PDA

Zobacz pełną wersję : uciążliwy sąsiad prowdzący knajpkę



ancom
01-05-2005, 21:15
Na jednej z działek w dzielnicy domków jednorodzinnych usytuawana jest
knajpka .W sezonie "grillowym" w soboty i niedziele sąsiedzi raczeni są całodzienną dawką muzyki biesiadnej puszczanej zdaniem wszystkich sąsiadów zbyt głośno .Wszelkie skargi nic nie dają .Każdy może sobie rzekomo "hałasować" miedzy 6:00 a 22:00. Czy jest jakiś sposób na niewygodnego sąsiada?

bigmario4
01-05-2005, 21:22
Jeżeli w związku z prowadzeniem knajpki występują burdy i jest wzywana policja do interwencji to może to mieć wpływ na cofnięcie np.pozwolenia na wyszynk :wink:

ancom
01-05-2005, 21:35
A czy nie można jakoś administracyjnie ograniczyć zakresu odtwarzania muzyki np do wnętrza lokalu? Wtedy hałas może byłby do zniesienia.

rafałek
01-05-2005, 22:24
Może lepiej nasłąć na nich ZAIKS czy płacą jakieś tam opłaty za publiczne puszczanie muzyki...
Ja mam w pobliżu strzelnicę. Niby nic ale ostatnio coś na niej robi się większy ruch - a to myśliwi, a to policja... boję się tylko tego, że niedłuka każdy weekend będzie brzmiał jak na poligonie. Nie chcę by w takiej sytuacji ją zamykać, ale może tylko ograniczyć... ALe nie będę się martwił na zapsa - takie strzelania są okresowe...

aries
02-05-2005, 08:22
sprawdź w planie zagospodarowania i ustawie o ochronie środowiska jakie są decybele dla tego terenu. Nierzależnie od tego polecam lekturę ustawy o ochronie środowiska.
:lol: a z praktyki...hmmm...trudny problem dla urzędników :lol: , bo oni jak już coś wydadzą, to beztrosko zapominają, że każde pozwolenie można cofnąć
Ale ... najlepiej to policja i przypilnować, aby poszła sprawa do sądu grodzkiego za zakłócanie spokoju w ciągu dnia, bo to nie jest tak, że komuś wolno walić i uszczęśliwiąć sąsiadów między 6.00 a 22.00 do woli.
I tu polecam lekturę kodeksu wykroczeń :lol: . Koniecznie doprowadzać do końca, bo to jest jedyna podkładka dla urzędników do ewentualnego póżniejszego cofnięcia pozwolenie, ale tak jak wspomniał Bigmario....najlepsze do przekonania są burdy i awantury pijackie.
To wszystko jednak nie rozwiązuje problemu. Walcze z tym już kilka lat....i biorę wsprawy w swoje ręce....temat długi, książkę można napisać....
Sprawdż najpierw, czy mają zezwolenie na dyskoteki...
Zaiks również powiadomić i sprawdzić czy złożyli i zapłacili odpowiednie opłaty, ale to też trudne do udowodnienia, bo trzeba ich złapać na "gorącym uczynku", czyli musi policja sprawdzić i powiadomić zaiks, a ten wtedy występuje do sądu.... :lol:

aries
02-05-2005, 08:49
i jeszcze jedno.....osób skarżących się musi być więcej niż jedna. I najlepiej mężczyźni :lol:
podsumowując:
Policja, policja, policja i Straż Miejska i nie dać się zbyć gadkami w stylu - proszę wystąpić z powodztwa cywilnego..... To oni mają spisac protokół, stwierdzając wykroczenie a Wy jesteście świadkami. To policja zgłasza do sądu grodzkiego, a nie Wy.
Nie bać się, nie bać się, nie bać się......ale bardzo się pilnować bo siła takiej bandy jest tylko w Waszym strachu i rezygnacji z bycia świadkiem.
Jak się weźmiecie wszyscy razem za takiego bandziora, to dacie sobie radę. Trochę to trwa, bo zależy na jakiego policjanta (dzielnicowego) i urzędnika traficie.
Kiedyś hałasem również zajmował się Sanepid i sprawdżcie, czy to dalej tak działa. To oni kontrolowali i spisywali odpowiednie protokoły, które kierowali ze wskazaniami do wydziałów ochrony środowiska danego urzędu.
jeśli w planie zagospodarowania nie ma określenia decybeli dla Waszego miejsca zamieszkania, to obowiązuje ustawa o ochronie środowiska. Jest odpowiednia tabelka z określeniem ile decybeli w dzień, ile w nocy. Powiadomić odpowiedni wydział w urzędzie. Nie wiem, jak jest u Was, ale u nas w urzędzie mają urządzenia do pomiaru natęzenia hałasu, ale nie myślcie, że tak szybko przyjada....wszystkich trzeba wziąć za d.... i to jedynie skutkuje. Kiedyś urząd nakazywał właścicielowi przzeprowadzać takie pomiary, ale....skutki prawie żadne. Jeśli zgoda na dyskoteki, to powiadomić nadzór budowlany o nieprawidłowościach w przystosowaniu pomieszczenia do rodzaju prowadzenia działalności.
To Was ma być słychać
Jesli działania dzielnicowego są bezskuteczne, to kierować pisemne skargi do naczelnika, z kopią do wojewódzkiej policji.
Jak urzędnik nie załatwi, to skarga do prezydenta i umawiać się na rozmowy....nie odstępować pisać i umawiać rozmowy. Aż urzednik=cy będą mieli Was dość.

Potraktujcie te wszystkie działania jako hobby, bezstresowo. Będzie Wam łatwiej :lol:
powodzenia
am