salik
27-08-2017, 19:28
Witajcie!
Jestem właśnie na etapie wyboru rozwiązania do zasilania instalacji nawodnienia ogrodu.
Posiadam już użytkowaną kiedyś (ostatni raz ok. 2 lat temu) studnię typu "szpilka", która była zasilana do zasilania starego budynku w wodę poprzez hydrofor.
Niestety nie jestem pewien czy przez ten okres nieużytkowania, studnia nie "wyschła"...
Potrzebowałbym też zakupić do instalacji nawadniania (która będzie umieszczona w garażu) hydrofor i zasobnik, aby zapewnić parametry wydajnościowe dla tejże instalacji (ciśnienie, wydajność itp)
O ile studnia nadal działa - jeśli nie, to doszedłby do tego koszt wykopania nowej studni.
I tutaj zacząłem się zastanawiać czy biorąc pod uwagę koszt całości inwestycji - hydroforu, zasobnika, poboru prądu przez te urządzenia, nie będzie jednak taniej i prościej, jeśli... do podlewania ogródka wykorzystam wodę z sieci gminnej.
Musiałbym wtedy płacić ok. 4.4zł/m3 wody (nie płacę w tej sytuacji za ścieki) - z googlania wyszło mi że sezon podlewania ogródka wodą z sieci gminnej kosztowałby nie ok. 440zł (100m3 podlewania w sezonie).
Na ile realne są to założenia przy założeniu że muszę podlewać ok. 300m2 trawnika (5 sekcji + linie kroplujące)?
Biorąc pod uwagę to że do zasilania instalacji nawadniania nie musiałbym kupować hydroforu ani zasobnika (a przynajmniej tak mi się wydaje - woda z sieci gminnej a ok. 4-4.5 bara), koszty pasywne tego rozwiązania byłyby równe zero.
Czy ktoś z Was używa wody z sieci komunalnej do podlewania ogródka, zamiast studni? Jeśli tak, to jak to u Was wygląda ze zużyciem per sezon i dlaczego się zdecydowaliście właśnie na takie rozwiązanie?
Jestem właśnie na etapie wyboru rozwiązania do zasilania instalacji nawodnienia ogrodu.
Posiadam już użytkowaną kiedyś (ostatni raz ok. 2 lat temu) studnię typu "szpilka", która była zasilana do zasilania starego budynku w wodę poprzez hydrofor.
Niestety nie jestem pewien czy przez ten okres nieużytkowania, studnia nie "wyschła"...
Potrzebowałbym też zakupić do instalacji nawadniania (która będzie umieszczona w garażu) hydrofor i zasobnik, aby zapewnić parametry wydajnościowe dla tejże instalacji (ciśnienie, wydajność itp)
O ile studnia nadal działa - jeśli nie, to doszedłby do tego koszt wykopania nowej studni.
I tutaj zacząłem się zastanawiać czy biorąc pod uwagę koszt całości inwestycji - hydroforu, zasobnika, poboru prądu przez te urządzenia, nie będzie jednak taniej i prościej, jeśli... do podlewania ogródka wykorzystam wodę z sieci gminnej.
Musiałbym wtedy płacić ok. 4.4zł/m3 wody (nie płacę w tej sytuacji za ścieki) - z googlania wyszło mi że sezon podlewania ogródka wodą z sieci gminnej kosztowałby nie ok. 440zł (100m3 podlewania w sezonie).
Na ile realne są to założenia przy założeniu że muszę podlewać ok. 300m2 trawnika (5 sekcji + linie kroplujące)?
Biorąc pod uwagę to że do zasilania instalacji nawadniania nie musiałbym kupować hydroforu ani zasobnika (a przynajmniej tak mi się wydaje - woda z sieci gminnej a ok. 4-4.5 bara), koszty pasywne tego rozwiązania byłyby równe zero.
Czy ktoś z Was używa wody z sieci komunalnej do podlewania ogródka, zamiast studni? Jeśli tak, to jak to u Was wygląda ze zużyciem per sezon i dlaczego się zdecydowaliście właśnie na takie rozwiązanie?