PDA

Zobacz pełną wersję : Jak długo można walczyć z urzędnikami?



mauec
31-01-2017, 13:08
Witam Forumowiczów,

Jestem już mocno zirytowany urzędniczymi przepychankami związanymi z warunkami zabudowy o które się staram i nie wiem co mogę więcej zrobić niż tylko przyglądać się temu absurdowi przez kolejne miesiące - a sprawa toczy się już 4 lata. Innymi słowy, zastanawiam się w jaki sposób mogę walczyć o swoje racje inaczej niż tylko przez odwoływanie się od niezgodnych z prawem decyzji UM.
Oto skrócony opis mojej sytuacji:

mam działkę na osiedlu domów jednorodzinnych w pobliżu lotniska (na ten moment nie ma tam żadnych stref ograniczonego użytkowania etc.) i nie ma w tym rejonie MPZP
wystąpiłem do UM o Warunki Zabudowy których UM nie wydał (niby wszystko pasuje pod kątem budowy, ale że jest nadmierny hałas)
odwołałem się od decyzji UM do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które tylko częściowo uchyliło decyzję UM (w efekcie ciągle nie dostałem WZ)
zaskarżyłem decyzję SKO w WSA, Sąd przychylił się do mojego stanowiska, że jeśli byłby hałas to należy wprowadzić strefy/przesiedlić ludzi a jak ich nie ma to powinienem móc tam się wybudować (tak jak setki domów w okolicy), sprawa trafiła z powrotem do SKO
SKO stosując się do wyroku WSA stwierdziło że sprawę musi ponownie rozpatrzyć UM
UM rozpatrzył sprawę negatywnie (nie wydał WZ - ze względu na hałas!), nie zastosował się do wytycznych z wyroku WSA ani SKO
odwołałem się do SKO, które uchyliło decyzję UM w całości twierdząc że jest absurdalna, która znowu trafiła do UM do ponownego rozpatrzenia
UM ponownie rozpatrzył sprawę negatywnie (nie wydał WZ - ze względu na hałas!) powołując się na analogiczne argumenty jak poprzednio
odwołałem się do SKO, które uchyliło decyzję UM w całości, która znowu trafi do UM do ponownego rozpatrzenia. SKO podkreśla jedynie że UM nie stosuje się do wyroku WSA, zakrawa o łamanie konstytucji (wolność dysponowania swoim mieniem jeśli nie narusza to prawa) i ogólnie narusza prawo administracyjne (nie wydaje WZ ale też nie podaje przepisów z którymi byłyby one niezgodne). Jeszcze przez miesiąc mogę zaskarżyć tę decyzję w WSA.

W telegraficznym skrócie można by to streścić tak:
UM -> SKO -> WSA -> SKO -> UM -> SKO -> UM -> SKO -> UM lub WSA

Czekam na WZ juz kilka lat a sprawa rozwleka się w nieskończoność przez to że UM narusza prawo, używa absurdalnych argumentów, nie stosuje się do wyroku sądu a najgorsze jest to, że nikt za to nie ponosi żadnych konsekwencji.
Domyślam się że UM gra na zwłokę i urzędnicy mają powiedziane że nie mogą wydawać WZ w tym rejonie i pewnie przygotowują coś co zablokuje możliwość budowy - np. wprowadzą strefy. Jak wnioskuję pewnie chodzi o to że boją się wypłacania potencjalnych odszkodowań za uciążliwość lotniska więc nie chcą żeby ktokolwiek jeszcze się wybudował na istniejącym osiedlu. Mimo wszystko chciałbym znaleźć sposób na przyspieszenie całej procedury bo ręce mi już opadają...

Oto moje pytania/tematy do dyskusji:

Czy opłaca się zaskarżyć w WSA ostatnią decyzję SKO licząc że teraz wyrok np. będzie nakazywał wydania WZ przez SKO?
Czy da się w mojej sytuacji jakkolwiek przyspieszyć wydanie WZ?
Irytuje mnie bezkarność błędów urzędniczych - czy jest sens osobno zaskarżyć UM albo indywidualnego urzędnika odpowiedzialnego za sprawę o działanie niezgodne z prawem?
Jeśli teoretycznie w przyszłości zostaną wprowadzone strefy ograniczonego użytkowania (zanim zacznę się budować), które zablokują możliwość budowy to może powinienem zbierać jakieś dowody na to że przez niezgodne z prawem działanie UM i rozwlekanie sprawy nie mogłem się wybudować? Pytanie jakie (może dotychczasowe odwołania wystarczą?) i czy jest szansa żeby wyciągnąć z tego tytułu konsekwencje względem UM?

Elfir
31-01-2017, 16:13
zrób samowolkę i zalegalizuj...

mauec
01-02-2017, 07:50
zrób samowolkę i zalegalizuj...

Jeśli wprowadzą strefy prawdopodobnie legalizacja czegokolwiek może już nie być możliwa (chyba). A jak mam włożyć w budowę kilkaset tysięcy zł to wolałbym nie ryzykować potencjalnej rozbiórki albo braku możliwości zamieszkania. Zaznaczam że nie mam niestety żadnych znajomości w urzędach a jak widać w tym kraju to chyba istotne...

Kamila.
01-02-2017, 08:09
Tak mi przyszło do głowy że może komuś podoba się Twoja działka i czeka cierpliwie na możliwość jej zakupu za psie pieniądze :D

Bracianka
01-02-2017, 21:41
Skarga na przewlekłość postępowania i ew. pozew cywilnoprawny przeciw miastu - ale to jest sprawa dla prawnika, a nie na forum.

mauec
02-02-2017, 06:28
No właśnie skarga na przewlekłość postępowania kłóci mi się z samą ideą - załatwianie wszystkiego z prawnikiem, pójście do sądu i wygranie sprawy, czekanie na uprawomocnienie i późniejsze rozpatrzenie sprawy przez SKO/UM spowoduje jeszcze większe wydłużenie wszystkiego o prawie rok (przy założeniu że sąd będzie po mojej stronie)...
Dlatego zastanawiam się co można by zrobić żeby przyspieszyć sprawę a nie znów się odwoływać w nieskończoność i brnąć w ten żmudny system urzędniczo-administracyjny

mamik
02-02-2017, 07:18
Szokujące jest to co piszesz. Tu chyba rzeczywiście bez porady prawnej się nie obejdzie. Z jednej strony szukanie zapisów w prawie, czy jest jakiś bat na urząd w takiej sytuacji, a z drugiej może warto przez prawnika jakieś pismo do urzędu wysłać o planowanych działaniach, tj. wystąpieniu na drogę sądową zarówno o odszkodowanie za stracony czas/koszty, straty moralne jak i w sprawie samego działania urzędu.

może nowy wniosek o wydanie wz złożyć przez jakąś kancelarię? Oni składają upoważnieni przez Ciebie do reprezentowania, we wniosku powołując się jeszcze na jakieś paragrafy (na pewno coś znajdą). Czasem takie postawienie sprawy pomaga

mauec
07-02-2017, 07:25
Wszystko wskazuje na to, że - tak jak piszesz - w tej sytuacji bez prawnika się nie obejdzie. Na innym forum znalazłem, że taki nieskończony ping-pong między UM a SKO jest możliwy (żeby nie powiedzieć nadużywany przez urzędników ze względu na wygodę) i praktycznie jedyny sposób na jego przerwanie to skarga w sądzie. Polskie prawo działa w ten sposób, że trzeba mocno zawalczyć o swoje bo inaczej, zgodnie z prawem, można wpaść w studnię bez dna...
Co do potencjalnego odszkodowania to nie wiem czy są możliwości, ale wniosek jest taki, że trzeba się odwoływać i skarżyć kogo się da.

Dla zainteresowanych szczegółami:
https://forumprawne.org/postepowanie-administracyjne/504256-jak-odwolac-sie-od-decyzji-administracyjnej-poradnik.html#post2914134
https://forumprawne.org/sady-administracyjne/517022-jak-wyegzekwowac-wyrok-wsa-od-urzedu-zyskac-prawo-do-odszkodowania-poradnik.html

ACCel
13-02-2017, 15:35
Telewizja :D
Był taki odcinek na Państwo w Państwie ostatnio, urzędnik z nadzoru budowlanego dostała karę finansową za opieszałość itp pewnie w twoim wypadku da się podobnie.
Robiłeś to wszystko do tej pory bez prawnika?