PDA

Zobacz pełną wersję : Viessmann -czyli dlaczego już "nigdy" wiecej nie kupię nic tej marki



andrzejek
30-11-2018, 07:54
Obecnie od kilkunastu lat w domu mam kocioł grzewczy marki Viessmann ,stojący Vitodens 333,z wbudowanym zasobnikiem,kondensat i nie mogę na niego powiedziec zlego slowa.Jeszcze na gwarancji szwankowało naczynie wzbiorcze,zostało wymienione i od tej pory {9 lat} kocioł pracuje bezawaryjnie,jest rzeczywiscie bardzo oszczedny i sprawuje sie bez zarzutu.Serwisowany był co roku,czyszczony,czasem odkamieniony,serwisanci mili,profesjonalni.
Jako zadowolony uzytkownik kotła marki Viessmann polecałem tę markę wszystkim wkoło,znajomym, rodzinie i sporo z nich zamieniło swopje wysluzone Junkersy, Vaillanty na
nowe Viessmanny.
No ale po jakimś czasie zaczeły sie schody.
Nie można "doprosić" sie serwisu, by przyjechał na coroczny przegląd kotła.Ja np. od 3 lat wiosna,latem,jesienia i zimą wielokrotnie dzwonię,wysyłam adres,nr kotła,czasem zdjecie jak sobie życzą i slysze: prosze zostawic adres,rodzaj kotła,przyjade za dwa tygodnie bo teraz jestem zajety itp.Oczywiscie bez efektu. Dzwonie po serwisantach w promieniu 100 km,albo zablokowany telefon, albo efekt jak powyzej.Gdzieś z kotla cieknie woda,zmieniam wiadra,a serwisu jak "zawsze" nie ma.Znajomy ,ktory ma jakies pojecie o kotlach i hydraulice przyjechał i zlokalizował przeciek,puscił jakis zawór,ktory nam wymieni.
Do mamy,która została sama w pustym,nieogrzewanym mieszkaniu {Viessmann oczywiscie,piec stanał i kod błęu} brat osobiscie po bezskutecznych telefonach pojechał po serwisanta 100km,dobrze, ąż dziw ze ten sie zgodził
Ja zadzwoniłem w miedzyczasie na infolinię Viessmanna i Eureka,oni mogą przyjac zgloszenie do serwisu i przysla ekipę, koszt "ichniejszego jak mniemam" serwisu to
400 zł {nie wiem czy juz brutto czy netto} plus koszta dojazdu {nie wiem ile jak trzeba jechac ze 200km plus z powrotem} plus koszta filtrow itp.Wychodzi na to, ze coroczny przegląd kotła moze siegnąc kwoty 800 a moze i 1000zl.To jak przegląd dobrego auta w serwisie.Jesli tak ma wygladac i kosztowac coroczny przegląd, to Viessmann staje sie calkowicie nieoplacalny i niekonkurencyjny wzgledem innych marek, a przeciez mowimy tu o przegladzie,wyczyszczeniu kotła itp. a nie o naprawie awarii.
Meritum:co mi po najlepszym nawet kotle Viessmanna,ktorego nie jestem {i nie tylko ja} w stanie serwisować, nawet najlepsze urzadzenie powoli zajdzie brudem, zakamienieje,zacznie szwankować.Nawet awaria kotła nie jest przyczynkiem, by ktos z Viessmanna na to zareagował i przyjechał.
Dlatego nastepnym kotłem bedzie taki, ktory lokalnie ma dobry serwis,na ktory moge poczekac planowo i pól roku {przeglad} a w razie awarii przyjedzie choćby w ciagu tygodnia.Jak mielismy kocioł Junkersa to w niedzielę przyjechał serwis na awarię {bo dom sie wychładzał szybko, brak cieplej wody i male dziecko}.
Zrobilem juz rozpoznanie lokalnego serwisu i zarówno Junkers {znany nam wczesniej} jak i Vaillant ciesza sie dobra opinia {przynajmniej sa slowni i przyjezdzaja na umowiony termin}.
Viessmann, szkoda,znakomite piece,bezawaryjne...ale bez serwisu to i stary Mercedes daleko nie pojedzie, jak mu sie oleju nie zmieni przez dluzszy czas.
Być może serwisanci Viessmanna są zawaleni robotą i nie maja czasu na "malo opłacalne" przeglądy czy "niewielkie awarie {kody bledu,wycieki wody itp/}, ale w takim razie umowe na serwisowanie powinien Viessmann podpisac z wieksza iloscią serwisantow,skoro nie wyrabiaja sie ze zleceniami.
Jesli jest natłok zleceń, to kazdy "przecietny" serwisant powinien zapisac sobie w kajeciku nr zgloszenia,umiescic go w jakiejs kolejce i kazdego kolejnego dnia załatwiac wczesniej umowione sprawy.A jest jak jest,wielokrotne zglaszania i brak odzewu.Jednym slowem kicha.