PDA

Zobacz pełną wersję : kiedy dzidziuś?



Strony : [1] 2

marylka
18-04-2005, 12:48
WITAM. PROSZĘ O RADĘ. KOŃCZĘ W TYM ROKU LICENCJAT ( 23 LATA), MÓJ MĄŻ MA 29 LAT, PRACUJE, JEST PROJEKTANTEM, MA STAŁĄ PRACĘ, NIEŻLE PŁATNĄ. ZASTANAWIAMY SIĘ NAD DZIDZIUSIEM. PLANUJĘ PODJĄĆ STUDIA ZAOCZNE, TAKŻE CIĄŻA NIE BYŁABY PRZESZKODĄ. MIESZKAMY W DOMKU JEDNORODZINNYM, Z MOIMI RODZICAMI. PORADZCIE PROSZE, CO O TYM MYŚLICIE? POZDRAWIAM WSZYSTKIE PRZYSZŁE MAMY I.... BARDZO WAM ZAZDROSZCZĘ!!!! :)

Teska
18-04-2005, 17:14
hmm..co za pytanie.....do dzieła!!!!!

pattaya
18-04-2005, 18:48
Pamiętaj,że jak urodzisz to przez kilka lat nie:
-pojedziesz na wakacje w tropiki
-pójdziesz do knajpy
-prześpisz całej nocy
-pójdziesz na sylwestra.
-będzie szybkich numerków na stole w kuchni.

aha26
18-04-2005, 19:09
Ja uwazam,ze powinnas zaczac dzialac.Ja tez planuje ciaze w tym roku :D :D :D

Funia
18-04-2005, 20:20
Najlepiej nie planować.

PIszę to ja - Funia - cieżarówka w 20 tygodniu.

Pracuję, robię aplikację, budujemy dom.
Nie ma czasu na nic, kredyt nad głową - ale i tak jesteśmy szczęśliwi.

Naprawde warto.

April_75
18-04-2005, 21:28
Witam :D

Ja wlasnie dzisiaj koncze 30 lat. :lol: Od roku jestem szczesliwa mezatka, w sierpniu planujemy rozpoczac budowe. Mysle tez o rozpoczeciu studiow podyplomowych i ... dzidziusiu. Jak widzicie troche sie tego nazbieralo w jednym czasie. Jestem przerazona tym wszystkim, ale jak nie teraz to kiedy mam to wszystko zrobic. Niestety mlodsza juz nigdy nie bede i teraz troche zaluje, ze nie zabralam sie za to wszystko wczesniej, ale z drugiej strony dopiero teraz mam z kim i dla kogo to wszystko robic.

Pamientajcie - zyje sie tylko raz! 8)

abromba
18-04-2005, 21:41
Marylko! Jak zaczniesz karierę, to ciąża będzie przeszkodą w jej robieniu. A w 95 % będzie bardzo niemile widziana. Jesli więc nie żal ci tropików tudzież innych wymienianych wyżej przyjemności - to do dzieła.
Ja się wykarierowałam, wyjeździła, Krzycha urodziłam mając 31 lat - a teraz boję się, że z drugim nie zdążę.
W dodatku, jak piszesz, masz optymalną sytuację zyciową (dobra praca męża, pomoc rodziców).

abromba
18-04-2005, 21:42
Marylko! Jak zaczniesz karierę, to ciąża będzie przeszkodą w jej robieniu. A w 95 % będzie bardzo niemile widziana. Jesli więc nie żal ci tropików tudzież innych wymienianych wyżej przyjemności - to do dzieła.
Ja się wykarierowałam, wyjeździła, Krzycha urodziłam mając 31 lat - a teraz boję się, że z drugim nie zdążę.
W dodatku, jak piszesz, masz optymalną sytuację zyciową (dobra praca męża, pomoc rodziców).

marylka
18-04-2005, 21:45
Ja wlasnie dzisiaj koncze 30 lat.

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO April_75!!!!!!!! ZDRÓWKA I SPEŁNIENIA MARZEŃ SCHOWANYCH NA SAMYM DNIE SERCA!
DOPIERO ZACZYNAM NA TYM FORUM I NIE WIEM JAK TA WIADOMOŚĆ PÓJDZIE?! :D

ewasuw
19-04-2005, 08:56
na twoim miejscu poczekałabym jeszcze. Spokojnie skończ studia, poszalej stochę z mężem, wyjedź na wakacje.
Wyszłam za mąż mając 25 lat a dziecko urodziłam mając 28 lat. Przez 3 lata mielismy zmężem totalny luz. Teraz nasze życie zmieniło się. Jest więcej obowiązków, wolnego czasu - zero. Przy dziecku na pewno będziesz miała mniej czasu na naukę - dziadki nie maję przecież obowiazku zajmować się wnukiem.
Dodam tylko że jest to moja subiektywne ocena - wybór nalezy do Ciebie.

Agnieszka1
19-04-2005, 09:30
WITAM. PROSZĘ O RADĘ. KOŃCZĘ W TYM ROKU LICENCJAT ( 23 LATA), MÓJ MĄŻ MA 29 LAT, PRACUJE, JEST PROJEKTANTEM, MA STAŁĄ PRACĘ, NIEŻLE PŁATNĄ. ZASTANAWIAMY SIĘ NAD DZIDZIUSIEM. PLANUJĘ PODJĄĆ STUDIA ZAOCZNE, TAKŻE CIĄŻA NIE BYŁABY PRZESZKODĄ. MIESZKAMY W DOMKU JEDNORODZINNYM, Z MOIMI RODZICAMI. PORADZCIE PROSZE, CO O TYM MYŚLICIE? POZDRAWIAM WSZYSTKIE PRZYSZŁE MAMY I.... BARDZO WAM ZAZDROSZCZĘ!!!! :)

marylko jesli czujesz ze chcesz, ze to juz czas, macie warunki ( bo to tez wazne) to nie zastanawiaj sie. Jesli czujesz ze chcesz to jest to znak - mimo ze mloda jeszcze jestes :)
Jesli chodzi o studia zaoczne - bywa roznie z ciaza. Moze przejsc gladziutko ale moze przejsc z duzym zlym samopoczuciem. Badz wiec nastawiona ze moze sie zdazyc ze studia odejda na plan drugi. ALe moze byc tak ze wszystko razem pogodzisz i bedzie ok. Zycze ci tego , trzymaj sie, pozdrawiam

April_75
19-04-2005, 09:49
Marylko ! Dziekuje Ci bardzo za zyczenia urodzinowe ! To bardzo mile !

:D

mdzalewscy
19-04-2005, 12:19
Ze względu na biologię to powinnaś się skonultować z lekarzem/specjalistą co on na to ?. On Ci wszystko wyjaśni, kiedy mieć optymalnie, ze względu na czynniki biologiczne.

Agnieszka1
19-04-2005, 12:31
Ze względu na biologię to powinnaś się skonultować z lekarzem/specjalistą co on na to ?. On Ci wszystko wyjaśni, kiedy mieć optymalnie, ze względu na czynniki biologiczne.


co????????? przeciez ona ma 23 lata o co ci chodzi?
Do lekarza ginekologa to isc po to aby ja zbadal i zlecil badania przedciazowe.

marylka
19-04-2005, 13:13
:wink: ja bym chciała mąż się trochę opiera!!!

ewasuw
19-04-2005, 13:28
Ze względu na biologię to powinnaś się skonultować z lekarzem/specjalistą co on na to ?. On Ci wszystko wyjaśni, kiedy mieć optymalnie, ze względu na czynniki biologiczne.

W tym wieku czynniki biologiczne są idealne...

Agnieszka1
19-04-2005, 13:35
:wink: ja bym chciała mąż się trochę opiera!!!


sama piszesz ze tylko troche :wink:

marylka
19-04-2005, 14:41
ale jak go przekonać, żeby już nie miał wątpliwości??????????? :(

mdzalewscy
19-04-2005, 15:09
W tym wieku czynniki biologiczne są idealne...
no właśnie :D !!!!

lepiej już nie będzie


Moja Żona jest w podobnym wieku, ostatnie dni studiów i nie chce, chce robić karierę

Aggi
19-04-2005, 16:45
ale jak go przekonać, żeby już nie miał wątpliwości??????????? :(

Skoro już zdajesz się na opinię forumowiczów w tej sprawie, to najlepiej zrobić sondaż :wink: i posłużyć się wynikiem :o

pattaya
19-04-2005, 16:48
Jego materiał genetyczny też jest coraz gorszej jakości.

Barbara_Andrzej
19-04-2005, 18:43
Marylko! Mam 34 lata. Zaczynając 15 lat temu studia ( nie wierzę - jak to zleciało!!!)- miałam wszystko zaplanowane i poukładane:
1. studia
2. praca
3. ślub (męża znam 14 lat, z tego prawie osiem jesteśmy zaobrączkowani/
4. najpierw chłopczyk
potem....

...potem dla własnego dobra musiałam zacząć 2-letnie studia podyplomowe / i jednocześnie wrócić do pracy. 6 miesięczne dziecię bawili moi kochani rodzice (mieszkamy z nimi, mama nie pracuje zawodowo, sama się zaoferowała :D )
Do tego momentu wszystko było planowane (oprócz studiów podyplomowych)

...cały drugi rok studiów przechodziłam w ciąży- planowanej, ale na później :wink:, pracując na 1 i pół etatu, wychowując młodsze dziecko+ zaliczając inne atrakcje typu prowadzenie domu, itd.

5. Ostatni egzamin zdawałam z taaakim brzuchem, ale zdążyłam: Kasiula w maju skończy 4 lata; Przemek skończył 6.

Tu uwaga:
lepiej nie planować witania dzidziusia w czasie sesji - chyba, że masz blisko do szpitala :D
Z drugiej jednak strony - egzaminatorzy jacyś tacy milsi, nie chcą denerwować ciężarnej??

Podsumowując:
Dzieci planowane lub mniej planowane, ale kochane, to słodki obowiązek.
Obowiązek w jakimś stopniu do końca życia. Fakt, poświęcam im dużo czasu (odkąd weszłam w to forum - mniej :oops:), ale póki co najciężej było przez pierwsze trzy lata - pieluchy, nieprzespane noce, zanik życia towarzyskiego...

co do tropików: Nigdy nas tam nie ciągnęło. Z dzieciakami na nowo odkrywamy nasze góry; Jastarnia 2003 to była poezja, a w tym roku być może porwiemy się na Mazury pod namiotami, kto wie?

Byłabym zapomniała:
6. Wybudować chałupkę i nie spłukać się do reszty... bo na razie dzieci dewastują dom moich rodziców tzn. sprawdzają wytrzymałość parkietów, posadzek, mebli i wszelkich sprzętów.

7. Może to już rozpusta, ale marzy mi się jeszcze jedna malutka, kochaniutka dziewczynka. W ostateczności chłopczyk. Dlatego kliknęłam na tę stronę.

Najpierw budowanie, potem ... czy może odwrotnie? a może to się da pogodzić?

Właśnie Marylka, jak przekonać męża? Ty jesteś młodziutka, dla mnie to raczej ostatni dzwonek. Chociaż mężów mamy w podobnym wieku :lol:

pattaya napisał:
"Jego materiał genetyczny też jest coraz gorszej jakości." :o
Własnym oczom nie wierzę! :wink:

Bierzcie się do roboty, póki się wam jeszcze chce!

Joanna i Janusz
20-04-2005, 17:33
ja mam 35 lat i 3 córeczki,które rodziłam, co 5 lat. 1 urodziłam zaraz po studiach, które nie należą do lekkich - jestem lekarzem.gdy Gabrysia miała 3 lata, zrobiłam 1stopień specjalizacji :) , gdy nasza 2 dziewczynka miała 3 lata zostałam specjalistą2 stopnia. na razie zajmuję się do spółki z mężem najmłodszą latoroślą, nie jest lekko, ale jest super. a w przyszłym roku lub za dwa ruszamy z budową( jak pieniędzy starczy). Nie warto za długo czekać. :)

Didi
20-04-2005, 18:40
Marylka
Masz fantastyczną możliwość. Jak urodzisz, to masz do pomocy swoją Mamę.
Ja urodziłam córeczkę po 4 latach małżeństwa, mając 27 w rok po studiach, ale ...... mieszkalismy na sublokatorce, w obcym mieście bez pomocy rodziny (200km).
Teraz mam 34 lata i mieszkamy rok w naszym domku. Teraz chcemy pomyśleć, a w zasadzie zadziałać, w sprawie drugiego dziecka.
Gdybyśmy mieli takie możliwości jak Ty teraz, to byśmy mieli mieli od razu dwoje dzieci i już byśmy zapomnieli o pieluchach.
Ale pocieszam się, że piękne jest również dojrzałe macierzyństwo.

migota
20-04-2005, 20:51
Pięknie piszecie mamuśki o swoich dzieciach i nie wiecie chyba ile osób wam zazdrości. 8)

Marylka to staraj się staraj.
I żeby dzieci Ci szybko rosły to i jeszcze na wakacje pojedziesz i po knajpach pochodzisz. :lol:

macio
20-04-2005, 22:31
KOŃCZĘ W TYM ROKU LICENCJAT ( 23 LATA),

Ja wlasnie dzisiaj koncze 30 lat

Hmm...marylka cos Ci te lata szybko lecą... :o sprecyzuj ile to masz tych latek bo sądzę, że to ma wpływ na odpowiedzi na Twoje pytanie...ja jednak myslę, że w obydwu przypadkach nie ma na co czekać! jak jeszcze będziesz czekać to później jak urodzisz pomyślisz sobie "czemu tak długo czekałam z tym szczęściem?!" bo dzieci to największe szczęście jakie nam daje zycie!!!

Pozdrawiam

Agnieszka1
21-04-2005, 06:43
macio te 30 to konczyla April - marylka jej zyczenia skladala :P ja sie dolaczam, mimo ze spoznione to szczere :P

April_75
21-04-2005, 07:49
Agnieszko 1 - moja imienniczko droga, Tobie rowniez bardzo dziekuje za zyczonka :D

Szadam
21-04-2005, 17:05
Pamiętaj,że jak urodzisz to przez kilka lat nie:
-pojedziesz na wakacje w tropiki
-pójdziesz do knajpy
-prześpisz całej nocy
-pójdziesz na sylwestra.
-będzie szybkich numerków na stole w kuchni.
Przepraszam ale to co powyżej to głupoty.
Czyli pamietaj jak dzidziuś to o głupoty trochę trudniej.
I jeszcze jedno - jak zaczniesz budować to też stracisz czas i pieniądze.
Ale nie ma nic wspanialszego jak dzieciaki.
Kiedyś mojej pani wydawało się że świat się zawali - bo praca, kariera..., nie powiem, że mnie też taki pogląd nie przeszkadzał. Ale jak teraz patrzę na to że zaraz idę odrabiać lekcej, że za dwa tydnie I komunia, że ktos mówi do mine tatusiu - to nic się nie liczy.
Wniosek nie żałuj sobie i do roboty!!
I na jednym to nie koniec!!!

pattaya
21-04-2005, 17:18
Zgadza się,głupoty.Dla mnie,dla Ciebie.
Ale są ludzie,którzy nie zdają sobie z tego sprawy i potem krzywdzą dziecko.

Szadam
21-04-2005, 17:32
Mam nadzieję, że nie nie bierzesz tego co napisałem do siebie.
Sam w mojej rodzinie otarłem się o podobne podejści. No może z tą różnicą, że w tamtych latach o wyjazdach i knajpach wogóle nie było mowy.
Mamy dwoje - jedno już ma pierwsze dzieścia lat, drugie 9 i tak szczeże to nie mam pojęcia jak pusto było by w tym domu gdyby nie córka.

Didi
21-04-2005, 17:56
Pamiętaj,że jak urodzisz to przez kilka lat nie:
-pojedziesz na wakacje w tropiki
-pójdziesz do knajpy
-prześpisz całej nocy
-pójdziesz na sylwestra.
-będzie szybkich numerków na stole w kuchni.

Mam znajomych, którzy mają trójkę dzieci i...
- na wakacje w tropiki jadę do takiego hotelu gdzie mogą wynająć opiekunkę do dzieci
- wychodząc do knajpy Mama przychodzi pilnować, albo wynajmują studentkę pedagogiki
- no z nocą przespaną to jest różnie
- na sylwestra chodzą (rodzice pomagają)
- numerki? jedno dziecko w szkole, dwójka w pokoiku się bawi....i...... :wink:

Barbara_Andrzej
21-04-2005, 21:10
didi napisał:

- numerki? jedno dziecko w szkole, dwójka w pokoiku się bawi....i......

...i potem pytanie...

z ostatniej chwili-
Mój mały, lat 6: Mamusiu, a co robią dorośli kiedy dzieci śpią???

- ...??

- ....no jak idziesz na górę do pokoju i my jesteśmy sami i śpimy?

Niewinne pytanie: oglądają telewizję, prasują, czytają książki...
Tylko o to mu chodziło.

Agnieszka1
22-04-2005, 07:21
Przez kilka lat nie przespia nocy? :o wspolczuje, moje dziecko przesypialo cala noc od mniej wiecej 8 miesieca :P

Żelka
22-04-2005, 08:33
Cześć Marylko!
Ciężko komuś coś poradzić na ten temat, bo każdy z nas ma swój pomysł na życie. Jeżeli szukasz jakiejś rady to znaczy, że sama nie jesteś pewna co do tej decyzji. Masz wątpliwości. Pewnie są i „ za i przeciw” i nie możesz zdecydować co przeważa.
Nie będę mówić Ci co ja bym zrobiła, bo ja to nie Ty.
Mogę jedynie poradzić Ci abyś się zastanowiła razem z mężem o tym jak powinno wyglądać wasze wspólne życie. Pamiętaj tez o tym, że jak pojawi się dziecko to ono jest na pierwszym miejscu. Wszystkie inne plany i zachcianki wpadają w dalszy plan. Owszem babcie i dziadkowie są chętny do pomocy, ale to Wy będziecie rodzicami i na Waszych plecach leży cały trud pielęgnowania i wychowywania maleństwa. Jeżeli uważacie, że sobie na tym etapie waszego życia poradzicie i jest to wasza wspólna decyzja, a to znaczy że będziecie się równo dzielić radością i obowiązkami, to śmiało naprzód. Zanim jednak podejmiecie się „pracy” nad tym konkretnym planem radzę wspólnie odwidzieć lekarza, takiego poleconego, dobrego, który poprowadzi całą ciążę i będzie później przy porodzie. Zleci Wam obu potrzebne badania, a Tobie jako przyszłej mamie może przepisać cos wzmacniającego, aby Twój organizm dobrze przygotować do tej „rewolucji hormonalnej”. Możesz poprosić aby do badań krwi dołączyć też badanie na poziom kwasu foliowego (bardzo ważne aby dziecko urodziło się zdrowe) i zapytać czy jest potrzeba aby PRZED rozpoczęciem ciąży przez jakiś czas prócz innych witamin i minerałów dostarczać jeszcze dodatkowo właśnie kwas foliowy. Bo potem jak już będziesz w ciąży to na pewno tak będzie.
W każdym razie, radzę zaplanować ciąże razem z lekarzem. Dodaj Ci to pewności, że Ty i dzidzia będziecie czuły się dobrze, a razem z przyszłym tatą wszyscy będziecie mieli z tego dużo radości.
Dziecko to dar Niebios. Taki Cud który nadaje sens naszemu życiu. Cud który uczy nas miłości i odpowiedzialności, który daje nam tyle ile od nas otrzymuje, a często i więcej...
Dlatego należy dobrze przygotować mu drogę.
Życzę Wam abyście właśnie tak bili w stanie zrobić, bo łatwiej będzie Wam stąpać po takiej drodze.
Wszystkiego dobrego! Pozdrowienia!

:P :P :P

Agnieszka1
22-04-2005, 09:50
Taaak, kwas foliowy koniecznie! 3 miechy przed ciaza co najmniej ! no i 3 w ciazy tyz.
Tak, tak, udanie sie przed ciaza do lekarza ( dobrego) to podstawa.
Jest kilka podstawowych badan ktore nalezy zrobic, niestety nie kazdy ginekolog jest lekarzem o odpowiedniej wiedzy i nie zleca tych badan, dlatego wazne jest aby byl to dobry lekarz.
Np. moj pierwszy nie zlecil mi badan na obecnosc przeciwcial rozyczki - a jakie to przeciez wazne. Itp, itd.

Co do pomocy dziadkow - nie zawsze mozna liczyc na ich pomoc. Np. nasi pracuja , prowadza wlasne firmy, nie maja czasu aby pilnowac wnukow gdy rodzice ida do pracy. I trzebabylo i trzeba nadal radzic sobie samemu.

kroyena
22-04-2005, 10:12
Będę upierdliwy przed foliom badania, jeżeli lekarz nie zleci np. toksopalzmozy :evil: to zmieniaj ginekologa bo jest do kozy (tak to chyba zamienia dosadną polszczyznę automat :wink: ).

Co do terminu to decyzję podejmujecie razem, na dodatek ob_ciążoną :roll: przez potencjalnych dziadków poprzez serial "Pod wspólnym dachem" (ciekawe kto to jeszcze pamięta :roll: ).

Z punktu widzenia czasoprzestrzeni dokładacie:
- 18 lat i wiecie w jakim wieku wasze dziecko potencjalnie popełni maturę,
- wasz wiek przy słubowaniu i macie kolejny poważny wydatek, slubowanie dzieci,
- wasz wiek przy baobasie i potencjalnie macie określony przedział czasowy początku dziadowania :lol: .

Należy brać pod uwagę takze fakt, że pożyjecie, tak gdzieś z około 10 lat dłużej niż rodzice, więc nawet jak się będzie zwlekać to dochodzi pradziadowanie 8) , potencjalnie (oczywiście :wink: ). Oczywiście 8) .

PS. No i poza wydłużonym wiekiem zycia to w przypadku Pań mamy zegar biologiczny.

Agnieszka1
22-04-2005, 10:17
Będę upierdliwy przed foliom badania, jeżeli lekarz nie zleci np. toksopalzmozy :evil: to zmieniaj ginekologa bo jest do kozy (tak to chyba zamienia dosadną polszczyznę automat :wink: ).
.

tak tak, test na tokso, rozyczke, MCV, moze i poziom cukru, no i w zaleznosci od posiadanych juz schorzen - np. jesli cos z tarczyca - badania tych ze hormonow itp.

No i kwas foliowy - nie zapominac!!!!

I rodzic zdrowego dzidziusia :P ( ja najchetniej cesarka :lol: )

pontypendy
22-04-2005, 12:53
Marylko, dzieci to wspaniała sprawai i wcale nie muszą ograniczać życia, chociaż przysparzają obowiązków. Ja jestem szczęśliwą posiadaczką parki (Tymek 3 lata i Tosia 5 miesięcy). Studia skończyłam na karierę nie było już czasu, ale dużo podróżujemy: 8 miesięczny Tymek żeglował po Solinie i zdobywał Tarnicę, gdy miał półtora roku bylismy w Grecji, rok temu spływał kajakiem rzeką Czarna Hańcza ( ja już wtedy z brzuszkiem), co roku jesteśmy nad naszy Bałtykiem, wymieniać dalej ? Mieszkamy prawie 250 km od rodziców, więc na ich pomoc nie możemy liczyć.
Moim zdaniem dziecko to nie koniec świata, jeśli tylko rodzice skłonni są Ci pomóc to nawet studia nie muszą ucierpieć. Jedno jest ważne oboje musicie tego pragnąć!
Powodzenia

kroyena
22-04-2005, 13:05
Aga zdrowego to nie przez cesarkę. No oczywiście można, aleć to nie naturalna droga. Wiem że boli. 8)

Cesarki były b. modne (nie wiem czy jeszcze są), ale dlatego, że kasa chorych płaciła szpitalowi dodatkowe pieniążki.

Mieliśmy b. dobrego lekarza i odradzał i odradza cesarki. Moja lepsza połowa była wtedy jedyną kobitką w pokoju, a przewinęło się coś koło 6 sztuk co rodziła naturalnie.

Pamiętajcie, że bądź co bądź dzieciaka się podnosi za pomocą mięśni brzucha m. in. :wink:

Agnieszka1
22-04-2005, 13:31
Aga zdrowego to nie przez cesarkę. No oczywiście można, aleć to nie naturalna droga. Wiem że boli. 8)

Cesarki były b. modne (nie wiem czy jeszcze są), ale dlatego, że kasa chorych płaciła szpitalowi dodatkowe pieniążki.

Mieliśmy b. dobrego lekarza i odradzał i odradza cesarki. Moja lepsza połowa była wtedy jedyną kobitką w pokoju, a przewinęło się coś koło 6 sztuk co rodziła naturalnie.

Pamiętajcie, że bądź co bądź dzieciaka się podnosi za pomocą mięśni brzucha m. in. :wink:


A dlaczego cesarka nie mozna zdrowego urodzic? co ty tworzysz? jak najbardziej zdroweg z 10 pkt aphgar.
A podnoszenie ? ja problemow nie mialam.
Lekarza mialam bardzo dobrego.
No i co z tego ze nie droga naturalna? ja z tego powodu nie czulam sie gorzej ani moj synus tez nie.

Joanna i Janusz
22-04-2005, 18:00
do porodu drogami natury są wskazania i do cesarki też. jak będzie dobra opieka to i dzieci będą zdrowe( prawie zawsze uwzględniając inne czynniki niż ludzki)

Kasiorek
23-04-2005, 10:00
Przez cesarkę rodzą się jak najbardziej zdrowe dzieci :P .Sama takową miałam ,przy znieczuleniu zewnątrzoponowym i cały zabieg przeszedł rewelacyjnie.Dziecko zdrowe,śliczne,bez zniekształconej główki.Ponieważ zabieg był planowany,podeszłam do sprawy zupełnie bez stresu,byłam spokojna,co zapewnw również czuło dziecko.I myślę że nie można nikogo krytykować za taką formę porodu.Skoro mamy możliwości i wybór to dlaczego nie.Wiele kobiet patrzyło na mnie z oburzeniem ,jak się dowiadywało że cc było na życzenie,bo to nienaturalne.A ja nie czuję się matką-polką,wieczną cierpiętnicą.Bo tłumaczenie tych pań było: bo to MUSI boleć,żebyśmy poczuły się prawdziwymi matkami

aha26
23-04-2005, 10:43
Przez cesarkę rodzą się jak najbardziej zdrowe dzieci :P .Sama takową miałam ,przy znieczuleniu zewnątrzoponowym i cały zabieg przeszedł rewelacyjnie.Dziecko zdrowe,śliczne,bez zniekształconej główki.Ponieważ zabieg był planowany,podeszłam do sprawy zupełnie bez stresu,byłam spokojna,co zapewnw również czuło dziecko.I myślę że nie można nikogo krytykować za taką formę porodu.Skoro mamy możliwości i wybór to dlaczego nie.Wiele kobiet patrzyło na mnie z oburzeniem ,jak się dowiadywało że cc było na życzenie,bo to nienaturalne.A ja nie czuję się matką-polką,wieczną cierpiętnicą.Bo tłumaczenie tych pań było: bo to MUSI boleć,żebyśmy poczuły się prawdziwymi matkami
Zgadzam sie z Toba w 100 %,sama co prawda jeszcze nie rodzilam i pewnie gdyby nie to,ze przy cesarce trzeba miec znieczulenie zewnatrzoponowe dawane w kregoslup to pewnie tez chcialabym miec cesarke,ale ze ja boje sie wszelkich zastrzykow to bede sie meczyc rodzac naturalnie. :D

Jagna
23-04-2005, 11:41
Przez cesarkę rodzą się jak najbardziej zdrowe dzieci :P .Sama takową miałam ,przy znieczuleniu zewnątrzoponowym i cały zabieg przeszedł rewelacyjnie.Dziecko zdrowe,śliczne,bez zniekształconej główki.Ponieważ zabieg był planowany,podeszłam do sprawy zupełnie bez stresu,byłam spokojna,co zapewnw również czuło dziecko.I myślę że nie można nikogo krytykować za taką formę porodu.Skoro mamy możliwości i wybór to dlaczego nie.Wiele kobiet patrzyło na mnie z oburzeniem ,jak się dowiadywało że cc było na życzenie,bo to nienaturalne.A ja nie czuję się matką-polką,wieczną cierpiętnicą.Bo tłumaczenie tych pań było: bo to MUSI boleć,żebyśmy poczuły się prawdziwymi matkami
Zgadzam sie z Toba w 100 %,sama co prawda jeszcze nie rodzilam i pewnie gdyby nie to,ze przy cesarce trzeba miec znieczulenie zewnatrzoponowe dawane w kregoslup to pewnie tez chcialabym miec cesarke,ale ze ja boje sie wszelkich zastrzykow to bede sie meczyc rodzac naturalnie. :D
A ja się nie zgodzę. Natura wymyśliła taki sposób na narodziny, to znaczy, że tak jest jest najlepiej. Dziecko ponoć samo stymyluje akcję porodową, przeciskając się przez kanał rodny pozbywa się w sposób naturalny wód płodowych, które połknęło itp. Cesarskie cięcie to operacja. Dziecko jest gwałtownie wyjmowane z przeciętej macicy prosto w ostre światło i chłód. Matka po cesarce dochodzi do siebie o wiele dłużej niż po porodzie naturalnym, zostaje blizna na brzuchu a szew czasem sprawia problemy - dlatego kompletnie nie rozumiem co przemawia za cesarką na życzenie. Dzieci po cesarce oczywiście będą zdrowe, ale tak naprawdę to nie wiemy jak przebieg porodu może wpływać na nasze późniejsze życie...
Co innego oczywiście, jeżeli są wskazania do cesarskiego cięcia. Wtedy nie ma o czym mówić, należy to zrobić i już.

Luśka Whispera
23-04-2005, 14:49
Jagna, zgadzam się z Tobą w 101% :D
Dla mnie cesarka to ostateczność. Szok dziecka nieprzygotowanego na takie gwałtowne wydarcie z przyjaznego mu środowiska wywiera podobno bardzo duży wpływ na dalsze życie, a o przenikliwym stresie/bólu/chłodzie itp świadczą np. relacje z sesji rebirthingowych.

Aga J.G
23-04-2005, 16:06
To ja się pdpiszę pod Jagną i Luśką :)
Zresztą uważam że po naturalnym porodzie szybciej dochodzi się do siebie :)
Cesraka tylko ze wskazań zdrowotnych 8)

kroyena
23-04-2005, 18:15
Przepraszam wszystkich za nieadekwatne, nieakuratne i w ogóle nie...cośtam, użycie słowa "zdrowego". :roll: :oops: :wink:

Agnieszka1
25-04-2005, 07:26
Przez cesarkę rodzą się jak najbardziej zdrowe dzieci :P .Sama takową miałam ,przy znieczuleniu zewnątrzoponowym i cały zabieg przeszedł rewelacyjnie.Dziecko zdrowe,śliczne,bez zniekształconej główki.Ponieważ zabieg był planowany,podeszłam do sprawy zupełnie bez stresu,byłam spokojna,co zapewnw również czuło dziecko.I myślę że nie można nikogo krytykować za taką formę porodu.Skoro mamy możliwości i wybór to dlaczego nie.Wiele kobiet patrzyło na mnie z oburzeniem ,jak się dowiadywało że cc było na życzenie,bo to nienaturalne.A ja nie czuję się matką-polką,wieczną cierpiętnicą.Bo tłumaczenie tych pań było: bo to MUSI boleć,żebyśmy poczuły się prawdziwymi matkami
Zgadzam sie z Toba w 100 %,sama co prawda jeszcze nie rodzilam i pewnie gdyby nie to,ze przy cesarce trzeba miec znieczulenie zewnatrzoponowe dawane w kregoslup to pewnie tez chcialabym miec cesarke,ale ze ja boje sie wszelkich zastrzykow to bede sie meczyc rodzac naturalnie. :D
A ja się nie zgodzę. Natura wymyśliła taki sposób na narodziny, to znaczy, że tak jest jest najlepiej. Dziecko ponoć samo stymyluje akcję porodową, przeciskając się przez kanał rodny pozbywa się w sposób naturalny wód płodowych, które połknęło itp. Cesarskie cięcie to operacja. Dziecko jest gwałtownie wyjmowane z przeciętej macicy prosto w ostre światło i chłód. Matka po cesarce dochodzi do siebie o wiele dłużej niż po porodzie naturalnym, zostaje blizna na brzuchu a szew czasem sprawia problemy - dlatego kompletnie nie rozumiem co przemawia za cesarką na życzenie. Dzieci po cesarce oczywiście będą zdrowe, ale tak naprawdę to nie wiemy jak przebieg porodu może wpływać na nasze późniejsze życie...
Co innego oczywiście, jeżeli są wskazania do cesarskiego cięcia. Wtedy nie ma o czym mówić, należy to zrobić i już.

ja jestem 4 lata po cesarce , gdybym nie pokazala siostrze gdzie bylo ciecie nawet by nie zauwazyla - blizna jest tak niewidoczna. Szew natomiast zadnych problemow mi nie sprawial. Po 3 dniach wyciagaja go i juz. Owszem jest pewien dyskomfort w piewszych dniach po cesarce ( dla mnie byly to 2 dni) jesli chodzi np. o wstawanie lub wlazenie na za wysokie lozka szpitalne :P no ale po naturalnym porodzie tez jest dyskomfort ale inny . To ze cc to operacja zgadzam sie. Pamietam jak na drugi dzien po cc na wizycie lekarz zobaczyl u kolezanki soczek . A po cc wolno przez pierwsze dni tylko wode - wtedy lekarz do niej powiedzial - pani sie zachowuje jakby pani miala zwykly zabieg, niech pani zrozumie ze to jest powazna operacja, operacja na blonach brzusznych i macicy.
W ostatniej ciazy rodzilam naturalnie 8 godzin, na sam koniec , juz po nieudanych parciach zdecydowano o cesarce w znieczuleniu zewnatrzoponowym.
Przy drugim porodzie juz nie mam watpliwosci - cesarka :P nie zniose poraz drugi tego bolu.
Moja kolezanka natomiast pierwszy porod naturalny i drugi tez tak chce. Urodzila bez wysilku po 2 godzinach od zabrania ja z domu. Mowi ze nawet nie wie kiedy to wszystko sie stalo :wink:
Tak wiec wybor nalezy do kobiety.

Didi
25-04-2005, 07:45
Agnieszka1
Niestety! Nie zawsze wybór należy do kobiety!
Są takie choroby, gdzie "wybór" wiązałby się z wielkim ryzykiem utraty życia przez matkę, a przy naturalnym porodzie niebezpieczeństwo jest zdecydowanie mniejsze.

Agnieszka1
25-04-2005, 08:10
Agnieszka1
Niestety! Nie zawsze wybór należy do kobiety!
Są takie choroby, gdzie "wybór" wiązałby się z wielkim ryzykiem utraty życia przez matkę, a przy naturalnym porodzie niebezpieczeństwo jest zdecydowanie mniejsze.


Didi ale ja nie pisalam o skrajnych przypadkach. Ale jesli juz to z moich informacji wynika ze jesli sa jakies przeszkody ( jakies schorzenia matki czy plodu) to czesciej do porodu naturalnego niz do cesarki. Jesli kobieta jest zdrowa i plod zdrowy to mozna urodzic tak droga naturalna jak i cesarka. O takich przypadkach pisalam. Wiekszosc lekarzy zaleca porod naturalny u zdrowej kobiety i zdrowego plodu to fakt, ale mnie nikt juz chyba nie przekona poraz drugi aby rodzic naturalnie - mnie, zaznaczam ze mnie. Jest przeciez mnostwo kobiet ktore nie wyobraza sobie innego porodu jak naturalny. Ale ja jak narazie cesarke bym dla siebie widziala, co nie znaczy ze w ostatniej chwili zdania nie zmienie, kobieta w ciazy dziwna przeciez jest :wink: i ma rozne zachcianki :P

Magdzia
25-04-2005, 14:53
Chyba trochę temat zszedł z tematu. Nie straszcie biednej Marylki perspektywą powikłań okołoporodowych, bo się dziewczyna wystraszy. Nota bene stawiam na poród naturalny, bo jak sama nazwa wskazuje, jest... naturalny :) Miliony, miliardy kobiet na świecie rodziły, rodzą i będą rodzić w ten sposób. Moim osobistym zdaniem, cc na życzenie, bez wyrażnych wskazań medycznych (choroba serca, wady wzroku) to fanaberia. Nie jestem w stanie pojąć, jak dobrowolnie można na własne życzenie poddać się operacji, kiedy natura ma fizjologiczne i NATURALNE rozwiązanie. Jak się ma kasę, to nawet można kazać się pokroić jak chce się ufarbować włosy czy zrobić paznokcie, czemu nie. :roll:

*marta*
25-04-2005, 15:58
Agnieszko tutaj też się z Tobą zgadzam :) Mnie też już nikt (chyba) nie przekona do porodu naturalnego. Wiem, że miliony, miliardy itd, ale ja tak już nie chcę. Może z ZZO, może cesarka, jeszcze nie wiem.

Marylko, przepraszamy, że trochę obok tematu, ale zawsze tak to jakoś wychodzi :) Decyzja należy do Ciebie. To jest jakoś tak, że w pewnym momencie przychodzi ogromna chęć posiadania dziecka. I wtedy już nie zadaje się pytania "czy to odpowiedni moment?". Bo wtedy jest właśnie ten moment.

Barbara_Andrzej
25-04-2005, 18:04
"Weszło to i wyjdzie". No nie? :lol:

Agnieszka1
26-04-2005, 06:55
Chyba trochę temat zszedł z tematu. Nie straszcie biednej Marylki perspektywą powikłań okołoporodowych, bo się dziewczyna wystraszy. Nota bene stawiam na poród naturalny, bo jak sama nazwa wskazuje, jest... naturalny :) Miliony, miliardy kobiet na świecie rodziły, rodzą i będą rodzić w ten sposób. Moim osobistym zdaniem, cc na życzenie, bez wyrażnych wskazań medycznych (choroba serca, wady wzroku) to fanaberia. Nie jestem w stanie pojąć, jak dobrowolnie można na własne życzenie poddać się operacji, kiedy natura ma fizjologiczne i NATURALNE rozwiązanie. Jak się ma kasę, to nawet można kazać się pokroić jak chce się ufarbować włosy czy zrobić paznokcie, czemu nie. :roll:

Oj Magdzia jak bedziesz rodzila i to w strasznych bolach moze ( a raczej napewno) bedziesz w stanie pojac i nie bedziesz juz tak krytykowac takiego wyboru.

Magdzia
26-04-2005, 14:35
Oj Magdzia jak bedziesz rodzila i to w strasznych bolach moze ( a raczej napewno) bedziesz w stanie pojac i nie bedziesz juz tak krytykowac takiego wyboru.
Przestań, Agnieszka, naprawdę nie robią na mnie wrażenia te opowieści o "strasznych bólach", niekończących sie mękach porodowych. Moja mama rodziła mnie, swoje pierwsze dziecko, w dodatku wcześniaka (więc byłam malutka) 17 godzin, łatwo nie było, potem urodziła jeszcze trójkę, wszystkie naturalnie, a mimo to nadal jestem za naturą. Takie jest moje zdanie i mam prawo to powiedzieć. Poza tym nic nie krytykuję, po prostu uważam, że to zbędny wydatek, na który MNIE osobiście nie stać, dla MNIE to jest kosztowna fanaberia, ale jak ktoś ma takie życzenie i kase na jego realizację, to jego sprawa, przecież nikt nikomu nie zabroni. Wg MNIE cesarskie cięcie to OPERACJA a nie sposób rodzenia dzieci.

abromba
26-04-2005, 17:15
Dziewczyny! Miałyśmy nie straszyć Marylki!!!!
Jak przyjdzie co do czego, to będzie podejmować decyzję, czy wybrać cesarkę na życzenie, czy naturalny poród w domu, czy tez coś pośrodku. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Każda z nas ma inny próg znoszenia bólu. Ale na razie o czynnościach sprawczych rozmawiamy...
Na pewno ważne jest, żebyć Marylko zaszczepiła się na rózyczkę, jeśli tego jeszcze nie robiłaś i nie chorowałaś, nie zaszkodzi też WZW B, jeśli nie masz aktualnego ponowienia - i ten kwas foliowy. Ogólnie warto tez wznocnić mięśnie grzbietu i kręgosłupa (np basen) i odwiedzić dentystę. Na to potem nie ma czasu, a i w ciąży nie wszystko da się zrobić.
Ja tam gorąco namawiam Cię na macierzyństwo.

marylka
26-04-2005, 18:21
DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM ZA PORADY. POZDRAWIAM :wink: :wink:

Agnieszka1
27-04-2005, 08:18
Abromba calkowicie sie z toba zgadzam.
eh Marylka tez cie pozdrawiam, sorry za zejscie z tematu, ja jestem zdania ze rodzina bez dzieci to "nie rodzina". Dopiero jak sie pojawi dziecko widac ta roznice. Ja nie moge wyrobic jak mojego synka nie ma w domu chociaz godzine - robi sie tak pusto, nudno, jakby mniej milosci - ah jak ja go kocham :P i nie wiem jak moglismy zyc rok po slubie bez niego ( po roku zaszlam w ciaze). Juz bym nie potrafila.
Teraz z mezem tez stoimi przed dylematem kiedy druga ciaza, teraz? za rok po zakonczeniu budowy? cholerka wie :lol: ale jak spojrze na mojego synka to od razu wiem - TERAZ :wink:
ale kazdy ma inna sytuacje i niestety nikt nie jest w stanie podpowiedziec kiedy :cry: ta decyzje trzeba podjac samemu
pozdrawiam cie serdecznie :P

patunia
03-05-2005, 19:04
Marylka, jeśli oboje tego chcecie to nie ma na co czekać :)

mechanics
03-05-2005, 20:21
Jak najszybciej. Dzieci to sama radosc i nie ma co zestawiac ich z licencjatem, studiami, praca, itp. Sam mam dwójke i ostatniego słowa jeszcze nie powiedzialem :)


WITAM. PROSZĘ O RADĘ. KOŃCZĘ W TYM ROKU LICENCJAT ( 23 LATA), MÓJ MĄŻ MA 29 LAT, PRACUJE, JEST PROJEKTANTEM, MA STAŁĄ PRACĘ, NIEŻLE PŁATNĄ. ZASTANAWIAMY SIĘ NAD DZIDZIUSIEM. PLANUJĘ PODJĄĆ STUDIA ZAOCZNE, TAKŻE CIĄŻA NIE BYŁABY PRZESZKODĄ. MIESZKAMY W DOMKU JEDNORODZINNYM, Z MOIMI RODZICAMI. PORADZCIE PROSZE, CO O TYM MYŚLICIE? POZDRAWIAM WSZYSTKIE PRZYSZŁE MAMY I.... BARDZO WAM ZAZDROSZCZĘ!!!! :)

rodzik
03-05-2005, 20:28
Co do cesarki: Nie boicie sie endometriozy (bardzo czesta wlasnie po cesarce)? Przeciez wtedy najlatwiej przeszczepic komorki endometrium poza macice. I ma sie wtedy bardzo powazny klopot az do menopauzy.

andrzejka
03-05-2005, 20:38
"Kiedy dzidziuś??"
Może na wiosnę bocian przyniesie :wink:
http://www.smagacz.best.pl/foto/45_small.jpg
:wink: :wink:
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego, ale myśl, myśl ja urodzilam pierwsze dziecko jak mialam 23 lata i wydawalo mi się wtedy, że to już najwyższa pora :P

lawinia
04-05-2005, 08:25
Na dziecko zawsze jest czas (no przynajmniej do pewnego wieku). Mój Nikoś ma rok i siedem miesięcy i z niczym mi nie koliduje. Noce przesypiam! Towarzysko się udzielam! Zaliczyłam 2 sylwestry! Może nie do tropików, ale na byliśmy i nad morzem i w górach z maluchem i nie narzekamy. Finansowo też jakoś leci (budowę domu i dziecko można pogodzić). Ciągle podnoszę kwalifikację i dziecko nie przeszkadza mi w nauce. I nikt nie powie mi, że jest coś bardziej cudownego, niż małe obejmujące łapki i zwykłe słowo "mama".

patunia
04-05-2005, 15:31
Lawinia, ładnie to napisałaś. Zgadzam się z tobą w całej rozciągłości i też bym już chciała mieć takie łapki... :wink:

ewasuw
05-05-2005, 06:55
...a ja dzisiaj zrobiłam test....będzie LUDEK w styczniu

:lol:

Agnieszka1
05-05-2005, 07:06
...a ja dzisiaj zrobiłam test....będzie LUDEK w styczniu

:lol:


:P :P gratulacje
jakis wysyp sie na przyszly rok chyba szyjuje - zaraz sie okaze ze co druga forumowiczka bedzie miala dzidzie :P

Anna Wiśniewska
05-05-2005, 17:08
Może, może :wink:

*marta*
05-05-2005, 17:40
Aniu czy Ty też?? :o :D

*marta*
05-05-2005, 17:42
...a ja dzisiaj zrobiłam test....będzie LUDEK w styczniu

:lol:

Ewo, gratulacje!!! :) Wiesz, ja dokładnie 2 lata temu, 5 maja zrobiłam test :) i mój LUDEK urodził się w styczniu (zeszłego roku oczywiście). :P

Anna Wiśniewska
05-05-2005, 17:56
Aniu czy Ty też?? :o :D

Nie, ja z tych planujacych :lol:
Ale zgadzałoby się z tym "wysypem" w przyszłym roku :lol:

Bo "godzina zero" się kurczę zbliża :o :wink:

aha26
05-05-2005, 18:05
Juz raz wypowiadalam sie w tym temacie,ze powinnas juz teraz{tez tak planowalam}.Po odebraniu wczorajszych wynikow badan powiem Ci,ze nie powinnas zwlekac poki jestes zdrowa i nic Ci nie dolega.Ja bardzo zaluje ,ze nie zdecydowalam sie na dzidziusia 2 lata temu mimo,ze mam 26 lat i niby jeszcze czas.Nie zawsze sie wszystko uklada tak jak bysmy tego chcieli :(

Anna Wiśniewska
05-05-2005, 18:07
Niestety teraz jeszcze nie pora.
Nic na siłę, najpierw trzeba mocno chcieć a potem swoje "oboczności" poukładać. Inaczej nie umiem :wink:

Z Twojego postu wnisokuję, że coś tam poszło nie tak jak powinno.
Głowa do góry, na pewno się uda. Ja mam rok więcej niż Ty i też wierzę, że będzie dobrze, w odpowiednim czasie.

Nie każda kobieta moze zostać młodą mamusią.

A na badania też się powoli wybieram. Tylko ciągle nie mam szans się z pracy urwać więc się odwleka :roll:
Mam to szczęście, że praca mnie nie omija szerokim łukiem, wręcz przeciwnie :wink:

Wojty
05-05-2005, 23:04
...a ja dzisiaj zrobiłam test....będzie LUDEK w styczniu

:lol:

GRATULUJĘ!!! :D:D:D:D:D
rozumiem, że to już "pewniak" vel "pewniaczka" ;)

Co do tego wysypu to macie racje - cos sie ruszyło w naszym społeczeństwie :D -dzisiaj słyszałam juz o plonach dluuugiego weekndu :o -chodzi tu pewnie o tych co zaczeli juz w czwartek przed weekendem :roll: :roll:
Prawde mówiąc ja w tym temacie jak najbardziej zielona, ale z tego widać ze niektórzy juz po paru dniach wiedza no, no...hi hi hi
Moze ja też sobie kupie test ;)

Wojty
05-05-2005, 23:06
Juz raz wypowiadalam sie w tym temacie,ze powinnas juz teraz{tez tak planowalam}.Po odebraniu wczorajszych wynikow badan powiem Ci,ze nie powinnas zwlekac poki jestes zdrowa i nic Ci nie dolega.Ja bardzo zaluje ,ze nie zdecydowalam sie na dzidziusia 2 lata temu mimo,ze mam 26 lat i niby jeszcze czas.Nie zawsze sie wszystko uklada tak jak bysmy tego chcieli :(

Aha głowa do góry!!! Młoda jeszcze jestes!! :D:D
Poza tym badania swoja drogą a życie swoją - bedzie dobrze!!!

Agnieszka1
06-05-2005, 06:58
Aha wiek 26 lat jak najbardziej jest dobry na pierwsze dziecko.
Bedzie dobrze trzymam kciuki :D

aha26
06-05-2005, 10:41
Dzieki dziewczyny za pocieszenie.Wiem,ze wiek moj jest odpowiedni na rodzenie dzieci i wlasnie planowalam sobie ciaze w tym roku,ale niestety najpierw poszlam sobie do lekarza na kontrole tarczycy{chyba diabel mnie podkusil :evil: }.Niestety trafilam na lekarza KONOWALA,ktory bez dodadtkowych badan kazal pobrac mi jod w tabletkach przez 3 miesiace.Jod sobie pobralam,ale zaczelam zauwazac,ze cos jest nie tak!!!.Nie bede sie juz tu rozpisywac co dokladnie sie zaczelo dzialac bo bym Was tu zanudzila,ale efektem tego leczenia bylo wyindukowanie autoimunologicznej choroby tarczycy{oznacza to,ze moj organizm chce zwalczyc wlasna tarczyce},na skutek przyjecia za duzej dawki jodu w tabletkach.Przy tej chorobie bardzo ciezko jest zajsc i utrzymac ciaze{tak przynajmniej twierdzi moj nowy endokrynolog i pani ginekolog}.
Pani endo.powiedziala,ze lekarz wpedzil mnie w nieuleczalna chorobe poniewaz przed przyjeciem jodu nalezalo porobic jeszcze inne dodatkowe badania i wogole powiedziala,ze przy takich wynikach jak mialam zadne leczenie nie bylo konieczne.PAMIETAJCIE dziewczyny zebykazda diagnoze lekarska skonsultowac jeszcze z innym lekarzem.Sorki,ze tak nudze,ale czasami musze sie komus wyzalic :cry:

Agnieszka1
06-05-2005, 11:05
Aha o ile ja sie orientuje ( kontroluje hormony tarczycy co roku ze wzgledu na guzki ktore mam) to zjawisko ktore opisujesz to jest autoagresja. Oraganizm nie rozpoznaje swoich hormonow tarczycy i probuje je zwalczac. Prowadzi to do nadczynnosci tarczycy.
Nieprawidlowosci te leczy sie - jednym z leczenia jest wlasnie podawanie jodu ktory przywraca stezenie hormonalne do normy.
Jak wiec mozliwe ze podawanie jodu wywolalo te nieprawidlowosc???
No i uatoagresja jest wyleczalna.
robilas testy T3, T4 i inne?
Mysle ze powinnas udac sie do bardzo dobrego ginekologa. Od mojego wiem ze jesli kobieta ma zaburzenia hormonow tarczycy to w ciazy musi byc stale tarczyca kontrolowana i dobrane odpowiednie leczenie.
Wazne jest tez aby zrobic poziom hormonow przed ciaza, poniewaz wynik tylko z okresu ciazy nie bedzie wiarygodny poniewaz organizm kobiety w ciazy sam wytwarza wiecej tych hormonow na poczatku ciazy a pozniej sam je obniza.

Agnieszka1
06-05-2005, 11:11
Dziewczyny chcecie zaplanowac płec swojego dziecka?
:P
tu jest tabela chinskiej metody planowania bajbusa
sprawdzialam ja - wiecie co ona sie sprawdza !! :o
sprawdzilam siebie - nic dziwnego ze mam syna.
mama, siora - zgadza sie!!
co wy na to?
http://www.bajbus.pl/index.phtml?ids=zanim&kat=swiadome&tmt=chinska

aha26
06-05-2005, 11:18
No niestety jest to choroba niewyleczlna.Choroby autoimunologiczne nigdy nie byly i nie sa wyleczalne.Mozna podawac tylko sterydy na obnizenie odpornosci.
Jezeli chodzi o moja sytuacje to jest to choroba Hashimoto,ktora w moim przypadku zostala wlasnie wyindukowana za duza dawka jodu.Ten jod dodatkowo zaburzyl mi jeszcze przysadke.
Mam co 2 tyg.inny wynik,raz nadczynnosc bardzo duza potem za 2,3 tyg.bardzo duzo niedoczynnosc.
Mialam robione juz wszystkie badania tarczycy .Przy tej chorobie nie wono absolutnie podawac jodu pod zadna postacia.
Lekarze powiedzieli,ze nawet gdybym miala juz wtedy poczatki tej choroby,ale to jest bardzo malo prawdopodobne to i tak nie powinnam dostac jodu bo to tylko ten rozwoj przyspieszylo.Tak czy siak pan doktor niezle mnie urzadzil.Bylam tez u imunologa no i on powiedzial,ze moze mi tylko sterydy zaproponowac.Powiedzial tez ,ze moze byc tak ,ze jezeli zajde w ciaze i ja utrzymam to moze byc tak,ze ta choroba sie cofnie.

aha26
06-05-2005, 11:19
No niestety jest to choroba niewyleczlna.Choroby autoimunologiczne nigdy nie byly i nie sa wyleczalne.Mozna podawac tylko sterydy na obnizenie odpornosci.
Jezeli chodzi o moja sytuacje to jest to choroba Hashimoto,ktora w moim przypadku zostala wlasnie wyindukowana za duza dawka jodu.Ten jod dodatkowo zaburzyl mi jeszcze przysadke.
Mam co 2 tyg.inny wynik,raz nadczynnosc bardzo duza potem za 2,3 tyg.bardzo duzo niedoczynnosc.
Mialam robione juz wszystkie badania tarczycy .Przy tej chorobie nie wono absolutnie podawac jodu pod zadna postacia.
Lekarze powiedzieli,ze nawet gdybym miala juz wtedy poczatki tej choroby,ale to jest bardzo malo prawdopodobne to i tak nie powinnam dostac jodu bo to tylko ten rozwoj przyspieszylo.Tak czy siak pan doktor niezle mnie urzadzil.Bylam tez u imunologa no i on powiedzial,ze moze mi tylko sterydy zaproponowac.Powiedzial tez ,ze moze byc tak ,ze jezeli zajde w ciaze i ja utrzymam to moze byc tak,ze ta choroba sie cofnie.

*marta*
06-05-2005, 11:54
Agnieszka fajne to :) U mnie też się sprawdziło, ale to dziwne, bo to by znaczyło, że wszystkie kobiety, które w wieku 26 lat zaszły w ciążę w kwietniu, mają córeczki :) A z pewnością tak nie jest. A może jest? ;) :o

*marta*
06-05-2005, 12:02
aha26 bardzo współczuję :( Masz rację, ja też już się nauczyłam, że diagnozę trzeba konsultować u conajmniej 2 lekarzy... Co do tarczycy, to ona potrafi zadziwiać. Ja przez wiele lat miałam niedoczynność, leczyłam się, nagle poziom tsh zaczął wskazywać nadczynność, ale poziom t3 i t4 ją wykluczał, w sumie nie wiadomo było, co jest. Kazano mi nie leczyć tego, tylko kontrolować. Ja wtedy właśnie planowałam ciążę. No i "wstrzeliłam się" w prawidłowy poziom tsh (skakał jak piłeczka) i pozostał na prawidłowym poziomie przez całą ciążę. Życzę Ci żeby wszystko się unormowało, domyślam się, że znalazłaś dobrego lekarza (?).

Agnieszka1
06-05-2005, 12:07
Agnieszka fajne to :) U mnie też się sprawdziło, ale to dziwne, bo to by znaczyło, że wszystkie kobiety, które w wieku 26 lat zaszły w ciążę w kwietniu, mają córeczki :) A z pewnością tak nie jest. A może jest? ;) :o

hmmm kto to wie.
kurcze ja mam teraz duze szanse na dziewuche, a mam juz syna .
Przyda mi sie ta tabela :P

*marta*
06-05-2005, 12:13
no to ja sobie synka zaplanuję! ;)

Agnieszka1
06-05-2005, 12:16
no to ja sobie synka zaplanuję! ;)


:P
ale wyczytalam ze ta metoda daje 90% pewnosci - no ale to duzo nie? moze nam sie uda :wink:

*marta*
06-05-2005, 12:22
No 90% to sporo. A jak nam sie nie uda, to ja będę miała 2 dziewczynki a Ty 2 chłopców. Nie pozostanie nam nic innego jak powymieniać się czasami dziećmi ;)

Agnieszka1
06-05-2005, 14:13
No 90% to sporo. A jak nam sie nie uda, to ja będę miała 2 dziewczynki a Ty 2 chłopców. Nie pozostanie nam nic innego jak powymieniać się czasami dziećmi ;)


heh po pierwszym razie juz bys nie chciala sie wymieniac - moj synek to niezly urwisek
ale kochany! oj bardzo kochany :P

Anna Wiśniewska
06-05-2005, 14:48
Mi wychodzi synek, a od czterech pokoleń pierwszym dzieckiem w naszej rodzinie zawsze jest córka.

Zobaczymy jak zadziała zderzenie tradycji (te pokolenia :wink: ) z nowoczesnością (tabeleczka) :wink:

*marta*
06-05-2005, 15:12
Aniu, to Ty zakładasz, że w tym a tym miesiącu... Oj zderzenie z rzeczywistością bywa okrutne :( Choć i takie szybciutkie realizacje planów się zdarzają! Zatem powodzenia :) Może zacznij kilka m-cy wcześniej ;)

*marta*
06-05-2005, 15:15
heh po pierwszym razie juz bys nie chciala sie wymieniac - moj synek to niezly urwisek
ale kochany! oj bardzo kochany :P

:)
Ale ja też aniołka nie mam. Tzn mam, ale jest nim gdy śpi ;) To najukochańsze 2w1 (urwis + aniołek). Zresztą zapewne jak wszystkie maluchy :)

Anna Wiśniewska
06-05-2005, 15:25
Aniu, to Ty zakładasz, że w tym a tym miesiącu... Oj zderzenie z rzeczywistością bywa okrutne :( Choć i takie szybciutkie realizacje planów się zdarzają! Zatem powodzenia :) Może zacznij kilka m-cy wcześniej ;)


Oj, nie, dziękuję :wink:
Lepiej później :wink:

Agnieszka1
07-05-2005, 17:17
O dziewczyny mam cos lepszego.
Wpiszujecie swoja date urodzenia i meza date urodzenia a komp wylicza wam kiedy robic aby wyszla corka a kiedy zeby chlopak
kurcze ja mam w tym roku na corke czas do 18 maja, pozniej jakis czas chlopak a od grudnia juz przez 4 lata znow corka caly czas
hehe do 18 maja juz wiele nie zostalo, trzeba sie spieszyc, no to lece, pa :wink:
http://www.e-comm.com.pl/pl/fun/boyorgirl.html

Agnieszka1
09-05-2005, 07:57
O dziewczyny mam cos lepszego.
Wpiszujecie swoja date urodzenia i meza date urodzenia a komp wylicza wam kiedy robic aby wyszla corka a kiedy zeby chlopak
kurcze ja mam w tym roku na corke czas do 18 maja, pozniej jakis czas chlopak a od grudnia juz przez 4 lata znow corka caly czas
hehe do 18 maja juz wiele nie zostalo, trzeba sie spieszyc, no to lece, pa :wink:
http://www.e-comm.com.pl/pl/fun/boyorgirl.html


jak od razu nie wejdzie to kliknac trzeba u gory - rozrywka

*marta*
09-05-2005, 09:48
Nie no ja na chlopca dopiero od 2008 miałabym szansę... Zdecydowanie wolę chińską tabelkę ;)

Agnieszka1
09-05-2005, 10:05
Nie no ja na chlopca dopiero od 2008 miałabym szansę... Zdecydowanie wolę chińską tabelkę ;)


heheh pociesze cie ze tabelka czesciej sie sprawdza :wink:
Mam ksiazke pana Wojcika pt. chlopiec czy dziewczynka.
W niej jest bardziej naukowa metoda na zaplanowanie płci - metoda dr Shettera czy jakos tak ( jak cie interesuje to daj znak na priv ), nie mniej jednak tabele chinskie tez sa podane jako wysokoprocentowa metoda planowania.
:P

*marta*
09-05-2005, 10:47
Zdam się na los :) W sumie 2 dziewczynki to też fajnie. Albo może będę próbowała do skutku :o :P Ciekawe co mój mąż na to :-?

Agnieszka1
09-05-2005, 10:59
Zdam się na los :) W sumie 2 dziewczynki to też fajnie. Albo może będę próbowała do skutku :o :P Ciekawe co mój mąż na to :-?


E no dla meza to chyba zadna meka , sama przyjemnosc :P :wink:
Tak powaznie to ja tez moge miec nawet 2 synkow, najwazniejsze zeby bylo zdrowe! na tym mi najbardziej zalezy, bo z synkiem po porodzie najedlismy sie strachu.

*marta*
09-05-2005, 11:19
No dla męża to z pewnością nie męka, ale co do skutków, czyli ilości tego, co narobi to może już mieć zastrzeżenia :) No ale będzie już za późno :lol: Tak, masz rację Agnieszko, tak naprawdę tylko i wyłącznie zdrowie maluszka się liczy. Jeśli Twój synek miał problemy, to bardzo współczuję, bo to musiał być dla Was koszmar :( Dla mnie niewyobrażalny koszmar...

Agnieszka1
09-05-2005, 13:02
No dla męża to z pewnością nie męka, ale co do skutków, czyli ilości tego, co narobi to może już mieć zastrzeżenia :) No ale będzie już za późno :lol: Tak, masz rację Agnieszko, tak naprawdę tylko i wyłącznie zdrowie maluszka się liczy. Jeśli Twój synek miał problemy, to bardzo współczuję, bo to musiał być dla Was koszmar :( Dla mnie niewyobrażalny koszmar...


noooo owszem byl koszmar, dwutygodniowy koszmar ( nikomu nie zycze), pozniej 2 letni strach ktory niby juz znikl ale tak naprawde ciagnie sie za mna jak cien. Ale dzieki Bogu moj synek tryska zdrowiem :P a ja po tych doswiadczeniach nie dbam o plec tylko liczy sie dla mnie zdrowie mojego nastepnego dzidziusia :P ( chociaz byloby fajnie miec parke :wink: ).
Co do ilosci - heh ja ciagle mowie ze druga dzidzia juz niedlugo a trzecia okolo 40-stki co by stara szybko nie byc :P :wink:
A moj synek ( 4 latka) juz sie nie moze siostry doczekac , a dzidzia jeszcze w brzuszku nawet nie czeka :cry: No ale to wynik pytan calej rodziny w stylu - chcialbys rodzenstwo?? popros mame i tate o rodzenstwo... itp.
A efekt taki ze synek juz dla siostry poduszke w swoim lozku przygotowal ( mowi ze to dla corki) , miejsce w samochodzie tez ( mnie wygonil do przodu :wink: ), no i pierscionek od dentysty wyciagnal dla ...... siostry :P :wink:
Ja mu tlumacze ze to jeszcze dlugo potrwa zanim sie urodzi i ze moze byc chlopiec a nie dziewczynka , ale on mowi ze to niemozliwe bo musi byc 2 na 2 w domu ( heheh dwa chlopaki , dwie dziewczyny) :P :P

*marta*
09-05-2005, 14:21
Agnieszka, jaki słodki ten Twoj maluch! Super, na pewno nie będzie zazdrosny. Całusy dla synka!!! I zdrowiutkiego drugiego dzidziuśka życzę :) Nie ma wyjścia, to musi być dziewczynka :)

Agnieszka1
09-05-2005, 14:25
Agnieszka, jaki słodki ten Twoj maluch! Super, na pewno nie będzie zazdrosny. Całusy dla synka!!! I zdrowiutkiego drugiego dzidziuśka życzę :) Nie ma wyjścia, to musi być dziewczynka :)

:P dzieki marta, twoja corunia napwno tez slodziutka :P

*marta*
09-05-2005, 15:08
No ba ;) słodziutka słodziutka. Jak cukierek. Tylko jeszcze niewiele mówi, więc o braciszka/siostrzyczkę się nie upomina. Co więcej, nie byłaby zachwycona konkurencją :)

Wojty
09-05-2005, 19:44
Dziewczyny, ja tak sobie czytam o tym "machaniu dzieci" ;) i tym terminowaniu to sie zastanawiam, jako ze nie jestem do konca w temacie - czy te dziecie to sie tak szybko robi - hop siup??? Wystarczy wybrać termin, zgrać to ze swoim zegarem i juz?? :D:D Bo mi tu znajomi opowiadaja ile to sie napracowali przez cale miesiace a nawet lata...Czyzby atmosfera budowy domku wplywala budujaco na wielkość rodziny?? :D:D

09-05-2005, 21:54
Wojty mysle sobie, ze jest tak im wiecej myslisz o dziecku i im bardziej go pragniesz, tym bardziej blokujesz sie psychicznie i nie mozesz zajsc w ciaze......ci ktorzy sie staraja na pewno wiedza o czym pisze........te codzienne pomiary, dziwne specyfiki, wybierane dni......i tak wpadasz w samonakrecajaca sie spirale..........i kazde rozczarowanie zaczynasz coraz mocniej przezywac....pojawiaj sie dziwne mysli, zniechecenie, zal.......ehhhh zycie

09-05-2005, 21:55
Dziewczyny chcecie zaplanowac płec swojego dziecka?

tu jest tabela chinskiej metody planowania bajbusa
sprawdzialam ja - wiecie co ona sie sprawdza !!
sprawdzilam siebie - nic dziwnego ze mam syna.
mama, siora - zgadza sie!!
co wy na to?
http://www.bajbus.pl/index.phtml?ids=zanim&kat=swiadome&tmt=chinska

Aga to sie sprawdza, od dwoch lat moi znajomi planuja tak plec potomkow i udaje sie :D

09-05-2005, 21:59
Dzieki dziewczyny za pocieszenie.Wiem,ze wiek moj jest odpowiedni na rodzenie dzieci i wlasnie planowalam sobie ciaze w tym roku,ale niestety najpierw poszlam sobie do lekarza na kontrole tarczycy{chyba diabel mnie podkusil :evil: }.Niestety trafilam na lekarza KONOWALA,ktory bez dodadtkowych badan kazal pobrac mi jod w tabletkach przez 3 miesiace.Jod sobie pobralam,ale zaczelam zauwazac,ze cos jest nie tak!!!.Nie bede sie juz tu rozpisywac co dokladnie sie zaczelo dzialac bo bym Was tu zanudzila,ale efektem tego leczenia bylo wyindukowanie autoimunologicznej choroby tarczycy{oznacza to,ze moj organizm chce zwalczyc wlasna tarczyce},na skutek przyjecia za duzej dawki jodu w tabletkach.Przy tej chorobie bardzo ciezko jest zajsc i utrzymac ciaze{tak przynajmniej twierdzi moj nowy endokrynolog i pani ginekolog}.
Pani endo.powiedziala,ze lekarz wpedzil mnie w nieuleczalna chorobe poniewaz przed przyjeciem jodu nalezalo porobic jeszcze inne dodatkowe badania i wogole powiedziala,ze przy takich wynikach jak mialam zadne leczenie nie bylo konieczne.PAMIETAJCIE dziewczyny zebykazda diagnoze lekarska skonsultowac jeszcze z innym lekarzem.Sorki,ze tak nudze,ale czasami musze sie komus wyzalic :cry:

Aha a czy robilas przeciwciala antytarczycowe????? To jest bardzo wazne badanie....

Agnieszka1
10-05-2005, 06:41
Dziewczyny, ja tak sobie czytam o tym "machaniu dzieci" ;) i tym terminowaniu to sie zastanawiam, jako ze nie jestem do konca w temacie - czy te dziecie to sie tak szybko robi - hop siup??? Wystarczy wybrać termin, zgrać to ze swoim zegarem i juz?? :D:D Bo mi tu znajomi opowiadaja ile to sie napracowali przez cale miesiace a nawet lata...Czyzby atmosfera budowy domku wplywala budujaco na wielkość rodziny?? :D:D


no wojty bywa ze i hop siup . A bywa czasem ze w najmniej spodziewanym momenice jest najbardziej hop siup :wink:

Wojty
10-05-2005, 07:19
Witam! :D

Oj to widze ze faktycznie z tym jest różnie :-?
Ja narazie tylko zbieram opine i doswiadczenia, bo niestety z tą decyzja musimy jeszcze poczekac, niestety :( Za rok planujemy narazie kolejny kredyt i obawiam się ze mogą nam robić niezle problemy jak zobaczą ze tylko 1 osoba utrzymuje domek :-? Chociaż mała wpadka chyba też nie byłaby zła ;)

Agnieszka1
10-05-2005, 13:59
Witam! :D

Oj to widze ze faktycznie z tym jest różnie :-?
Ja narazie tylko zbieram opine i doswiadczenia, bo niestety z tą decyzja musimy jeszcze poczekac, niestety :( Za rok planujemy narazie kolejny kredyt i obawiam się ze mogą nam robić niezle problemy jak zobaczą ze tylko 1 osoba utrzymuje domek :-? Chociaż mała wpadka chyba też nie byłaby zła ;)


Mama kolezanki zaczepia mnie na ulicy i mowi:
- powiedz mi kochana jak dlugo wy dziecko robiliscie??? ( tak pyta matka dwojki dzieci), bo moja Karolinka juz 2 miesiace i nic, boje sie ze cos z nimi nie tak :o - hehehehehehh

Wojty no lepiej planowac niz wpadac. No wiesz te wszystkie badania przed ciazowe, branie kwasu foliowego conajmniej 3 miesiace przed ciaza - to bardzo wazne rzeczy.
No to bierzcie kredyt juz teraz, jak jeszcze obie wyplatki sa, a wykorzystacie kredyt za rok, wazne aby byl przyznany nie? :wink:
Jak juz przyznaja mozna zaciazac :P :wink:

Wojty
10-05-2005, 15:04
Aga ja kwasik zażywam w zestawach z innymi witaminami :D, moja lekarka też nie widzi przeciwskazań, wiec ta wpadka w razie czego byłaby trochu planowana ;)
CO do kredytu - pierwszy bedziemy brać juz niedlugo- w kasie mieszaniowej - kto tam bral to wie co to oznacza - bardzo któtki okres splaty wiec i duze raty, tylko procent maly... A drugi chce brać za rok na wykonczeniowke ( w tym roku bede robić tylko stan surowy).

A ta mam kolezanki to widze wesolutka kobitka :D:D - moglas jej w tej sytuacji odpowiedziec pytaniem na pytanie "a ile czasu Pani robila swoje dzieci ?" :D:D

A tak w ogole jakie jeszcze badania warto zrobic? - na rozyczke bylam szczepiona jak mialam 12 lat (nigdy nie mialam rożyczki). Szczepiłyście się na żółltaczkę?

10-05-2005, 16:10
Wojty najwazniejsze badania to przeciwciala na rozyczke, toxoplazmoze i cytomegalie, morfologia, zealazo i cukier...........potem jest cala masa innych badan, mniej lub bardziej przyjemnych.......aaa no i powinnas byc zaszczepiona na zotlaczke, tak na wszelki wypadek :)

aha26
10-05-2005, 17:20
Dzieki dziewczyny za pocieszenie.Wiem,ze wiek moj jest odpowiedni na rodzenie dzieci i wlasnie planowalam sobie ciaze w tym roku,ale niestety najpierw poszlam sobie do lekarza na kontrole tarczycy{chyba diabel mnie podkusil :evil: }.Niestety trafilam na lekarza KONOWALA,ktory bez dodadtkowych badan kazal pobrac mi jod w tabletkach przez 3 miesiace.Jod sobie pobralam,ale zaczelam zauwazac,ze cos jest nie tak!!!.Nie bede sie juz tu rozpisywac co dokladnie sie zaczelo dzialac bo bym Was tu zanudzila,ale efektem tego leczenia bylo wyindukowanie autoimunologicznej choroby tarczycy{oznacza to,ze moj organizm chce zwalczyc wlasna tarczyce},na skutek przyjecia za duzej dawki jodu w tabletkach.Przy tej chorobie bardzo ciezko jest zajsc i utrzymac ciaze{tak przynajmniej twierdzi moj nowy endokrynolog i pani ginekolog}.
Pani endo.powiedziala,ze lekarz wpedzil mnie w nieuleczalna chorobe poniewaz przed przyjeciem jodu nalezalo porobic jeszcze inne dodatkowe badania i wogole powiedziala,ze przy takich wynikach jak mialam zadne leczenie nie bylo konieczne.PAMIETAJCIE dziewczyny zebykazda diagnoze lekarska skonsultowac jeszcze z innym lekarzem.Sorki,ze tak nudze,ale czasami musze sie komus wyzalic :cry:

Aha a czy robilas przeciwciala antytarczycowe????? To jest bardzo wazne badanie....
Tak monis robilam przeciwciala TPO i przeciwciala TG i robilam tez wszystkie inne badania na tarczyce i robie je nadal tak ze 2 razy w miesiacu.Robilam tez kilka razy Usg,bylam tez u kilku endo w tym u profesora endokrynologii,bylam takze u profesora Ciaciary od Imunologii i wszyscy zgodnie orzekil to samo co napisalam juz w poprzedni poscie,leczenie tez zaproponowali jednakowe.Moge liczyc na to bo to podobno sie czasami zdarza,ze ta choroba Hashimoto w czasie ciazy mija.Zobaczymy jak zajde i donosze to Wam powiem czy pomoglo czy nie.

Wojty
10-05-2005, 18:31
Wojty najwazniejsze badania to przeciwciala na rozyczke, toxoplazmoze i cytomegalie, morfologia, zealazo i cukier...........potem jest cala masa innych badan, mniej lub bardziej przyjemnych.......aaa no i powinnas byc zaszczepiona na zotlaczke, tak na wszelki wypadek :)

Ojoj, Moniś, nie strasz mnie ze az przez tyle badan trzeba przejsc :(
Kurde to widze ze zeby zaczac za rok trzeba bylo chyba zaczac te badania juz rok temu :-?
Ale tak sie zastanawiam - jesli na rozyczke bylam juz szzepiona to raczej to mi nie grozi, ostanio robilam badania w pracy - wszystko wyszlo ok to moze cukru i morfologii też moge nie robic.

Pozostalo mi tylko : toxoplazmoza (prawde piszac kiedyś mialam kota) i cytomegalia (eee, co to jest??-cos probowalam o tym czytac teraz na necie ale nic mi to nie mowi) ewentualnie sprawdzic czy nadal mma te przeciwciala różyczki.

A tak swoja droga to się zastanawiam - ostanio, jak bylam u lekarki i pytalam się tak na zapas jak się przygotować do ciąży to mi tylko poradzina brac folik :o Troche podpytywalam czy może jeszcze coś, czy brac zelazo, czy jakieś badania ... A ona nic - troche chyba ja rozbawila moja nadgorliwość :evil: A wszystkie kobitki do tej pory tak ją chwalily...(nawet na forum Wrocławskim)

Dzieki za rady widze tu naprawde wieloma cennymi radami można się powyminiać, niekoniecznie związanymi z budowaniem ;)

10-05-2005, 23:15
Wojty tak naprawde to te wszystkie badania sa robione z krwi, wiec za jednym zamachem mozesz zrobic wszytskie. Niestety trzeba je robic za wlasne pieniazki :(
Cytomegalia jest choroba wirusowa, ma ja ponad polowa populacji, zazwyczaj przechodzi sie ja bezobjawowo, natomiast jest bardzo grozna w ciazy, poniewaz moze spowodowac obumarcie plodu. Stag koniecznosc zbadania tych przeciwcial.
Jeszcze jedna rzecz sobie przypomnialam, wazne sa takze zdrowe zeby, zeby nie doszlo do zadnego zakazenia w ciazy.

I glowa do gory, te przygotowania nie sa wcale takie okropne :wink:

10-05-2005, 23:16
Aha a czy w ciazy bedziesz brala jakies leki sterydowe????

Agnieszka1
11-05-2005, 06:49
Wojty, bylas szczepiona czy nie lepiej sprawdzic czy sa przeciwciala. Nie wiem jak dlugo szczepionka dziala :o moze juz wygasla......
Potwierdzam jak kolezanka najwazniejsze to zrobic IGg rozyczki ( niebezpieczna w ciazy), toxoplazmoza, wirus MCV, krzywa cukrowa ( ja robilam hemoglobine glikowana -tak to sie nazywa) no i oczywista cytologia sie klania :lol: i morfologia. Wszystko za jednym razem robisz bo wszystko z krwi ( troche jej pobieraja :wink: )
No i to wsio.
No a mi wyszla ze toxoplazmozy przeciwcial nie mam. No i co? i unikac jedzenia surowego miecha, brudnych warzyw, niedogotowanych mies, parowek, nie miec stycznosci z kotami. Slyszalam tez ze jakis lekarz mowil zeby zodkiewek nie jesc, ale moja ginekolog o tym nie wspomniala.

A moj syn w przedszkolu rozpowiedzial ze bedzie mial siostre :o ( a tu nawet w drodze nie ma jeszcze ale juz o tym pisalam wczesniej).
No i pani patrzy na moj brzuch i sie pyta czy to prawda. A do syna zwraca sie z pytaniem - a co jak braciszek sie urodzi? a moj synek patrzy na mnie i mowi - mamusia musisz jest slodkie zeby byla corka, eklerka sobie zjedz :P ...... no to tez jakas rada jakby nie bylo :P :lol: :wink:

aha26
11-05-2005, 14:46
Aha a czy w ciazy bedziesz brala jakies leki sterydowe????
Dwoch lekarzy uwaza,ze powinnam brac i mowia,ze niby male dawki dla plodu nie szkodza,ale ja nie bardzo w to wierze.Leki to leki a szczegolnie sterydy nie sa obojetne dla organizmu a co dopiero o plodzie mowic!Z drugiej strony mam kolezanke ,ktora brala sterydy w ciazy i urodzila zdrowe dziecko.Narazie jeszcze nic nie biore bo sie boje.

*marta*
11-05-2005, 14:54
Ja brałam sterydy, ale wziewne, wiięc z pewnością nie mają dużego wpływu na organizm (matki i dziecka). Niemniej jednak miałam mnóstwo obaw, ale też nie miałam wyjścia. Mała urodziła się zdrowiutka.

aha26
11-05-2005, 14:57
Ja brałam sterydy, ale wziewne, wiięc z pewnością nie mają dużego wpływu na organizm (matki i dziecka). Niemniej jednak miałam mnóstwo obaw, ale też nie miałam wyjścia. Mała urodziła się zdrowiutka.
Jest to dla mnie pocieszajace bo naprawde jestem pelna obaw.Latam po tych lekarzach,ale oni niestety nic nowego nie mowia!!!

*marta*
11-05-2005, 15:25
aha26 wierzę :( Ale będzie dobrze, zobaczysz. Niestety lekarzom trzeba zaufać (to trudne) ale w sposób ograniczony i konsultować ich zalecenia z innymi (to jeszcze trudniejsze, bo oni często różne zalecenia mają), dodatkowo w ciaży umiera się ze strachu o dzidziusia :( Ale jak kilku mówi to samo, to już krok w dobrym kierunku. Dużo dużo zdrowia życzę!

aha26
11-05-2005, 15:28
Nie mam innego wyjscia,musze im zaufac{choc w moim przypadku to bardzo trrudne po tym jak wykierowal mnie tamten BARAN}.
Zobaczymy jak to sie ulozy,bede Was na bierzaco informowac. :wink:

*marta*
11-05-2005, 15:32
aha26 informuj koniecznie :) zapomniałam napisać, żebyś zajrzała na forum serwisu www.nasz-bocian.pl. Pamiętam, że było tam sporo dziewczyn mających Hasimoto.

aha26
11-05-2005, 15:38
Dzieki *marta*zaraz tam sobie wejde i poczytam :wink:

11-05-2005, 16:19
Aha jesli chodzi o sterydy, to nie masz sie czym przejmowac.......w odpowiednich dawkach nie sa szkodliwe dla dziecka, a bez nich moze byc ciezko z utrzymaniem ciazy......

aha26
11-05-2005, 16:33
Aha jesli chodzi o sterydy, to nie masz sie czym przejmowac.......w odpowiednich dawkach nie sa szkodliwe dla dziecka, a bez nich moze byc ciezko z utrzymaniem ciazy......
No wlasnie to samo mowia Ci lekarze,ze bez sterydow utrzymac ciaze jest bardzo ciezko i przwaznie konczy sie to poronieniem.Ja to niby rozumiem,ale tak sie ich boje{tyle sie mowi o szkodliwosci lekow podczas ciazy a co dopiero o sterydach}

11-05-2005, 16:50
Aha jesli chodzi o sterydy, to nie masz sie czym przejmowac.......w odpowiednich dawkach nie sa szkodliwe dla dziecka, a bez nich moze byc ciezko z utrzymaniem ciazy......
No wlasnie to samo mowia Ci lekarze,ze bez sterydow utrzymac ciaze jest bardzo ciezko i przwaznie konczy sie to poronieniem.Ja to niby rozumiem,ale tak sie ich boje{tyle sie mowi o szkodliwosci lekow podczas ciazy a co dopiero o sterydach}

Aha wiesz jesli chodzi o sterydy, to powstallo strasznie duzo mitow..........niepotrzebnie sa one az tak demonizowane.
Naprawde nie przejmuj sie nimi, sa to na tyle male dawki, ze codziennie wydalasz je z moczem, takze glowa do gory i staraj sie, staraj, a ja tu kciuki juz zaciskam!!!!!!!!!! :P :P

aha26
11-05-2005, 16:56
Aha jesli chodzi o sterydy, to nie masz sie czym przejmowac.......w odpowiednich dawkach nie sa szkodliwe dla dziecka, a bez nich moze byc ciezko z utrzymaniem ciazy......
No wlasnie to samo mowia Ci lekarze,ze bez sterydow utrzymac ciaze jest bardzo ciezko i przwaznie konczy sie to poronieniem.Ja to niby rozumiem,ale tak sie ich boje{tyle sie mowi o szkodliwosci lekow podczas ciazy a co dopiero o sterydach}

Aha wiesz jesli chodzi o sterydy, to powstallo strasznie duzo mitow..........niepotrzebnie sa one az tak demonizowane.
Naprawde nie przejmuj sie nimi, sa to na tyle male dawki, ze codziennie wydalasz je z moczem, takze glowa do gory i staraj sie, staraj, a ja tu kciuki juz zaciskam!!!!!!!!!! :P :P
Dziekuje bardzo za to psychiczne wsparcie!!!!Buziaki przesylam!!!!! :wink:

11-05-2005, 17:07
Aha bedzie dobrze!!!!! Zobaczysz!!!!!!!!!!
A w razie dokow - pisz!!! Bedziemy pocieszac :wink:

Agnieszka1
12-05-2005, 07:38
Dziewczyny a czy ktoras z was musiala brac 10-krotna dawke kwasu foliowego przed ciaza poniewaz byla w grupie ryzyka urodzenia dziecka z wada cewy nerwowej?

Ella
12-05-2005, 18:01
Dziewczyny, ja tak sobie czytam o tym "machaniu dzieci" ;) i tym terminowaniu to sie zastanawiam, jako ze nie jestem do konca w temacie - czy te dziecie to sie tak szybko robi - hop siup??? Wystarczy wybrać termin, zgrać to ze swoim zegarem i juz?? :D:D Bo mi tu znajomi opowiadaja ile to sie napracowali przez cale miesiace a nawet lata...Czyzby atmosfera budowy domku wplywala budujaco na wielkość rodziny?? :D:D
Moja pani ginekolog mówi, że w dzisiejszych czasach ludzie są generalnie delikatni i cherlawi, mężczyźni mają słabe nasienie :roll: ...
I dlatego zaleca, żeby planując bajbusa pooszczędzać trochę to nasienie i "zasiewać" 8) tylko w dni płodne, a w pozostałe - szlaban :roll: .
Nie wiem, czy to działa, bo jeszcze nie sprawdzałam...

Wojty
12-05-2005, 19:10
Ella my zamierzamy do tego mimo wszystko podejsc dość spontanicznie (przynajmniej na poczatku) ;). Mimo ze nie jestesmy najmlodszym stażowo małzenstwem (w tym roku stuknie nam 5 lat :D) to nadal mamy "werwe"). Jak znam zycie proby bedą przeprowadzane baardzo czesto ;). Zamiast teorii "oszczedzania nasionek" bedziemy stosowali "teorie zwiększania prawdopodobieństwa" ;). Trzeba byc dobrej myśli :D:D

Agnieszka1
12-05-2005, 19:12
Dziewczyny, ja tak sobie czytam o tym "machaniu dzieci" ;) i tym terminowaniu to sie zastanawiam, jako ze nie jestem do konca w temacie - czy te dziecie to sie tak szybko robi - hop siup??? Wystarczy wybrać termin, zgrać to ze swoim zegarem i juz?? :D:D Bo mi tu znajomi opowiadaja ile to sie napracowali przez cale miesiace a nawet lata...Czyzby atmosfera budowy domku wplywala budujaco na wielkość rodziny?? :D:D
Moja pani ginekolog mówi, że w dzisiejszych czasach ludzie są generalnie delikatni i cherlawi, mężczyźni mają słabe nasienie :roll: ...
I dlatego zaleca, żeby planując bajbusa pooszczędzać trochę to nasienie i "zasiewać" 8) tylko w dni płodne, a w pozostałe - szlaban :roll: .
Nie wiem, czy to działa, bo jeszcze nie sprawdzałam...

E tam mezczyzna jak ma dlugo szlaban to go jadra bola a na starosc prostata :lol: Dla zdrowia dobrze jest aby bylo systematycznie.
Zreszta z moich doswiadczen wynika ze jak sie zasiewa w wyznaczone dni to nici , a jak sie zasiewa kiedy najdzie ochota spontanicznie to bingo :P

Wojty
12-05-2005, 19:14
Agnieszka, widze ze wyszłaś z podobych założeń co ja i ci sie udało ;) czyli "teoria zwiększania prawdopodobieństawa się sprawdza" ;)

Ella
12-05-2005, 19:20
Zreszta z moich doswiadczen wynika ze jak sie zasiewa w wyznaczone dni to nici , a jak sie zasiewa kiedy najdzie ochota spontanicznie to bingo :P
Aga, ale wiesz pewnie, że Natura tak to wszystko sprytnie urządziła, żeby największa ochota nachodziła spontanicznie właśnie wtedy, kiedy jest największe prawdopodobieństwo bingo 8) :P ...

Agnieszka1
13-05-2005, 07:13
Zreszta z moich doswiadczen wynika ze jak sie zasiewa w wyznaczone dni to nici , a jak sie zasiewa kiedy najdzie ochota spontanicznie to bingo :P
Aga, ale wiesz pewnie, że Natura tak to wszystko sprytnie urządziła, żeby największa ochota nachodziła spontanicznie właśnie wtedy, kiedy jest największe prawdopodobieństwo bingo 8) :P ...


No i o to wlasnie chodzi :P
Pelen spontan i nie myslec o tym czy dzis o 21:15 bedzie strzal bingo czy nie :wink:

Honorata
13-05-2005, 11:51
Wszystkim pytającym o ciązę, dzieci, przygotowania do ciązy , leczenie etc polecam forum na stronce www.nasz-bocian.pl , duzo porad i grupa wsparcia.
w przyszlym tygodniu doniosę co umnie, szykują sie zmiany w naszym bezdzietnym dotad małżenstwie :lol: !

Agnieszka1
13-05-2005, 12:08
Wszystkim pytającym o ciązę, dzieci, przygotowania do ciązy , leczenie etc polecam forum na stronce www.nasz-bocian.pl , duzo porad i grupa wsparcia.
w przyszlym tygodniu doniosę co umnie, szykują sie zmiany w naszym bezdzietnym dotad małżenstwie :lol: !


No i nastepna ciezarowka na forum :lol:
GRATULACJE
na serio bedzie wysyp w przyszlym roku :P

anick
13-05-2005, 12:49
Boże jak ja wam zazdroszczę..
chciałabym mieć baardzo dziecko, ale wiem ze nie będe miała czego szukać w obecnej pracy po jego urodzeniu (podejrzewam nawet że w momencie jak szefowa sie dowie ze jestem w ciązy to zacznie się dyplomatyczne wbijanie szpileczek)
przeraża mnie to..i zreszta po co taki stres w czasie ciązy..
a niestety nie mozemy sobie pozwolić na to ze nie bede miała pracy (nietstey tak sie potoczyło w naszym życiu ze to ja zarabiam o wiele wiecej i bez mojej pensji nie mamy szans ze spłata kredytu, dzieckiem i życiem)
jedyne roziwazanie jakie widzę to zmiana pracy, ale to sie wiąze ze przez kolejne 1,5 roku moge tylko pomarzyc o dziecku, a i tak nie wiadomo na kogo się trafi... no a latka lecą... zreszta nie chodzi tu o lata, chodzi o to ze baaardzo chce mieć dziecko, a przeraża mnie i przyprawia o łzy sama myśl co się bedzie działo w pracy..

Agnieszka1
13-05-2005, 13:25
Boże jak ja wam zazdroszczę..
chciałabym mieć baardzo dziecko, ale wiem ze nie będe miała czego szukać w obecnej pracy po jego urodzeniu (podejrzewam nawet że w momencie jak szefowa sie dowie ze jestem w ciązy to zacznie się dyplomatyczne wbijanie szpileczek)
przeraża mnie to..i zreszta po co taki stres w czasie ciązy..
a niestety nie mozemy sobie pozwolić na to ze nie bede miała pracy (nietstey tak sie potoczyło w naszym życiu ze to ja zarabiam o wiele wiecej i bez mojej pensji nie mamy szans ze spłata kredytu, dzieckiem i życiem)
jedyne roziwazanie jakie widzę to zmiana pracy, ale to sie wiąze ze przez kolejne 1,5 roku moge tylko pomarzyc o dziecku, a i tak nie wiadomo na kogo się trafi... no a latka lecą... zreszta nie chodzi tu o lata, chodzi o to ze baaardzo chce mieć dziecko, a przeraża mnie i przyprawia o łzy sama myśl co się bedzie działo w pracy..

Juz to gdzies pisalam, dla mnie ( zaznaczam dla mnie) praca nie jest wazniejsza od dziecka. Praca nie ta to inna, a dziecko?
Jak stracisz prace mozesz poszukac sobie innej a dziecko?
Zreszta rownie dobrze moze sie zdarzyc ze poswiecisz sie pracy , dziecka nie bedzie, a za 2 lata firma padnie albo wyrzuca cie z jakiegos innego powodu.
Zastanow sie dobrze co wazniejsze dla ciebie.
Ja tez mialam taka sytuacje , wybralam dziecko - nie zaluje!

*marta*
13-05-2005, 13:43
Anick, wiesz co ja bym zrobiła? Wybrałabym dziecko. Urodziłabym i poszukała innej pracy. Do porodu jesteś chroniona, także do tego czasu możecie starać się jakoś finansowo zabezpieczyć na trudniejsze czasy. Potem poszukałabym innej pracy. Myślałam dokładnie tak samo jak Ty, miałam te same obawy (chyba większość je ma). Nie wiedziałam, jak mój szef zareaguje na wiadomość o mojej ciąży. Zareagował tak, jak chciałam, więc poszukiwanie nowej pracy mnie ominęło. Ale dziś, gdy już mam mojego malucha, wybór jest dla mnie oczywisty. I myślę tak jak Agnieszka: nie ta praca to inna.

13-05-2005, 17:07
Wszystkim pytającym o ciązę, dzieci, przygotowania do ciązy , leczenie etc polecam forum na stronce www.nasz-bocian.pl , duzo porad i grupa wsparcia.
w przyszlym tygodniu doniosę co umnie, szykują sie zmiany w naszym bezdzietnym dotad małżenstwie :lol: !

Honorata moej GRATULACJE!!!!!!!!!!!!! Wspaniala nowina!!!!!!!!! :P :P :P

Ella
15-05-2005, 16:00
Dziewczyny a czy ktoras z was musiala brac 10-krotna dawke kwasu foliowego przed ciaza poniewaz byla w grupie ryzyka urodzenia dziecka z wada cewy nerwowej?
Ja przez jakiś czas brałam dawkę dzienną 15mg (czyli prawie 40-krotną), ale nie ze względu na ciążę, tylko obniżony poziom leukocytów. Kwas foliowy ma różne zastosowania...

Wojty
15-05-2005, 17:53
Wszystkim pytającym o ciązę, dzieci, przygotowania do ciązy , leczenie etc polecam forum na stronce www.nasz-bocian.pl , duzo porad i grupa wsparcia.
w przyszlym tygodniu doniosę co umnie, szykują sie zmiany w naszym bezdzietnym dotad małżenstwie :lol: !

Honorata gratulecje!!!!
mam nadzieje ze niedługo pochwalisz się szczegółami ;)

aha26
15-05-2005, 20:13
Wszystkim pytającym o ciązę, dzieci, przygotowania do ciązy , leczenie etc polecam forum na stronce www.nasz-bocian.pl , duzo porad i grupa wsparcia.
w przyszlym tygodniu doniosę co umnie, szykują sie zmiany w naszym bezdzietnym dotad małżenstwie :lol: !
Honorata , SUPER WIADOMOSC!!!! GRATULACJE!!!!.
Czekamy na szczegoly :wink:

Honorata
17-05-2005, 10:32
Kochani, jak tu pisać szczególy na forum budowlanym, kiedy w dodatku spotykam się z wieloma z Was w realu, trochę niezręcznie :oops: ...

Tak więc w skrócie -wszystko wskazuje na to, ze rzeczywiscie mój "stan błogosławiony" jest potwierdzony, mam bardzo dobre wyniki beta HCG i progesteronu mimo, ze jest to dopiero sam początek, piewrsze usg -dopiero w samym końcu maja. Czas starań -ostatnie 10 mięsięcy, wiec w normie jak na obecne czasy :wink: , wczesniej -ok. 8 miesięcy leczenia na taką jedną paskudną chorobę, która na sczescie nie dała mi jednak zbyt mocno popalić no i jest juz przeszlością...
Trzymajcie kciuki forumowe Ciocie i Wujkowie! :lol: :lol: :lol:

anick
17-05-2005, 10:49
Pogadaliśmy sobie od serca z moją drugą połówką i zostało postanowione, że od lipca zaczynamy się starać o malucha:) Tak sobie poobliczaliśmy ze jak będzie maluch miał 10 lat to mój mąż 45 na karku więc sam nawet nie zdawał sobie sprawy jak ten czas biegnie i szczerze go to przeraziło:)

A dlaczego od lipca? bo do lipca unormują sie już kwestie budowlane i nie bedzie takiego stresu,a moj mąż jest przerażony tym ze mogłoby dziecku sie coś stać, no i zawsze chciałam mieć syna wiec korzystajac z chińskiego horoskopu od lipca sami synowie:)))

a tak szczerze to najwazniejsze aby było zdrowe - a swoja drogą czy każdego mężczyznę tak przeraża i paraliżuje myśl ze mogłoby dziecko być chore (np. mieć zespół Downa?); juz teraz mąż wymógł na mnie badania prenatalne, nawet jesli nie będzie ku temu żadnych wskazań, ja i tak bym go nie usunęła, nawet jeśli bym wiedziała ze urodzi sie nie do końca w pełni zdrowe... i nie kieruje nim egoizm, ale strach ze jak nas zabraknie to ktoi sie nim zaopiekuje..

monka
17-05-2005, 10:54
Anick bardzo się cieszę :lol: trzymam kciuki za te starania :wink: żeby jak najszybciej zakończyły się dobrym rezultatem :D

Honorata gratulacje !!!
Trzymam kciuki za zdrowie Twoje i "fasolki" :D

*marta*
17-05-2005, 11:19
Honorata trzymamy kciukasy!!!!!!!!! Ogromne gratulacje! :) Ale to są fajne wiadomości, te beta HCG, usg, serduszka maleńkie bijące :) Cud normalnie!

*marta*
17-05-2005, 11:23
Anick, gratuluję decyzji :) Super! Co do obaw o zdrowie dziecka, to u nas było tak, że to ja bardziej się bałam. Mąż był wręcz pewien, że wszystko będzie dobrze, bo jak mówił "dlaczego miało by być źle?". Nie można martwić się na zapas. Tego się trzymaj: wszystko będzie dobrze! Pomyślnych starań życzę!

17-05-2005, 12:15
Anick super decyzja!!!!! GRATULUJE!!!!!!!!

marylka
18-05-2005, 12:32
ALE GRATULUJĘ WSZYSTKIM TYM, K\TÓRZY SPODZIEWAJĄ SIĘ MALEŃSTWA LUB WŁAŚNIE JE ZAPLANOWALI. POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO DOBREGO :lol:

anick
18-05-2005, 12:50
dzięki za słowa otuchy:)

Agnieszka1
23-05-2005, 09:44
a tak szczerze to najwazniejsze aby było zdrowe - a swoja drogą czy każdego mężczyznę tak przeraża i paraliżuje myśl ze mogłoby dziecko być chore (np. mieć zespół Downa?); juz teraz mąż wymógł na mnie badania prenatalne, nawet jesli nie będzie ku temu żadnych wskazań, ja i tak bym go nie usunęła, nawet jeśli bym wiedziała ze urodzi sie nie do końca w pełni zdrowe... i nie kieruje nim egoizm, ale strach ze jak nas zabraknie to ktoi sie nim zaopiekuje..

anick moj maz mimo wady wrodzonej synka byl silniejszy ode mnie, siedzial nad nim godzinami, przewijal, karmil podczas gdy ja sie balam go nawet podniesc.
Mysle ze to zalezy od czlowieka a nie od plci.
Ja tez bym nie usunela.
Bo np. z taka wada jaka urodzil sie moj synek kobiety decyduja sie na usuniecie ciazy poniewaz wada ta jest powazna, skutki to paraliz konczyn dolnych,wodoglowie, chore nerki, uklad moczowy , dzieci takie nie zyja zbyt dlugo. Ja nie wiedzialam w ciazy ze synek jest chory, dowiedzialam sie dopiero po porodzie.
I co sie okazalo? ze moj synek jest calkiem zdrow ( przeszedl powazna operacje ale jest zdrow), nie ma zadnych skutkow choroby, jednynie blizna po operacji, synek chodzi, biega, jest calkiem zdrowy, calkiem , lekarze mowia ze to cud, ze synek znalalz sie w 1% -cie dzieci ktore wychodza z tej choroby. Jak widac cuda sie zdazaja :P dzieki Bogu.
A gdybym wiedzac w ciazy ze jest chory usunela............?
Nawet nie chce o tym myslec.

Honorata 10 miechow? o rany, napracowaliscie sie :wink: gratuluje jeszcze raz :P

Teska
23-05-2005, 09:57
ech..... :lol: gratuluję wszystkim

Maggie
23-05-2005, 10:17
Agnieszka1, wiesz, podziwiam Cię za odwagę. Gdyby moje pierwsze dziecko miało tak poważną wadę wrodzoną, to nie wiem, czy zdobyłabym się na decyzję o drugim ...

Dużo zdrówka dla wszystkich przyszłych mam! :D

Agnieszka1
23-05-2005, 14:31
Agnieszka1, wiesz, podziwiam Cię za odwagę. Gdyby moje pierwsze dziecko miało tak poważną wadę wrodzoną, to nie wiem, czy zdobyłabym się na decyzję o drugim ...

Dużo zdrówka dla wszystkich przyszłych mam! :D

Ja sie zdecuduje bo:
u nas sytuacja wyglada tak:
Po miesiacu od porodu dowiedzielismy sie ze akurat u naszego synka wada okazala sie minimalna, bardzo znikoma, dlatego tez jest calkiem zdrowy.
Badania genetyczne wykazaly : zapis genetyczny tegoz genu ( odpowiadajacego za wady cewy nerwowej ) u mnie i u meza jest prawidlowy, wada u synka byla znikoma , ryzyko urodzenia przeze mnie drugi raz dziecka z wada cewy newowej jest jak u co 2 -giej kobiety na ulicy.
Lykam wiec wieksza dawke kwasu foiliowego i pragne drugiego dzidziusia :P

Wojty
23-05-2005, 15:14
Aga, to co, wy juz zaczeliście "starania" ;)

A propos kwasu - moja 1 polowa zastanawia się czy tez, tak na wszelki wypadek, nie zaczac brac :D:D:D

aha26
23-05-2005, 16:17
Jesli chodzi o facetow to nie wiem jak to jest z kwasem foliowym,ale slyszalam,ze powinni brac witamine c bo wplywa na lepsza jakosc.... :wink:

Agnieszka1
24-05-2005, 06:45
Jesli chodzi o facetow to nie wiem jak to jest z kwasem foliowym,ale slyszalam,ze powinni brac witamine c bo wplywa na lepsza jakosc.... :wink:

:o od dzis serwuje mu wit C :lol:
co do kwasu - tak moga brac i faceci

aha26
24-05-2005, 09:47
[quote=anick]

a tak szczerze to najwazniejsze aby było zdrowe - a swoja drogą czy każdego mężczyznę tak przeraża i paraliżuje myśl ze mogłoby dziecko być chore (np. mieć zespół Downa?); juz teraz mąż wymógł na mnie badania prenatalne, nawet jesli nie będzie ku temu żadnych wskazań, ja i tak bym go nie usunęła, nawet jeśli bym wiedziała ze urodzi sie nie do końca w pełni zdrowe... i nie kieruje nim egoizm, ale strach ze jak nas zabraknie to ktoi sie nim zaopiekuje..

anick moj maz mimo wady wrodzonej synka byl silniejszy ode mnie, siedzial nad nim godzinami, przewijal, karmil podczas gdy ja sie balam go nawet podniesc.
Mysle ze to zalezy od czlowieka a nie od plci.
Ja tez bym nie usunela.
Bo np. z taka wada jaka urodzil sie moj synek kobiety decyduja sie na usuniecie ciazy poniewaz wada ta jest powazna, skutki to paraliz konczyn dolnych,wodoglowie, chore nerki, uklad moczowy , dzieci takie nie zyja zbyt dlugo. Ja nie wiedzialam w ciazy ze synek jest chory, dowiedzialam sie dopiero po porodzie.
I co sie okazalo? ze moj synek jest calkiem zdrow ( przeszedl powazna operacje ale jest zdrow), nie ma zadnych skutkow choroby, jednynie blizna po operacji, synek chodzi, biega, jest calkiem zdrowy, calkiem , lekarze mowia ze to cud, ze synek znalalz sie w 1% -cie dzieci ktore wychodza z tej choroby. Jak widac cuda sie zdazaja :P dzieki Bogu.
A gdybym wiedzac w ciazy ze jest chory usunela............?
Nawet nie chce o tym myslec.

Agnieszka,strasznie Ci wspoczuje,ze musialas przejsc taki ciezki okres w swoim zycciu,ale ciesze sie ,ze wszystko dobrze sie skonczylo i ,ze Twoj synek jet zdrowy :wink:

Agnieszka1
24-05-2005, 11:06
aha26 dzieki no nie powiem strachu , leku i placzu bylo, no i modlitwy duzo duzo duzo, ale teraz jest wspaniale, mam tak cudowne, madre, bystre , zwinne dziecko ( heh kazda matka swoje dzieci chwali) ze tamte wspomnienia to juz w lamusie spia na wieki mam nadzieje :P
Pan Bog nie dosc ze dal zdrowie mojemu synkowi to jeszcze inteligencje, wyjatkowosc, indywidualnosc,cieple serduszko no i tak dalej i tak dalej - nie bede przynudzac :wink: jest wspanialy!

Dzieci sa kochane, wspaniale, no i gdy na nie patrzy sie - szczegolnie gdy spia :wink: - to wie sie ze jest ktos kto kocha cie bezgranicznie i bezinteresownie , za to ze jestes poprostu jego mama - no i dla takich uczuc wlasnie zycze wszystkim szybko dzidziusiow upragnionych :P

K74
26-05-2005, 22:54
U mnie te chiskie tabelki to zupełnie odwrotnie, ale za to z datami urodzenia zgadza się w 100%.
Mój ojciec zawsze mówił, że na dziewczynkę, to trzeba gwizdać "w trakcie" :wink: . Nie wiem tylko kto ma gwizdać: przyszła Mama czy przyszły Tato.

30-05-2005, 10:06
Jesli chodzi o facetow to nie wiem jak to jest z kwasem foliowym,ale slyszalam,ze powinni brac witamine c bo wplywa na lepsza jakosc.... :wink:

Co do wit C - nie wiem, ale panowie powinni lykac beta karoten, kwas foliowy.....z tych bardziej specjalistycznych to androvit i biosteron

30-05-2005, 10:08
Agnieszka1, wiesz, podziwiam Cię za odwagę. Gdyby moje pierwsze dziecko miało tak poważną wadę wrodzoną, to nie wiem, czy zdobyłabym się na decyzję o drugim ...

Dużo zdrówka dla wszystkich przyszłych mam! :D

Ja sie zdecuduje bo:
u nas sytuacja wyglada tak:
Po miesiacu od porodu dowiedzielismy sie ze akurat u naszego synka wada okazala sie minimalna, bardzo znikoma, dlatego tez jest calkiem zdrowy.
Badania genetyczne wykazaly : zapis genetyczny tegoz genu ( odpowiadajacego za wady cewy nerwowej ) u mnie i u meza jest prawidlowy, wada u synka byla znikoma , ryzyko urodzenia przeze mnie drugi raz dziecka z wada cewy newowej jest jak u co 2 -giej kobiety na ulicy.
Lykam wiec wieksza dawke kwasu foiliowego i pragne drugiego dzidziusia :P

Aga dzielna babka jestes i strasznie sie ciesze, ze synek jest zdrowy i wsyztsko skonczylo sie dobrze!!!
No i powodzenia w tych staraniach!!!!! Oby nie trwaly dlugo!!!!!!! :D

30-05-2005, 10:10
To i ja sie Wam pochwale, bo wlasnie zaczynamy starania po raz 4. Mam nadzieje, ze tym razem zakonczy sie wszystko w terminie. Co prawda juz biore cala baterie lekow, a przez cala ciaze bede dostawac zastrzyki w brzuch, ale czego sie robi dla dzieci??? :wink:

monka
30-05-2005, 11:56
Moniś bardzo mocno ściskam kciukasy :D i mam nadzieję że Wasze starania zakończą się sukcesem. Powodzenia !!!!

30-05-2005, 12:28
Moniś bardzo mocno ściskam kciukasy :D i mam nadzieję że Wasze starania zakończą się sukcesem. Powodzenia !!!!

Monka nie widze innej opcji :wink:

aha26
30-05-2005, 14:30
Monis , ja tez trzymam kciuki baaardzo mocno.TERAZ SIE UDA!!!!! :wink:

niesia
30-05-2005, 14:54
Dziewczyny !!!
To jest mój pierwszy post na tym forum i postanowiłam go napisać w tym temacie:)
Ja też jestem "po przejściach" ...dlugo nie mogłam zajść w ciążę ale dziś jestem szcześliwą mamą prawie 14-to miesięcznej Jagódki :)
Trzymam kciuki za Was wszystkie !!! Pamiętajcie-wiara czyni cuda ! A dziecko to najcudowniejsze co może się "przytrafić" kobiecie ;)

30-05-2005, 16:07
Monis , ja tez trzymam kciuki baaardzo mocno.TERAZ SIE UDA!!!!! :wink:

Dzieki!!! :D
Wlasnie od jutra zaczynam brac kolejene baaardzo silne leki i zobaczymy co nam z tego wyjdzie.......

aha26
30-05-2005, 16:07
Dziewczyny !!!
To jest mój pierwszy post na tym forum i postanowiłam go napisać w tym temacie:)
Ja też jestem "po przejściach" ...dlugo nie mogłam zajść w ciążę ale dziś jestem szcześliwą mamą prawie 14-to miesięcznej Jagódki :)
Trzymam kciuki za Was wszystkie !!! Pamiętajcie-wiara czyni cuda ! A dziecko to najcudowniejsze co może się "przytrafić" kobiecie ;)

Gratuluje cudownej coreczki!!!! :wink:

Wojty
30-05-2005, 19:03
Moniś - ja tez sie przylaczam do wspólnego trzymania kciuków!!! :D:D
Jak tylko pojawi sie jakas "fasoleczka" to daj znac!!

A tak nawiasem piszac to slyszlam ze po niektórych kuracjach mozna sie spodziewac podwojenego, potrojnego albo i poczwornego szczescia!!!

aha26
30-05-2005, 19:09
Moniś - ja tez sie przylaczam do wspólnego trzymania kciuków!!! :D:D
Jak tylko pojawi sie jakas "fasoleczka" to daj znac!!

A tak nawiasem piszac to slyszlam ze po niektórych kuracjach mozna sie spodziewac podwojenego, potrojnego albo i poczwornego szczescia!!!


Hi,hi,hi,to prawda mozesz sie wstrzelic w trojaczki i dopiero beziesz tyle szescia na raz.
Ja np chcialabym miec blizniaki :wink:

Wojty
30-05-2005, 19:23
jeden strzal i odrazu caly domek zapelniony :D:D:D:D

30-05-2005, 20:32
Moniś - ja tez sie przylaczam do wspólnego trzymania kciuków!!! :D:D
Jak tylko pojawi sie jakas "fasoleczka" to daj znac!!

A tak nawiasem piszac to slyszlam ze po niektórych kuracjach mozna sie spodziewac podwojenego, potrojnego albo i poczwornego szczescia!!!
Po hormonalnych kuracjach tak sie zdarza...... :D

Ja jestem powazniejszym przypadkiem :wink:

niesia
31-05-2005, 09:28
aha26-dzięki :) fakt, malutka jest tak słodka i kochana jak nic na świecie :)
Życzę każdej z Was takiego szczęścia !!!

A tak na marginesie. Słyszałam żeby za bardzo nie faszerować naszych "panów" witaminami bo to czasami może zaszkodzić zamiast pomóc. Najlepiej skontakować się z jakimś dobrym lekarzem przed taką własną kuracją. Czasami można przedobrzyć...
Trzymam kciuczki za wszystkich :)

Barbara_Andrzej
01-06-2005, 16:37
Najlepsze życzenia dla forumowych dzieci (tych w drodze przede wszystkim :D ) z okazji ich święta!!!

kasztanka
06-06-2005, 21:20
To i ja sie Wam pochwale, bo wlasnie zaczynamy starania po raz 4. Mam nadzieje, ze tym razem zakonczy sie wszystko w terminie. Co prawda juz biore cala baterie lekow, a przez cala ciaze bede dostawac zastrzyki w brzuch, ale czego sie robi dla dzieci??? :wink:


MONIS !!!!!!!!! ciesz sie baaardzo! nie wiedzialam!!!! nie chwalilas sie na innych forach :)

trzymam za Ciebie mocno kciuki!!!!

kasztanka
06-06-2005, 21:22
Moniś - ja tez sie przylaczam do wspólnego trzymania kciuków!!! :D:D
Jak tylko pojawi sie jakas "fasoleczka" to daj znac!!

A tak nawiasem piszac to slyszlam ze po niektórych kuracjach mozna sie spodziewac podwojenego, potrojnego albo i poczwornego szczescia!!!
Po hormonalnych kuracjach tak sie zdarza...... :D

Ja jestem powazniejszym przypadkiem :wink:


BEDZIE DOBRZE MONIS !!!!!!!!!!!!!
zobaczysz :)

ddoommiinniikk
06-06-2005, 23:24
:wink: ja bym chciała mąż się trochę opiera!!!
jeśli opiera się np. o ścianę, to są secjalne techniki...
(wiesz co mam na myśli)

Marek30022
18-06-2005, 16:43
Na dziecko jest zawsze dobry czas. Ja 53 lata, żona 39, córka 16 a 1 maja 2005 r. urodził się nam syn.

*marta*
20-06-2005, 09:56
Marku :) Gratulacje! Wprawdzie troszkę spóźnione, bo synek to już duży chłop ;), ale gratulacje ogromne! :)

marylka
22-06-2005, 10:45
ZAZDROSZCZĘ I POZDRAWIAM!
:D :D :D :D

30-06-2005, 21:50
Moniś - ja tez sie przylaczam do wspólnego trzymania kciuków!!! :D:D
Jak tylko pojawi sie jakas "fasoleczka" to daj znac!!

A tak nawiasem piszac to slyszlam ze po niektórych kuracjach mozna sie spodziewac podwojenego, potrojnego albo i poczwornego szczescia!!!
Po hormonalnych kuracjach tak sie zdarza...... :D

Ja jestem powazniejszym przypadkiem :wink:


BEDZIE DOBRZE MONIS !!!!!!!!!!!!!
zobaczysz :)

Kasztanka dziekuje bardzo!!!!!! :P :P :P

Funia
01-07-2005, 05:22
Do trzymających ksiuki za Moniś dołącza Funia z fasolką (ale chyba na mój brzuch nie wypada już mówić fasolka, bo taki jest ogromny).

Swoja drogą, jak podgladałam swojego synka na USG, to on tez za coś strasznie kciuki trzymał - nie wiedziałam za co, ale teraz wychodzi mi, ze za Was Moniś :wink:

jarek244
01-07-2005, 08:58
My boimy się cieszyć póki co, w zeszłym roku żona miała poważną operację i lekarz powiedział, że ze staraniem o dziecko może być w naszym przypadku różnie. A tu się okazuje, jak to ładnie ujmujecie "fasoleczka" rośnie w brzuszku. Z drugiej strony po przejściach w zeszłym roku jak wspomniałem na początku, boimy się cieszyć;-(

Wszystko w rękach.......
jarek244

ozzie
02-07-2005, 09:12
Monis, to ja tez dolacze sie z tym trzymaniem kciukow za twoja ciaze :) Jestes dzielna dziewczyna, trzymaj sie i staraj nie stresowac sie za bardzo budowa!

sasiadka z grupy babickiej :wink:

Aga J.G
03-07-2005, 12:38
Moniś ja też ściskam kciuki :)
Jarek będzie dobrze, jak brac forumowa trzyma kciuki to nie może być inaczej :)

SławekD-żonka
04-07-2005, 06:38
Moniś ja też ściskam kciuki :)
Jarek będzie dobrze, jak brac forumowa trzyma kciuki to nie może być inaczej :)
Ja też http://www.wpk.p.lodz.pl/~jsuch/emots/3/kciuki.gif

jarek244
04-07-2005, 07:40
Aga J.G i SławekD-żonka dzięki za dobre słowo!
Woerzę, że to 3manie kciuków pomoże!!
A póki co czekamy jak sie będzie dzialo dalej.

pozdrawiam
jarek244

myrmota
04-07-2005, 11:24
A ja z perspektywy paru lat powiem, że pospieszyliśmy się z dziećmi – choć decyzja o rodzicielstwie była świadoma i celowa (szczególnie że planowaliśmy jedno – a mamy bliźniaki – śmiejemy się że drugie to wpadka J).
Doktorat żony przez to opóźnił się o dwa lata i broni go dopiero w przyszłym roku, ja nie mam czasu żeby się przygotować do ustnego na doradcę podatkowego czy żeby wziąć się za angielski, ale najgorsze że moja połówka musi wyjechać po obronie doktoratu na postdoca i wtedy co jedziemy wszyscy razem czy zostaję?, co z dziećmi – to samo z budowa domu – mamy na tyle wysokie zarobki oraz trochę oszczędności że spokojnie moglibyśmy się budować – ale co jeśli kiedy moja żona/(wrócimy) i nie znajdzie pracy w swoim instytucie to być może będziemy musieli zmienić miejsce zamieszkania – więc budowa domu odwlecze się do 2008 roku L

04-07-2005, 13:56
Do trzymających ksiuki za Moniś dołącza Funia z fasolką (ale chyba na mój brzuch nie wypada już mówić fasolka, bo taki jest ogromny).

Swoja drogą, jak podgladałam swojego synka na USG, to on tez za coś strasznie kciuki trzymał - nie wiedziałam za co, ale teraz wychodzi mi, ze za Was Moniś :wink:

Funia podwojnie dziekujemy!!!!!!! :D :D :D A kidy u Ciebie rozwiazanie????

04-07-2005, 14:02
Monis, to ja tez dolacze sie z tym trzymaniem kciukow za twoja ciaze :) Jestes dzielna dziewczyna, trzymaj sie i staraj nie stresowac sie za bardzo budowa!

sasiadka z grupy babickiej :wink:

Sasiadko moja :P :P bardzo Ci dziekuje.... mam nadziee, ze juz niedlugo :P

04-07-2005, 14:03
Moniś ja też ściskam kciuki :)
Jarek będzie dobrze, jak brac forumowa trzyma kciuki to nie może być inaczej :)

Agus kochana jestes - dzieki :P :P

04-07-2005, 14:04
Moniś ja też ściskam kciuki :)
Jarek będzie dobrze, jak brac forumowa trzyma kciuki to nie może być inaczej :)
Ja też http://www.wpk.p.lodz.pl/~jsuch/emots/3/kciuki.gif

Kasiu bardzo Ci dziekuje :P :P
Pozdrowienia dla coreczki

PS. A ja Cie znam jako Kasiasta :wink:

Aga J.G
04-07-2005, 20:36
Moniś ja też ściskam kciuki :)
Jarek będzie dobrze, jak brac forumowa trzyma kciuki to nie może być inaczej :)

Agus kochana jestes - dzieki :P :P

Moniś co tam kochana wiem jaką radością jest dziecko i zawsze życzę dużo szczęscia a wiem że Wam te kciuki są potrzebne,więc ściskam mocniutko :)
Jeden sukces kciukowy już mam i niedługo pojawi się na tym świecie :wink: :)

05-07-2005, 09:58
Moniś ja też ściskam kciuki :)
Jarek będzie dobrze, jak brac forumowa trzyma kciuki to nie może być inaczej :)

Agus kochana jestes - dzieki :P :P

Moniś co tam kochana wiem jaką radością jest dziecko i zawsze życzę dużo szczęscia a wiem że Wam te kciuki są potrzebne,więc ściskam mocniutko :)
Jeden sukces kciukowy już mam i niedługo pojawi się na tym świecie :wink: :)

No to trzymaj Aga, trzymaj, bedziesz miala parke :wink: :wink:

Aga J.G
05-07-2005, 10:05
Trzymam trzymam i zdradzę że mam jeszcze jedno na oku, już się koleżanki śmieją że jak się uda to założe agencję :wink: :)

05-07-2005, 10:48
Trzymam trzymam i zdradzę że mam jeszcze jedno na oku, już się koleżanki śmieją że jak się uda to założe agencję :wink: :)

Aga jesli tylko sie uda, to od calej naszej trojki dostaniesz suuuuper rekomendacje :wink: :wink: :wink:

Aga J.G
05-07-2005, 10:51
Moniś może lepiej nie bo nic robić nie będę mogła jak ciągle zaciśnięte łapki będę miała :wink: :) Po drugie to strasznie stresujące zajęcie :lol: :lol: :lol:

Aga J.G
05-07-2005, 10:53
Ale kciuki trzymam bardzo mocno i wysyłam pozytywne fluidy :lol: :lol: :lol: Będzie dobrze nie ma innego wyjścia :)

05-07-2005, 11:00
Ale kciuki trzymam bardzo mocno i wysyłam pozytywne fluidy :lol: :lol: :lol: Będzie dobrze nie ma innego wyjścia :)


Dziekuje!!!!! :P :P Wierze, ze juz teraz musi byc dobrze..... :P

Aga J.G
05-07-2005, 11:09
Moniś jak to mówią wiara to połowa sukcesu :) Musi być dobrze nie ma innego wyjścia w końcu ktoś ten dom musi zapełnić :)
Trzymam mocno kciuki :)

emems
17-07-2005, 08:33
Witanko :D

Tak se łaże po forum i trafiłam tutaj :D
Chcę nadmienić żeeeee.... jutro idę do szpitalika aby powitac lada dzionek
swoje dzidziowe szczęście :lol:

iii kochani... nieczekajcie nie ma na co...czas ucieka...
z wiekiem coraz trudniej o to największe szczęście...
a chleba mu napewno niezabraknie a bedzie dla kogo żyć i zostawić to wszystko ... przecież poto budujemy domy żeby były pełne smiechu dzieci i tupotu małych nóżek bo jak niedlatych powodów budujemy to PO CO?

Pozdrawiam serdecznie

Madziol+kinderniespodzianka

Barbara_Andrzej
13-09-2005, 17:15
iii kochani... nie czekajcie nie ma na co...czas ucieka...
z wiekiem coraz trudniej o to największe szczęście...
a chleba mu na pewno nie zabraknie a będzie dla kogo żyć i zostawić to wszystko ... przecież po to budujemy domy żeby były pełne smiechu dzieci i tupotu małych nóżek bo jak nie dla tych powodów budujemy to PO CO?



Święte słowa.

marylka
14-09-2005, 16:29
kochani jestem taka szczęśliwa!!!!!!!!!!!! wczoraj zrobiłam test i okazuje się że będziemy mieli dzidziusia! :D :D :D
a tak w ogóle to pracuje w szkole - jestem nauczycielką, zaczynam studia zaoczne magisterskie.... jesteśmy tacy szczęśliwi :D :D :D :D :D :D :D

aha26
14-09-2005, 17:54
Gratulacje!!!!Super wiadomość!!!! :D

dorotazab
15-09-2005, 00:05
Duzo zdrowia i usmiechow
Piskow, wrzaskow i zabawy moc
Radosci z tupotu malenkich nozek
Lez szczescia z pierwszego usmiechu,
Zabka, slowa i kroku
Porozrzucanych wszedzie klockow
Przytulenia okraglej glowki
I usciskow malych raczek

Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

peilin
15-09-2005, 11:37
Moniś,
Będzie dobrze trzymam kciuki :D .
My też się staramy jesteśmy w 4 miesiący "ciąży" adopcyjnej :D .

SławekD-żonka
15-09-2005, 11:40
kochani jestem taka szczęśliwa!!!!!!!!!!!! wczoraj zrobiłam test i okazuje się że będziemy mieli dzidziusia! :D :D :D
a tak w ogóle to pracuje w szkole - jestem nauczycielką, zaczynam studia zaoczne magisterskie.... jesteśmy tacy szczęśliwi :D :D :D :D :D :D :D
Gratulacje :P :P :P

SławekD-żonka
15-09-2005, 11:47
Moniś ja też ściskam kciuki :)
Jarek będzie dobrze, jak brac forumowa trzyma kciuki to nie może być inaczej :)
Ja też http://www.wpk.p.lodz.pl/~jsuch/emots/3/kciuki.gif

Kasiu bardzo Ci dziekuje :P :P
Pozdrowienia dla coreczki

PS. A ja Cie znam jako Kasiasta :wink:
Dopiero teraz to widzę :roll:
A skąd??? Tu jest odpowiedź ... http://www.samebaby.com/forum/images/smiles/016_lol.gif??? A ja Cię znam jako... ???

meganka
25-09-2005, 15:10
Przez cesarkę rodzą się jak najbardziej zdrowe dzieci :P .Sama takową miałam ,przy znieczuleniu zewnątrzoponowym i cały zabieg przeszedł rewelacyjnie.Dziecko zdrowe,śliczne,bez zniekształconej główki.Ponieważ zabieg był planowany,podeszłam do sprawy zupełnie bez stresu,byłam spokojna,co zapewnw również czuło dziecko.I myślę że nie można nikogo krytykować za taką formę porodu.Skoro mamy możliwości i wybór to dlaczego nie.Wiele kobiet patrzyło na mnie z oburzeniem ,jak się dowiadywało że cc było na życzenie,bo to nienaturalne.A ja nie czuję się matką-polką,wieczną cierpiętnicą.Bo tłumaczenie tych pań było: bo to MUSI boleć,żebyśmy poczuły się prawdziwymi matkami


Fanaberie i jeszcze raz fanaberie-jesli nie ma przeciwskazan medycznych do porodu naturalnego cesarka na zadanie jest dziwna zachciewajka o podlozu roznorakim.Dla strachusow przed bolem rozwiazaniem jest porod naturalny w znieczuleniu zewnatrzoponowym bez nacinania powloki brzusznej.Porod cesarski jest operacja a nie zabiegiem a to zawsze niesie ze soba ryzyko.
Przepraszam ze nie bezposrednio na temat.
Nie poprawiajmy natury

manykes
27-09-2005, 20:44
mamy już Kubusia 3lata, i myślimy o rodzeństwie dla niego , bo zaczyna się dopytywać kiedy będzie miał braciszka..., chyba niedługo... :D

rrmi
29-09-2005, 01:52
Przez cesarkę rodzą się jak najbardziej zdrowe dzieci :P .Sama takową miałam ,przy znieczuleniu zewnątrzoponowym i cały zabieg przeszedł rewelacyjnie.Dziecko zdrowe,śliczne,bez zniekształconej główki.Ponieważ zabieg był planowany,podeszłam do sprawy zupełnie bez stresu,byłam spokojna,co zapewnw również czuło dziecko.I myślę że nie można nikogo krytykować za taką formę porodu.Skoro mamy możliwości i wybór to dlaczego nie.Wiele kobiet patrzyło na mnie z oburzeniem ,jak się dowiadywało że cc było na życzenie,bo to nienaturalne.A ja nie czuję się matką-polką,wieczną cierpiętnicą.Bo tłumaczenie tych pań było: bo to MUSI boleć,żebyśmy poczuły się prawdziwymi matkami


Fanaberie i jeszcze raz fanaberie-jesli nie ma przeciwskazan medycznych do porodu naturalnego cesarka na zadanie jest dziwna zachciewajka o podlozu roznorakim.Dla strachusow przed bolem rozwiazaniem jest porod naturalny w znieczuleniu zewnatrzoponowym bez nacinania powloki brzusznej.Porod cesarski jest operacja a nie zabiegiem a to zawsze niesie ze soba ryzyko.
Przepraszam ze nie bezposrednio na temat.
Nie poprawiajmy natury
Ja mialam dokladnie tak samo jak Kasiorek i bardzo sie z tego ciesze.Nie czuje sie winna , ze tak wybralam i moje dziecko nie jest przez to mniej kochane , ani ja nie czuje sie gorsza Matka.
Pozwol maganko , ze same ocenimy stan swoich fanaberii.

*marta*
29-09-2005, 08:32
Jak ja nie lubię połączenia słowa "cesarka" z "fanaberja", "zachciewajka" itp. i w ogóle tych ataków, krytyki nie lubię :( Potrafię zrozumieć kobiety, które ze strachu przed porodem naturalnym decydują się na cesarkie cięcie. Co więcej ja doskonale rozumiem. Sama podczas mojego jedynego dotychczas porodu, który naturalnym był, powiedziałam, że nigdy więcej. I podtrzymuję, co rzekłam. Nie chcę tak i już.

No ale nie o tym tu chyba ma być. Witamy wszystkie budujące dzieciaczki naświecie! :) I życzę wszystkim mamom lekkich porodów ;)

Anam
29-09-2005, 20:36
My w końcu zdecydowalismy sie na drugie dziecko (córka ma 11 lat). Wprawdzie na razie nic z tego nie wyszło ale prubujemy dalej. A mi kompletnie odbiło na punkcie ciąży, nie piję kawy, alkocholu, leków p/bólowych przy ataku migreny bo moze akurat jestem juz w ciąży. Przed pierwszą ciążą nawet przez myśl mi to nie przeszło.Dziewczyny czy wy tez tak macie, czy to juz fobia?

rrmi
29-09-2005, 21:08
Anam , gratuluje podjetej decyzji :lol:
Pozostaje trzymac kciuki , zeby sie udalo :P , czego Ci bardzooooo zycze
Ja tak mialam w ciazy i przed ciaza , nie palilam , nie pilam kawy , wszystko tak pieknie bylo :lol:
Az sie usmiecham sama do siebie :lol: :wink:

02-10-2005, 23:33
Moniś,
Będzie dobrze trzymam kciuki :D .
My też się staramy jesteśmy w 4 miesiący "ciąży" adopcyjnej :D .

Iwona olbrzymiaste gratulacje w takim razie!!!!!!!

Jestem dla Was pelna podziwu!!!!!!! :P :P :P :P

02-10-2005, 23:35
kochani jestem taka szczęśliwa!!!!!!!!!!!! wczoraj zrobiłam test i okazuje się że będziemy mieli dzidziusia! :D :D :D
a tak w ogóle to pracuje w szkole - jestem nauczycielką, zaczynam studia zaoczne magisterskie.... jesteśmy tacy szczęśliwi :D :D :D :D :D :D :D

GRATULACJE!!!!!!!!! :D :D

_Beti_
19-10-2005, 13:30
Witam
Jestem matką 9 miesięcznego Robercika mam 23 lata, dziecko jest z tzw. „przypadku” ale najszczęśliwiejszego przypadku na świecie, właśnie siedzi sobie w kojcu obok mnie i gaworzy na całego :) . W planie miałam rodzić naturalnie ale niestety na porodówce okazało się że muszą zrobić mi cesarkę bo niunia jest nie dotleniona, :( więc nie wiem co to jest poród naturalny chodź skurcze :x miałam już tak częste że prawie nie urodziłam własnymi siłami, ale uważam że ciało kobiety jest jej własnością i to ona ma zdecydować jak chce urodzić i nie wierzę w stereotypy że nie może się przez cesarkę czuć jak prawdziwa matka bo nie zaznała bólu, a ten co tak mówi chyba nie czół bólu po cesarce :x
pozdrawiam wszystkie przyszłe i terażniejsze mamy :wink:

anekri
21-10-2005, 12:41
ja rodziłam przez cesarkę po 10 godzinach męczarni naturalnych- na sale operacyjną to pojechałam juz nieprzytomna prawie a dziecko nie mogło się urodzić

i takie gadanie, że przez cesarkę to fanaberie powodują u mnie białą gorączkę :evil:
jak tak mozna mówić- każda kobieta ma inny organizm - moja sasiadka rodział 5 razy i dzieci dosłownie z niej wyskakiwały- nie miała żadnych problemów - a w mojej rodzinie - moja mama 18 godzin leżała pod tlenem!! ... i ja na 100% przy drugim dziecku zażyczę sobie cesarki

ale wypowiadając takie bzdurne opinie trzeba się najpierw zastanowić oceniajac innych :evil:

marylka
28-10-2005, 09:25
WITAJCIE. BYŁAM W CIĄŻY PRZEZ 10 TYGODNI - CIĄŻA OBUMARŁA. TERZ MUSIMY CZEKAĆ 3 MIESIĄCE. BYŁAM W CIĄŻY BLIŹNIACZEJ.
POZDRAWIAM I DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE RADY

Funia
28-10-2005, 10:18
Trzymaj się Marylka.

05-11-2005, 22:34
WITAJCIE. BYŁAM W CIĄŻY PRZEZ 10 TYGODNI - CIĄŻA OBUMARŁA. TERZ MUSIMY CZEKAĆ 3 MIESIĄCE. BYŁAM W CIĄŻY BLIŹNIACZEJ.
POZDRAWIAM I DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE RADY

Tak mi przykro!!!!!!!

Trzymaj sie cieplutko!!!!!!!

Anam
22-11-2005, 19:12
A ja chciałam się pochwalić, że po 12 latach przerwy znowu zostaniemy rodzicami. Ania i Mikołaj.

Aga J.G
22-11-2005, 22:25
A ja chciałam się pochwalić, że po 12 latach przerwy znowu zostaniemy rodzicami. Ania i Mikołaj.
Ogromne gratulacje :)

aha26
24-11-2005, 10:40
A ja chciałam się pochwalić, że po 12 latach przerwy znowu zostaniemy rodzicami. Ania i Mikołaj.


Super!!!!Gratulki!!!!!!!!!!!!!! :wink:

dziubulek
24-11-2005, 14:28
Anam bardzo serdecznie ci gratuluje!!!! :D :D :D

Anam
18-01-2006, 15:57
Dziękuje bardzo za gratulacje, zbliżam sie już do półmetka mojej ciązy i z doswiadczenia radzę , dziewczyny nie czekajcie zbyt długo z decyzją o dziecku. Zupełnie inaczej znosi sie ciąże w wieku lat 24 i zupełnie inaczej mając 36. Kiedy byłam w pierwszej ciązy to tak jak bym nie była, a teraz ciagle coś boli, strzyka spać się chce, ciężko chodzić, oddychać a pracować niestety trzeba.
Pozdrawiam Ania.

SławekD-żonka
19-01-2006, 07:38
Tylko to nie zawsze jest takie proste urodzić przed trzydziestką :roll: :(

Aga J.G
24-01-2006, 10:04
I nie zawsze jest tak żę przed 30 nie strzyka, ciąża ciązy nie równa - to tak na pocieszenie Anam :)
Życzę dużo zdrówka :)

patunia
30-01-2006, 13:39
My bardzo chcieliśmy, żeby w nowym domku pojawił się dzidziuś. No i się udało :) W październiku przeprowadziliśmy się, a za miesiąc urodzi sie nasz synuś :D

Barbara_Andrzej
30-01-2006, 16:26
patunia! gratulacje!
Śląsk Cieszyński się nie wyludni :wink:
My mamy nadzieję powiększyć rodzinkę za trzy miesiące :P

06-02-2006, 22:34
No to i ja sie Wam pochwale!!!!!!

BEDZIE DZIDZIA!!!!!!!! Powolutku zblizamy sie do polmetka.
Jestem przeszczesliwa i ciesze sie jak glupia. :D :D :D Mam tylko nadzieje, ze lato mnie oszczedzi i nie zafunduje upalow!!!!

monka
07-02-2006, 07:20
Moniś ale super wiadomość :D :D :D
tak się cieszę, cały czas ściskałam łapki no i oczywiście nadal będę ściskać...teraz już za szczęśliwe rozwiązanie http://www.cosgan.de/images/smilie/froehlich/a020.gif
Nie znikaj już na tak długo....i koniecznie napisz jak się czujesz :D

SławekD-żonka
07-02-2006, 08:03
No to i ja sie Wam pochwale!!!!!!

BEDZIE DZIDZIA!!!!!!!! Powolutku zblizamy sie do polmetka.
Jestem przeszczesliwa i ciesze sie jak glupia. :D :D :D Mam tylko nadzieje, ze lato mnie oszczedzi i nie zafunduje upalow!!!!
GRATULACJE przeogromniaste!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jejku jak się cieszę http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/h040.gif i kffiatek http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/k020.gif
Dbaj o Was 8) :P :P :P :P :P

Joanna i Janusz
07-02-2006, 08:14
No to i ja sie Wam pochwale!!!!!!

BEDZIE DZIDZIA!!!!!!!! Powolutku zblizamy sie do polmetka.
Jestem przeszczesliwa i ciesze sie jak glupia. :D :D :D Mam tylko nadzieje, ze lato mnie oszczedzi i nie zafunduje upalow!!!!
Gratulacje Moniś dla Ciebie i Twojego męża!! To naprawdę znkomita informacja! Teraz nie dziwię się, że jesteś tak zmęczona przeprowadzką!!!!

Trzymam kciuki za dalszą część, aż dostaniesz mokrego dzidziusia w łapki!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

tabaluga1
07-02-2006, 11:47
Też bym jeszcze chciała- córunię. Mam dwóch cudownych budrysów( w marcu 4 i 7 lat). Chyba jednak to niemożłiwe- budowa domu więc i kredyt po uszy i na całe lata. Moi mężczyźni muszą mi więc wystarczyć.

Aga J.G
07-02-2006, 18:16
No to i ja sie Wam pochwale!!!!!!

BEDZIE DZIDZIA!!!!!!!! Powolutku zblizamy sie do polmetka.
Jestem przeszczesliwa i ciesze sie jak glupia. :D :D :D Mam tylko nadzieje, ze lato mnie oszczedzi i nie zafunduje upalow!!!!

Moniś bardzo się cieszę :)
Już dawno nowa wiadomośc mnie tak nie ucieszyła :)
Życzę duzo, dużo zdrówka i nadal mocno ściskam kciukasy :)

Aga J.G
07-02-2006, 18:17
Też bym jeszcze chciała- córunię. Mam dwóch cudownych budrysów( w marcu 4 i 7 lat). Chyba jednak to niemożłiwe- budowa domu więc i kredyt po uszy i na całe lata. Moi mężczyźni muszą mi więc wystarczyć.

A ja o synku mam dwie córy 8)
A co będzie zobaczymy :)

tabaluga1
07-02-2006, 21:21
No mi kiedyś wywróżono (a miałam wtedy 15 lat), że będę mieć jeszcze brata(miałam wówczas tylko siostrę) iwiecie co? Kiedy skończyłam 17 lat, urodził mi się brat. Według tych wróżb miałam mieć dwóch synów i córkę. Początek się sprawdził, a co dalej...?
Sami się chyba nie zdecydujemy, chyba,że los zrobi to za nas. :roll:

Aga J.G
07-02-2006, 21:31
Nie mam takich wróżb 8)

Honzka
07-02-2006, 21:46
No to i ja sie Wam pochwale!!!!!!

BEDZIE DZIDZIA!!!!!!!! Powolutku zblizamy sie do polmetka.
Jestem przeszczesliwa i ciesze sie jak glupia. :D :D :D Mam tylko nadzieje, ze lato mnie oszczedzi i nie zafunduje upalow!!!!


GRATULACJE!!!!!!

07-02-2006, 23:18
Baaaardzo Wam dziekuje za gratulacje!!!!!!!!!

Jestescie kochane!!!!!!!!!

Aga J.G
08-02-2006, 21:19
Baaaardzo Wam dziekuje za gratulacje!!!!!!!!!

Jestescie kochane!!!!!!!!!

Napisz lepiej jak się czujesz ???

Joanna i Janusz
08-02-2006, 22:43
Baaaardzo Wam dziekuje za gratulacje!!!!!!!!!

Jestescie kochane!!!!!!!!!

Napisz lepiej jak się czujesz ???

czekamy...

Sonika
09-02-2006, 05:42
No to i ja sie Wam pochwale!!!!!!

BEDZIE DZIDZIA!!!!!!!! Powolutku zblizamy sie do polmetka.
Jestem przeszczesliwa i ciesze sie jak glupia. :D :D :D Mam tylko nadzieje, ze lato mnie oszczedzi i nie zafunduje upalow!!!!


MONIŚ - jeszcze raz serdeczne gratulacje :D :D :D . Cieszę się razem z Tobą - to jest SUUUUUPER wiadomość.

Tylko nie siedź tak po nocach przy kompie :wink: :D

andrzejka
09-02-2006, 08:16
No to i ja sie Wam pochwale!!!!!!

BEDZIE DZIDZIA!!!!!!!! Powolutku zblizamy sie do polmetka.
Jestem przeszczesliwa i ciesze sie jak glupia. :D :D :D Mam tylko nadzieje, ze lato mnie oszczedzi i nie zafunduje upalow!!!!


GRATULACJE!!!!!!
Gratulacje 8) 8) 8)
A latem tez fajne jest w ciąży bo przynajmniej nie trzeba nosić kurtek i płaszczy tylko lekkie sukienki czy takie tam 8) 8) 8)

Pozdrówka 8)

Marek30022
10-02-2006, 08:56
Na dziecko jest zawsze dobry czas. Ja 53 lata, żona 39, córka 16 a 1 maja 2005 r. urodził się nam syn.
A czas szybko leci, ma już własny identyfikator osobowy.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7kw1n6tizydfdryn.html