistką nie była :D :D
Poczytaj swoje posty, przecietna 1,3 błędu/post! :D :D

1950
31-03-2005, 21:21
Darpiotr i tu zgodzę się z Tobą w całej rozciągłości, kominek jak jedyne źródło ogrzewania to totalne nieporozumienie a jeszcze DGP to już kompletna klęska (ale się naraziłem :wink: ) jest się niewolnikiem ogrzewania

Honorata
01-04-2005, 11:14
Patos - bede bronic Honoraty (specjalnie teraz pisze 7-bit ascii) - sa rozne systemy/komputery/klawiatury - sam mam w domu klawiature z literkami niemieckimi wiec pisze jak sie da - byle zrozumiale [wole napisac "ogorek" niz "ogurek"]
Bo ortografia (polska) jest [jak matka] tylko jedna :)

pozdr - Krzysiek
A czym wytłumaczysz to, że w niektórych słowach są ogonki, bo chyba nie klawiaturą, ja też
"pisze jak sie da - byle zrozumiale", Zauważyłem też tam nie tylko brak ogonków np.: "poprostu, jzu ogzrewania, kominke Moje "potraktój" nie brzmi inaczej przy czytaniu, czego nie można powiedzieć o tych słowach powyżej, a może jest to rodzaj olewania tych, którzy to będą czytać? Tak, więc jak się kogoś poprawia to wypadałoby samemu być w porządku.

Bo ortografia (polska) jest [jak matka] tylko jedna :)
A która byłaby twoją matką ta, która by cię urodziła czy ta, która by cię wychowała, a co z matką chrzestną?.

Panowie, dajcie spokój, po co takie niezdrowe podniety wprowadzać.
Rażą mnie ewidentne błedy ortograficzne u innych, niezaleznie od tego, gdzie je widzę , tak już mam (rodzice polonisci i logopedzi), natomiast szybko pisze na kompie i sorry, ale w necie nie zwracam uwagi na "ogonki, kropki " i literówki, to jest przeciez mało ważne...
Nikogo nei olewam, nie ma co sie unosic niepotrzebnie honorem.
Jak dla mnie to koniec polemiki w tym temacie.
Wrócmy do wątku głownego.
Pozdrawiam :lol:

Patos
01-04-2005, 11:56
Ja tylko odpowiedziałem na zaczepkę :P :P :P
Pozdrawiam :wink:

Patos
01-04-2005, 12:11
Twoja matka raczej polonistką nie była :D :D
Poczytaj swoje posty, przecietna 1,3 błędu/post! :D :D
Jak Ciebie to tak razi to zmień FORUM :P :wink: Bo to zdaje się jest budowlane :wink:

KrzysiekMarusza
01-04-2005, 21:12
Sotap - podoba mi się twój nick (Patos też zajarzył :) )
poza tym już milknę w materii ortogaficznej :)
jakkolwiek [.....] staram się nikogo nie zaczepiać (taki więcej niespotykanie spokojny jestem)

pozdr - Krzysiek

Patos
01-04-2005, 23:31
Twoja matka raczej polonistką nie była :D :D
Poczytaj swoje posty, przecietna 1,3 błędu/post! :D :D
:roll: A twoja matka to polonistką, czy matematyczką w końcu była?
Bo liczenie Ci lepiej idzie, niż pisanie. :P :wink:
ataronoh :wink:

sotap
02-04-2005, 10:19
A dlaczego'' Ci '' napisałeś z dużej litery :D ,a '' twoja '' z małej '' :cry:?

Patos
02-04-2005, 18:57
"szybko pisze na kompie i sorry, ale w necie nie zwracam uwagi na" takie pierdoły jak wielkie literki :P
"to jest przeciez mało ważne... " :P :wink:
"Nikogo nei olewam, nie ma co sie unosic niepotrzebnie honorem. " :P :wink:

rafałek
02-04-2005, 20:32
A wy nie macie większych problemów i do tego OT :-?

Ko***y
03-04-2005, 23:48
Kominek być musi,ale my nie możemy być jego niewolnikami! Czyli musi być alternatywne żródło ogrzewania.Są takie dni,takie okazje,że brak kominka stawia pod znakiem zapytania nasz trud budowy domu.Ktoś na Forum napisał bardzo śmiesznie,że palenie w 1 roku to przyjemność,w 2 rutyna,w 3 obowiązek,w 4 męczarnia a w 5 robimy inne ogrzewanie. Może to niezbyt dokładnie zacytowałem,ale taki był sens.Honoratko,popieram Cię w sprawie błędów ortograficznych,jednak to nie daje Ci legitymacji na niechlujstwo w pisaniu postów.Pozdrawiam!

Patos
04-04-2005, 06:57
Kominek być musi,ale my nie możemy być jego niewolnikami! Czyli musi być alternatywne żródło ogrzewania.Są takie dni,takie okazje,że brak kominka stawia pod znakiem zapytania nasz trud budowy domu.Ktoś na Forum napisał bardzo śmiesznie,że palenie w 1 roku to przyjemność,w 2 rutyna,w 3 obowiązek,w 4 męczarnia a w 5 robimy inne ogrzewanie. Może to niezbyt dokładnie zacytowałem,ale taki był sens.Honoratko,popieram Cię w sprawie błędów ortograficznych,jednak to nie daje Ci legitymacji na niechlujstwo w pisaniu postów.Pozdrawiam!

Tak, czy siak niewolnikami jesteśmy bez względu na to, czym ogrzewamy, bo choćby gazem palić, to w zębach trzeba zanieść kaskę, na którą trzeba zapracować.

Cypek
04-04-2005, 07:29
Jak podniosa akcyze na gaz i olej to Ci sie zacznie znowu podobać :(

mmarysia
05-05-2005, 16:36
Wszystkie osoby zainteresowane tematem kominków a wiec i tych poszukujących jak i użytkujących baaardzo baaardzo gorąco proszę o pomoc w zadaniu domowo- służbowym. Potrzebuję zebrać pewne dane na temat preferencji rynkowych i założyłam wątek na Wymianie doświadczeń – (KOMINKI- zadanie służbowe) – wszystkich wielkiego serca proszę o odwiedzenie tego wątku i krótkie odniesienie się do zadanych pytań – to nic innego jak ułomne badanie rynku – a wy forumowicze jesteście chyba najlepszym źródłem informacji w zakresie preferencji i potrzeb. Podkreślam ze należę do grona forumowiczów , sama buduję a forum wykorzystuję w celach zawodowych tylko dlatego że wydaje mi się ze wasze głosy w temacie którym muszę się zająć są bardzo istotne. Pozdrawiam – i z góry pięknie dziękuję za pomoc.

jogurcik
06-05-2005, 08:25
Palę w kominku 3 sezon. W tym tylko nim. Moim pociechom nie podobały się olejaki w sypialniach. Mi się jeszcze chce :)

pik33
07-05-2005, 10:01
A mnie po dwóch latach mało się już chce.

Tyle że fajnie jest wieczorem, jak się ogień w kominku pali.

Oprócz kominka mam ogrzewanie elektryczne (legalett). Na górze też będą grzejniki. W przyszłym sezonie napalę w kominku, będzie dobrze, nie napalę, też będzie dobrze, i o to właśnie chodzi.