PDA

Zobacz pełną wersję : Co jest nie tak z fachowcami z budowlanki?



Blutka
12-06-2017, 08:29
Mam pytanie - czy tylko ja trafiam w branży budowlanej i pokrewnej na samych oderwanych od norm społecznych ludzi?

Absolutną normą jest, że nie przyjeżdżają w terminie i to pół biedy, bo BEZ UPRZEDZENIA. Umawia się taki na wycenę, ja kwitnę w domu, czekam, a ten nie przyjeżdża i nie odbiera telefonów, smsów ani maili. Bo nie. Zamiast kulturalnie zadzwonić, że sorry, dzisiaj mi coś wypadło. To jest nagimnne.

Tak mnie naszło, bo wiele lat po budowie muszę wyremontować drewniany taras. Coś murszeje, coś się dzieje niedobrego. Próbuję znaleźć do tego fachowca przez ogłoszenie. Zgłosiło się kilka osób, ale:
- pierwszy umówił się na wycenę i nie przyjechał bez uprzedzenia
- drugi umówił się na wycenę i nie przyjechał bez uprzedzenia (i oczywiście nie odbiera telefonów)
- trzeci wysłał ofertę, ale w ogóle nie odbiera telefonów, żeby się z nim skontaktować

Cała nadzieja w czwartym, bo niby ma być w środę, ale hej, zobaczymy, nie?

Po jednym telefonie znikają. To samo było na budowie. Ewentualnie rozgrzebywali robotę i znikali na tydzień.
No i ten brak poszanowania dla czasu inwestora - ja muszę specjalnie w domu zostać, żeby pracownika wpuścić, a jak ten nie przyjeżdża, to mam np. dzień urlopu w plecy.

Zaraz mnie szlag trafi.

Tomaszs131
12-06-2017, 08:55
Zarobieni są, co wcale nie usprawiedliwia ich braku kultury.
Czasy takie nastały, że z kilku, kilkunastu ewentualnych zleceń wybierają te najbardziej opłacalne. Rynek temu niestety sprzyja, zbyt mało fachowców postanowiło pozostać na rodzimym rynku pracy.

samotnik
12-06-2017, 09:36
Niestety, takie czasy nastały. Ten czas kiedyś minie, więcej ludzi zajmie się budowlanką i się rynek kiedyś wyreguluje. Mam znajomych, którzy się właśnie przebranżawiają z najróżniejszych zawodów na budowlankę. ;) To będzie bolesne dla co poniektórych "januszy" z gatunku "panie, za wycenę mojej roboty to ja pisiont złoty biere".

Piotrek2005
12-06-2017, 11:03
Nie tylko w budowlance tak jest. Przed pracą godz 9 podjeżdżam do lakiernika - śpi ( jego żona mówi nie wolno budzić). Podjeżdżam po pracy godz 17 on już po robocie. Miał zrobić w tydzień a nawet nie ruszył i jeszcze pyta o zaliczkę :D Wyśmiałem go i zabrałem to co miał malować.

piotrek0m
12-06-2017, 11:23
Absolutną normą jest, że nie przyjeżdżają w terminie i to pół biedy, bo BEZ UPRZEDZENIA. Umawia się taki na wycenę, ja kwitnę w domu, czekam, a ten nie przyjeżdża i nie odbiera telefonów, smsów ani maili. Bo nie. Zamiast kulturalnie zadzwonić, że sorry, dzisiaj mi coś wypadło. To jest nagimnne.

No i ten brak poszanowania dla czasu inwestora - ja muszę specjalnie w domu zostać, żeby pracownika wpuścić, a jak ten nie przyjeżdża, to mam np. dzień urlopu w plecy.


Tak po prostu jest obecnie. Robotnicy budowlani są zawaleni robotą i ci lepsi mają odległe terminy, wręcz wybierają sobie zajęcia. Dlatego umawiając się do ostatniej chwili przed spotkaniem jestem w kontakcie telefonicznym i potwierdzam godzinę spotkania. Zawsze to wystarczało. Inna sprawa to rzetelność wykonawców, rozbieżności są ogromne. Już nie chodzi o większą kwotę do zapłacenia za tą samą pracę - zapłacę więcej - chodzi o to jak trafić na profesjonalistę w fachu ?!

agamemnon91
12-06-2017, 12:49
Ciężko teraz o dobrego fachowca, większość dobrych wyjechało za granice, a Ci którzy zostali potrafią się cenić i za byle robotę też się nie chcą brać. Takie czasy niestety nastały :/

ag2a
12-06-2017, 13:14
Sami inwestorzy też psują rynek telefonami że właśnie ktoś im nie przyszedł. Mówię termin 2-3 miesiące a on że zapłaci mi więcej jak przyjdę do niego. I potem mi się dziwią że odmawiam

wojgoc
12-06-2017, 13:28
Tak było - jest - i będzie.
Kiedyś miałem przekonanie, ze Wykonawcy przechodzą specjalne szkolenia z "olewnictwa klienta"

szabell
12-06-2017, 13:47
Zarobieni są, co wcale nie usprawiedliwia ich braku kultury.
Czasy takie nastały, że z kilku, kilkunastu ewentualnych zleceń wybierają te najbardziej opłacalne. Rynek temu niestety sprzyja, zbyt mało fachowców postanowiło pozostać na rodzimym rynku pracy.

Nadal uważam, że mimo niechęci do wykonania zadania powinni chociaż odbierać telefony. Wiesz, że nie zapamiętasz do kogo oddzwonić? Mowisz: nie znajdę Pani numeru, proszę do mnie zadzwonić dwie godziny wcześniej i się upewnić. I każdy zadowolony. Ale ludzie to tchórze i lenie. U mnie praca która miała trwać trzy tygodnie trwała prawie trzy miesiące i w końcu trzeba było zamontować kamerę żeby dojść do tego na czym polega problem. No i niestety nie wyszło nic dobrego :mad:

kaszpir007
12-06-2017, 13:51
Dla mnie "fachowiec" który olewa potencjalnego klienta to żaden fachowiec ...

Jak na początku "olewa" i nie szanuje to później będzie to samo ...

Ja takich którzy się umawiają i nie dotrzymują słowa od razu wykreślam ...

To że ktoś zawalony robotą nie zwalnia go od kultury ...

Miałem 2 wykonaców na położenie płyt chodnikowych.
Jeden droższy , drugi tańszy.

Droższy po umówieniu się przyjechał , wywarł dobre wrażenia. Drugi mimo że kontaktowałem sie w poniedziałek umówił sie na sobotę (bo za daleko) . W sobotę nie odpowiadał aż wreszcie zadzwonił że nie ma czasu i że na poniedziałek.
Wykreśliłem tańszego i wybrałem drozszego. Droższy przyjechał w niedzielę i dał wycenę w niedzielę i pod koniec miesiąca zaczyna ...

noname2
12-06-2017, 14:17
Tak było - jest - i będzie.
Kiedyś miałem przekonanie, ze Wykonawcy przechodzą specjalne szkolenia z "olewnictwa klienta"
Dobre.

Sławomir Zając
12-06-2017, 14:47
U mnie był (i jest) problem z hydraulikiem. Chciałem wymienić pompę i dzwoniłem do pięciu "fachowców". Żaden (!) nie przyjechał. Tylko z hydraulikami miałem taki problem. Teraz już wiem, że po prostu jest mało hydraulików w mojej okolicy, mają mnóstwo robót więc mogą sobie pozwolić na takie postępowanie. Przykre. Na szczęście znalazłem jednego, bardzo rzetelnego fachowca.

A podczas budowy wychodziłem z założenia, że jeżeli ktoś się nie pojawił albo przestawał odbierać telefony to bardzo dobrze - świetna selekcja kandydatów :) Nauczyłem się też dzwonić np. na godzinę przed spotkaniem, aby mieć pewność, że wykonawca pojawi się na budowie.
A co do "Ewentualnie rozgrzebywali robotę i znikali na tydzień. " - tu polecam drugą selekcję, czyli podpisywanie umów z wykonawcami. Jeżeli wykonawca nie będzie chciał jej podpisać - świetnie, oszczędziłem sobie kłopotów. :) Ale na temat umów toczy się już dyskusja w innym wątku: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?336402-Porady-dla-inwestorów

noname2
12-06-2017, 14:49
Słowo klucz to OBSUWY.
To jest winowjajca :D

Lew2
12-06-2017, 15:25
A ja mam inne pytanie:
Jak to jest, że jest bieda, bezrobocie, a przytłaczająca większość ekip to złodzieje i partacze?
Dlaczego rynek nie eliminuje tych złych pozostawiając najlepszych? Nie mówię o cenie. Miałem dosyć drogie ekipy i to partacze i naciągacze z najwyższej półki. Sąsiad dwukrotnie poprawiał taras - jedna ekipa droższa od drugiej. Właśnie się sypie to co druga ekipa zrobiła. Czekał na nich długo, potem grzebali się przez kilka miesięcy - aż do zimy na 19 m² tarasu. Myślę, że to jest dlatego że informacja o złych ekipach nie jest przekazywana dalej. Oni potem idą do kolejnego klienta, itd.
Ja jeszcze w życiu nie widziałem bezbłędnie! zrobionej instalacji ogrzewania.

wojgoc
12-06-2017, 15:34
Bo Inwestor MUSI :bash:być mądrzejszy od Wykonawcy:yes::yes::yes::yes::yes:
Co do biedy to ja bym polemizował.
Co do partactwa - najlepiej jak Wykonawca podaje kilka adresów by można było zweryfikować Jego dokonania.
Jeśli nie chce podać to u mnie dyskwalifikacja.

noname2
12-06-2017, 16:13
Problem jest w tym że oprócz ekipy kupujemy też człowieka.
Dobry dom można postawić przez telefon. Nawet tam nie przyjeżdzając , ale to trzeba wiedzieć komu się to zleca. czyli znać branżę , wtedy jest szansa ze w 80 % się uda.
Każdy ze swojego podwórka zna kogoś takiego komu zleca i wie ze zostanie to wykonane i nie mówię o budowlance.
Ale przede wszystkim prócz jego fachowości zna człowieka.
Sytuacja nie dotyczy okresów kiedy są zawaleni robotą :bash:

scotystudio
12-06-2017, 16:36
1. Można umówić kilka osób na jedną godzinę -moja godzina niebycia w pracy też kosztuje, a jeśli nawet przyjdzie więcej jak dwóch to mamy "casting".
2. Jeśli nie chce umowy lub faktury - odpada.
3. Popytać kierownika lub inspektora, architekta lub projektanta.
4. Zaliczki niskie ale częste.
5. Na partaczy jest paragraf - gwarancja, a jak nie to naprawa na koszt i ryzyko partacza. Tylko kto ma 2 lata czasu na takie gierki.

noname2
12-06-2017, 17:04
Albo jesteś częścią walca albo częścią drogi
Nie wolno sie poddawac bo bedzie jak za PRL-u. Wtedy fachowca to wręcz po rączkach

Sławomir Zając
12-06-2017, 20:42
Myślę, że to jest dlatego że informacja o złych ekipach nie jest przekazywana dalej. Oni potem idą do kolejnego klienta, itd..

A to prawda. Zwykle znajomi narzekają na nierzetelnych wykonawców wśród swoich znajomych i... i tyle. Ot, narzekanie dla narzekania. A co jeszcze gorsze, ludzie potrafią płacić ustaloną kwotę nawet gdy praca została wykonana źle. I czego to uczy oszustów? A tego, że są bezkarni :(
A tymczasem warto umieścić chociażby opinię w internecie - z dokładną nazwą wykonawcy, numerem telefonu i imieniem i nazwiskiem właściciela. Jak kiedyś umieściłem dane pewnego oszusta (chociaż z innej branży) to przez parę lat odezwało się do mnie kilka osób z podobnym problemem, a jedna nawet z podziękowaniem bo znaleziona informacja o tym oszuście spowodowała, że nie nawiązała z nim współpracy. :)

wojgoc
12-06-2017, 21:14
A
A tymczasem warto umieścić chociażby opinię w internecie - z dokładną nazwą wykonawcy, numerem telefonu i imieniem i nazwiskiem właściciela. Jak kiedyś umieściłem dane pewnego oszusta (chociaż z innej branży) to przez parę lat odezwało się do mnie kilka osób z podobnym problemem, a jedna nawet z podziękowaniem bo znaleziona informacja o tym oszuście spowodowała, że nie nawiązała z nim współpracy. :)
umieszczając tego typu dane w internecie narażasz się na konsekwencje prawne wynikające z naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych

Crisiano
12-06-2017, 21:47
umieszczając tego typu dane w internecie narażasz się na konsekwencje prawne wynikające z naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych

To mam pytanie do ciebie. Czy jestes pewien tego co piszesz? Z tego co mi wiadomo tresc tej ustawy (ten konkretnie artykul) dotyczy osob fizycznych a nie przedsiebiorcow.

Sławomir Zając
12-06-2017, 21:50
umieszczając tego typu dane w internecie narażasz się na konsekwencje prawne wynikające z naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych

Jako inwestor masz prawo umieścić opinię o nierzetelnym wykonawcy. Jako klient masz prawo umieścić opinię o nierzetelnym przedsiębiorcy. Opinia powinna być prawdziwa oraz wyważona, a na wszystkie słowa trzeba mieć dowód. Można więc napisać, że firma xxx źle zrealizowała pewne zadania (i tu lista usterek), ale nie należy pisać, że to oszuści, krętacze i patałachy - to jest już zniesławienie i może grozić odpowiedzialnością karną.
Nie ma to jednak nic wspólnego z naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych.

Zachęcam do wystawiania negatywnych opinii chociażby na tym forum - dobrze się pozycjonuje ;)

Crisiano
12-06-2017, 22:09
Mam pytanie - czy tylko ja trafiam w branży budowlanej i pokrewnej na samych oderwanych od norm społecznych ludzi?
..

Nie tylko Ty tak trafiasz.
W budowlance, w zdecydowanej wiekszosci, pracuja slabo wyksztalceni i o niskim stopniu kultury "robotnicy".
Utrzymuja sie na rynku gdyz po prostu sa bezkarni. Dasz im umowe do podpisania to cie zwyzywaja i odejda na inna budowe. Inwestorzy szukaja przede wszystkim tania sile robocza wiec znajduja taki typow.
Zauwaz ze w brygadzie przewaznie jest jeden co potrafi sie wyslowic i omamic Inwestora a reszta to ciamajdy co potrafia tylko wykonywac proste polecenia o ile nie musza liczyc wiecej niz do pieciu.
Zwroc takze uwage na to, ze prawie zaden typ nie czyta instrukcji napisanej na materiale np. kleju itd. Kazdy z nich jest madrzejszy i uwielbia sie przechwalac ze zaden dom co zbudowal jeszcze sie nie zawalil, to ma byc taka jego wizytowka.

Pamietaj, ze oni moga nie odbierac telefonow i nie odpisywac na smsy ale jesli Pan robotnik przyjdzie po pieniadze czy zaliczke to nie ma zmiluj sie, musi sie znalezc i zawsze kilka tysiecy musisz miec w kieszeni zeby Pan robotnik nie zdenerwowal sie.

Wyksztalcenie budowlane to przewaznie jest brak wyksztalcenia lub jakis piekarz bierze sie za budowlanke (przepraszam jesli obrazilem piekarzy).

wojgoc
12-06-2017, 22:17
To mam pytanie do ciebie. Czy jestes pewien tego co piszesz? Z tego co mi wiadomo tresc tej ustawy (ten konkretnie artykul) dotyczy osob fizycznych a nie przedsiebiorcow.

A tymczasem warto umieścić chociażby opinię w internecie - z dokładną nazwą wykonawcy, numerem telefonu i imieniem i nazwiskiem właściciela.
mój wpis odnosił się do podania tych danych - 90% Wykonawców to osoby fizyczne

admiralbar
12-06-2017, 22:45
Popatrzcie na to z drugiej strony - wiecie jak trudno znalesc kumatego pracownika co przyjdzie do roboty trzezwy, nie bedzie sie obijal i patrzyl co opchnac na boku. Najlepsze ''egzemplarze'' juz przebrane, zostal sam odpad, na ktory i tak jest wziecie, bo nie ma chetnych na przerzucanie 20 albo wiecej ton dziennie za 15-20 zl/godz co lepsi maja 25zl.
Polecenia i opinie - mojego boba budowniczego polecalo mi 5 osob, (nawet 1 z tego forum) wszyscy zachwyceni. Tymczasem ja robote oceniam na 3+ wiec ''dobrze bo drogo'' i ''zle bo tanio'' to tez pojecia subiektywne. Czasem zachwyt jest jak z kupnem samochodu - po jakims czasie dopiero dociera ze wcale to nie takie cudo.
My wylejemy swoje zale na forum a heniek z romkiem w tym czasie oskubia kolejnych inwestorow.

kaszpir007
12-06-2017, 23:17
Polecenia i opinie - mojego boba budowniczego polecalo mi 5 osob, (nawet 1 z tego forum) wszyscy zachwyceni. Tymczasem ja robote oceniam na 3+ wiec ''dobrze bo drogo'' i ''zle bo tanio'' to tez pojecia subiektywne.

Obok mnie buduje się inny dom. Czasami chodzę sobie popatrzeć jak idzie budowa ...

Inwestor żadko bywa na budowie i wykonawca to wykorzystuje ...
Nie wiem co to za wykonawca , ale patrząc na jego efekty pracy (krzywe ściany , krzywo kładzione bloczki (na grubą spoinę) , zbyt małe nadproża , styropian klejony na placki ze szparami że można palce włożyć to stwierdzam że mój wykonawca to szczyt perfekcji ;)
Choć oczywiście też do ideału trochę brakuje i też musiałem pilnować aby nie robił skrótów (bo już zaczął robić , widac spieszyło się na następną budowę) , to większych zastrzeżeń nie mam , choć gdyby nie moje "pilnowanie" to miałbym kilka niezlych fuszerek ....

Też uważam że każdego "pseudo-fachowca" powinno wpisywać sie na czarną listę , aby każdy mógł takiego "fachowca" omijać szerokim łukiem.

Kaizen
12-06-2017, 23:49
umieszczając tego typu dane w internecie narażasz się na konsekwencje prawne wynikające z naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych

Wystarczy podać REGON firmy, i nie ma danych osobowych. Może być też link do publicznej bazy przedsiębiorców
https://ceidg.gov.pl/CEIDG/Ceidg.Public.UI/Search.aspx

Kaizen
12-06-2017, 23:51
Można więc napisać, że firma xxx źle zrealizowała pewne zadania (i tu lista usterek),

"źle" to już jest subiektywna ocena.
IMO lepiej napisać tak, jak koleżanka napisała - umówiliśmy się, nie przyjechał, telefonu nie odbierał. Suche fakty.
Jak coś zrobił, to zdjęcie "tak wygląda jego dzieło, umówił się na poprawę - nie przyjechał, telefonu nie odbierał, na dwa SMSy nie odpisał".

piotrek0m
13-06-2017, 06:29
Fachowiec powinien też umieć komunikować się z klientem i umieć słuchać jego potrzeb, ze zrozumieniem ! W razie wątpliwości powinien telefonować i ustalać na bieżąco. Nie może wykonywać prac na zasadzie, że wie lepiej, albo że tak mu się wydaje. Jeżeli fachowiec ma naturalne umiejętności interpersonalne to dobrze, ale większość ich nie ma - to kto ma ich nauczyć ? Szkoła podstawowa, gimnazjum?

Jeden człowiek wykonał nam zabudowę jednej z wnęk i się rozstaliśmy, bo jakość nas nie zadowalała, szpary na łączeniach mebli i stan dogrania szczegółów był nieakceptowalny. Szczerze przyznał, że nie potrafi inaczej, nie żałował rozstania i tego, że stracił budowę drogiej kuchni i kolejnych szaf. Jak widać ma wzięcie na swoje prace. Być może część klientów nie przykłada wagi do jakości prac. Drugi człowiek zrobił drzwi przesuwane do tejże wnęki - to samo... źle wymierzył, musiał poprawiać, jakość nas nie zadowalała - myślicie, że się przejął, nie narzeka na brak prac. Dopiero 3 człowiek zrobił nam zabudowę kolejnej wnęki, zabudowę kuchni i będzie robił kolejne zabudowy... Inny świat, inny sposób komunikacji, inne umiejętności, np. projektowanie w CAD, duża dokładność pomiarów... można... można - tylko trafić na takiego trudno.

Ponieważ sporo inwestorów zadawała się miernotą, rynek nie oczyszcza się w naturalny sposób i "fachowcy" mają się dobrze.

Pod
13-06-2017, 06:49
Fajnie pisać "nie odbiera- skreślam", "spóźnia się - skreślam", "nie podaje namiarów na poprzednie prace -skreślam"... eh żyjecie w idealnym świecie albo jeszcze nie zaczeliście konkretnej budowy. W PL teraz nie ma komu robić, nawet bardzo mierni wykonawcy mają kupę roboty i wysokie stawki, rynek budowlany ich rozpuścił jak małe dzieci. Naprawdę dobrzy fachowcy potrafiący myśleć a czasem nawet projektować cos na kompie pracują dla dużych firm, albo ludzi którzy zarabiają 5 x tyle co my. Zdarzają sie rodzynki, fachowcy którzy jakims cudem ze względów rodzinnych nie wyjechali z kraju i chce im sie robić poprawnie - tylko na takiego trafić to nie lada sztuka. Ja na chyba 10 ekip które robiły u mnie na budowie zadowlony w 100% byłem z jednej, w 80% może z dwoch a reszte oceniłbym najwyżej dostatecznie, hydraulika nie poleciłbym nikomu. Prawda jest taka że niedlugo bedzie tak że bedziecie prosić żeby ktoś w ogóle zechciał coś robić, a o szczegóły strach bedzie pytać, żeby gościa nie wystraszyć bo pojdzie sobie tam gdzie ma mniej stresującego inwestora.
Sytuacje na moment poprawili Ukraincy, średni poziom wykonywania prac ale do murowania, tynkowania, prostych instalacji była siła robocza. Fajnie pisać "nie odbiera- skreślam", "spóźnia się - skreślam", "nie podaje namiarów na poprzednie prace -skreślam"... eh żyjecie w idealnym świecie albo jeszcze nie zaczeliście konkretnej budowy. W PL teraz nie ma komu robić, nawet bardzo mierni wykonawcy mają kupę roboty i wysokie stawki, rynek budowlany ich rozpuścił jak małe dzieci. Naprawdę dobrzy fachowcy potrafiący myśleć a czasem nawet projektować cos na kompie pracują dla dużych firm, albo ludzi którzy zarabiają 5 x tyle co my. Zdarzają sie rodzynki, fachowcy którzy jakims cudem ze względów rodzinnych nie wyjechali z kraju i chce im sie robić poprawnie - tylko na takiego trafić to nie lada sztuka. Ja na chyba 10 ekip które robiły u mnie na budowie zadowlony w 100% byłem z jednej, w 80% może z dwoch a reszte oceniłbym najwyżej dostatecznie, hydraulika nie poleciłbym nikomu. Prawda jest taka że niedlugo bedzie tak że bedziecie prosić żeby ktoś w ogóle zechciał coś robić, a o szczegóły strach bedzie pytać, żeby gościa nie wystraszyć bo pojdzie sobie tam gdzie ma mniej stresującego inwestora.
Sytuacje na moment poprawili Ukraincy, średni poziom wykonywania prac ale do murowania, tynkowania, prostych instalacji była siła robocza. Niestety UE otwiera im granice i zostaną u nas tylko ci co nie chcą być daleko od domu czyli znikomy procent. Niestety UE otwiera im granice i zostaną u nas tylko ci co nie chcą być daleko od domu czyli znikomy procent.

Sławomir Zając
13-06-2017, 07:21
"źle" to już jest subiektywna ocena.

"Źle" - być może (tzn. zależy od sytuacji). Napisz w takim razie: "Wykonawca wykonał pracę niezgodnie z ustaleniami / podpisaną umową" i dalej lista usterek. Zgadzam się, że dobrze jest zrobić zdjęcia tego, co zostało wykonane nieprawidłowo i ograniczyć się tylko do suchych faktów. Dzięki temu wykonawca nawet jeżeli pomyśli, żeby iść na drogę sądową, to nawet nie będzie miał punktu zaczepienia.

...Ale w praktyce żaden oszust, partacz i psuj nie będzie chodził po prawnikach - nie ma na to czasu, nie ma umiejętności i wie, że to nie ma sensu. Dzielmy się więc informacjami o oszustach, a polecajmy sprawdzone ekipy.

Tomaszs131
13-06-2017, 07:50
"Źle" - być może (tzn. zależy od sytuacji). Napisz w takim razie: "Wykonawca wykonał pracę niezgodnie z ustaleniami / podpisaną umową" i dalej lista usterek. Zgadzam się, że dobrze jest zrobić zdjęcia tego, co zostało wykonane nieprawidłowo i ograniczyć się tylko do suchych faktów. Dzięki temu wykonawca nawet jeżeli pomyśli, żeby iść na drogę sądową, to nawet nie będzie miał punktu zaczepienia.

...Ale w praktyce żaden oszust, partacz i psuj nie będzie chodził po prawnikach - nie ma na to czasu, nie ma umiejętności i wie, że to nie ma sensu. Dzielmy się więc informacjami o oszustach, a polecajmy sprawdzone ekipy.
Nie do końca, forum zna parę takich przypadków.

Sławomir Zając
13-06-2017, 08:00
Nie do końca, forum zna parę takich przypadków.

A mógłbyś wskazać jakiś wątek, który tego dotyczy? Przeglądałem forum dość często, ale nie trafiłem na podobne sytuacje. Jeżeli praca została wykonana niezgodnie z umową, inwestor ma na wszystko dowody, a jego opinia ograniczała się do podania suchych faktów to jestem bardzo zaskoczony, że wykonawcy chce się z tym walczyć...

Tomaszs131
13-06-2017, 08:13
Nie wiem czy inwestor po wygranej sprawie i satysfakcjonującej go ugodzie chciałby bym odgrzebywał stary wątek?

Lew2
13-06-2017, 08:16
Nie tylko Ty tak trafiasz.
W budowlance, w zdecydowanej wiekszosci, pracuja slabo wyksztalceni i o niskim stopniu kultury "robotnicy".
Utrzymuja sie na rynku gdyz po prostu sa bezkarni. Dasz im umowe do podpisania to cie zwyzywaja i odejda na inna budowe. Inwestorzy szukaja przede wszystkim tania sile robocza wiec znajduja taki typow.
Wyksztalcenie budowlane to przewaznie jest brak wyksztalcenia lub jakis piekarz bierze sie za budowlanke (przepraszam jesli obrazilem piekarzy).
Sprzeciw! Ja zatrudniałem drogich fachowców. Poleceni przez tych od instalacji. Okazało się, że poleceni, bo razem jeździli na narty do Austrii i tam się poznali. Szef był przedstawicielem handlowym producenta armatrury łazienkowej i był po szkoleniach jak wciskać kit klientom. W międzyczasie robili ze 2 budowy a potem jeszcze zaczęli żądać dopłaty (a i tak byli bardzo drodzy). Zepsuli płytki w łazience. Potem przyszedł tani jednoosobowy, fachowiec - dużo tańszy o tych "fachowców z górnej półki" i popoprawiał wiele rzeczy. Więc, cena nie ma nic do rzeczy z jakością usługi. Im droższa ekpia tym lepsza gadka z klientem i tym gorsze wykonawstwo.

wojgoc
13-06-2017, 08:30
"Źle" - być może (tzn. zależy od sytuacji). Napisz w takim razie: "Wykonawca wykonał pracę niezgodnie z ustaleniami / podpisaną umową" i dalej lista usterek. Zgadzam się, że dobrze jest zrobić zdjęcia tego, co zostało wykonane nieprawidłowo i ograniczyć się tylko do suchych faktów. Dzięki temu wykonawca nawet jeżeli pomyśli, żeby iść na drogę sądową, to nawet nie będzie miał punktu zaczepienia.
Kto stwierdzi, ze praca została źle wykonana? Kto stworzy listę usterek? Ty? Przecież nie jesteś specem, rzeczoznawcą, biegłym w zakresie np. hydrauliki.
Zdjęcia nie odzwierciedlają wszystkiego. Sprytny wykonawca złoży pozew o zapłate i możesz przegrać ze swoimi zapisami w umowie o płatnościach po wykonaniu prac na podstawie protokołu odbiorczego itp, itd


...Ale w praktyce żaden oszust, partacz i psuj nie będzie chodził po prawnikach - nie ma na to czasu, nie ma umiejętności i wie, że to nie ma sensu. Dzielmy się więc informacjami o oszustach, a polecajmy sprawdzone ekipy.
Jak któryś przetarł sobie drogę przez sad to nie odpusci.

kaszpir007
13-06-2017, 09:09
Ponieważ sporo inwestorów zadawała się miernotą, rynek nie oczyszcza się w naturalny sposób i "fachowcy" mają się dobrze.

Bo "fachowcy" mają mnóstwo usprawiedliwień ...

Krzywo położone płytki - wina płytek , jakieś inne krzywizny - wina materiałów.
Coś dziwnie wykonane - Paniiie tak się robiiii i lepiej nie będzie ...

Jeszcze nie spotkałem się aby fachowiec sie przyznał że coś źle zrobił. Zawsze wina materiału albo "klient sobie wymyślił" ...

fotohobby
13-06-2017, 09:21
A ja miałrm szczęście trafiać na kompetentnych i uczciwych ludzi. Idealny przykład - elektryk, który (choć byliśmy umówieni navkonkretną jeotę0 w czasid prac mówił "tu się Panu gniazdko przyda, ja to panu zrobię", albo dzwonił "niech Pan jeszcze dokupi dwa podwójne, zrobię tu i tu, żonie się przyda"
No byliśmy zadowoleni, a elektryk doslał przyzwoitą premię do ustalonej kwoty:)

piotrek0m
13-06-2017, 10:04
Sprzeciw! Ja zatrudniałem drogich fachowców. Poleceni przez tych od instalacji. Okazało się, że poleceni, bo razem jeździli na narty do Austrii i tam się poznali.

Popieram!
Polecanie fachowców przez fachowców nic nie gwarantuje ! Dobrzy tynkarze, z których byłem zadowolony, polecili mi swego znajomego złotą rączkę do układania kafelek. Żeby wpuścić go na łazienki przetestowałem na podłodze garażu! Masakra to była, pogoniłem go precz. Oczywiście wina gresu, że nie taka kalibracja. Pół biedy, gdyby zadzwonił do mnie, że nie uzyska równych fug, ale on w 6 godzin ułożył zadowolony całą podłogę w garażu. Wystarczyło, żeby zadzwonił, że nie uda się ułożyć równo fug, ale gdzie tam... za takie standardy dziękuję, drugiego domu nie miałbym siły budować !

Lew2
13-06-2017, 10:04
Idealny przykład - elektryk
Był artykuł w muratorze o fachowcach (może ktoś odszuka - też tam pisało, żeby nie brać z ogłoszeń tylko z polecenia). I własnie tam pisało, że rzadko zdarza sią, aby trafić na kiepskiego elektryka. Też to potwierdzam z doświadczenia. Jakoś tak jest, może te egzaminy SEP? może specyfika pracy? że praktycznie nie ma zastrzeżeń do wykonawstwa elektryków. Tu już trzeba mieć pecha. Zwykle ci elektrycy mają cały samochód elektronarzędzi i potrafią je dobrze wykorzystać.

piotrek0m
13-06-2017, 10:17
Bo "fachowcy" mają mnóstwo usprawiedliwień ...

Jeszcze nie spotkałem się aby fachowiec sie przyznał że coś źle zrobił. Zawsze wina materiału albo "klient sobie wymyślił" ...

Bo większość nie bierze odpowiedzialności za swoją pracę. Przecież widzą stan zastany, pomierzyć mogą i powinni na wstępie przedstawić ewentualne uwagi... krzywy sufit, ściany, ale zrobimy, skorygujemy akrylem, listwami, będzie grubiej akrylu... albo nie zrobimy i będzie widać - czy decyduje się pan... tak/nie. Tutaj byłaby jasna sytuacja od początku.

Jak ocieplałem budynek, to wykonawca (najgorszy ze wszystkich na mojej budowie) nie zrobił zakładów siatki w kilku miejscach. Pękło, ja zrobiłem odkrywki, pokazuje mu, a on... debil twierdził, że to ja rozciąłem siatkę ! Oj żałuję, że go nie pogoniliśmy od razu, oj żałuję, dopiero później nauczyliśmy się odważnie gonić takich patałachów. Jeszcze z mojej wsi ten patałach i pewno kolejnym jeleniom pokazuje mój dom, że on go ocieplał !
Aż się gotuję na wspomnienie !

piotrek0m
13-06-2017, 10:19
Był artykuł w muratorze o fachowcach (może ktoś odszuka - też tam pisało, żeby nie brać z ogłoszeń tylko z polecenia)..

Średnia moja wyszła taka, że każdy fachowiec wzięty z ogłoszenia okazał się lepszy niż ten z polecenia !!!

A co do elektryków dopiszę, że egzaminy SEP co 5 lat wymagają jako takiego przygotowania i wiedzy i zrozumienia swojej pracy. W jakimś stopniu debili to odsiewa.

Pod
13-06-2017, 11:30
Potwierdzam elektryka stosunkowo łatwo trafić dobrego. Ale ekipy od ocieplen, kafelkarzy, tynkarzy, hydraulików... powodzenia w szukaniu z ogłoszeń. Tylko z poleciania i to takiego gdzie można zobaczyc poprzednią robotę.

Tomaszs131
13-06-2017, 12:07
Zgadzam się z przedmówcami. Z elektryka jestem również mega zadowolony:yes:.

wojgoc
13-06-2017, 12:16
Był artykuł w muratorze o fachowcach (może ktoś odszuka - też tam pisało, żeby nie brać z ogłoszeń tylko z polecenia). I własnie tam pisało, że rzadko zdarza sią, aby trafić na kiepskiego elektryka. Też to potwierdzam z doświadczenia. Jakoś tak jest, może te egzaminy SEP? może specyfika pracy? że praktycznie nie ma zastrzeżeń do wykonawstwa elektryków. Tu już trzeba mieć pecha. Zwykle ci elektrycy mają cały samochód elektronarzędzi i potrafią je dobrze wykorzystać.
To ja z tych co miał pecha do elektryka i sprawa ostatecznie wylądowała w sądzie, gdzie po prawie 3 latach batalii pozew elektryka został odrzucony. Ale to zwycięstwo pyrrusowe, bo straconego czasu, nerwów i kasy na materiały żaden wyrok mi nie zwróci.
Elektryk polecany na grupie forumowej, jak się później okazało to takich jak ja było jeszcze kilka osób, ale nikt mnie nie uprzedził o swoich problemach. Później jak tylko widziałem zapytanie czy ktoś szuka elektryka to pisałem na PW aby unikał tego forumowicza.

Reinkarnacja02
13-06-2017, 12:23
Tam ktoś wyżej napisał, że problem z ujawnieniem danych osobowych jest - ale przecież to osoba publiczna. Tu może tylko wejść pozew o zniesławienie ewentualnie. Ale łatwo to obejść pisząc nie: jest beznadziejnym fachowcem tylko: u mnie robota jest wykonana źle. Wtedy może wezwać np rzeczoznawcę, który rozwieje wątpliwości ale mając świadomość, że zrobił źle nie podejmie się walki w sądzie o to. Swoją drogą, dobrze takich nagrywać, ale musi być informacja na Twoim terenie widoczna, że obiekt jest monitorowany.

Crisiano
13-06-2017, 16:54
Bo "fachowcy" mają mnóstwo usprawiedliwień ...

Krzywo położone płytki - wina płytek , jakieś inne krzywizny - wina materiałów.
Coś dziwnie wykonane - Paniiie tak się robiiii i lepiej nie będzie ...

Jeszcze nie spotkałem się aby fachowiec sie przyznał że coś źle zrobił. Zawsze wina materiału albo "klient sobie wymyślił" ...

Ostatnio mialem takiego "fachowca" - wina kleju, ze styropian odpada. Wezwij Pan przedstawiciela producenta - powiadal. Wezwalem i okazalo sie , ze wykonawca nie postepowal zgodnie z instrukcja. Glupi Wykonawca jeszcze sie wymadrzal, ze zawsze tak robi i jest dobrze.
Potem, nie nauczony poprzedniej lekcji, twierdzil przy innych pracach ze towar jest wybrakowany. Wiec wezwalem przedstawiciela producenta i stwierdzil ze wykonanie niezgodne z instrukcja.

13-06-2017, 17:40
Moim zdaniem takie problemy są w większości w średnich, dużych miastach lub w bliskiej okolicy.
Gdyby ktoś był partaczem w miasteczku lub na wiosce, to dwie, trzy budowy źle wykonane i gościu nie ma w tej okolicy co robić.

wg39070
13-06-2017, 18:38
Moim zdaniem takie problemy są w większości w średnich, dużych miastach lub w bliskiej okolicy.
Gdyby ktoś był partaczem w miasteczku lub na wiosce, to dwie, trzy budowy źle wykonane i gościu nie ma w tej okolicy co robić.

No nie do końca. Nie uogólniaj.

13-06-2017, 19:00
Nie uogolniam, tylko pisze w większości przypadków tak jest. W swojej miescinie wiem mniejwiecej kto partacz, a kto robi porządnie. Wszystkich fachowców oczywiście nie znam.
Nie mówię o osobach, którzy buduja się na wiosce, a pochodzą z miasta, bo nie mogą znać lokalnych fachowców.

Michalgosc
13-06-2017, 20:30
Ja buduję na wsi z której pochodze jest tu kilka firm budowlanych i "niezależnych FLACHOWCÓW którzy po znajomości zrobią taniej i juz w przyszłym tygodniu mogą zaczynać" tych omijam szerokim łukiem. Jak na razie jestem zadowolony z budowlańców(wszyscy z polecenia) ale ja jestem dopiero na starcie
ssz +elektryka

Bepo
13-06-2017, 21:17
Myślę, że bywa bardzo różnie i nie ma co generalizować. Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, ale można znaleźć porządne ekipy. :)

Za to przy wycenie projektu dwóch majstrów z polecenia się wykruszyło. Jednego polecił sąsiad, któremu dość szybko domek ok. 100m postawili- po zobaczeniu naszego projektu przestał odbierać(i dobrze, bo potem rozmawialiśmy z kilkoma ekipami m.in. od wykopów i z elektrykiem, i wszyscy bardzo na niego narzekali). Drugi niby się nawet z nami spotkał omówić szczegóły, ale namawiał nas na zmianę projektu na prostszy. "Bo po co komu taka chałupa, jak można mieć 100m z płaskim dachem?" No nie można, skoro miejscowy plan nakazuje skosy na dachu :P Nie płakaliśmy po żadnym z nich. Wycenialiśmy robociznę jeszcze u dwóch majstrów i obaj podeszli do tematu bardzo rzeczowo- ci byli z polecenia projektantki, która adaptowała nam projekt.

woan
14-06-2017, 22:46
Dodam tylko,że pracownik na dzień dzisiejszy stawia warunki i tak samo jest z wykonawcą- on też stawia warunki. Znajomy budowlaniec twierdzi,że jak ma się użerać z kłopotliwym inwestorem to za te grosze woli spokojniejszą budowę u innego kogoś lub woli odpocząć. Twierdzi,że stawki wschodzie a wymagania większe niż na zachodzie. Z życia wzięta : firma x robiła elewacje mi za 75zł i jestem zadowolony, znajomy znalazł kogoś za 30 zł i jest mega wkurzony, podjazd firma x robiła mi za 55zł,a on ma za 25 zł..... i będzie pewnie mega nie zadowolony. Są ludzie ,którzy jeszcze łudzą się,że ktoś w budowlance robi dla przyjemności a nie dla zarobku. Od siebie dodam,że te 55 zł to ja bym nie chciał łopaty wbić za tą kwotę.

wojgoc
15-06-2017, 09:55
. Znajomy budowlaniec twierdzi,że jak ma się użerać z kłopotliwym inwestorem to za te grosze woli spokojniejszą budowę u innego kogoś lub woli odpocząć. Twierdzi,że stawki wschodzie a wymagania większe niż na zachodzie..
kłopotliwy Inwestor? czyli jaki?

Elfir
15-06-2017, 14:52
taki, który chce wysoką dokładność prac oczywiście.
Ja rozumiem wykonawce, ze woli robić dla inwestora, którzy przymknie oko lub machnie ręka na drobne niedoróbki :)

Bracianka
15-06-2017, 21:37
Albo nie czytający ten inwestor i wszelki kit da sobie wcisnąć ;-)

woan
15-06-2017, 21:49
kłopotliwy Inwestor? czyli jaki?
Nie mający kasy czyli gołodupiec z wymaganiami . Jak on to mówi płaci jak za malucha a chce wypasionego mercedesa .

wojgoc
15-06-2017, 22:36
Nie mający kasy czyli gołodupiec z wymaganiami . Jak on to mówi płaci jak za malucha a chce wypasionego mercedesa .
Kij ma dwa końce - ktoś chce zapłate za mercedesa wykonując robotę wartą skutera

woan
16-06-2017, 20:20
Fakt faktem.... Z mojego pkt widzenia jak zapłaciłem firmie i wziąłem firmę ; czyli przedsiębiorcę który ma zakład,ma jakiś adres swojej siedziby . Ma samochody firmowe itp....to wszystko wykonane zostało prawidłowo. Jak chciałem zaoszczędzić bo i tak bywało i brało się pana Janka bez taczki i szpadla(jechał na moim sprzęcie) to tacy mi narobili więcej złego jak dobrego.

szabell
19-06-2017, 01:56
Swoją drogą, dobrze takich nagrywać, ale musi być informacja na Twoim terenie widoczna, że obiekt jest monitorowany.
Jeśli sam jesteś na nagraniach to nie musisz nikomu się spowiadać - możesz nagrywać zgodnie z prawem. Tylko jak wychodzisz i pod nieobecność kręcisz to niby musisz ale ja się w to nie bawiłem. Postawiłem budzik (http://www.spyshop.pl/kamera-ip-dvr-32wifi-w-budziku-ze-zdalnym-dostepem-przez-internet-472.html) taki, zobaczyłem przez neta co się dzieje i później wystarczyło stanąć przed parszywym kmiotkiem, powiedzieć że się wszystko wydało i albo się biorą do roboty albo sajonara bez zapłaty bo w sądzie użyje i przyzna mi rację na sto procent.


Potem przyszedł tani jednoosobowy, fachowiec - dużo tańszy o tych "fachowców z górnej półki" i popoprawiał wiele rzeczy.
U mnie jeszcze w starym bloku (PRL, instalacja aluminiowa) spalała się instalacja ale nie mogliśmy jej wymienić więc raz na jakiś czas przychodził fachowiec z drobną naprawą - za każdym razem ta sama śpiewka: co za partacz wcześniej robił, trzeba poprawić po nim. Po czym zaglądał w środek puszki lub skrzynki z bezpiecznikami i litania: oj, bo to tak trzeba na słowo honoru, inaczej się nie da. I każdy następny dokładnie to samo robił, narzekanie na poprzednika i robienie później samemu na odwal roboty,

asolt
19-06-2017, 08:22
Nie chcę tworzyc nowego wątku ale chciałbym zapytac co jest nie tak z inwestorami?. Tu przedstawiono jedną stronę medalu, ale jest tez druga. Wiekszosc narzeka jacy to wykonawcy są zli, nie znają sie na swoim fachu, niesłowni itd. Inwestorzy oczywiscie co niektórzy tez nie sa lepsi. Co mi jako wykonawcy sie nie podoba:
1) zamówienie/zlecenie usług projektowo obliczeniowych, a pózniej gdy juz wykonane owe obliczenia wycofanie sie z zamówienia
2) brak zapłaty za wykonane usługi (ostatecznosc to wpis w KRD (krajowy rejestr długów) i sprawa w sądzie)
3) opóznienia w zapłacie za fakturę
4) zmiany w zamówieniu i brak zapłaty za dodatkowe usługi

Sa tez mniejsze przewinienia inwestora, o ile mozna to tak nazwac:
1) brak przygotowania miejsca pracy tzn. ogolny bałagan na budowie, brak wc
2) zmiany koncepcji w ostatniej chwili bez uprzedniego powiadomienia
3) wycofanie sie z umowy o wykonanie lub przełozenie terminu w ostatniej chwili.

Moze inni wykonawcy cos dopowiedzą, uwazam ze warto miec pogląd na te sprawy zarówno ze strony wykonawcy jak i inwestora.

piotrek0m
19-06-2017, 13:04
Nie chcę tworzyc nowego wątku ale chciałbym zapytac co jest nie tak z inwestorami?. Tu przedstawiono jedną stronę medalu, ale jest tez druga. [...]
.

Dokładnie ...
Za komuny było w zwyczaju, żeby fachowcowi robiącemu remont kibla jeszcze obiady gotować i go karmić! Inwestorzy, dlaczego nie dowozicie wykonawcom obiadów na wasze budowy?!

wojgoc
19-06-2017, 13:16
Nie chcę tworzyc nowego wątku ale chciałbym zapytac co jest nie tak z inwestorami?. Tu przedstawiono jedną stronę medalu, ale jest tez druga. Wiekszosc narzeka jacy to wykonawcy są zli, nie znają sie na swoim fachu, niesłowni itd. Inwestorzy oczywiscie co niektórzy tez nie sa lepsi
Inwestorzy tak samo jak Wykonawcy to tylko ludzie - oszuści i naciągacze są po dwóch stronach.

asolt
19-06-2017, 16:31
Dokładnie ...
Za komuny było w zwyczaju, żeby fachowcowi robiącemu remont kibla jeszcze obiady gotować i go karmić! Inwestorzy, dlaczego nie dowozicie wykonawcom obiadów na wasze budowy?!

Czy o tym pisałem?, nie przedstawiałem problemu od strony historycznej, a tylko starałem sie przedstawic problemy biezące. Jezeli masz zastrzezenia do tego co napisałem
wypunktuj, to tylko forum, mozna kazdy temat potraktowac satyryczno ironicznie.

ag2a
19-06-2017, 19:43
Rozumiem że jak wykonawcy się zachce jedynka albo dwójka to ma zrobić Ci na środku salonu bo Ty kibla nie postawisz bo co Cię to obchodzi

E: poprawiono

wojgoc
19-06-2017, 19:52
Rozumiem że jak wykonawcy się zachęcę jedynka albo dwójka to ma zrobić Ci na środku salonu bo Ty kibla nie postawisz bo co Cię to obchodzi
możesz swoją wypowiedź przełożyć na język polski:eek: bo nic z niej nie kumam poza słowem kibel:D

Kemotxb
19-06-2017, 20:16
Rozumiem że jak wykonawcy się zachęcę jedynka albo dwójka to ma zrobić Ci na środku salonu bo Ty kibla nie postawisz bo co Cię to obchodzi


możesz swoją wypowiedź przełożyć na język polski:eek: bo nic z niej nie kumam poza słowem kibel:D

hehe ... jak się dobrze wczytasz to zrozumiesz :D

ag2a
19-06-2017, 20:51
Nie wiem czego nie rozumiesz jedynka to mocz a dwójka to kał :)

fotohobby
19-06-2017, 20:59
No i może nie "zachęcę", a po prostu "zachce"...

wojgoc
19-06-2017, 22:03
Rozumiem że jak wykonawcy się zachce jedynka albo dwójka to ma zrobić Ci na środku salonu bo Ty kibla nie postawisz bo co Cię to obchodzi

Nie wiem czego nie rozumiesz jedynka to mocz a dwójka to kał :)
myślę, że Asolt nie takich wypowiedzi oczekiwał w ewentualnej polemice.

Sławomir Zając
19-06-2017, 22:43
Inwestorzy oczywiscie co niektórzy tez nie sa lepsi.

O. Jako osoba, która współpracuje z klientami (w innej branży) też uważam, że czasami obie strony mają coś za uszami ;)


1) zamówienie/zlecenie usług projektowo obliczeniowych, a pózniej gdy juz wykonane owe obliczenia wycofanie sie z zamówienia

Tzn. z zamówienia tych usług projektowo-obliczeniowych? Podpisujesz umowy z inwestorami, aby móc egzekwować należność?


2) brak zapłaty za wykonane usługi (ostatecznosc to wpis w KRD (krajowy rejestr długów) i sprawa w sądzie)
Jak często to się zdarza? :( No i pytanie jak wyżej.


3) opóznienia w zapłacie za fakturę
Można w umowie wpisać kary za opóźnienia. W innym wątku pisałem, że sam podpisałem umowę, w której zobowiązywałem się do zapłaty w terminie :)


4) zmiany w zamówieniu i brak zapłaty za dodatkowe usługi
Zmiany w zamówieniu to nic złego.. Dlaczego jednak klient nie płaci za dodatkową usługę? Ostatnio mój przyjaciel miał taką sytuację, że dodawał nowe obowiązki wykonawcy.
Okazało się, że nikt niczego nie ustalił po czym na koniec roboty wykonawca chciał jakąś sumę pieniędzy, a mój przyjaciel powiedział, że absolutnie nie i zapłaci mu 2000 zł mniej. I nie dlatego, że chciał go oszukać tylko że tyle - według niego - była warta ta praca. Tutaj tak naprawdę nikt nie miał racji i obie strony były winne. Może u Ciebie inwestor także wprowadza zmiany, ale nikt go nie informuje o wzroście kosztów?


1) brak przygotowania miejsca pracy tzn. ogolny bałagan na budowie, brak wc
Powinieneś określić te wymagania przed rozpoczęciem pracy. Sam zorganizowałem przenośną toaletę, ale gdybym tego nie zrobił to oczekiwałbym, że wykonawca sam powie o swoich oczekiwaniach. Inwestor/klient nie musi wszystkiego wiedzieć, a skoro WC jest w Twoim interesie to upewnij się, że inwestor jest tego świadomy.


2) zmiany koncepcji w ostatniej chwili bez uprzedniego powiadomienia
Proszę o przykład

3) wycofanie sie z umowy o wykonanie lub przełozenie terminu w ostatniej chwili.
Można się przed tym zabezpieczyć w umowie

asolt
20-06-2017, 09:49
[/FONT][/COLOR]

myślę, że Asolt nie takich wypowiedzi oczekiwał w ewentualnej polemice.

Nie pomyliłes sie, to tylko forum, nie mozna oczekiwac tu dyskusji na wysokim poziomie. Wieloletni hejt w moim kierunku uodpornił mnie na takie dyskusje. Spostrzezenia które tu przedstawiłem to nie wydumane problemy, ale zwyczajna szara rzeczywistosc.

asolt
20-06-2017, 09:56
O. Jako osoba, która współpracuje z klientami (w innej branży) też uważam, że czasami obie strony mają coś za uszami ;)



Tzn. z zamówienia tych usług projektowo-obliczeniowych? Podpisujesz umowy z inwestorami, aby móc egzekwować należność?


Jak często to się zdarza? :( No i pytanie jak wyżej.


Można w umowie wpisać kary za opóźnienia. W innym wątku pisałem, że sam podpisałem umowę, w której zobowiązywałem się do zapłaty w terminie :)


Zmiany w zamówieniu to nic złego.. Dlaczego jednak klient nie płaci za dodatkową usługę? Ostatnio mój przyjaciel miał taką sytuację, że dodawał nowe obowiązki wykonawcy.
Okazało się, że nikt niczego nie ustalił po czym na koniec roboty wykonawca chciał jakąś sumę pieniędzy, a mój przyjaciel powiedział, że absolutnie nie i zapłaci mu 2000 zł mniej. I nie dlatego, że chciał go oszukać tylko że tyle - według niego - była warta ta praca. Tutaj tak naprawdę nikt nie miał racji i obie strony były winne. Może u Ciebie inwestor także wprowadza zmiany, ale nikt go nie informuje o wzroście kosztów?


Powinieneś określić te wymagania przed rozpoczęciem pracy. Sam zorganizowałem przenośną toaletę, ale gdybym tego nie zrobił to oczekiwałbym, że wykonawca sam powie o swoich oczekiwaniach. Inwestor/klient nie musi wszystkiego wiedzieć, a skoro WC jest w Twoim interesie to upewnij się, że inwestor jest tego świadomy.


Proszę o przykład

Można się przed tym zabezpieczyć w umowie

Nie bedę sie rozpisywał zbytnio ale jezeli do zlecenia ktore warte jest 300-400 zł mam zatrudniac prawników, podpisywac umowy ktore mają kilkadziesiąt stron to bardzo dziekuję. Czas biurokracji z tym zwiazanej przekroczy czas wykonania obliczen projektu, jezeli mam zajmowac sie windykacją miekka a pozniej twardą to tez rezygnuję. Po prostu zacząłem stosowac system zaliczek przed wykonaniem zlecenia. Prosto łatwo i przyjemnie, wtedy naprawdę okazuje sie jakie sa prawdziwe intencje klienta, a ja moge poswiecic czas na merytoryczne zajecie sie tematem, a nie tracenie czasu na przepychanki formalno prawno windykacyjne.

wojgoc
20-06-2017, 10:07
do zlecenia za 400zł to zaliczka jest rozwiązaniem, ale w przypadku realizacji wod-kan, wentylacji mechanicznej czy PC to umowa by się przydała

Bracianka
20-06-2017, 11:37
Już bez przesady z tymi umowami na nie wiadomo ile stron :-) Idziesz raz do prawnika, prosisz o zrobienie wzorcowej umowy, w której ew. będziesz mógł sam coś zmienić, a potem ją kopiujesz i tyle.

Wy wołacie jako przedsiębiorcy zaliczkę, bo ona zabezpiecza Wasze interesy, a tak naprawdę powinien być zadatek, wtedy obie strony są zabezpieczone ;-)

Jeśli podpisujecie zwykłe umowy zlecenia, to niestety taką umowę zgodnie z kodeksem cywilnym można wypowiedzieć w każdym momencie i nie ma co z tego robić zarzutu inwestorom.

Wiadomo że po obu stronach kwiatki wychodzą (BTW, kibelek na budowie z przepisów BHP wynika, i jeśli inwestor nie jest samorobem, to powinien wiedzieć, że kibelek na budowie ma być - w ogóle kutwa nie wyobrażam sobie budowy bez wc - no chyba że ktoś woli, żeby ekipa mu na ściany lała - to była pierwsza budowla na działce po słupkach ogrodzeniowych).

Mnie najbardziej wnerwiało to, że pomimo brania ludzi z polecenia, którzy się niby znali, wiedzieli co mają robić, i wcale nie małe pieniądze za robotę wzięli, to jeszcze trzeba było stać i pilnować... A ile razy usłyszałam, że się muratorów oczytałam...

asolt
20-06-2017, 11:43
do zlecenia za 400zł to zaliczka jest rozwiązaniem, ale w przypadku realizacji wod-kan, wentylacji mechanicznej czy PC to umowa by się przydała

Jak wyzsza kwota zamówienia to umowa zawsze sie przyda, tego nie kwestionuję. Denerwuje mnie podejscie klienta wobec zamówien własnie rzedu 300-400 zł, szczegolnie za ozc, jest to naprawde nieistotna kwota w budzecie całej budowy, ktos zamawia, trudzi sie przy skompletowaniu danych do obliczen. czasem ponagla a pozniej zapomina placic, sa tez inne przypadki, klientowi bardzo sie spieszy, podaje dane, otrzymuje zwrotnie fakture proforma i nagle kontakt sie urywa. przykładów by mnozyc. i tu system zaliczkowy sprawdza sie doskonale, zreszta przy wszelkich pracach projektowo obliczeniowych jest to powszechna praktyka wsrod projektantów.

asolt
20-06-2017, 11:50
... A ile razy usłyszałam, że się muratorów oczytałam...

Zadnemu inwestorowi z tego powodu jakiegokolwiek zarzutu nie czyniłem, a wrecz przeciwnie.

Mr A
20-06-2017, 13:46
Dokładnie ...
Za komuny było w zwyczaju, żeby fachowcowi robiącemu remont kibla jeszcze obiady gotować i go karmić! Inwestorzy, dlaczego nie dowozicie wykonawcom obiadów na wasze budowy?!

Ja tam raz przywiozłem chłopakom wałówkę ;) Pora roku już była późna (po ucieczce jednego wykonawcy), kończyli stropy, piździło na dole, a 4 metry wyżej na pewno cieplej nie było. Grill przywieziony z brykietem, z jedzeniem - przynajmniej pierwszego dnia, żeby zjedli coś ciepłego i ogrzali chociaż ręce. Grill zostawiony do końca ich pracy na budowie, z którego korzystali codziennie.

Kemotxb
20-06-2017, 13:46
Fakt tu popieram ... kibelek na budowie to podstawa, u mnie stał już rok wcześniej zanim zaczęły się prace, odmalowany, z szybką, pełen wypas. I co z tego jak ekipa i tak sikała po krzakach.

Reinkarnacja02
25-06-2017, 09:05
później wystarczyło stanąć przed parszywym kmiotkiem, powiedzieć że się wszystko wydało i albo się biorą do roboty albo sajonara bez zapłaty bo w sądzie użyje i przyzna mi rację na sto procent.

w sumie dobre rozwiązanie. ceny nie są już tak wysokie za takie rzeczy a ja cały czas jak w średniowieczu mam wrażenie że wszystko niedostępne bo za drogie zamiast zwyczajnie posprawdzać.

szabell
26-06-2017, 08:38
jasne, że są dwie strony medalu. ale taki pracownik może powiedzieć HOLA, rezygnuję i sobie pójść z budowy. A klient w przypadku zlego pracownika po pierwsze o tym często nie wie, że jego budowa jest wykonywana źle i później mieszka w ruderze która dobrze wygląda przez pierwszy rok-dwa. A po drugie ponosi z tego tytułu długotrwałe/duże wydatki.

agamemnon91
26-06-2017, 09:52
Ciężko z tymi fachowcami w prawie całej grupie budowlanej. Począwszy od budowlanców skończywszy na elektryku. Szczęście trafić na porządną ekipę, najlepiej z polecenia chyba.

piotrek0m
26-06-2017, 12:39
Począwszy od budowlanców skończywszy na elektryku. Szczęście trafić na porządną ekipę, najlepiej z polecenia chyba.

Polecenie nic nie gwarantuje, robotnik mógł być dobry 3-4 lata temu, w międzyczasie mogło się sporo zmienić, dlatego z polecaniem też trzeba być ostrożnym ...

Sławomir Zając
26-06-2017, 20:47
Ekipy z polecenia... Zauważyłem, że zwykle bierze się ekipę tylko dlatego, że ktoś ją polecił, tak jakby to był wyznacznik jakości. W ciemno, bez sprawdzenia...
A przecież osoba, która poleca, może mieć inne oczekiwania albo dana ekipa miała inny zakres prac albo ludzie w ekipie się zmienili albo (tu wstawić 10 innych powodów).
Moim zdaniem minimum to obejrzenie poprzednich prac oraz skontaktowanie się z jeszcze jednym klientem dla potwierdzenia, że wszystko było OK. A i tak zawsze warto się po prostu rozejrzeć bo może się okazać, że inna ekipa "nie z polecenia" zrobi to samo szybciej i taniej i jeszcze da gwarancję na piśmie. :)

26-06-2017, 21:36
Zapytam z ciekawości. Ile sprawdzasz domów, gdzie robiła dana ekipa oraz czy Ci ludzie wpuszczaja Ciebie, abyś zobaczył np. ich kibel?

Kaizen
26-06-2017, 22:01
Moim zdaniem minimum to obejrzenie poprzednich prac oraz skontaktowanie się z jeszcze jednym klientem dla potwierdzenia, że wszystko było OK.

A skąd masz namiary na innych klientów? Od samego wykonawcy? No przecież nie da Ci namiarów na niezadowolonego klienta.

Sławomir Zając
26-06-2017, 22:12
Zapytam z ciekawości. Ile sprawdzasz domów, gdzie robiła dana ekipa oraz czy Ci ludzie wpuszczaja Ciebie, abyś zobaczył np. ich kibel?
Jedno sprawdzenie wystarcza. I tak, widziałem kibel. :) Poprzedni klient tak był zadowolony, że sam zaproponował obejrzenie swojego mieszkania.
U innego oglądałem elewacje, a u innego staranność wykonania tynków wewnętrznych.


A skąd masz namiary na innych klientów? Od samego wykonawcy? No przecież nie da Ci namiarów na niezadowolonego klienta.

Przecież o tym już rozmawialiśmy... :(
Proszenie o referencje jest czymś naturalnym w każdej branży.

Kaizen
26-06-2017, 22:48
Przecież o tym już rozmawialiśmy... :(
Proszenie o referencje jest czymś naturalnym w każdej branży.

No dokładnie. Sam oprowadzałem potencjalnych klientów przyprowadzonych przez dostawcę oprogramowania, którego używał mój pracodawca i zachwalałem jego zalety. Mój pracodawca miał z tego profity. A co użytkownicy mówili o systemie i w drożeniu "poza kadrem" to zupełnie inna rzeczywistość ;)

Referencje, które podaje wykonawca (czy potencjalny pracownik) można sobie w buty włożyć.

Sławomir Zając
26-06-2017, 23:17
Pisałem w wątku z poradami dla inwestorów (http://forum.muratordom.pl/showthread.php?336402-Porady-dla-inwestorów), że zwiększasz szansę na współpracę z rzetelnym wykonawcą, jeżeli:

- Sprawdzisz jego prace
- Sprawdzisz opinie w internecie.
- Poprosisz o referencje (telefony do jego klientów).
- Podpiszesz umowę, która będzie zawierała zapisy, które odpowiednio cię zabezpieczą.

Każda z tych rzeczy osobno daje tylko "coś". Dopiero zastosowanie wszystkich tych "zabezpieczeń" znakomicie podnosi szansę na współpracę z rzetelną osobą.

A referencje stosuję z powodzeniem od 11 lat i jest to świetne narzędzie do sprawdzania pracowników oraz wykonawców.

I mała dygresja: hydraulik po wykonanej pracy powiedział, że jeżeli będę polecał jego usługi znajomym to będzie mi odpalał 10%. Odmówiłem bo to by oznaczało, że znajomi zapłacą po prostu o 10% więcej za usługę. Nie mógłbym nikomu zachwalać usług wykonawcy, nadużywać ich zaufania tylko po to, aby mieć z tego profity.

Kaizen
26-06-2017, 23:23
Nie mógłbym nikomu zachwalać usług wykonawcy, nadużywać ich zaufania tylko po to, aby mieć z tego profity.

I masz wizyty referencyjne? Zdawałoby się, że powinieneś z tego wywnioskować, ile są warte wizyty u klientów, których namiary poda wykonawca...

Masz podejście jak mój kolega, który nie płaci kartą w internecie, bo to niebezpieczne. Wie, bo doświadczył - nigdy nie płacił, a na wyciągu znalazł taką transakcję... Gdzie tu logika?

To o czym piszesz, to IMO strata czasu. Net już dawno przestał być wiarygodny źródłem opinii - to polea walki najemników od czarnego i białego PR. I często są w tym dobrzy. Pisza opinie wyglądające całkiem realistycznie. Wyłuskać tłumu realne opinie obiektywnych klientów to sztuka.

Sprawdzasz prace - ale jakie? Te, do których namiary sam dał? Szkoda czasu. Wiadomo, że to co widać jest zrobione dobrze a inwestor zadowolony (inaczej nie dostałbyś namiarów).

Umowy nie przerabiajmy znowu. Wywalczyłeś kiedyś naprawę usterek czy wykonanie prac w sądzie dzięki umowie pisemnej?

Twoje porady to "jak się narobić i nie zwiększyć swojego bezpieczeństwa o włos".

piotrek0m
27-06-2017, 06:52
Referencje... pytania zadawane przez przyszłych klientów ... jasne... na może 50 fachowców którzy przewinęli się przez moją budowę z pytaniem o prace poprzednika zadzwoniły tylko dwie osoby - pytały o murarza - odbyłem dłuższą rozmowę telefoniczną z tymi osobami. Gdyby ludzie sprawdzali referencje, to statystycznie na tych 50 fachowców powinienem mieć co najmniej kilka zapytań więcej. Najpewniej klientom nie zależy na pytaniu o poprzednie prace, być może mają zgoła odmienne podejście do budowy i jakości niż to na forum.

Sławomir Zając
27-06-2017, 08:50
. Najpewniej klientom nie zależy na pytaniu o poprzednie prace, być może mają zgoła odmienne podejście do budowy i jakości niż to na forum.

Zgadza się - klienci nie dzwonią i dlatego tak duży nacisk kładę na to, aby sprawdzać w ten sposób wykonawców. Wykonawcy po prostu nie spodziewają się pytania o podanie numeru telefonu do poprzedniego klienta i nie są na to przygotowani. :) A do mnie zadzwoniły tylko chyba 2 czy 3 osoby i za każdym razem mówiłem co było w porządku i informowałem, na co należy uważać podczas współpracy z daną ekipą. Żałuję, że nie było ich więcej.


I masz wizyty referencyjne? Zdawałoby się, że powinieneś z tego wywnioskować, ile są warte wizyty u klientów, których namiary poda wykonawca...
Miałem dwie wizyty. A inwestorzy nie sprawdzają w ten sposób wykonawców... ku uciesze tych drugich.



Masz podejście jak mój kolega, który nie płaci kartą w internecie, bo to niebezpieczne. Wie, bo doświadczył - nigdy nie płacił, a na wyciągu znalazł taką transakcję... Gdzie tu logika?

Moje podejście to odpowiednie przygotowanie do budowy, przygotowanie kosztorysu i rzetelne wybranie wykonawców do wykonywania pracy.
Oto porównanie, które lepiej zobrazuje nasze różnice:

Gdy przechodzę na zielonym świetle - rozglądam się. Co z tego, że mam zielone? Rozejrzenie się trwa kilka sekund, a mogę wiele dzięki temu zyskać (zdrowie, życie).

Twoje podejście związane z niepodpisywaniem umów i nieprzygotowaniem do budowy kojarzy mi się z osobą, która przechodzi przez ulicę w kapturze i w słuchawkach na uszach i wychodzi z założenia, że nic się nie może stać bo ma zielone. I owszem - w 99% przypadków nic się nie stanie, ale po co ryzykować?

Tak. Jestem ostrożny. Zawsze byłem i dzięki temu unikam w życiu wielu problemów.

O pozostałych tematach (umowy i referencje) już długo dyskutowaliśmy w drugim wątku.


Twoje porady to "jak się narobić i nie zwiększyć swojego bezpieczeństwa o włos".

Szanuję Twoje zdanie.

27-06-2017, 09:37
Moim zdaniem żaden wykonawca nie poda namiarów na niezadowolonego klienta.

Sławomir Zając
27-06-2017, 09:51
Moim zdaniem żaden wykonawca nie poda namiarów na niezadowolonego klienta.

Oczywiście, że nie poda :) Ale już może mieć problem z podaniem namiarów na zadowolonego klienta :) A nawet ten zadowolony klient może mieć dla nas bardzo cenne uwagi.

I da się bez problemów poznać czy klient jest podstawiony czy prawdziwy - mnie zawsze wystarcza krótka, maksymalnie 5 minutowa rozmowa.

PS Raz miałem dość śmieszną sytuację - dzwonię do niby zadowolonego klienta, a on mówi wprost, że nie rozumie czemu wykonawca dał do niego kontakt bo on zadowolony nie jest i stanowczo odradza mi jakąkolwiek współpracę :) Bywa i tak.