PDA

Zobacz pełną wersję : mysz wgryzła się w styropian pod wylewką



abromba
25-04-2005, 19:47
Wiedziałam od jakiegoś tygodnia, że cholernica jedna jest (odchody w pokoju latorośli). Na wędzony serek sie nie złapała, na słoninkę też nie (może jest inteligentna). A wczoraj w rogu garderoby, tam gdzie była warstwa styropianu dylatacyjnego, zobaczyłam gustownie wygryzioną dziurkę.
Pytanie pierwsze: czy ona mogła sobie urządzić gniazdo w mojej 5 - centymetrowej (I piętro) warstwie styropianu pod wylewką i będzie uprawiać tam rozród?

Pytanie drugie - co czynić?
a) starać się ją wywabić i złapać na jakąś ekskluzywną przynętę?
b) zamurować (zagipsować) dziurę i myszkę inside? A jak myszek jest więcej to czy i kiedy może to zacząć wydzielać niemiłą woń?

I pewnie jak najszybciej sprawić sobie kota....

Ratujcie!!

25-04-2005, 20:02
Aniu

jesli to mysza - samiec ... rozród Ci nie grozi ...
kota sprawić sobie mozesz ... jak lubisz koty
do zabawy kup mu raczej sztuczna mysz ...
koty bywają wybredne
koci mocz - za to ... działa bardziej niz zapach serka, na mysz ...

pzdr

abromba
25-04-2005, 20:11
Brzoza! A jak mam dokonac oględzin płci, jak mysz wlazła w ten styropian?


Ale żarty żartami, a mi naprawdę nie jest do śmiechu - bo mam już przed oczami mój dom obgryziony i rozgryziony a nade wszystko smierdzący myszami.

25-04-2005, 20:20
Ale żarty żartami, a mi naprawdę nie jest do śmiechu - bo mam już przed oczami mój dom obgryziony i rozgryziony a nade wszystko smierdzący myszami.

OK ... chcesz powaznie ...
jeż jest lepszy od kota ...
ale sa lepsi od jeża ...
koty to lenie ... moim zdaniem ...:(

pzdr

Jarzeb
25-04-2005, 20:32
ja bym zalatal dziure - w koncu ile zapachu moze wyjsc z takiej malej istoty - naprawde pomijalny aspekt
ale obawiam sie ze wygryzie sobie inna dziurke - ale moze nie :roll:
rozloz trutke
tylko dzialaj szybko - myszy w styropianie potrafia zrobic niezle spustoszenie

pzdr

ZofiaD
25-04-2005, 20:34
brzoza nie zna sie na kotach! Kup sobie kociczke na wsi - bedzie po myszy. Zapach moczu zostawiaja tylko kocury. Albo pokochaj mala Mickey Mouse.

abromba
25-04-2005, 20:38
Jarzeb! Rozkładania trutki wolałabym uniknąć - mam dwuletniego wszędobylskiego synka.

Napiszcie mi szczerze - jak bardzo myszy mogą zrobic spustoszenie w styropianie? I czy jak juz położę listwy przypodłogowe (na górze na razie są wylewki, ale za tydzień - dwa będą wykładziny zabezpieczone własnie listwami) to coś to da? I wobec tego lepiej dać listwy przypodłogowe plastikowe czy drewniane?

jareko
25-04-2005, 20:40
nie wiem co lepsze - czy smrodek szprycy jednego kotka czy calego stada gdy kotka cieczke miec bedzie :lol:

kot - nieeeeeee!!!!!
Byla tesciowa gdy w sklepach nic poza octem nie bylo dokarmiala kergulena spod lady cale stadko - ze 13 sztuk - pies je tracal - smrod to jeszcze czlek moze by sie i przyzwyczail, ale caly rok amory placzlliwe pod oknem o kazdej porze a szczegolnie noca jak sie smacznie spalo lub cos innego wyprawialo ;)

Kot - parafrazujac tekst z Seksmisji - KOT TWOJ WROG !!!!

A co zrobic? Lapac....lapac....lapac i zatluc cholere. A jak zlapac? Aaaaaa..... to zupelnie inny temat - sposobow jest kilka ale chyba najlepszy to lapka na myszy. Trutke zezre, wejdzie w te swoja dziure i zdechnie a padlina nie pachnie jak Chanell no.5 ;)

Whisper
25-04-2005, 20:54
Trutke zezre, wejdzie w te swoja dziure i zdechnie a padlina nie pachnie jak Chanell no.5 ;)

Ta trutka mumifikuje, zwłoki myszy potem nie śmierdzą. Rodzice tak myszy uśmiercali i co jakiś czas się takie małe mumie znajdowało.

jareko
25-04-2005, 20:58
kurcze - czlek sie uczy cale zycie :lol:
Whisper dziekuje - nie wiedzialem ze male mumie robic mozna

A jesli tak to tej trutki nasypalbym w dziure - zalal ja czyms by nie wylazla na wierzch i zapomnial czym predzej ze taka mala cholera zycie mi zatrula

Whisper
25-04-2005, 21:07
Można jareko, można... tylko ciężko się taką mumię bandażem owija, bo to małe takie... :wink:

abromba
25-04-2005, 21:11
Jareko, Whisper, no przestańce sobie jaja robić! :D
Chcecie żeby myszy mnie zeżarły jak Popiela?

Ja naprawdę bardzo poważnie proszę o radę.

jareko
25-04-2005, 21:15
abromba a my n apowaznie twoj klopot roztrzasamy i jak widze tylko taka metoda pozostaje
Mysz w mumie zamienic ale jak zwrocil uwage Whisper z racji wielkosci nie bandazowac - ale czy wtedy toto mumia bedzie? A jak cos ja obudzi za lat kilka i straszyc po nocach bedzie? Buuuuuu..... ja bym juz z tego domu uciekal - S. King juz ma gotowy scenariusz - jak to abrombe myszy zezarli ;) co z mumi powstaly :lol:


Ok - dosc zartow - jesli prawda jest ze trutka proces gnilny hamuje - to chyba jedyna metoda bo przeciez z kalasznikowem czatowac na nia u wylotu dziury nie bedziesz

Choc moze napisac do zalogi czolgu RUDY 102 i Szarikiem wyplosza alibo granatem przyloza a w ostatecznosci RUDY ze swej armaty jak w te mysz....... to nic nie pozostanie i z niej i chalupy jak sadze :lol:

Whisper
25-04-2005, 21:23
Hamuje. Taka różowa, w granulkach.

jareko
25-04-2005, 21:25
tak wiec juz wiadomo - granulkami w nia!!!!!
a masz.... a masz....a masz.... :lol:
ale dlaczegoz to one rozowe?
By smierc nasza mumia na rozowo widziala? :lol:

Whisper
25-04-2005, 21:27
Może myszy lubią różowe?

Abromba, teraz całkiem serio - uważaj żeby Abrombiątko się do tego różowego nie dossało. Widziałem jak próbował zjeść styropian, ale różowe byłoby duużo gorsze, bo to przełknąć łatwo :-?

abromba
26-04-2005, 09:08
A na ile myszy mogą mi ten styropian wewnątrz zeżreć?
Jareko i Whisperku! Chyba wiecie, jak Was lubię, może rzeczywiście mój kwiecisty styl skłania do żartów - ale ja się naprawdę martwię i liczę na rady!!! :(

Jarek.P
26-04-2005, 09:17
Wiedziałam od jakiegoś tygodnia, że cholernica jedna jest (odchody w pokoju latorośli). Na wędzony serek sie nie złapała, na słoninkę też nie (może jest inteligentna).

Wtrącę jeszcze trzy grosze: to że "myszka lubi serek" to jedna z bzdur jakimi bylismy karmieni w dzieciństwie. Niestety myszka nie lubi serka, zje go jak naprawdę nic innego nie będzie. Słoninka lepsza, ale też nie sama, a raczej skórka wyschnięta. Najlepsza chyba jest sucha skórka z chleba.
A do wytrucia myszy - faktycznie te trutki mumifikujące.

J.

JoShi
26-04-2005, 09:48
Jarzeb! Rozkładania trutki wolałabym uniknąć - mam dwuletniego wszędobylskiego synka.
To wsyp trutke do dziury. Za jakis czas dziure zapiankuj i z glowy.


I czy jak juz położę listwy przypodłogowe (na górze na razie są wylewki, ale za tydzień - dwa będą wykładziny zabezpieczone własnie listwami) to coś to da? I wobec tego lepiej dać listwy przypodłogowe plastikowe czy drewniane?
Takie czy siakie, mysz i tak wygryzie dziure.

KrzysiekS
26-04-2005, 10:15
Daj tez łapke na myszy. Jako przynete uzyj chleba.

Kot jest bardzo dobry, tylko musi chciec łapac myszy, a robi to chetnie szczegolnie w ogrodzie. Moj kot potrafił wyłapac dziesiątki mysz dziennie, widzialem go w akcji, był niestrudzony. Myszy dusił i zjadał w całosci.

ubek
26-04-2005, 10:52
Mała mysz(y) a duży problem. Znam z autopsji. Rozród jest bardzo szybki. Tępić jak najszybciej. Pułapka na myszy (takie cos drewniane z konstrukcją z drutu) - jast bardzo skuteczna (uwaga na palce przy jej instalowaniu). Co do przynęty to o chlebie nie wiedziałem, ale działa tez na nie (myszy) kielbasa lub boczek wędzony. Co do woni martwej myszy to nie miałem przyjemności, ale z tego co wiem mysz nie gnije tylko wysycha (mumifikuje się), wobec czego woni tej nie wydziela. W styropianie nieźle sobie radzi. PS : a jakie masz szczeliny dylatacyjne (szerokość)?

katerhasser
26-04-2005, 11:10
przy dziecku trutka odpada, ale stara łapka ze skórką chleba zrobi swoje na 99%. Myszy są głupie i łapią sie w tę samą pułapkę, w tym samym miejscu co siostry dzień wcześniej (szczur to problem!)

magmi
26-04-2005, 11:10
Moja siostra zwalczała swego czasu w swoim domu inwazję mysszy polnych.
I zwalczyła. Pułapkami.
Twierdzi, że najlepszą przynętą jest masło orzechowe, podobno żadna mysz się nie oprze. Nie żartuję.

Tomasz M.
26-04-2005, 11:15
Pułapki są faktycznie skuteczne, ale nie te "ekologiczne" co nie robią myszom krzywdy, a zwykłe sprężynowe. Tylko trzeba poinstruować Juniora (najlepiej przez demonstrację), żeby nie włożył kończyny, a jeśli on nie jest z tych strachliwych, to rozstawiać pułapkę tylko na noc.

ppp.j
26-04-2005, 11:50
Jeżeli są gryzonie w domu (a będą co jesień, jeżeli niedaleko są pola, po żniwach) to trutki nie koniecznie trzeba wsypywać do norki. Przecież myszy nie trzeba dawać trutki pod nos tak samo jak nie trzeba w mola trafić kulką naftaliny.:wink: Można trutkę postawić w miejscu niedostępnym dla domowników a myszka sama znajdzie tam drogę. Tak robię co roku w moim letnim drewniaku.

tadzel
26-04-2005, 12:22
Historia lubi sie powtarzać znów kogoś myszy zjedzą. Mysle ze to miło być na tartach historii.

Śliwiok
26-04-2005, 12:37
Mimo wszystko radzę trutkę. Ja używałem kostek o zapachu malin. Była to trutka mumifikująca. Uśmierciłem w ten sposób kilka myszek. I co ciekawe wszystkie znajdowałem na "powierzchni" mimo tego, że miały norki w różnych miejscach.
Dla bezpieczeństwa milusińskiego wyłóż trutkę 5 cm od sciany i zasłoń ją jakimś bloczkiem BK lub czymś podobnym ( byle cięzkim ). Malec tego nie ruszy a myszka będzie jadła trutkę w spokoju.
Udanych łowów.

Pozdrawiam,

Śliwiok
26-04-2005, 12:40
Aha. I jeszcze jedno. Wykładaj trutkę tak długo aż pewnego dnia nie zniknie. Wtedy będziesz miał pewność, że wybiłeś wszystkie.

Ella
26-04-2005, 15:26
Pułapki są faktycznie skuteczne, ale nie te "ekologiczne" co nie robią myszom krzywdy, a zwykłe sprężynowe.
A na czym polegają pułapki "ekologiczne"?

romka
26-04-2005, 15:37
powiem z autopsji że myszki nie oprą się michałkom.w campingu /10 lat/nie jedną myszkę złapaliśmy.wszystkie na michałki.

abromba
26-04-2005, 16:02
Bardzo bardzo dziękuję wszystkim za odzew - naprawdę już bałam się, że potraktujecie mój post jako żart.
Czyli mój gryplan jest taki:
1) kupuję trutkę, wsadzam do dziury - jak pisałam to jest w garderobie, więc tak mój synej nie dotrze.

2) wykładam pułapki - te zwykłe stare sprężynowe. Jak pisałam, musza nie skusiła się na słoninkę ze "swojskiego" boczku. Może był za stary? Teraz wsadzam michałki i skórkę od chleba. Jeszcze jedno pytanie: mam takie zwykłe dość bylejako wyglądające pułapki z Leroya. Ale przy demonstracji mężowi o mało co nie zmiażdżyło palca.

3) rozglądam się za kotem dachowo= podwórzowym z łowczym rodowodem (i tak był w planach).

Nadal mnie jednak nurtuje, co może mnie spotkać w ostateczności. Aha listwę dylatacyjną ze styropianu mam ok. 1,5 cm - pewnie dlatego wgryzła sie w róg.

Tomasz M.
26-04-2005, 16:23
Pułapki są faktycznie skuteczne, ale nie te "ekologiczne" co nie robią myszom krzywdy, a zwykłe sprężynowe.
A na czym polegają pułapki "ekologiczne"?

Sąsiedzi próbowali czegoś takiego z uwagi na uczucia córek. Nie przyglądałem się dokładnie, wyglądało jak miniaturowa klatka w kształcie rękawa, z mechanizmem zamykającym otwór po wejściu myszki. Miało łapać myszy bez naruszenia ich nietykalności cielesnej. Oczywiście pozostawała kwestia co zrobić ze złapaną myszą. Ale czysto teoretyczna, bo nic się w to nie złapało, choć ślady działalności myszy były. :wink:

Ella
26-04-2005, 16:47
Pułapki są faktycznie skuteczne, ale nie te "ekologiczne" co nie robią myszom krzywdy, a zwykłe sprężynowe.
A na czym polegają pułapki "ekologiczne"?

Sąsiedzi próbowali czegoś takiego z uwagi na uczucia córek. Nie przyglądałem się dokładnie, wyglądało jak miniaturowa klatka w kształcie rękawa, z mechanizmem zamykającym otwór po wejściu myszki. Miało łapać myszy bez naruszenia ich nietykalności cielesnej. Oczywiście pozostawała kwestia co zrobić ze złapaną myszą. Ale czysto teoretyczna, bo nic się w to nie złapało, choć ślady działalności myszy były. :wink:
A czy wiesz może, gdzie można coś takiego nabyć?
Mówiąc szczerze, chętnie bym wypróbowała ten wynalazek, bo zawsze ciężko przechorowuję użycie metod tradycyjnych :cry: .

Tomasz M.
26-04-2005, 17:25
Nie wiem, zapytam przy najbliższej okazji.

Ella
26-04-2005, 18:01
Z góry dziękuję :) .

Scarab
26-04-2005, 18:11
bez jaj:
1. przeprowadzic pocieche z pokoju na kilka dni,
2. pozyczyc od kolegi lub
3. kupic w zoologicznym ... weza ... jakiegos
4. po robocie - odsprzedac

abromba
26-04-2005, 18:43
Joshi, nasz specu od gadów - co Ty na to?

krzysztofh
27-04-2005, 06:31
Ja swoje myszy wykryłem jesienią jak szukały schronienia na zimę. Miały doskonała skrytkę, bo w ścianie była dzirka jak z filmów rysunkowych, gdzie miała byc zamontowana szufelka do odkurzacza centralnego.
Zauważyłem je po tym jak zaczęły pojadać mi torcik wedlowski pozostawiony na stoliku w domu, więc złapałem wszystkie cztery na ten torcik najprostszą pułapką (druciki ze sprężynką na deseczce).

kolo
27-04-2005, 06:37
Moja siostra zwalczała swego czasu w swoim domu inwazję mysszy polnych.
I zwalczyła. Pułapkami.
Twierdzi, że najlepszą przynętą jest masło orzechowe, podobno żadna mysz się nie oprze. Nie żartuję.

Potwierdzam. Nie ma nic lepszego na myszy (przynajmniej te kaszubskie) jak skórka od chleba poszpachlowana Nutellą.

lafcadio
27-04-2005, 07:01
Wąż to chyba dobry pomysł
zwierzak mniej uciążliwy od kota
ale czy milszy to już kwestia gustu
kupujesz takiego pytona królewskiego (coś 300 - 350 zł)
i po sprawie
tak mi się przynajmniej wydaje
oto miluszek
http://foto.onet.pl/upload/28/7/_462508_n.jpg
jadowitego do tego zadania chyba nie ryzykowałbym :wink:

Scarab
27-04-2005, 07:19
zastanawiam sie, czy zwykly zaskroniec nie poradzilby sobie ;)

JoShi
27-04-2005, 13:18
3. kupic w zoologicznym ... weza ... jakiegos
4. po robocie - odsprzedac
Waz w takiej temperaturze bedzie zbyt ospaly. Poza tym nie nadazy zjadac gryzoni w takim tepie w jakim sie rodza (dorosly waz jada raz na miesiac a to i tak jak ma cieplo). Lepszy dobry kot.
8) :lol:

JoShi
27-04-2005, 13:20
zastanawiam sie, czy zwykly zaskroniec nie poradzilby sobie ;)
Po pierwsze trzymanie go w domu jest nielegalne. Po drugie on ma troche inne menu...

julieta
27-04-2005, 20:16
abromba,

- na przyszłość nie kupuj kocura tylko koteczkę-myśliweczkę!!!
- małe ciałko, ale gdy wyzionie ducha "pachnie" okrutnie.U mnie, za boazerią, utknęła i zeszła śmiercią, ale naturalną, jedna taka i tydzień mieliśmy z głowy :roll: ...
- a zachodniopomorskie myszy uwielbiają chałwę (zostaje tylko opakowanie z dziurką :cry: ).

Pozdrawiam, udanych łowów! 8)

abromba
28-04-2005, 18:29
A czy kotka wysterylizowana nadal ma w sobie mysliweczkę?
Kocham koty, ale stada to nie chciałabym mieć...