PDA

Zobacz pełną wersję : Automatyczna skrzynia biegów??



Gagata
21-04-2005, 11:38
Moi Drodzy :D
To przecież zupełnie nie forum motoryzacyjne, a jednak kiedy pojawiła się kwestia wątpliwa w tej dziedzienie - gdzie napisałam? Do MURATORA!
Trochę to dziwne, ale cóż... może nie jesteśmy normalni???

Mam pytanie - czy ktoś z Was zna z praktyki automatyczną skrzynię biegów i co o niej myśli w porównaniu do manualnej?
Kupujemy samochód (używany) i bardzo dużo autek ma automat. Mąz NIE CHCE automatu (od ZAWSZE jeździ na manualu - rozumiecie..), a ja dopiero zaczynam karierę kierowcy więc mi wszystko jedno...mogę nie mieszać wajchą, wręcz chętnie zrezygnuję z jeszcze jednego zajęcia za kółkiem...;-)
Widzę super oferty z automatem i serce mi się kraje, że musimy je odrzucić...
Czy jest szansa przekonać mena do automata!!
...A może jednak nie należy go przekonywac bo manual lepszy (szybciej się jedzie, mniej spala, że już nie wspomnę o ... naprawie automata... :o ).
Pomocy - co robić?????

Janussz
21-04-2005, 13:33
Automat? Brrrrrrr...........Dlatego są takie tanie i taki duży wybór.

Gagata
21-04-2005, 13:56
No to fajnie.....
Ale dlaczego "brrrrrrr"?

21-04-2005, 14:13
Automat? SUPER!
Wiem z własnego doświadczenia, jeździłam najpierw bez, potem z, teraz znowu bez :( niestety
i żałuję, jak będzie tylko taka możliwość, wymieniam na automat.


Mąz NIE CHCE automatu (od ZAWSZE jeździ na manualu - rozumiecie..)
U mnie kiedyś była identyczna sytuacja, mąż nielubiący ogólnie zmian, automat jest "be",
ja raczej nastawiona na tak, wybór padł jednak na automat.
Ja załapałam od razu, lewa noga pod fotel i ani drgnie.
Mąż parę razy zaliczył czołem kierownicę, ale szybko załapał i... bardzo mu się spodobało!
Mimo, że czasem odzywa się w nim dusza rajdowca... :wink:
To naprawdę duży komfort i wygoda,
chyba, że ktoś lubi palić gumy...
i ruszać spod świateł z piskiem opon...
... czyli jazdę bardziej... hmmm... na sportowo,
tego automat nie zadowoli.

Jeśli chodzi o awaryjnośc, to nie znam obecnych automatów,
ten, którym jeździłam 5 lat nie zawiódł ani razu.

Pozdrawiam.

:D

Gagata
21-04-2005, 14:35
O! Dziękuję. Ale tą wypowiedź to wydrukuję (za pozwoleniem Autorki!) i dam do przeczytania komu trzeba... :D
To jest już jakiś konkret, nie chodzi o to, że ZA, ale to porównanie - bardzo pozyteczne! i ten przekonany małżonek.... A potrzeba ruszania z piskiem spod świateł - nie zachodzi! Ale czy można normalnie rozwinąć prędkość na trasie? Czy jeździ się wolniej??
Pozdrawiam!

21-04-2005, 14:50
O! Dziękuję. Ale tą wypowiedź to wydrukuję (za pozwoleniem Autorki!) i dam do przeczytania komu trzeba... :D
Nie ma sprawy, drukuj i przekonuj. :D


Ale czy można normalnie rozwinąć prędkość na trasie? Czy jeździ się wolniej??
Pozdrawiam!
Automatem jeździ się najnormalniej w świecie i do tego wygodniej.
Nie można tylko doprowadzić do wysokich obrotów silnika, czyli przeciagnąć jazdy na niższym biegu, skrzynia sama wybiera optymalny moment na zmianę biegu.
Tylko sportowców i... pseudosportowców interesuje jazda "na czerwonym".

Na początku, przy wyprzedzaniu wydawało mi się czasem, ze mogłabym dłużej pociągnąc na niższym biegu i wtedy szybciej wyprzedzić,
ale to było złudne wrażenie, bo z kolei przy automacie nie tracisz czasu na gmyrdanie przy sprzęgle i wajsze biegów.
Koncentrujesz się tylko na tym, co na drodze, resztę pozostawiasz automatyce.

Pozdrawiam.


:D

sakus
21-04-2005, 14:54
Przychylam się do stanowiska "matki". Automat rewelacja pod jednym warunkiem... moc w samochodzie. Jeśli około 140 KM lub więcej to można spokojnie pobrykać. A jazda w mieście to zwyczajnie przyjemność, a nie ciągle sprzęgło-zmiana biegu-sprzęgło-hamulec. Generalnie polecam, chociaż sam jeszcze mam manuala o niezbyt dużej mocy.....

21-04-2005, 15:00
Automat rewelacja pod jednym warunkiem... moc w samochodzie. Jeśli około 140 KM lub więcej to można spokojnie pobrykać.
Słusznie, przy małej mocy często "ratunkiem" jest doprowadzenie do wysokich obrotów, czyli pociągnięcie na maxa.
Automat na to nie pozwoli.
Pakowanie automatów do np. Seiciento jest chyba pomyłką...
Tak sadzę, mimo, że nie mam akurat w tej kwestii doświadczenia, jeździłam automatem o mocy 250 KM, i było super! :D

Pozdr.
:D

pattaya
21-04-2005, 15:27
Samochód z automatem:
-więcej pali
-ma słabsze osiągi
-irytujące opóźnienie w zmianie biegów (rożne w różnych autach)
-"pełzanie"
-w razie czego wyższy koszt naprawy skrzyni (rzadko się zdarza)
-do automatu i klimy minimum 150KM najlepiej V6
-jest wygodny w użyciu
-nie ma szarpania

Janussz
21-04-2005, 15:36
Była podobna dyskusja u mojej córki. Zięć chciał automat, córka manualną skrzynię. Ostateczną decyzję podjął zięć i kupili automat. Zachwyt córki trwał kilka dni. Zięciu nadal go chwali. Córka jest odmiennego zdania.

Gagata
21-04-2005, 16:10
Janussz - a co się córce konkretnie nie podoba?

Czyli, posumowując, ogólnie musi być mocny silnik i wtedy ok.
A jeśli to jest van (ma być) to co wtedy? To są duuuże samochody....

Pattaya - co to jest V6??

pattaya
21-04-2005, 16:17
Pattaya - co to jest V6??
Silnik z sześcioma cylindrami w układzie V.
W praktyce oznacza to pojemność od 2,5l.Aczkolwiek zdarzają się mniejsze.
Silniki V6 i V12 są najlepiej wyważone,najrówniej rozwijają moc i moment.Mają najwyższą kulturę pracy i wytrzymałość.No i dźwięk!

Gagata
21-04-2005, 16:32
Aaaa. Dzięki :D

RolandB
21-04-2005, 16:35
Samochód z automatem:
-więcej pali
-ma słabsze osiągi
-irytujące opóźnienie w zmianie biegów (rożne w różnych autach)
-"pełzanie"
-w razie czego wyższy koszt naprawy skrzyni (rzadko się zdarza)
-do automatu i klimy minimum 150KM najlepiej V6
-jest wygodny w użyciu
-nie ma szarpania

ja jezdze automatem i nie automatem na zmiane od ladnych kilku lat i mopje wnioski :

- minimalne wieksze spalanie w miescie,
- w nowych automatch slabsze osiagi nie sa zauwazalne przez kierowce ( no powiedzmy przez 90% ) poniewaz z reguly nikt nie przelacza biegow manualnie tak szybko jak podczas testow
- jesli sie chcesz scigac lub musisz szybko zmienic bieg - dusisz pedal do oporu ( kick-down ) i samochod natychmiast redukuje bieg
- pelzanie czyli wolne toczenie sie po wlaczeniu trybu jazdy bardzo pomaga przy starcie pod gorke lub w korkach ( nieocenione )
- moj samochod ma 90 koni i 4 cylindry i jakos nie zauwazam aby to przeszkadzalo
- naprawa jesli sie juz zdazy nie musi byc droga ... ostatnio to wlasnie manualna skrzynia mi sie zepsula a nie automat ...

- uwaga : uzaleznia ... szczegolnie w korkach ;-)

pozdrawiam

pattaya
21-04-2005, 16:51
- minimalne wieksze spalanie w miescie,
- w nowych automatch slabsze osiagi nie sa zauwazalne przez kierowce ( no powiedzmy przez 90% ) poniewaz z reguly nikt nie przelacza biegow manualnie tak szybko jak podczas testow
- jesli sie chcesz scigac lub musisz szybko zmienic bieg - dusisz pedal do oporu ( kick-down ) i samochod natychmiast redukuje bieg
- pelzanie czyli wolne toczenie sie po wlaczeniu trybu jazdy bardzo pomaga przy starcie pod gorke lub w korkach ( nieocenione )
- moj samochod ma 90 koni i 4 cylindry i jakos nie zauwazam aby to przeszkadzalo
- naprawa jesli sie juz zdazy nie musi byc droga ... ostatnio to wlasnie manualna skrzynia mi sie zepsula a nie automat ...

Wybacz RolandB,ale moje własne obserwacje są całkiem inne.
-Jeździłem Chryslerem Sebringiem 2,7 V6 202KM i Oplem Omega 3,0V6 211KM w automacie.W jednym i drugim ta skrzynia biegów wręcz "zabijała " osiągi.Auta z taką mocą miały 9,5-10s do 100km/h.
-Kick-down?Mało co się nie zabiłem jak Chryslerze wbiłem pedał w podłogę w trakcie wyprzedzania a on zareagował po dobrej 1-1,5s.
-pełzanie potrafi być bardzo upierdliwe,non stop trzymasz hamulec
-90KM i automat.Można i tak,ale przy włączonej klimatyzacji i pod górkę pewnie ledwie rusza?

Janussz
21-04-2005, 17:44
[quote="Gagata"]Janussz - a co się córce konkretnie nie podoba?

Całokształt.
Poprzednio kilka lat jeździła samochodem z manualna skrzynią. Obecny samochód mają rok. Mówi, że przez rok nie może się przekonać do automatu. Nie zadawałem jej pytań w stylu: konkretnie co ci się nie podoba.
Można powiedzieć, że tylko kilka razy przejechałem się automatem jako kierowca i może kilkanaście jako pasażer. Nie podoba mi się i już :)

Luśka Whispera
21-04-2005, 19:05
Ja jeździłam i z automatem i z manualną skrzynią i zdecydowanie jestem ZA AUTOMATEM, zwłaszcza w mieście. Oczywiście dużo zależy od konkretnego samochodu, generalnie im mocniejszy silnik i nowocześniejsza skrzynia - tym lepiej. A i tak najważniejsza jest dla mnie w automacie wygoda, nawet kosztem lekkiej "mułowatości" - z tym, że wyrosłam już z brawurowej jazdy, a dla wielu (głównie) facetów możliwość jazdy z rykiem silnika w celu udowodnienia kto jest szybszy, jest bardzo istotna. Aczkolwiek ruszając spod świateł, to przeważnie ja jestem pierwsza, bo nie tracę czasu na zmianę biegów.

21-04-2005, 19:13
Ja jeździłam i z automatem i z manualną skrzynią i zdecydowanie jestem ZA AUTOMATEM, zwłaszcza w mieście. Oczywiście dużo zależy od konkretnego samochodu, generalnie im mocniejszy silnik i nowocześniejsza skrzynia - tym lepiej. A i tak najważniejsza jest dla mnie w automacie wygoda, nawet kosztem lekkiej "mułowatości" - z tym, że wyrosłam już z brawurowej jazdy, a dla wielu (głównie) facetów możliwość jazdy z rykiem silnika w celu udowodnienia kto jest szybszy, jest bardzo istotna. Aczkolwiek ruszając spod świateł, to przeważnie ja jestem pierwsza, bo nie tracę czasu na zmianę biegów.
Otóż to! :D
Zgadzam się z Tobą, Luśka, w całej rozciągłości!
Zaraz pewnie się dowiemy, ze automaty są dobre, ale dla kobiet,
a nie dla prawdziwych mężczyzn... :wink: :D

Pozdr.
:D

pattaya
21-04-2005, 19:40
Automaty są dobre,ale kobiet. :D :D :D

Luśka Whispera
21-04-2005, 19:50
Tak jest - dla kobiet i pewnych siebie, dowartościowanych facetów :D :D :D

pattaya
21-04-2005, 19:56
Tak to sobie tłumacz :D

Luśka Whispera
21-04-2005, 20:04
Mówię z doświadczenia i obserwacji :D

pattaya
21-04-2005, 20:10
Pewnie jestem niedowartościowany ale lubię sobie pochochlować skrzynią.
Tak coś czułe,psiakrew,że ze mną coś nie tak... :cry:

21-04-2005, 20:26
Pewnie jestem niedowartościowany ale lubię sobie pochochlować skrzynią.
Tak coś czułe,psiakrew,że ze mną coś nie tak... :cry:
Nie martw się, z tego sie wyrasta. :wink: :D

pattaya
21-04-2005, 20:30
Żebym zdążył!

Luśka Whispera
21-04-2005, 20:41
Pewnie jestem niedowartościowany ale lubię sobie pochochlować skrzynią.
Tak coś czułe,psiakrew,że ze mną coś nie tak... :cry:
Nie martw się, z tego sie wyrasta. :wink: :D

Słuchaj matki - matka ma zawsze rację :wink: Najlepszą kuracją jest jazda w godzinach szczytu na najbardziej zatłoczonych ulicach warszawskich, bynajmniej nie okazjonalnie :evil:

A tak serio, to rozumiem że ktoś woli wachlować, nie lubię tylko, kiedy facet stwierdza, że automat jest do kitu, podczas gdy sam nie ma żadnych doświadczeń z automatem, a opiera się jedynie na powtarzanych opiniach co przystoi "prawdziwemu samcowi" :wink:

Janussz
21-04-2005, 20:43
Wbrew pozorom, kierowcy lubiący agresywną jazdę robią mniej wypadków od tych ułożonych, statecznych. Trudno sobie wyobrazić "agresywną" jazdę z automatyczną skrzynia biegów. Ja staram się łączyć pożytek z auta, z przyjemnością. Od czasu do czasu, jak nikt nie widzi, lubię sobie pofolgować. Lubię czuć władzę nad samochodem. To tak jak z aparatem fotograficznym. Nie masz pojęcia o robieniu zdjęć i nie chcesz tego nauczyć się, kupujesz automat. Pamiętam zachwyt ludzi widzących Amerykanina z idiotenaparatem fotograficznym w czasach kiedy kupowało się za dwa złote w foto-optyce tabelkę naświetleń.
Automaty (samochody) wtedy też już były w Polsce. Dla inwalidów. To nie żart.

pattaya
21-04-2005, 20:43
Zauważ Luśka,że nie stwierdziłem,że jest do kitu.
Opisałem tylko swoje doświadczenia.

Janussz
21-04-2005, 20:54
Czasami jak nie ma w pobliżu nic lepszego, to lody w upalny dzień też z automatu ujdą :)
Automaty są super hiper :)

Ew-ka
21-04-2005, 21:53
Automat jest super !!! miałam dwa samochody z automatem ( mesia i opla corse ) szczególnie Corsa byla moja najlepszą przyjaciólka .... bardzo żałowałam kiedy ją sprzedawaliśmy . Teraz ( gdybym miała wybór manual czy automat ) na 100% wybrałabym automat !!!

Whisper
21-04-2005, 22:11
Wbrew pozorom, kierowcy lubiący agresywną jazdę robią mniej wypadków od tych ułożonych, statecznych.
Wybacz, ale moim zdaniem gadasz głupoty.


Trudno sobie wyobrazić "agresywną" jazdę z automatyczną skrzynia biegów.
Czyli automatyczna skrzynia biegów według Ciebie jest przyczyną wypadków i wielu groźnych chorób? Wybacz, ale moim zdaniem gadasz głupoty.


Ja staram się łączyć pożytek z auta, z przyjemnością. Od czasu do czasu, jak nikt nie widzi, lubię sobie pofolgować. Lubię czuć władzę nad samochodem. To tak jak z aparatem fotograficznym. Nie masz pojęcia o robieniu zdjęć i nie chcesz tego nauczyć się, kupujesz automat. Pamiętam zachwyt ludzi widzących Amerykanina z idiotenaparatem fotograficznym w czasach kiedy kupowało się za dwa złote w foto-optyce tabelkę naświetleń.
Automaty (samochody) wtedy też już były w Polsce. Dla inwalidów. To nie żart.

To polecam powrót do źródeł. Korbka do ustawiania kąta wyprzedzenia zapłonu w trakcie jazdy, jak to było w pierwszych samochodach. I śrubka do regulacji ilości oleju do smarowania. Ot, za dawnych dobrych czasów tak się jeździło. I wtedy miałeś pełną kontrolę nad samochodem...

Dla jasności - jeżdżę automatem.

Janussz
21-04-2005, 22:25
Whisper

Jesteś przykry.

Whisper
21-04-2005, 22:38
Whisper

Jesteś przykry.
Dziś parę razy na trasie lubelskiej musiałem zjeżdżać na pobocze bo ktoś "lubił agresywną jazdę" i wyprzedzał po kilka samochodów na raz, nie zwracając najmniejszej uwagi na to że ktoś jedzie z naprzeciwka. To też było przykre.

Janussz
21-04-2005, 22:53
To nie znaczy, że musisz mnie obrażać i wyżywać się za drodowych piratów którzy wjechali na Twój tor jazdy.
Agresywna jazda nie musi oznaczać bezmyślnej i chamskiej.
Przeczytaj i przeanalizuj jeszcze raz swoje komentarze do mojej wypowiedzi.

Whisper
21-04-2005, 23:12
To nie znaczy, że musisz mnie obrażać i wyżywać się za drodowych piratów którzy wjechali na Twój tor jazdy.
Agresywna jazda nie musi oznaczać bezmyślnej i chamskiej.
Przeczytaj i przeanalizuj jeszcze raz swoje komentarze do mojej wypowiedzi.

Nie obraziłem Cię. Powiedziałem, że moim zdaniem to co powiedziałeś o agresywnej jeździe i mniejszej ilości wypadków jest bzdurą. I podtrzymuję to.

Przeczytałem i przeanalizowałem swoje komentarze do Twojej wypowiedzi i nie widzę, gdzie mógłbym cię obrazić. Może ktoś bezstronny byłby w stanie to ocenić.

fan4x4
22-04-2005, 02:19
GMlider w automatach już w 60 latach przeprowadził badanie kto preferuje automaty.

Okazało się, że kobiety i <antytechniczni> mężczyźni.

Kilka lat później była afera w GM. Robili nabór pracowników. W kadrach padało pytanie jakim wozem przyjechałeś. Automatyczni nie kwalifikowali się na wstępie. Antytechniczni :) :) :)

Lucek

Whisper
22-04-2005, 07:28
GMlider w automatach już w 60 latach przeprowadził badanie kto preferuje automaty.

Okazało się, że kobiety i <antytechniczni> mężczyźni.

Kilka lat później była afera w GM. Robili nabór pracowników. W kadrach padało pytanie jakim wozem przyjechałeś. Automatyczni nie kwalifikowali się na wstępie. Antytechniczni :) :) :)

Lucek

GM w Stanach??? To by było na tyle dziwne, że tam samochody z "pogrzebaczem" praktycznie nie są obecne na rynku.

22-04-2005, 07:53
Wbrew pozorom, kierowcy lubiący agresywną jazdę robią mniej wypadków od tych ułożonych, statecznych.
Chyba nie te statystyki studiowałeś... :-?
Albo jesteś również "mistrzem" naginania faktów do swoich potrzeb.

Ja staram się łączyć pożytek z auta, z przyjemnością.
... pokazania innym, kto tu rządzi... tiaaa...

Od czasu do czasu, jak nikt nie widzi, lubię sobie pofolgować.
Jak nikt nie widzi? Nie sądzę...
Nie mogę jakoś sobie wyobrazić, że jedziesz w ustronne, wyludnione miejsce i tam chochlujesz wajchą biegów... sam dla siebie...
przecież nie o to w tym chodzi, nieprawdaż? :wink:

Lubię czuć władzę nad samochodem.
No właśnie! TY to napisałeś! Ha!
Czyżbyś był żywym tu dla nas przykładem mężczyzny... niedowartościowanego, co to chociażby nad samochodem musi sobie popanować?
Ale nie martw się, nie jesteś sam... :roll:
niestety...

Automaty (samochody) wtedy też już były w Polsce. Dla inwalidów. To nie żart.
Porównując dalej, powinieneś jeździć rowerem, bo samochodami jeżdżą inwalidzi, manualami też.

A wiesz, jaką władzę można poczuć nad rowerem? :wink: :D :D

Janussz
22-04-2005, 09:15
Dlaczego robicie nagonkę na mnie? :(
Zmienię w swojej wypowiedzi do czego chyba jeszcze mam prawo na tym forum słowo "agresywnie" na: ostro, dynamicznie.
Tak jak napisałem wyżej, ale już używając innych słów-ostro, dynamicznie nie oznacza bezmyślnie, po chamsku.

Whisper
22-04-2005, 09:40
Janussz, dlaczego bierzesz to do siebie tak osobiście? Przecież ja do Ciebie nic nie mam, po prostu nie zgodziłem się z tym, co napisałeś.

Jeśli zmienisz "agresywnie" na "dynamicznie" to już jest różnica. Mniej więcej taka jak między chłopakiem w dresie biegającym wieczorem z bejsbolem, a chłopakiem w dresie biegającym rano po parku. Czyli znaczna.

Czy ludzie jeżdżący dynamicznie jeżdżą bezpieczniej od tych "ułożonych, statecznych".? Nie jestem przekonany. Ten "ułożony, stateczny" jak nie jest pewien czy da radę wyprzedzić, po prostu nie wyprzedzi. Ten "dynamiczny" może postępować według zasady "no jak to, ja miałbym się nie wyrobić???" Jeśli uważasz inaczej, to wytłumacz mi różnicę między"dynamicznym" a "spokojnym".

22-04-2005, 09:52
Dlaczego robicie nagonkę na mnie? :(
Zmienię w swojej wypowiedzi do czego chyba jeszcze mam prawo na tym forum słowo "agresywnie" na: ostro, dynamicznie.
Tak jak napisałem wyżej, ale już używając innych słów-ostro, dynamicznie nie oznacza bezmyślnie, po chamsku.
Widzisz, Janussz, jeżdżę od lat ponad dwudziestu, dzień w dzień, po mieście nie sprzyjajacym kierowcom (ze względu na infrastrukturę),
gdzie nagminnie i codziennie natykam się na kierowców lubiacych ostrą i... wybacz, ale w moim pojęciu to to samo, agresywną jazdę
i dla mnie, oraz innych uzytkowników są oni istną zmorą.

Być może jesteś na tyle genialnym kierowcą, że Twoja ostra, agresywna i dynamiczna jazda
w żaden sposób nie odbija się niekorzystnie na innych użytkownikach dróg publicznych,
...być może... oby... :-?

Dobry kierowca to kierowca jężdżący przede wszystkim pewnie, umiejetnie przewidujący niebezpieczne sytuacje na drodze,
potrafiący przewidzieć reakcje innych kierujących, wyrozumiały dla mniej doświadczonych (każdy był kiedyś "zielonym listkiem"), opanowany i życzliwy.
Przy ograniczonej podzielności uwagi u płci męskiej (dowiedzione naukowo),
trudno to pogodzic z chochlowaniem skrzynią i ciągłą obserwacją obrotomierza.

Wiem z własnego doświadczenia, że często nóż w kieszeni się otwiera,
ale właśnie umiejetność panowania nad nerwami w tak ekstremalnych warunkach jakie występują, niestety, na polskich drogach,
cechuje dojrzałego i rasowego kierowcę.
I często przedłuża życie.

Pozdrawiam i życzę przyjemnej jazdy... może trochę mniej ostrej. :wink: :D

Janussz
22-04-2005, 10:02
Swego czasu była audycja w radiu dla kierowców. I właśnie tam jakiś ekspert wypowiadał się na temat sposobu jazdy. Wtedy właśnie padło to stwiedzenie, że lubiący jazdę dynamiczną, ostrą mogą irytować innych swoją pewnością siebie, ale właśnie tacy kierowcy w ekstremalnych sytuacjach potrafią zachować zimną krew i podejmować słuszne decyzje.
Nie jestem już młodzieniaszkiem i po latach jeżdżenia nauczyłem się pokory na drogach. Niemniej pozostał jakiś bakcyl szybkiej, dynamicznej, ostrej jazdy. Dlatego nie chcąc być zagrożeniem dla innych lub pośmiewiskiem lubię sobie tak pojeździć w odludnym miejscu. Mam chyba do tego prawo.
Jednym z pierwszych samochodów na polskim rynku z automatyczną skrzynią biegów był Trabant Hycamot. Jak wszystkie wtedy samochody i on był na przydział. Mogli go kupić tylko inwalidzi. Podałem to jako ciekawostkę.
Dwadzieścia lat temu byłem w serwisie prowadzonym przez Mariana Bublewicza w Olsztynie. Czekając w biurze obsługi klienta na naprawę swojego auta byłem świadkiem rozmowy Bublewicza z jakimś klientem. Rozmawiali na temat automatycznych skrzyń biegów. W pewnym momencie Bublewicz rzekł z niesmakiem: niedługo zaczną wstawiać automaty do Porsche. I obecnie wstawiają.
Tematem wątku jest automat, czy nie. Mam chyba prawo mieć odmienne zdanie. Nie znaczy to, że muszę być zaraz atakowany i oceniany pod każdym względem do czego posunęła się Matka. Jeżeli jednak poprawia jej to samopoczucie, to niech tak pozostanie.

Janussz
22-04-2005, 10:05
Matko
Udowodniłaś, że nie potrafisz zapanować nad nerwami tutaj. Nie na drodze. A więc daj może już spokój.

22-04-2005, 10:21
Bublewicz rzekł z niesmakiem: niedługo zaczną wstawiać automaty do Porsche. I obecnie wstawiają.
To poirytowanie akurat rozumiem, Bublewicz był sportowcem, a zamiłowanie zawodowych rajdowców do skrzyni manualnej jest, jak wcześniej zaznaczyłam, w pełni uzasadnione.
Z tego, co mi wiadomo, zawodowi rajdowcy nie przenoszą stylu jazdy z trasy rajdowej na drogi publiczne.

Tematem wątku jest automat, czy nie. Mam chyba prawo mieć odmienne zdanie.
Oczywiście, ze tak, byleby nie stwarzać zagrożenia... swoim odmiennym zdaniem. :wink:


Matko
Udowodniłaś, że nie potrafisz zapanować nad nerwami tutaj. Nie na drodze. A więc daj może już spokój.
Nie wiem, w którym miejscu zauważyłeś, że puściły mi nerwy, jestem zupełnie spokojna, wyraziłam tylko swoje zdanie. :wink: :D

Pozdrawiam. :D

Whisper
22-04-2005, 10:25
Matko
Udowodniłaś, że nie potrafisz zapanować nad nerwami tutaj. Nie na drodze. A więc daj może już spokój.

Oj Janussz... Matka jest dość spokojna, ale u Ciebie widać brak opanowania.

pattaya
22-04-2005, 11:01
Ja tylko w kwestii czysto technicznej.
Faktem jest,że z automatem nie da się zrobić pewnych manewrów wymagających precyzyjnego sterowania obrotami silnika,sprzęgłem,gazem.Np.zwalmianie bez spadku obrotów silnika na tym samym biegu.
No ale i tak niewiele osób to potrafi :D

Luśka Whispera
22-04-2005, 11:13
Janussz - masz prawo preferować skrzynię manualną, tak jak inni automat. Nie da się obiektywnie stwierdzić, która jest lepsza - każda ma swoje wady i zalety, są różne a nie gorsze/lepsze względem siebie, to tylko kwestia preferencji. Nikt nie atakuje Cię za Twój wybór - to byłby idiotyczne, po prostu rzuciłeś parę kontrowersyjnych (jak dla mnie niemądrych) stwierdzeń, podpierając się tym, co jeden czy drugi "ekspert" powiedział, albo co podobno sądzono gdzieś tam o automatach w latach 60-tych. Dziś mamy XXI wiek, inne automaty, jedni "eksperci" twierdzą jedno, inni coś wręcz przeciwnego, statystykami da sie łatwo manipulować. Niefortunnie użyłeś sformułowania agresywna jazda, bo agresja do niczego dobrego w żadnym przypadku nie prowadzi. Nie widzę natomiast związku dynamicznej jazdy z rodzajem skrzyni (trudno mi wyobrazić sobie żeby Fiat 126p był dynamiczniejszy w porównaniu z czymkolwiek choć trochę większym, ale z automatem). Jeśli porównamy identyczne modele z różnymi skrzyniami, to racja - ten z ręczną powinien być dynamiczniejszy. Tylko, że bardzo wiele zależy i tak od (dynamiki) kierowcy, technologia może mu w tylko ułatwić lub utrudnić zadanie.

Rozumiem Janussz, że masz negatywne doświadzczenia z automatami. W porządku (a właściwie szkoda :wink: ). Założycielce wątku chodziło właśnie o praktyczne doświadczenia (które mogą byc i pozytywne i negatywne), a nie obiegowe czy niesprawdzone opinie dot. automatów.

Życzę Ci, abyś na swojej drodze spotykał samych dynamicznych, rozsądnych i uprzejmych kierowców, niezależnie od rodzaju skrzyni :)

Luśka Whispera
22-04-2005, 11:19
Zauważ Luśka,że nie stwierdziłem,że jest do kitu.
Opisałem tylko swoje doświadczenia.

Pattaya, nie przeszło mi nawet przez myśl, że coś podobnego twierdzisz :wink: Chodziło mi o tzw. "innych' bez doświadczenia w jeździe automatem.

RolandB
22-04-2005, 13:30
Ja tylko w kwestii czysto technicznej.
Faktem jest,że z automatem nie da się zrobić pewnych manewrów wymagających precyzyjnego sterowania obrotami silnika,sprzęgłem,gazem.Np.zwalmianie bez spadku obrotów silnika na tym samym biegu.
No ale i tak niewiele osób to potrafi :D

rozumiem ze ty to potrafisz ? :roll: a przepraszam po co to 99% kierowcom ? ( chyba zanizylem procent ) ... chyba wiem co masz na mysli ale technika "miedzygazu" nie do konca sluzy do UTRZYMYWANIA obrotow na tym samym poziomie - ona sluzy do DOPASOWANIA obrotow do biegu i predkosci samochodu po gwaltownym hamowaniu ( np przed zakretem ) - i moze byc rowniez tak ze te obroty zmniejszymy ... wiec wybacz ale chyba sam nie wiesz o czym piszesz ... No offens ... dla twojej informacji ja to umiem robic i czasami ( naprawde rzadko ) to stosuje ale rowniez jestem BARDZO zadowolonym urzytkownikiem automatu .... i szczerze powiedziawszy czasami manuala mam dosyc ...

co do twojej poprzedniej wypowiedzi ... ja ci nie mam co wybaczac ... ale jakby mi kick-down dzialal po 1,5 s to tez bym chyba nie lubil automatow ... nie wmowisz mi natomiast ze w oplu kick-down dziala tak wolno :roll: jezdzilem juz dwoma oplami z automatami i gwarantuje ci ze nawet w mojej vectrze 1,8 automat trwa to o wiele krocej ...

a co do osiagow - przyklady ( normal/automat ) :
- vectra 3,2 V6 - przyspieszenie 0-100 7,5/8, predkosc maks : 248/246, spalanie srednie 10,1/10,7
-audi A6 FSI 255 KM - przyspieszenie 0-100 6,8/7,1, predkosc maks : 250/250, spalanie w miescie 15,6/15,8

jak widac nowoczesne skrzynie biegow sa juz o wiele lepsze od tych wczesniejszyych .... nie mowiac juz o skrzyniach SMG ...

co do 90 koni i automatu ... to wg ciebie np corsa w automacie to w ogole jezdzi ? :roll: przeciez to nie jest kwestia mocy tylko odpowiednio dobranych przelozen ...

A generalnie jestem jak najbardziej ZA automatem ...
aha - co jak co ala nie-technicznym to mnie nie mozna nazwac ... :lol:

pattaya
22-04-2005, 13:45
Wiem o czym piszę.Może używam niefachowego słownictwa,ale w przeciwieństwie do wielu forumowiczów nie posiłkuję się mądrościami z wygooglowanych naprędce stron.
A jeśli chodzi o dane techniczne,porównaj sobie te auta ,o których pisałem.
A co do dobranych przełożeń,owszem zgadza się.Ale coś za coś ,albo lepsze przyspieszenie i niższa prędkość max,albo odwrotnie.
Zdarza Ci się hamować lewą nogą i wbijać bieg bez sprzęgła przy odpowiednich obrotach?

fan4x4
22-04-2005, 15:24
Coraz bardziej twórcza dyskusja :)

Ogólnie można to podzielić tak:
mieszkańcy dużych aglomeracji preferują automaty,
małych zaś zwykłe skrzynie.


Sam mam automata. Dostałem w spadku. Jednak gdybym miał wybór, to tylko zwykła skrzynia. Latem pół biedy. Zima i trudniejsze warunki to zemsta.

Lucek

aha26
22-04-2005, 17:00
A ja powiem tak,5 lat temu jezdzilam samochodem z automatyczna skrzynia biegow{naszczescie nie za dlugo}bo byl to samochod taty i nie moglam tak czesto z niego korzystac wiec kupilam samochod dla siebie ,ale z manualna skrzynia bo ta mi bardziej odpowiada.Tak samo nie lubie jezdzic samochodem z automatem jak i nie lubie jechac jako pasazer. :D

fan4x4
22-04-2005, 17:48
A ja powiem tak,5 lat temu jezdzilam samochodem z automatyczna skrzycznia biegow{naszczescie nie za dlugo}bo byl to samochod taty i nie moglam tak czesto z niego korzystac wiec kupilam samochod dla siebie ,ale z manualna skrzynia bo ta mi bardziej odpowiada.Tak samo nie lubie jezdzic samochodem z automatem jak i nie lubie jechac jako pasazer. :D
Najtrafniejsza ocena.

Masz rację. Czuję się prawie jak pasażer.

fizyk
23-04-2005, 15:55
Oj kochani - odeszliście zupełnie od tematu.
Po pierwsze - to czy pojazd jest wyposażony w automat, czy w manulaną skrzynię biegów nie będzie miało wpływu na technikę jazdy kierowcy.
To nie skrzynia biegów wpływa na to jak jeździcie. To proste. W automacie też (najczęściej jest już tryb Sport). Zresztą niebezpiecznie można jeździć najnowszym Prosche w automacie lub wspomnianym powyżej Trabantem Hycomatem, jak również Super autem Fiat 126p (z reguły ze skrzynią manualną :wink: ) lub Mercedesem C-klasą w manualu. Ale to nie jest temat tego forum!
Wydawało mi się że Gagatka zadała pytanie - co wybrać. Otóż ja nie odważe Ci się powiedzieć - automat czy manual :( .Niestety nie wiem jakimi finansami dysponujesz. z stary (młody) będzie to samochód, z jakim silnikiem. Gdzie go będziesz użytkować? To są bardzo ważne pytania.
Przede wszystkim nie kupowałbym starego samochodu w automacie. Nikt ci nie powie jaki auto ma przebieg, jak było eksploatowane, w jakim jest stanie technicznym (nie jesteś w stanie określić stanu skrzyni biegów). Po prostu względy ekonomiczne. Naprawa (lub wymiana) skrzyni automatycznej będzie droga. Przy samochodzie starym zdecydowałbym się na skrzynię manualną.
Auto powypadkowe. Historia taka sama jak powyżej. Przy ewentualnym mechanicznym uszkodzeniu skrzynia automatyczna - będzie droższa w naprawie.
Przy temacie samochodów starych pojawia się od razu myśl o przyszłej sprzedaży auta. Na automata trzeba znaleźć amatora. Polacy nie są przekonani do takiego rozwiązania. Wolą kupić skrzynię manualną. Więc jak teraz kupisz S.A. (skrzynię automatyczną) to za dwa trzy lata możesz mieć większy problem ze sprzedażą auta.
Ja kupiłbym stare auto ze S.A. tylko z pewnych rąk, nie uderzone i w bardzo dobrej cenie. I to musiałby mnie ktoś jeszcze przekonać.
W przypadku samochodów nowszych - naprawa SA zawsze będzie droższa niż SM. Tyle tylko, że nowsze konstrukcje są zdecydowanie bardziej wytrzymałe na duże przebiegi, mniej usterkowe (ale z drugiej strony mniej poznane przez mechaników - poza Autoryzowanymi stacjami - choć tam z wiedzą też różnie bywa).
W przypadku nowszego auta uszkodzonego - sytuacja jak powyżej.
Jeśli chodzi o osiągi i parametry. Nie można każdego mierzć jedną miarą. Jeżeli komuś nie starczy 90KM z klimą i w SA - to już jego problem. Dla Ciebie może być wystarczające. Ja w swoim aucie mam 100KM, S.M Jak włączę klimę i zapakuję 7 osób - to rzeczywiście troche brakuje. Ale jak jadę tylko z rodziną (2+2) - to jest to wystarczające. W automacie będzie podobnie (oczywiście mówię tutaj o samochodach klasy mały kompakt/kompalt - np Golf, Meganne, Astra, Focus).
Znam takich co nie są zadowoleni z 150KM z silnika 1.8 (bo im brakuje). To też ich problem.
I ostatnia sprawa- niektóre marki nie produkowały "dobrych" skrzyń biegów automatycznych! I tu uzależniałbym wybór również od tego. Na forum-ach motoryzacyjnych jest trochę wymienianych informacji na ten temat.
Jeśli jeszcze będziesz miał(a?) pytania zapraszam. Mam w tym względzie trochę doświadczenia przede wszystkim serwisowego jak i sprzedażowego.

fan4x4
24-04-2005, 01:04
Tak na dobrą sprawę można to sprowadzić do: każdy chwali swoje.
Jedni lubią brunetki, inni facetów.
Ja jestem rozczarowny automatem, ale jak widzę są zwolennicy.

Lucek

fizyk
24-04-2005, 10:41
Tak na dobrą sprawę można to sprowadzić do: każdy chwali swoje.
Jedni lubią brunetki, inni facetów.
Ja jestem rozczarowny automatem, ale jak widzę są zwolennicy.

Lucek

Z nicku domyślam się że jesteś fanem 4x4 (ciekawe jak na to wpadłem :D ). Ostatnio nabyłem Suzuczkę Vitarę z 1997 roku - żeby na budowę dojeżdżać - oczywiście w manualu :wink:

vardo
24-04-2005, 20:29
Tak na dobrą sprawę można to sprowadzić do: każdy chwali swoje.
Jedni lubią brunetki, inni facetów.
Ja jestem rozczarowny automatem, ale jak widzę są zwolennicy.

Lucek


Ja obecnie nie przeszedlbym na skrzynie reczna .Posiadam Volvo S60 2.5T AWD ze skrzynia geartronic i nawet nie uzywam opcji manualnej.
Wygoda , komfort i klasa w kazdych warunkach pogodowych dodatkowa opcja "W" na jazde po slizkiej nawierzchni.

fizyk
25-04-2005, 09:53
Tak na dobrą sprawę można to sprowadzić do: każdy chwali swoje.
Jedni lubią brunetki, inni facetów.
Ja jestem rozczarowny automatem, ale jak widzę są zwolennicy.

Lucek


Ja obecnie nie przeszedlbym na skrzynie reczna .Posiadam Volvo S60 2.5T AWD ze skrzynia geartronic i nawet nie uzywam opcji manualnej.
Wygoda , komfort i klasa w kazdych warunkach pogodowych dodatkowa opcja "W" na jazde po slizkiej nawierzchni.

Chłopie - gdybym miał takie fajne autko, to pewnie tez bym nie myślał o zmianie :wink:

Gagata
25-04-2005, 11:55
Ojojoj!! Niezła się rozpętała dyskusja.... Częsciowo zboczyła z wątku ale, wbrew pozorom!, znalazłam tu sporo informacji dla siebie :D
Nie ma rzecz jasna odpowiedzi - co lepsze - ale czegoś takiego nie oczekiwałam, to zawsze kwestia wyboru, preferencji i różnych aspektów personalnych takich jak choćby gust czy finanse :wink:
Bardzo pozyteczna dla mnie wymiana poglądów!
Podobają mi się wypowiedzi Matki :D
Kiedy już zdecydujemy się na zakup-chmmmm.... czy wtedy miałoby sens pochwalić się, na co się w końcu zdecydowaliśmy? Bo wtedy dyskusja na ten temat mogłaby być nieco dla mnie frustrująca... :wink:

Ale trochę szczegółów (choć to wciąż ewoluuje..) - VAN typu Toyota Previa, Ford Galaxy,..? Szukamy dużego auta i zaczynaliśmy od kombi, ale teraz poważnie rozpatrujemy powyższą opcję. I nie chodzi to o wożenie 8 osób (może czasem) ale o tą przestrzeń z tyłu (po wyjęciu foteli), gdzie zapakowac można baaardzo dużo, a to jest nam potrzebne.
A poza tym - komfort jazdy! Czujesz się jak w salonie a nie w samochodzie (no, to akurat nie każdemu może się podobać :wink: ) Nie chce się wysiadać! Jak ktoś napisał - prowokuje do dalekich podróży.
Wiek - no musiałoby mieć z 10 latek......niestey...
I tu też mamy dużo ofert z automatem!

Fizyk - co Ty na to??

Pozdrawiam!

mdzalewscy
25-04-2005, 20:32
tylko automat !!!!!!!!!!!!! mam biegówkę, wiem co piszę


jak zna się zasady eksploatacji skrzyni automatycznej to będzie długo służyła, prosta analogia do turbosprężarki

- odpowiednia technika jazdy (zima lato),
- stosowanie odpowiedniech "pozycji" w skrzyni,
- blokowanie biegów
- holowanie
- okresowe czynności serwisowe

do automatu chętnie bym dodał V8

tomek1950
25-04-2005, 20:42
Widzisz, nie każdego stać na V8. Niektórych tylko na 4 w rzędzie, a niektórzy muszą zadowolić się 3 cylindrami. To też jeździ, nawet szybko. Dużo zależy od kierowcy, a nie od tego co ma pod nogą.

fizyk
25-04-2005, 21:52
Hej
Z tych samochodów wybrałbym Toyotę. Oczywiście z niezbyt dużym przebiegiem. Z tego co się orientuję auta te (1995 rok) występowały z silnikiem 2,5 litra (benzyna) - oczywiście 4 cylindrowy. (97 kW = 132 KM)
Osobiście podoba mi się taka Toyotka. Wydaje mi się że za około 20-22 tys zł można kupić wersję w automacie w zupełnie niezłym stanie. Jeśli chodzi o usterkowość - to jest mało usterkowa - jak każda Toyota. Podobno włąsciciele narzekają na kiepskiej jakości montaż.
Osobiście skłaniałbym się bardziej ku Toyocie. Jest solidna, bezawaryjna itd. Nie sądzę, żeby był problem z częściami, choć auto nie jest bardzo popularne w Polsce.
Jeśli chodzi o Forda Galaxy - no cóż. Przepracowałem kilka lat w salonie i w serwisie autoryzowanym Forda - i Galaxy - ani jakością ani samym sobą nie przekonał mnie do siebie.
Więc z tych dwóch aut - raczej japończyk. A może weźmiesz pod uwagę jeszcze Mitsubishi Space Star-a. Są też w automacie. W podobnych pieniądzach miałabyś auto z 1997-1998 roku - sporo nowsze. Trochę mniejsze, ale zawsze ryzyko wystąpienia awarii mniejsze.
Osobiście wybór Vana uważam za słuszny ze wszech miar. Ja mam dwójkę dzieci. Posiadamy Opla Zafirę (terenówka o której pisałem to drugie autko). Jest podobnej wielkości jak Space Wagon. Dla nas wystarczy. Ostatnio kolega ściągnął takiego S-W w automacie z 1994 roku za 13-14 tys. Założył gaz i jest bardzo zadowolony.
Jeśli mam wybierać pomiędzy starszym japończykiem a niemcem - to wolę japońca. Piszę widząc zakres awarii w swoim Oplu (2001 rok) i ceny części a ceny części do Suzuki i jej bezawrayjność.
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania - chętnie służę informacją. Z zawodu jestem inżynierem mechanikiem z uprawnieniami rzeczoznawcy samochodowego. Jednak - aby określić czy konkretne auto warto kupić trzeba je zobaczyć. Jeśli będziesz zainteresowana - mogę ci powiedzieć - na co zwrócić uwagę. Ale trudno przez internet wskazać - kup tę Toyotę - a nie tego Galaxy. Może się okazać - że Ford będzie w super stanie w porównaniu do Toyoty, mimo ogólnie panującej opinii (Ford g.wno wart ... :wink: )
Osobiście nie będę się wdawał w dyskusję - nawet się bardzo nie zagłębiam - co jest bezpieczniejsze, co dynamiczniejsze. Każdy odpowiada za to jak jeździ. Gdyby było mniej piratów - lepiej się by nam wszystkim żyło, ale wszyscy się gdzieś śpieszymy.

Osobiście nigdy automata nie miałem. Raczej nie było okazji kupić takiego autka. Ale jak pojeździłęm troszkę w/w Space Starem, a ostatnio BMW 5-tką - to przyznam - wrażenia były bardzo pozytywne !!!!
Ustosunkuję się tylko do wypowiedzi (njie pamiętam czyjej) - autmaty - dla kobiet. Znam dziewczyny, które jeżdżą o niebo lepiej od wielu facetów. Mam swoją opinię nt facetów w kapeluszach za kółkiem. Nie ma co uogólniać. Cześć z nas jeździ bardzo dobrze - a część - dopiero się uczy. Kwestia - kiedy skończy naukę (za rok, dwa - lub czy zdąży ...).
Jedno nie ulega wątpliwości - jeśli ktoś nie jeździł automatem - nie powinien tego typu rozwiązania krytykować.

Whisper
25-04-2005, 22:11
Jeśli chodzi o hamerykańskie vany z automatem, to... odradziłbym. Rozmawiałem z facetem zajmującym sie serwisem skrzyń i powiedział, że ichnie samochody są robione przy założeniu, że samochód będzie jeździł zgodnie z przepisami :o , a więc nie będzie rozwijał prędkości większych niż te 120km/h. Powyżej tych prędkości, albo przy większym obciążeniu skrzynia się... przegrzewa :o :o :o A wiadomo jak się jeździ u nas? Jak pusto, długa prosta, to 160-180...

Podobno pomaga dorobienie dodatkowej chłodnicy skrzyni, ale to już kombinacje.

fizyk
25-04-2005, 22:16
Ale się rozpisałem :wink:

tomek1950
25-04-2005, 22:21
Ale się rozpisałem :wink:
Fzyku, zgadzam się. Najgorszy kierowca to facet w kapeluszu :D

fizyk
25-04-2005, 22:26
Jeśli chodzi o hamerykańskie vany z automatem, to... odradziłbym. Rozmawiałem z facetem zajmującym sie serwisem skrzyń i powiedział, że ichnie samochody są robione przy założeniu, że samochód będzie jeździł zgodnie z przepisami :o , a więc nie będzie rozwijał prędkości większych niż te 120km/h. Powyżej tych prędkości, albo przy większym obciążeniu skrzynia się... przegrzewa :o :o :o A wiadomo jak się jeździ u nas? Jak pusto, długa prosta, to 160-180...

Podobno pomaga dorobienie dodatkowej chłodnicy skrzyni, ale to już kombinacje.

Hej Whisper - a gdzie u nas tak pojeździsz???

Prawdę mówiąc - facet gadał bzdury. Nikt nie projektuje skrzyni biegów zakładając minimalne obciążenia. Wszelkie elementy technicznie projektuje się przy założeniach, że będą pracowały na maxa + jeszcze trochę (zazwyczaj 20-30 % więcej). Podobnie ma się rzecz z temperaturą. Bierz pod uwagę, że elementy mechaniczne - rzeczywiscie osiągają pewną temp, ale potem ulegają chłodzeniu. Jeżeli jedziesz 160 - 180 km/h - to chłodzenie jest dość intensywne.
Po drugie - automaty w stanach były produkowane m.in z przeznaczeniem na prawdziwe autostrady - takie po pare tysięcy km. Przypominam, że gdzieniegdzie klimat w USA - jest gorętszy niż u nas (a to też jest brane pod uwagę przy projektach). Na tych autostradach jeździ się z prędkością 100 ... mil/h (jakieś 166 km/h).
Jest też inna kwestia. Samochody amerykańskie, ze względu na charakter używania - mają najczęściej spore przebiegi - po kilkaset tysięcy mil. Wcale się nie dziwię, że skrzynie biegów ulegają uszkodzeniom po takich przebiegach. A już nie daj Panie Boże , żeby ktoś nie wymienił oleju raz na jakieś 100-150 tys km. Wtedy - przegrzanie gwarantowane.
Każdy samochód liczone jest na jakieś 300-500 tys km. Potem ma prawo wszystko się zepsuć.

fizyk
25-04-2005, 22:27
Ale się rozpisałem :wink:
Fzyku, zgadzam się. Najgorszy kierowca to facet w kapeluszu :D

Prawda Tomku? - Sprawdza się w 95% przypadków.

Whisper
25-04-2005, 22:35
Jeśli chodzi o hamerykańskie vany z automatem, to... odradziłbym. Rozmawiałem z facetem zajmującym sie serwisem skrzyń i powiedział, że ichnie samochody są robione przy założeniu, że samochód będzie jeździł zgodnie z przepisami :o , a więc nie będzie rozwijał prędkości większych niż te 120km/h. Powyżej tych prędkości, albo przy większym obciążeniu skrzynia się... przegrzewa :o :o :o A wiadomo jak się jeździ u nas? Jak pusto, długa prosta, to 160-180...

Podobno pomaga dorobienie dodatkowej chłodnicy skrzyni, ale to już kombinacje.

Hej Whisper - a gdzie u nas tak pojeździsz???

Prawdę mówiąc - facet gadał bzdury. Nikt nie projektuje skrzyni biegów zakładając minimalne obciążenia. Wszelkie elementy technicznie projektuje się przy założeniach, że będą pracowały na maxa + jeszcze trochę (zazwyczaj 20-30 % więcej). Podobnie ma się rzecz z temperaturą. Bierz pod uwagę, że elementy mechaniczne - rzeczywiscie osiągają pewną temp, ale potem ulegają chłodzeniu. Jeżeli jedziesz 160 - 180 km/h - to chłodzenie jest dość intensywne.
Po drugie - automaty w stanach były produkowane m.in z przeznaczeniem na prawdziwe autostrady - takie po pare tysięcy km. Przypominam, że gdzieniegdzie klimat w USA - jest gorętszy niż u nas (a to też jest brane pod uwagę przy projektach). Na tych autostradach jeździ się z prędkością 100 ... mil/h (jakieś 166 km/h).
Jest też inna kwestia. Samochody amerykańskie, ze względu na charakter używania - mają najczęściej spore przebiegi - po kilkaset tysięcy mil. Wcale się nie dziwię, że skrzynie biegów ulegają uszkodzeniom po takich przebiegach. A już nie daj Panie Boże , żeby ktoś nie wymienił oleju raz na jakieś 100-150 tys km. Wtedy - przegrzanie gwarantowane.
Każdy samochód liczone jest na jakieś 300-500 tys km. Potem ma prawo wszystko się zepsuć.


Gdzie? Wylotówki z Warszawy, ttrasa katowicka, autostrady, niektóre drogi krajowe.

Facet nie gadał bzdur. To samo wyczytałem bodajże na stronie innego speca od automatów, chyba z Nadarzyna. Pamiętaj, że co innego w Europie, gdzie w Niemczech możesz grzac bez ograniczeń, a co innego w Stanach, gdzie o Europie to oni sobie mogą pomarzyć. Robi się tak, żeby było taniej.

W Stanach nie jeździsz 100mil na godzinę. Większość stanów ma limit 75mph na autostradzie (a trafiają się stany gdzie i 55mph na autostradzie to max :o ). Kilakj razy widziałem jak wyprzedzał minie grzecznie jadącego samochód grzejący te 20-30km/h więcej. Z reguły po kilku minutach mijałem go stojącego na poboczu z policją... Bo to państwo policyjne jest :wink:

Jeszcze jedno - wymiana oleju w automacie powinna być co 30-60tys. km.
(no, ale to też zależy od producenta. W mojej skrzyni to bodajże 45tys.)

tomek1950
25-04-2005, 23:12
Ale się rozpisałem :wink:
Fzyku, zgadzam się. Najgorszy kierowca to facet w kapeluszu :D

Prawda Tomku? - Sprawdza się w 95% przypadków.
Nie fizyku, tu się nie zgadzam 110% to minimum :D :D :D :D

fizyk
26-04-2005, 09:00
Jeśli chodzi o hamerykańskie vany z automatem, to... odradziłbym. Rozmawiałem z facetem zajmującym sie serwisem skrzyń i powiedział, że ichnie samochody są robione przy założeniu, że samochód będzie jeździł zgodnie z przepisami :o , a więc nie będzie rozwijał prędkości większych niż te 120km/h. Powyżej tych prędkości, albo przy większym obciążeniu skrzynia się... przegrzewa :o :o :o A wiadomo jak się jeździ u nas? Jak pusto, długa prosta, to 160-180...

Podobno pomaga dorobienie dodatkowej chłodnicy skrzyni, ale to już kombinacje.

Hej Whisper - a gdzie u nas tak pojeździsz???

Prawdę mówiąc - facet gadał bzdury. Nikt nie projektuje skrzyni biegów zakładając minimalne obciążenia. Wszelkie elementy technicznie projektuje się przy założeniach, że będą pracowały na maxa + jeszcze trochę (zazwyczaj 20-30 % więcej). Podobnie ma się rzecz z temperaturą. Bierz pod uwagę, że elementy mechaniczne - rzeczywiscie osiągają pewną temp, ale potem ulegają chłodzeniu. Jeżeli jedziesz 160 - 180 km/h - to chłodzenie jest dość intensywne.
Po drugie - automaty w stanach były produkowane m.in z przeznaczeniem na prawdziwe autostrady - takie po pare tysięcy km. Przypominam, że gdzieniegdzie klimat w USA - jest gorętszy niż u nas (a to też jest brane pod uwagę przy projektach). Na tych autostradach jeździ się z prędkością 100 ... mil/h (jakieś 166 km/h).
Jest też inna kwestia. Samochody amerykańskie, ze względu na charakter używania - mają najczęściej spore przebiegi - po kilkaset tysięcy mil. Wcale się nie dziwię, że skrzynie biegów ulegają uszkodzeniom po takich przebiegach. A już nie daj Panie Boże , żeby ktoś nie wymienił oleju raz na jakieś 100-150 tys km. Wtedy - przegrzanie gwarantowane.
Każdy samochód liczone jest na jakieś 300-500 tys km. Potem ma prawo wszystko się zepsuć.


Gdzie? Wylotówki z Warszawy, ttrasa katowicka, autostrady, niektóre drogi krajowe.

Facet nie gadał bzdur. To samo wyczytałem bodajże na stronie innego speca od automatów, chyba z Nadarzyna. Pamiętaj, że co innego w Europie, gdzie w Niemczech możesz grzac bez ograniczeń, a co innego w Stanach, gdzie o Europie to oni sobie mogą pomarzyć. Robi się tak, żeby było taniej.

W Stanach nie jeździsz 100mil na godzinę. Większość stanów ma limit 75mph na autostradzie (a trafiają się stany gdzie i 55mph na autostradzie to max :o ). Kilakj razy widziałem jak wyprzedzał minie grzecznie jadącego samochód grzejący te 20-30km/h więcej. Z reguły po kilku minutach mijałem go stojącego na poboczu z policją... Bo to państwo policyjne jest :wink:

Jeszcze jedno - wymiana oleju w automacie powinna być co 30-60tys. km.
(no, ale to też zależy od producenta. W mojej skrzyni to bodajże 45tys.)

Co do przebiegów na jednym oleju - zgadzam się - różni producenci różnie określają kilometraż. Natomiast życie życiem. Ja napisałem - że po takim przebiegu bez wymiany oleju skrzyni idzie na szrot.
Zgadzam się Whisper z Tobą jesli chodzi o ograniczenia w USA (ja ich nie znam, nigdy tam nie byłem). Pewnie są zależne od stanu. Ale długie odcinki jazdy rónież powodują wzrost temp. skrzyni - czyli na jedno wychodzi.
Jest jeszcze jedna kwestia - ja nie zachęcałbym do zakupu samochodu amerykańskiego (GM, Ford-USA, i inne) z innych względów. Chodzi o dostępność i ceny części zamiennych. Przecież znane są przypadki, że ze względu na duperel wartości 100 zł trzeba czekać 2-4 tygodnie. A samochód stoi ....
Whisper - być może chodzi o konkretny model skrzyni biegów jakiejś firmy, która mogła mieć jakąś wadę z układem chłodzenia. Ale nie generalizowałbym tego, że wszystkie automaty z USA tak mają.

W poprzednim poscie odruchowo napisałem o Mitsubischi Space Starze. Oczywiście myślałem o Space Wagonie. Przepraszam , jeśli kogoś wprowadziłem w błąd.

Gagata
26-04-2005, 11:46
Witam Szanowne Grono!!
Szczególnie Fizyka :D (wyczerpujące wszechstronne opinie!)

Wczoraj odwiedził nas znajomy, który od lat już zajmuje się sprowadzaniem aut z zagranicy, głównie bezpośredniej zachodniej..
Otóż... znalazł on dla nas (miał wytyczne czego mniej więcej szukamy) ... UWAGA! UWAGA!.....
Toyotę Previę! :D
Cieszę się, że pisałeś, Fizyku, dobrze o tym autku; przyznam, że skądinąd tez słyszałam dobre opinie (bezawaryjność! komfort jazdy).

Tylko, że toyotka jest starsza niż zakładaliśmy(13 wiosen), ale za to jaki przebieg - 140 km!
Ponieważ gość się zna, a przy tym ufamy mu (co mamy robić :wink: ) - ma opinię wyrobioną przez naszych znajomych, którzy jeżdża wciąż zadowoleni kupionymi przez niego "starymi" samochodami - to najlepsza reklama! -zakładamy, że dokona najlepszego wyboru..

Niemiec, u którego znalazł toyotkę miał ją jako drugi samochód w rodzinie stąd ten mały przebieg, podobno facet robi dobre wrażenie(nie handlarz). Dlatego też wybrał ten egzemplarz (np. inny był młodszy ale z wiekszym przebiegiem i podobno bylo to widać!-stan tapicerki i innych rzeczy)

Konkrety:
*skrzynia-manualna (a mąż już powoli miękł jesli chodzi o ewentualność automata, kiedy poczytał Wasze posty... :D ; ale wciąż woli SM)
*silnik-benzyna 2.4 (zdaje się 133 KM ...?)
*jest klima - to nieczęste w Previach
*i inne rzeczy w standardzie..(nie ma lodówki :( jak to przeżyjemy..)
Będzie nas kosztowac (wszystko razem) 15 tys.

Chyba bierzemy.......!!!! :o

Przyjedzie jeszcze w tym tygodniu.

Acha - i namawia nas na gaz...ale to juz temat na kolejny wątek (zapraszam!)

Jesli ktoś chciałby napisac pozytywną, budującą opinię - bardzo proszę :P
Pozdrawiam!
Niech żyje Forum Muratora :wink:

fizyk
26-04-2005, 18:23
Bardzo się cieszę że mogłem pomóc!! Gratukuję decyzji! Ja tez zaufałem człowiekowi, który ściągnął mi moje drugie autko - i nie żałuję :D
Mnie do gazu nie trzeba przekonywać! Prosta kalkulacja - około 50 % tańsza eksploatacja. Oczywiście to po jakim okresie zwróci się koszt instalacji (pewnie w waszym przypadku jakieś 1400 zł - bo domyślam się że instalacja z wtryskiem ciągłym) zależy od waszych rocznych przebiegów. Ale wcześniej czy później się zwróci.
NIektórzy zastanawiają się czy warto montować gaz w silnikach z dużymi przebiegami. Ja wsadziłęm instalację do silnika z przebiegiem 200 tys km. I jestem bardzo zadowlony.
Wasz silniczek jest 4 cyl., czyli podana instalacja będzie wystarczająco dobra. Na mocy trochę stracicie (około 5-10%), ale przy waszych 132 KM to niewielki ubytek. Być może poczujecie troszkę różnicy przy włączonej klimie i z pełnym ładunkiem. W innych przypadkach będziecie zadowoleni z osiągów.
Pamiętajcie o dodatkowych kosztach - akcyza (im mniejsza kwota na fakturze niemieckiej - tym niższe opłaty dokładnie 65 % kwoty z faktury) + około 700 zł opłat rejestracyjnych + przegląd - 160 zł.

Gagata
26-04-2005, 18:40
Ha - czyli widzę, że jednak gaz, zaczynam się przekonywać..
Jeśli chodzi o opłaty, o których piszesz - nasz pośrednik (fuj! brzydkie słowo) to załatwia - tą kwotę na fakturkę odpowiednio też;-)
Napiszę jak już zamkniemy sprawę - podzielę się wrażeniami :D

Acha - mowa była o gazie sekwencyjnym.

fizyk
26-04-2005, 18:41
Ale się rozpisałem :wink:
Fzyku, zgadzam się. Najgorszy kierowca to facet w kapeluszu :D

Prawda Tomku? - Sprawdza się w 95% przypadków.
Nie fizyku, tu się nie zgadzam 110% to minimum :D :D :D :D

Tomku - nie targujmy się :D :wink:

tomek1950
26-04-2005, 18:44
Zgoda Fizyku :D

fizyk
26-04-2005, 19:18
Ha - czyli widzę, że jednak gaz, zaczynam się przekonywać..
Jeśli chodzi o opłaty, o których piszesz - nasz pośrednik (fuj! brzydkie słowo) to załatwia - tą kwotę na fakturkę odpowiednio też;-)
Napiszę jak już zamkniemy sprawę - podzielę się wrażeniami :D

Acha - mowa była o gazie sekwencyjnym.

Gaz sekwencyjny to wydatek okolo 4 000 zł. NIe wiem czy warto. NA pewno jest lepszy - ale czy konieczny? Nie pamiętam jaki jest kolektor dolotowy w twoim samochodzie - ale wierzę, że wasz znajomy wie co robi. (ma topewne znaczenie) Przy wielopunktowym wtrysku warto założyć sekwencję, ale dobry gazownik da sobie radę montując instalację z wtryskiem ciągłym. Auto wartości 13 000 + 4 000 gaz - jakoś nie bardzo pasuje.

Gagata
26-04-2005, 20:23
Acha.
...mówisz.......
Zagadnę o to naszego fachowca - niech się wypowie.

..Nie mamy jeszcze naszej Previi a ja jej już gaz zakładam... :wink:

tola
27-04-2005, 00:04
Powiem tak. Mój pierwszy samochód w automacie, to Honda Accord z 1994roku, silnik 2.0 Jeździłam nią 7 latem nie tylko po mieście, ale i na wakacje 1800km w jedną stronę po prawdziwych autostradach. Super.
W mieście chcąc efektownie ruszyć z miejsca wystarczyło wcisnąć przycisk "sport"i nie było mocnych. Sprzedałam ją koledze, jeździ do dziś, ma ciężką nogę, a skrzynia nigdy nie była w naprawie.
Ponownie kupiłam Accorda, w automacie, z przełożeniem na manual - nie korzystam.
Mąż ma 5 w życiu Toyotę, tym razem Picnic, i z tej marki samochodu już nie zrezygnuje, skrzynia manualna. Kiedy jedzie moją Hondą po mieście, chwali automat, w trasie przekłada na manual, zwłaszcza przy wyprzedzaniu.
Ja przyzwyczaiłam się do automatu, z niezłym silnikiem i nie chciałabym jeździć manualem, choć czasem muszę prowadzić samochód męża.

Myślę, że siła
przyzwyczajenia jest wielka.

peilin
27-04-2005, 11:20
Do niedawna chcialam samochod z automatyczna skrzynia biegow, dopoki nie dostalam takiego z wypozyczalnia na wakacjach w Jordanii. Na plaskim jezdzilo sie w miare ok, z ruszaniem pod gore jest prosciej, ale juz przy wyprzedzaniu zdecydowanie wole manualna skrzynie. Koszmar sie zaczal przy jezdzie w gorach - samochod kiepsko ciagnal zmienial biegi nie wtedy kiedy trzeba, a blokowanie i odblokowywanie biegow jest znacznie bardziej skomplikowane niz zwykle zmienianie przy manualnej skrzyni. Jak dla mnie wygodniejsza jest manualna i zdania raczej juz nie zmienie.
Pozdrawiam

aa***a
05-05-2005, 08:52
Dołączę też moje "trzy grosze" do wymiany zdań na temat automatu. Od 1,5 roku jeżdżę autem z automatem. Jestem bardzo zadowolona. Zwłaszcza , że moje auto ma super przyspieszenie, kiedy wymaga tego sytuacja np. przy wyprzedzaniu naciskam zdecydownie i mocno pedał gazu i ... już wymijam autko z prawej. Gorzej jest niestety z zawartością "tego" co w benzynie, czasem auto jest "mulaste".
Polecam automat i dobrą benzynę. Pozdrawiam, mama :wink:

jan badura2
06-05-2005, 16:33
Prosze uważać na samochody Amerykanskie ....te skrzynie siadają po jezdzie z dużą szybkoscią

ps. jesli ktos ma kłopoty z europejską skrzynią to polecam fabryke ZF w ktorej wymieniaja starą na regenerowaną fabrycznie...kiedys było taniej niz u naszych partaczy

oorbus
06-05-2005, 21:25
witam wszystkich.
ciekawy wontek :D
Gagata,
jusz ci gratuluje.
od pół roku szukam vana ( nie mogłem sie długo zdecydować )
ale wybór mój jusz dawno padł właśnie na Previe.czekam tylko , aż ktoś weźmie moją skodzinke:D

dużo sie dowiadywałem . samochód spoko. dużo ma w standarcie , szczególnie wersjia GL. co ciekawe silnik ma pod siedzeniami.
najlepiej kupić auto wyprodukowane w Japonii. zdażają się toyoty z Anglii.
nie słyszałem opinni negatywnej na temat tego auta.

ok co do aut amerykańskich.
mówicie, że sie skrzynie przegżewają??
siedziałem troche w Arabii Saudyjskiej.
zgadnijcie, jakie auta tam jeżdża ?
otóż same amerykany i japońce.
jak byłem , to nocami bywało ponad 30 st C.
i jakoś dawały rade ( na autostradach tez , grzejąc grubo ponad 75 mil/h)

w ogóle to japońce uwazm jednak za najlepsze auta.( i motorki, hehe)
w surowym klimacie norwegii , czy szwecji-- tez jest ich duzo , za to nie uświadczysz właskich, francuzkich, etc...
o czymś to mówi , no nie???


pozdrawiam.

PS.
klękł mi rozrząd w Kawie:(

Luc Skywalker
16-05-2005, 05:11
Wychowalem sie na recznej skrzyni biegow.Od '95 jezdze jednak z automatyczna.I tak pozostanie.Mialem samochody amerykanskie,japonskie i europejskie.Nowsze automaty maja wyeliminowane niedogodnosci takie jak wieksze spalanie,mniejsza predkosc max,mniejsze przyspieszenie,mniejsza trwalosc.Bez problemu mozna ruszyc z piskiem spod swiatel,jak rowniez spalic opony przy ruszaniu.Wspolczesne automaty sa trwalsze od recznych skrzyn.Wynika to z prostego faktu,ze zawsze bieg zmieniony bedzie we wlasciwym momencie obrotowym silnika,choc w nie zawsze tym samym.Zalezy to od potrzeb kierowcy.Automat zmieni beg szybciej oraz bez szarpniec,chyba ze tarczki sa przypalone.Kick-down zmienia do dwoch biegow w dol,co powoduje skok samochodu do przodu.Jezeli jest inaczej to trzeba podlaczyc skrzynie do komputera.Moga to byc prawdopodobnie zapchane elektrozaworki lub zerwane polaczenie elektryczne w/w.Te usterki sa latwe do usuniecia.Co do przegrzewania sie automatow amerykanskich to wyglada to tak.Ford montowal w modelu windstar od 95 roku skrzynie,ktore przegrzewaly sie przy dluzszej jezdzie z predkoscia powyzej 126km/h.Faktycznie pomagalo zamontowanie dodatkowej chlodniczki oleju,co ford zrobil,ale nie pamietam od ktorego roku.Ford przyznal sie do tego.Co do trwalsci amerykanskich samochodow to nie ma miesiaca,zeby w wiadomosciach nie podali informacji o wezwaniu do serwisu w celu naprawy kolejnych modeli.Ostatnio byla taka seria,ze kilku producentow naprawialo kilka mln samochodow.Nie ominelo to japonskich marek,ani nawet niemieckich.Niedawno wzywali kilka razy bmw na elektronike i przypalanie siedzenia.Mercedesy serii s w ubiegla zime zamarzaly,tzn silnik sie uruchamial a komputer nie pozwalal ruszyc z miejsca.Do mnie saab usa przyslal list abym sie zglosil na wymiane komputera air bag,bo jak pisali jak bede bawil sie klimatyzacja w czasie jazdy,to air bag moze przestac dzialac.Predkosci max na austradach to 65ml/h.Panuje zwyczaj,ze mozna bezkarnie przekroczyc limit predkosci o 10%.Jakis czas temu faktycznie mozna bylo jezdzic szybciej,ale nie pamietam w ktorym stanie.Musi cos w tym byc,ze ludzie lubia to co dalekie,bo najbardziej cenionymi samochodami sa
1.Mercedes
2.BMW
3.Audi
Ten ostatni podciagnal sie w ciagu ostatnich kilku lat.
Mini van tzn windstar,caravan,voyager zostaja wypierane przez samochody terenowe.Woza nimi gospodynie domowe dzieci{ta cholerna ameryka}.Ciagle jednak SUV maja opinnie wywrotnych.Ostatnio znajoma opowiadala mi jak to jej syn jadac audi a4 zostal potracony przez ciezarowke,w wyniku czego obrocilo go kilka razy dookola.Stwierdzila,ze gdyby jechal jej porsche cayenne,to pewnie by sie przewrocil.Mimo wszystko cayenne podoba mi sie bardziej.Za merca s trzeba placic ponizej 500$ miesiecznie.Zeby z tlumu sie wyroznic to ludzie biora sl-class.Sami widzicie ze nie jest im tak latwo.Ktos wspominal o pt cruiser.Aktualna cena to 12,812$ 2.4 150KM.Domy jednak sa tu duuzo drozsze niz w PL.Pozdrawiam

fafik
16-05-2005, 06:33
Automat-do jazdy rewelacja,wedlug mnie niemusi byc z duzym silnikiem.Naprawy -ceny kosmos,jezdze Roverem 827si niedawno naprawialem skrzynie -2500zl.W miescie przezucam na tryb sport,wybiera mi tylko trzy biegi i niemoge powiedziec zeby mulił,wrecz przeciwnie -ogien.Fajne autka,95 rok mozna wyrwac za okolo 12tys w przyzwoitym stanie.Spalanie w trasie 8,5ltr a w miescie 11ltr.176km.kiedys jezdzilem Oplem Ascona,1.6,automat i tez fajnie sie jezdzilo.

pawel i renia
19-05-2005, 22:01
AUTOMAT :D :D :D :D :D :D SUPERRRR!!!!!!!!!
miałem kiedyś MERCA 126 no był to mój pierwszy AUTOMAT na początku trochę się go obawiałem a potem to szlak mnie trafiał jak musiałem jeździć normalnym

invx
19-05-2005, 22:17
manual :wink: wieksza dynamika, wieksze mozliwosci, wieksza konrola. Ale tak obiektywnie to zalezy do czego komu. Bo jak gdzies rekreayjnie w niedziele wyskoczyc z rodzinka, to zdecydowanie automat lepszy :) Ale tak pojezdzic sobie dla przyjemnosci to manual :wink: ja mam manuala :P

Janussz
21-05-2005, 15:34
Dobrze to ująłeś. Pojeździć dla przyjemności z manualną skrzynią.
Jak nie ma w tym przyjemności, to lepiej nie jechać wcale. Są sytuacje, że jestesmy zmuszeni jechać. Ale i wtedy lepszy jest luzik za kółkiem, no i oczywiscie manualna skrzynia biegów, nie wspominając o silniczku takim no.....(wstawić moc) kW :D .

invx
21-05-2005, 19:48
bo niekturzy traktuja samochod jako zlo konieczne, wsiadaja do niego bo musza, umiejetnosci nie maja prawie zadnych, i ciesza sie jak im tylko samochod ruszy :) dla takich to automat - rzecz wymarzona.

tomek1950
21-05-2005, 21:40
:) Smutny to uśmiech invix. Przemawia za mną wieloletnie doświadczenie i obserwacja tego co na drodze obok... Masz rację.

tomek1950
21-05-2005, 21:41
Niektórym to przydałby się jeszcze automatyczny pilot. Zwłaszcza tym w kapeluszach :evil:

mdzalewscy
22-05-2005, 13:35
dla takich to automat - rzecz wymarzona.
oj inxv, jestem miłośnikiem samochodów, ale i też jestem zdecydowanie za automatem, dlatego dla takich jak jak zrobiono nowoczesne skrzynie sekwencyjne z możliwością zmiany automatycznej i manualnej. Jednak pojeżdzenie po naszej Warszawce i powachlowanie może męczyć, a jazda ma dawać przyjemność. Jedziesz sobie, szybki zamknięte (cichutko, tylko silniczek V6/V8 pomrukuje i nie śmierdzi spalinami), klima działa, muzyczka gra, biegi Cię nie obchodzą, a obok jedzie "desperat" w aucie ze spojlerem, autem 1.4, stylizowanym na NASCAR, szyby otwarde, oddycha spalinami, język na brodzie, z czoła pot kapie, i ma nerwicę od tych biegów.

dlatego jest za skrzynią automatyczną

Janussz
22-05-2005, 14:10
Nerwica to bierze, jak jedzie kapelusznik wypasioną bryką 60/godz. gdzie można śmiało jechać 100 albo i więcej, a nie ma mozliwości go wyprzedzić i co zkręt to po hamulcach. Jak już jest możliwość wyprzedzenia, to kapelusznik daje w rurę do następnego łuku drogi. A jeszcze większa złość bierze jak taki as Cię wyprzedzi, a potem się przed tobą wlecze, albo po 100m skręca.

tomek1950
22-05-2005, 15:18
:D Janussz, święte słowa.

invx
22-05-2005, 19:25
Jednak pojeżdzenie po naszej Warszawce i powachlowanie może męczyć, a jazda ma dawać przyjemność. Jedziesz sobie, szybki zamknięte (cichutko, tylko silniczek V6/V8 pomrukuje i nie śmierdzi spalinami), klima działa, muzyczka gra, biegi Cię nie obchodzą, a obok jedzie "desperat" w aucie ze spojlerem, autem 1.4, stylizowanym na NASCAR, szyby otwarde, oddycha spalinami, język na brodzie, z czoła pot kapie, i ma nerwicę od tych biegów.

dlatego jest za skrzynią automatyczną

te spaliny to kwestia klimatyzacji, i tu oczywiscie automat bezwzglednie :D

fizyk
23-05-2005, 15:00
Ja nadal będę optował za tym - że skrzynia biegów niewielki ma wpływ na charakter jazdy użytkownika! Amatorzy w kapeluszach jeżdżą różnymi autami od PF 126 (manual :wink: ) po Volvo XC90 (automat). Zreguły jeżdżą bardzo podobnie. Osobiście wyprzedzając jednego bądź drugiego nie zwracam uwagi - jaką ma skrzynię biegów. A przeciez o to w tym wątku chodziło!
Ja proponuję wprowadzenie zakazu prowadzenia aut w kapeluszach!!! Kto jest za?? Tomek - Ty mnie poprzesz na 100%!!!! :wink:

tomek1950
23-05-2005, 18:25
POPIERAM nawet na 200%.
A tak poważnie to niektóre eleganckie kobiety jadąc w pięknych, dużych kapeluszach, same narażają się na niebezpieczeństwo ograniczając sobie widoczność. W lusterku wstecznym są w stanie zobaczyć tylko swój kapelusz. Niektórym paniom lusterko służy tylko do poprawiania makijażu.
Zaraz mi się dostanie za takie pisanie, więc powtarzam najgorszy kieroca to facet w kapeluszu.

JoShi
24-05-2005, 01:15
A tak poważnie to niektóre eleganckie kobiety jadąc w pięknych, dużych kapeluszach, same narażają się na niebezpieczeństwo ograniczając sobie widoczność. W lusterku wstecznym są w stanie zobaczyć tylko swój kapelusz. Niektórym paniom lusterko służy tylko do poprawiania makijażu.
No wiesz a tacy panowie z dresach co to roznosci sobie naklejeja na tylnych szybach ? Tez niewiele widza ;)

tomek1950
24-05-2005, 01:20
JoShi, był projekt Malucha zwężony tak by dresiarstwo mogło wystawiać łokcie przez oba okienka, ale zrezygnowano z tego pomysłu, bo napis "Pioneer" nie mieścił się na tylnej szybie.

JoShi
24-05-2005, 01:23
JoShi, był projekt Malucha zwężony tak by dresiarstwo mogło wystawiać łokcie przez oba okienka, ale zrezygnowano z tego pomysłu, bo napis "Pioneer" nie mieścił się na tylnej szybie.
Byl rowniez projekt cienkusa ze szklanymi drzwiami, zeby bylo widac trzy paski ;)

tomek1950
24-05-2005, 01:25
Cztery :wink:

JoShi
24-05-2005, 01:36
Cztery :wink:
A tak bo czwarty w promocji ;)

tomek1950
24-05-2005, 01:37
Tak, czwarty dodawali gratis :D

24-05-2005, 07:36
więc powtarzam najgorszy kieroca to facet w kapeluszu.
... i baba w berecie. :wink:

fizyk
24-05-2005, 08:58
więc powtarzam najgorszy kieroca to facet w kapeluszu.
... i baba w berecie. :wink:

i z cygarem :D :wink:

fizyk
24-05-2005, 09:00
Mam nadzieję że Matka się nie obrazi na mnie. To tylko żarcik. Ale wracając do tematu cygar w samochodzie - to znajomy w ubieglym roku kupił od Holendra auto. Do dziś nie może doprać tapicerki. Facet palił cygara w samochodzie. Żadne pranie tapicerki nie pomaga. Po prostu kumpel ma tapicerkę szarą w żółte plamy :wink:

AGNIESZKA31
28-05-2005, 11:51
JA JESTEM ABSOLUTNIE ZA AUTOMATEM.MÓJ MAZ ZAWSZE KUPUJE JAKIES INNE AUTA NIŻ WSZYSCY.OSTATNIO MIAŁAM CITROENA XM 2,5 TD ,W SRODKU CUDO ,FULL WYPAS,W TRASIE OBŁĘDNA WYGODA,ALE JAK NIM JEŻDZIŁAM TO MNIE CHOLERA BRAŁA,RAZ ZE MANUALNA SKRZYNIA DWA ŻE JA NIC NIE WIDZIAŁAM ,BO W TYM SAMOCHODZIE JEST DŁUGI RYJ Z PRZODU I NADODATEK SCHODZI W DÓŁ.POZATYM TO JEDEN Z NAJWIĘKSZYCH (NAJDŁUZSZYCH CYTRYNEK)TERAZ MAMY JEEPA CHEROOKE 4,0 BENZYNA I AUTOMAT.NICH GADA KTO CO CHCE ALE UWAŻAM ZE PRZY TAKIEJ POJEMNOŚCI TO NIE MA MOWY O SLIMACZENIU SIE I JAKICH ZAMULENIACH,ANI O MĘCZENIU SKRZYNI I WCALE TAK DUZO NIE PALI ,JA MIESZCZE SIE W 10L NA STO A JAK JEDZIEMY DO LASU TO WIADOMO,ZE SPALI NAWET 18LITRÓW I WIECEJ.PRZELICZAJAC NA POJEMNOSCI TO MALUCH DOPIERO PALI JAK SMOK A JAKA JAZDA??
KOCHAM TEN MÓJ SAMOCHODZIK,RAZ ZE WRESZCIE MOGE SIE SKONCENTROWAĆ TYLKO NA DRODZE,DWA ŻE WSZYSTKO WIDZE Z GÓRY,TRZY ,ŻE PŁYNNIE ZMIENIA BIEGI :D :lol: :D :lol:

oorbus
28-05-2005, 14:55
Agnieszka,
ale dlaczego tak wrzeszczysz????

wszyscy cie "słyszą" :lol:

pozdrawiam

Janussz
28-05-2005, 22:57
O ślimaczeniu można mówić porównując te same silniki ale różne skrzynie.
Z automatem zawsze się ślimaczy :D
i niech nikt mi nie mówi, że jest inaczej :D
Zanim odpowiesz, przeczytaj pierwsze zdanie tego posta :D

fizyk
29-05-2005, 22:22
O ślimaczeniu można mówić porównując te same silniki ale różne skrzynie.
....
i niech nikt mi nie mówi, że jest inaczej :D :D
Zabrakło jeszcze jednego - musi być też ten sam kierowca !!! Wtedy się mogę zgodzić. Warunkowo! :wink:

echo
29-05-2005, 22:36
... TERAZ MAMY JEEPA CHEROOKE 4,0 BENZYNA ... I WCALE TAK DUZO NIE PALI ,JA MIESZCZE SIE W 10L NA STO ...

coś dziwnie mało pali jak na taką pojemność :o

Janussz
29-05-2005, 23:21
Kiedyś moja żona miała Tico i gotowa była przysiąc, że pali 2 litry/100km. Nigdy się nie przyznałem, że bez jej wiedzy tankowałem czasami to Tico. Chciałem, żeby je polubiła, bo narzekała że to takie małe itp. :D

AGNIESZKA31
30-05-2005, 09:12
Odrazu widać,że sami faceci.Trudno sie pogodzić że kobieta potrafi jezdzić ekonomicznie?Co do paliwa to niech sobie mówi kto co chce,nie rozumiem skąd takie przekonanie,że jak duza pojemnosć to duzo pali...Oj panowie...Wiadomo,jak sie chce poszpanować i pojezdzić z piskiem,plus zawijanie asfaltu to jasne że tak,ale my kobitki nie mamy skłonnosci do popisywania sie w samochodzie.100 na godzine to optymalna predkosc i nie ma po co jezdzić szybciej.
A tak nawiasem,to wyraziłam swoja opinie,a jesli ktoś chciałby pooglądać zdjęcia z moich wyjazdów w bieszczadzkie lasy z błotkiem po boczne rury to moge wkleić,(a tankuje sama to nikt mi nie wmówi ile pali,mimo ze jestem blondynka 8)

mdzalewscy
30-05-2005, 09:48
skąd takie przekonanie,że jak duza pojemnosć to duzo pali...
nie ma takiego przekonania, wręcz przeciwnie iż większa pojemność tym mniej pali w przeliczeniu na 1l pojemności silnika.

Dla przykładu

TICO 0.9 - pali przy pojemności silnika 1L powiedzmy 5l.
JEEP V8 5.2 - pali przeliczając na 1L około 3,5l

Jednak Agniesiu w spalanie średnio 10l. średnio w to nie uwierzę, na trasie jeszcze mogę, benzyna 4l + automat + duża masa + duże opory toczenia (opony) + słaba opływowość = 15l - i to dobry wynik

A może Twój mąż tak jak Janussz dolewa

A właściwie to skąd możesz wiedzieć ile on dokłądnie pali ? jak nawet nie wiesz jak poprawnie się pisze nazwę własnego auta (CHEROKEE)

AGNIESZKA31
30-05-2005, 09:58
dokłądnie ???jak widze tobie tez sie trafia przeliterowanie :evil: Moze ci trudno uwierzyc ale nie wszystkie kobiety to głupie gesi które nie wiedzą co sie dzieje dookoła i bawia sie w dzierganie sweterków,tak sie składa,ze wiem co robie,i nikt sie nie musi ze mną bawic w kretyńskie zabawy typu dolewanie paliwa :o ,a jak obliczać spalanie?????wielka mi filozofia :lol: ,zreszta nie mam sie zamiaru z nikim kłócić,swoje wiem.No chyba że sa tu tacy co pokroju mojej tesciowej co wszystko wiedza najlepiej,nawet to co ktos lubi i mysli????

mdzalewscy
30-05-2005, 10:26
Aga, nie bierz tego co napisałem tak do Siebie, chciałem być tylko lekko zadziony, ale bez złościwości, i tak ładnie wybrnełaś.


Pozdrawiam i powodzenia

AGNIESZKA31
30-05-2005, 10:47
ale ja sie wcale nie złoszcze ani nie obrażam, :D uwielbiam inteligentne rozmowy :wink: na codzień spotykam sie poprostu z denerwującą postawą panów,jak mnie widzą że wysiadam ze straszliwie ubłoconego samochodu,na dodatek w moro,(a baby ze mnie kawał) :evil: to sie faceci zlatuja i gadaja głupoty.Typu o matko ale brudny samochodzik,a pali pewnie ze 25l??wkońcu mam metode i mówie-stać mnie,leje do pełna i nie patrze ile pali--no bo już nie mam siły
pozdrawiam :wink:

30-05-2005, 11:35
Agniesia słowo poprostu pisze sie po prostu tak po prostu :lol:

Gagata
30-05-2005, 11:44
Słuchajcie, odpuście sobie te literówki, może jeszcze oceny będziemy wystawiać :o Powiedzcie mi lepiej jakiego rzędu kosztem może być naprawa klimy..... Pewnie trudno tak powiedzieć, bo to zależy, co??
Czy to prawda, że co jakiś czas (jaki?) trzeba uzupełniać argon? jest też lodówka..
To się raczej nijak nie ma do skrzyni biegów, ale zaglądają na ten wątek fachowcy(!) a chyba nie warto zakładać nowego z takim pytankiem..

fizyk
30-05-2005, 12:25
Słuchajcie, odpuście sobie te literówki, może jeszcze oceny będziemy wystawiać :o Powiedzcie mi lepiej jakiego rzędu kosztem może być naprawa klimy..... Pewnie trudno tak powiedzieć, bo to zależy, co??
Czy to prawda, że co jakiś czas (jaki?) trzeba uzupełniać argon? jest też lodówka..
To się raczej nijak nie ma do skrzyni biegów, ale zaglądają na ten wątek fachowcy(!) a chyba nie warto zakładać nowego z takim pytankiem..

Gagata - w ostatnim Auto Świecie był artykuł o kosztach napełniania klimy i takie tam.... . Osobiście uważam że nie jest to fachowa prasa - raczej taki troszkę brukowiec motoryzacyjny, ale niestety Auto Technika (uważam, że swego czasu najlepsze pismo motoryzacyjne na rynku) - upadła!!!
Zależy co jest uszkodzone. Jeżeli tylko wydajność - to pół biedy. Bo trzeba uzupełnić płyn. Niestety auta starsze miały czynnik Rcoś tam z freonem, który teraz jest już zakazany - nie można go używać. Trzeba użyć albo środka zastępczego, który jest droższy, albo przerobić klimę. Wymienić kilka elementów + przewody. Też jest to koszt!
Sprawa sie ma gorzej, jak poszła sprężarka. Nowa na pewno kosztuje do Toyoty parę ładnych tysięcy. Można szukać używanej (koszt kilka razy mniejszy) - ale jak długo taka pochodzi?
Zestawienie kosztów AŚ ładnie przedstawił , ale brał pod uwagę części z Autoryzowanych Sklepów (czyli najdroższe). Jak nei kupisz gazety to mogę spróbować zeskanować artykuł, ale to potrwa - bo nie mam w domu skanera.

oorbus
30-05-2005, 12:37
Gagata!!
jak sie sprawuje previucha?

wiem, wiem, świeżynka, ale jakie wrażenia?
jak sie jeździ z prędkościami powyżej 120km/h


za miesiąc jakiś też będe szukał.
na ebayu można dorwać nawet za niezłą cene

napisz coś.

pozdrawiam

fizyk
30-05-2005, 12:43
dokłądnie ???jak widze tobie tez sie trafia przeliterowanie :evil: Moze ci trudno uwierzyc ale nie wszystkie kobiety to głupie gesi które nie wiedzą co sie dzieje dookoła i bawia sie w dzierganie sweterków,tak sie składa,ze wiem co robie,i nikt sie nie musi ze mną bawic w kretyńskie zabawy typu dolewanie paliwa :o ,a jak obliczać spalanie?????wielka mi filozofia :lol: ,zreszta nie mam sie zamiaru z nikim kłócić,swoje wiem.No chyba że sa tu tacy co pokroju mojej tesciowej co wszystko wiedza najlepiej,nawet to co ktos lubi i mysli????

Witaj Agnieszka. Proponuję zapoznać się z linkiem :
http://www.autocentrum.pl/?FF=307&search=1&modelid=300&makeid=12&rocznik1=1960&rocznik2=2005&silnik=4000%7C1&gfx=_1&x=15&y=5

Według oceny użytkowników:

Minimalne spalanie przy oszczędnej jeździe na długiej trasie:
Jest to najmniejsze zużycie paliwa, jakie odnotowano pokonując możliwie duży dystans z zachowaniem maksymalnie umiarkowanej dynamiki i prędkości na jaką pozwoliły warunki drogowe, najlepiej krajowe.
11.6 l / 100km

Minimalne średnie spalanie:
Jest to minimalne średnie spalanie jakie odnotowano w jeździe mieszanej, w cyklach miejskich i pozamiejskich, z możliwością dowolnej przewagi jednego z nich, do wykluczenia cyklu pozamiejskiego włącznie
13.3 l / 100km

Maksymalne średnie spalanie:
Jest to maksymalne średnie spalanie jakie zanotowano w jeździe mieszanej, w cyklach miejskich i pozamiejskich, z możliwością dowolnej przewagi jednego z nich, do wykluczenia cyklu pozamiejskiego włącznie
17.9 l / 100km

Biorąc powyższe pod uwagę - Twoja Agnieszko ocena nie musi mijac się z prawdą (w końcu ty użytkujesz to auto i je tankujesz. Nikt ci nie zarzuci że kłamiesz, przynajmniej nie powinien). Jeżeli użytkujesz swojego Jeepa z prędkością około 100 km/h na dłuższych trasach to uzyskanie wyniku około 10 litrów jest możliwe. Przecież silnik tego auta będzie pracował minimalnie powyżej wolnych obrotów (nie wiem - ale max 1500 obr/min) przy tej prędkości na najwyższym przełożeniu! (oczywiście przy wyłączonym napędzie 4x4)
Więc jestem facetem - ale mogę przyznać Ci rację :wink: .
Natomiast obawiam się że 18 litrów w ciężkim (naprawdę) terenie, prz napędzie 4x4 i jeszcze włączonym reduktorze - jest nieosiągalne.

AGNIESZKA31
30-05-2005, 13:03
Gagata -dzieki,to nie forum dla polonistów prawda??? :D
Fizyk,dzięki za linka,no może ten litr to bierze więcej :) ,a reduktora staramy sie jak najmniej używać, :o bo pojawia sie wir...w baku :lol: chociaż czasami faktycznie nie ma innego wyjscia.

fizyk
30-05-2005, 13:17
Gagata -dzieki,to nie forum dla polonistów prawda??? :D
Fizyk,dzięki za linka,no może ten litr to bierze więcej :) ,a reduktora staramy sie jak najmniej używać, :o bo pojawia sie wir...w baku :lol: chociaż czasami faktycznie nie ma innego wyjscia.

:D To zrozumiałe!


Ja osobiście mam Suzuki Vitarę 1.6. W trasie to się mieści w 8 litrach, ale przy napędzie 4x4 w terenie to .... też żadko używam 4x4 a o reduktorze to staram się nawet nie pamiętać :wink: :D .
Ale autko masz fajne - dla mnie jednak za potężny silnik (nigdy bym się nie zmieścił w 12-13 litrach :oops: )

AGNIESZKA31
30-05-2005, 13:31
A to masz fajny samochodzik :D ,z nami jezdzi też cztery "suczki" tylko samuraje.Zgrabne toto,czasem trzeba pociągnać bo mały przeswit,ale radza sobie w lesie bardzo dobrze.Jak bedziesz jechał w moje strony to zapraszam,pojezdzimy razem.Jest nas mała grupka,dwa jeepy,4 suczki,ułaz.Mamy super drogi szczytami pagórków.Bedzie wesoło.

fizyk
30-05-2005, 13:39
A to masz fajny samochodzik :D ,z nami jezdzi też cztery "suczki" tylko samuraje.Zgrabne toto,czasem trzeba pociągnać bo mały przeswit,ale radza sobie w lesie bardzo dobrze.Jak bedziesz jechał w moje strony to zapraszam,pojezdzimy razem.Jest nas mała grupka,dwa jeepy,4 suczki,ułaz.Mamy super drogi szczytami pagórków.Bedzie wesoło.
A ja mam kolegów na podkarpaciu!

Gagata
30-05-2005, 13:41
Agnieszka - proszę Cię bardzo :wink:
Fizyk - nie skanuj tego artykułu na razie, dziekuję bardzo w każdym razie, ja się tymczasem zorientuję, bo znajomy ma nam toyotkę obejrzeć i powie wtedy co jest grane, gdybym miała wątpliwości to może wtedy..
może to ten argon po prostu.........
W każdym razie (Oorbus) previunia jest i jest superancka!
jechaliśmy wracając nią do domu wczoraj juz niestety po ciemku, a ponieważ , chmmm, nie mieliśmy stopu to trochę uważaliśmy (chociaż to Ci z tyłu powinni uważać;-)) i raz na próbę pociągnęła 140 (baaardzo ładnie, bez wysiłku, płynnie), a głównie do 120 (pierwsza jazda!).
No ale umówmy się - to nie wyścigówka!! :D A może się mylę.....
Miejsca mnóstwo, z przodu czujesz się jak boss, patrzysz z góry, pozycja jak w fotelu w salonie a nie w samochodzie, podłokietniki, przestrzeń w około, luz...., nie wysiadasz wymięty i połamany.. Szyberdachy - na razie ja obserwowałam gwiazdy w czasie podróży - polecam :D

Z minusów (jeśli można tak powiedzieć..) Jest chyba trochę głosniej niż w "normalnym" aucie..

Śmiga jak trzeba, wyprzedza a na skrzyżowaniu to nam ustępowały co pomniejsze samochody :wink: To jest jednak kawał maszyny - robi wrażenie! Też się trzeba przyzwyczaić. jak zatrzymaliśmy się na parkingu na kolację to tak usiadłam, żeby móc ją obserwować i nie mogłam się nadziwić że to nasze takie piękne auto! (dotąd jeździlismy Nexią).
Oby tylko nie wylazły jakieś większe usterki.. To się wyjaśni w tym tygodniu. trzymajcie kciuki :P
Acha - córa jak wsiadła z koleżanką ( w 2 rzędzie) rozłożyły sobie fotele, otworzyły szyber, właczyliśmy radio i stwierdziły, że się stąd nie ruszą, a już na pewno nie do szkoły (własnie do szkoły je wieźliśmy - to było dziś rano) :D
Mam wersją z 7 miejscami - są obracane (lotnicze) fotele i to daje na prawdę duuzy kofort tym z tyłu.
No i to manual, o czym wypada tu wspomnieć. :)
Ale wątek okazał się ciekawy nie tylko dla mnie, jak widać!
Chętnie napiszę coś jeszcze jak trochę pojeździmy!!
Pozdrawiam!

fizyk
30-05-2005, 13:47
Fizyk - nie skanuj tego artykułu na razie, dziekuję bardzo w każdym razie, ja się tymczasem zorientuję, bo znajomy ma nam toyotkę obejrzeć i powie wtedy co jest grane, gdybym miała wątpliwości to może wtedy..
może to ten argon po prostu.........

Mimo wszystko polecam zakup (1,90) tamtego wydania. Jest pare słów o klimie!
Ja u siebie będe w środę uzupełniał czynnik + dezynfekcja ukladu - trzysta parę złotych zabulę jak nic :( . Ale trzeba!

fizyk
30-05-2005, 13:48
I jescze jedna Gagata - jeżeli klima działa - ale słabo chłodzi - to jej nie włączaj. Brak czynnika może spowodować zatarcie sprężarki. A to najgorsze (najdroższe) co może Cię spotkać. :wink:

AGNIESZKA31
30-05-2005, 13:49
fizyk ,jesli moge zapytać to skad sa Twoi przyjaciele?????

Gagata
30-05-2005, 14:01
Fizyk - kupię (Auto Świat - przyjaciel kierowcy :D ), masz rację. Jeśli jeszcze jest..
O matko!! :o Nikt mi nie powiedział żeby nie włączać i coś tam kombinowałam w czasie jazdy.... No dobrze, spokojnie, zobaczymy.....
Musimy jeszcze co nieco dopłacić przelewem (tak się umówiliśmy, kwestia uzupełnienia pewnych dokumentów) to w razie czego - wrócimy do negocjacji :-?

fizyk
30-05-2005, 14:25
fizyk ,jesli moge zapytać to skad sa Twoi przyjaciele?????

Rzeszów, Mielec, Przemyśl, Leżajsk - raczej dobrzy znajomi niż przyjaciele :wink:

Janussz
30-05-2005, 14:29
Za kierownicą różnice płci giną. Nawet więcej. Kobiety robią się szatanami większymi niż faceci. Mam takie trzy "kierownice" w domu to wiem :D .
Kiedyś miałem Poloneza kupionego z BORu. Silnik miał żyletę, włoski. Wyglądał opłakanie. Ale "odejście" miał jak mówiła córka niesamowite. Niesamowitą miały frajdę ruszając ze skrzyżowania, jak obok jechał facet wypasioną bryką i wąchał dym :D.
Mam Subaru. W moich rękach pali 8-10. Jak wezmą je moje dziewczynki, to 15 :D . Takie zdolne są :D .

oorbus
30-05-2005, 15:11
gadaka,
czytałem opinie o previ, że właśnie jest troche głośna powyżej 120.
a to dla tego, że silnik ma pod siedzeniami- centralnie umieszczony.

ale ja nadal sie na nią "napalam"

napisz na priva , jeśli możesz, jaki to rocznk, stan i kasa :D

dzienki

PS. zagazujecie ją?

mdzalewscy
30-05-2005, 20:51
Po moim mieście (niedużym) parę osób miało/ma Previę i kupywano je do bardzo dużej eksploatacji, często na trasach za granicę, handlarze też nimi śmigali po części i szukanie aut po Europie, wszystko dlatego iż podobno autko ma opinię iż ciężko je zajeżdzić. Ja osobiście niegdy nie śmigałem Previą......

Luc Skywalker
30-05-2005, 23:28
I jescze jedna Gagata - jeżeli klima działa - ale słabo chłodzi - to jej nie włączaj. Brak czynnika może spowodować zatarcie sprężarki. A to najgorsze (najdroższe) co może Cię spotkać. :wink:

Fizyk

Troche nie tak.
Brak czynnika nie ma zwiazku ze sprezarka-agregatem .To sa dwa wspolpracujace ze soba uklady,ale nie majace wplywu na wzajemna trwalosc.

fizyk
31-05-2005, 00:20
I jescze jedna Gagata - jeżeli klima działa - ale słabo chłodzi - to jej nie włączaj. Brak czynnika może spowodować zatarcie sprężarki. A to najgorsze (najdroższe) co może Cię spotkać. :wink:

Fizyk

Troche nie tak.
Brak czynnika nie ma zwiazku ze sprezarka-agregatem .To sa dwa wspolpracujace ze soba uklady,ale nie majace wplywu na wzajemna trwalosc.

Sorry Luc - ale nie masz racji. Rzeczywiście sprężarka jest napędzana paskiem klinowym (najczęściej) z silnika (np z koła zamachowego lub innego koła pośredniego), ale sama turbina sprężarki i jej elementy są smarowane czynnikiem (podobnie jak pompa paliwa). W czynniku są zawarte specjalne substancje smarne. Co więcej czynnik odpowiada tez trochę za szczelność. Ma też składniki uszczelniające cały układ.

Luc Skywalker
31-05-2005, 01:40
Sprezarki jeszcze czesciej niz piszesz smarowane sa centralnie.Czynnik nie ma tez zwiazku ze szczelnoscia ukladu.To nieszczelnosci spowodowane mechanicznie powoduja wyciek czynnika.Dlatego samo napelnienie ukladu,przed wyeliminowaniem wycieku,nic nie daje.Nie pomagaja tu tez te wlasciwosci czynnika,o ktorych piszesz.

fizyk
31-05-2005, 08:58
Czynnik nie ma tez zwiazku ze szczelnoscia ukladu.To nieszczelnosci spowodowane mechanicznie powoduja wyciek czynnika.Dlatego samo napelnienie ukladu,przed wyeliminowaniem wycieku,nic nie daje.Nie pomagaja tu tez te wlasciwosci czynnika,o ktorych piszesz.
Nie napisałem że sam czynnik uszczelni układ. Napisałem że zawiera substancje, które zapobiegają lub utrudniają procesy mikrorozszczelniania. Rzeczywiście przede wszystkim powodem rozszczelnienia są uskzodzenia mechaniczne, ale oprócz tego ilość czynnika maleje także podczas zwykłej eksploatacji (nie musisz mieć wycieku, a i tak co dwa-trzy lata musisz uzupełnić preparat).
Natomiast ja nie spotkalem się z olejowym smarowaniem sprężarki A/C. W autach średnej klasy nie miałoby to racji bytu, ze względu na koszt wytworzenia takiej sprężarki oraz silnika z tak poprowadzonymu kanałami smarnymi. Specjalny silnik do samochodów z klimą? Bez sensu. Ewentualnie można założyć brok, ale to również nie jest rozwiązanie. Z tych powodów najlepiej zdaje egzamin smarowania czynnikiem.

31-05-2005, 15:58
zwykła klima raczej jak jest nieszczelna nie ma prawa sie właczyć , jedynie klimatronik bedzie działał ...a co do spręzarki to ma swoj olej , wiec nic jej sie stać nie może

fizyk
01-06-2005, 10:10
zwykła klima raczej jak jest nieszczelna nie ma prawa sie właczyć , jedynie klimatronik bedzie działał ...a co do spręzarki to ma swoj olej , wiec nic jej sie stać nie może
To zależy o jakiej szczelności mówisz. Załączając A/C włączasz m.in sprzegło wiskotyczne i sprężarka zaczyna pracować - czy chcesz czy nie chcesz. Wbrew temu co mówisz - większość aut wyposażonych w klimę posiada sprężarki które smarowane są czynnikiem. Nie wiem skąd masz informacje o własnym oleju w sprężarce? Prawdę mówiąc jestem zdziwiony tym co piszesz :o Napisz gdzie są stosowane takie sprężarki, chętnie poszerzę swoją wiedzę. Jedyne rozwiązanie to sprężarka z własnym układem olejowym (smarowaniem) - ale gdzie wtedy umieścisz zbiorniczek na olej, filterek tegoż oleju itp? Dla mnie oznacza to wzrost masy tego urządzenia oraz znaczny wzrost kosztów wytworzenia!!!! Powtarzam więc - większość sprężarek A/C smarowana jest czynnikiem chłodzącym. Brak tegoż czynnika grozi jej zatarciem. Ale niestety jeo brak nie zabezpecza nas przez włączeniem klimy! Coś Ci się Selim pomyliło chyba. Napisz coś konkretnego - ja chętnie poczytam i dowiem się czegoś nowego :wink:

01-06-2005, 11:22
Co ma sprzegło wiskotyczne do właczania klimatyzacji ? to jest chłodzenia
silnika i klimatyzacji a nie do wł. klimy.Co do oleju w spręzarce to zawsze zostaje go minimalna ilość celem zabezpieczenia.Jak spadnie cisnienie nie wł.klimy ( normalnie, bo ze Polak potrafi to wiem) odpowiedzialny za to jest czujnik cisnienia układu. Do kazdego napełnienia dodaje ok.setki specjalnego oleju (leje sie go do układu )który odpowiada za smarowanie

ps.piszac o sprzegle wiskotycznym masz na mysli wiskoze popularną czy elektromag.

fizyk
01-06-2005, 11:44
Co ma sprzegło wiskotyczne do właczania klimatyzacji ? to jest chłodzenia
silnika i klimatyzacji a nie do wł. klimy.Co do oleju w spręzarce to zawsze zostaje go minimalna ilość celem zabezpieczenia.Jak spadnie cisnienie nie wł.klimy ( normalnie, bo ze Polak potrafi to wiem) odpowiedzialny za to jest czujnik cisnienia układu. Do kazdego napełnienia dodaje ok.setki specjalnego oleju (leje sie go do układu )który odpowiada za smarowanie

ps.piszac o sprzegle wiskotycznym masz na mysli wiskoze popularną czy elektromag.
Pisząc o wiskozie miałem na myśli sprzęgło załaczające sprężarkę klimy a nie wentylator. Chociaż prtzyjęło się że pisząc o wiskozie wszyscy myślą o układzie chłodzenia :wink: . Przecież włączając klimę załączasz sprężarke - ona nie pracuje cały czas.

01-06-2005, 12:25
Tak tez dopiero na koncu sie kapłem ze chyba to masz na mysli :lol:
zeby sie zagłebic bardziej to trza konkretny model obrać , bo inne zabezpieczenia ma diesel inne układ wtryskowy( włączenie guziczka klimy nie powoduje bezposrednie zał.sie spręzarki tylko przez ....w zaleznosci co jest zamontowane, polemike mozna podjąc tylko do pewnego mom.potem to juz tylko konkr. modelami trzeba sypać )

generalnie wymiana czynnika co 2 lata , przynajmniej raz na miesiac dać jej popracować , od czasu do czasu trzeba srodkiem do czyszczenia ukł.klimatyzacji popsikać (usunąć grzybki i bakterie)

fizyk
01-06-2005, 23:10
A właśnie dzisiaj byłem w zakładzie - odkażałem klimkę i uzupełniłem czynnik.
Przy okazji zasięgnąłem języka. Oto wnioski:
Rzeczywiście sprężarki posiadają własne smarowanie (przynajmniej część), ale w przypadku gdy nie ma czynnika - lub jest jego bardzo mało -smarowanie to jest bardzo mało wydajne i bardzo szybko ulega uszkodzeniu sprężarka (zatarcie).
W przypadku zerowego ciśnienia część instalacji A/C poprosto nie włączy się. Tylko pytanie : Kiedy? Bo zdecydowanie sprężarka nie włączy się gdy jest stan zerowy czynnika (np wyciekł w wyniku wypadku), natomiast ja miałem raptem 1/10 pojemności czynnika (czyli bardzo mało). Sprężarka pracowała bez problemów. Gdyby popracowała jeszcze trochę - dowiedziałbym się ile kosztuje nowa lub używana :wink: .
Podsumowując - potwierdzam (o czym zresztą pisałem) co 2-3 lata dobrze jest uzupełnić (a przy okazji sprawdzić szczelność) płyn. Raz na rok/dwa odkazić. I rzeczywiście używać też trzeba raz na jakiś czas klimy. Jest to zdrowe dla układu!

selimm
03-06-2005, 16:40
Fizyk jesli Ci sie sprezarka wył. przy zerowym cisnieniu to znak ze czujnik jest chyba walnięty.

fizyk
03-06-2005, 22:56
Fizyk jesli Ci sie sprezarka wył. przy zerowym cisnieniu to znak ze czujnik jest chyba walnięty.

Podobno w starszych modelach nie wyłączała się sprężarka. U mnie wszystko jest sprawne, ale wystarczy minimalna ilość czynnika - i sprężarka pracuje. Zapłaciłęm 220 zł :D . Za odkażenie i napłenienie. WYdaje mi się że to dobra cena!! :wink:

selimm
03-06-2005, 23:36
w okolicach 200zł sie płaci ..tak plus minus

mdzalewscy
04-06-2005, 00:16
w Białymstoku płaci się około 150zł z czego 90zł napełnienie i 60zł odgrzybienie

selimm
04-06-2005, 08:45
Jak chcesz zbić koszty to kupujesz preparat za 13 zł i Zosia Samosia :lol:

fizyk
04-06-2005, 10:21
w Białymstoku płaci się około 150zł z czego 90zł napełnienie i 60zł odgrzybienie

Zależy ile preparatu pójdzie. :wink:

Selimm - ja takiego pędzonego preparatu od Zosi Samosi nie wziął bym nawet do ust, że już o moim samochodziku nie wspomnę :lol:

selimm
04-06-2005, 11:44
Dobry kosztuje 30zł :D

marcin_budowniczy
11-11-2005, 22:03
Jezdze w automacie :-)
Super sprawa - silnik mały 2,0 DOHC EFI
Minusy:
- pali ok 1 l. wiecej
- trzeba uwazac na wyprzedzaniu (jest kick-down ale to nie to co manual)
- noga cierpnie od hamulca
Plusy:
- nie przeszkadza mi jedzenie frytek
- fajnie ciągnie (buczy)
- wygoda!
- można trzymać rękę na kolanie (nie koniecznie swoim) :-)

fizyk
12-11-2005, 17:19
Jezdze w automacie :-)
Super sprawa - silnik mały 2,0 DOHC EFI
Minusy:
- pali ok 1 l. wiecej
- trzeba uwazac na wyprzedzaniu (jest kick-down ale to nie to co manual)
- noga cierpnie od hamulca
Plusy:
- nie przeszkadza mi jedzenie frytek
- fajnie ciągnie (buczy)
- wygoda!
- można trzymać rękę na kolanie (nie koniecznie swoim) :-)

Ale Marcin - pamiętaj o drążku - każdy organ mało używany - zanika :lol: :wink:

tomek1950
14-11-2005, 23:56
Z tym kolanem to fajnie. "Najpierw nóżka, a potem do brzuszka". Z kogo to cytat? Sztaudynger? Kto pamięta?

fizyk
16-11-2005, 15:33
Tomek - i była taka piosenka: .. i za kolanko, za rączkę i buzi, buzi buzi,
by zmysłów gorączkę pobuudzić " ;)))

ziemia2
17-11-2005, 16:52
witam!
Mamy z mężem Scenica z automatyczną skrzynią biegów i powiem tak :dla mnie bomba- jazda jest duuużo łatwiejsza.Natomiast moj maz na poczatku tez byl zachwycony ale po jakims czasie złapałam go na tym ze wrzuca na luz.Ot tak zeby miec zajecie :lol: Pozdrawiam

pawel_l
03-11-2010, 00:10
bo niekturzy traktuja samochod jako zlo konieczne, wsiadaja do niego bo musza, umiejetnosci nie maja prawie zadnych, i ciesza sie jak im tylko samochod ruszy :) dla takich to automat - rzecz wymarzona.

Odświeżam b. stary temat bo właśnie za parę dni dostanę mój pierwszy automat.
Przejechałem już w ciągu 20 lat pewnie z 0,5 mln km i zapewniam invx, że automat jest także (a może przede wszystkim) dla tych którzy traktują samochód tak jak się powinno- jako urządzenie służące do transportu z pkt A do pkt B. Do tego służy samochód na drodze publicznej. Jeśli ktoś chce być rajdowcem to niech sobie jedzie na tor wyścigowy. Właśnie przedwczoraj zginęła córeczka znajomych zabita przez takiego młodego narwanego rajdowca.

fajkowski
04-11-2010, 15:58
Dla mnie jazda na automacie to jak lizanie lizaka przez papierek. Nie ma takiej frajdy i za nudno się robi za kółkiem

oorbus
07-11-2010, 20:44
O rety! jakie wykopaliska :D

Więc tak.
Previ nie kupiliśmy, za to od ponad 3 lat śmigam V70 w automacie.
Powiem tak: nigdy więcej manuala.
Mam jeszcze 2 auta w manualu i zdania nie zmienię.( robie ok 30-35 tys /rok )
Jedyny minus, to że w sprawach naprawy jest zajebiście drogi. ( remont skrzyni kosztował mnie 5000 :/ )
ale to dlatego że ktoś już w niej grzebał a sie nie znał.




pozdro

pawel_l
07-11-2010, 23:41
Temat odnalazłem i odkopałem szukając info na temat automatów. A swoją drogą też przesiadam się na V70 D5 (już w najbliższą środę :))

magpie101
08-11-2010, 12:00
Automatem jezdze od 1,5 roku i nie chce wiecej manualnej skrzyni. Auto wcale nie pali wiecej, bo 6l/100, rocznie robie okolo 25000 tys. km.
Automat to dla mnie luksus, mam zawsze wolna jedna reke, moge odebrac telefon w miescie na krzyzowkach albo napic sie kawy bez obawy, ze zaraz musze zmienic bieg.

oorbus
08-11-2010, 20:54
Temat odnalazłem i odkopałem szukając info na temat automatów. A swoją drogą też przesiadam się na V70 D5 (już w najbliższą środę :))

No to zapraszam na volvoforum.pl

Co do spalania: walnąłem właśnie trase do norwegii: średnia z komputera 6,3l - autostrada 120-130km/h
.auto to 2,5TDI z niezniszczalnym silnikiem VAG
w mieście jak śmigam- pali jakieś 8,5 - to też nieźle jak na takiego kolosa.

pozdro

Chef Paul
15-11-2010, 10:57
Dla mnie jazda na automacie to jak lizanie lizaka przez papierek. Nie ma takiej frajdy i za nudno się robi za kółkiem
... kup sobie granat i się trochę "rozerwij" :) ;)

fighter1983
15-11-2010, 13:05
Wg mnie manualna skrzynia sprawdza sie w samochodzie "nie do jazdy na co dzien", jezeli kogos stac na to aby utrzymywac dwa autka: jednym, jezdzic a drugie miec wlasnie "dla zabawy" wypadaloby kupic:
- na co dzien automat z duzym silnikiem
- dla zabawy M3, Subaru STI, Evo.....
A jezeli mamy autko uniwersalne... czyli do jazdy codziennej i tej "dynamicznej" to do mnie bardziej przemawia komfort automatu z duzym, mocnym silnikiem R6 niz "sportowe" zaciecie manuala.

gujas
17-11-2010, 12:56
polecam automaty, żona chciała więc ma, teraz mnie tak się to spodobało że już mi się nie chce "machać" manualem. Mieliśmy terenówkę Jeep'a, teraz Sharan na automacie. Oba bez problemów, bardzo polecam.