PDA

Zobacz pełną wersję : POMOCY - co z tym zgłoszeniem budowy?!



glorius
17-06-2017, 10:46
Witam, ogromna prośba o pomoc,
- chcieliśmy zacząć budowę w wakację domu, mamy prjekt zgodny z MPZT, mamy już mapke do celów projektowych i nagle zgrzytnęło - nasz kierbud stwierdził że do adaptacji projektu potrzebne są warunki przyłącza gazowego i naniesienie ich na projekt - moje pytanie brzmi co musi zawierać plan zagospodarowania działki aby urząd nie wyraził sprzeciwu? ponieważ na działce stał domek który miał doprowadzony prąd i wodę to te media mamy ale co z gazem? czy na planie musi być pokazany przebieg instalacji- tzn którędy będzie przechodzić prąd , wodociąg , gaz, odpływ ścieków?
Będę wdzięczny za wszleką pomoc!

kaszpir007
17-06-2017, 13:13
Trochę nie rozumię ...

Kupujecie projekt który jest zgodny z WZ lub MPZT i idziecie z tym co biura gdzie projekt zostanie dopasowany do waszej działki (warunki glebowe i itd) i ta firma robi całą potrzebną dokumentację i załatwia pozwolenie na budowę ...

Co do zgłoszenia to ja bym bardzo uważał. Sami chcieliśmy ale nam Pani architekt wybiła z głowy.
Zgłoszenie jest dobre jak na 100% jesteście pewni że urząd do niczego sie nie doczepi , bo jak się doczepi to zajmie Wam to duuuuużo więcej czasu niz czas w jakim uzyskacie pozwolenie na budowę ..

Kemotxb
17-06-2017, 13:25
Warunki o przyłącz gazu wcale nie są potrzebne, możesz przecież mieć kotłownię na paliwo stałe, albo PC, albo bufor. Jednak jeśli chcesz mieć gaz w domu to lepiej wcześniej zaplanować którędy nitka będzie przebiegała, gdzie będzie skrzynka przyłączeniowa itd. Powodem jest to że właściciel sieci gazowniczej może mieć zupełnie inne plany niż Ci się wydaje i w warunkach może umieścić rurociąg tak że będzie kolidował z innymi mediami, będzie biegł przez działkę gminną, sąsiedzką, albo przez środek domu.

glorius
17-06-2017, 18:30
Dziękuję za odpowiedź,
Tak mi się zdaje że kierbud chyba coś myli - bo on ma w swojej pracowni też architektów więc przez nich mamy mięć sporządzoną adaptację ale kontakt póki co tylko z kierbudem... bo miły Pan od gazu powiedział że im to zajmie z 2 tygodnie, potem adaptacja nie wiem ile trwa???? czy ktoś z Was może powiedzieć ile na to czekał? no a potem zgłoszenie koljne 21 dni,
co do zgłoszenia to mi się nie wydaje aby to mogło wydłużyć czas tylko go skraca ( w końcu to prawei ta sama dokumentacja), problem chyba jest inny - architekt który adaptuje musi chyba być pewny że Twój dom nie wpływa na działki sąsiedzkie, wydaje się że jak masz prawnie zalecone odpowiedni odległosci od granic działki to nie powinno być problemu - jednak to za pewne dodatkowo obciąża architekta , bo potem jak sąsiad się do Ciebie przyczepi że nie może się przez Ciebie opalać to Ty zwalisz na architekta:)
Ale oprócz ww podsumowując
- arichekt adaptujący ma adaptować projekt i to on już nie tylko że ustawia budynek na działce to też ma wksazać na mapce jak będą iść media od granicy działki do domu???
-dlatego też jeśli planuje mieć gaz w domu lepiej mieć warunki przyłącza gazowego z ustaleniem jak idzie nitka z drogi do mojego gazomierza????
- ile trwa adaptacja?:)

ag2a
17-06-2017, 18:41
Jak coś będzie nie tak to " pretensje" nie będą do architekta tylko do Ciebie

kaszpir007
17-06-2017, 18:45
Tak jak pisałem każdy projekt wymaga adaptacji do wymagań "miejscowych" i warunków glebowych (i klimatycznych).
Podczas adaptacji także nanosi się zmiany w projekcie.

W większości osoba adaptująca działa w imieniu inwestora i przygotowuje dokumentację i itd i dostarcza ją do urzedu w celu uzyskania pozwolenia na budowę.

Czas adaptacji projektu średnio wacha się pomiędzy 2 tygodnie a miesiac a uzależniony jest od ilości zmian i ich trudności podczas adaptacji.

Osobiście polecam nie pchać się w "zgłoszenia" a starać się o pozwolenie na budowę , bo zgłoszenie w razie jakiś błedów lub zastrzeżeń jest tak naprawdę czasochłonne , bo za każdym razem procedura idzie od początku ...
Sam chciałem przez zgłoszenie ale pani architekt wybiła mi ten sposób z głowy i bardzo dobrze bo wielokrotnie trzeba było coś korygować i urząd się "czepiał" .

glorius
17-06-2017, 20:15
Dziękuje za odpowiedź,
już trochę podzwoniłem i kierownikowi chodziło o wydanie przez gazownictwo że są warunki techniczne podłączenia gazu , ale powiedział że nie jest to niezbędne do złożenia dokumentów w urzędzie ale żeby już o to wystąpić bo jak się urząd upomni to wtedy będą już pewnie gotowe. Ja sądziłem że tym ma się różnić zgłoszenie od pozwolenia że się będzie krócej czekać i że nic nie trzeba wspominać w ogóle o mediach (bo to miał być interes inwestora że ma je se dostarczyć), poza tym jeśli urząd się "czepia" to przy pozwolenia to czas nie leci od początku? ? ?
z innej beczki ile płaciliscie za adaptację ?

link2jack
17-06-2017, 21:34
W moim rejonie adaptacja to koszt 1200-2000zl.
Dzis przyjechal do mnie klient któremu mapę sprzedałem 2 tygodnie temu i poprosił bym mu wytyczył miejsce zdjęcia humusu. Jak twierdzi max 2 tygodnie i będzie miał pozwolenie na budowę w ręku. Czyli 4tygodnie od otrzymania mapy zacznie budowę.... Da się...

glorius
17-06-2017, 22:23
ja też licze że tak będzie w moim przypadku- za 4 tygodnie pozwolenie ;) póki co pocieszyło mnie że mój kierownik obiecał adaptację zrobić w tydzień :) może z małą pomocą z wewnątrz uda się coś przyśpieszyć , ponoć w zależności od miejsca składanych dokumentów można sie spodziewać mniej lub więcej prbolemów, ale to chyba jak wszędzie:)

andrzej_ar
18-06-2017, 17:26
ja bym się 100x zastanowił czy budować na zgłoszenie po czym... wystąpiłbym o pozwolenia.
Przy pozwoleniu można w trakcie budowy coś zmienić. Przy zgłoszeniu - z tego co się orientuję - praktycznie oznacza to ponowne zgłoszenie.
A jeśli chodzi o czas - różnie to bywa, zależy od urzędu ale bywa że taki sam czas mniej więcej jęśli chodzi o formalności.

Pablo_11
18-06-2017, 18:06
Wszystko zależy od urzędu. Ja składałem "zgłoszenie" i pięć razy musiałem poprawiać dokumentację. Raz otrzymałem formalne uwagi do projektu, nanosiłem je, pokazywałem inspektorowi, on mówił co jeszcze jest źle i w końcu wychodziłem brak sprzeciwu. Wtedy na pozwolenie i zgłoszenie (rok temu) czekało się mniej więcej tyle samo. Zdaje się, że teraz procedurę zgłoszenia uproszczono i skrócono (bezsensowne terminy). Nie bardzo więc widzę jakieś wyjątkowe plusy pozwolenia.
Natomiast co do przyłączy, to owszem wymagano naniesienia ich na plan zagospodarowania terenu, mimo, że ich przebieg był palcem na wodzie pisany. Jak przyszło do uzgodnień projektów przyłączy, znalazły się zupełnie w innym miejscu. Pewnie przy odbiorze wyjdzie co z tym fantem zrobić.

Doli.
18-06-2017, 18:46
jeśli urząd się "czepia" to przy pozwolenia to czas nie leci od początku? ? ?
Licznik się zeruje tylko w przypadku kiedy wniosek o PnB zawiera błędy formalne. Nie ważne jakiego są kalibru, jeśli urzędniczka jest upierdliwa to z powodu braku daty przy podpisie cofnie Ci wniosek. U nas tak było. Brakowało daty (trzeciej w tym wniosku!) przy podpisie i jeszcze czepiła się, że dlaczego oboje z mężem upoważniamy architekta, skoro inwestorem we wniosku jest tylko mój mąż. Znając życie jakby na upoważnieniu był tylko mąż to by wypisała wezwanie, dlaczego tylko mąż upoważnia, skoro oboje jesteśmy właścicielami działki. Tym poprawny wniosek złożyliśmy miesiąc później i od tego dnia liczyło nam się te 65 dni, ale koniec końców PnB wydała w ostatnim dniu tego pierwotnego biegu pozwolenia (swoją drogą cwane: gdyby wniosku nie cofnęła, to byłaby na styk, a tak: wydała pozwolenie zaledwie po miesiącu; Urzędnik Miesiąca...)
A wracając do meritum: kiedy po złożeniu i wniosku i nie stwierdzeniu przez urzędnika braków formalnych wyjdą jakieś kwestie do uzupełnienia, to czas na wydanie pozwolenia jest wstrzymywany, do czasu ustąpienia przyczyn, ale się nie zeruje. My np. musieliśmy załatwić archeologa, zgodę WUOZ na prowadzenie badań archeologicznych, co miało trwać ok miesiąca, a wniosek o PnB złożyliśmy mimo to. Stwierdziliśmy, że albo się wyrobimy zanim ktokolwiek spojrzy na naszą dokumentację, albo najwyżej wstrzymają bieg wydania pozwolenia. Udało się donieść potrzebne papiery zanim urzędniczka zorientowała się, że ich brakuje.

Acha, i nam architekt tez mówił, żeby nie bawić się w zgłoszenia, bo czas oczekiwania jest bardzo podobny, a jak masz PnB masz papier i budujesz - niczego się już nie czepią.

glorius
22-06-2017, 19:09
Dziękuję wszystkim z odpowiedzi. Ja mam czasowy nóż na szyi więc spróbujemy najpewniej zgłoszeniem i dam znać potem jak poszło. Ciekawe że wymagali w zgłoszeniu naniesienia przyłączy... muszę zgadać mojego "adaptora" czy tego też już nie nanieść. I widzę właśnie że co urząd to inne stanowisko.