Prosba o interpretację wyników obadania wody w studni

[Chrupek1]

Wykopaliśmy studnię. 7 betonów więc płytką. Z racji tego że i dzieci miały korzystać z wody oddaliśmy ja do badania. Bakterie grupy coli 425, escherichia coli 400. Po czyszczeniu podchlorynem, wylewaniu wody i odczekaniu miesiąca ponowne badania. Wyniki escherichia coli 0 bakterie coli 495. Działka na odludziu, żadnych sąsiadów w promieniu 200 metrów. A pozostali są niżej niż nasza dzialka. ???

[przemo1]

Coli to bakterie z grupy "kałowych", ich poziom w wodzie pitnej powinien być zerowy.
Coś niedokładnie oczyściliście studnię, albo brudny sprzęt w użyciu (do wylewania wody po dezynfekcji) albo po sąsiedzku ktoś rozlał zawartość szamba na łące. Powtórzcie badanie - jeśli wynik będzie znacząco niższy, znaczy, że zakażenie było jednorazowe (coli są "krótkotrwałe") - można powtórzyć dezynfekcję zwracając uwagę na higienę sprzętów , jeśli będzie w miarę stały, to coś spływa Wam do studni.
Rozumiem, że zabezpieczyliście studnię przed dostępem zwierząt?

[Chrupek1]

Dzięki za odpowiedź. Tak studnia zabezpieczona. Nikt raczej nic nie wylewał (ale mogę nie wiedzieć:) dwa lata temu podsypalismy maliny gnojem. Aż tyle by mogło się utrzymać w ziemi żeby przenikać do wody ze studni? Studnia Kopana w zeszłym roku.

[przemo1]

Studnia ogrodzona? Wystarczy, że jaki zwierz dziki lub domowy podejdzie i ... swoje zostawi obok :) Czy maliny mogły ... zależy jak woda/deszczówka spływa spod malin. Niestety takie płytkie, kopane studnie mają swoje wady (trudniej zabezpieczyć). Bywa i tak, że albo co roku dezynfekcja, albo wiercenie głębiej.