Zobacz pełną wersję : Przepis na dobrą gorzałkę?
Mając 05l spirytusu i 075-litrową butelkę wody można;
Przepis nr. 1
05l spirytusu ( dobrego jakosciowo)
0.75l przegotowanej wody.
Sładniki wymieszać
Gotowe do spożycia następnego dnia (krótszy termin tez możliwy)
Przepis nr. 2
te same proporcje ale dodać trzy pokrojone niedojrzałe orzechy włoskie zerwane w czerwu. (dotyczy objętości 0,5 litra)
Przepis nr. 3 proporcje jak w nr.1 ale dodać miodu (1-2 łyżki na 0,5 litra)
Podajcie więcej przepisów
Wciornastek
29-04-2005, 08:09
Proporcje jak wyżej , z 2 łyżek cukru zrobić karmel dodać do wódki, zamieszać i mamy palonkę [/code]
Proporcje jak wyżej , z 2 łyżek cukru zrobić karmel dodać do wódki, zamieszać i mamy palonkę [/code]
Nie ma więcej chętnych??? to pijmy we dwoje!
Zdrowie Wciornastek! :P :P :P
ee... i tak rozcienczac..i psuc spirytus..;)
mając te same początkowe składniki 8) dodać pokrojone ananasy i brzoskwinie z puszki, pół kilograma pomarańczy, kompot z wisni i szczyptę wanilli.........mniam :D
rispetto
05-05-2005, 12:21
Przepis trzeci - Miodzio! (nomen omen)
mając te same początkowe składniki 8) dodać pokrojone ananasy i brzoskwinie z puszki, pół kilograma pomarańczy, kompot z wisni i szczyptę wanilli.........mniam :D
Eee, coś niedowierzam.Tyle grzybów w barszcz ... ? Egzotyczne, ale czy strawne ?:oops: :P
mając te same początkowe składniki 8) dodać pokrojone ananasy i brzoskwinie z puszki, pół kilograma pomarańczy, kompot z wisni i szczyptę wanilli.........mniam :D
Hm...az mi slinka leci jak sobie o takich pysznosciach pomysle. :D
No nareszczie imprezka się rozkręca. :D :D :D
Bardzo miło mi w tak wspaniałym towarzystwie.
Nie mówcie nic małżom niech na budowie działają ...a żywo! :wink: :P :P :P
Ara, przetestuj :D , ale pamiętaj, że szybko zwala z nóg 8)
Po wymieszaniu składników powinno wstawić wazę do lodówki, aby sie "przeegryzło" :D
To ja proponuje 50-tke syropu malinowego/porzeczkowego i 150 -tke wódki czystej.
Zamieszać ,dodać lodu i...chlup.
Ostatnio zrobiłem tak przez pomyłke ze spiritem...ojojoj.
andrzejka
18-05-2005, 20:46
A co powiecie na żytko pędzone w lesie :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :lol: :lol: :lol: :lol:
:wink: :wink: :wink:
no wiec majac ten spirytus mozna dobra nalewke zrobic z mojego emblematu :wink:
P.S.
szczegolow nie podam bo mnie jeszce ktos gotowy zabanowac :wink:
0,5 literka spirytusu
1 piwko porter
mniej niz pol szklanki cukru
spirytusik wymieszamy z podgrzanym piwkiem i rozpuszczonym cukrem...
Pychota....mamay porterówke...
a drineczek prosze
limoka pokrojona w kosteczke, łyzeczka ciemnego cukru, cała szklanka skruszonego lodu, wodeczka....
limonke mieszamy ugniatamy z cukrem wsypujemy całą szklankę skruszonego lodu i zalewamy wódeczką.....uch....
Od niedawna mam sporo drzewek śliwkowych (węgierka), jak winko zrobić w teorii już wiem, ale chciałbym jeszcze zrobić taki bimberek oczywiście ze śliwek :lol: :lol: . Może ktoś ma przepis stosowany :lol: , taki pewniaczek coby zacieru nie wylewać bo "be" wyszło. W marketach można cały sprzęt kupić, spróbować strasznie korci.
Pozdrawiam
a drineczek prosze
limoka pokrojona w kosteczke, łyzeczka ciemnego cukru, cała szklanka skruszonego lodu, wodeczka....
limonke mieszamy ugniatamy z cukrem wsypujemy całą szklankę skruszonego lodu i zalewamy wódeczką.....uch....
Właśnie o tym tez chciałem napisać. Zamiast limonki może byc cytryna,a łód najlepiej roztłuc na proszek. Mniam mniam. No i kacyk mniejszy.
Grzesiek13
02-06-2005, 20:54
Właśnie popieram Peterka i może sie ktoś z branży z Łącka wypowie :P
@Peterek
=> https://hyperreal.info/drugs/go.to/art/751
:wink:
Invx ze strony technicznej pędzenia bimbru to ze mną nie jest tak źle. Gorzej z przepisami (nie prawnymi :lol: ). Czego i ile do beki zapodać by dobry zacier ze śliwek wyszedł.
Peterek jak śliweczka dojrzała to nie dodajemy niczego. Na śliwkach jest naturalny dróżdż który to wszystko przefermentuje. No może trochę wody ale to już na wyczucie .
Ja polecam koniaczek domowy tj pół litra wódki (35% -40%) przelać do słoika, wrzucić 4 sliwki suszone (3 duże), zakręcic słoik i zapomniec na miesiąc że cos takiego mamy.
Po miesiącu zlać wódeczkę do karafki lub butelki, z śliwkami zrobić co kto
chce. :D
Długi, ale te drożdże naturalne podobno mają mniejszą siłę sprawczą :lol: . Winiarskie znaczy sie więcej % wyciągną. No jak to robić, jak wino?
Faktycznie drożdze winiarskie mają 'WIEKSZĄ SIŁĘ SPRAWCZA' pod warunkiem ,że pochodzą z pewnego źródla. Najpewniejsze sa drożdze gorzelniane np. WISŁA 4 . Czyste kultury tych drożdży dostępne są w laboraoriach mikrobiologicznych. Chodzi tu głownie o ich wytrzymałość na stężenie etanolu w zacierze. Powszechnie dostępne drożdże winiarskie to najczęściej drożdże wystepujące na owocach winogron i jeżeli nie przeprowadzisz procesu namnażania w brzeczce cukrowej to nic ci nie pomoga. Śliwa szczególnie ta przejrzała ma na swojęj powierzchni wspaniałe kolonie drożdży (pod warunkiem ,że nie była w późnym okresie pryskana) które spokojnie dokonają fermentacjii alkoholowej . Ważne jest żeby beczkę zasypać jednorazowo i postawić w ciepłym miejscu. Im szybciej nastąpi fermentacja alkocholowa tym mniejsze są szanse rozwoju mikroorganizmów powodujących fermentację octową czy pleśni.
jednym slowem pozbieraj spady wrzuć do beczki wlej ze 2-3 wiadra wody i poczekaj az przestanie sieę burzyć i stenie się wyrażnie mniej słodki. Przy gotowaniu uważaj na temperature żeby nie zarzucilo bo będzie śmierdzieć drożdżem.
Pozdrowienia i smacznego.
Faktycznie drożdze winiarskie mają 'WIEKSZĄ SIŁĘ SPRAWCZA' pod warunkiem ,że pochodzą z pewnego źródla. Najpewniejsze sa drożdze gorzelniane np. WISŁA 4 . Czyste kultury tych drożdży dostępne są w laboraoriach mikrobiologicznych. Chodzi tu głownie o ich wytrzymałość na stężenie etanolu w zacierze. Powszechnie dostępne drożdże winiarskie to najczęściej drożdże wystepujące na owocach winogron i jeżeli nie przeprowadzisz procesu namnażania w brzeczce cukrowej to nic ci nie pomoga. Śliwa szczególnie ta przejrzała ma na swojęj powierzchni wspaniałe kolonie drożdży (pod warunkiem ,że nie była w późnym okresie pryskana) które spokojnie dokonają fermentacjii alkoholowej . Ważne jest żeby beczkę zasypać jednorazowo i postawić w ciepłym miejscu. Im szybciej nastąpi fermentacja alkocholowa tym mniejsze są szanse rozwoju mikroorganizmów powodujących fermentację octową czy pleśni.
jednym slowem pozbieraj spady wrzuć do beczki wlej ze 2-3 wiadra wody i poczekaj az przestanie sieę burzyć i stenie się wyrażnie mniej słodki. Przy gotowaniu uważaj na temperature żeby nie zarzucilo bo będzie śmierdzieć drożdżem.
Pozdrowienia i smacznego.
Super!!!!
Pewnie wkrótce przedstawimy Ciebie długi Redakcji jako kandydata na NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM
Gratuluję wiedzy :D :D :D
A żebyś thalex wiedział, wiedza to potęga :lol: . I o takie rady mi chodzi. Wielkie dzięki.
Pozdrawiam
ps. Zarzuciło to znaczy, by za bardzo nie podgrzać ma się rozumieć :wink:
Żeby za bardzo nie podgrzać bo jak się zagotuje to potrafi rzygnąć zacierem do gotowego już produktu.Zapach i smak nie do usunięcia. Tak samo jak za długo lezy w beczce. Obumierające drożdże rozkladaja się i to w atmosferze beztlenowej i zacier również przechodzi zapachem.
Od niedawna mam sporo drzewek śliwkowych (węgierka), jak winko zrobić w teorii już wiem, ale chciałbym jeszcze zrobić taki bimberek oczywiście ze śliwek :lol: :lol: . Może ktoś ma przepis stosowany :lol: , taki pewniaczek coby zacieru nie wylewać bo "be" wyszło. W marketach można cały sprzęt kupić, spróbować strasznie korci.
Pozdrawiam
No i kicha z wina, śliwek prawie nic, a to co wisi na drzewkach to osy kończą szamać :cry: . A tak mi się winka chciało :cry:
Mój kolo góral robi co roku mniej - więcej w tym czasie rewelacyjną nalewkę ze śliwek.
Dojrzałe śliwki (ponoć najlepsze z pierwszych przymrozków) łuskamy z pestek i wrzucamy do słoika. Do tego cukier w stosunku masowym 1:1 i jedna pestka. Przykrywamy szmatką i czekamy parę dni aż sliwki puszczą sok. :) Kiedy wszystkie śliwki podpłyną do góry, zlewamy syrop i mieszamy go w stosunku objętościowym 1:1 ze spirytusem. Ten ostatni stosunek można dowolnie zmieniać :D tylko raczej nie radzę żałować spirytusu, bo wychodzi za słodkie.
Mieszaninę ostrożnie :D odstawić do przysłowiowego przegryzienia na parę dni/tygodni/miesięcy/na długie zimowe wieczory...
Jest też wersja dla niecierpliwych, stosowana przeze mnie i sprawdzona podczas studiów - kupujemy sok wiśniowy/ śliwkowy np.tymbarka, mieszamy ze spirytem (1:1) i czekamy najlepiej tydzień - mniami!!!
Już się nie mogę doczekać piwniczki w swoim przyszłym domu...
Chef Paul
01-11-2005, 23:38
... właśnie jestem w trakcie "produkcji" nalewki z pigwy, ...
... zapraszam: http://www.chefpaul.5gigs.com/pigwowka01.html
Pigwówka Chefa
Składniki:
2 kg owoców pigwowca (dojrzałych i bardzo aromatycznych)
1 kg cukru
1/2 l czystej wódki
3/4 l spirytusu (97%)
Przygotowanie:
Owoce dokładnie myjemy pod bieżącą gorącą wodą.
Małe owoce kroimy na ćwiartki a duże na ósemki, (pestek nie wyrzucamy).
Do dużych słoików wsypujemy warstwami pokrajane owoce (wraz z pestkami) i przesypujemy cukrem.
Zamykamy słoje i stawiamy w ciepłym słonecznym miejscu na tydzień, aż puszczą piękny pachnący soczek.
Część owoców zalać "brendy" (bez cukru), ... (użyłem w tym przypadku, niewyszukanego gatunku "napol Leon").
Po tygodniu wygrzewania owoców na słoneczku (i wstrząsania rano i wieczorem) , owoce nieco się kurczą i zostają przykryte pachnącym soczkiem.
Część słodkich owoców wkładamy do słoika z "brendy".
Mieszamy połowę spirytusu z połową wódki i wlewamy w równych częściach do soku wraz z owocami.
Odstawiamy na następny tydzień (nie zapominając o wstrząsaniu dwa razy dziennie).
Po tygodniu przecedzamy przez bardzo gęste sitko nalew.
Z owoców usuwamy gniazda nasienne i pestki. Wkładamy owoce do słoja, przesypując cukrem. Kiedy owoce puszczą sok, usmażymy z nich wspaniałe konfitury.
Nalew z brendy filtrujemy (jako filtra używam medycznej gazy opatrunkowej - 3 opatrunki do lejka), do osobnej butelki.
Uzyskaliśmy: owoce na konfitury, nalew z brendy i nalew z czystą wódką i spirytusem.
Nalew z wódką uzupełniamy spirytusem do wymaganej zawartości alkoholu. Odstawiamy na tydzień w chłodne miejsce do "zmacerowania".
Nalew z brendy odstawiamy w chłodne miejsce (po tygodniu dodamy go do nalewu z wódką.
http://www.chefpaul.5gigs.com/nalewki/pigwa08.jpg
Pozostaje: mieszanie, filtrowanie i rozlanie do butelek
Inne nalewki znajdziecie tutaj: http://www.chefpaul.5gigs.com/nalewki.html
pozdrawiam niezmiernie serdecznie
Chef Paul
22-01-2006, 15:30
Grzaniec z wina i Becherovki
... żółtko rozetrzeć z dwoma łyżeczkami cukru, odrobiną cynamonu, imbiru i kardamonu (przyprawy do smaku jak kto lubi), wino bardzo mocno zagrzane z jednym goździkiem i kawałkiem cytryny powoli wlewać na roztarte żółtko, ciągle mieszając, ... na koniec wlać kieliszek Becherovki
(proporcja na jeden kubek)
smacznego
grzanka wg Macieja Kuronia
Na Mazowszu popularna jest "grzanka":
1/2 (pół)litra wódki
50 g gorzkiej czekolady
łyżka lub dwie miodu
70 g cukru
ew. kilka łyżek mleka skondensowango ( nie słodzonego)
Cukier podgrzewamy w rondelku "na sucho", aż zrobi się karmel, dodajemy 1/3 szklanki wody, miód i czekoladę. Podgrzewamy cały czas mieszając, aż wszystko się rozpuści, wtedy zdejmujemy garnek z fajerki, dolewamy wódkę i podpalamy! Natychmiast przykrywamy garnek pokrywką i rozlewamy "grzankę" do filiżanek. Do słodszej wersji dodajemy mleczną czekoladę i mleko skondensowane. Pijemy tak, żeby się nie poparzyć i nie prowadzimy potem samochodu
pozdrawiam serdecznie :)
tabaluga1
19-03-2006, 14:01
No to moja PAULINKA
0,25L SPIRYTUSU
0,25L RUMU
0,25L MIODU(prawdziwego, płynnego)
0,25L SOKU Z CYTRYN (ok. 6 cytryn)
0,25l WÓDKI
Wszystko wymieszać i odstawić do przegryzienia. Miłej imprezki
Dla zainteresowanych tematami polecam:
http://www.wino.org.pl/forum/forumdisplay.php?fid=9&page=2
http://f.kuchnia.o2.pl/temat.php?id_p=19133&start=210
Pozdrawiam
Karol
marcinpszczyna
24-05-2006, 18:38
zajrzyjcie na tę stronę:
ALKOHOLE (http://alkohologia.blog.onet.pl/2,ID31257360,index.html)
marcinpszczyna
24-05-2006, 18:47
polecam taki alkohol:
Nalewka Cytrynowo-Mleczna
1 kg cytryn,
1 kg cukru,
1 l mleka,
1 l spirytusu
Cytryny umyć, obrać z żółtej skórki oraz albedo (cienko skrojoną skórkę z 1 cytryny ostawić), pokroić w plasterki, oczyścić z pestek, włożyć do gąsiorka, dodać cukier, mleko, spirytus i skórkę z 1 cytryny.
Gąsiorek zamknąć i odstawić w chłodne, ciemne miejsce na 1 miesiąc (wstrząsać gąsiorkiem co kilka dni).
Natępnie przefiltrować nalewkę do butelek przez bibułę filtracyjną (przesączać bardzo wolno, kroplami).
Właściwie przefiltrowana nalewka jest krystalicznie czysta, ma żółtawy kolor i bardzo delikatny smak.
Naprawdę jest świetne tylko trzeba to dobrze przefiltrować. Wbrew pozorom po przefiltrowaniu wychodzi biały przeźroczysty wyrób.
Acha i nie radzę mieszać w proporcjach. Wadą jest to że trzeba długo czekać :wink:
Od niedawna mam sporo drzewek śliwkowych (węgierka), jak winko zrobić w teorii już wiem, ale chciałbym jeszcze zrobić taki bimberek oczywiście ze śliwek :lol: :lol: . Może ktoś ma przepis stosowany :lol: , taki pewniaczek coby zacieru nie wylewać bo "be" wyszło. W marketach można cały sprzęt kupić, spróbować strasznie korci.
Pozdrawiam
No i kicha z wina, śliwek prawie nic, a to co wisi na drzewkach to osy kończą szamać :cry: . A tak mi się winka chciało :cry:
Rok temu była przysłowiowa kicha, a teraz dbam o śliweczki, że hej :lol: .
Przez rok cały przemyśleń dużo było i tak sobie wymyśliłem, by te moje węgierki przez sokowirówkę przepuścić i dzięki temu uzyskać jedynie sok z którego, jak mi się wydaje, lepsze winko będzie.
Może ktoś już tak robił?[/url]
tomek1950
03-06-2006, 22:04
Wino ze śliwek bardzo ciężko się klaruje. Praktycznie wcale. Jeśli potrafisz, w co niewątpię, by uzyskać krystalicznie czysty i przejrzysty kolor, trzeba przedestylować.
Wzmacnia serce
krasi lica
nasza łońska
ŚLIWOWICA :wink: :D
Hehe, śliwowicę też mam chęć zrobić, ale winko też :cry: . Może jak w sokowirówce sok uzyskam to będzie klarowne?
pozdro
Robiliśmy śliwowicę. Miała ok. 70%.
Zebrane śliwki węgierki wypestkowaliśmy. Zasypane cukerem stały tak jak nastawia się wino. Dodalismy śline drożdże winiarskie bo śliwki "ciężko chodzą". Jak już przestały chodzi i swoje odstały to odlaliśmy płyn od owoców. Płyn wydestylowany został w aparaturze do bimbru które są w co 2 domu na każdej wsi. :oops: Wyszedł mózgojeb :o Resztki odsączonych owoców zasypalismy ponownie cukrem i jeszcze trochę pochodziły. Wyszło trochę winka śliwkowego :lol:
Acha, winko było klarowne jak stał butelka długo. Na dole za to było z centymetr osadu :wink: :lol:
U mnie w tym roku też kiepsko ze śliwkami. Chyba jakieś owoce kupię i i nastawię na winko. W zeszłym roku gąsiory puste stały.
przeczytałem wątek. Duzo tego nie ma ale i tak jęzor wisi mi na brodzie i kapie z niego ślina. Ja przedwczoraj zalałem spirtem 1,5 kg wiśni i wciąz nie wiem czy dobrze zrobiłem że ich nie wypestkowałem. Ponoć na nalewkę ze spirytusu nie mozna pestkowac owoców bo tracą na smaku ale spirytus jakoś opieszale łapie kolor od wiśni. jakie są Wasze opinie na temat pestkowania do nalewek?
Spirytusem się nie zalewa,bo wychodzi gorycz.
Wystarczy czysta wódka.
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin