PDA

Zobacz pełną wersję : Przepis na dobrą gorzałkę?



thalex
28-04-2005, 22:07
Mając 05l spirytusu i 075-litrową butelkę wody można;

Przepis nr. 1
05l spirytusu ( dobrego jakosciowo)
0.75l przegotowanej wody.
Sładniki wymieszać
Gotowe do spożycia następnego dnia (krótszy termin tez możliwy)

Przepis nr. 2
te same proporcje ale dodać trzy pokrojone niedojrzałe orzechy włoskie zerwane w czerwu. (dotyczy objętości 0,5 litra)

Przepis nr. 3 proporcje jak w nr.1 ale dodać miodu (1-2 łyżki na 0,5 litra)

Podajcie więcej przepisów

Wciornastek
29-04-2005, 08:09
Proporcje jak wyżej , z 2 łyżek cukru zrobić karmel dodać do wódki, zamieszać i mamy palonkę [/code]

thalex
03-05-2005, 21:29
Proporcje jak wyżej , z 2 łyżek cukru zrobić karmel dodać do wódki, zamieszać i mamy palonkę [/code]
Nie ma więcej chętnych??? to pijmy we dwoje!
Zdrowie Wciornastek! :P :P :P

Zochna
04-05-2005, 18:16
ee... i tak rozcienczac..i psuc spirytus..;)

Majka
05-05-2005, 09:44
mając te same początkowe składniki 8) dodać pokrojone ananasy i brzoskwinie z puszki, pół kilograma pomarańczy, kompot z wisni i szczyptę wanilli.........mniam :D

rispetto
05-05-2005, 12:21
Przepis trzeci - Miodzio! (nomen omen)

ara
05-05-2005, 18:48
mając te same początkowe składniki 8) dodać pokrojone ananasy i brzoskwinie z puszki, pół kilograma pomarańczy, kompot z wisni i szczyptę wanilli.........mniam :D

Eee, coś niedowierzam.Tyle grzybów w barszcz ... ? Egzotyczne, ale czy strawne ?:oops: :P

aha26
05-05-2005, 18:52
mając te same początkowe składniki 8) dodać pokrojone ananasy i brzoskwinie z puszki, pół kilograma pomarańczy, kompot z wisni i szczyptę wanilli.........mniam :D
Hm...az mi slinka leci jak sobie o takich pysznosciach pomysle. :D

thalex
05-05-2005, 23:12
No nareszczie imprezka się rozkręca. :D :D :D
Bardzo miło mi w tak wspaniałym towarzystwie.
Nie mówcie nic małżom niech na budowie działają ...a żywo! :wink: :P :P :P

Majka
06-05-2005, 08:16
Ara, przetestuj :D , ale pamiętaj, że szybko zwala z nóg 8)

Po wymieszaniu składników powinno wstawić wazę do lodówki, aby sie "przeegryzło" :D

Mały
06-05-2005, 12:16
To ja proponuje 50-tke syropu malinowego/porzeczkowego i 150 -tke wódki czystej.
Zamieszać ,dodać lodu i...chlup.
Ostatnio zrobiłem tak przez pomyłke ze spiritem...ojojoj.

andrzejka
18-05-2005, 20:46
A co powiecie na żytko pędzone w lesie :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :lol: :lol: :lol: :lol:
:wink: :wink: :wink:

invx
19-05-2005, 16:02
no wiec majac ten spirytus mozna dobra nalewke zrobic z mojego emblematu :wink:

P.S.
szczegolow nie podam bo mnie jeszce ktos gotowy zabanowac :wink:

Teska
19-05-2005, 16:38
0,5 literka spirytusu
1 piwko porter
mniej niz pol szklanki cukru

spirytusik wymieszamy z podgrzanym piwkiem i rozpuszczonym cukrem...

Pychota....mamay porterówke...

Teska
19-05-2005, 16:40
a drineczek prosze


limoka pokrojona w kosteczke, łyzeczka ciemnego cukru, cała szklanka skruszonego lodu, wodeczka....

limonke mieszamy ugniatamy z cukrem wsypujemy całą szklankę skruszonego lodu i zalewamy wódeczką.....uch....

Peterek
31-05-2005, 12:39
Od niedawna mam sporo drzewek śliwkowych (węgierka), jak winko zrobić w teorii już wiem, ale chciałbym jeszcze zrobić taki bimberek oczywiście ze śliwek :lol: :lol: . Może ktoś ma przepis stosowany :lol: , taki pewniaczek coby zacieru nie wylewać bo "be" wyszło. W marketach można cały sprzęt kupić, spróbować strasznie korci.

Pozdrawiam

Mały
02-06-2005, 16:40
a drineczek prosze


limoka pokrojona w kosteczke, łyzeczka ciemnego cukru, cała szklanka skruszonego lodu, wodeczka....

limonke mieszamy ugniatamy z cukrem wsypujemy całą szklankę skruszonego lodu i zalewamy wódeczką.....uch....
Właśnie o tym tez chciałem napisać. Zamiast limonki może byc cytryna,a łód najlepiej roztłuc na proszek. Mniam mniam. No i kacyk mniejszy.

Grzesiek13
02-06-2005, 20:54
Właśnie popieram Peterka i może sie ktoś z branży z Łącka wypowie :P

invx
02-06-2005, 21:01
@Peterek
=> https://hyperreal.info/drugs/go.to/art/751
:wink:

Peterek
06-06-2005, 15:19
Invx ze strony technicznej pędzenia bimbru to ze mną nie jest tak źle. Gorzej z przepisami (nie prawnymi :lol: ). Czego i ile do beki zapodać by dobry zacier ze śliwek wyszedł.

długi
27-06-2005, 09:57
Peterek jak śliweczka dojrzała to nie dodajemy niczego. Na śliwkach jest naturalny dróżdż który to wszystko przefermentuje. No może trochę wody ale to już na wyczucie .

engi
27-06-2005, 12:07
Ja polecam koniaczek domowy tj pół litra wódki (35% -40%) przelać do słoika, wrzucić 4 sliwki suszone (3 duże), zakręcic słoik i zapomniec na miesiąc że cos takiego mamy.
Po miesiącu zlać wódeczkę do karafki lub butelki, z śliwkami zrobić co kto
chce. :D

Peterek
27-06-2005, 12:41
Długi, ale te drożdże naturalne podobno mają mniejszą siłę sprawczą :lol: . Winiarskie znaczy sie więcej % wyciągną. No jak to robić, jak wino?

długi
28-06-2005, 09:29
Faktycznie drożdze winiarskie mają 'WIEKSZĄ SIŁĘ SPRAWCZA' pod warunkiem ,że pochodzą z pewnego źródla. Najpewniejsze sa drożdze gorzelniane np. WISŁA 4 . Czyste kultury tych drożdży dostępne są w laboraoriach mikrobiologicznych. Chodzi tu głownie o ich wytrzymałość na stężenie etanolu w zacierze. Powszechnie dostępne drożdże winiarskie to najczęściej drożdże wystepujące na owocach winogron i jeżeli nie przeprowadzisz procesu namnażania w brzeczce cukrowej to nic ci nie pomoga. Śliwa szczególnie ta przejrzała ma na swojęj powierzchni wspaniałe kolonie drożdży (pod warunkiem ,że nie była w późnym okresie pryskana) które spokojnie dokonają fermentacjii alkoholowej . Ważne jest żeby beczkę zasypać jednorazowo i postawić w ciepłym miejscu. Im szybciej nastąpi fermentacja alkocholowa tym mniejsze są szanse rozwoju mikroorganizmów powodujących fermentację octową czy pleśni.

jednym slowem pozbieraj spady wrzuć do beczki wlej ze 2-3 wiadra wody i poczekaj az przestanie sieę burzyć i stenie się wyrażnie mniej słodki. Przy gotowaniu uważaj na temperature żeby nie zarzucilo bo będzie śmierdzieć drożdżem.
Pozdrowienia i smacznego.

thalex
28-06-2005, 10:17
Faktycznie drożdze winiarskie mają 'WIEKSZĄ SIŁĘ SPRAWCZA' pod warunkiem ,że pochodzą z pewnego źródla. Najpewniejsze sa drożdze gorzelniane np. WISŁA 4 . Czyste kultury tych drożdży dostępne są w laboraoriach mikrobiologicznych. Chodzi tu głownie o ich wytrzymałość na stężenie etanolu w zacierze. Powszechnie dostępne drożdże winiarskie to najczęściej drożdże wystepujące na owocach winogron i jeżeli nie przeprowadzisz procesu namnażania w brzeczce cukrowej to nic ci nie pomoga. Śliwa szczególnie ta przejrzała ma na swojęj powierzchni wspaniałe kolonie drożdży (pod warunkiem ,że nie była w późnym okresie pryskana) które spokojnie dokonają fermentacjii alkoholowej . Ważne jest żeby beczkę zasypać jednorazowo i postawić w ciepłym miejscu. Im szybciej nastąpi fermentacja alkocholowa tym mniejsze są szanse rozwoju mikroorganizmów powodujących fermentację octową czy pleśni.

jednym slowem pozbieraj spady wrzuć do beczki wlej ze 2-3 wiadra wody i poczekaj az przestanie sieę burzyć i stenie się wyrażnie mniej słodki. Przy gotowaniu uważaj na temperature żeby nie zarzucilo bo będzie śmierdzieć drożdżem.
Pozdrowienia i smacznego.
Super!!!!
Pewnie wkrótce przedstawimy Ciebie długi Redakcji jako kandydata na NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM
Gratuluję wiedzy :D :D :D

Peterek
28-06-2005, 12:06
A żebyś thalex wiedział, wiedza to potęga :lol: . I o takie rady mi chodzi. Wielkie dzięki.

Pozdrawiam

ps. Zarzuciło to znaczy, by za bardzo nie podgrzać ma się rozumieć :wink:

długi
28-06-2005, 12:26
Żeby za bardzo nie podgrzać bo jak się zagotuje to potrafi rzygnąć zacierem do gotowego już produktu.Zapach i smak nie do usunięcia. Tak samo jak za długo lezy w beczce. Obumierające drożdże rozkladaja się i to w atmosferze beztlenowej i zacier również przechodzi zapachem.

Peterek
15-09-2005, 09:17
Od niedawna mam sporo drzewek śliwkowych (węgierka), jak winko zrobić w teorii już wiem, ale chciałbym jeszcze zrobić taki bimberek oczywiście ze śliwek :lol: :lol: . Może ktoś ma przepis stosowany :lol: , taki pewniaczek coby zacieru nie wylewać bo "be" wyszło. W marketach można cały sprzęt kupić, spróbować strasznie korci.

Pozdrawiam

No i kicha z wina, śliwek prawie nic, a to co wisi na drzewkach to osy kończą szamać :cry: . A tak mi się winka chciało :cry:

Heath
20-09-2005, 07:37
Mój kolo góral robi co roku mniej - więcej w tym czasie rewelacyjną nalewkę ze śliwek.
Dojrzałe śliwki (ponoć najlepsze z pierwszych przymrozków) łuskamy z pestek i wrzucamy do słoika. Do tego cukier w stosunku masowym 1:1 i jedna pestka. Przykrywamy szmatką i czekamy parę dni aż sliwki puszczą sok. :) Kiedy wszystkie śliwki podpłyną do góry, zlewamy syrop i mieszamy go w stosunku objętościowym 1:1 ze spirytusem. Ten ostatni stosunek można dowolnie zmieniać :D tylko raczej nie radzę żałować spirytusu, bo wychodzi za słodkie.
Mieszaninę ostrożnie :D odstawić do przysłowiowego przegryzienia na parę dni/tygodni/miesięcy/na długie zimowe wieczory...


Jest też wersja dla niecierpliwych, stosowana przeze mnie i sprawdzona podczas studiów - kupujemy sok wiśniowy/ śliwkowy np.tymbarka, mieszamy ze spirytem (1:1) i czekamy najlepiej tydzień - mniami!!!


Już się nie mogę doczekać piwniczki w swoim przyszłym domu...

Chef Paul
01-11-2005, 23:38
... właśnie jestem w trakcie "produkcji" nalewki z pigwy, ...
... zapraszam: http://www.chefpaul.5gigs.com/pigwowka01.html

Pigwówka Chefa
Składniki:
2 kg owoców pigwowca (dojrzałych i bardzo aromatycznych)
1 kg cukru
1/2 l czystej wódki
3/4 l spirytusu (97%)
Przygotowanie:
Owoce dokładnie myjemy pod bieżącą gorącą wodą.
Małe owoce kroimy na ćwiartki a duże na ósemki, (pestek nie wyrzucamy).
Do dużych słoików wsypujemy warstwami pokrajane owoce (wraz z pestkami) i przesypujemy cukrem.
Zamykamy słoje i stawiamy w ciepłym słonecznym miejscu na tydzień, aż puszczą piękny pachnący soczek.
Część owoców zalać "brendy" (bez cukru), ... (użyłem w tym przypadku, niewyszukanego gatunku "napol Leon").
Po tygodniu wygrzewania owoców na słoneczku (i wstrząsania rano i wieczorem) , owoce nieco się kurczą i zostają przykryte pachnącym soczkiem.
Część słodkich owoców wkładamy do słoika z "brendy".
Mieszamy połowę spirytusu z połową wódki i wlewamy w równych częściach do soku wraz z owocami.
Odstawiamy na następny tydzień (nie zapominając o wstrząsaniu dwa razy dziennie).
Po tygodniu przecedzamy przez bardzo gęste sitko nalew.
Z owoców usuwamy gniazda nasienne i pestki. Wkładamy owoce do słoja, przesypując cukrem. Kiedy owoce puszczą sok, usmażymy z nich wspaniałe konfitury.
Nalew z brendy filtrujemy (jako filtra używam medycznej gazy opatrunkowej - 3 opatrunki do lejka), do osobnej butelki.
Uzyskaliśmy: owoce na konfitury, nalew z brendy i nalew z czystą wódką i spirytusem.
Nalew z wódką uzupełniamy spirytusem do wymaganej zawartości alkoholu. Odstawiamy na tydzień w chłodne miejsce do "zmacerowania".
Nalew z brendy odstawiamy w chłodne miejsce (po tygodniu dodamy go do nalewu z wódką.

http://www.chefpaul.5gigs.com/nalewki/pigwa08.jpg

Pozostaje: mieszanie, filtrowanie i rozlanie do butelek

Inne nalewki znajdziecie tutaj: http://www.chefpaul.5gigs.com/nalewki.html

pozdrawiam niezmiernie serdecznie

Chef Paul
22-01-2006, 15:30
Grzaniec z wina i Becherovki
... żółtko rozetrzeć z dwoma łyżeczkami cukru, odrobiną cynamonu, imbiru i kardamonu (przyprawy do smaku jak kto lubi), wino bardzo mocno zagrzane z jednym goździkiem i kawałkiem cytryny powoli wlewać na roztarte żółtko, ciągle mieszając, ... na koniec wlać kieliszek Becherovki
(proporcja na jeden kubek)
smacznego


grzanka wg Macieja Kuronia
Na Mazowszu popularna jest "grzanka":
1/2 (pół)litra wódki
50 g gorzkiej czekolady
łyżka lub dwie miodu
70 g cukru
ew. kilka łyżek mleka skondensowango ( nie słodzonego)

Cukier podgrzewamy w rondelku "na sucho", aż zrobi się karmel, dodajemy 1/3 szklanki wody, miód i czekoladę. Podgrzewamy cały czas mieszając, aż wszystko się rozpuści, wtedy zdejmujemy garnek z fajerki, dolewamy wódkę i podpalamy! Natychmiast przykrywamy garnek pokrywką i rozlewamy "grzankę" do filiżanek. Do słodszej wersji dodajemy mleczną czekoladę i mleko skondensowane. Pijemy tak, żeby się nie poparzyć i nie prowadzimy potem samochodu

pozdrawiam serdecznie :)

tabaluga1
19-03-2006, 14:01
No to moja PAULINKA

0,25L SPIRYTUSU
0,25L RUMU
0,25L MIODU(prawdziwego, płynnego)
0,25L SOKU Z CYTRYN (ok. 6 cytryn)
0,25l WÓDKI

Wszystko wymieszać i odstawić do przegryzienia. Miłej imprezki

Karolf
19-04-2006, 10:40
Dla zainteresowanych tematami polecam:

http://www.wino.org.pl/forum/forumdisplay.php?fid=9&page=2

http://f.kuchnia.o2.pl/temat.php?id_p=19133&start=210

Pozdrawiam

Karol

marcinpszczyna
24-05-2006, 18:38
zajrzyjcie na tę stronę:
ALKOHOLE (http://alkohologia.blog.onet.pl/2,ID31257360,index.html)

marcinpszczyna
24-05-2006, 18:47
polecam taki alkohol:

Nalewka Cytrynowo-Mleczna

1 kg cytryn,
1 kg cukru,
1 l mleka,
1 l spirytusu

Cytryny umyć, obrać z żółtej skórki oraz albedo (cienko skrojoną skórkę z 1 cytryny ostawić), pokroić w plasterki, oczyścić z pestek, włożyć do gąsiorka, dodać cukier, mleko, spirytus i skórkę z 1 cytryny.
Gąsiorek zamknąć i odstawić w chłodne, ciemne miejsce na 1 miesiąc (wstrząsać gąsiorkiem co kilka dni).
Natępnie przefiltrować nalewkę do butelek przez bibułę filtracyjną (przesączać bardzo wolno, kroplami).
Właściwie przefiltrowana nalewka jest krystalicznie czysta, ma żółtawy kolor i bardzo delikatny smak.

Naprawdę jest świetne tylko trzeba to dobrze przefiltrować. Wbrew pozorom po przefiltrowaniu wychodzi biały przeźroczysty wyrób.
Acha i nie radzę mieszać w proporcjach. Wadą jest to że trzeba długo czekać :wink:

Peterek
03-06-2006, 21:49
Od niedawna mam sporo drzewek śliwkowych (węgierka), jak winko zrobić w teorii już wiem, ale chciałbym jeszcze zrobić taki bimberek oczywiście ze śliwek :lol: :lol: . Może ktoś ma przepis stosowany :lol: , taki pewniaczek coby zacieru nie wylewać bo "be" wyszło. W marketach można cały sprzęt kupić, spróbować strasznie korci.

Pozdrawiam

No i kicha z wina, śliwek prawie nic, a to co wisi na drzewkach to osy kończą szamać :cry: . A tak mi się winka chciało :cry:

Rok temu była przysłowiowa kicha, a teraz dbam o śliweczki, że hej :lol: .
Przez rok cały przemyśleń dużo było i tak sobie wymyśliłem, by te moje węgierki przez sokowirówkę przepuścić i dzięki temu uzyskać jedynie sok z którego, jak mi się wydaje, lepsze winko będzie.
Może ktoś już tak robił?[/url]

tomek1950
03-06-2006, 22:04
Wino ze śliwek bardzo ciężko się klaruje. Praktycznie wcale. Jeśli potrafisz, w co niewątpię, by uzyskać krystalicznie czysty i przejrzysty kolor, trzeba przedestylować.
Wzmacnia serce
krasi lica
nasza łońska
ŚLIWOWICA :wink: :D

Peterek
04-06-2006, 20:06
Hehe, śliwowicę też mam chęć zrobić, ale winko też :cry: . Może jak w sokowirówce sok uzyskam to będzie klarowne?

pozdro

mayland
02-08-2008, 20:02
Robiliśmy śliwowicę. Miała ok. 70%.
Zebrane śliwki węgierki wypestkowaliśmy. Zasypane cukerem stały tak jak nastawia się wino. Dodalismy śline drożdże winiarskie bo śliwki "ciężko chodzą". Jak już przestały chodzi i swoje odstały to odlaliśmy płyn od owoców. Płyn wydestylowany został w aparaturze do bimbru które są w co 2 domu na każdej wsi. :oops: Wyszedł mózgojeb :o Resztki odsączonych owoców zasypalismy ponownie cukrem i jeszcze trochę pochodziły. Wyszło trochę winka śliwkowego :lol:

mayland
02-08-2008, 20:03
Acha, winko było klarowne jak stał butelka długo. Na dole za to było z centymetr osadu :wink: :lol:

Peterek
02-08-2008, 22:00
U mnie w tym roku też kiepsko ze śliwkami. Chyba jakieś owoce kupię i i nastawię na winko. W zeszłym roku gąsiory puste stały.

dandi3
04-08-2008, 07:42
przeczytałem wątek. Duzo tego nie ma ale i tak jęzor wisi mi na brodzie i kapie z niego ślina. Ja przedwczoraj zalałem spirtem 1,5 kg wiśni i wciąz nie wiem czy dobrze zrobiłem że ich nie wypestkowałem. Ponoć na nalewkę ze spirytusu nie mozna pestkowac owoców bo tracą na smaku ale spirytus jakoś opieszale łapie kolor od wiśni. jakie są Wasze opinie na temat pestkowania do nalewek?

Tedii
04-08-2008, 22:18
Spirytusem się nie zalewa,bo wychodzi gorycz.
Wystarczy czysta wódka.