PDA

Zobacz pełną wersję : Dolne kopciuchy do huty,WĘGIEL do elektrowni.



mtdeusz
05-12-2017, 15:58
Skoro górne kopciuchy już były to przyszła pora na dolne kopciuchy.
Kiedy te dolne kopciuchy wylecą do huty?
Te dolne kopciuchy nie nadają się do spalania węgla,ponieważ produkują sadze,zapychają się popiołem,węgiel lewituje,węgiel produkuje tony koksu,który nie chce się palić,no węgiel płomienny jakoś ujdzie jak się ma 2 wyższych magistrów obsłógi pogrzebacza lub automatyczny odpopielacz.
Do drewna też się nie nadają bo drewno lewituje,nie pali się,lup pali się za bardzo.
Ciąg dalszy wad:
Zasmołowanie totalne
Bez łoma drzwiczke nie otworzy,najlepiej zastosować siłownik hydrauliczny.
Zapchanie się wszystkiego popiołem
Totalnie zakopcenie kotłowni...
Wogule co za baran projektował te kotły górne i dolne i górno-dolne kopciuchy?
W niektórych dolnych kopciuchach są jakieś tam śladowe ilośći szamotu,dużo za mało powinień być szamotowy kanał dopalania długośći 1m lub 1,5m,oddzielne niezapychalne PW.
Jedyne normalne kotły to Kotły HG,Piece Rakietowe,Kotły na Pelet i kotły automatyczne (prawdziewie automatyczne) 5 klasy.:yes:

zawijan
05-12-2017, 18:35
Skoro górne kopciuchy już były to przyszła pora na dolne kopciuchy.
Kiedy te dolne kopciuchy wylecą do huty?...

...Wogule co za baran projektował te kotły górne i dolne i górno-dolne kopciuchy?


Widzisz, bracie, to jest tak...
Te kotły, o których piszesz, projektowano w epoce polskiego komunizmu. I służyły wtedy do ogrzewania obiektów różnego rodzaju, także gospodarstw indywidualnych. Produkowano takie kotły o mocach jednostkowych od kilkudziesięciu do kilkuset kW. A palono w nich takim paliwem, które nazywa się "koks". To było paliwo absolutnie bezdymne - nie dało się z niego wyprodukować smoły, bo wyciągnięto ją z węgla już w koksowni. I tylko bardzo "zdolny" palacz, taki jak niektórzy z Was, potrafił wyprodukować z niego sadzę :yes:
W Polsce produkowano wtedy trochę ponad 12 milionów ton rocznie takiego koksu (na ogólną roczną produkcje koksu blisko 20 milionów ton), który nazywano wtedy nawet koksem opałowym.
A te kotły - to były kotły żeliwne, których żywotność wynosiła kilkadziesiąt lat. Jeszcze kilka lat temu miałem okazję widzieć takie kotły pracujące i w zadowalającym stanie.
Światowy kryzys hutnictwa w latach 90-tych ubiegłego wieku położył jednak polskie koksownictwo. Produkcja koksu spadła do ok. 8 milionów ton rocznie, w dodatku wyłącznie koksu hutniczego, który - mówiąc prostym językiem - nie nadaje się do spalania w takich małych kociołeczkach.
I wtedy właśnie, w tych latach 90-tych (czyli już po komuniźmie), rozpoczęto produkcję stalowych kotłów węglowych, wzorowanych na tych żeliwnych koksowych. Nie biorąc - niestety - pod uwagę, że węgiel to nie koks. Choć koks właśnie robi się z węgla :yes:
To tyle...

Jarecki79
05-12-2017, 18:53
Uzupełniając wypowiedź
Wlkp początek lat 70-ych z racji problemów z dostawami opału ze Śląska trzeba było coś opracować.
Coś dla tzw szklarnictwa, bo wlkp to w dużej części uprawy różnego rodzaju w tym szklarnie

Szklarnie czyms trzeba było ogrzać, zatem opracowana została konstrukcja UKS Uniwersalny Kocioł Stalowy, palenisko z odpowiednimi rurami w pionie było skonstruowane do spalania węgla sortymentu Orzech mieszanego w odpowiedniej proporcji z miałem. Późniejsze lata to miniaturyzacja tych dużych konstrukcji pod budownictwo jednorodzinne

a początek lat 90-ych to pierwsze sterowania, dmuchawy i konstrukcje do spalania miału z fachowo nazwanym "zasypem cyklicznym" (rozpałem od góry o czym wątek last rico traktuje). To była odpowiedź na startujące ceny gazu oraz oleju a także drogi węgiel w tamtym czasie, miał pozwalał na tańsze ogrzanie domu a kocioł nie kopcił przez komin.

Tob
05-12-2017, 19:19
Chyba te stalowe to koksu to troszkę wcześniej ,bo w 1986 mój debiut jako palacza a paliłem koksem w kotle stalowym, który był do koksu i wówczas miał już za sobą kilka lat eksploatacji, piękne czasy, przez wiele lat nie miałem wyciora w ręku. Pisał wtedy dr inż. J. Sewerynik, że Ogniwo wytwarza stalowe kotły do koksu wzorowane na żeliwnym KWD, z jakiej był mój teraz nie pamiętam, ale stawiam na Tczew.

jojoro
05-12-2017, 20:38
W Polsce produkowano wtedy trochę ponad 12 milionów ton rocznie takiego koksu (na ogólną roczną produkcje koksu blisko 20 milionów ton), który nazywano wtedy nawet koksem opałowym.


Wyjaśnij mi o co chodzi z tym koksem i dlaczego jest taki super.

Wszedłem teraz na alle... i pod hasłem koks znalazłem paliwo w cenie ok 1750zł/tona. Kaloryczność 29MJ. czyli praktycznie to samo co lepsze eko typu wesoła, skarbek w cenie 1100zł/tona.

Jak mam tyle kasy płacić to lepiej kupić kocioł na gaz i mieć głęboko w poważaniu szuflowanie, pilnowanie parametrów spalania wynoszenia popiołu itp.
Cenowo wyjdzie podobnie a może i taniej.

Powiem też ze swojego doświadczenia jak wyglądało u mnie palenie koksem.
Jakieś 20-25 lat temu gdy byłem młodym chłopakiem w wieku licealnym mój tata pracował w odlewni, która opalała piece hutnicze koksem. Mógł więc tanio kupić z dostawy do zakładu tego koksu. Kupił na próbę chyba tonę i wrzucił do śmieciucha (taki wtedy mieliśmy). Nie pamiętam parametrów tego kotła bo się wtedy tym nie interesowałem. Ale pamiętam co się działo przy paleniu. Żar był taki jak z pieca hutniczego (ciężko było podejść do kotła!), smród taki kwaśny jak od siarki czy coś. Żeliwne ruszta nie wytrzymały miesiaca palenia tym kosem - przeżarło na kawałki.

Nigdy więcej do tego koksu się tata nie dotknął.

Konto usunięte_1*
06-12-2017, 10:36
Ekogroszek nawet nie może stać przy koksie , koks jest nie do pobicia zwłaszcze ten teraz typowo suchy bez jakich kolwiek gazów kiedyś były lekko odchudzone teraz całkowicie i została tylko energia a jak się pali to ty decydujesz nie piec jak chcesz to możesz go i stopić ale jak chcesz to palisz bardzo spokojnie tyle ile trzeba
nie wiem gdzie ty te ceny widziałeś ale u mnie jest po 1080 zł a w innych regionach wdzę po 1180 , 1200 tylko musisz wiedzieć że koksu jest 1,5 razy więcej objętościowo niż węgla a to kotła ładujesz podobną ilość np 1 wiadro czy węgla czy koksu pali się w tym samym czasie więc wychodzi taniej a przy tym kotły 5 klasy wysiadają z ekologią , więc będę palił do czasu aż wymyślę inne źrudło ciepła bo szkoda kasy na kocioł węglowy 5-tej klasy bo znając życie za chwilę jakiś baran zakaz wprowadzi i kilkanaście tysięcy pójdzie się jebać na raki

Bertha
06-12-2017, 10:45
Chyba te stalowe to koksu to troszkę wcześniej ,bo w 1986 mój debiut jako palacza a paliłem koksem w kotle stalowym, który był do koksu i wówczas miał już za sobą kilka lat eksploatacji, piękne czasy, przez wiele lat nie miałem wyciora w ręku. Pisał wtedy dr inż. J. Sewerynik, że Ogniwo wytwarza stalowe kotły do koksu wzorowane na żeliwnym KWD, z jakiej był mój teraz nie pamiętam, ale stawiam na Tczew.

Miałem jakis kocioł stalowy z 1968 roku . Chyba 19000kcal wyprodukowanyw jakiejś firmie w Rumii. Służył 31 lat zanim zaczął przeciekac, lecz konstrucja była prosta i odporna na zagotowania wody i temperatury , kiedyś termometr pękł przy 130 stopniach zanim wygasło bez dozoru :) :) :)

Bertha
06-12-2017, 10:52
Wyjaśnij mi o co chodzi z tym koksem i dlaczego jest taki super.

Wszedłem teraz na alle... i pod hasłem koks znalazłem paliwo w cenie ok 1750zł/tona. Kaloryczność 29MJ. czyli praktycznie to samo co lepsze eko typu wesoła, skarbek w cenie 1100zł/tona.

Jak mam tyle kasy płacić to lepiej kupić kocioł na gaz i mieć głęboko w poważaniu szuflowanie, pilnowanie parametrów spalania wynoszenia popiołu itp.
Cenowo wyjdzie podobnie a może i taniej.

Powiem też ze swojego doświadczenia jak wyglądało u mnie palenie koksem.
Jakieś 20-25 lat temu gdy byłem młodym chłopakiem w wieku licealnym mój tata pracował w odlewni, która opalała piece hutnicze koksem. Mógł więc tanio kupić z dostawy do zakładu tego koksu. Kupił na próbę chyba tonę i wrzucił do śmieciucha (taki wtedy mieliśmy). Nie pamiętam parametrów tego kotła bo się wtedy tym nie interesowałem. Ale pamiętam co się działo przy paleniu. Żar był taki jak z pieca hutniczego (ciężko było podejść do kotła!), smród taki kwaśny jak od siarki czy coś. Żeliwne ruszta nie wytrzymały miesiaca palenia tym kosem - przeżarło na kawałki.

Nigdy więcej do tego koksu się tata nie dotknął.

Nazywało się koks hutniczy ??? Nazwa nie sugeruje przeznaczenia ?? O czym gadać?
Wiem że czasy były durne i nie takie cuda się wyrabiało, ale zawsze na własne ryzyko.

hes
06-12-2017, 12:32
(...). Kupił na próbę chyba tonę i wrzucił do śmieciucha (taki wtedy mieliśmy).

Nigdy więcej do tego koksu się tata nie dotknął.

Na mój rozumek nie potrafił palić koksem.
Mógł po prostu wrzucić mniej lub przymknąć powietrze, skoro ten koks palił się tak dobrze.

mtdeusz
06-12-2017, 13:45
Kocioł był pewnie dziurawy?
Gówno węgiel.

מרכבה
06-12-2017, 14:11
Chwila - nam Polakom - żadne zakazy nie pomagają ! nam pomaga jak nikt wspólny wróg..w każdej dziedzinie tak jest...

Jak mam tyle kasy płacić to lepiej kupić kocioł na gaz i mieć głęboko w poważaniu szuflowanie, pilnowanie parametrów spalania wynoszenia popiołu itp.
Cenowo wyjdzie podobnie a może i taniej. i powoli dochodzimy do sedna - jeśli będzie sprawa tak stawiana, że to codzienne zmaganie się z paleniem węglem= utrata zdrowia= co mi ? chce węgiel zabrać zdrowie ? a jeszcze, co mi węgiel czas zabiera z bliskimi.. jak się mówi nie wolno.. to nie pomoże..
zakaz stanie się wrogiem! tu uważam jest piesek pogrzebany, właściwą stronę skierować potencjał narodu..
mtdeusz Potrafiłeś spalać opony, potraktowałeś spalanie, palenie etc jako wyzwanie i efekty są.. co ja bym nie potrafił zrobić czegoś.. czekaj.. ja ci zaraz pokarzę, że byłeś w będzie..

mtdeusz
06-12-2017, 14:19
Opony mają dużo gazu,więc wystarczy tylko włożyć je na żar,zasypać trocinami PW na full i się ładnie spala czystym białym płomieniem,a węgiel mało gazu i jeszcze gaz pali się w palenisku i to palnika trafia mieszanka sadzy i spalin CO,CO2 i nie ma jak się spalać bo za mało węglowodorów i substancji palnych.
Jak się wymiesza ten węgiel z drewnem to jest lepiej ale zara się zawieśi,wypali i już głupieje.
A po za tym produkuje nie palny koks,hurtowe ilości popiołu i się kurzy.
Mi pokażesz że byłem w błędzie czy komu...

Konto usunięte_1*
06-12-2017, 14:26
Chwila - nam Polakom - żadne zakazy nie pomagają ! nam pomaga jak nikt wspólny wróg..w każdej dziedzinie tak jest...
i powoli dochodzimy do sedna - jeśli będzie sprawa tak stawiana, że to codzienne zmaganie się z paleniem węglem= utrata zdrowia= co mi ? chce węgiel zabrać zdrowie ? a jeszcze, co mi węgiel czas zabiera z bliskimi.. jak się mówi nie wolno.. to nie pomoże..
zakaz stanie się wrogiem! tu uważam jest piesek pogrzebany, właściwą stronę skierować potencjał narodu..
mtdeusz Potrafiłeś spalać opony, potraktowałeś spalanie, palenie etc jako wyzwanie i efekty są.. co ja bym nie potrafił zrobić czegoś.. czekaj.. ja ci zaraz pokarzę, że byłeś w będzie..

Ze wszystkim zgoda ale w tym naszym kraju to ceny opałów powinny być chyba w konstytucji zapisane :D:D nikt nie da się już wiecej nabrać bo co ludzie zainwestowali to im dopierdolili ceny lub akcyzy , był już gaz było super jak długo ? był też a jak że olej opałowy a jak długo ? taraz modne pompy ciepła a jak długo ? już kombinują nad taryfami z dupy ściągniętymi bo 7 godzin tanio a potem bulić , byłbym ostrożny i to bardzo w planowaniu długoterminowym źrudła ogrzewania , najlepiej mieć je wszystkie do kupy :D to nie tyczy się obecnie rządzących tylko naszej wrednej natury wyje,,,ć drugiego każdy rząd to robi jak długo pamiętam

מרכבה
06-12-2017, 14:34
Stąd mówię .. ośmielam się gadać i zdziera się w tym względzie.. nic nie zastąpi metodycznego gacenia..
Państwo jest jeszcze w stanie komuny, choć półki pełne.

to bardzo w planowaniu długoterminowym źrudła ogrzewania planowanie długoterminowe = izolacja
Szyba zespolona z 5 szyb na powietrzu, zbadana Ug =0,47 W/m2K. jako że formatka mała - trochę wpływ ramki itp.
ale wynik jest pewny. Okna - są kluczem do prawdziwej pasywności. Jak by ten potencjał twórczy ..chcieć wykorzystać ..
wszystkich tych którzy, przerabiają kotły na dolniaki.. to może by coś się ruszyło.
Metodyczne izolowanie, jedna ściana np na dwa lata..

mtdeusz
06-12-2017, 15:11
mtdeusz Potrafiłeś spalać opony, potraktowałeś spalanie, palenie etc jako wyzwanie i efekty są.. co ja bym nie potrafił zrobić czegoś.. czekaj.. ja ci zaraz pokarzę, że byłeś w będzie..
Mi pokażesze,że byłem w błędzie czy co?
:confused:

Konto usunięte_1*
06-12-2017, 15:16
Ja sobie dom już dociepliłem , ściany oraz dach ale nie każdego na to stać , np sąsiad robił dobudówkę domu bo musiał i wydatek to gruba ponad 100 000 bo doszedł i nowy dach spłaca kredyt a przez tą dobudowaną część z porotermów teraz wieje mu wiatr ale on nie może sobie pozwolić na docieplenie bo spłaca kredyt , jego dom docieplić to koszt ponad 50 tys tak mu wycenili , ja to zrobiłem za niespełna 15 tys bo miałem czas i jako tako zdolności on tego nie potrafi , dodam że on pracuje i jego żona też ale popatrz koło siebie to pewnie zauważysz że mało kogo stać na takie inwestycje bo koniec z końcem ledwo wiążą jedzą byle nie padnąć to co oni mają robić ? nikt im nie da dotacji na wymianę nawet kotła bo dają temu kogo na to stać a najwięcej korystają z tego ci co mają się całkiem dobrze i ci akurat najwięcej narzekają że im filtry reku zatykają zakupione na dotację

מרכבה
06-12-2017, 17:16
Mi pokażesze,że byłem w błędzie czy co?
nie Tobie, urwałem myśl po zdaniu - które chwalił Twoją inwencję, choć problem był etyczno- badawczy .. czy faktycznie czysto ..
nie wiem, wierzę na słowo, że chyba czysto ..
. co ja bym nie potrafił zrobić czegoś.. czekaj.. ja ci zaraz pokarzę, że byłeś w będzie..
Zdanie to tyczy się wyłącznie osób trzecich, "" powinnno być bez skrótu myślowego i nie miał byś chwilowej zagadki - do mnie, nie domnie -
przepraszam.. jeśli jakkolwiek Cie uraziło.
berthold61 rozumie Twojego sąsiada i nie rozumie. Rozumie jego ciężar kredytu, a nie rozumie co spowodowało takie szarpnięcie..
nie zauważamy? że teraz świat kreuje - musisz mieć ? patrz oni już mają dom, a my co mamy? Jak dla mnie - kredyt= sól trzeźwiąca =
zapał do rozwoju, do wymyślenia czegoś jeśli faktycznie jest mi to potrzebne.. zdaje się że jest nas 95% Katolików.. to nie powinno być raczej problemu z I przykazaniem.. czemu ten kierunek ? bo się zarzynamy, zacharowujemy czasem na próżno, żeby tylko zdobyć uznanie sąsiadów -
nie wiem jak było w tym przypadku, chcę nakreślić pewien kontekst wchodzenia w problemy..

Jarecki79
06-12-2017, 18:08
Pewny osobom kłania się czytanie tekstu ze zrozumieniem....


Widzisz, bracie, to jest tak...

W Polsce produkowano wtedy trochę ponad 12 milionów ton rocznie takiego koksu (na ogólną roczną produkcje koksu blisko 20 milionów ton), który nazywano wtedy nawet koksem opałowym.

Światowy kryzys hutnictwa w latach 90-tych ubiegłego wieku położył jednak polskie koksownictwo. Produkcja koksu spadła do ok. 8 milionów ton rocznie, w dodatku wyłącznie koksu hutniczego, który - mówiąc prostym językiem - nie nadaje się do spalania w takich małych kociołeczkach.
.


Powiem też ze swojego doświadczenia jak wyglądało u mnie palenie koksem.
Jakieś 20-25 lat temu gdy byłem młodym chłopakiem w wieku licealnym mój tata pracował w odlewni, która opalała piece hutnicze koksem. Mógł więc tanio kupić z dostawy do zakładu tego koksu. Kupił na próbę chyba tonę i wrzucił do śmieciucha
.


Na mój rozumek nie potrafił palić koksem.
Mógł po prostu wrzucić mniej lub przymknąć powietrze, skoro ten koks palił się tak dobrze.

hes
06-12-2017, 18:56
Przeczytaj uważnie jeszcze raz.
Gdybyś czegoś nie zrozumiał, chętnie wyjaśnię.

Konto usunięte_1*
06-12-2017, 18:59
nie Tobie, urwałem myśl po zdaniu - które chwalił Twoją inwencję, choć problem był etyczno- badawczy .. czy faktycznie czysto ..
nie wiem, wierzę na słowo, że chyba czysto ..
Zdanie to tyczy się wyłącznie osób trzecich, "" powinnno być bez skrótu myślowego i nie miał byś chwilowej zagadki - do mnie, nie domnie -
przepraszam.. jeśli jakkolwiek Cie uraziło.
berthold61 rozumie Twojego sąsiada i nie rozumie. Rozumie jego ciężar kredytu, a nie rozumie co spowodowało takie szarpnięcie..
nie zauważamy? że teraz świat kreuje - musisz mieć ? patrz oni już mają dom, a my co mamy? Jak dla mnie - kredyt= sól trzeźwiąca =
zapał do rozwoju, do wymyślenia czegoś jeśli faktycznie jest mi to potrzebne.. zdaje się że jest nas 95% Katolików.. to nie powinno być raczej problemu z I przykazaniem.. czemu ten kierunek ? bo się zarzynamy, zacharowujemy czasem na próżno, żeby tylko zdobyć uznanie sąsiadów -
nie wiem jak było w tym przypadku, chcę nakreślić pewien kontekst wchodzenia w problemy..

Dom mieli nie za duży a mieszkają i rodzice i sąsiad czyli dwie rodziny i córka na wydaniu , mają siedzieć na 80m2?

jojoro
07-12-2017, 08:21
Ekogroszek nawet nie może stać przy koksie , koks jest nie do pobicia zwłaszcze ten teraz typowo suchy bez jakich kolwiek gazów kiedyś były lekko odchudzone teraz całkowicie i została tylko energia a jak się pali to ty decydujesz nie piec jak chcesz to możesz go i stopić ale jak chcesz to palisz bardzo spokojnie tyle ile trzeba
nie wiem gdzie ty te ceny widziałeś ale u mnie jest po 1080 zł a w innych regionach wdzę po 1180 , 1200 tylko musisz wiedzieć że koksu jest 1,5 razy więcej objętościowo niż węgla a to kotła ładujesz podobną ilość np 1 wiadro czy węgla czy koksu pali się w tym samym czasie więc wychodzi taniej a przy tym kotły 5 klasy wysiadają z ekologią , więc będę palił do czasu aż wymyślę inne źrudło ciepła bo szkoda kasy na kocioł węglowy 5-tej klasy bo znając życie za chwilę jakiś baran zakaz wprowadzi i kilkanaście tysięcy pójdzie się jebać na raki

Gdzie widzisz ten koks za 1080zł tona? Oczywiście chodzi mi o taki w granulacji ekogroszku?
Od firmy TaniOpał na popularnym portalu aukcyjnym jest za >1700zł z przesyłką.
Wiem, że w okolicach kopalń to i dobry węgiel można kupić dużo taniej, a i transport darmowy lub tani, ale 3/4 polski musi kupować z lokalnych składów lub dopłacać >120zł za transport każdej tony.
No i jak dla mnie objętość nie ma znaczenia dla wartości opałowej. Przecież tego nie mierzy się na metry sześcienne. Równie dobrze możesz powiedzieć, że najlepiej palić piórami z kaczki, bo zajmują 10x tyle miejsca co tona węgla.
Ja widze tylko tyle, że wesoła na alegro kosztuje 1100zł za tonę i ma wartość opałową 29Mj, a koks kosztuje 1700zł za tonę i ma praktycznie taką samą wartość opałową.
Po co mam się bawić koksem? Instaluję kocioł na gaz i mam to samo, a może i taniej, bezobsługowo, bez dymu i smrodu.

Konto usunięte_1*
07-12-2017, 08:51
https://www.olx.pl/oferta/koks-opalowy-CID628-IDqgd67.html#74b079f6f2
https://www.olx.pl/oferta/wegiel-koks-groszek-eko-groszek-drzewo-opalowe-kominkowe-CID628-IDohUkV.html#74b079f6f2
https://www.olx.pl/oferta/koks-opalowy-CID628-IDqgd67.html#74b079f6f2

to tylko kilka z brzegu , powiedz ile sypiesz do kotła 20kg czy 20 litrów ? mnie wchodzi do kotła około 20 litrów i to nie ma znaczenia czego , wartość opałowa paskudnego węgla z Ziemowita 24 mj wartośc opałowa koksu 30mj , więc przestań powtarzać jakieś dziwne teorie .
dobrze byłoby tez nauczyć się szukać gdzieś indziej niż na alledrogo

jojoro
07-12-2017, 09:18
Mógłbyś się nauczyć trochę czytać ze zrozumieniem. Pisałem, że w okolicach kopalń jest taniej (czyli śwętokrzyskie). Znajdź mi taki koks w łódzkiem w workach i z dowozem.
To co podałeś to ceny luzem - 1150+100zł za workowanie+ 150zł za transport kurierem =1400zł. O ile te podane firmy przez ciebie workują i wysyłają (z oferty nie wynika). No i licząc że w mojej okolicy mogę mieć Wesołą z dowozem gratis za 1100zł/tona o wartości opałowej 29MJ/kg to gdzie mam zysk?

Teraz mi tu wysuwasz do porównania jakiegoś Ziemowita 24Mj, a ja cały czas porównuję do Wesołej o podobnej kaloryczności. Ale jak porównasz do Ziemowita to ten koks wychodzi 2x drożej (ziemowit 750zł z dostawą na cała polskę w workach), a u mnie na lokalnym składzie luzem to kupiłem podobny węgiel za 650zł/tona.
Czy warto dopłacić 50% ceny (lub wiecej) żeby uzyskać 25% więcej energii? No raczej nie - to się po prostu nie opłaca.
I nie gadaj głupot, że ładujesz 20litrów do zasobnika, a nie 20kg. Nie o to chodzi. Kaloryczność opału jest liczona od kilograma, a nie od litra. Po prostu jak coś jest lżejsze i większe objętościowo to na tę samą wagę musisz objętościowo wiecej włożyć.
Podstawy logiki i matematyki.
Najlepsza pod tym względem jest słoma. Pal słomą, przecież na podajnik to pewnie jedna kostka objętościowo by weszła ;p

Nie neguję tutaj kwestii czystości ekologicznej koksu (choć miałem złe doswiadczenia z tym opałem, ale może jak pisali przedmówcy był to opał hutniczy i dlatego). Jednak cena jest mało konkurencyjna i porównywalna z gazem ziemnym.
Po co mam się męczyć z koksem skoro w podobnej cenie mogę mieć ogrzewanie bezobsługowe?

Konto usunięte_1*
07-12-2017, 09:56
No dobrze to bądź przy swoich wywodach a ja przy swoich , niebędę nikogo przekonywał bo nic mnie to nie obchodzi , ja tak robię i tak mi dobrze więc tak zostanie , koniec tematu

מרכבה
07-12-2017, 11:34
Czy warto dopłacić 50% ceny (lub wiecej) żeby uzyskać 25% więcej energii? No raczej nie - to się po prostu nie opłaca.
być może - ale dla opornych jest to jedyne wyjście.. aby nie kopcić ! gdzie sprawność kopcenia =30% jak będzie sprawność 60% to co nie opłaca się?
przecież przerabiam to na własnej skórze jak rezystorne ludzie zawalą kocioł węglem i drewnem, zamkną dopływ powietrza i kupa dymu ..
to jak spali koks z 2x większą sprawnością, to nie opłaci się ? A jak nie, to drewno i bufor. P chyba najtańsze rozwiązanie.