PDA

Zobacz pełną wersję : Jak usunąć psu kleszcza? (pilne)



thalex
22-04-2005, 19:30
Przed chwilą zauważyłem że psiak na szyi ma kleszcza.
Szary, kształtu jajowatego, wielkości małej drażetki, - to chyba kleszcz?

Czym go potraktować?

joanka77
22-04-2005, 20:29
Niczym go nie traktuj tylko go delikatnie wykręć.

thalex
22-04-2005, 20:38
Słyszalem, że kleszcza smaruje się tłuszczem i po pewnym czasie sam wychodzi.
Ale to tylko coś mi tak świta i nawet nieśmiało o tym piszę aby nie palnąc gafy :(

Jak nikt nie doradzi inaczej to kleszcz zostanie wykręcony jutro bo dziś pies mógłby się drapać po "zabiegu" :D :D :D

aha26
22-04-2005, 20:53
Nie powinno sie smarowac zadnym tluszczem,poprostu go wykrec i to delikatnie zeby glowka nie zostala.
Moja sunia przez kleszcza ledwo z zyciem uszla,bo kleszcz byl zarazony.
Ja mialam takiego wstretnego na brzuchu,ale lekarz mi go wykrecil bo sama sie balam. :D

Gafinka
23-04-2005, 09:52
Trzeba ostrożnie wykręcać, aby nie urwać i to najlepiej jak najszybciej.
Są do kupienia w sklepach zoo , takie specjalne jakby "pęsetki" do wykręcania kleszczy - jakie weci mają - to ułatwi sprawę w przyszłość.

Jeśli miał kleszcza to kontroluj jego stan - w tej chwili jest epidemia babeszjozy - w mazowickim np. stan jest wręcz tragiczny po kilka przypadków w lecznicach dziennie w niektórych rejonach.

Pies, który zaczyna chorować może być osowiały, trzeba obserwować kolor siuu , jeśli tylko jest ciemniejsze niż normalnie lecieć do lekarza. i to jak najszybciej. Pierwotniak przenoszony przez kleszcze uszkadza nerki i wątrobe - i to nieodwracalnie. Tylko szybka interwencja lekarza uratuje psa.

Od jakiś dwóch lat sytuacja pogarsza się i jest coraz więcej przypadków tej choroby, prawdopodobnie z jakiś przyczyn zwiększa się liczba kleszczy nosicieli pierwotniaka wywołującego chorobę. Kiedyś to nie był taki problem - dziś jest poważny.

Więcej na temat choroby:
http://www.molosy.pl/strona_glowna/wet/porady_wet/babeszjoza_azorek.htm


Tu na końcu wskazania jak wyciągać kleszcza a jak tego nie robić
http://www.vetserwis.pl/kleszcze.html

23-04-2005, 12:54
Tylko wykręcić, parę razy obrócić w tę samą stronę, po czym delikatnie pociągnąć, jeśli kleszcz stawia opór, kręcić dalej, w końcu popuści.
Można to zrobić zwykłą pęsetą.

Mój rekord dnia: w zeszłym roku po kilku dniach od spaceru wyciągnęłam z 4 psów (2 małe, 1 średni i 1 duży)
uwaga! 68 kleszczy!
Można powiedzieć, że doszłam w tym do wielkiej wprawy.
Na szczęście nie doszło do zakażenia chorobą.
Wiem, że teraz babeszjoza, to bardzo częsty przypadek, trzeba koniecznie psa spsikać preparatem przeciwkleszczowym o przedłużonym działaniu.
Pomaga.
Albo założyć obróżkę przeciwkleszczową.

Pozdrawiam.
:D

ara
23-04-2005, 18:57
A czy ta babeszjoza przenosi się na ludzi?
Bo jakoś tak dreszcz mnie przeszył :-?

thalex
24-04-2005, 15:34
Dziękuję za wypowiedzi!

W sobotę miałem wyciągnąć kleszcza ale byłem mocno zajety na budowie (pies w soboty na budowie nie przebywa) a dzisiaj (w niedzielę) kleszcza już nie było, pewnie pies sam sobie z nim poradził. :D

RYDZU
24-04-2005, 21:16
dzisiaj (w niedzielę) kleszcza już nie było, pewnie pies sam sobie z nim poradził. :D

Pewnie się napił krwi do syta i sam odpadł.
Na przysżłość polecam inwestycje w obroże Kiltix firmy Bayer. Jednorazowy wydatek ok 50 pln na dużego psa (maluchy taniej) i spokój na cały sezon, bo obroża działa 7 m-cy. Próbowaliśmy stosować Frontline (kropelki) ale były delikatnie mówiąc do d.... - nasza sunia łapała kleszcze tak samo jak prezd jego zastosowaniem. Od momentu założenia kilktixa problem zniknął.

Pozdrawiam

Tomasz M.
25-04-2005, 14:34
Dzięki, RYDZU za podpowiedź. Moje tegoroczne doświadczenia z Frontline'm są także rozczarowujące - Puma złapała już trzy po posmarowaniu.

thalex
25-04-2005, 14:50
.....Na przysżłość polecam inwestycje w obroże Kiltix firmy Bayer........
A czy taką można kupić w marketach? Jeżeli nie to gdzie?

Gafinka
25-04-2005, 14:58
Ja tylko jeszcze podpowiem, że Frontline kiedyś sie lepiej sprawdzał - i obecnie chyba kleszcze się na niego uodporniły - z środkow zbliżonych do Frontline jest Advantix - działa nieco inaczej - tzn. Frontline działa tak, że kleszcze się wczepi i padnie jak się wczepi. Advantix działa inaczej tzn. uniemozliwia wbijanie się. W gronie znajomych którzy mają psy polujace ( a co za tym idzie bardzo narażone na kleszcze) Advantix jest dobrze oceniany - znacznie lepiej niż Frontline.

RYDZU
25-04-2005, 16:35
A czy taką można kupić w marketach? Jeżeli nie to gdzie?

Najprościej wybrać się do weterynarza - w sklepiku przy gabinecie powinni mieć od ręki.

Pozdrawiam

Majka
25-04-2005, 16:46
W sklepach zoologicznych są. Własnie przypomnieliscie mi, że powinnam sie do niego udać :wink:

Maluszek
26-04-2005, 08:15
Advantix działa inaczej tzn. uniemozliwia wbijanie się.

Przy Adantixie też kleszcze się wczepiają :( - od roku korzystamy z tego preparaatu i cały czas wyciągam wczepione kleszcze :(

Obroże i preparaty najlepiej kupić u weterynarza.

RYDZU
26-04-2005, 08:43
Taka jest róznica w działaniu Advantixu czy Frontline a obrozy Kiltix.
Przy zastosowaniu tych pierwszychh kleszcze się i tak wczepiają - czyli
istnieje ryzyko zakażenia psa. Kiltix sprawia że kleszcze nawet jak wskoczą
na psa to szybko zeskakują na ziemię - taki jest dla nich nieatrakcyjny.
Obserwowałem to w czasie spaceru na łąkach u znajomego psa - bulteriera.
Na białym po prostu pięknie widać kleszcze.

Pozdrawiam

Maluszek
26-04-2005, 09:08
Przy obroży zwłaszcza Kitlix trzeba uważać, żeby nie dotykały jej dzieci.

czupurek
26-04-2005, 11:20
również potwierdzam, obroża najskuteczniejsza choć śmierdzi jak cholerka

a co do ręcznego usuwania kleszczy. tylko wykręcać, smarowanie np. tłuszczem powoduje, że kleszcz zwyczajnie wymiotuje swoją zawartością no i wtedy zakażenie już MUROWANE

Gafinka
26-04-2005, 14:40
I Frontline i Advantis w przypadku kleszczy mają krótki okres działania - do miesiąca niestety, a obroża też niestety nie zawsze działa, znam jednego z obrożą i babeszjozą niestety.
Generalnie pewnie najskuteczniejsze to połączenei obu metod i obróżka i jakiś "siuwaks" na skórę.
Ale i to 100 % skuteczności nie daje. :(

RENATA BANASIAK
26-04-2005, 15:12
Przed chwilą zauważyłem że psiak na szyi ma kleszcza.
Szary, kształtu jajowatego, wielkości małej drażetki, - to chyba kleszcz?

Czym go potraktować?
Wiem, ze juz problem sie rozwiazal, ale moze jeszcze moja rada-sprawdzona przez wiele lat, sie przyda. Trzeba wykrecic-delikatnie trzymajac za odwlok kleszcza ale:W ODWROTNA STRONE NIZ WSKAZOWKI ZEGARA (kleszcze wkrecaja sie zgodnie z tym kierunkiem. Sprawdzic, czy wyszla glowka. Pozniej zdezynfekowac tym co jest aktualnie pod reka.

thalex
26-04-2005, 15:22
Przed chwilą zauważyłem że psiak na szyi ma kleszcza.
Szary, kształtu jajowatego, wielkości małej drażetki, - to chyba kleszcz?

Czym go potraktować?
Wiem, ze juz problem sie rozwiazal, ale moze jeszcze moja rada-sprawdzona przez wiele lat, sie przyda. Trzeba wykrecic-delikatnie trzymajac za odwlok kleszcza ale:W ODWROTNA STRONE NIZ WSKAZOWKI ZEGARA (kleszcze wkrecaja sie zgodnie z tym kierunkiem. Sprawdzic, czy wyszla glowka. Pozniej zdezynfekowac tym co jest aktualnie pod reka.
A no właśnie, kusiło mnie zaraz po wypowiedzi joanki77 zapytac dygresyjnie jakie gwinty mają kleszcze prawo czy lewoskrętne :D :D
a to jednak jest poniekąd istotne.

RENATA BANASIAK
26-04-2005, 16:22
[quote="thalex"][quote="RENATA BANASIAK"][quote="thalex"]Przed chwilą zauważyłem że psiak na szyi ma kleszcza.
Szary, kształtu jajowatego, wielkości małej drażetki, - to chyba kleszcz?

Sposob z wykrecaniem rzeczywiscie dziala. Stosowalam go wielokrotnie z powodzeniem u swoich psow. :D

joanka77
26-04-2005, 17:39
ja zawsze wykręcam w lewo bo tak mi najwygodniej :D nie wiem co by było jakbym kręciła w prawo ;) a w ogóle to kleszcze są obrzydliwe brrrr

Mwanamke
01-05-2005, 19:14
Jeśli chodzi o zabezpieczenia to na psach nie łysych czyli takim owczarku niemieckim najlepiej sprawdza sie zabezpieczenie podwójne: obroża PREVENTIC z amitrazą - do kupienia tylko u wetów ale w każdym gabinecie do dostania plus frotline ale w atomizerze. Kropelka- do kitu;(
Na ONa to wychodzi prawie cała butla, w domu sie tego zapryskać nie da bo śmierdzi i pies szału dostaje. Ja zabieram psa na spacer, frontline i rekawiczkę gumową, psiknięcia przelicza sie na kilogramy i raz na jakiś czas wołam do siebie sukę psikam ileś tam serii potem zabawa i tak kilka razy az będzie tyle ile powinno być. Potem dwie doby szlaban na wchodzenie do wody i kleszczy ne widać :D

04-05-2005, 13:02
Zamiast wykręcania kleszczy polecam preparat TICK AWAY. Wystarczy kleszcza tym spryskać i po 5 minutach sam odpada już martwy . Cena wprawdzie około 15 zł, ale nie ma ryzyka że część kleszcza zostanie. Kiedyś źle wykręciłam i zrobił się stan zapalny.

sajko
09-05-2005, 10:19
verunia- napisz coś bliżej o tym preparacie?

Co do wykręcania kleszcza później- nie ma co czekać, należy natychmiast wykręcać. Kleszcze im dłużej jest wbity, tym większa szansa że zarazi, bo zaraża wymiotując, co zaczyna robić między 15 a 24h od wbicia :-?

A co do tego, na co można chorować, to i ludzie i psy mogą po kleszczu mieć:
- babeszjozę (podobno 35% kleszczy w Polsce obecnie przenosi psią formę babeszjozy, bardzo mały jest odsetek zachorowań wśród ludzi, ale za to podobno 50% przypadków śmiertelnych :o )
- boreliozę (częstsza u ludzi niż u psów, łatwiejsza w leczeniu (głównie antybiotyki) ale długotrwała)
obie te choroby są nieuleczalne, tylko się je zalecza.
a dodatkowo-
- odkleszczowe zapalenie mózgu i opon mózgowych...

a wszystko przez małego badziewka :-?

Maluszek
09-05-2005, 10:41
Nasz wet w tym roku zalecił nam stosowanie Frontline ponieważ został ulepszony. Advantix w tym roku się podobnież nie sprawdza - bo kleszczory się na niego uodporiniły :( - faktycznie znajduję po kilka paskudników wbitych w naszego psa :(

09-05-2005, 14:30
verunia- napisz coś bliżej o tym preparacie?
To taki mały 50 mililitrowy spray firmy Beaphar, w jakimś lepszym sklepie zoologicznym na pewno będzie. Jest naprawdę skuteczny. Brało mnie zawsze na obrzydzenie jak miałam wykręcać te kleszcze, a tak wystarczy psiknąć i już.
U mnie tereny bardzo zakleszczone ale kropelki na razie działają i to na ONka.

daira
05-05-2009, 21:07
co zrobić jeśli nie ma jak się udać do weterynarza a psiak ma kleszcza pod pyskiem i jednego na głowie który został naderwany?

zielony_listek
06-05-2009, 14:40
A co do tego, na co można chorować, to i ludzie i psy mogą po kleszczu mieć:
- babeszjozę (podobno 35% kleszczy w Polsce obecnie przenosi psią formę babeszjozy, bardzo mały jest odsetek zachorowań wśród ludzi, ale za to podobno 50% przypadków śmiertelnych :o )
- boreliozę (częstsza u ludzi niż u psów, łatwiejsza w leczeniu (głównie antybiotyki) ale długotrwała)
obie te choroby są nieuleczalne, tylko się je zalecza.


A dlaczego babeszjoza jest nieuleczalna?

Przeciez pierwotniak jest po prostu wybijany Imizolem, w przeciwnym wypadku znowu by sie namnożył i po prostu doprowadził do śmierci psa. Inna sprawa, to że po babeszji mogą (ale nie muszą) pozostać nieodwracalne uszkodzenia np. nerek czy wątroby, ale to zależy od tego jak bardzo organizm został wyniszczony.

Piroplazmozę (babeszjozę) u ludzi wywołują chyba inne rodzaje pierwotniaka przenoszone przez kleszcze (chodzi mi o to, że nie mozna sie zarazić od psa).

Aha, jeszcze odnośnie Kiltixa, juz o tym pisałam - z mojego doświadczenia i potwierdzone przez 2 wetów - te 6-7 miesięcy działania Kiltixa mozna między bajki włożyć, osobiście już nie ryzykuje dłużej niz 3 miesiące. Najlepiej zresztą popatrzec na stan obroży - jak wygląda świeżo i proszek się wydziela po "strzeleniu" (takim szybkim rozciągnięciu) to OK, a jak jest juz śliska, no taka zużyta, to trzeba zmienić.

elizakop
08-05-2009, 21:38
W wieku lat trzynastu dostałam w prezencie od rodziców mojego pierwszego, wymarzonego, mądrego, grzecznego, ukochanego psa. Było to naście lat temu. Na wakacjach pojechałam z psem do babci na wies na dwa tygodnie. Pies w ciągu tych dni złapał ponad 40 kleszczy (to był bardzo duży pies). Wiem, bo liczyłam wyrywając je własnoręcznie. Jako młoda dziewuszka jakoś sobie poradziłam bez niczyjej pomocy. Tyle,że wtedy nie wiedziałam o tym, że tłuszczem nie można smarowac i zużyłam chyba z pół kilo babcinego wiejskiego masła. Pies na nic nie zachorował, tylko lśnił od masła. Fajnie powspominac pierwszego psiego przyjaciela. Kleszcze sa ohyyyydne, ale wyrwanie ich takie trudne chyba nie jest :)

zielony_listek
09-05-2009, 18:52
Kleszcze sa ohyyyydne, ale wyrwanie ich takie trudne chyba nie jest :)

Elizakop, kleszcz jako taki szczegolnie groźny nie jest. Groźny jest kleszcz zakażony, bo może zarazić psa. Coraz częściej się zdarza teraz babeszja, nie wiem jak z pozostałymi chorobami. Gdzies czytałam, że jesli matka-kleszczyca jest zakazone to wszystkjie jej "dzieci" tez. Wet, ktory leczyl moją sukę kilka lat temu, pochodził z Wroclawia - mowil, że tam to oni o babeszji to tylko z książek wiedzieli. a przyjechal do Warszawy i akurat na plage trafił :-(