PDA

Zobacz pełną wersję : spore nad-zamówienie materiałów i niewłaściwe użytkowanie przekazanych środków



yaro137
17-12-2017, 16:57
Mam problem z wykonawcą, który zamówił przeszacowaną ilość wełny na poddasze domu jednorodzinnego, gdzie wykonał docieplenie poddasza. Chodzi tu o nieco ponad 1tyś złotych, co przy budynku jednorodzinnym jest sporą sumą (zostało ponad 10 rolek wełny co stanowi ponad 40m2!). Wykonawca zamawiał materiał na siebie, ja płaciłem. Wycenę i potrzebną ilość dostałem tylko w mailu. Do tego środki, które przekazałem na zamówienie innych materiałów wydał na własne prywatne cele, bo kiedy się okazało, że materiały, o które dopytywałem po kilka razy w tygodniu ponad miesiąc nie pojawiają się na budowie stwierdził, że wziął je jako zapłatę za robociznę. W umowie mam, że prace będą opłacone po zakończeniu. Końca jednak nie widać. Fundusze na materiały też się czasowo wyczerpały i teraz jest bardzo nieprzyjemna sytuacja bo nie ma materiałów więc nie może dalej robić. Termin odbioru prac dawno już minął i nawet nie chciałbym żeby cokolwiek więcej u mnie robił. Czy prawo mnie tu w jakiś sposób chroni, czy jak zwykle, inwestorze radź sobie sam?

Kemotxb
17-12-2017, 17:22
Umowa, umowa i jeszcze raz umowa ... na piśmie inaczej nic się nie da zrobić. Pieniędzy nigdy nie przekazuj do rąk wykonawcy bez potwierdzenia odbioru własnoręcznym podpisem, za materiały zawsze płać sam. Jeśli przekazałeś pieniądze na materiały to zgodnie z umową (nawet tą ustną) wykonawca nie może zmienić ich przeznaczenia i wziąć je na poczet wynagrodzenia. Domyślnie wynagrodzenie jest po zakończeniu prac i odebraniu ich przez KB i Ciebie co powinniście potwierdzić pisemnie - KB w dzienniku budowy, Ty i wykonawca na umowie. Nadwyżkę materiałów można zwrócić do sprzedawcy o ile była wydana WZ a nie faktura. Jeśli faktura albo paragon to nie zostaje nic innego jak odsprzedaż na rynku wtórnym, bo sprzedawca już zaksięgował kasiore i zapłacił podatek więc nie będzie sobie robił kłopotu.

Kaizen
17-12-2017, 18:25
Z tą fakturą to co to za teoria? Nie raz i nie dwa zwracałem towar z fakturą (i budowlane, i niebudowlane). Od tego są faktury korygujące, żeby sobie z tym porządek potem w księgach zrobić.

Co do umowy - to są dwie opcje. Pójść do sądu, jak kontrahent nie wywiązał się, albo odpuścić. Obydwie IMO złe.

Jedyna dobra, to płacić po dostawie towaru i wykonaniu usługi (ewentualnie transzami w miarę postępów prac). Jak się nie da (dotąd miałem przy budowie dwie takie sytuacje - częściowa zaliczka na okna i 100% zadatek na dachówkę).

Teoretycznie umowy przy pracach budowlanych obowiązkowo muszą być na piśmie. W praktyce takie rozwiązanie chroni wykonawcę, a nie inwestora (inwestora chronią pieniądze w kieszeni).

yaro137
17-12-2017, 22:03
No właśnie tak to chyba wygląda i w tym przypadku bo tu już mówimy o fakcie dokonanym wiec to, że nie może zmienić przeznaczenia przekazanych pieniędzy okazuje się nie do końca pewne bo w tym konkretnym przypadku tak się stało i zapewne jak kolega wyżej piszę mój problem. Złe wyliczenie ilości materiałów też pewnie moja strata. Kiepskie te umowy budowlane skoro żadnych konsekwencji prawnych. Jedyne co chyba mam prawo zastosować to nie wypłacenie pozostałej części wynagrodzenia gdyż prace nie zakończone a termin dawno minął i odjąć ten zmarnowany materiał od rachunku i niech sobie zabiera.

Kemotxb
18-12-2017, 17:35
Jeśli jesteś winien wykonawcy jeszcze jakieś pieniądze to masz atut i tym walcz. Pieniądze to jedyna skuteczna broń przed uskokami wykonawców, nie jest zrobione, termin minął, albo coś jest źle ... nie płacisz i koniec - to zawsze działa. W dużej liczbie przypadków jak powiesz że nie zapłacisz to z wykonawcy wychodzi prawdziwe oblicze i już wtedy wiesz że nie warto z nim robić interesów. Rynek się zmienił i teraz jest popyt na fachowców, o czym oni wiedzą i wykorzystują to w bardzo nieładny sposób. Niestety to krótkowzroczność bo nieuczciwość w tej branży szybko odbija się czkawką, opinie są ważne.

Kemotxb
18-12-2017, 17:41
Z tą fakturą to co to za teoria? Nie raz i nie dwa zwracałem towar z fakturą (i budowlane, i niebudowlane). Od tego są faktury korygujące, żeby sobie z tym porządek potem w księgach zrobić.

Nie każdy sprzedawca chce się bawić w korekty, zwroty i inne takie. U mnie była sprawa jasna - dostaje zniżkę na towar ale biorę tyle i tyle i nie zwracam. Sprzedawca też musi jakoś mieć poukładane, jakby każdy kupował i zwracał to nigdy nie wiadomo ile czego jest na stanie, na koniec dnia się okazuje że na fakturze ma 3 palety bloczka a na placu jest 5 palet plus rolka papy plus paczka styropianu ... hm nie wiadomo skąd.

maciuspala
18-12-2017, 18:01
Jeśli to towar typowy który jest na placu to jaki problem ze zwrotem?U mnie każdą rzecz którą mam na stanie można zwrócić, jedynie umieszanego tynku nie przyjmuje z przyczyn oczywistych.Od tego są korekty, masz paragon lub fakturę, robię korektę i po sprawie.

Kaizen
18-12-2017, 18:13
Sprzedawca też musi jakoś mieć poukładane, jakby każdy kupował i zwracał to nigdy nie wiadomo ile czego jest na stanie, na koniec dnia się okazuje że na fakturze ma 3 palety bloczka a na placu jest 5 palet plus rolka papy plus paczka styropianu ... hm nie wiadomo skąd.

W marketach takich sytuacji mają na pęczki i sobie z tym radzą. A co dopiero sklad budowlany, który ma dosyć mało za to większych transakcji. Ja zwracałem bloczki rolkę papy i inne drobiazgi a nawet nadproża sprowadzone na zamówienie bo wykonawca pomylił się z rozmiarem. W czasach JPK i odwroconego VATu muszą mieć nowoczesny system informatyczny. I ogarnięcie zwrotów to żaden problem z technicznego, magazynowego i księgowego punktu widzenia.
Składy, co nie przyjmują zwrotów lepiej unikać. Bo jest spora szansa, że współpraca z nimi wyjdzie niespodziewanie droga i kłopotliwa.

yaro137
18-12-2017, 19:08
Materiał właśnie nietypowy. Rzadko kto chyba zamawia wełnę 033 bo musiała być skądś ściągana. Wykonawca póki co zaoferował, że może wziąć ją w formie zapłaty. Zobaczymy co z tego wyjdzie.